00:00:49:Jest taki czas w Nowym Jorku kiedy, 00:00:52:nawet przed opadni�ciem pierwszych li�ci, 00:00:55:czujesz, �e nadchodzi nowy sezon. 00:00:58:Powietrze jest zakr�cone, a lato odchodzi. 00:01:01:Pierwsz� noc od bardzo dawna, 00:01:04:potrzebujesz koc na swym ��ku. 00:01:14:To przypomina o innych potrzebach. 00:01:30:- Co robisz?|- Czy to jest kto� o kim my�l� �e jest? 00:01:34:- My�lisz �e jest?|- Ksi�niczk� Grace z Monaco. 00:01:37:Ona nie �yje. 00:01:39:Wi�c rozumiesz moje zaskoczenie. 00:01:42:O co dr�ysz dzieciaku? 00:01:44:- Jest jesie�.|- My�la�am �e to jest india�skie lato. 00:01:49:I potem zgad�em, �e powinienem zdj�� moje mokasyny. 00:01:53:Ci�gle palisz? 00:01:57:Tak i nie. Jestem niedobry. 00:02:02:- Jeste� samotny?|- Tak jestem. 00:02:06:Nie mog� spa�.|Czuj� si� troszk� samotnie. 00:02:10:- Czy kiedykolwiek czujesz si� samotny?|- Nie. 00:02:16:Mog� przyj��? 00:02:18:Jasne. 00:02:23:�eby by�o jasne,tylko po to by dotrzyma� sobie towarzystwa. 00:02:27:Zawsze lubi�em towarzystwo. 00:02:37:- Chwil� to zajmie jest gor�co!|- My�la�em �e to towarzyska wizyta. 00:02:59:- Nie ma twoich mebli.|- Widzisz? 00:03:02:Dlatego opuszczam Nowy Jork.|Zbrodnia. 00:03:05:- Opuszczasz Nowy Jork?|- przeprowadzam si�. 00:03:09:- Nie przeprowadzasz si�.|- Powiedz to mojemu po�rednikowi w Napie. 00:03:13:Napa jest... 00:03:15:...jest gdzie� w Kalifornii? 00:03:18:Kupilem winnice.|P� winnicy. 00:03:21:Technicznie, to trzy-czwarte,ale jest sp�r o cz�� za wzg�rzem. 00:03:28:We� t� pizz� i po�� j� gdzie�. 00:03:40:-Kiedy si� Wyprowadzasz?|- Poniedzia�ek o 5:00. 00:03:43:Je�li bym nie zadzwonila dzisiaj, 00:03:46:Odjecha�by� bez po�egnania? 00:03:50:Nie jestem dobry w po�egnaniach.Zadzwoni�bym do ciebie. 00:03:54:Sk�d?|Z jakiej� beczki z winem? 00:04:01:Nie mo�esz opu�ci� Nowego Jorku.|Jeste� budynkiem Chryslera. 00:04:05:To wszystko b�dzie z�e w tej winnicy. 00:04:08:Arrivederci, baby. 00:04:12:- Ale...dlaczego?|- Jestem zm�czony starym Nowym Jorkiem. 00:04:17:Je�li jeste� zm�czony, to zr�b sobie drzemke,a nie przeprowadza� si� tam |(gra s��w take a nap dont go to "Napa"). 00:04:33:Potrzebuje koktajlu. 00:04:40:Gdzie� idziej, inna kobieta czu�a si� samotna. 00:04:46:- Hey, �liczna!|- Nie �licznuj mi tutaj. 00:04:49:Zjad�am po�ow� pude�ka czekoladek.Je�li b�d� mia�a celulit to b�dzie twoja wina. 00:04:54:-Zosta�em przytrzymany.|- Telefon. Spotkali�cie si�? 00:04:58:By�em zaj�ty. 00:05:06:Co s�ycha�? Poza mn�. 00:05:09:Nie lubi� czeka�,zw�aszcza gdy mam prezent dla ciebie. 00:05:14:czy to prawdziwy prezent czy rozmawiamy o seksie? 00:05:24:- Jaka jest okazja?|- Mi�dzynarodowy dzie� "Richard jest k...". 00:05:33:Widza�am to i pomy�la�am o tobie.|Podoba ci si�? 00:05:37:Bardzo. 00:05:39:To by�o najbli�ej, aby Samantha odda�a swoje serce m�czy�nie. 00:05:44:w bardzo d�ugim czasie. 00:05:46:Tam wygl�da�o by doskona�e. 00:05:56:Nie masz na czym siedzie�,Ale masz pe�no nagra�? 00:06:00:Wiem co jest wa�ne. 00:06:03:Krew, s�odycze i �zy? 00:06:06:- To nie powino by� w muzeum?|B�d� mi�a. 00:06:13:Henry Mancini! 00:06:15:W�a�ciwie ile masz lat? 00:06:18:To byli moi rodzice.|I nie oceniaj dop�ki nie us�yszysz 00:06:24:- Spokojnie, dziadku!|- Daj mi nagranie. 00:06:31:My�la�am.|Nie mo�esz wymkn�� si� w taki spos�b. 00:06:36:Musisz to zrobi� dobrze.|W�a�ciwe dowidzenia. 00:06:41:Ty, ja i Nowy Jork.|Jeste� nam to winien. 00:06:45:Przez "nas"|Mam na my�li Nowy Jork i siebie. 00:06:50:Jak smakuje wino? 00:06:57:- Jest z mojej winnicy.|- W takim razie, nienawidze go. 00:07:10:- Nie m�wisz powa�nie!|- Czekaj, czekaj. 00:07:16:Takie zbo�owe. 00:07:20: Jest klasyczne. Pos�uchaj. 00:07:25:To byla ulubiona piosenka moich rodzic�w. 00:07:28:S�uchali jej przed wyj�ciem na miasto. 00:07:36:S�uchaj. S�ysza�a� to? 00:07:40:Kiedy by�em ma�y my�la�em"dwa kr�cio�ki". No wiesz kr�cio�ki? 00:07:48:By�y lata 60-te|I moi rodzice umieli sie rusza�! 00:08:20:Widzisz ? Mam ci�. 00:08:38:Dzi�kuj� za towarzystwo. 00:08:41:To wszystko? 00:08:44:- Mo�esz zosta�.|- Nie, Zobaczymy si� w niedziele wieczorem. 00:08:48:Nie zawied� nas.|Przez "nas" mam na my�li mnie i ciebie. 00:08:57:Ta pizza b�dzie �wietna|na �niadanie. 00:09:12:Nast�pnego ranka, zrujnowalam wiadomo��. 00:09:14:i��, i��, p�j��.|To jest koniec ery. 00:09:17:Gdzie ludzie id�|gdy opuszcz� Nowy Jork? 00:09:20:Do prawdziwego �wiata? 00:09:22:Bezdomny go�� pokaza� mi|swojego cz�onka. To jest prawdziwe. 00:09:25:- Big nie zamierza� ci powiedzie�?|- Nie, ale zamierza� zadzwoni�. 00:09:30:Jak facet z kt�rym by�a� na drugiej randce|i nigdy go nie zobaczy�a� wi�cej. 00:09:33:- Udaje �e nie �yj�.|- A teraz trudne pytanie. 00:09:37:Czy powinna� si� z nim przespa�|ostatni raz? 00:09:40:Seks na po�egnanie.|O czym my my�limy? 00:09:43:- OK, szybki remis, daj mi sekunde.|- Nie. 00:09:47:Lubimy si�, szanujemy| nawzajem. Mo�e by� mi�o. 00:09:51:Romantycznie. 00:09:55:Powinna� si� kocha� ze Stevem. 00:09:59:Seks ze swoim eks mo�e by� depresyjny. 00:10:01:Je�li jest dobry, nie b�dziesz ju� go mia�a.|Je�li b�dzie z�y, 00:10:04:- Zaliczysz to jako seks z eks.|- Nie b�dzie z�y. 00:10:08:Tylko m�wi�. 00:10:11:Nie boisz si� �e znowu si� wci�giesz|w historie z Bigiem? 00:10:15:- Nie. On nie jest wodospadem niagara.|- Nie jest? 00:10:19:Nie da�ysz mnie zaufaniem. 00:10:22:To nie s� dwa lata wcze�niej.|Rzeczy sie pozmienia�y. 00:10:25:Big i ja zmienili�my si�.|Czuj� si� bezpiecznie w jego pobli�u. 00:10:31:Jest jak... 00:10:33:...ten wspania�y m�czyzna w moim �yciu|i odchodzi. 00:10:36:U�yj prezerwatywy,|To wszystko co mog� powiedzie�. 00:10:39:Nie wiem jak to przetrzymasz.|To ca�e zamieszanie z mi�o�ci� jest popieprzone. 00:10:45:- Czy powiedzia�a� "mi�o��"?|- a Co tam. 00:10:48:Mam na imie Samantha|i jestem mi�o�cio-holiczk�. 00:10:52:I jestem sfrustrowana. 00:10:54:Gdzie to mog�o p�j��? Nikt nie m�wi�|, �e zwi�zki dzia�aj�, prawda? 00:10:58:To s� ci sami ludzie|kt�rzy opu�cili Nowy Jork. 00:11:01:Jestem zaskoczona przeprowadzk� Biga.|Zawsze my�la�am... Nie wa�ne. 00:11:07:Co zawsze my�la�a�? 00:11:09:My�la�am, �e wy dwoje|�e si� pogodzicie. 00:11:12:- Jak?|- Pope�nili b��dy, ale... 00:11:17:Je�li by do kogo� wr�ci�a,|by�by to Aidan. 00:11:21:To bardzo pouczaj�ce. 00:11:23:Nie masz zbyt du�ego dystansu|by uprawia� sex z eks. 00:11:26:Dzi�kuj� za rad�. 00:11:29:- Nie uprawia�am seksu od czasu mojego eks.|- To jedyna mo�liwo�� by ruszy� naprz�d. 00:11:34:U�yj prezerwatywy. 00:11:37:P�niej tego wieczora,|Musia�am pomy�le� o przeznaczeniu, 00:11:41:Koncepcja �e nie jeste�my odpowiedzialni|za kl�tw� naszego �ycia, 00:11:45:wszystko to predestynuje,|pisanie w gwiazdach. 00:11:49:Mo�e to wyja�nia dlaczego, 00:11:51:Je�li mieszkasz w mie�cie|gdzie nie mo�esz zobaczy� gwiazd, 00:11:55:mi�o�� twojego �ycia staje si�|bardziej przypadkowa. 00:11:58:Nawet je�li ka�dy poca�unek, ka�dy b�l serca, 00:12:02:jest przed zamowieniem|jakiego� kosmicznego katalogu, 00:12:05:Czy dalej mo�e pope�nia� z�e kroki|i zastanawia� sie nad nasz� prywatn� drog� mleczn�? 00:12:09:Nie mog� pom�c ale zastan�w si�: czy mo�esz|pope�ni� b��d i min�� si� z przeznaczeniem? 00:12:14:Je�li spojrysz jak genialnie|Monet zasugerowa� uk�ad nieba 00:12:19:tak przes�odzony, namacalnie dokladny|na p��tnie, 00:12:23:mo�esz zobaczy� jak u�o�yl swoje przeznaczenie|jako jeden z prawdziwych poet�w natury. 00:12:29:Przeznaczenie Charlotty doprowadzi�o j�|do muzeum sztuki nowoczesnej. 00:12:32:P�jdziemy teraz do Pollocka. 00:12:37:- Nie by�e� tu ostatniej niedzieli?|- Uwielbiam impresjonist�w. 00:12:42:I pr�buje zebra� sie na odwag�|by zaprosi� ci� na obiad. 00:12:47:- To bardzo slodkie, ale...|- Ale masz ch�oapaka? 00:12:51:Aktualnie, nie. �adnego, 00:12:55:Jestem w separacji|I nie jestem gotowa na randki. 00:12:59:Rozumiem. Poszed�em do przodu|rozw�d by� rok temu. Jestem Eric. 00:13:07:Ogl�daj�c "One" Jacksona Pollocka |Jest prawie nieprzepartym eks... 00:13:14:I mowilam o nieprzepartych eks,|by�a Charlotte ze swoj� te�ciow�. 00:13:19:Nie cierpie Moneta. Taki wyczerpany. 00:13:22:Mamo musisz si� nauczy�|jak formowa� opini�. 00:13:29:OK, dosy� Pollocka. 00:13:32:P�jdziemy teraz| do Paula Gauguina. Natychmiast! 00:13:36:Idziemy! 00:13:38:Rozmy�lia�am si�.|P�jd� z tob� na obiad. 00:13:42:By unikn�� eks, Charlotte bieg�a ca�y czas|do ery ekspresjonist�w. 00:13:47:Dalej w zachodniej stronie, 00:13:49:dwoch innych eks rozmawialo|z A, B i Cs. 00:13:53:"Po��cz cz�� C|z podp�rk� B i z ryglem 3." 00:13:57:Teraz to nie ma sensu.|To nie mo�e byc dobrze. 00:14:01:"Po��cz cz�� C z wspornikiem B,|u�ywaj�c rygla 3." 00:14:08:Podaj mi rygiel 3. 00:14:14:Czy nie powiesz, �e| masz racj�? 00:14:17:masz 40 funtow przeze mnie. 00:14:25:- My�la�am o Dannym.|- Jakim Dannym? 00:14:29:Dla dziecka. Danny Hobbes. 00:14:36:- Podoba mi si�.|- Masz jakie� pomys�y? 00:14:40:Paul. 00:14:43:Paul to wielkie imi� w rodzinie Brady.|Mojego ojca i dziadka. 00:14:50:Wi�c... Paul. 00:14:54:Ale oni nie �yj�.|Nawet ich nie zna�a�. 00:14:58:Danny jest lepsze. 00:15:01:"Danny, chcesz i��?" 00:15:05:Brzmi dobrze. 00:15:07:Dobrze. 00:15:12:Tworzymy co�|dla ma�ego Danny'ego. 00:15:16:- Nie p�acz, Steve.|- Przepraszam. 00:15:28:Mam robote do wykonania. 00:15:32:Je�li chcesz to sko�czy�, powiedz. 00:15:35:- Nie chce seksu i chce wyj��?|- a co z jutrem? 00:15:38:- Byli�my w operze.|- By�am znudzona. 00:15:41:Kochali�my sie przez 3 godziny|gdy przyszli�my do domu. 00:15:47:Czemu twoje serce nie wisia�o przez 3 dni?|Bylo noszone przez 3 dni. 00:15:52:- Nie wiem czy to powino by� tutaj.|- Albo i nie? 00:15:55:Samantha, znajoma dla mi�o�ci,|czy to nie idzie zbyt dobrze. 00:15:59:Pogoda tego ranka|nie powiedzia�a nic o burzy. 00:16:04:Gdzie by�e� w czasie lanczu?|Wpad�am tam i ciebie tam nie by�o. 00:16:07:- Jad�em.|- Jad�e�, kogo? 00:16:10:Widza�am jak wsiada�e� do taks�wki|z pewn� kobiet�! 00:16:17:Pos�uchaj, Richard, powiedz mi sy...
tall_grass