Wyspa Wielkanocna.pdf

(414 KB) Pobierz
168855947 UNPDF
Wyspa Wielkanocna
Piotr Wojciechowski
Wyspa Wielkanocna to jedno z najbardziej wyjątkowych
miejsc na Ziemi. Pod względem nagromadzenia tajemnic oraz
ilości ich interpretacji stanowi niewątpliwy fenomen.
Co tak naprawdę wiadomo o tym zakątku świata? Skąd wzięły
się słynne posągi i po co je wzniesiono? Z nadzieją na
uzyskanie odpowiedzi na te i inne pytania poszedłem na
spotkanie z prof. Karolem Piaseckim, antropologiem, który
zajmuje się zgłębianiem tajemnic tej najsłynniejszej części
Polinezji.
Słynne posągi Moai.
168855947.005.png 168855947.006.png
Prof. Piasecki, podczas swojego wystąpienia 23 stycznia w
Sali Strumiańskiej Biblioteki Głównej Uniwersytetu
Szczecińskiego, przedstawił wiele niezwykłych faktów i
ciekawostek związanych z Wyspą Wielkanocną, którą sam
miał okazję odwiedzić. Swój wywód rozpoczął od określenia
położenia Wyspy na Kuli Ziemskiej. Leży ona w południowej
części Oceanu Spokojnego w odległości ok. 3600 km od Chile
i jest integralną częścią tego państwa. Przy sprzyjającej
pogodzie Wyspa jest widoczna ze statków oddalonych nawet
o kilkadziesiąt kilometrów! Jej powierzchnia wynosi 163
km².
Jest to ląd niemal całkowicie wylesiony. Niegdyś rosły tam
lasy tropikalne, jednak tubylcy doszczętnie wycięli drzewa,
które były potrzebne do budowania łodzi, domów oraz
transportowania posągów, którymi prof. Piasecki zajął się w
dalszej części swojego wykładu. Wśród niewielu drzew
rosnących na Wyspie znajdują się bananowce, palmy i
eukaliptusy. Jeden z najstarszych eukaliptusów ma ok. stu
lat, jednak swoimi rozmiarami przypomina dużo bardziej
wiekowy okaz. Drzewa, które obecnie rosną na wyspie
zostały posadzone przez Chilijczyków. Ich średni wiek to 50
lat, a więc są one bardzo młode.
168855947.007.png
Niektóre posągi posiadają na głowach czapki.
Wyspa Wielkanocna posiada także kilka nieczynnych
wulkanów. Z opowieści prof. Piaseckiego wynika, że nietrudno
znaleźć ślady ich dawnej aktywności w postaci zastygłej
lawy. Nabrzeża Wyspy są wyjątkowo nieprzyjazne dla
żeglugi, zatem przy małych przystaniach mogą cumować
jedynie kutry i jachty.
Oficjalną nazwą Wyspy Wielkanocnej jest Isla de Pascha
pochodząca z języka hiszpańskiego, będącego tam również
językiem urzędowym. Inne stosowane nazwy to: Rapa Nui,
oraz Mata Ki Te Rangi, co oznacza „Oczy patrzące w niebo”.
Mnie najbardziej zaintrygowała nazwa Te Pito o Te He Nua.
Tłumaczy się ją bowiem jako „pępek świata” i co
najciekawsze ów „pępek” istnieje na Wyspie naprawdę w
168855947.008.png 168855947.001.png
formie kamiennego kręgu z dużą, także kamienną, kulą w
środku. Kilku śmiałków próbowało ją wywieźć, jednak okazało
się, że jest ona zbyt ciężka i nie udało się jej wydobyć (może
Pudzianowski dał by radę?:)
Po aspektach geograficznych przyszedł czas na historię, bo
przecież Wyspa Wielkanocna musiała kiedyś zostać
zasiedlona a potem odkryta przez Europejczyków. Badacze
spierają się o datę pierwszego zasiedlenia. Prof. Piasecki
uważa, że miało to miejsce pomiędzy IV a VI wiekiem naszej
ery. Pierwsi mieszkańcy Wyspy Wielkanocnej przybyli z
Hawajów. Polinezyjczycy natomiast imigrowali tam
najprawdopodobniej z Markizów przywożąc ze sobą banany,
taro (roślina uprawna – przyp. red.) oraz kurczaki i szczury.
Osadnicy mieszkali w domach zbudowanych z kamienia (wiele
zachowało się po dziś dzień), bądź z drewna. Polowali na foki,
delfiny i inne ssaki morskie. Nie gardzili też szczurami
polinezyjskimi. Jedynymi zwierzętami hodowlanymi na
Wyspie były kury. Wyspiarze trzymali je w kamiennych
kurnikach, do których nie docierało światło słoneczne.
Wierzyli oni bowiem, że mięso kur żyjących w takich
warunkach jest lepszej jakości. Nie wiadomo jednak skąd u
mieszkańców wyspy takie przekonanie.
168855947.002.png
Skały, z których wykuwano posągi, do dziś noszą ślady tych
działań.
Obecna nazwa Wyspy wiąże się z jej odkryciem przez
Holendra, Jacoba Roggeveena, który dotarł tam 5 kwietnia
1722; a była to niedziela Wielkanocna. Po zejściu na Wyspę
Roggeveen odkrył, że jest zamieszkała przez ok. 3000 osób.
Liczba ta nie jest jednak pewna, gdyż przezorni wyspiarze
potrafili dobrze ukryć się przed obcymi. Jak się prawie sto
lat później okazało - ich obawy były jak najbardziej
uzasadnione. W 1862 r. Wyspa Wielkanocna została
najechana przez peruwiańskich łowców niewolników, których
zadaniem było pozyskanie darmowej siły roboczej do pracy
przy wydobywaniu guana. Przyczyniło się to do redukcji
liczby ówczesnych mieszkańców. Wielu z nich zostało
bowiem wziętych do niewoli, a inni zginęli w walce z
Peruwiańczykami. Deportacje wyspiarzy trwały wiele lat, aż
w końcu w 1877 roku na Wyspie Wielkanocnej pozostało ich
168855947.003.png 168855947.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin