Financial Times - Utworzenie rządu światowego jest możliwe.doc

(31 KB) Pobierz

Financial Times: “Utworzenie rządu światowego jest możliwe” - Lech Maziakowski

“Nigdy nie wierzyłem, ze istnieje jakiś spisek Organizacji Narodów Zjednoczonych celem przejęcia kontroli nad Stanami Zjednoczonymi. Nigdy nie widziałem krążących nad Montaną czarnych helikopterów, ale teraz po raz pierwszy w moim życiu uważam, że uformowanie jakiegoś światowego rządu jest możliwe.” – zaczyna swój artykuł Gideon Rachman w renomowanym piśmie Financial Times.

“Taki ‘swiatowy rząd’ byłby czymś więcej niż zwykłą kooperacją pomiędzy państwami – byłby ciałem z charakterystycznymi dla organizmu państwowego atrybutami, wspieranym różnymi przepisami.” Autor posługuje się przykładem Unii Europejskiej, która “ma swój sąd najwyższy, swoją walutę, tysiące stron swojego prawa, system biurokratyczny i możliwość wysyłania wojsk”. Jeśli zatem możliwe jest to w Europie, wskazuje Rachman, to “czy europejski model nie może być zastosowany w skali globalnej?” – zapytuje, i od razu odpowiada: “Są trzy powody pokazujące, że może”. Warto poznać te powody sprzyjające powstaniu światowego rządu, tym bardziej, że wszystkie elementy wymienione w grupie pierwszej są wymysłem bardzo świeżym i – jak wielu wskazuje – sztucznie wywołanym.

Pierwszym powodem jest obecność takich tematów jak: “Globalne ocieplenie, globalny kryzys finansowy oraz ‘globalna wojna z terroryzmem’”.

Drugim powodem jest po prostu to, że “istnieje możliwość” stworzenia światowego rządu. “Rewolucja w transporcie i komunikacji doprowadziły, że świat skurczył się, i jak pisał znany australijski historyk, Geoffrey Blainey: ‘Po raz pierwszy w historii ludzkości, jakiś rodzaj światowego rządu jest możliwy’”.

Wreszcie trzecim powodem jest “zmiana atmosfery politycznej sugerującej możliwość ‘światowego zarządzania’.  Kryzys finansowy i zmiany klimatyczne zmuszają rządy do wspólnych globalnych rozwiazań.”

Autor zwraca uwagę na nominacje prezydenta-elekta Baracka Obamę sugerujące pójście w kierunku stworzenia światowego rządu. “Przykład tych pomysłów krąży w środowisku Obamy i jest przedstwiony w raporcie projektu o nazwie Managing Global Insecurity – MGI (‘Zarządzenie Globalną Niestabilnością’), pochodzącego z niewielkiego ośrodka doradczego, skupiającego takich ludzi jak John Podesta i Strobe Talbott – prezydenta Brookings Institute” , którzy znaleźli się w zespole Obamy, a Podesta jako sam szef zespołu przygotowawczego.

Zdając sobie jednak sprawę z “politycznej delikatności pomysłów, raport MGI nieco rozwadnia używany język. Na przykład podkreśla przywódczą rolę Ameryki i używa określenia ‘odpowiedzialna suwerenność’. Mówi również o “globalnym zarządzaniu” (global governance) zamiast o “światowym rządzie” (world government).”

Autor słusznie jednak wskazuje na celowe używanie odpowiednio dobranych określeń, “gdyż niektórzy myśliciele europejscy sądzą, że rozpoznają co się za tym wszystkim kryje. Jacques Attali, doradca prezydenta Nicolas Sarkozy mówi wprost, że: ‘Globalne zarządzenie jest po prostu eufemizmem na określenie ‘światowe rządy”. Sądzi on również, że jakaś forma światowego zarządzania wkrótce się pojawi. Pan Attali wierzy w to, że “przyczyną międzynarodowego kryzysu finansowego na rynkach finansowych jest brak globalnego systemu prawnego.”

“Zatem, wszystko mamy już gotowe.” – podsumowuja Rachman. “Po raz pierwszy od czasu gdy homo sapiens zaczął bazgrać na ścianach jaskiń, mamy argumenty, możliwości i środki aby poważnie wkroczyć na drogę utworzenia światowego rządu.” Autor zauważa jednak, iż “będzie to proces bolesny i powolny” i może być kontynuowany aż do następnego stulecia.

Przed nami jednak pozostaje problem z rozprawieniem się z lokalnymi strukturami, więzami środowiskowymi, narodowym czy lokalnym patriotyzmem. “Największe polityczne problemy na świecie mają więc charakter międzynarodowy, jednak polityczna identyfikacja przeciętnego obywatela pozostaje uparcie lokalna. Do czasu gdy w jakiś sposób nie rozbijemy tego problemu, plan utworzenia światowego rządu może być leżeć w sejfach ONZ-tu.”

 

Wszystko wskazuje na to, że jeśli dziennikarze renomowanych i wpływowych gazet typu Financial Times zaczynają używać jednoznacznego języka i dostrzegają możliwość stworzenie światowego rządu, to dane zostało zielone światło do “rozpoczęcia medialnej dyskusji” nad tym koncepcjami. Oczywiście po drodze, ten masoński pomysł i kolejne etapy jego zastosowania znajdą swoich przeciwników. Dla najbardziej elokwentnych i aktywnych, raport MGI przygotowuje stworzenie 50-tysięcznej armii ONZ-u, gotowej do wkroczenia w dowolne miejsce globu i organizującej im np. jakieś ustronne miejsce internowania.

Wraz z wprowadzeniem tematu do publicznej dyskusji, upada też prześmiewczy argument tych wszystkich, którzy kpili sobie z tzw. teorii spiskowych, które okazują się nie tylko żywe, ale stają się na naszych oczach ‘praktykami spiskowymi’ i to w dodatku w zaawansownym stadium. Cóż, nie nam debatować czy np. słynne “Protokoły Mędrców Syjonu” są prawdziwe, czy nie, czy spisane zostały tą czy inną ręką – ważne, że wypełniają się założenia światowej masonerii i mesjanistycznych oszołomów od setek lat pragnących rozprawić się z porządkiem chrześcijańskim.

Świat od wielu lat, a od połowy lat sześćdziesiątych w szalonym tempie oddala się od Boga i odcina się od wartości chrześcijańskich. Raz jeszcze warto przytoczyć to, co w 1890 roku pisało jezuickie pismo Civilta Cattolica w artykule na temat rocznicy antykatolickiej rewolty zwanej Rewolucją Francuską. “Jeśli jakiś kraj oddala się od Boga, poddaje się rządom Żydów.” Czy koncepcja utopijnego “raju na ziemii”, tym razem realizowanego pod nazwą “światowego rządu”, nie jest tego najdobitniejszym przykładem?

 

Lech Maziakowski

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin