flesh blood.1985.txt

(41 KB) Pobierz
00:02:45:Przygotujcie si� na przyj�cie|cia�a naszego Pana. Ukl�knijcie!
00:02:53:Przyjmij cia�o Pana, Summer.
00:03:02:Przyjmij cia�o Pana, Kars.
00:03:07:Grosik za kielicha. Kto chce sobie goln��?
00:03:11:Moi ch�opcy!
00:03:13:Zapomnijcie o ciele Chrystusa. Napijcie si�!
00:03:16:Na mi�o�� bosk�, Celine,|zabieraj st�d te poga�skie szczyny. Na kolana!
00:03:22:No dalej, skurwysyny!
00:03:24:Ten towar zje�y w�osy na klacie samemu Jezusowi!
00:03:27:Jed�cie, cholerni grzesznicy. Bez tego,|nie p�jdziecie do �o�nierskiego raju...
00:03:31:- kt�ry op�ywa w wino i dziwki!|- Msza sko�czona, Kardynale.
00:03:34:- Tu jeste�, m�j kochany.|- Zostaw troch� dla mnie, Summer.
00:03:37:Przygotujcie si� do ataku, ch�opcy!
00:03:38:Je�li ci dwaj zbocze�cy zdechn�|bez �wi�tej Komunii...
00:03:41:b�d� si� sma�y� w piekle na zawsze, kapitanie.
00:03:43:Co jest teraz dla was wa�niejsze?|Wasze nie�miertelne dusze czy puste sakiewki?
00:03:48:Najwy�sza pora przeprowadzi� atak,|poniewa� to by�o moje miasto.
00:03:53:Wyrzucono mnie z niego!
00:03:55:Odzyskajcie je dla mnie, to pozwol� wam pl�drowa�|domy bogaczy przez 24 godziny.
00:04:00:- Arnolfini!|- Daj� ci woln� r�k�!
00:04:20:Tylko nie brudnymi �apskami, Martin.
00:04:23:Kardynale, sp�nisz si� na grabie�. Chod�.
00:04:29:Martin, podejd� do mnie.
00:04:35:Wracaj.
00:04:37:Przemy�l� to.
00:04:40:Wal w b�ben do ataku, ma�y Johnie!
00:04:44:Tak, kapitanie! Ju� id�!
00:04:47:Czekaj. Zjedz to najpierw.
00:04:51:Ju� wystarczy, Mamo.
00:04:58:- Wracaj. Nie zap�aci�e� mi.|- Zap�ac� ci �upami.
00:05:02:- Grzej swoje gniazdko dla mnie, Polly.|- Nigdy nie jest zimne.
00:05:07:No to zaczynamy.
00:05:25:Ojcze, zaczekaj!
00:05:30:Ojcze, sp�jrz na to!
00:05:35:- Skonstruowa�em machin� wojenn�.|- Machin� wojenn�?
00:05:38:To tylko cholerna beczka po piwie, Steven.
00:05:41:Napakowana prochem.|To ruchoma bomba, ojcze.
00:05:44:Wystarczy tylko zatoczy� to pod bramy...
00:05:47:i boom, wchodzisz pro�ciutko do miasta.
00:05:51:Jak zamierzasz zdetonowa� t� swoj� zabawk�?
00:05:54:Tutaj, za pomoc� lontu. Sam si� rozwija.
00:05:58:Widzisz?
00:06:02:- Teoretycznie to ca�kiem dobry pomys�.|- Dzi�kuj�, kapitanie.
00:06:05:Niech b�dzie, wypr�bujmy to.
00:06:07:- Ochotnik?|- Idziesz.
00:06:11:Jedna z�ota moneta.
00:06:14:O Bo�e! Cholera.
00:06:34:Uwa�aj!
00:06:37:Lont!
00:06:42:Nast�pny!
00:06:46:Tracimy czas.
00:06:49:Ojcze, to zadzia�a.|Lont za szybko si� spali�.
00:06:52:Do ataku!
00:07:05:Steven, zostajesz tutaj|z ojcem Georgem.
00:07:07:- Dlaczego?|- Walka jest dla g�upc�w.
00:07:50:- Rozdzieli� si�!|- Panie.
00:07:53:Na lewo! Dobrze!
00:08:22:- Idziemy.|- Dalej. Jazda.
00:08:31:Pierwszy cz�owiek w ratuszu|otrzyma nagrod�.
00:08:36:Rozproszy� si�!
00:08:52:- Nie zauwa�y�em. Nie zauwa�y�em tej cholernej rzeczy.|- Ale ja tak, sir.
00:08:58:B�d� b�ogos�awiony, Martin. Nagroda czeka ci� w niebie.
00:09:02:Wola�bym odebra� zap�at� wcze�niej, panie,|je�li nie masz nic przeciwko.
00:09:08:Staj� si� za stary na t� zabaw�.
00:10:05:Ojcze George!
00:10:06:Tu na g�rze, i to migiem!
00:10:21:Niech to szlag.
00:10:34:- Mo�esz j� ocali�?|- Obawiam si�, �e to strata czasu.
00:10:43:Poddali si�.
00:10:45:Zn�w zwyci�y�e�, kapitanie.
00:10:49:Tak.
00:10:52:- B�dzie �y�?|- Potrzeba na to cudu.
00:10:58:Wi�c dokonaj tego cudu dla mnie.
00:11:14:- Nie gwa�� mnie! O, m�j Bo�e!|- Chod�, Miel.
00:11:18:Z�oto! Czyste z�oto!
00:11:34:- Matko, sp�jrz, z�oty kolczyk!|- Przynie� mi drugi. Szybko.
00:11:38:Wymieni� te pi�kne prze�cierad�a na tw�j zadek.
00:11:40:Wskoczymy w te prze�cierad�a|i mo�esz go mie�.
00:11:44:Zr�bcie przej�cie.
00:11:56:Trzymaj j�,|albo po�amie sobie r�ce i nogi.
00:12:03:- Co jej jest?|- Z�e opary dosta�y si� do rany.
00:12:10:- Jak mog� jej pom�c?|- B�dzie potrzebowa�a lekarstw i dobrego jedzenia...
00:12:15:i opiekunki przy jej boku, w dzie� i w nocy...
00:12:19:przez miesi�ce a� wydobrzeje.
00:12:20:B�dzie mia�a wszystko co tylko zapragnie.
00:12:25:O ile b�d� w stanie sprosta� tym pragnieniom.
00:12:27:Ograbiaj� mnie, Hawkwood.
00:12:29:Te rabuj�ce szumowiny|panosz� si� jak robaki.
00:12:33:- Obieca�e� im, czy� nie?|- To by�o przed bitw�, �eby ich zach�ci�.
00:12:41:Biedactwo, pi�kna ma�a istota.
00:12:44:- Ty jej to zrobi�e�?|- Przez pomy�k�, panie.
00:12:49:Moja obietnica dla twoich rycerzy|te� by�a pomy�k�.
00:12:53:To przekl�te �cierwo z ca�ej Europy,|chce aby wynie�li si� z miasta, Hawkwood...
00:12:59:albo wkr�tce nie b�d� go mia� w og�le.
00:13:02:Pomy�l, co jest dla ciebie wa�niejsze?
00:13:05:Ta dziewka, czy te najemne szczury?
00:13:08:Te szczury, Arnolfini, to moi �o�nierze...
00:13:13:i ufaj� mi.
00:13:14:Tak. Podziwiam to zaufanie.
00:13:18:Zw�aszcza gdy ja i ty|mo�emy z niego zrobi� u�ytek.
00:13:32:- Co tu robisz?|- Tylko si� przygl�dam.
00:13:35:Chce wszystko zobaczy�. To moja pierwsza wojna.
00:13:38:Twoja pierwsza wojna?|Gdzie ty si� podziewa�e�, w klasztorze?
00:13:40:- Studiowa�em na Uniwersytecie.|- To to samo.
00:13:44:Co ty robi�e� w takim razie?
00:13:46:Jestem �o�nierzem. Walczy�em w 16 kampaniach.
00:13:50:- I nie wierzysz w nauk�?|- Nie.
00:13:54:Nauczy�em si� jednej rzeczy.
00:13:56:- Jakiej?|- Jak przetrwa�.
00:13:59:Masz gryza.
00:14:01:- Kars, podwie� mnie.|- Spoko.
00:14:05:Tw�j pow�z, panie.
00:14:08:Masz tu fortun�.|Co zamierzasz zrobi� z tym ca�ym �upem?
00:14:11:Kupi� gromadk� zwierz�t, i zaj�� si� hodowl�.
00:14:14:Tak. Niez�y pomys�.
00:14:16:- Celine, daj si� napi�.|- Zgadza si�, daj mu goln��.
00:14:20:- Najpierw powiedz, �e mnie kochasz.|- Kocham ci�.
00:14:25:I, �e kochasz dziecko.
00:14:33:Ten b�ben robi si� naprawd� gruby.
00:14:35:Taa, to ty|sprezentowa�e� mi ten b�ben, Martin.
00:14:38:- Taa, ja i ca�a kompania.|- Nie ja, Martin.
00:14:42:Jeste� ojcem, zgadza si�?
00:14:44:Ja te�.
00:14:47:Kobieta wie, gdy kto� trafia...
00:14:50:w sedno.
00:14:51:- Celine, je�li to dziecko potrzebuje ojca, we� mnie.|- Martin jest ojcem!
00:14:56:Martin i ja, jeste�my kumplami. I bardzo ci� kocham.
00:14:59:Ty stary napalony ogierze.
00:15:01:- Zejd� mi z drogi!|- Tam jest stryczek.
00:15:05:Tam jest stryczek wisz�cy nad naszymi g�owami.
00:15:11:- Wygl�da podobnie.|- To nie stryczek. To tylko p�on�ca szmata.
00:15:17:To stryczek. To znak z niebios.|Oznacza nieszcz�cie. Wiem to na pewno.
00:15:21:O czym ty pleciesz?|Nigdy nie czu�em si� lepiej.
00:15:26:- W�a�nie.|- Chod� chlupnij sobie jeszcze jednego.
00:15:30:Siadaj, to nic nie znaczy.
00:15:41:Zata�czmy.
00:15:44:Odsun�� si�, moje zuchy!
00:15:46:Gorza�a za darmoch�!|Tyle ile wytrzymaj� wasze �o��dki!
00:15:53:- Chod�, przy��cz si� do nas.|- Kapitanie!
00:15:56:- Pijcie za zwyci�stwo!|- Kapitanie.
00:16:00:- Ta�cz ze mn� do ko�ca �wiata!|- Z wami obojgiem.
00:16:13:Na dziedziniec! Tam w�a�nie jest zabawa!
00:16:51:Tu nie ma dziedzi�ca.
00:16:54:Kars, ulice s� zablokowane.
00:16:57:- To �lepy zau�ek.|- Wracajmy.
00:17:00:Zawracamy!
00:17:02:Wszyscy, z powrotem
00:17:05:Zatarasowane!
00:17:05:Martin, tutaj!
00:17:10:Rzu�cie wasz� bro�, i wszystkie �upy.
00:17:15:Z�a� stamt�d, Hawkwood,|i napij si� z nami wina.
00:17:18:- Dalej, kapitanie, przy��cz si� do imprezki.|- Imprezka si� sko�czy�a!
00:17:23:Dlaczego ka�esz nam si� opami�ta�, kapitanie?
00:17:26:Arnolfini obieca�|�e �upy b�d� nasze.
00:17:29:Zmieni� zdanie.
00:17:31:Zdecydowa�, �e zatrzyma je dla siebie, Martin.
00:17:35:Zwiewamy do bocznej alejki!
00:17:41:Nast�pna kula trafi w ciebie.
00:17:45:- Zdrajca!|- Chod�.
00:17:47:Chod�, Mamo!
00:17:50:Uwa�ajcie!
00:18:05:Celine, daj mi r�k�.
00:18:20:Teraz rzu�cie wasz� bro�, i �upy.
00:18:53:Co chcesz z nimi zrobi�?
00:18:56:Zostan� wywiezieni daleko st�d, i rozproszeni.
00:19:00:Paru z nich si� powiesi|dla przyk�adu.
00:19:04:A ty...
00:19:06:- Wszystko w porz�dku?|...uwolnisz si� od nich.
00:19:08:Pod�y podst�p, ojcze.
00:19:16:�wietna robota, kapitanie. twoja zap�ata.
00:19:22:A tutaj ma�y dodatek:|zaciszny domek na wsi...
00:19:28:gdzie twoja ma�a siostrzyczka b�dzie mog�a wyzdrowie�.
00:20:06:Przyj.
00:20:16:Przyj. Ju� idzie. Przyj.
00:20:20:Jezu, to boli!
00:20:37:Nic nie s�ysz�.
00:20:41:Dlaczego nic nie s�ysz�?
00:20:49:To przez ten cholerny mr�z i wilgo�.
00:20:51:Wystarczaj�cy by zabi� m�czyzn�,|nie m�wi�c o takiej ma�ej kruszynie.
00:20:55:Pochowamy dziecko. Pom� mi wykopa� gr�b.
00:21:01:Po�� si�.
00:21:03:Do kogo jest podobne?
00:21:07:Do mnie.
00:21:11:Wiedzia�am.
00:21:20:Nie pozw�l im, �eby wrzucili go w b�oto,|dobrze?
00:21:25:Zmajstrujemy ma�e �adne pude�ko.
00:21:56:Summer, pom�, miecz mi utkn��.
00:21:58:- Co� tu jest.|- Co tam macie?
00:22:11:My�l�, �e co� znalaz�em, Kardynale.
00:22:20:To �wi�ty.
00:22:22:Hej ludzie, Kardyna� znalaz� �wi�tego!
00:22:27:Sp�jrzcie. To �wi�ty.
00:22:32:�wi�ty?
00:22:34:z mieczem?
00:22:36:�wi�ty Martin jest jedynym �wi�tym z mieczem.
00:22:40:Przeci�� nim sw�j w�asny p�aszcz na dwoje|i podzieli� si� z �ebrakiem.
00:22:46:- To s� r�ce �ebraka.|- Mi to bardziej wygl�da na kup� g�wna.
00:23:00:�wi�ty Martin jest moim patronem.
00:23:05:Nosz� jego imi�.
00:23:19:Widz� w tym r�k� Boga!
00:23:23:Widz� nie�ywe dziecko|kt�re przyjmuje Matka ziemia...
00:23:26:i �ywy pos�g wznosz�cy si� nad nim.
00:23:31:Widz� jak �wi�ty Martin|dzieli si� p�aszczem z �ebrakiem...
00:23:36:i widz� rycerza Martina...
00:23:39:kt�ry z dnia na dzie� staje si� coraz bogatszy.
00:23:42:A wszystko co zdobywa...
00:23:44:dzieli z nami.
00:23:50:- A co teraz ma?|- Kompletnie nic. Nawet butli z gorza��.
00:23:55:Pewnego dnia b�dzie bogaty. B�g mu dopomo�e.
00:24:01:Ten pos�g to znak, �e fortun�|kt�r� zdob�dzie - b�dzie dzieli� z nami.
00:24:06:Co ty na to, Martin?
00:24:10:Kardyna� ma racje. To znak...
00:24:15:od Boga.
00:24:17:G�wno prawda!
00:24:19:To nie ma nic wsp�lnego z Bogiem!
00:24:23:To tylko brzydki pos�g jakiego� kretyna|wci�ni�ty w gleb�.
00:24:42:Jezu Chryste! D...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin