Autobusy i rowerzyści w mieście.pdf

(67 KB) Pobierz
Autobusy i rowerzyści w mieście
Autobusy i rowerzyści w mieście.
Święta wojna pomiędzy rowerzystami i kierowcami autobusów trwa chyba od
zawsze. Niepotrzebnie. Wielotonowe pudełka stanowią realne zagrożenie dla
nieopancerzonego :) rowerzysty. za to praca kierowcy autobusu komunikacji
miejskiej jest dość stresująca. Spróbujmy się wzajemnie zrozumieć!
Moim zdaniem autobus w mieście powinien być pojazdem uprzywilejowanym.
Ty jedziesz jeden, a w autobusie jedzie kilkadziesiąt osób. Nie bądź egoista :)
Nie utrudniaj pracy kierowcom komunikacji miejskiej. Autobusy w Białymstoku
muszą na czas dojechać na punkt kontrolny. Kierowca zapłaci karę jeśli spóźni
się, a jeżeli będzie musiał gonić jak wariat by nadrobić stracony czas, wówczas
spali za dużo paliwa, a zaoszczędzone paliwo to dla niego żywa gotówka przy
wypłacie.
Nie zdziw się więc, że gdy będziesz kierowcy złośliwie przeszkadzał, będzie na
ciebie trąbił, wymuszał pierwszeństwo i zajeżdżał drogę.
Jazda za autobusem, czyli jak osiągnąć 80km/h i mieć szansę się zabić
Teoria :)
Największym oporem jaki w czasie jazdy musi pokonać rowerzysta jest opór
powietrza. Pochłania on nawet 80% mocy. Jadąc za dużym pojazdem
(ciężarówka, autobus) nie mam prawie żadnego oporu powietrza, a dodatkowo
występuje podciśnienie i pęd powietrza skierowany w stronę do tylnej ściany
tego pojazdu.
Praktyka
Taka jazda jest niebezpieczna z powodu dużego prawdopodobieństwa upadku i
jego skutków.
Nie namawiam i nie twierdzę, że to super sprawa, Zjawisko jednak występuję
i zapewne występować będzie nadal, dlatego zanim przyjdzie wam ochota
spróbować zwróćcie uwagę na kilka spraw:
- Przede wszystkim rower górski, albo treking. Z amortyzatorem, mocnymi
kołami i więcej niż dobrymi hamulcami. (Wagant na oponkach grubości kciuka,
albo zimówka praktycznie bez hamulców nie zaliczają się do tej kategorii. :P)
Wszystko po to, żeby w razie wpadnięcia w dziurę mieć jeszcze jakieś szanse na
wyjście cało z tej opresji.
- Może trochę na zasadzie nie kuszenia losu :) nie robić tego na sile. Ot, jak już
się trafi "hol" to można skorzystać, zawsze to lżej i szybciej.
- Zwróć uwagę na temperament kierowcy, czyli to jak przyspiesza, hamuje i
zmienia pasy ruchu. Jeżeli trafi się nerwus, rezygnuj z jazdy za nim.
- Jadąc w odległości 10-50 cm od tylnej ściany, w razie nagłego hamowania nie
1
30392313.001.png
uderzysz w niego z dużą siłą, a jedynie przytrzesz. Ale to tylko półśrodek, bo
rower jadący na przednim kole i trący w zderzak ma tendencję do odjeżdżania w
bok spod rowerzysty, na skutek czego ten ostatni ląduje na asfalcie.
- Ramiona delikatnie ugięte, ale nie rozluźnione - ciągle przygotowanie na
uderzenie po wjechaniu w dziurę, lub najechaniu na coś np. martwego kota lub
śmieć
- Ręce stale trzymaj na już lekko naciśniętych klamkach po to, by w razie
potrzeby moc jak najszybciej zacząć hamować
- Wsłuchuj się w pracę silnika. Już sam fakt zdjęcia przez kierowcę nogi z gazu,
jest ostrzeżeniem. Jeżeli zdejmie nagle - sygnałem do natychmiastowego
hamowania.
- Jeździć można w okolicach osi pojazdu gdzie "cień aerodynamiczny" jest
największy, lub mniej więcej po śladzie licząc, że kierowca będzie omijał
dziury. Są tacy którzy jeżdżą tuż przy bocznej ścianie twierdząc, że jeśli w razie
nagłego hamowania pojazdu nie wyhamują, to przynajmniej zdążą go ominąć.
Nic bardziej mylnego, to są ułamki sekundy... Efekt będzie taki, że jedna częścią
kierownicy/ramieniem uderzą w autobus, po czym przez kierownice wylecą na
pobocze, albo na środek jezdni.
- Lepiej by kierowca nie widział rowerzysty w lusterkach. Spotkałem się z
przypadkami, gdy kierowca wykonywał różne dziwne manewry (np. gwałtowne
przyśpieszanie+hamowanie na pustej drodze), tylko po to, by zniechęcić
rowerzystę do tego procederu. Kierowcy robią to by uniknąć kłopotów jeśli
wam się coś stanie. Zawsze przecież mogą zostać oskarżeni, że wylądowaliście
na asfalcie, bo oni was potrącili. A że zazwyczaj mają żony i dzieci, to nie
rujnujmy komuś życia...
- Typowy czas reakcji to 0,7-0,9 sek. U tych co twierdza, że maja dobry refleks
wartość ta wynosi przeważnie ponad 1 sek. :) Przy prędkości 40-50 km na
godzinę przejeżdża się w tym czasie kilkanaście metrów! Miejcie to na uwadze
twierdząc że zdążycie, albo zobaczycie, albo cośtam.
Co grozi poza mandatem
Zagrożenia
1. Wpadnięcie w dziurę, na rozjechane zwierzę/cegłę/część samochodu/inny
śmieć leżący na ulicy, w kałużę, zimą na lód
2. Uderzenie w tylną ścianę pojazdu
Skutki:
- gwałtowne uderzenie w kierownicę, wybicie jej z rąk, uderzenie twarzą/klatą
w mostek, lot przez kierownicę
- uderzenie w tył pojazdu kończące się hamowaniem na przednim kole, w
przypadkach ekstremalnych tylnym kołem uniesionym na tyle wysoko, by
dotknąć/uderzyć głową w tył pojazdu.
- upadek na jezdnię połączony ze "ślizgiem" w kierunku pobocza (słupy, słupki,
2
30392313.002.png
krawężniki), lub osi jezdni (nadjeżdżające z naprzeciwka samochody).
Nienapotkanie na trasie ślizgu takiego "bonusa" oznacza "jedynie" ropiejące
otarcia gojące się zwykle koło miesiąca i pozostawiając blizny.
- inne...
Życzę świadomych wyborów...
3
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin