PAN JEZUS.doc

(180 KB) Pobierz

 

Kim jest Jezus Chrystus?

     Czy Jezus w czasie ziemskiego życia miał świadomość, że był Bogiem? Za kogo się podawał? Jak określał swoje posłannictwo?

     Czasami, kiedy rozmawia się o Jezusie, ludzie przedstawiają swoje poglądy i mówią, że Jezus to wielki przywódca religijny, wielki reformator religii, itp. Odpowiedź ta jest tylko częściowo prawdziwa. Takie odpowiedzi nie wyczerpują tego, kim Jezus był i jest naprawdę. Aby nasze poznanie było zgodne z rzeczywistością, musimy sięgnąć do ewangelicznych tekstów i tam szukać odpowiedzi na pytanie, czy Jezus w czasie ziemskiego życia miał świadomość bycia Bogiem.

     Uzyskanie odpowiedzi na to pytanie pozwoli nam lepiej zrozumieć, czym jest chrześcijaństwo, a w konsekwencji, kim jestem jako chrześcijanin. Swoją świadomość bycia Bogiem Jezus wyrażał w różnoraki sposób. Przede wszystkim w wypowiedziach mówiących o jego misji zbawienia, w tytułach i określeniach opisujących jego Boską Osobę oraz posłannictwo.

     W Ewangelii znajdujemy tytuły, które Jezus używał, aby wyrazić, że jako prawdziwy człowiek ma świadomość bycia Bogiem. Są to następujące tytuły: «Syn Człowieczy», «Mesjasz» i «Syn Boży». Co te tytuły oznaczają? Syn Człowieczy, w sensie najbardziej ogólnym, oznacza człowieka. Tytuł ten używany w Ewangeliach najczęściej - aż 81 razy - w stosunku do Jezusa ma jednak charakter transcendentny. Jezus mówiąc o sobie, że jest Synem Człowieczym, nawiązuje wprost do wizji proroka Daniela. Czytamy w Księdze Daniela: "...a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Pochodzi od Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie" (7,13). Obłok jest znakiem teofanii czyli objawienia się samego Boga.

     Takie było rozumienie tytułu "Syna Człowieczego" przez Izraelitów, do których Jezus mówił. Jest to bardzo istotne, ponieważ Jezus mówił o sobie w taki sposób, aby słuchacze mogli Go poprawnie rozumieć. Przemawiał do ich świadomości, opierając się na ich wiedzy i zdolności rozumienia. Jezus mówił o sobie, że jest Synem Człowieczym, który ma przyjść, aby sądzić na końcu czasów. Cała historia Starego Testamentu była przygotowaniem na przyjście Syna Człowieczego, była obietnicą, która wypełniła się przez Jego przyjście. Dlatego z przyjściem Jezusa nastały czasy ostateczne, czyli czas wypełnienia obietnicy.

     W takim rozumieniu Jezus nadawał tytułowi Syn Człowieczy charakter transcendentny, a posłannictwu, które wypełniał charakter eschatyczny. Jezus w całym przepowiadaniu i w sposobie działania ukazuje się jako mesjański prorok czasów ostatecznych. Ogłasza rychłe nastanie Królestwa Bożego, uzdrawia chorych, wypędza złe duchy. Występuje nie jako jeden z proroków, ale jako ten, który wypełnia wszystkie proroctwa Starego Testamentu. Jezus nigdy nie stosuje formuły używanej przez proroków: "tak mówi Pan". Jezus nie tylko ogłasza zabawienie, ale je daje. On dokonuje zbawienia każdego człowieka i z całą stanowczością podkreśla, że z Jego Osobą przyszedł czas królestwa Bożego i ostatecznego zbawienia. Zbawienie jest nieodłączne od Jego osoby. Tak, że kto chce przyjąć królestwo Boże, musi podjąć decyzję przyjęcia Osoby Jezusa.

     W Ewangelii św. Mateusza czytamy: "Wtedy jeśliby wam kto powiedział: «Oto tu jest Mesjasz» albo «Tam» nie wierzcie! Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych. Oto wam powiedziałem. Jeśli więc wam powiedzą: «Oto jest na pustyni» nie chodźcie tam! «Oto wewnątrz domu» nie wierzcie! Albowiem jak błyskawica rozbłyśnie na wschodzie a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego... Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego... i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwalą" (24,23-27.30).

     Jezus wprost w tych słowach mówi, że w Nim wypełniło się proroctwo z Księgi Daniela, a więc wskazuje na boskość swojej osoby, że to On wypełnia całkowicie obietnicę Ojca. Dlatego przestrzega, abyśmy nie dali się zwieść fałszywym mesjaszom, którzy będą pociągać za sobą nawet niektórych wybranych.

     Zauważmy, jak ta przestroga jest również aktualna w dniu dzisiejszym. Przecież niektórzy dają się zwieść przeróżnym sektom, czyli fałszywym mesjaszom nie mającym nic wspólnego z prawdziwą religijnością chrześcijańską. Mam tu na myśli takie sekty, jak zielonoświątkowcy, mormoni, świadkowie Jehowy, itp. Chodzi jednak nie tylko o religijne sekty wywodzące się z chrześcijaństwa, ale również o różne ideologie, a także ruchy pseudo-duchowe, jak: New Agę, spirytyzm, teozofia, bractwo różanego krzyża, masoneria, jak również postmodernistyczne hasła typu: «przeżyj swoje życie», «życie bez skrępowania» itp.

     Wróćmy w naszych rozważaniach do tytułu Syna Człowieczego. Również św. Jan uwydatnił transcendentny charakter Syna Człowieczego. Było to ważne szczególnie dla pogan, którzy nie znali proroctwa Daniela, a więc mogli nie zrozumieć, co to znaczy Syn Człowieczy. Dlatego też św. Jan podkreśla: "Nikt nie wstąpił do nieba oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego" (3,13). Wprost jest tu mowa o ubóstwionej naturze ludzkiej w Boskiej Osobie Jezusa Chrystusa. Św. Jan pisze: "A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne" (3,14-15). "Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego" (3,17-18).

     Czyż trzeba więcej wyjaśnień dotyczących świadectwa Jezusa? Jezus wprost żąda wiary w Jego Bóstwo. Tak więc wiara, że Jezus jest prawdziwym Bogiem jest koniecznym warunkiem naszego zbawienia.

     Podobnie, gdy Jezus zapowiada ustanowienie Eucharystii, mówi: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" (3, 6,53-54).

     Proszę zwrócić uwagę, że konsekwencją zjednoczenia z Jezusem w Eucharystii jest wskrzeszenie w dniu ostatecznym, którego dokona sam Jezus uwielbiony. Widać z tych przykładów, że tytuł "Syn Człowieczy" odnoszący się do Jezusa oznacza w sensie ścisłym istotę równą Bogu.

     W tym względzie bardzo znamiennie jest wydarzenie, kiedy Jezus staje oskarżony wobec Wysokiej Rady. Jest ono opisane w Ewangelii św. Mateusza: "Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zabić. Lecz nie znaleźli, jakkolwiek występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj i zeznali: «On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować». Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzeki do Niego: «Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie?». Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego: «Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?» Jezus mu odpowiedział: «Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam want: odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich». Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: «Zbluźnił Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co want się zdaje?». Oni odpowiedzieli: «Winien jest śmierci»" (Mt 26,59-66). Tak więc Jezus został skazany za to, że twierdził, że jest Bogiem, co było dla słuchających Jego słów oczywistym bluźnierstwem.

     Popatrzmy na kontekst tego wydarzenia. Postanowiono za wszelką cenę skazać Jezusa na śmierć. Zbierają wielu fałszywych świadków, ale świadectwa ich nie były zgodne, nie było więc podstaw | do wyroku skazującego. Dopóki stawiano fałszywe oskarżenia Jezus milczy - nie broni się. Kiedy jednak najwyższy kapłan, oficjalny przedstawiciel narodu wobec Wysokiej Rady, pyta Jezusa: "Czy ty jesteś Mesjasz, Syn Boży", Jezus bez wahania odpowiada twierdząco. W ten sposób publicznie objawia całemu narodowi, kim jest i powołując się na proroctwo Daniela wyjaśnia swoje boskie pochodzenie i posłannictwo. To była główna przyczyna skazania Go na śmierć krzyżową. Jezus wyraźnie stwierdził, że jest Bogiem i dlatego nie potrzeba już było żadnych świadków. Oświadczenie | Jezusa jest dla Wysokiej Rady wystarczającym powodem skazania Go na śmierć. Jezus wiedział, że Jego odpowiedź będzie odebrana jako bluźnierstwo, za które grozi kara śmierci. Jezus przypisując sobie tytuł Syna Człowieczego wyraża przekonanie o wypełnieniu zbawczej i chwalebnej misji Syna Człowieczego zapowiadanej przez proroka Daniela. Korzystając z innych liczniejszych okazji Jezus czyni aluzje do wypełnienia misji przez upokorzenie i służbę aż do śmierci. We wszystkich tekstach jest zawarta idea wywyższenia po cierpieniu i śmierci. Jezus używając tego tytułu wyraża swoje przeświadczenie, że i jest tym, który powinien przyjść, by dokonać ostatecznego sądu nad nieprzyjaciółmi Boga. Sąd ten już się zaczął dokonywać w chwili, kiedy Syn Człowieczy przyszedł na świat (J 3,19; 5,24; 9,39; 12,31). Tak więc Syn Człowieczy to Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg, który stał się prawdziwym człowiekiem: "ogołoci! samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym do śmierci i to śmierci krzyżowej" (Flp 2,7-8).

     Taka jest prawda, którą Jezus objawił nam o sobie: prawdziwy Bóg, który stał się prawdziwym człowiekiem, aby przez śmierć i zmartwychwstanie dokonać naszego zbawienia.
 

ks. Edward Janikowski TChr


Publikacja za zgodą redakcji
http://adonai.pl/graph/milujcie.gif
nr 11-12/1999
 

Jezus z Nazaretu. Od chrztu w Jordanie do Przemienienia

Jezus z Nazaretu. Od chrztu w Jordanie do Przemienienia

Benedykt XVI

Książka napisana przyjaznym dla Czytelnika językiem, dotyczy fundamentu wiary każdego chrześcijanina - osoby Jezusa Chrystusa. W rzeczywistości zagubienia współczesnego świata, Benedykt XVI z niezwykłą siłą ukazuje współczesnemu człowiekowi kim naprawdę był i jest Jezus Chrystus jako człowiek, Syn Boży i Zbawiciel

 

Jezus prawdziwy Syn Boży

     Dominikanin, o. Franciszek Dreyfus, profesor szkoły biblijnej w Jerozolimie napisał: "Obecnie dzieje się w Kościele coś analogicznego, do wydarzeń III wieku naszej ery: rozdźwięk pomiędzy wiarą ludzi, a uczoną teologią. Już w tamtych czasach, spekulacje uczonych prowadzone pod wpływem niebezpiecznych prądów naukowych, filozoficznych i kulturowych wywodzących się ze świata pogańskiego, często dalekie były od prawomyślności, którą zachował lud chrześcijański, kierujący się zdrowym instynktem duchowym. Tak samo jest i dzisiaj. "Wystawiam Cię, Ojcze Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom" (Mt 11, 25). Nikt nie może poznać tajemnicy Jezusa, o ile nie stanie się naprawdę pokornym w poszukiwaniu prawdy, o ile nie stanie się jednym z tych "prostaczków" i o ile nie przyjmie od nich wiary Kościoła. Dlatego - najlepiej i najpełniej poznajemy Jezusa na modlitwie."

     Nie chcę przez to powiedzieć, że jesteśmy zwolnieni z wysiłku intelektualnego. A więc: jedno i drugie. Dlatego dalej chcemy zgłębiać tajemnicę świadomości Jezusa w oparciu o tytuł Syna Bożego, pamiętając jednak, że pełniejsze poznanie Boga dokonuje się w czasie rozmowy z Nim, czyli na modlitwie. W tej katechezie zajmiemy się trzecim tytułem mesjańskim, wskazującym na świadomość Jezusa o sobie i świadomość pierwotnej gminy o Jezusie, tytułem - Syn Boży.

     Aby odpowiedzieć na pytanie, czy sam Jezus uważał siebie za Syna Bożego i w jakim sensie, trzeba przeanalizować biblijne dane dotyczące tego tematu. Zacznijmy od Starego Testamentu: Czy ten tytuł był już znany w Starym Testamencie? Do kogo się odnosił? Naród izraelski przez fakt wyprowadzenia go z Egiptu miał świadomość, że przybrane synostwo jest jego udziałem. W Księdze Wyjścia czytamy: "A ty wtedy powiesz do Faraona: To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael" (4, 22). Stąd tytuł ten był używany w odniesieniu do zbiorowości i dotyczył wszystkich członków ludu wybranego.


http://adonai.pl/jezus/graph/jezus5.jpg
     Świadomość Izraela o synostwie Bożym jest jednym z istotnych elementów pobożności żydowskiej. W Starym Testamencie nazwa ta była również używana w stosunku do króla, lub szczególnych posłańców Boga. Nie oznaczało to nigdy jakiegoś boskiego pochodzenia. Król jest jednym spośród wielu ludzi, podlega temu samemu prawu Bożemu i czeka go taki sam sąd, jak innych.

     W drugiej księdze Samuela czytamy: "Ja będę mu Ojcem a on będzie mi synem, a jeśli zawini, będę go karcił rózgą ludzi i ciosami synów ludzkich" (7, 14). Wynika z tego, że Bóg będzie odnosił się do Dawida i jego następców jak do swoich dzieci. Dawid i jego następcy stali się przedmiotem szczególnego wybrania. To wiąże się z przeznaczeniem ludu Bożego. Jest też szczególny związek wyrażony w słowach: "Ja będę mu Ojcem, a on będzie mi synem". Tak, że określenie "Syn Jahwe" stało się tytułem królewskim. Gdy prorocy ogłaszaj ą narodziny prawdziwego Króla (por. Iz 7, 14; 9, 1) staje się zupełnie zrozumiałe, że tytuł ten będzie uchodził za mesjański. A więc w sposób szczególny będzie przysługiwał prorokowi czasów ostatecznych, czyli Mesjaszowi, którego przyjście będzie wypełnieniem obietnicy Jahwe. W takim kontekście tytuł Syna Bożego oznaczał, że eschatyczny prorok będzie posiadał prawdziwe poznanie Boga i będzie pozostawał we właściwym stosunku do Boga, ponieważ będzie namaszczony przez Ducha.

     W Ewangeliach tytuł "Syn Boży" jest bezpośrednio łączony z Chrystusem. U św. Mateusza (16, 16) czytamy: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego", a u św. Marka (14,61) znajdujemy potwierdzającą odpowiedź na pytanie: "Czy ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego?".

     Widać wyraźnie, że tytuł Syn Boży jest traktowany jako tytuł mesjański. Z drugiej strony wiemy, że w Izraelu funkcjonowało przekonanie o synostwie Bożym każdego sprawiedliwego Izraelity.

     Chcąc odpowiedzieć na pytanie, w jakim sensie Jezus przypisywał sobie ten tytuł, musimy prześledzić Ewangelie. Po pierwsze zauważa się wyraźne rozróżnienie przez Jezusa synostwa Bożego ogólnie pojmowanego, a Jego synostwa. Synostwo Jezusa miało sens nie tylko ogólno-religijny, ale wyjątkowy. Jego synostwo było jedyne w swoim rodzaju. Wskazują na to okoliczności przyrównywania Jego osoby 1. z ogółem ludzi, 2. z wybitnymi osobistościami biblijnego świata judaistycznego, 3. ze świątynią jerozolimską, i 4. nawet z samym Bogiem jako Jego Ojcem niebieskim. Przypatrzmy się tym porównaniom.

     Ad.1. Jezus mimo że - jak sam zaznacza - przyszedł, aby służyć, mimo że służbę tę wykonywał w niezwykłe pokorny sposób, nigdy nie staje wobec Ojca na równi z nami. Zawsze podkreśla różnicę: Mój Ojciec i wasz Ojciec. Jezus nie używa sformułowania Nasz Ojciec. Gdy mówi o Bogu, stale podkreśla różnicę między zwrotem Ojciec mój, stosując go do siebie, a Ojciec wasz, stosując go do innych. W Ewangelii św. Mateusza czytamy: "Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie" (10, 32).

     Także w rozdziale 11 wiersz 27 czytamy: "Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna tylko Syn, i ten komu Syn zechce objawić". Tych tekstów rozróżniających boskie synostwo Jezusa od przybranego synostwa ludzi jest bardzo wiele (Łk 10, 22; Mt 12, 50; Mt 15, 13; 16, 17; 18, 10, 19, 35; 20,23). Gdy Jezus mówi do ludu, wtedy stosuje formułę "Wasz Ojciec". " Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" (Mt 5,16). "A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie" (Mt 5, 44-45) "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (Mt 5,48).

     Również wtedy, gdy Jezus uczy nas modlitwy, wyłącza siebie ze wspólnego zwrotu: "Wy, jak modlić się będziecie, mówcie Ojcze nasz" (Mt 6, 9; Łk 11, 2). Jezus nazywa wszystkich sprawiedliwych synami Bożymi, ale sam siebie nigdy nie włącza do tej grupy. W teologii dogmatycznej mówi się o naszym synostwie Bożym jako adoptowanym, natomiast Jezus jest rzeczywistym Synem Bożym. Dlatego nigdy nie używa wraz z nami zwrotu "Nasz Ojciec". Zwroty "mój Ojciec" oraz "wasz Ojciec" występują w wypowiedziach Jezusa jako sobie przeciwstawne. Nie świadczy to o różnych ojcach, ale o różnym synostwie. Zwrot pierwszy o synowskim stosunku Jezusa do Boga był wyrazem własnego przeświadczenia o swojej wyjątkowej godności, gdy natomiast zwrot drugi, o stosunku ludzi sprawiedliwych do Boga, wyrażał inny status ludzi.

     Takie wyodrębnienie od przeciętnego ogółu zaznacza się również w postawie l Jezusa dotyczącej pokuty i żalu za grzechy. Proszę zwrócić uwagę, że Jezus każe siebie naśladować, bo On własnym przykładem potwierdza głoszone przez siebie j nakazy moralne. W tym jednak wypadku Jezus nawołuje wszystkich do pokuty i do żalu za grzechy, sam nigdy nie rozbudza w sobie żalu za grzechy. Świadomość grzechu jest znakiem moralnym człowieka religijnego, a nawet podstawą jego świętości. U Jezusa takie stany nie występują, a wyjaśnieniem tej tajemnicy jest fakt wyjęcia Jezusa spod przynależności do ludzi obarczonych grzechem. Proszę zwrócić uwagę na nakaz moralny Jezusa skierowany do słuchaczy: "jeśli odpuści cię grzechy, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski, jeśli zaś nie odpuścicie ludziom, Ojciec wasz niebieski nie odpuści want grzechów waszych" (Mt 6,14 n; Mkll,25 n.).

     Nawet na krzyżu Jezus prosi jedynie swego Ojca niebieskiego o odpuszczenie grzechów dla innych. W sumie możemy powiedzieć, że Jezus mówiąc o swoim synostwie Bożym nigdy nie utożsamia się z naszym synostwem Bożym.

     To było pierwsze porównanie synostwa Jezusa z synostwem ogólno - religijnym.

     Ad.2. Drugie, to porównanie Jezusa z wybitnymi postaciami biblijnymi

     W stosunku do wybitnych postaci Starego Testamentu, jak: Abrahama, Mojżesza, Dawida, Jezus zajmuje stanowisko autorytatywne. W dyskusji z faryzeuszami (J 8, 58) zestawia siebie z Abrahamem, oświadczając Żydom, iż i jest większy od niego, choć jak wiadomo Abraham uchodził za ojca narodu l izraelskiego. Ponadto Jezus uważa się za większego od Mojżesza, którego Żydzi czcili jako swego wodza duchowego l i najwyższego prawodawcę. Jezus zmienia swój ą własną powagą prawo Mojżeszowe: "Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj, a kto by się dopuścił zabójstwa podlega sądowi. A Ja want powiadam, każdy kto. się gniewa na swego brata podlega sądowi" (Mt 5, 21).

     Patrzmy dalej, jak wychodzi porównanie z Dawidem. Dawid nazywa Mesjasza swoim Panem. "Gdy faryzeusze byli zebrani, Jezus zadał im takie pytanie: Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem? Odpowiedzieli Mu: Dawida. Wtedy rzekł do nich: Jakże więc Dawid natchniony przez Ducha może nazywać Go Panem, gdy mówi: Rzekł Pan do Pana mego: siądź po prawicy mojej" (Mt23,41 n).

     Podobnie jest, gdy Jezus mówi: "Oto tu jest coś więcej niż Salomon" (Mt 12, 43). Widać z tego, że Jezus staje ponad tymi wszystkimi, którzy byli autorytetem dla narodu żydowskiego. On ich nie deprecjonuje, ale podkreśla wyższość swego autorytetu. To również wskazuje, że Jego synostwo Boże ma zupełnie inny j wymiar niż synostwo Boże osobistości | biblijnego świata judaistycznego.

     Ad.3. Rozpatrzmy również porównanie ze świątynią Jerozolimską. Świątynia była dla Żydów jedynym ośrodkiem religijnym, jako miejsce Przymierza. Mimo to, Jezus wysuwa siebie ponad świątynię, czyli stawia siebie ponad największe wartości swego narodu: "Oto powiadam want. Tu jest coś większego niż świątynia" (Mt, 12,6).

     Te wypowiedzi dowodzą, że Jezus miał świadomość, że jako prawdziwy Syn Boży jest prawdziwym Bogiem.
 

ks. Edward Janikowski TChr


http://adonai.pl/graph/milujcie.gif

nr 9-10/2000

 

 

Jezus Chrystus - prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek

     Św. Jan przedstawia Jezusa z Nazaretu, Jego czyny, Jego nauczanie taki, jaki było w rzeczywistości. Fakt, że Jan pisze swoją Ewangelię już po zmartwychwstaniu Jezusa, pozwala mu, wszystkie wydarzenia z Jego ziemskiego życia, pełniej i głębiej zrozumieć. Poza tym Duch Święty którego otrzymał, dał mu poznać to, czego wcześniej nie mógł zrozumieć: "Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe" (J 16, 12-13).


http://adonai.pl/jezus/graph/jezus3.jpg
     Duch Święty także przypomniał mu słowa Jezusa: "Pocieszycie!, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem" (J 14, 26).

     Widać wyraźnie w tych sformułowaniach, że Jan jest przekonany, że przekazuje wiernie orędzie, nauk...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin