Jami Alden - A Taste Of Honey 01- Stripping It Down - Tłumaczenie nieoficjalne.pdf

(481 KB) Pobierz
Stripping It Down
Tłumaczenie nieoficjalne : BLOMBUS
Korekta: ANIANKA
664462080.003.png
         Jami Alden ­   A Taste Of Honey
CZĘŚĆ PIERWSZA
„STRIPPING IT DOWN”
2
664462080.004.png 664462080.005.png
         Jami Alden ­   A Taste Of Honey
Rozdział Pierwszy
Któregoś dnia moja przyjaciółka – nazwijmy ją Sue – przyszła so mnie zapłakana, a
powodem była ostatnia katastrofa w jej, już ospałym, życiu miłosnym. On był doskonały, ona
szlochająca. Mądra. Słodka. Z pracą. (Uwierzcie to coś u niej nowego.) Na swojej pierwszej
randce rozmawiali godzinami przy przekąskach. Na drugiej przyniósł jej kwiaty i zabrał ją do
nowiutkiej restauracji, którą zawsze chciał zobaczyć.
A potem zaprosił ją na swoje ultranowoczesne pięterko i cholernie się nią nacieszył.
Wiecie co się stało później, prawda dziewczyny?
Powiedział, że zadzwoni. Oczywiście tego nie zrobił.
Pies.
Ale nie jedźcie tak szybko po tym piesku.
Ja to widzę tak. To nie była jego wina, tylko jej.
Oczywiście będąc kochającą i wspierającą przyjaciółką, nie powiedziałam jej tego.
No, ale naprawdę, to kiedy te wszystkie Sue na świecie przestaną brać to wszystko na
poważnie, podczas gdy faceci, którymi się cieszą zachowują się ledwie tak, jak kobiety od
nich oczekują?
Kwiaty, restauracja? Banalne chwyty, by nas zaliczyć. Gdy już to zrobią, znikają,
węsząc za nową dupcią, jak każdy pies.
Znacie mnie. Nie mówię, żeby nie dawać im tego czego chcą, zakładając oczywiście, że
również i wy dostaniecie to, czego chcecie.
Ale jeśli macie być takie jak Sue i spędzić ranek na opłakiwaniu waszej, już zużytej,
prezerwatywy, to lepiej oszczędźcie sobie bólu serca (a swoim przyjaciołom bólu głowy) i
zostańcie w domu.
Fragment ze „Stripping It Down: Nowoczesna dziewczyna i jej
randkowe przygody” autorstwa C. Teaser, z internetowego
magazynu Bustout.com
3
664462080.006.png
         Jami Alden ­   A Taste Of Honey
- No dalej Kit, twoja kolej.
Kit Loughlin wzdrygnęła się i pociągnęła kolejny łyk chardonay, kiedy jedenaście par
oczu skupiło na niej swoją uwagę. Dlaczego takiego rodzaju spotkania zawsze sprowadzają
się do czegoś takiego?
- Naprawdę nie ma o czym mówić – zaprotestowała.
Nie, żeby miała jakiekolwiek skrupuły w dyskutowaniu o swoim życiu erotycznym
biorąc pod uwagę to, że opowiada o nim (i upiększa) regularnie dwa razy w tygodniu w
„Stripping It Down”. Ale opowiadanie wszystkiego pod pseudonimem to jedna rzecz.
Obnażanie się przed wszystkimi swoimi najlepszymi przyjaciółmi na panieńskim przyjęciu
Elizabeth, było czymś zupełnie innym.
— No dalej! — ponagliła ją inna druhna, Nicole. — Wszyscy inni ujawnili paskudne
szczegóły swojego pierwszego razu. Teraz ty też musisz.
Kit znowu miała ochotę walnąć Sabrinę, druhnę, która wpadła na ten głupi pomysł.
Dlaczego ktoś przy zdrowych zmysłach miałby pomyśleć, że ujawnianie przez, już wkrótce
poślubioną, pannę młodą i pana młodego szczegółów z ich minionych erotycznych spotkań
było dobrym pomysłem? Jakby tego było mało - przed tłumem.
Lecz zarówno Elizabeth, jak i pan młody Michael, poderwali się z zapałem
niecierpliwie częstując swoich przyjaciół historiami o niezgrabnej penetracji na tylnym
siedzeniu auta.
Kit miała nadzieję, że opuści swoją kolej, celowo wyniosła się z ogromnej przestrzeni
dominującej w salonie meksykańskiej willi, by zająć miejsce przy jednym z okien z widokiem
na plażę.
Wszyscy inni opowiedzieli już swoją historię. Teraz znalazła się w pułapce.
Zignorowała szczególnie przenikliwą parę zielonych oczu, które wydawały się
wywiercać w niej dziurę na wylot.
— No dalej Kit, nie bądź takim świętoszkiem. – Elizabeth szturchnęła ją z pijackim
chichotem.
Łatwo jej mówić. Kiedy Elizabeth opisywała swój pierwszy raz, nie miała problemu
z wpatrującą się w nią drugą stroną salonu.
Jake Donovan obserwował Kit z jedną uniesioną ciemną brwią, uśmiechając się w
4
664462080.001.png
         Jami Alden ­   A Taste Of Honey
taki sposób, że miała ochotę zetrzeć ten uśmieszek z jego twarzy. Boże, gdyby wiedziała, że
Jake do nich dołączy podczas ich hedonistycznego weekendu w Cabo, Kit nigdy by nie
pojechała.
— Taak, — zahuczał Jake, którego głos, po dwunastu latach, nadal miał nad nią
władzę i wciąż wywoływał dreszcze. — Wszyscy chcemy wiedzieć.
Spojrzała na niego gniewnie, na te metr dziewięćdziesiąt pięć cudownie rozwalonej
na kanapie swobodnej arogancji, na tą doskonałą genetyczną mieszankę włoskiej matki i
irlandzkiego ojca, z silnymi, męskimi rysami i zielonymi oczami, które wyróżniały się na tle
jego naturalnie ciemnej skóry.
Nawet nie był w jej typie – w każdym razie już nie – w tym swoim stroju ambitnego
przedsiębiorcy składającego się z koszuli i spodni khaki.
Zwykle interesowała się pretensjonalnymi, stukniętymi typami. Facetami, którzy
ubierali się w Gucciego i Pradę, a na włosach mieli jakiś produkt. Nie ze sztywnymi
biznesmenami o ciemnych włosach ostrzyżonych konserwatywnie krótko i z tą całkowicie
amerykańską krzepą byłego futbolisty wyeksponowaną przez firmowe ciuchy. Spotykała ich
wystarczająco dużo w swojej pracy jako biznesowa reporterka dla „San Francisco Trybune”.
Nie mogła jednak zlekceważyć tego, jak jego ciemna opalenizna nadawała jego
oczom blasku lub tego, że jego brzuch, w porównaniu do jego rówieśników, pozbawiony był
zbędnych miękkości. W przeciwieństwie do swoich trzech młodszych braci, Jake opuścił ich
małe miasteczko - Dinner Lake i nigdy nie wrócił, zamieniając budowniczy biznes ojca na
MBA. Mimo to, że nigdy nie wykonywał fizycznej pracy, jego bicepsy napinały rękawy jego
koszulki, a żyły uwidoczniły się, kiedy pociągnął łyk Pacifico i uśmiechnął się szeroko.
Pewnie chodził na siłownię w przerwie między zarabianiem milionów jako
biznesmen. Ale nadal nie miał prawa wyglądać na tak zadowolonego z siebie. Zwłaszcza po
tych swoich umiejętnościach, które znała jako zaliczenie. Albo ich braku.
— Naprawdę, nie ma o czym mówić, — powtórzyła, przypadkowo siadając na
oparcie fotela zajętego przez brata Michaela, Dave’a. – To stało się tak szybko, że ledwie to
pamiętam.
Jake wyprostował się.
Zainteresowałam cię duży chłoptasiu, co? Zaczęła rozkoszować się szansą
uświadomienia Jake’owi, co dokładnie myślała o jego technice wkładania i dochodzenia. – To
było całkowicie typowe, naprawdę, — kontynuowała. – Miałam siedemnaście lat, a koleś był
kumplem mojego brata. — Oczywiście był o kilka lat starszy, więc miałam dużo czasu, by się
ogromnie i całkowicie w nim zadurzyć.
5
664462080.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin