Papierowi ludzie.txt

(339 KB) Pobierz
William Golding

PAPIEROWI LUDZIE

ROZDZIA� I
Zorientowa�em si� od razu, �e to jedna z tych nocy. Alkohol - niewa�ne, taki czy 
inny - wygasa� ju� w m�zgu, pozostawiaj�c co� w rodzaju osadu rozdra�nienia, 
niejasne poczucie niepokoju czy nawet skruchy. Nie by�o to - nie, z pewno�ci� 
nie by�o - �adne zapicie si� czy zalanie. Stosuj�c odpowiedni� argumentacj� 
by�bym w stanie przekona� ka�dego, �e moje wieczorne spo�ycie zmie�ci�o si� w 
rozs�dnych granicach, z uwzgl�dnieniem obowi�zk�w pana domu: angielski pisarz 
podejmuje profesora literatury angielskiej zza oceanu. M�g�bym tak�e powo�a� si� 
na fakt, �e to przecie� moje pi��dziesi�te urodziny i ze celebrowali�my, cytuj�, 
jeden z owych d�ugich europejskich posi�k�w, kt�re le�� u podstaw naszej 
cywilizacji, koniec cytatu. (Prawd� m�wi�c, nie wiem, czy to cytat. Nazwijmy to 
powiedzeniem obiegowym). Ale niezmordowany badacz mego charakteru - czyli ja sam 
- nie da�by si� na to nabra�. Picie zacz�o si� przecie� podczas lunchu. To by� 
ten pierwszy, fatalny krok zapowiadaj�cy okres suszy mi�dzy godzin� czwart� a 
pi�t�, kiedy cz�owiek czuje si� nie tylko usprawiedliwiony, lecz popychany, 
ponaglany czy wr�cz przymuszany procesem rozpocz�tym w po�udnie, do tego, by 
godzin� sz�st�, odpowiedni� do zaproponowania go�ciowi drinka, przesun�� na 
pi�t�, a t� z kolei... i tak dalej. Je�eli nawet mog�em pogratulowa� sobie 
5tbpnia trze�wo�ci o wp� do czwartej nad ranem, to i tak wi�kszo�� ludzi 
uzna�aby �w znikomy triumf za pora�k�.
  A czeka�o mnie �niadanie w towarzystwie m�odego, nudnego profesora Ricka L. 
Tuckera! Na my�l o nim poderwa�em si� na ��ku i natychmiast z j�kiem opad�em na 
po�ciel. Dobrze przynajmniej, �e nie przyjecha� z �on�, bo jak nic zacz��bym si� 
do niej przystawia� albo, w najlepszym wypadku, , zachowywa�bym si� dwuznacznie. 
I pewnie piliby�my dalej To znaczy ja pi�bym dalej, wykorzystuj�c okazj�, lub z 
nud�w, w ka�dym razie zaprzepaszczaj�c wysok� pozycj� moraln�, czyli 
abstynencj�, kt�ra nie dalej jak w ubieg�y poniedzia�ek zdawa�a si� tak 
nienaruszalna.
No i jeszcze jedno: czarna dziura w mojej pami�ci minionej nocy, dok�adnie od 
momentu, gdy d�ugi letni wiecz�r przeszed� w noc. Niezbyt du�a czarna dziura - 
zaledwie smuga, mi�dzy piciem po kolacji a... tak, teraz by�a mniejsza, m�wi� o 
czarnej dziurze, bo na samym jej skraju przypominam sobie, �e si�gn��em po 
kolejn� butelk�, otworzy�em j� mimo ich protest�w, a potem... W�a�nie, co potem? 
Zbada�em gard�o, usta, g�ow�, �o��dek. Nic nie wskazywa�o na to, �e posun��em 
si� z t� pi�t� butelk� zbyt daleko. W przeciwnym bowiem razie moja g�owa 
by�aby... �o��dek by�by... a czarna dziura by�aby...
I w�a�nie wtedy - gdyby mi si� chcia�o przewertowa� t� stert� dziennik�w, tam na 
dworze, kt�r� zamierzam spali�, to m�g�bym poda� godzin� i dat� - uderzy�a mnie 
pewna my�l. Ot� picie mo�na nazwa� alkoholizmem dok�adnie od momentu, kiedy 
czarna dziura staje si� jego nieod��czn� cz�ci�. Pami�tam, �e w przera�aj�cej 
jasno�ci wczesnego poranka pomy�la�em, i� ten symptom �wiadczy r�wnie� o 
nieuleczalno�ci choroby. Stanowi przecie� cz�� dzia�ania umys�u, a wi�c procesu 
uniwersalnego. Usiad�em w ��ku; usiad�em bardzo powoli.
Okno ja�nia�o migotliwie. Przenios�em si� teraz w nowy stan emocjonalny, by� 
mo�e kolejny symptom: dozna�em uczucia suchej, twardej rzeczywisto�ci, 
osaczaj�cej mnie zewsz�d jak armia niewyra�alnych praw, kt�ra potrafi z czasem 
wywo�a� niewys�owione koszmary, znane ze wszystkich relacji narkoman�w. 
Nietrudno by�o sobie wyobrazi�, �e w�a�nie ta sucho�� i ponuro�� jest monstrum, 
kt�re na razie pozostaje niewidzialne i kt�re, jak to sobie u�wiadomi�em w 
nag�ymi', przyp�ywie desperacji, nigdy nie sranie si� widzialne, je' zdo�am temu 
zapobiec! B�d� zwalcza� czarn� dziur�, b�d� zwalcza� na pla�ach, w barach i 
klubach, w restauracjach i w kawiarniach, w podr�y, w domu, w ka�dej przekl�tej 
a rozkosznej butelce, z nadziej�, �e w ko�cu doznam troch� rozkoszy bez zap�aty 
lub te� rozkoszy w spokojnym, trze�wym �wietle dnia zamiast tego suchego i 
twardego osaczenia - ba�em si�, pami�tam, �e si� ba�em, �e ogarn�o mnie 
g��bokie przera�enie. Nie, nie, protestowa�em zwracaj�c si� w stron� 
ja�niej�cego okna, nie mo�e by� przecie� a� tak �le! Ale wr�ci�y do mnie s�owa 
m�drca. Pami�taj, �e wszystko, co mo�e przydarzy� si� cz�owiekowi, mo�e 
przydarzy� si� tobie!
Wzi��em si� w gar��. Nie istnieje �adne uniwersalne zabezpieczenie. Czarna 
dziura? By� mo�e, ale ka�dy gorzko trze�wiej�cy cz�owiek przede wszystkim 
podejmuje pr�b� zg��bienia jej, dostrzega jakie� �wiate�ko tu czy tam, a� w 
ko�cu dziura jawi si� co najwy�ej jako przypadek roztargnienia, kt�re powinno 
si� pot�gowa� z roku na rok, w miar� up�ywu lat wieku �redniego. Rozs�dek 
podpowiada� mi, �e narz�dzie znajduje si� blisko, niemal w zasi�gu r�ki. 
Wystarczy�o zej�� na d�, zbada� c-mery puste butelki i jedn� cz�ciowo 
opr�nion�, przywo�a� ducha Holmesa czy Maigreta i zrekonstruowa� okres mi�dzy 
kolacj� a p�j�ciem do ��ka na podstawie materia�u dowodowego w postaci 
szklanek, butelek czy na
i wet rozlanego trunku, chocia� - lito�ci! - mo�e jednak nie rozlanego, i wtedy 
powinienem znale�� t� pi�t�, nadal pe�n�, najwy�ej odkorkowan�...
W tym momencie us�ysza�em, jak Elizabeth z sennym westchnieniem przewraca si� na 
s�siednim ��ku. Ona by wiedzia�a - o tak, z ca�� pewno�ci�. I bez w�tpienia 
dowiem si� wszystkiego w niew�a�ciwym czasie. Ale nie ma sensu budzi� jej i 
pyta�. Najlepszy spos�b na poznanie prawdy to wymkn�� si� na d� w szlafroku i 
pantoflach, tak, z latark�, kt�r� zawsze trzymam przy ��ku, gdy� okolica s�ynie 
z awarii sieci elektrycznej. Nie mog� te� ulec w�asnej pijackiej potrzebie 
zacierania �lad�w. Musz� przes�ucha� butelki. A je�eli oka�e si� to konieczne, 
wy�lizn�� si� kuchennymi drzwiami - nie,
 kr�tszej b�dzie przez cieplarni� - dosta� si� do kub�a, pojemnika na �mieci, 
�mietnika, z ameryka�ska ashcan, z francuzka poubelle, czy jak go tam jeszcze 
zw�, i kr�tko m�wi�c, przeliczy� puste butelki. Bo prawd� rzek�szy, przesta�em 
ju� wierzy� w t� pe�n�, cho� odkorkowan� butelk�. By�by to cud, a cuda, je�li 
si� nawet zdarzaj�, to nie mnie. Ale czu�em tak wielkie os�abienie, raczej 
umys�u ni� cia�a, �e my�l, i� m�g�bym przypadkiem obudzi� Elizabeth, 
przekszta�ci�a perspektyw� wstania z ��ka w pr�b� woli, jakby chodzi�o o skok 
do zimnej wody. Nigdy nie lubi�em zimnej wody.
Nagle decyzja jak gdyby podj�a si� sama. Spad�a podgumowana pokrywa pojemnika 
na �mieci stoj�cego przed kuchennymi drzwiami i nie wiadomo dlaczego akurat to 
sprawi�o, �e wszystko sta�o si� jasne. Nie by�em ju� skruszonym pijakiem. By�em 
oburzonym w�a�cicielem.
Szanowny Panie! Jak d�ugo jeszcze pod pozorem �wiat�ej ochrony przyrody mamy 
znosi� plag� tych nieprzyjemnych stworze�, nara�aj�c si� przy tym na ryzyko 
zara�enia chorob� uznan� niegdy� za zwalczon�? Szanowny Panie, s�uszna jest 
troska, szanowny panie, szanowny panie...
Cholerne borsuki. Wygrzeba�em si� z ��ka nie zwa�aj�c ju�, czy obudz� 
Elizabeth. Jedyn� bro� paln�, jak� mia�em w domu, stanowi�a wiekowa, lecz silna 
wiatr�wka, w kt�rej posiadanie, wraz z puszk� naboj�w, wszed�em w 
okoliczno�ciach zbyt nieistotnych i skomplikowanych, by zas�ugiwa�y na 
odnotowanie. Pisarz - nie, znany pisarz, nie, do licha! Wilfred Barclay strzela 
do borsuka. Czy prawo tego -nabrania? Wydane kiedy� tam, za kr�la Jana lub w 
czasach niezbyt mu odleg�ych? Czy nie wolno zastrzeli� borsuka na w�asnej ziemi? 
W mojej g�owie zapanowa� niezwyk�y �ad, kac odp�yn�� cudownie na dalszy plan. 
Czu�em si� rozgrzeszony. Niewykluczone, �e sprawi�a to mo�liwo�� zabicia czego�, 
ten dziedziczny ziemia�ski przywilej. Owin��em si� w szlafrok, wsun��em stopy w 
pantofle. Ruszy�em chy�kiem w d� po schodach, min��em drzwi go�cinnego pokoju, 
za kt�rymi w letto matrimonictle spa� samotnie nasz go��. Wyci�gn��em strzelb� z 
kredensu przy kominku w jadalni, z�ama�em. Za�adowa�em. Przeszed�em na palcach 
do cieplarni, otworzy�em drzwi i wyjrza�em zza w�g�a.
Wtedy pojawi� si� problem. Jak strzela� do borsuka, je�eli wida� go tylko jako 
nieznaczne zgrubienie pojemnika na �mieci? Zwierzak opiera� si� �apami o 
kraw�d�, �eb mia� spuszczony i chciwie, odra�aj�co przeszukiwa� nasze odpadki. 
Wylizywa� zapewne resztki pasztetu, by� mo�e prze�uwa� star� sk�rk� z bekonu 
albo ko�� od szynki. Dzika zwierzyna kwalifikuj�ca si� zapewne do u�pienia 
gazem, tyle �e przez odpowiednie s�u�by. A przecie� (czy rzeczywi�cie w 
powietrzu panowa� wyj�tkowy ch��d jak na t� por� roku?) borsuki s� gro�ne - nie 
tylko jako nosiciele chor�b, ale gro�ne czynnie: z�bowo i pazurowo. Czy zraniony 
borsuk atakuje? Czy rozdra�niony borsuk albo borsuk z ma�ymi (czy by� -r. 
ma�ymi?) skoczy�by mi do gard�a? Sytuacja wcale nie taka prosta. W dodatku 
absurdalna. Mia�em na sobie star� pi�am�, a pasek szlafroka �ciska� mnie nieco 
powy�ej miejsca, gdzie powinny �ciska� spodnie od pi�amy, gdyby ich gumka nie 
by�a zbyt wys�u�ona. Spodnie zachowywa�y si� tak jak zawsze, bez wzgl�du na 
warunki. Kiedy traci�em na wadze - spada�y; kiedy przybiera�em na wadze - 
spada�y. W jednej r�ce trzyma�em nabit� strzelb�, w drugiej latark�, zabrak�o 
trzeciej do spodni, kt�re nagle zsun�y si� pod szlafrokiem i ledwo zd��y�em je 
przytrzyma� �ciskaj�c kolanami. Nie by�a to chyba sytuacja dogodna, by stawi� 
czo�o szar�uj�cemu borsukowi. Z niepokojem pozna�em w tym wszystkim palec 
swojego osobistego nemezis, ducha farsy.
Od strony pojemnika dobieg� nowy odg�os. Zacz��em posuwa� si� do przodu w 
skomplikowany spos�b, ze strzelb� w jednej r�ce, podczas gdy druga, obejmuj�c 
cz�ciowo latark� w kieszeni, przytrzymywa�a jednocze�nie spodnie. Gwa�towny 
podmuch wiatru poruszy� g�o�no ga��ziami drzew w sadzie. Dotar�em do pojemnika w 
momencie, gdy borsuk, prawdopodobnie zaniepokojony tym nag�ym ha�asem, przerwa� 
myszkowanie i zastyg� w bezruchu. Spojrza�em na niego i wtedy on podni�s� g�ow� 
i wyda� z siebie jedyny prawdziwie "zduszony okrzyk", jak...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin