00:00:55:-Kto tam? 00:01:09:Kapitanie, na pomoc! 00:01:22:Pomocy! 00:01:55:Tanaki, gdzie jeste? 00:02:02:Chłopaki! 00:03:49:WAR OF THE GARGANTUAS|(POJEDYNEK POTWORÓW) 00:05:03:-Jest tylko jeden ocalały. Wcišż jest w szoku. 00:05:09:-Przeżyje? 00:05:10:-Lekarze nie sš pewni. 00:05:16:-Załoga liczyła pięciu ludzi. 00:05:20:Pozostali musieli być uwięzieni pod pokładem,|gdy łód utonęła. 00:05:24:-Tak sir, ale jest co dziwnego w tym wypadku. 00:05:27:Ten rybak mówi, że łód zaatakowały potwory. 00:05:42:-Laboratorium Kioto.|Halo? 00:05:47:Nie, mówi asystentka doktora Stewarta.|Chwileczkę. 00:05:52:Doktorze, dzwoniš z Ministerstwa Obrony. 00:05:57:-Słucham?|Tak, doktor Stewart przy telefonie. 00:06:01:-Potrzebujemy pańskiej pomocy. 00:06:03:Zajmował się pan wielkimi zwierzętami.|Schwytalicie kiedy jedno z nich, prawda? 00:06:08:-Tak, to było pięć lat temu.|Należał do gatunku Gargantua. 00:06:17:Był naprawdę ciekawym okazem,|ale uciekł w zeszłym roku. 00:06:22:Co?! 00:06:26:SZPITAL YOKOSUKA 00:06:30:-To tutaj. Dobrze, że jest pan|wcišż w Japonii doktorze Stewart. 00:06:33:Ten rybak cišgle mówi o potworze, który|zatakował ich łód. Rozsiewa tylko panikę. 00:06:42:-Z chęciš pomogę wam zorientować się|o co w tym wszystkim chodzi. 00:06:45:-Czy nie złapalicie kiedy takiego potwora? 00:06:47:-To było pięć lat temu. 00:06:49:Złapalimy co, ale zanim mielimy okazję,|aby zakończyć nasze badania, to uciekło. 00:06:53:-Pracował pan z doktor Kitš na uniwersytecie? 00:06:55:-O, pan dużo o mnie wie. 00:06:56:-Staram się wypełniać swoje obowišzki. 00:06:58:-Pracowalimy nad rozwišzaniem zagadki pochodzenia|tego potwora, ale to wcišż pozostaje tajemnicš. 00:07:02:Nie moglimy go powišzać z żadnym z żyjšcych|obecnie gatunków. 00:07:07:-Jestemy. 00:07:09:Czy to możliwe aby istniało więcej tych potworów? 00:07:12:-Tak. 00:07:13:-Widział pan ten artykuł w gazecie,|w zeszłym tygodniu? 00:07:17:-Czytałem go. Opisywał historię studentów,|którzy podczas wspinaczki górskiej zobaczyli 00:07:21:olbrzymiego potwora biegajšcego po niegu. 00:07:23:-Tak. 00:07:25:-To była prawdopodobnie tylko tania sensacja. 00:07:39:-Siostro. 00:07:44:-Przykro mi, ale nie mogę pozwolić na odwiedziny. 00:07:46:-To sprawa oficjalna. 00:07:50:Chciałbym panu przedstawić doktora Paula Stewarta. 00:07:53:-Miło mi pana poznać.|Proszę bardzo. 00:07:55:Nie odzywa się odkšd przywieziono go do szpitala.|Jest w głębokim szoku. 00:08:44:-I? Co znalelicie? 00:08:46:-Nikogo nie było pod pokładem.|Znalazłem te ubrania przy mocowaniach na zewnštrz. 00:08:50:-Czy łód jest uszkodzona? 00:08:52:-Nie. 00:08:55:-Co pan o tym sšdzi doktorze? 00:08:57:Nie wyglšda to na robotę potwora. 00:08:59:-Mimo to cały czas nie rozumiem|co tak naprawdę się stało. 00:09:01:Co oni robili w takim niebezpiecznym miejscu,|w czasie sztormu? 00:09:04:-To mogš być przemytnicy.|-Tak. 00:09:07:A reszta załogi postanowiła się ukryć. 00:09:11:Gdy łód zatonęła, stałe za sterem, tak? 00:09:14:-Już to mówiłem. 00:09:16:-Wiem o tym, ale chcemy poznać prawdę. 00:09:21:Powiedz mi jeszcze raz co się tam stało! 00:09:25:Nie widziałe pozostałych czterech członków swojej załogi? 00:09:28:-Widziałem ich. Jeli zbadacie łód odkryjecie lady zderzenia. 00:09:35:Ale nie uderzylimy w rafę! To był potwór!|Zaatakował nas wielki, owłosiony, zielony potwór! 00:09:41:Złapał łód i zaczšł jš topić.|Fala zmyła nas do morza. 00:09:47:Zaczęlimy płynšć w kierunku brzegu.|Nie mielimy szans! 00:09:52:Wiedzielimy, że potwór nas zauważył. 00:10:22:Jeli już miałbym kłamać, to wymyliłbym co|bardziej wiarygodnego niż potwora. 00:10:28:-Szefie, nurkowie znaleli ubrania i sprzęt|pozostałych czterech członków załogi. 00:10:33:-Gdzie to znaleli? 00:10:35:-Między łodziš a wybrzeżem. 00:10:42:-Wszystkie sš w takim stanie? 00:10:44:-Tak. Wszystkie wyglšdajš na przeżute i pogryzione. 00:10:52:-Doktorze. 00:10:54:Przyszli dziennikarze.|Chcš zadać kilka pytań w zwišzku z potworem. 00:11:00:-Usišdcie proszę. 00:11:02:-Proszę powiedzieć, czy pana potwór jeszcze żyje? 00:11:07:-To możliwe. 00:11:09:-Jak to? 00:11:11:-Nie widziałem go od kiedy uciekł.|Ale nawet gdyby wrócił, nie mógłby żyć w morzu. 00:11:18:Nie zatapiałby też łodzi, ani nie jadł ludzi. 00:11:24:-Wyklucza pan zatem zwišzek tego stworzenia|z ostatnim incydentem na morzu? 00:11:28:-Tak. Taka jest moja opinia. 00:11:30:-W pełni się zgadzam.|Jestem pewna, że nie skrzywdziłby człowieka. 00:11:34:-Doktor próbował go tu wychować, prawda? 00:11:37:-Mylę, że szło nam całkiem niele.|Był bardzo miły, gdy go dobrze traktowalimy. 00:11:55:Co ty robisz? 00:11:58:Pokaż mi to. 00:12:00:Jeste głodny, prawda? 00:12:02:Chcesz co do jedzenia? 00:12:07:Nie tak szybko.|Zaczynajcie. 00:12:14:Teraz możesz jeć. 00:12:29:Proszę. 00:12:35:Był jak malutki chłopiec. 00:12:37:Nie mógłby nikogo skrzywdzić. 00:12:41:-Przez cały czas wydawał się być delikatniejszy|od wielu ludzi. 00:12:45:Może należy dokładniej zbadać|historię tego rybaka. 00:12:51:-Dziękujemy doktorze.|Dziękujemy. 00:13:18:-Co się stało? 00:13:28:"Wypadek w Zatoce Tokijskiej" 00:13:54:-Spójrzcie na to! 00:14:12:"Gargantua ?" 00:14:19:-Za wszystko obwiniajš tego potwora. 00:14:22:-Ale rybacy mówiš, że to był on. 00:14:24:-Więc najlepiej by było jeli w ogóle|nie zbliżaliby się do wody. 00:14:29:-Trzymać się z dala od wody? 00:14:31:-Tak. Doktorze, co to może być? 00:14:37:-Nie mam zielonego pojęcia.|Może to mutacja? 00:14:42:Jaki krewny storzenia, które znalimy. 00:14:46:Ale zupełnie inny.|Zupełnie inny, jakby nowy gatunek. 00:14:51:-Cokolwiek to jest, uważa ludzi za swoich wrogów. 00:14:55:-Musimy dokładnie to przemyleć. 00:14:59:-Co masz na myli? 00:15:01:-W końcu przyjdš do nas, żeby dowiedzieć się|jak można się przed nim obronić. 00:15:07:Będš chcieli się przygotować na jego następny atak. 00:15:14:Doktorze, może pan na to spojrzy. 00:15:23:-To zdjęcie odcisków stóp wielkiego potwora,|zrobione przez studentów w górach, w zeszłym tygodniu. 00:15:27:Wiemy co to jest. 00:15:30:Widzielimy już takie lady. 00:15:32:Wyglšdajš jak lady potwora. 00:15:33:-To prawda. Jest jeszcze przewodnik, który widział|tego potwora w zeszłym tygodniu, w tej oklicy. 00:15:42:-A więc widziano go w górach i w oceanie. 00:15:45:Jak taki wielki potwór może poruszać się tak szybko? 00:15:49:Chyba że... Myli pan, że sš dwa potwory? 00:15:52:-Mam takie podejrzenia. 00:15:56:Pojadę w góry, żeby to sprawdzić. 00:16:01:-Ja udam się na plażę. 00:16:02:-Dobrze. 00:16:10:-lady sš jeszcze wieże.|-Tak, ma pan rację. 00:16:28:-Znalazł pan co? 00:16:42:-Co to takiego? 00:16:44:-Pochodzi od jakiego morskiego zwierzęcia.|Wyglšda na jakš materię organicznš. 00:16:47:-Może pochodzić od potwora? 00:16:51:-Nie mogę tego teraz potwierdzić,|ale to jest możliwe. 00:17:25:-Hej! Poczekajcie chwilę.|Muszę chwilę odpoczšć. 00:17:33:Gdzie znaleziono lady? 00:17:36:-Tam. Istota, które je zostawiła|zniknęła potem za tym szczytem. 00:17:49:Proszę bardzo. Oto i one. 00:17:54:Tam sš doktorze. Widać je bardzo wyranie. 00:18:09:Oto zjdęcie, które zrobilimy. 00:18:12:-Mierzylicie je dokładnie,|czy tylko oszacowalicie? 00:18:15:-Zmierzyłem je bardzo dokładnie.|-A ja sprawdziłem to dwa razy! 00:18:18:-Racja. 00:18:20:-Jeli chcesz znać nasze zdanie,|to te potwory sš ze sobš w jaki sposób powišzane. 00:18:25:-Nie wydaje mi się. 00:18:27:-Jeszcze się o tym przekonasz. 00:18:33:-Wyglšda na to, że czeka nas|dużo pracy w laboratorium. 00:18:36:-Zgadza się. 00:18:46:"Laboratoria Uniwersytetu Tokijskiego.|Chemia atomowa i biologiczna." 00:18:52:-Jak wam idzie? 00:18:55:-Skończylimy. 00:18:58:-Dziękuję. 00:19:00:-Oto zdjęcia wykonane pod mikroskopem. 00:19:03:Widać, że to nie sš żadne łuski ani nic podobnego.|To włosy. 00:19:08:-Tego się obawiałem. 00:19:13:Ale dlaczego?|Dlaczego żyje w morzu? 00:19:23:-Kontrola lotów do samolotu linii PanAm lot|numer 301. Możecie lšdować na pasie 15. 00:20:18:-Uwaga! Uwaga! Wszystkie samoloty majš zawrócić!|Ogłaszam alarm. Nie lšdujcie! 00:20:42:-Uwaga! Pojawił się potwór!|Proszę natychmiast opucić lotnisko. 00:20:49:Proszę natychmiast opucić lotnisko. 00:22:05:-Gdzie on jest?|-Tam. 00:22:09:-Dzięki. 00:22:17:-Oto i oni. 00:22:22:-Doktorze możemy z panem porozmawiać? 00:22:24:-Bez komentarza. 00:22:26:-Proszę przepućcie mnie, panowie. 00:22:29:-Może pani skomentuje tę sprawę? 00:22:34:-Doktorze. 00:22:35:-Panowie proszę. Bardzo mi przykro,|ale nie możemy teraz udzielić odpowiedzi na wasze pytania. 00:22:39:Jestemy w trakcie badań. 00:22:44:-Czy mogę zadać jedno pytanie? 00:22:46:Teraz, gdy setki ludzi były wiadkami wydarzeń|na lotnisku, jak może pan twierdzić, że ten potwór, 00:22:50:którego wczeniej badalicie jest delikatny i nieszkodliwy? 00:22:54:-Sam się nad tym zastanawiam. 00:22:56:Cały czas prowadzimy badania.|Natychmiast udam się do Tokio. 00:23:06:-To smutny dzień. Co czujesz udajšc się|na konferencję, która ma zdecydować jak go zabić? 00:23:11:-Nie podoba mi się to.|Ale musimy wiedzieć co naprawdę planujš zrobić. 00:23:17:-Cišgle nie wierzę, że jest mordercš. 00:23:19:-Ja też nie. 00:23:20:-Zastanawiam się dlaczego przeniósł się do morza. 00:23:24:-Może zakochał się w wielorybie,| nie mam pojęcia... 00:23:29:Hej, włanie co przyszło mi do głowy.|Może to wcale nie jest nasz potwór. 00:23:34:-Co? 00:23:36:-Nic. Tlko głono mylę. 00:23:52:MINISTERSTWO OBRONY 00:23:57:-Idš. 00:24:00:-Doktorze, czy możemy o co zapytać? 00:24:05:-Jaki jest plan obrony? 00:24:06:-Planujemy zainstalować ogromne elektr...
MAKIPB