Zal 1_Kózka program.doc

(51 KB) Pobierz

Program:

„Ci, którzy szli śladami ośmiu błogosławieństw.
Błogosławiona Karolina Kózka.”

 

REDAKTOR: Dzień dobry Państwu. Witam w studiu zaproszonych gości oraz publiczność, w kolejnym programie z cyklu: „Ci, którzy szli śladami ośmiu błogosławieństw.

W czasie dzisiejszego spotkania przyjrzymy się postaci młodziutkiej polskiej błogosławionej Karolinie Kózkównie.

Do studia zaprosiłem gości: ks. Jana Białoboka, który przez wiele lat przygotowywał proces beatyfikacyjny Karoliny.

KS. JAN BIAŁOBOK: Szczęść Boże.

R: Witam także panią Władysławę Kurtykęsiostrzenicę błogosławionej, która zna ja z opowieści swej matki Teresy.

Władysława Kurtyka: Dzień dobry.

R: Proszę księdza - badał ksiądz dokładnie życiorys bohaterki naszego programu. Co mówią dokumenty
o rodzinie i początkach życia błogosławionej?

KS: Karolina przyszła na świat w podtarnowskiej wsi Zabawa 2 sierpnia 1898 roku w wielodzietnej rodzinie Marii i Jana Kózków. Wzrastała w atmosferze żywej wiary: codziennie się modlono się wspólnie, razem czytano Pismo święte , często w ich domu słychać było śpiew pobożnych pieśni.

R: Pani Władysławo czy mogłaby pani nam opisać jej wygląd zewnętrzny?

WK: Ależ oczywiście. Moja mama dużo mi o niej opowiadała. Miała około 160 centymetrów wzrostu, twarz miłą, trochę piegowatą włosy rudawe splecione w warkocz. Była zdrowa, silna i ponoć nigdy nie chorowała.

R: Proszę księdza. Jak uczyła się Karolina w szkole?

KS: Uczyła się chętnie i bardzo dobrze. . Była pracowita i obowiązkowa. Podkreślano, że ładnie śpiewała
i miała bardzo dobry słuch.

R: Pani Władysławo, jak pani mama opowiadała o życiu religijnym błogosławionej.

WK: Moja mama często stawiała nam, jako wzór człowieka rozmodlonego. Karolina modliła się na różne sposoby, w domu wspólnie z rodziną, w kościele gdzie często uczestniczyła we mszy świętej, również
w czasie pracy w domu lub gospodarstwie. Spowiadała się co miesiąc, chociaż ludzie dziwili się z czego, uczestniczyła w nabożeństwach pierwszopiątkowych, należała do róży różańcowej. Często pomagała przygotowywać dzieci do I Komunii Świętej i bierzmowania a chętnym opowiadała o Bogu i świętych.

 

 

R: Wiemy, że życie błogosławionej było trudne ze względu na sytuację materialną rodziny. Czy mógłby ksiądz coś więcej o tym powiedzieć?

KS: Rzeczywiście tak było. Trudności wynikały z ciężkiej codziennej pracy oraz trudnych warunków życiowych w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Błogosławiona ubierała się skromnie. Nie posiadała niczego prócz najpotrzebniejszych rzeczy. Gdy zarobiła jakieś pieniądze – oddawała rodzicom. Często rozdawała to co posiadała rodzeństwu, dzieciom i biednym.

R: Musiała być więc ciągle bardzo zmęczona.

WK: Mama opowiadała nam, że nigdy nie skarżyła się na zmęczenie, choć pracy rzeczywiście miała bardzo dużo. Często zastępowała swoją matkę w pracach domowych. Chodziła tez często do dworu, aby zarobić dodatkowe pieniądze. Gdy ją coś przykrego spotkało odczuwała to bardzo, ale nie skarżyła się na nikogo. Zdecydowanie reagowała na każdą kłótnię czy nieporozumienie. Mama przyznała się, że jako dzieci czasem jej dokuczali. Ona jednak nigdy nie żaliła się przed rodzicami. Smuciła się, gdy ktoś źle postępował, obrażał Boga. Upominała wtedy mówiąc, że tak nie wolno robić.

KS: Chciałbym tutaj dodać, że wielu świadków życia Karoliny mówiło o wielkim poczuciu sprawiedliwości. Według świadków nigdy nie wyrządzała nikomu krzywdy, nikogo nie obmawiała ani nie plotkowała. Kiedy, pewnego razu pracowała we dworze, tak się złożyło, że nie było zbyt wiele pracy, wtedy miała powiedzieć, że nie chce zapłaty, bo na nią nie zapracowała.

R: Czy Karolina będąc sprawiedliwą odznaczała się również miłosierdziem?

KS: Oczywiście, Bardzo wrażliwa – reagowała na wszystko wokół siebie a przede wszystkim na każdego człowieka. Często też odwiedzała chorych w sąsiedztwie.

WK: Tak właśnie  - współczuła ubogim. Mama mi opowiadała, że biednym Karolina chętnie coś dawała: jajko, kawałek chleba, parę groszy. Gdy przyszedł raz ubogi – dała mu pełną miarę żyta aż ją potem mamusia upomniała, ze nie daje się tak dużo na raz.

R: Czy za swoje poglądy Karolina spotykała się z krytyką lub wyśmiewaniem?

KS: W opinii środowiska była raczej szanowana a matki dawały ją jako wzór dla swoich córek. Jednakże zdarzało się też, że spotykały ja przykrości. Była niekiedy, z powodu swego zdecydowanego sprzeciwu wobec zła , wyśmiewana i przezywana. „Uważajcie,  - mówili czasem chłopcy z przekąsem – bo jest tu ta święta i znów będzie cierpieć, jak coś złego powiemy”.

WK: Rzeczywiście nie pozwalała na nieprzyzwoite rozmowy, niestosowne słowa czy żarty zwracając uwagę również na skromny strój i zachowanie. Czystość była w jej życiu szczególnie ważna.

KS: Dała temu dowód przez swą męczeńską śmierć. 18 listopada był ostatnim dniem jej życia. Miała wtedy 16 lat. Był to początek I wojny światowej. W tym dniu pewien żołnierz z carskich oddziałów wtargnąwszy do domu Kózków wyprowadził z niego przemocą ojca i Karolinę. Kiedy weszli do lasu, grożąc użyciem broni, zmusił ojca do odejścia, dziewczynę siłą wciągnął głębiej do lasu. Potwierdzili to dwaj chłopcy z wioski, którzy ukrywając się w lesie, widzieli, jak uciekała, wyrywając się żołnierzowi. Jednakże napastnik, po długim biegu, dopadł ją, a gdy ta się broniła, użył szabli i zabił ją. Poszukiwania uprowadzonej nie dały rezultatów. Dopiero 4 grudnia, przypadkiem, znaleziono ciało Karoliny. Rany jakie stwierdzono świadczą o bohaterskiej obronie dziewictwa.

R: Co pani słyszała o wydarzeniach już po śmierci błogosławionej Karoliny?

WK: Pogrzeb Karoliny był wielką manifestacją okolicznej ludności, która z wielkim przekonaniem mówiła, że uczestniczy w pogrzebie męczennicy. Zmarłą szybko otoczył kult męczeństwa i świętości.

KS: Natychmiast po pogrzebie rozpoczęto zbieranie dokumentacji zawierającej zeznania świadków na temat jej życia i męczeńskiej śmierci. Jan Paweł II w 1987 roku, podczas mszy świętej w Tarnowie ogłosił ja błogosławioną.

R: Wiem, że Pani posiada liczne, ciekawe fotografie dotyczące błogosławionej Karoliny. Dzięki pani zgodzie niektóre z nich pokażemy teraz a panią poprosimy o krótki komentarz.

1.      Tak wyglądała błogosławiona Karolina

2.      Na tym zdjęciu widzimy jej dom obecnie

3.      Wewnątrz domu znajduje się kaplica

4.      Jest tam również pokój z kącikiem w którym się modliła

5.      Na tym zdjęciu widać część z kuchnią

6.      W tym miejscu Karolina zginęła

7.      Relikwie Karoliny znajdujące się w kościele

 

R: Nasz program dobiega końca. W czasie naszych rozmów czyniłem krótkie notatki odnośnie charakterystyki naszej bohaterki. Oto one:

 

1.      Żyła w pokorze, zatopiona w modlitwie, korzystała z sakramentów świętych, zawsze blisko Boga

2.      Wrażliwa na innych ludzi, patrzyła jak można im pomóc

3.      Posiadała tylko najpotrzebniejsze przedmioty; chętnie dzieliła się z innymi

4.      Martwiła się niewłaściwym postępowaniem innych, obrażaniem Boga

5.      Starała się żyć uczciwie; tak aby nikomu nie wyrządzić krzywdy, nikogo nie obmawiała

6.      Wszelkie uwagi co do swego zachowania, dokuczanie, wyśmiewanie znosiła z godnością

7.      Starała się wprowadzać zgodę, ustępowała w sytuacjach konfliktowych

8.      Najważniejsza w jej życiu była skromność w ubiorze, słowie i zachowaniu. Oddała Zycie w obronie czystości.

Formułą naszego programu jest ukazanie, że bohater kroczy śladami 8 błogosławieństw. Poproszę teraz publiczność o pomoc w dopasowaniu mojej charakterystyki do poszczególnych błogosławieństw. Moja asystentka wytłumaczy sposób pracy.

R: Nasza praca wykazała że błogosławiona Karolina Kózkówna w swoim życiu realizowała wskazania Jezusa zawarte w Kazaniu na Górze o 8 błogosławieństwach. Dlatego teraz cieszy się i raduje ze swojej nagrody w niebie. Jest szczęśliwa czyli błogosławiona.

Na tym zakończymy nasz program. Dziękuję przybyłym gościom i zapraszam za tydzień na kolejne spotkanie z cyklu „Ci, którzy szli śladami ośmiu błogosławieństw”. Do widzenia.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin