02 Religie prahistoryczne.DOC

(69 KB) Pobierz

 

W³odzimierz Szafrañski.

Religie prahistoryczne

 

 

W starszym paleolicie praludzie tworzyli i rozwijali ju¿ kulturê, znajdowali siê jednak na tak niskim jeszcze stopniu rozwoju umys³owego, cechowa³o ich tak znaczne ubóstwo myœli, ¿e ca³kowicie obce by³y im jakiekolwiek wyobra¿enia religijne. Ludzkoœæ w najwczeœniejszej epoce swego istnienia, w epoce stada pierwotnego nie zna³a w ogóle ¿adnej formy religii, nawet w postaci zal¹¿kowej. Ludzie tej epoki byli istotami absolutnie bezreligijnymi. Up³ynie kilka milionów lat pradziejów ludzkoœci od chwili jej powstania do momentu, kiedy pojawi siê pierwszy, najdawniejszy œlad religii, formy ideologii, której treœci¹ jest fantastyczne, z³udne, wypaczone odbicie rzeczywistoœci w œwiadomoœci ludzi.

Po up³ywie prawie 3 milionów lat od chwili pojawienia siê cz³owieka, w paleolicie œrodkowym, w³adze umys³owe ówczesnego cz³owieka pierwotnego, neandertalczyka, rozwinê³y siê, a zasób s³ów wzrós³ do tego stopnia, ¿e osi¹gn¹³ on zaawansowan¹ ju¿ znacznie umiejêtnoœæ myœlenia.

W starszym paleolicie charakterystyczn¹ cech¹ obyczajowoœci praludzi by³ szeroko rozpowszechniony kanibalizm, ludo¿erstwo. Drastycznoœci tego haniebnego procederu nie os³abi¹ i nie z³agodz¹ komentarze niektórych badaczy dopatruj¹cych siê w nim raczej praktyki ³owów g³ów ludzkich. Koœci d³ugie ofiar nosz¹ bowiem wyraŸne œlady roz³upywania w celu wydobycia szpiku kostnego, a czaszki maj¹ otwory u podstawy celowo powiêkszone, by umo¿liwiæ wydobycie mózgu. Równie¿ wœród ludzi pierwotnych œrodkowego paleolitu panowa³a antropofagia. Œlady jej s¹ wyraŸnie dostrzegalne na szcz¹tkach kostnych ówczesnych ludzi, np. na neandertalskiej czaszce kobiecej z Ehringsdorf ko³o Weimaru, na koœciach ofiar mustierskiej uczty kanibalskiej z Krapiny ko³o Zagrzebia w Kroacji, którym towarzysz¹ œlady ognisk ludo¿erców, czy na neandertalskiej czaszce z w³oskiej groty na Monte Circeo ko³o Neapolu sprzed 70-100000 lat. Rosn¹ca wiêŸ spo³eczna rodu powstaj¹cego na prze³omie okresu mustierskiego i oryniackiego wp³ywa skutecznie na ograniczenie tego odra¿aj¹cego zwyczaju, na co zdaj¹ siê wskazywaæ rzekome groby œrodkowopaleolitycznych, mustierskich neandertalczyków. Nie s¹ to, wbrew mniemaniu wielu badaczy, pierwotne groby, lecz po prostu œlady zabezpieczania zw³ok ludzkich przed kanibalistyczn¹ ¿ar³ocznoœci¹ ludo¿erców, œlady ukrywania zw³ok zmar³ych i przechowywania ich w œrodowisku ludzi ¿ywych.

Ludzie pierwotni traktowali pocz¹tkowo stan œmierci jako rodzaj snu, tote¿ nie wy³¹czali zrazu zmar³ego, spoczywaj¹cego w pozycji przyjêtej w czasie snu, ze swego grona i obdzielali go solidarnie przypadaj¹c¹ nañ w kolektywie czêœci¹ zdobytego po¿ywienia. Niepokoi³o ich jednak lodowate zimno zw³ok, któremu usi³owali zaradziæ uk³adaj¹c cia³o na grubej warstwie gor¹cych popio³ów ogniska. Zastanawia³a ich te¿ trupia bladoœæ nieboszczyka, której przeciwdzia³ali posypywaniem zw³ok grub¹ warstw¹ czerwonej ochry maj¹cej przywróciæ rumieñce ¿ycia i obieg krwi. Dezorientowa³ ich rozk³ad zw³ok unicestwiaj¹cy wprost "œpi¹cego". Bezradni wobec tego zjawiska reagowali na nie w ró¿ny sposób wêdz¹c zw³oki lub zakopuj¹c je w ziemi, a nawet nosz¹c ze sob¹ ca³y szkielet czy jego czêœci, a zw³aszcza czaszkê, jak to do niedawna czynili prymitywni Australijczycy ho³duj¹cy zwyczajowi zawieszania przez kobietê na szyi czaszek dzieci i mê¿a. Œwiadczy to o niew¹tpliwym przywi¹zaniu do zmar³ych wspó³rodowców.

Cz³owiek paleolitu, trapiony przez choroby i dzikie zwierzêta odczuwa³ trudny do przezwyciê¿enia lêk przed œmierci¹, z któr¹ stale obcowa³. Utrzymywa³ on w³asne ¿ycie odbieraj¹c ¿ycie zwierzêtom, zabijaj¹c je. Rozumia³, ¿e jeœli chce ¿yæ, musi zadawaæ œmieræ. Przeto wyobra¿a³ sobie, ¿e ¿ycie jest niejako uwarunkowane œmierci¹. To osobliwe wspó³wystêpowanie obydwu przeciwstawnych zjawisk, ¿ycia i œmierci, ich tajemniczy zwi¹zek w procesie utrzymywania ¿ycia fascynowa³ sw¹ niezwyk³oœci¹ ówczesnego cz³owieka. Przyt³oczony parali¿uj¹cym uczuciem lêku przed œmierci¹, cz³owiek m³odszego paleolitu przedsiêbierze œrodki w celu przeciwstawienia siê przemo¿nemu tragizmowi œmierci. Analiza symboliki paleolitycznej przenikaj¹cej sztukê jaskiniow¹ wskazuje na zapatrzenie siê ówczesnego cz³owieka w zaskakuj¹c¹ dialektyczn¹ jednoœæ przeciwstawnych zjawisk ¿ycia i œmierci.

Przed trzydziestu tysi¹cami lat w kulturze oryniackiej zrodzi³a siê osobliwa mitologia dotycz¹ca metafizyki œmierci powi¹zanej organicznie z misterium narodzin, jak na to wyraŸnie wskazuje ówczesna sztuka jaskiniowa i jej symbolika. W zagadkowych znakach towarzysz¹cych dzie³om sztuki jaskiniowej dostrze¿ono symbole mêskie i ¿eñskie. Wspó³wystêpuj¹ one z kompozycjami zoomorficznymi, w których powtarza siê stale i niezmiennie ten sam temat przedstawiaj¹cy parê zwierz¹t wyobra¿aj¹c¹ obydwie p³cie, przewa¿nie ¿ubra i konia oraz trzecie zwierzê, najczêœciej kozioro¿ca. Istnieje przy tym wyraŸny zwi¹zek miêdzy ¿ubrem a kobiet¹ i koniem a mê¿czyzn¹, a nawet pe³ne wymowy równanie: ¿ubr-kobieta-rana i koñ-mê¿czyzna-strza³a. Ranê bowiem uto¿samiano z narz¹dem ¿eñskim, a strza³ê i oszczep z mêskim, fallusem. Uto¿samianie w sztuce jaskiniowej m³odszego paleolitu wyobra¿enia œmiertelnej rany z ¿eñskim organem narodzin i œmiercionoœnego oszczepu przenikaj¹cego w g³¹b rany z mêskim narz¹dem fallicznym w akcie seksualnym rodz¹cym ¿ycie ujawnia g³êbiê symboliczno-mitologicznej treœci zawartej w przekonaniu o wzajemnym powi¹zaniu tajemnicy œmierci z misterium narodzin, o uwarunkowaniu p³odzenia ¿ycia œmierci¹. Z tym szokuj¹cym swoj¹ absurdalnoœci¹ przeœwiadczeniem wi¹¿e siê równie zaskakuj¹ca koncepcja powtórnych narodzin wystêpuj¹ca w wiêkszoœci religii œwiata i - jak okazuje siê - siêgaj¹ca sw¹ genealogi¹ m³odszego paleolitu.

W paleolitycznej jaskini kultury magdaleñskiej sprzed 15 tysiêcy lat w Lascaux znajduje siê sucha "studnia" o bardzo g³adkich, wypolerowanych krawêdziach i œcianach wskutek wielokrotnego wœlizgiwania siê do jej wnêtrza i wydobywania siê z jej czeluœci. Na jej œcianie wymalowano scenê przedstawiaj¹c¹ w pe³nej ekspresji narracji fenomen œmierci. Uœmiercony przez rannego ¿ubra myœliwy le¿y na ziemi. Malowid³o to mia³o wyra¿aæ funkcjê owej studni w praktykach sprawowanych we wnêtrzu jaskini. W zwi¹zku z tym na baczn¹ uwagê zas³uguje równoczesne przeciwstawienie w opisanym malowidle œciennym zjawisku œmierci narz¹du p³odzenia w stanie erekcji i powi¹zanie w integralny sposób w jednej kompozycji tych przeciwstawnych elementów.

Powsta³e i rozwijaj¹ce siê w tym w³aœnie czasie i osi¹gaj¹ce pod koniec m³odszego paleolitu punkt kulminacyjny swego rozwoju œcienne monumentalne malarstwo jaskiniowe jest dla ówczesnego cz³owieka œrodkiem maj¹cym wyraziæ wspomnian¹ ju¿, symboliczn¹ treœæ najstarszych mitów ludzkoœci, dotycz¹cych misterium ¿ycia i œmierci. Tematem owych plastycznych wyobra¿eñ s¹ zwierzêta skierowane na œcianach grot skalnych ku ich wyjœciu. Jaskinia paleolityczna kojarzy siê w œwiadomoœci ówczesnego cz³owieka zarówno z ³onem kobiecym rodz¹cym ¿ywe istoty, jak i z domen¹ œmierci, wyobra¿aj¹c œwiat podziemny, w którym gin¹ zmarli. Œwiadome zlokalizowanie malarstwa paleolitycznego w jaskiniach by³o sposobem aktywnego ustosunkowania siê cz³owieka paleolitu do fenomenu œmierci i prób¹ interwencji w porz¹dku magicznym przeciw jego parali¿uj¹cej grozie.

Wspomniana studnia w grocie Lascaux, skojarzona z ³onem kobiecym rodz¹cym nowe ¿ycie przy wspó³udziale wyobra¿onego na opisanym malowidle pierwiastka mêskiego, by³a miejscem czarodziejskich praktyk. Polega³y one na wœlizgiwaniu siê do niej i wydobywaniu siê z jej wnêtrza, na co wymownie wskazuj¹ wspomniane œlady osobliwego szlifu. Naœladuj¹c w sposób udramatyzowany zarówno wpuszczanie nieboszczyka w symbolicznym pogrzebie do zag³êbienia w ziemi oraz proces wydobywania siê p³odu z ³ona matki rodz¹cego ¿ycie, zabiegi te mia³y obdarzyæ ¿yciem ich uczestników rodz¹cych siê niejako na nowo. Ta dramatyzacja powtórnych narodzin by³a w przeœwiadczeniu cz³owieka m³odszego paleolitu skutecznym przeciwdzia³aniem otêpiaj¹cej grozie œmierci syc¹c go w jego przekonaniu ¿yciem i uodporniaj¹c go na œmieræ. Istotnym elementem strukturalnym religii pierwotnej bêd¹cym jej rdzeniem jest swoista reakcja cz³owieka m³odszego paleolitu na urzeczenie fenomenem ¿ycia i œmierci. W³aœnie ta fascynacja tajemnic¹ szczególnego zwi¹zku ¿ycia i œmierci, przenikniêta deprymuj¹cym lêkiem wobec œmierci, zrodzi³a religiê w procesie zabiegów zaradczych usi³uj¹cych przeciwstawiæ siê jej parali¿uj¹cej grozie. Wszelkie systemy religijne s¹ konsekwencj¹ i niejako rozwiniêciem i uzupe³nieniem tej podstawowej, elementarnej i zasadniczej idei. Dlatego pierwotnym formom religii, a mianowicie fetyszyzmowi, manaizmowi, magii, totemizmowi, animizmowi i manizmowi, nale¿y przypisaæ rolê wtórn¹, pochodn¹, uzupe³niaj¹c¹ i rozbudowuj¹c¹ zjawisko religii.

Sposób na zaspokojenie przemo¿nego pragnienia przed³u¿enia ¿ycia poza próg œmierci, po¿¹danie zmartwychwstania po œmierci - oto najwa¿niejsze, wêz³owe zagadnienia, najistotniejsze sprawy, oko³o których obracaj¹ siê wszystkie póŸniejsze systemy religijne, oto praimpuls religiotwórczy. Pojawiaj¹ca siê bardzo wczeœnie w kulturze ludzkiej instytucja inicjacji, wtajemniczania m³odzie¿y w dziedzictwo doœwiadczenia przodków i wprowadzania jej do grupy osób doros³ych uprawiaj¹cych dzia³alnoœæ produkcyjn¹, stosowa³a obrzêd rytualnej œmierci w celu zyskania nieœmiertelnoœci poprzez demonstracjê jakoby powtórnych narodzin.

Pozwala³o to ówczesnemu cz³owiekowi z³agodziæ lêk przed œmierci¹. Wydaje siê, ¿e wypracowana w m³odszym paleolicie koncepcja powtórnych narodzin maj¹cych zapewniæ nieœmiertelnoœæ zrodzi³a religiê i sta³a siê rdzeniem wszystkich póŸniejszych systemów religijnych.

W œrodkowym paleolicie, w ostatnim interglacjale pojawiaj¹ siê swoiste schowki g³ów niedŸwiedzich. Znamy je z Alp szwajcarskich, po³udniowych Niemiec, Styrii i S³owenii. Zdaj¹ siê zbudowane pieczo³owicie z p³yt kamiennych tworz¹cych rodzaj skrzynek, w których oprócz czaszek znajdowano niekiedy tak¿e koœci d³ugie tych zwierz¹t. Te pozornie intencjonalne uk³ady wspó³czesna nauka t³umaczy przyczynami naturalnymi wykluczaj¹c znany z póŸniejszych okresów pradziejów religii kult niedŸwiedzia. Dopiero z biegiem czasu cz³owiek zacznie rzeczywiœcie grzebaæ troskliwie g³owy i koœci niedŸwiedzi jaskiniowych konstruuj¹c z wielk¹ starannoœci¹ schowki w formie skrzyñ kamiennych, urz¹dzaj¹c wiêc coœ w rodzaju pochówków na wzór ludzkich. Wierzy przy tym, ¿e przyczynia siê w ten sposób do ponownego odrodzenia siê tego cenionego zwierzêcia ³ownego stosuj¹c zabieg animistycznej magii reinkarnacyjnej i dokonuj¹c ekspiacji za ubicie i spo¿ycie zwierzêcia.

Cz³owiek m³odszego paleolitu zaczyna z biegiem czasu chowaæ swych zmar³ych w œwiadomie zak³adanym w tym celu grobie. Równoczeœnie, w ostatnim zlodowaceniu, pojawia siê osobliwy przejaw pietyzmu w stosunku do szcz¹tków kostnych, zw³aszcza czaszki zmar³ego, która niekiedy bywa pieczo³owicie i starannie otoczona p³ytkami kamiennymi lub wieñcem muszli. Znane s¹ te¿ z tego czasu wisiorki w postaci zêbów ludzkich. Do tego nawi¹zuje i u³atwia interpretacjê tego zwyczaj australijskich plemion prymitywnych objawiaj¹cy siê w sta³ym noszeniu przy sobie przez córkê u³amka czaszki matki. S¹ to niew¹tpliwe oznaki kszta³tuj¹cego siê uczucia przywi¹zania i czci zmar³ych przodków, które niekiedy przyjmuj¹ drastyczn¹ formê przygotowywania czarek-zbiorniczków z upi³owanych czaszek ludzkich. Na rozleg³ych obszarach Europy od Hiszpanii po Morawy odkryto wiele zespo³ów podobnie spreparowanych czaszek pochodz¹cych ze schy³ku epoki lodowej, z okresu magdaleñskiego. W najg³êbszych czeluœciach ówczesnych jaskiñ, w ustronnych niszach skalnych, trafiaj¹ siê w tym w³aœnie czasie wyd³u¿one, owalne,  zdobione p³ytki koœciane zaopatrzone w otworek na jednym koñcu. Jak objaœniaj¹ analogie australijskie, przedmioty te uwi¹zane na sznurze i wprawiane w szybki ruch wydawa³y charakterystyczny warkot, uznawany przez zabobonnych jaskiniowców zapewne za g³os zmar³ych przodków, z którymi usi³owano wejœæ w ten sposób w kontakt.

W m³odszym paleolicie, po okresie ukszta³towania siê wy¿szych form struktury spo³ecznej, a mianowicie ustroju rodowego, zaczê³y siê rodziæ pierwsze wyobra¿enia religijne, których Ÿród³em by³ niezwykle niski poziom rozwoju si³ wytwórczych; niewiedza cz³owieka i jego bezsilnoœæ wobec otaczaj¹cej go przyrody. W umyœle ówczesnych ludzi powstaje b³êdne, fantastyczne wyobra¿enie o to¿samoœci cz³owieka z przyrod¹, któr¹ wyposa¿a on b³êdnie w swojej wyobraŸni w to ¿ycie, jakim sam ¿yje, przekonany, ¿e zdolny jest wywo³aæ podobne zjawiska, jakie wystêpuj¹ w przyrodzie.

Wraz z doskonaleniem siê w³adz umys³owych cz³owieka zdolnego ju¿ do tworzenia pojêæ abstrakcyjnych pojawi³o siê pojêcie duszy. W umyœle ówczesnych ludzi zrodzi³o siê b³êdne, fantastyczne przekonanie o dwoistoœci œwiata, które znalaz³o wyraz w animizmie. Animizmowi towarzyszy³ ju¿ wtedy totemizm, czyli przekonanie o tajemniczym zwi¹zku miêdzy cz³owiekiem a œwiatem zwierzêcym, tak¿e roœlinami, a nawet przedmiotami nieo¿ywionymi, o pochodzeniu klanu ludzkiego od okreœlonego zwierzêcia, roœliny lub zjawiska przyrody i o pokrewieñstwie wszystkich cz³onków rodu z wszystkimi przedstawicielami danego totemu, protoplasty rodu. Spo³eczny fenomen pojawiaj¹cego siê wtedy w³aœnie ustroju rodowego znajduje w œwiadomoœci ludzkiej fantastyczne odbicie w postaci totemicznych wyobra¿eñ wyra¿aj¹cych zjawisko pokrewieñstwa. Wystêpuj¹ca w totemizmie magia ¿ycia i œmierci przejawia siê w obrzêdzie powtórnych narodzin do nowego ¿ycia, w inicjacyjnej reinkarnacji-rezurekcji dokonywanej w œcis³ej ³¹cznoœci z wcielaj¹cym siê, ¿yj¹cym wiecznie totemem spo¿ywanym przez wspó³rodowców w obrzêdowej uczcie i w obrzêdzie czarodziejskiego rozmna¿ania zwierz¹t zwanym inticziuma. Wierzenia pierwotne objawiaj¹ siê w magii, czyli w praktykach opartych na przeœwiadczeniu o mo¿liwoœci czarodziejskiego oddzia³ywania cz³owieka na przyrodê i na ca³e otoczenie.

Od Francji po jezioro Bajka³ na Syberii wystêpuj¹ w okresie oryniackim m³odszego paleolitu kamienne i koœciane figurki lub reliefy œcienne znane zw³aszcza z Laussel (Dordogne), przedstawiaj¹ce postacie kobiet czêsto ciê¿arnych o niezwykle rozwiniêtych cechach macierzyñskich. Wyobra¿enia te charakteryzuje szczególne uwydatnienie znamion p³ciowych, a pominiêcie cech indywidualnych, niejako portretowych. Najs³awniejsz¹ z tych rzeŸb jest tak zwana Wenus z Willendorf, 11 cm wysoka, z wapienia, ze œladami polichromii. W tym w³aœnie czasie pojawiaj¹ siê pierwsze, bardzo jeszcze skromne przejawy ¿ycia osiad³ego, które zaobserwowano u oryniackich ³owców mamutów miêdzy innymi w miejscowoœci Gagarino na Ukrainie, gdzie odkryto ziemiankê, a w niej a¿ siedem figurek kobiecych. W zwi¹zku ze spo³ecznym podzia³em pracy miêdzy p³cie, jaki dostrze¿ono ju¿ w œrodkowopaleolitycznym okresie mustierskim w spo³ecznoœci ³owców niedŸwiedzi jaskinowych w postaci zró¿nicowania narzêdzi kamiennych na trójk¹tne ostrza myœliwskie i kobiece zgrzeb³a, kobieta zajmuje w ¿yciu gromady ludzkiej wa¿n¹ pozycjê spo³eczn¹. Ona buduje schronisko w postaci ziemianki odgrywaj¹ce donios³¹ rolê w ciê¿kich warunkach ostrego klimatu ostatniego zlodowacenia, ona wyprawia skóry, z których sporz¹dza prymitywny przyodziewek chroni¹cy przed zimnem, ona przygotowuje posi³ki i gromadzi zapasy ¿ywnoœci ratuj¹ce czêsto cz³onków spo³ecznoœci wprost od œmierci g³odowej. Uczestniczy te¿ aktywnie w czarodziejskich praktykach magii maj¹cej na celu rozmna¿anie pog³owia zwierzêcego na obszarze ³owieckim i zapewnienie myœliwym powodzenia w polowaniu. Kobieta wiêc zarówno daje ¿ycie cz³onkom klanu, jak i chroni je umiejêtnie dziêki roztropnej zapobiegliwoœci. St¹d p³ynie jej wielkie znaczenie w klanie m³odszopaleolitycznym ³owców.

Oryniackie figurki kobiece wyobra¿aj¹ matki ognia, opiekunki ogniska domowego, ¿ywicielki i opiekunki rodu. S³u¿y³y te¿ niew¹tpliwie w jakiœ sposób jako rekwizyty w zabiegach magii p³odnoœci stosowanej w celu rekonstrukcji gromady ludzkiej dziesi¹tkowanej przez choroby i nieszczêœliwe wypadki w czasie ³owów na grubego zwierza. W praktyce pos³ugiwania siê kobiecymi figurkami kultowymi, skupionymi zw³aszcza na przyk³ad w Kostienkach przy domowym ognisku, znalaz³a odbicie matriarchalna struktura ówczesnego rodu.

Paleolityczni ³owcy epoki lodowej zdobili œciany jaskiñ, jak Altamira w Hiszpanii czy Lascaux, Niaux i inne we Francji, rytami, rysunkami i wielobarwnymi malowid³ami zwierz¹t ³ownych. Czynili to w okreœlonym celu, mianowicie po to, by wp³yn¹æ magicznie na los wyprawy myœliwskiej, by zapewniæ jej powodzenie.

Okazy sztuki jaskiniowej znajduj¹ siê z regu³y w mrocznych, trudno dostêpnych, tajemniczych zakamarkach oko³o 80 grot francuskich (i nie tylko francuskich) w znacznej odleg³oœci od wejœcia do nich (w grocie Font-de-Gaume dopiero 65 m od wejœcia, w grocie Niaux a¿ 460 m odeñ, a w grocie Trois-Freres po pó³godzinnym marszu w jej wnêtrzu).

Ju¿ samo usytuowanie wyobra¿eñ zwierz¹t ³ownych epoki lodowej (takich, jak bizony, niedŸwiedzie, dzikie konie, jelenie, mamuty, nosoro¿ce w³ochate) pokrytych mnóstwem strza³ oraz ran w postaci dziur wskazuje na ich kultowy, magiczny charakter. S¹ to namacalne œlady magii ³owieckiej koczuj¹cych myœliwych m³odszego paleolitu, sprawowanej w ustronnych zak¹tkach pieczar, polegaj¹cej na magicznym uœmiercaniu plastycznego wyobra¿enia zwierzyny ³ownej, jak po dziœ dzieñ praktykuj¹ to jeszcze Pigmeje rysuj¹c na ziemi po¿¹dane zwierzê (jest rzecz¹ charakterystyczn¹, ¿e w grocie Niaux znajduje siê rysunek zwierzêcia na glinianym klepisku groty pokaleczony uderzeniami w³óczni). Niekiedy rysowano te¿ zwierzê w pu³apce. Magiczne zranienie autentyczn¹ czy narysowan¹ strza³¹ lub oszczepem podobizny zwierzêcia by³o w przeœwiadczeniu pierwotnych ³owców skuteczn¹ antycypacj¹ rzeczywistego ubicia zwierzyny w czasie maj¹cej nast¹piæ wyprawy myœliwskiej. Obrazy zwierz¹t ulega³y wielokrotnemu przemalowywaniu w zwi¹zku z powtarzaniem czarów.

Sztuka epoki lodowej pozostawa³a w s³u¿bie magii, uprawiana przez czarowników, szamanów, którzy wykonali te¿ w³asne "autoportrety" na œcianach jaskiñ w postaci sylwetek ludzkich przebranych w skóry zwierz¹t z maskami zwierzêcymi na g³owie, wyobra¿onych w rytualnym tañcu. Naliczono z gór¹ pó³ setki wyobra¿eñ postaci ludzkich przebranych z regu³y za zwierzêta czêsto fantastyczne z powodu dziwnego zestawu ró¿norodnych elementów "kostiumu" (rogi jelenie, broda koŸla, ogon koñski). Na g³owê nak³ada³ czarownik maskê zwierzêc¹ zwieñczon¹ czêsto rogami. Istnieje te¿ pogl¹d, ¿e s¹ to wyobra¿enia nie tyle szamanów-czarowników, ile raczej fantastyczne przedstawienia protoplastów klanów totemicznych. Zwyczaj przebierania siê w skóry zwierz¹t kwit³ zw³aszcza w sztuce franko-kantabryjskiej. Natomiast w sztuce wschodniohiszpañskiej, a wiêc ju¿ na prze³omie paleolitu i mezolitu, obserwujemy dalszy rozwój tañca rytualnego.

Praktykom magii graficznej, destrukcyjnej i reprodukcyjnej towarzyszy³y nie tylko naœladuj¹ce zwierzêta rytmiczne pantomimy w maskach, w przebraniu w skóry zwierz¹t, ale i muzyka, na co wskazuj¹ znaleziska gwizdków czy piszcza³ek i rysunek w grocie Trois-Freres przedstawiaj¹cy grupê myœliwych w przebraniu zwierzêcym i w wymownym uk³adzie choreograficznym, wœród których znajduje siê czarownik graj¹cy na fujarce.

O sprawowaniu wrêcz rytua³u w formie wymownej pantomimy, bêd¹cego udramatyzowaniem w porz¹dku magii p³odnoœci, w drodze magii reprodukcyjnej zabiegu zmierzaj¹cego do upragnionego rezultatu osi¹ganego poprzez te czary, informuje kompozycja z Combarelles przedstawiaj¹ca mê¿czyznê przebranego za zwierzê, z ogromnym fallusem, postêpuj¹cego za kobiet¹ podobnie przebran¹, która idzie g³êboko pochylona. Starano siê przeciwdzia³aæ zmniejszaniu siê zasobów zwierzyny ³ownej utrudniaj¹cemu polowanie stosuj¹c równie¿ zabiegi magii graficznej, w której pos³ugiwano siê rysunkami samic ciê¿arnych i aktu kopulacji zwierz¹t przedstawianego te¿ w rzeŸbie, by w ten sposób spowodowaæ rozmna¿anie siê zwierz¹t.

Z pocz¹tku okresu oryniackiego pochodzi znalezisko czaszek niedŸwiedzich w niszach skalnych zas³oniêtych p³ytami kamiennymi, którego odkrycia dokonano w grocie w Radochowie na Œl¹sku. Wed³ug wyobra¿eñ prymitywnych ³owców na Alasce mo¿na spowodowaæ, przestrzegaj¹c pewnego rytua³u, reinkarnacjê ubitej zwierzyny. Dusza bowiem np. niedŸwiedzia jest w ich przeœwiadczeniu miniaturowym niedŸwiadkiem, który znajduje siê w g³owie zwierzêcia. Dlatego zabezpieczona odpowiednio czaszka zabitego niedŸwiedzia spowoduje za spraw¹ duszy w niej przebywaj¹cej pod postaci¹ niedŸwiadka odrodzenie siê niedŸwiedzia w nowym zwierzêciu, jego powtórne narodziny. Mo¿na st¹d przypuszczaæ, ¿e wystêpuj¹ce licznie w warstwach kulturowych m³odszopaleolitycznych figurki zwierzêce mog³y s³u¿yæ oprócz magii ³owieckiej równie¿ do czarodziejskich praktyk magii p³odnoœci przyczyniaj¹c siê do powtórnych narodzin zwierz¹t, do ich czarodziejskiej reinkarnacji w magii reprodukcyjnej.

W grocie Raymondon ko³o Chancelade (Dordogne) znaleziono magdaleñski wisiorek koœciany z wyryt¹ na nim scen¹ przedstawiaj¹c¹ ucztê rytualn¹ i swoisty obrzêd kultowy sprawowany nad g³ow¹ i w ogóle szkieletem bizona przez grupê schy³kowopaleolitycznych myœliwych o charakterze magii reinkarnacyjnej w celu o¿ywienia ubitego i spo¿ytego zwierzêcia, które przepraszano za ubicie, jak to dot¹d czyni¹ Eskimosi, Indianie i Murzyni.

Na stanowisku ³owców mamutów nad Desn¹ miêdzy œladami dwóch sza³asów odkryto a¿ 30 czaszek i 10 k³ów mamutów u³o¿onych w kr¹g oraz figurkê kobiec¹ z 10 owalnymi p³ytkami z koœci s³oniowej ozdobionymi motywami geometrycznymi i pe³ni¹cymi zapewne funkcjê czuryngów. Nie ma wcale pewnoœci, ¿e s¹ to œlady zabiegów magicznych, jak to siê wydaje niektórym badaczom. Proœciej bêdzie przyj¹æ, ¿e czaszki przytrzymywa³y swym ciê¿arem rozpiête na k³ach mamucich skóry okr¹g³ego namiotu, w którego wnêtrzu trzymano œwiêtoœci klanu ³owców totemistycznych (czuryngi) i gdzie rozpalano ognisko (matkê ognia wyobra¿a³a figurka kobieca).

Myœliwi m³odszego paleolitu oddawali siê czarodziejskim praktykom magicznym nie tylko w celu zdobycia po¿ywienia, ale równie¿ po to, by uwolniæ siê od groŸnego drapie¿nika, jak na to wskazuj¹ rzeŸby lwów w grotach Montespan i Trois-Freres ze œladami strza³, a tak¿e dla zwabienia na swój obszar ³owiecki b³¹kaj¹cych siê po rozleg³ym terytorium myœliwskim stad (jak o tym œwiadczy wymowny rysunek stada reniferów). Czarownicy stosowali ówczeœnie te¿ œrodki magiczne w rozgrywkach osobistych. We wspó³czesnym spo³eczeñstwie prymitywnym zachodz¹ wypadki antagonizmów miêdzy czarownikami, konkurencyjnej walki i wrêcz likwidowania osobników, którym udowodniono zanik i wyczerpanie siê u nich nadprzyrodzonych si³ oraz niepowodzenie w sprawowaniu praktyk magicznych.

Na prze³omie paleolitu i mezolitu zaczê³y pojawiaæ siê ofiary wotywne sk³adane przez koczuj¹cych ³owców renów z ubitych samic tych zwierz¹t zatapianych celowo w stawach, jeziorkach, na co wskazuj¹ ogromne g³azy umieszczone w klatkach piersiowych ofiar. Obserwacji tych dokonano w okolicach Hamburga w miejscowoœci Meiendorf i Stellmoor. Stan rogów reniferów z³o¿onych w ofierze pozwala dok³adnie okreœliæ moment sk³adania ofiar. S¹ to niew¹tpliwie ofiary z pierwocin sk³adane w maju lub czerwcu, a wiêc na pocz¹tku letniego sezonu ³owieckiego. Ofiary te, sk³adane duchom przyrody w zwi¹zku z rozwijaj¹cym siê wtedy animizmem, mia³y najprawdopodobniej zapewniæ powodzenie w ³owach i przyczyniæ siê do pomyœlnego rozmna¿ania siê zwierzyny ³ownej. Niektórzy badacze t³umacz¹ opisane znaleziska bardziej prozaicznie jako magazyn miêsa zabezpieczonego w zaimprowizowanej ch³odni. ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin