2010_6_w.pdf

(2784 KB) Pobierz
wzór.cdr
Psalm Karoliny £azarczyk
Bo¿e, dziêkujê Ci, ¿e nas stworzy³eœ.
Dziêkujê, ¿e za nas zgin¹³eœ
I bardzo bity by³eœ,
Poœwiêci³eœ siê dla nas.
Dziêkujê Ci za kochan¹ rodzinê,
Przepraszam za moje grzechy.
Proszê, daj ³askê nawrócenia
Ludziom na ca³ym œwiecie.
Dodatek dzieciêcy DP¯ 6/2010
677445651.007.png
Mo¿e wczoraj, mo¿e nie…
Za miasteczkiem, któ¿ wie gdzie…
Prosto z domku tu¿ przy lesie
Wiatr historiê tak¹ niesie.
Klasówka
o
w
a
k
ak
Pewnego zimowego popo³udnia lepi³am sobie w kuchni ró¿ne
rzeczy z plasteliny. Akurat nabra³am ochoty ulepiæ nasze zwierzaki, ale
trudno siê lepi kosmatego kota z plasteliny...
- Tomek... - zagadnê³am brata, który snu³ siê po kuchni tam i z
powrotem. - I co powiesz? - Pokaza³am Pluszaka z plasteliny. Nawet
nie spojrza³.
- Tomek, no... - powierci³am siê nerwowo na sto³ku.
- Co?
- No popatrz co ulepi³am, i jak?
- A co to jest? ¯aba? Czemu szara?
A¿ mnie zapowietrzy³o z oburzenia.
- No ¿aba! Z uszami i ogonem? Co ty gadasz!?
- A faktycznie, - Tomek podrapa³ siê w g³owê. - Nie zauwa¿y³em, ¿e ma
ogon, to co to jest?
- Pluszak. - Burknê³am, dolepiaj¹c brakuj¹c¹ prêgê na grzbiecie.
- Aaa... nie, no fajny. Tylko te ³apy ma takie jakieœ, ¿e mnie zmyli³y... -
Próbowa³ za³agodziæ sytuacjê.
- Bo to jest Pluszak, który siê czai na myszê. - Wyjaœni³am. - Gotowy do
skoku.
- A widzia³aœ kiedyœ, ¿eby nasz kot siê na czai³ na mysz? Prêdzej na
miskê z mlekiem, leniuch kosmaty. A to-to pewnie Gryzoñ w takim
razie? - Tomek wskaza³ drug¹ figurkê z pomarañczowej plasteliny.
- No. Podobny? - Ucieszy³am siê.
- No... podobny, jakby bardziej do rudego cielaka, ale bardzo ³adny. -
Rozeœmia³ siê mój brat i poklepa³ mnie po r¹czce.
Przyjrza³am siê figurce.
- Mo¿e trochê za bardzo umiêœniony mi wyszed³, - przyzna³am - ale
cielak to nie, bo nie ma kopytków.
d
677445651.008.png 677445651.009.png 677445651.010.png 677445651.001.png 677445651.002.png 677445651.003.png
- Co porabiacie dzieciaczki? - Zagadnê³a mama, która w³aœnie wesz³a do
kuchni.
- Ja lepiê, a Tomasz siê snuje. - Odpar³am.
- Dlaczego siê snujesz, Tomaszu? - To wzbudzi³o zainteresowanie
mamusi.
- A... - Machn¹³ rêk¹ mój brat. - Kiszka, szkoda gadaæ.
- Ca³y humor z niego ulecia³. - Przytaknê³am, a mama ze zdziwieniem
przygl¹dnê³a siê Tomciowi uwa¿nie.
- No podziel siê t¹ tragedi¹, która ciê spotka³a.
- Jeszcze nie spotka³a, ale na pewno spotka. - Sapn¹³. - Klasówkê mam
jutro.
- Klasówkê ma jutro. - Potwierdzi³am, przylepiaj¹c plastelinowemu
Gryzoniowi ucho, bo mu odpad³o.
- A tak, to nigdy nie jest powód do radoœci. - Uœmiechnê³a siê mama. - A z
czego?
- Z historii. Te wszystkie daty, to jakaœ zemsta! Przecie¿ tego nie idzie
spamiêtaæ!
- A próbowa³eœ? - Zapyta³a mama, ogl¹daj¹c moje wyroby z plasteliny.
- Nooo... - Zawaha³ siê Tomek. - Jasne. I ju¿ po piêciu minutach
wiedzia³em, ¿e to beznadzieja.
- Czyli uczy³eœ siê piêæ minut? - Upewni³a siê mama.
- No mo¿e trochê d³u¿ej...
- No to jeœli siê uczy³eœ, to chyba nie ma powodu do obaw, synku.
- Jeœli chodzi o szko³ê, to obawy s¹ zawsze, bez wzglêdu na wszystko. -
Tomek zwiesi³ g³owê. W tym momencie do kuchni wszed³ tatuœ.
- Co tam s³ychaæ? - Spojrza³ na przygnêbionego Tomka.
- Ja lepiê, a Tomek siê snuje bo jutro ma klasówkê i obawy. - Zda³am
szybki raport.
- Klasówkê, powiadasz? Powa¿na rzecz.
- Tak, zw³aszcza z historii. Bo ten milion
dat nie chce siê daæ spamiêtaæ. - Roz¿ali³
siê mój brat. - Czarna rozpacz.
- Mamusiu... czy mo¿na nie iœæ do
szko³y? Ja nie chcê prze¿ywaæ tego co
Tomek. U nas w przedszkolu rysujemy
sobie i bawimy siê, czasem coœ
poczytamy z czytanki i mnie to zupe³nie
wystarczy. - Stwierdzi³am.
677445651.004.png
- Tak, tak, jak ci siê zdaje, ¿e przed tym uciekniesz to siê okrutnie
mylisz. - Burkn¹³ zrezygnowany Tomcio.
Przez najbli¿sze dwadzieœcia minut wszyscy pocieszaliœmy go i
podnosiliœmy na duchu, ¿e sobie poradzi i ¿eby siê nie za³amywa³, ale
nazajutrz Tomek i tak szed³ do szko³y jakby go mieli przypiekaæ nad
ogniem. Po powrocie te¿ nie by³ zbyt weso³y i nie chcia³ rozmawiaæ na
temat klasówki, bo wyniki i tak bêd¹ dopiero za tydzieñ.
Przez ten tydzieñ wydarzy³o siê tyle interesuj¹cych rzeczy, ¿e ja
zapomnia³am o Tomkowej klasówce, ale rodzice pamiêtali i przy
obiedzie zapytali czy ju¿ by³y wyniki.
- Nooo... - Kiwn¹³ g³ow¹ Tomek i pochyli³ siê g³êboko nad
pomidorówk¹.
- No i jak ci posz³o? - Dr¹¿y³a mama, bo mój brat jakby nie mia³ ochoty
opowiadaæ.
- W miarê... - Pochyli³ siê jeszcze bardziej.
- Ty, bo zaraz siê zatopisz w tej zupie. - Szturchnê³am go, bo prawie
dotyka³ talerza nosem.
- No to powiedz jak¹ dosta³eœ ocenê. - Mamusia nie dawa³a za wygran¹,
a Tomcio wpakowa³ do buzi ³y¿kê pe³n¹ ry¿u i niewyraŸnie b¹kn¹³:
- Pfynkê.
- Szynkê? - Zdziwi³am siê.
- Po³knij i powiedz jeszcze raz. - Poleci³ tato. - Bo mam wra¿enie, ¿e nie
bardzo chcesz nam to oznajmiæ, jakbyœ coœ ukrywa³.
Zrezygnowany Tomek prze³kn¹³ ry¿ i powiedzia³ cicho:
- Pi¹tkê dosta³em.
Pokiwa³am g³ow¹ ze wspó³czuciem, ale
zaraz do mnie dotar³o, ¿e przecie¿ chyba
pi¹tka to oznacza coœ dobrego.
- No to wspaniale! - ucieszy³a siê mama.
- A jednak da³o siê spamiêtaæ ten milion
dat, gratulujê. To chyba pierwsza pi¹tka
z klasówki w twojej karierze, synu.
- Tomek tak siê przej¹³, ¿e nie da rady, ¿e
siê przy³o¿y³ do nauki bardziej ni¿
zwykle - ze strachu - i siê op³aci³o. - Rozeœmia³ siê tato.
- No to chyba zas³uguje na jak¹œ nagrodê. Powiedzmy jakiœ pyszny
deserek z bit¹ œmietan¹. - Zaproponowa³a mama.
677445651.005.png
- Oj tak, oj tak! - Ucieszy³am siê. - A czy ja bêdê
troszkê mog³a te¿..? Chocia¿ nie mia³am
klasówki, ale jestem pewna, ¿e gdybym mia³a to
bym te¿ dosta³a pi¹tkê. No przecie¿ nie moja
wina, ¿e u nas nie robi¹ klasówek - czemu mam
przez nich traciæ deserek! - Oburzy³am siê.
- Oczywiœcie, bêdzie dla wszystkich. Tym sposobem dziêki Tomkowi
skorzystamy i my. - Mamusia pog³aska³a mnie po czuprynce.
- E tam, nie ma o czym mówiæ. - B¹kn¹³ Tomek i zaraz siê zawin¹³ do
swojego pokoju. Bardzo dziwna reakcja na wiadomoœæ o deserku z bit¹
œmietan¹.
Minê³o parê dni i Tomka czeka³ kolejny sprawdzian, tym razem z
geografii, ale tym razem nie by³ specjalnie przejêty.
- Ola, chodŸ porzucamy siê œnie¿kami. - Zaproponowa³ weso³o.
- Dobra! - Ju¿ by³am gotowa do wyjœcia.
- Tomciu, a nie powinieneœ siê pouczyæ do tego sprawdzianu? - Zapyta³a
mama, ³api¹c nas w biegu.
- E, to dopiero pojutrze, mam mnóstwo czasu. - I ju¿ go nie by³o. Mama
jednak pilnowa³a syna i po powrocie z podwórka zosta³ zagoniony do
ksi¹¿ek, ale nie zd¹¿y³ wejœæ do pokoju.
- O, dzwonek! - Stwierdzi³ i pobieg³ otwieraæ drzwi. Okaza³o siê, ¿e to
kolega Bartek wpad³ z wizyt¹.
- Mamuœ, to my pójdziemy do mnie. - Oznajmi³ i widz¹c minê mamy
doda³ szybko: - No i pouczymy siê oczywiœcie.
Chc¹c nie chc¹c troszkê pods³ucha³am pod drzwiami pokoju
Tomka, bo dochodzi³y stamt¹d weso³e pogaduchy.
Mamusia poleci³a mi zanieœæ ch³opcom owocki, wiêc wesz³am do
pokoju, a ch³opcy le¿eli sobie na dywanie zajadaj¹c paluszki i gadaj¹c.
Nie widzia³am ¿adnej ksi¹¿ki w okolicy, ale pewnie ju¿ siê nauczyli na
pamiêæ.
- Wiesz co, Gryzoniu, jeœli tak ma wygl¹daæ ta ciê¿ka nauka, to ja siê nie
mam czego obawiaæ. - Podzieli³am siê obserwacjami z psiakiem, który
przyniós³ mi swojego gumowego kurczaka do zabawy.
Nastêpnego dnia po po³udniu mama znów zagadnê³a Tomka.
- Czy ju¿ siê pouczy³eœ geografii? Nie widzia³am, ¿ebyœ spêdza³ za du¿o
czasu przy ksi¹¿ce.
- Spoko mamuœ, a teraz lecê, bo siê umówiliœmy z ch³opakami na ³y¿wy.
- Na ³y¿wy! Ja te¿ chcê! Mogê, mogê?? - Zapali³am siê.
677445651.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin