Ladiges Ann - Spadaj, mięczaku.pdf

(477 KB) Pobierz
Ladiges Ann - Spadaj, mięczaku - Kopia
298642365.003.png
298642365.004.png
ANN LADIGES
SPADAJ,
MIĘCZAKU!
tłumaczenie Ewa Knichnicka
Wrocław • Warszawa • Kraków
Zakład Narodowy im. Ossolińskich Wydawnictwo
298642365.005.png 298642365.006.png
Tłumaczenie niniejszego dzieła zostało wsparte przez grant Instytutu Goethego finan-
sowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Tytuł oryginału:
„Hau ab, du Flasche!”
Copyright © 1978 by Rowohlt Taschenbuch Verlag GmbH,
Reinbek bei Hamburg
© Copyright for the Polish translation and edition by
Zakład Narodowy im. OssoliŃskich - Wydawnictwo we Wrocławiu Sp. z o.o.
Wrocław 2008
Projekt okładki
Marcin Żuk
Opracowanie redakcyjne Barbara Kaszubowska
Opracowanie techniczne
Marcin Żuk
Zakład Narodowy im. OssoliŃskich - Wydawnictwo we Wrocławiu Sp. z o.o.
pl. Solny 14a, 50-062 Wrocław
wydawnictwo@ossolineum.pl , www.ossolineum.pl
Wydanie pierwsze
Druk i oprawa
Zakład Narodowy im. OssoliŃskich - Wydawnictwo we Wrocławiu Sp. z o.o.
DRUKARNIA, ul. Kiełczowska 62, 51-315 Wrocław
Printed in Poland
ISSN 1896-5989
ISBN 978-83-04-04980-2
298642365.001.png
Na parterze coś się dzieje. Roland waha się przez chwilę, po
tem jednak schodzi na dół. Pod otwartymi drzwiami do miesz
kania starszej pani Marecke tłoczy się grupka sąsiadów. Rolanda
zaczyna ogarniać przerażenie. Obok przeciska się doradca podat
kowy z pierwszego piętra.
Czy staruszce coś się stało?
Znalazłam ją tutaj, w kuchni na podłodze wyjaśnia do
zorczyni, kręcąc głową. Piętnaście lat wytrzymała bez wódki, a
teraz proszę! Na stole jeszcze stoi pusta butelka.
No tak, a wyglądało na to, że już się uporała z nałogiem
rzuca doradca na odchodnym.
Twarz staruszki jest biała jak ściana. Na prawej skroni zary
sowuje się gruba, ciemnoniebieska żyła.
„Wygląda jak robak przychodzi na myśl Rolandowi. Jak ro
bak. Wczoraj jeszcze robaka nie było”. Chłopak musi cofnąć się o
krok, inaczej sanitariusze z noszami nie zmieszczą się w drzwiach
do klatki schodowej. Ktoś otwiera drugie skrzydło drzwi. Okrywa
ją panią Marecke szarym wełnianym kocem. Roland czyta wyszy
te na nim litery: Maltańska Służba Medyczna*. Razem z pozosta
łymi sąsiadami wychodzi na dwór, za sanitariuszami. Wszyscy
przypatrują się, jak ci wkładają nosze do karetki i zamykają
drzwiczki pojazdu.
* Organizacja katolicka wcielająca w życie hasło Zakonu Maltańskiego
„ochrona wiary i pomoc potrzebującym”; w Niemczech jest dotowana z budżetu
państwa i włączona do ogólnokrajowego systemu ochrony cywilnej.
Roland wygrzebuje z kieszeni kurtki paczkę papierosów. Jest
pusta. Drży mu ręka. Znów sięga do kieszeni i opuszkami palców
wyczuwa resztki tytoniu.
5
298642365.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin