Bohdan Arct -Cena życia.txt

(532 KB) Pobierz
       Bohdan Arct

        Cena �ycia

Zak�ad Nagra� i Wydawnictw
   Zwi�zku Niewidomych
      Warszawa 1996
T�oczono pismem punktowym dla 
niewidomych w Drukarni Zak�adu 
Nagra� i Wydawnictw Zwi�zku 
Niewidomych, 
Warszawa, ul. Konwiktorska 9
Przedruk z wydawnictwa: 
"Ludowa Sp�dzielnia 
Wydawnicza", Warszawa 1991 r. 
Pisa� A. Galbarski,
korekty dokona�y:

I. Stankiewicz


Bohdan Arct (1914_#1973) - 
prozaik, pilot, autor licznych 
ksi��ek o tematyce lotniczej. 
Bra� udzia� w wojnie obronnej 
1939 roku; w latach 1940_#1944 
walczy� w lotnictwie polskim na 
Zachodzie. 

Napisa� ponad czterdzie�ci 
ksi��ek, zyskuj�c miano 
"kronikarza dziej�w lotnictwa". 
Do najbardziej popularnych 
nale�� utwory przeznaczone 
g��wnie dla m�odzie�y: "W pogoni 
za Luftwaffe" (1946), 
"Messerschmidty w s�o�cu" 
(1947), "Niebo w ogniu" 
(1957), "Kamikadze - boski 
wiatr" (1961), "Cela �ycia" 
(1964), "Trzecie pokolenie" 
(1965), "Powietrze pe�ne 
�miechu" (1970) i inne. 

"Cena �ycia" to powie�� 
przygodowa z czas�w II wojny 
�wiatowej, oparta na prze�yciach 
angielskich lotnik�w, kt�rzy po 
upadku Singapuru dostaj� si� do 
japo�skiego obozu jenieckiego. 
Po udanej, pe�nej dramatycznego 
napi�cia pr�bie ucieczki 
bohaterowie przedzieraj� si� 
przez d�ungl� Sumatry i Jawy z 
nadziej� dotarcia do Australii. 



Memu synowi, Ryszardowi, kt�ry 
w czasie pisania tej ksi��ki 
usi�owa� zmusi� mnie do pracy 
przez dwadzie�cia pi�� godzin na 
dob�. 





Od autora





(Notka do wydania pi�tego)

Wydarzenia opisane na stronach 
tej ksi��ki nie s� bynajmniej 
fantazj� literack�. Opiera�em 
si� na faktach, zmieni�em 
jedynie, ze zrozumia�ych 
wzgl�d�w, nazwiska g��wnych 
bohater�w. 

Ku mej wielkiej satysfakcji 
"Cena �ycia" doczeka�a si� ju� 
pi�tego wydania. Mam wra�enie, 
i� znalaz�a uznanie w oczach 
Czytelnik�w. Mam te� nadziej�, 
i� rzuca odrobin� �wiat�a na 
trudno zrozumia�e dzieje zmaga� 
wojennych na Dalekim Wschodzie.





Rozdzia� I





�ycie w milionowym mie�cie 
powr�ci�o ju� do normalnego 
stanu, a ogromny Singapur 
pozornie zapomnia� o swej 
niedawnej tragedii. 

Po zalanych tropikalnym 
s�o�cem ulicach �r�dmie�cia 
p�yn�y sznury samochod�w. Po 
chodnikach spieszyli dostatnio i 
elegancko ubrani Europejczycy, 
�wiec�cy nienagann� biel� 
garnitur�w. Witryny sklep�w 
przyci�ga�y oko r�norodno�ci� 
wystawionych towar�w. Rozliczne 
kina, teatry, kabarety, 
restauracje i bary tej dzielnicy 
wype�nione by�y t�umami 
publiczno�ci, po�r�d kt�rej nie 
brakowa�o mundur�w wszystkich 
rodzaj�w broni. Wspania�a, 
szeroka tama w poprzek cie�niny 
Johore, pieczo�owicie odbudowana 
po zniszczeniu w 1942 roku, 
l�ni�a asfaltow� g�adzi� 
nawierzchni. Gdzieniegdzie tylko 
na bia�ych �cianach 
pretensjonalnych pa�acyk�w i 
willi europejskiej cz�ci miasta 
widnia�y szczerby po 
artyleryjskich i karabinowych 
pociskach. Czasem w rz�dzie 
budynk�w pojawi�a si� wyrwa w 
miejscu, gdzie ongi� wybuch 
lotniczej bomby poczyni� 
spustoszenia. A przecie� 
zaledwie przed czterema laty 
miasto i wysp� Singapur 
spowija�y dymy po�ar�w, doko�a 
rozlega� si� og�uszaj�cy �omot 
dzia�, ulicami przetacza�y si� 
stalowe cielska czo�g�w, w g�rze 
mkn�y wrogie samoloty, nios�ce 
�mier� i zag�ad�. 

Ubo�sze i przeludnione 
dzielnice tubylcze bardziej 
dotkni�te zosta�y minion� wojn�, 
wi�cej ucierpia�y podczas 
pami�tnego obl�enia. Znik�y z 
powierzchni ziemi setki 
drewnianych domostw. Inne, 
po�atane i wyreperowane byle 
jak, wystawia�y na widok 
publiczny sw� przera�aj�c� 
bied�, a rozliczne sklepiki i 
kramy szewc�w, krawc�w, 
fryzjer�w, handlarzy starzyzn� 
czy owocami, gnie�d��ce si� 
jeden obok drugiego, stwarza�y 
obraz odra�aj�cego, egzotycznego 
ub�stwa. Chi�czycy i Malajczycy, 
stanowi�cy przewa�aj�c� 
wi�kszo�� mieszka�c�w miasta, 
cierpieli niedostatek tak jak 
przed wojn� czy te� nieco 
p�niej, w czasie japo�skiej 
okupacji. Co gorzej, ich straty 
by�y niepowetowane, jako �e 
niemal w ka�dej rodzinie kto� 
zgin�� b�d� w czasie nalot�w, 
bombardowa� artyleryjskich, b�d� 
te�, cz�ciej, skutkiem 
okrucie�stwa naje�d�c�w z Krainy 
Wschodz�cego S�o�ca. 

Ale i w �r�dmie�ciu nie 
wszyscy zapomnieli o wojnie. W 
pobli�u obszernego placu 
Rafflesa, opodal zielonego 
skweru, gdzie mie�ci� si� swego 
czasu wielki dom towarowy 
Guthiego, kompletnie wypalony w 
pierwszym nieprzyjacielskim 
nalocie, przed wysokim murowanym 
budynkiem z powiewaj�c� na dachu 
flag� Union Jack (ang. - nazwa 
narodowej flagi brytyjskiej), 
sta� wyci�gni�ty i nieruchomy 
szereg �o�nierzy Military Police 
(ang. - policja wojskowa, 
�andarmeria). Ich od�wi�tne 
mundury, bia�e tropikalne kaski, 
bia�e pasy i kabury pistolet�w 
�wiadczy�y, i� w budynku mie�ci 
si� jaka� wa�na instytucja. 
Wra�enie to pot�gowa� i 
potwierdza� widok zaaferowanych 
oficer�w kr�c�cych si� przed 
gmachem oraz rz�dy wojskowych 
aut na prostok�tnym parkingu. 
Wysoki budynek oddany zosta� do 
u�ytku War Crimes Court (ang. - 
trybuna� powo�any do s�dzenia 
zbrodni wojennych), a w jednej z 
rozlicznych sal odtwarzano 
w�a�nie wydarzenia sprzed kilku 
lat, ustalano fakty, wyci�gano 
na jaw uczynki, kt�rych sprawca 
zosta� uj�ty i oddany do 
dyspozycji trybuna�u. 

Atmosfera by�a napi�ta, 
podniecenie dochodzi�o do 
zenitu, mimo za� otwartych 
okien, stale obracaj�cych si� 
pod sufitem �opat gigantycznych 
wentylator�w i stosunkowo p�nej 
pory dnia twarze �wieci�y potem, 
koszule lepi�y si� do sk�ry. 
Publiczno��, szczelnie 
wype�niaj�ca rz�dy krzese�, z 
niezwyk�ym skupieniem 
ws�uchiwa�a si� w zeznania 
�wiadk�w, w cyniczne 
o�wiadczenia oskar�onego i suchy 
g�os prokuratora.

Za d�ugim sto�em, na 
podwy�szeniu, siedzia�o siedmiu 
s�dzi�w wojskowych z 
przewodnicz�cym, siwow�osym 
pu�kownikiem Hughesem Mitchellem 
w �rodku, i z zainteresowaniem, 
granicz�cym z obrzydzeniem, 
wpatrywa�o si� b�d� w posta� 
niskiego, sko�nookiego oficera, 
b�d� w le��cy na suknie sto�u 
zakrzywiony miecz, jeden z 
dowod�w rzeczowych. Miecz ten, a 
raczej szabla, typowa japo�ska 
bro� oficera piechoty, jeszcze 
niedawno nale�a�a do kapitana 
Teruci Amado."*



Teruci Amado - posta� 
historyczna. Dane o jego 
zbrodniach wojennych 
zaczerpni�to z materia��w 
�r�d�owych. Zgodnie ze zwyczajem 
japo�skim w tek�cie podane jest 
najpierw nazwisko, potem za� 
imi�.



Przed s�dziowskim sto�em, 
wyprostowany jak na paradzie, 
sta� oskar�yciel, major Marcus 
Shell, chudy, wysoki m�czyzna, 
o pod�u�nej, ko�skiej twarzy i 
ciemnych w�osach g�adko 
zaczesanych do ty�u. Co chwila 
nachyla� si�, spogl�da� na 
trzymane w d�oni maszynowe 
zapiski, cytowa� z nich co�, 
zn�w si� wyprostowywa�, a jego 
gestykulacja ogranicza�a si� do 
kilkakrotnego wskazania 
wyci�gni�tym ramieniem 
po�yskuj�cej g�adzi klingi 
miecza. 

Na �awie, umieszczonej tu� 
przed pierwszym rz�dem krzese� 
publiczno�ci, siedzia� w 
otoczeniu uzbrojonych �andarm�w 
kapitan Teruci, w wybrudzonej i 
wymi�tej koszuli koloru khaki, 
spodniach tej samej barwy i 
owijaczach na goleniach. Na jego 
p�askiej, okr�g�ej twarzy nie 
drga� �aden mi�sie�, nie 
uwidacznia�o si� �adne uczucie. 
Niski i barczysty Japo�czyk 
wzrok utkwiony mia� w zesp� 
s�dziowski, patrzy� na wrogich 
oficer�w odwa�nie, zuchwale, 
niemal wyzywaj�co. 

S�owa oskar�yciela wojskowego 
p�yn�y jedno po drugim, 
uk�ada�y si� w zdania, 
odtwarza�y fakty, ujawnia�y 
niepoj�t�, niemal patologiczn� 
mentalno�� oskar�onego, a tak�e 
system rz�d�w imperium 
"boskiego" tenno"* Hirohito, 
potomka bog�w, za�o�yciela 
epoki, przezwanej paradoksalnie 
Siowa."* 



Tenno (jap.) - japo�ski cesarz 
(u�ywany jest r�wnie� wyraz 
"mikado").





Siowa (jap.) - dos�ownie: 
L�ni�cy Pok�j. Nazwa epoki w 
historii japo�skiej, rozpocz�tej 
z chwil� wst�pienia na tron 
cesarza Hirohito w roku 1926 
naszej ery (japo�ski rok 
kalendarzowy rozpoczyna si� od 
660 przed n.e.).



Ale gdy wyznaczony z urz�du 
t�umacz wiernie powtarza� 
kapitanowi pe�ny tekst 
oskar�enia, ten nie porusza� 
si�, nie usi�owa� protestowa� 
czy przeczy�, chocia� i bez 
t�umacza rozumia� s�owa Marcusa 
Shella. Czasem tylko kiwa� 
potakuj�co g�ow�, czasem za� 
beznami�tnie dodawa� jaki� 
szczeg�, uzupe�nia� zeznanie 
czy o�wiadczenie. 

- Wysoki S�d wys�ucha� ju� 
�wiadk�w - kontynuowa� major 
Shell. - Niekt�re zeznania 
zosta�y tylko odczytane, gdy� 
nie wszyscy zdo�ali dotrze� na 
czas do tej sali. Mam na my�li 
mi�dzy innymi majora Shannona, 
kt�rego zeznania stanowi� wa�ki 
przyczynek do aktu oskar�enia...

W pierwszym rz�dzie krzese� 
dla publiczno�ci jaki� wysoki i 
opalony na ciemny br�z oficer w 
lotniczym mundurze, ze 
skrzyde�kami pilota na lewej 
piersi i rz�dem barwnych baretek 
odznacze�, poruszy� si� nagle, 
podni�s� z miejsca, ale po 
chwili potrz�sn�� g�ow�, mrukn�� 
co� niedos�yszalnie i opad� z 
powrotem na krzes�o. 

- Wszystko zosta�o 
wielokrotnie sprawdzone i 
potwierdzone, nie ma �adnych 
w�tpliwo�ci, co do wiarygodno�ci 
zezna� �wiadk�w i ustalonych 
fakt�w - m�wi� dalej 
oskar�yciel, odruchowo 
przyg�adzaj�c w�osy. - Sam 
Teruci przyzna� si� do 
pope�nionych przest�pstw, 
chocia� stara� si� wybieli� swe 
intencje - chudy major Shell na 
chwil� obr�ci� si� twarz� do 
kr�pego Japo�czyka i zmierzy� go 
wyblak�ymi, niebieskawymi 
oczami. - Oskar�ony zas�ania si� 
tradycjami samuraj�w,"* 
przytacza wskazania kodeksu 
Busido."* Wysoki s�dzie! Pozwol� 
sobie zwr�ci� wasz� uwag� na 
kilka wydarze�, przedstawi� je w 
skr�cie. 



Samuraj (jap.) - 
�redniowieczny rycerz japo�ski. 





Busido (jap.) - kodeks 
post�powania samuraj�w.



Prokurator zawiesi� na moment 
g�os, odchrz�kn��, przelotnie 
spojrza� na notatki, wydoby� z 
kieszeni chustk� do nosa i otar� 
pot z czo�a. Na sali panowa�a 
g��boka cisza. Zesp� s�dziowski 
tkwi� nieruchomo za sto�em, nikt 
nie wykona� najl�ejszego ruchu. 

- Na par� lat przed 
rozpocz�ciem wojny i przed 
napadem na ameryka�sk� baz� w 
Pearl Harbor armie cesarza 
Hirohito uderzy�y na Chiny, 
zdobywaj�c prowincj� po 
prowincji. W zaborczej kampanii 
w Chinach bra� udzia� Teruci 
Amado, pod�wczas w stopniu 
poruczn...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin