* * *
sam się sobie nie dziwiłem
nie wątpiłem w nic, co we mnie
rodziło się jak mięso z mięsa
ciało z ciał, duszą jak ucho przy wywarzonych drzwiach
nic za sobą nie zostawiłem
nie porzuciłem niczego, co się w was
wydawało mięsem z mięsa
ciałem z ciał, duszą dusznych niewywietrzonych pokoi
nie wiele to zmienia
nie za wiele powołałoby do życia pytań
zakwestionowanych tez
raczej przyjdzie wybrać które z mięs
drzwi, pokoi i naftalinowych szaf
ma być nami
choć i tak przecież niech
szczęśliwy rozstrzygnie traf
kaz.x