Fakty i Mity 06-2008.pdf

(10706 KB) Pobierz
114004325 UNPDF
RADIO MARYJA NIELEGALNE!
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 6 (414) 14 LUTEGO 2008 r. Cena 3 zł (w tym 7% VAT)
Str. 8
Pastor George Burroughs – przerażony zbiorowym
obłędem i posyłaniem coraz to nowych ofi ar
na szafot – krzyczał podczas kazania: „Ludzie,
zaklinam was, opamiętajcie się! Nie ma ani nigdy
zaklinam was, opamiętajcie się! Nie ma ani nigdy
nie było na świecie żadnych czarowników
nie było na świecie żadnych czarowników
i czarownic. Żadna z oskarżanych przez was osób
i czarownic. Żadna z oskarżanych przez was osób
nie zawarła paktu z Szatanem po to, aby was
nie zawarła paktu z Szatanem po to, aby was
dręczyć. To wszystko są bzdury i obraza Boga!”.
dręczyć. To wszystko są bzdury i obraza Boga!”.
10 sierpnia roku Pańskiego 1692 Burroughs zawisł
10 sierpnia roku Pańskiego 1692 Burroughs zawisł
na szubienicy. Za czary.
na szubienicy. Za czary.
Str. 13
ISSN 1509-460X
Rydzyk łamie prawo, a jego imperium formalnie nie istnieje
Pastor George Burroughs – przerażony zbiorowym
obłędem i posyłaniem coraz to nowych ofi ar
na szafot – krzyczał podczas kazania: „Ludzie,
114004325.037.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 6 (414) 8 – 14 II 2008 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
PiS przygotowało mapę, z której wynika, że wschodnie regio-
ny Polski są przez PO traktowane po macoszemu (kara Plat-
formy za przegrane tam wybory). Tymczasem jest dokładnie
odwrotnie. Budowane jest lotnisko w Świdniku, powstają dro-
gi ekspresowe i wolna strefa ekonomiczna. Abp Józef Życiń-
ski uważa, że Lubelszczyzna wybiła się ponad sąsiednie regio-
ny. A takie Podkarpacie to jest po prostu tygrys Europy! Mo-
że pomylone Kaczory naniosły swoje dane na mapę przedwo-
jenną? Wołyń, faktycznie, rozwija się dość powoli.
Kasa nostra
W Polsce umierają laptopy. Jeden po drugim. Naczelny infor-
matyk kraju jest bezsilny. Po nagłej i strasznej śmierci dwóch
przenośnych komputerów ze stajni Ziobry teraz straszną, sa-
mobójczą śmiercią przez utonięcie (w wannie) rozstał się z ży-
ciem laptop Krzysztofa Blacha – Ziobrowego prokuratora nad-
zorującego śledztwo w sprawie Barbary Blidy. Zapalmy świecz-
ki tym i następnym komputerom, dla których nie ma już ra-
tunku. Bo za dużo wiedziały.
tkałem taką oto informację: „Słowenia – dobrobyt mate-
rialny powoduje kryzys wiary (...). Dobra sytuacja gospodar-
cza Słowenii powoduje coraz większą obojętność wobec wia-
ry chrześcijańskiej” . A mówi to metropolita lublański Alojz Uran.
Dalej arcybiskup ubolewa, że konsumpcjonizm wyparł prakty-
ki religijne, choć przyznaje, że „nawet ci, którzy są daleko od
Kościoła, potrafią rozpoznawać wartości chrześcijańskie” . Czy-
li ludzie nie stali się gorsi, a jedynie przestali chodzić na msze.
Związek wiary z pieniędzmi jest tak stary jak religie. Wią-
że się z relacjami państwo–Kościół, a dokładnie z wieczną wal-
ką między czarownikami a władzą świecką o prymat. Bo wła-
dza to pieniądze. Tyle że przedstawiciele i wybrańcy narodu
– obojętnie czy to wódz plemienia, król czy prezydent – na
ogół dbają o siłę swego państwa i po-
trzeby obywateli, choćby w interesie
własnej elekcji czy partii politycznej.
Wśród z natury merkantylnie nastawio-
nych Kościołów są, oczywiście, chwa-
lebne wyjątki, np. wyznania protestanc-
kie, które niosą ze sobą idee przedsię-
biorczości, pracowitości dla dobra spo-
łeczeństwa. Generalnie jednak ksiądz,
pastor, pop myślą i działają w interesie
swojej organizacji religijnej, czemu sprzy-
ja ich oderwanie od reszty społeczno-
ści. A ponieważ nie przestają oni być
tylko ludźmi, często robią przy tym wła-
sne kariery finansowe, bo naród nie ską-
pi grosza lekarzowi i dobrodziejowi. By-
wa, że czarownik sam traci wiarę, bo
ciągłe wzywanie Boga, który nie odpo-
wiada, nie wszyscy dobrze znoszą,
zwłaszcza na dłuższą metę. Wtedy po-
zostaje już tylko interes, a kasa staje się
jedynym bożkiem. Jako ksiądz sam widziałem, że takich du-
chownych są setki, tysiące, pewnie nawet większość. Strzy-
gą oni owieczki równo i bez żadnego zmiłuj się, poklepując
tylko co tłustsze kąski po ramieniu. Zapewniają przy tym, że
oddają się Bogu i wiernym bez reszty, spalają się dla Króle-
stwa Bożego. Przypomina to hodowanie mszyc przez pewien
gatunek mrówek. Tyle że te ostatnie naprawdę dbają o swo-
ich małych żywicieli, z których później spijają słodki nektar.
Zawsze tam, gdzie czarownik zdobywał przewagę, ple-
mię czy państwo słabło, a społeczność biedniała. Nie tylko
z powodu ściągania danin, dziesięcin i innych ofiar na po-
trzeby kleru i świątyń. Rzecz cała zasadza się w mentalno-
ści – ten, kto szuka szczęścia wyłącznie w niebie, jest śred-
nio zainteresowany pomnażaniem na ziemi narodowych czy
nawet własnych dóbr. Jest też bardziej skłonny budować
kościoły, meczety czy piramidy niż drogi, akwedukty i domy.
Czy jednak człowiek religijny jest bardziej moralny i w ogó-
le w czymkolwiek lepszy od agnostyka czy ateisty? Skądże
znowu! Bardzo często bywa odwrotnie, i nie myślę tu wca-
le o dewiantach w rodzaju islamskich terrorystów czy kato-
lickich bojowników z IRA. Popatrzmy globalnie – w Chinach,
gdzie narodową religią jest pieniądz, panuje o wiele mniej-
sza przestępczość niż w bogobojnych USA, Wło-
szech czy Brazylii. Najwyższe standardy moral-
ne są powszechne właśnie w krajach „bezboż-
nych”, np. w Japonii, nie mówiąc już o totalnie
zeświecczonej Skandynawii. Dlaczego tak jest?
Ponieważ bycie dobrym dla drugiego człowieka
wyłącznie ze strachu przed sądem bożym i w in-
teresie własnego zbawienia jest egoistyczne
i nieszczere; nie sprawdza się w praktyce. Nie
ma tu miejsca na tolerancję i w ogóle na hu-
manizm, który zawsze wygrywa z klerykalizmem.
Ale o tym może w którymś z następnych ko-
mentarzy. Wróćmy do arcybiskupa Urana.
Ma on oczywiście rację, że człowiek syty i bogaty na
ogół (jest wiele wyjątków) mniej myśli o własnym zbawie-
niu, a przede wszystkim mniej praktykuje. Bogaci ludzie pod-
chodzą do życia bardziej pragmatycznie (dlatego są bogaci).
Stać ich też po prostu na większe atrakcje niż słuchanie za-
wodzenia organisty i wtórujących mu moherowych beretów.
Bogaty często oznacza: lepiej wykształcony, nie zawsze więc
przemawiają do niego mądrości proboszcza skierowane do
szarej masy parafian, którzy to „mają za wszystko zdrowie,
co im ksiądz na kazaniu powie” . Bogacz woli również jechać
na gorące wyspy do hotelu z dancingiem niż do Lourdes, nie
mówiąc o drałowaniu na piechotę do Częstochowy. I powtó-
rzę się: nie znaczy to, że ludzie, którzy m.in. mniej poszczą,
a częściej się bawią – są w ludzkim rozumieniu gorsi. Może
takimi są dla katolickiego Boga, ale
przecież Jezus, mówiąc o Bogu,
wskazywał na drugiego człowieka:
„Cokolwiek uczyniliście jednemu
z tych braci moich najmniejszych,
mnieście uczynili” . Odrzucił natomiast
w religii przerost formy nad treścią,
czyli praktykowanie religijne nad
praktykowanie miłości. Nie będą
przez Boga wysłuchani ci, „którzy
często wołają Panie, Panie” , albo ci,
którzy myślą, że będą wysłuchani
„przez wzgląd na swoje wielomów-
stwo” (czyżby Jezus przewidział mo-
dlitwę na różańcu?). Naturalnie, by-
wa, że niektórym od pieniędzy od-
bija – zdradzają, rozwodzą się dla
młodszych partnerów, biorą narko-
tyki, piją – i być może robią to (grze-
szą) nieco częściej od mniej zamoż-
nych od siebie. Ale równie wielu,
a może i więcej jest takich, których zamożność rozwija inte-
lektualnie i duchowo. Tacy ludzie robią się bardziej wrażliwi
na ludzką biedę, angażują się w akcje charytatywne. A po-
za wszystkim nie muszą już po trupach walczyć o dobrobyt
(bo go mają). Oczywiście, od wszystkich tych przykładów
są wyjątki, generalnie jednak wszelkie sondaże dowodzą, że
samo praktykowanie takiej czy innej religii nie czyni człowie-
ka lepszym. Podobnie jak pieniądz nie czyni go gorszym. Tyl-
ko dla ograniczonych PiSuarów każdy bogacz to złodziej.
Natomiast zdecydowanie biedniejszym, czyli gorszym, czy-
ni państwo gadanie biskupów i księży o potrzebie ubóstwa.
To m.in. klerykalizm i katolicki kult ubóstwa (oczywiście, tyl-
ko dla świeckich) sprawił, że Polska jest dziś najbardziej za-
dłużonym krajem świata (na jednego mieszkańca), a zamiast
setek stadionów i tysięcy kilometrów autostrad mamy setki
sanktuariów i tysiące kościołów.
Rozumieć należy, że polscy biskupi popierają zdanie
swojego słoweńskiego kolegi po fachu i zawsze ubolewają,
ilekroć poziom życia Polaków nieznacznie się polepsza. To bo-
wiem w konsekwencji oznacza osłabienie praktyk religijnych,
czyli mniej złota na klamkach biskupich pałaców. Rozumie-
my i my również ubolewamy...
Sądy kościelne przeżywają prawdziwą hossę. W ubiegłym ro-
ku dwukrotnie zwiększyła się w nich liczba orzekanych ko-
ścielnych rozwodów, czyli unieważnień małżeństw. Ta tenden-
cja trwa od kilku lat. Najczęstsza przyczyna? Niedojrzałość
emocjonalna jednego z małżonków. Rozwód kosztuje dokład-
nie tyle, ile wynoszą miesięczne dochody strony powodowej.
Czy coś dla kogoś nie jest jeszcze jasne?
Prałat Henryk Jankowski nakręcił o sobie hagiograficzny film
(DVD) i zamierza wysłać go do wszystkich liceów oraz waż-
niejszych ośrodków akademickich w Polsce. Pierwsza część
(a będą następne!) opowiada m.in. o spotkaniach księżula
z Popiełuszką. Już nie możemy doczekać się części drugiej:
o kontaktach prałata z ministrantami...
Rydzyk ma nowego szefa. Jest nim dopiero co powołany pro-
wincjał redemptorystów o. Ryszard Bożek. „To Bożek fałszy-
wy” – miele w ustach przekleństwa ojciec dyrektor, bo pryn-
cypał oświadczył, że jest zdecydowanym przeciwnikiem mie-
szania się Kościoła do polityki. Nie ukrywa też swojej niechę-
ci do Maryi. Tej z Radia.
Nauczyciele fizyki mają kłopoty z wyjaśnieniem smarkaczom, na
czym polega zasada naczyń połączonych. Niesłusznie. Wystarczy
posłużyć się jakże obrazowym przykładem Kościoła katolickie-
go. Oto w naczyniu „A” (toruńska uczelnia Rydzyka) ubyło 15,3
miliona złotych, których to pieniędzy rząd PO redemptoryście
odmówił. Jak na prawa fizyki jednak przystało, dokładnie w tym
samym momencie przybyło... 15,3 miliona polskich, budżetowych
pieniędzy w naczyniu „B” – filii KUL-u w Stalowej Woli. Natu-
ra nie zna próżni, a kler próżnią wprost się brzydzi!
Ale Rydzyk broni nie składa. Znów zarzucił Narodowy Fun-
dusz Ochrony Środowiska setkami dokumentów i ponowił żą-
danie dotacji 27 mln zł na odwierty geotermalne w Toruniu.
Moherowe wiertła już wiercą... dziurę w brzuchu Tuska.
W seminariach w całym kraju dramatycznie spada liczba po-
wołań. W seminarium łódzkim, sosnowieckim i warszawskim
naukę rozpoczęło zaledwie po dziesięć osób, we Wrocławiu
dziewięć, a do seminarium drohiczyńskiego zgłosiło się... pię-
ciu chętnych. Jeszcze chwila, a UNESCO wpisze profesję pol-
skiego księdza na listę ginących zawodów!
W osłupienie wprawił słuchaczy kard. Tarcisio Bertone – wa-
tykański sekretarz stanu – gdy podczas mszy zacytował słynne
słowa Woody’ego Allena z filmu „Annie Hall”: „Bóg umarł,
Marks nie żyje, ja także nie czuję się najlepiej”. Teraz wier-
ni... kinomani czekają na inne znane kwestie Allena. Na przy-
kład: „Gdyby Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył
solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko”.
„Pan czyni nas pięknymi, a my tak zniekształcamy naszą uro-
dę, że robimy z siebie dziwolągi. Jest to po prostu oszustwo
i niezrozumienie piękna. To naigrawanie się z naturalnej uro-
dy, którą otrzymaliśmy od Pana” – stwierdził arcybiskup jeka-
terynburski Wincenty. I ma rację! Aby zrozumieć, jak ważny
jest boski dar naturalnej urody, wystarczy popatrzeć na posłan-
kę Sobecką. Albo inną Fotygę.
Parafianie ze wsi Perychody (zachodnia Ukraina) kupili za 1000
dolarów starą, ale za to wielką cysternę i urządzili w niej naj-
prawdziwszy kościół (ale nie cystersów), do którego chodzą co
niedzielę. Obok jest nawet maleńka dzwonnica (z motopom-
py?) oraz zakrystia. Podobno z perychodzian śmieje się pół
Ukrainy. Biblia mówi, że „Bóg nie mieszka w świątyniach rę-
ką zbudowanych” (Dz 17. 24). Ale w cysternie...
JONASZ
Noo, to już jest prawdziwy skandal! Słowackie miasteczko
Presowo chce kosztem 660 tysięcy dolarów wybudować naj-
większy w Europie, bo 33-metrowy (plus cokół), posąg Chry-
stusa. Mielibyż być presowiacy lepsi od nas? Przenigdy! Nie
będzie Słowak pluł nam w twarz... Rodacy! Prawdziwi Polacy!
Do portmonetek, do kont bankowych, do roboty! Musimy wy-
budować coś przynajmniej dwa razy większego. Najlepiej, że-
by od razu sięgało nieba (tego prawdziwego) i miało schody...
Kilkadziesiąt osób zginęło w Kongu i Rwandzie podczas trzę-
sienia ziemi. Większość to uczestnicy niedzielnych mszy, np.
w Rwandzie 20 osób zmarło pod gruzami w zaledwie jednym
kościele. To kolejny dowód na działanie opatrzności bożej, któ-
ra oszczędziła setki tysięcy wiernych.
Ż eglując po internecie, na katolickim portalu e.kai.pl napo-
114004325.038.png 114004325.039.png 114004325.040.png 114004325.001.png 114004325.002.png 114004325.003.png 114004325.004.png 114004325.005.png 114004325.006.png 114004325.007.png
Nr 6 (414) 8 – 14 II 2008 r.
GORĄCY TEMAT
3
chodzi jubileusz: pierw-
szą rocznicę zamknię-
cia prac nad 374-stro-
nicową książką – dziełem swojego
życia. Był z niej niesłychanie dum-
ny, gdy 12 lutego 2007 r. uroczyście
wręczał egzemplarz autorski panu
prezydentowi. Książka przypadła do
gustu Lechowi Kaczyńskiemu . Tak
bardzo, że postanowił niezwłocznie
opublikować ją w Dzienniku Urzę-
dowym Rzeczypospolitej Polskiej
„Monitor Polski”. W kilkunastoty-
sięcznym nakładzie i na koszt pań-
stwa. Tym właśnie sposobem 16 lu-
tego 2007 r. stało się publicznie wia-
dome, że rozwiązane Wojskowe
Służby Informacyjne stanowiły – we-
dług Antka Macierewicza – bandę
przestępców: handlarzy bronią, ła-
pówkarzy, oszustów, a przede wszyst-
kim rosyjskich szpiegów itp.
pisowni oryginału): „Komisja rozpa-
truje oświadczenia złożone przez 2.179
żołnierzy i pracowników b. WSI.
W tym o przyjęcia do Służby Wywia-
du Wojskowego złożono 1437 oświad-
czeń, do służby w Służbie Kontrwy-
wiadu Wojskowego 1062 oświadcze-
nia, 9 osób składając oświadczenia
nie zadeklarowało służby w żadnej
z tych instytucji” (co oznacza praw-
dopodobnie, że – wobec miotanych
przez Macierewicza oskarżeń – chcie-
li jedynie skorzystać z zapisanej
w ustawie możliwości uzyskania glej-
tu potwierdzającego ich uczciwość
dop. red. ).
Z wynurzeń Olszewskiego do-
wiadujemy się m.in., że:
~ o pracę w wywiadzie złożyło
wnioski 1108 byłych żołnierzy (pra-
cowników) WSI, w kontrwywiadzie
– 733, zaś o przyjęcie bez wskazy-
wania konkretnej służby – 329;
Wojciech Frazik , Krzysztof Szwa-
grzyk i Leszek Pietrzak );
~ zaufani współpracownicy po-
lityków Prawa i Sprawiedliwości
(m.in. Marek Opioła , Jacek Przy-
bysz , Tomasz Szatkowski , Józef
Wierzbowski );
~ znani łowcy komuchów ( Bo-
gusław Nizieński , prof. Andrzej
Zybertowicz ).
Kiedy zakończą swoją zabawę
w weryfikację?
Jeszcze premier Jarosław Ka-
czyński – zarządzeniem z 8 listo-
pada 2007 r., wydanym tuż przed
oddaniem władzy – określił końco-
wy termin prac Komisji na 30 czerw-
ca 2008 r. Tymczasem nawet dziec-
ko mające za sobą lekcję proporcji
potrafi obliczyć, że skoro na zba-
danie 814 oświadczeń komisarzom
potrzeba było 14 miesięcy, to nad
pozostałymi 1365 spędzą jeszcze
7 listopada 2007 r. szef owego „spe-
cjalnego zespołu”, major Karol
Kopczyk .
Podkreślmy, że już od pół roku
warszawską prokuraturą wojskową
kierował wówczas Jarosław Hołda
(por. „Kretowisko” – „FiM” 46/2007)
– człowiek z rozdania Ziobry.
Ilu osobom z 206 postępowań
śledczy postawili zarzuty na podsta-
wie „twardych dowodów” zebranych
przez Macierewicza i jego drużynę?
– Nikomu – przyznał w listopa-
dzie mjr Kopczyk Polskiej Agencji
Prasowej.
– Ilu osobom postawiliście za-
rzuty w sprawach zainicjowanych
doniesieniami Komisji Weryfikacyj-
nej WSI? – zapytaliśmy prokuratu-
rę w lutym 2008 r.
– Nikomu – odparł mjr Kopczyk.
Wyjaśnił nam, że większość ze
130 jedynie postępowań prowadzo-
zakończona! Pracowałem dla ojczy-
zny przez kilkadziesiąt lat w wywia-
dzie wojskowym, w Zarządzie II Szta-
bu Generalnego, a później w WSI. Na
różnych stanowiskach – zarówno
w kraju, jak i za granicą. Nie zawsze
bezpiecznych. Nie popełniłem nicze-
go, czego mógłbym się wstydzić, i mam
moralne prawo do wyrażenia opinii,
najbardziej haniebną rzeczą, któ-
rą zrobił pan Macierewicz , jest
oskarżenie żołnierzy WSI, że stano-
wią zagrożenie dla swojej ojczyzny
i dopuścili się jej zdrady, bez poda-
nia dowodów i tendencyjnie interpre-
tując fakty oraz dokumenty. Budując
absurdalne tezy na fakcie szkolenia
niektórych oficerów w ZSRR i sto-
sując metodę odpowiedzialności zbio-
rowej – mówi nam pułkownik K.P.
Dodajmy, że gdy oficer zwrócił
się do PiS-owskiego ministra obro-
ny Aleksandra Szczygły o zwykłe
„przepraszam”, ten wspiął się na
szczyt absurdu, składając na pułkow-
nika... doniesienie do cywilnej Pro-
kuratury Okręgowej w Warszawie
o przestępcze nękanie ( „wywieranie
wpływu na czynności” ) urzędnika
państwowego. Choć rządził jeszcze
wówczas Ziobro, śledztwo w tej spra-
wie (sygn. akt. V Ds. 118/07) zosta-
ło szczęśliwie umorzone.
~~~
Całkiem odrębną historią prze-
oczoną przez Macierewicza i jego ko-
misarzy jest kwestia żołnierzy kontr-
wywiadu i wywiadu wojskowego, któ-
rzy przebywają na misjach zagranicz-
nych. To m.in. pułkownicy Ireneusz
D. (Tel Awiw), Paweł R. (Mińsk),
Ryszard C. (Ankara), Michał R.
(Damaszek), Krzysztof R. (Berno)...
Znamy ich wielu. Wiemy skądinąd,
że nie zostali dotychczas zweryfiko-
wani, czyli reprezentowali (głównie
na stanowiskach attaché) IV RP
braci Kaczyńskich absolutnie – w
świetle prawa – nielegalnie .
– Nikt nigdy nie mówił, że jest
człowiekiem nieomylnym – tak 3 lu-
tego wyraziła się o Macierewiczu
posłanka PiS Elżbieta Jakubiak ,
była szefowa kancelarii pana prezy-
denta Kaczyńskiego.
– Po roku od powstania raportu
widać – gołym okiem, niestety – że
trochę się wygłupił, a Komisja We-
ryfikacyjna pod jego kierownictwem
nie grzeszyła aktywnością – dodaje
inny polityk tej partii. Trochę???!!!
– Jako szef kontrwywiadu woj-
skowego miałem wiele osiągnięć, że
wymienię choćby – dokonane na mo-
je polecenie – tłumaczenie i wydanie
nakładem SKW książki „Nowe kłam-
stwa w miejsce starych, komunistycz-
na strategia podstępu i dezinforma-
cji” byłego oficera KGB Anatolija
Golicyna (oficer radzieckich służb
specjalnych, uciekł do USA w 1961
roku – dop. red. ). To dzieło okazało
się wprost nieocenione w procesie
szkolenia funkcjonariuszy polskiego
kontrwywiadu – powiedział Maciere-
wicz 2 lutego podczas specjalnej kon-
ferencji prasowej.
A wystarczyło posłuchać psychia-
trów... ANNA TARCZYŃSKA
tarczynska@faktyimity.pl
Burza (w) mózgu
„Nikt nigdy nie mówił, że Macierewicz
jest człowiekiem nieomylnym” – twierdzi
dzisiaj PiS, ale jakoś nie pali się, żeby
za kolegę wciąż zafascynowanego
własnym geniuszem przeprosić żołnierzy...
Reklamując na konferencjach
prasowych swój „Raport o działa-
niach żołnierzy i pracowników WSI...” ,
Macierewicz – ówczesny przewod-
niczący Komisji Weryfikacyjnej prze-
świetlającej byłych żołnierzy tej for-
macji – sprawiał nawet wrażenie nor-
malnego człowieka, który wie, co
mówi, gdy zarzekał się, że dyspo-
nuje twardymi dowodami na opisa-
ne w książce łotrostwa. Także jego
partyjni koledzy nie mieli cienia wąt-
pliwości, że kierowana przez Zbi-
gniewa Ziobrę prokuratura bez tru-
du przekuje beletrystyczne zarzuty
w akty oskarżenia, a winowajcy tra-
fią do więzienia na długie lata.
I choć niektórzy specjaliści od ba-
dania mrocznych zakątków psychiki
(a także ci, którzy nie od dziś znają
Macierewicza) ostrzegali, że w oczach
autora raportu czai się jakieś sza-
leństwo, media chętnie cytowały naj-
smaczniejsze fragmenty dokumentu
oraz nazwiska członków „przestęp-
czej szajki” z wojskowych specsłużb.
Po roku okazuje się, że prawie
wszystkie zapewnienia Maciere-
wicza są gówno warte , a działają-
ca od 30 października 2006 r. pod
jego kierownictwem 24-osobowa Ko-
misja Weryfikacyjna (9 listopada
2007 r. pałeczkę jej przewodniczą-
cego przejął Jan Olszewski ) była
ekipą, w której znalazło się wielu
nierobów i darmozjadów...
~~~
Mamy przed sobą dokument
z 21.12.2007 r., w którym Jan Ol-
szewski wyznaje (cyt. z zachowaniem
~ w okresie 14 miesięcy pra-
cy Komisja zweryfikowała 814
oświadczeń (1365 osób oczekuje
w kolejce) oraz skierowała do pro-
kuratury 21 zawiadomień o podej-
rzeniu popełnienia przestępstwa
przez byłych żołnierzy lub pracowni-
ków WSI (w tym 5 doniesień o do-
mniemanym złożeniu nieprawdziwych
oświadczeń dotyczących przeszłości
przez ubiegających się o przyjęcie
do nowych wojskowych specsłużb).
Zgodnie z ustawą powołującą
Komisję Weryfikacyjną, twór ten
pracuje w sześciu 4-osobowych ze-
społach. Jego nieetatowi członko-
wie pobierają diety, zwroty kosztów
podróży i hotelowych noclegów oraz
innych koniecznych wydatków.
W minionym roku kosztowali po-
datników ponad 500 tys. zł (nie
licząc utrzymania pomieszczeń wraz
ze sprzętem teleinformatycznym
i biurowym oraz materiałów eksplo-
atacyjnych).
Skład Komisji jest ściśle tajny,
ale wiadomo, że znaleźli się tam:
~ przede wszystkim ludzie zwią-
zani z Macierewiczem, gdy w latach
1991–1992 stał na czele resortu
spraw wewnętrznych w rządzie Ol-
szewskiego ( Michał Bichniewicz ,
Artur Górecki , Marcin Gugulski ,
Jarosław Karwowski , Artur Za-
wartko , Martin Bożek , Adam Ta-
racha , Antoni Zieliński , Mariusz
Marasek , Piotr Bączek , Piotr
Woyciechowski );
~ specjaliści z Instytutu Pamięci
Narodowej ( Sławomir Cenckiewicz ,
(wszak zmienił się tylko przewodni-
czący Komisji...) prawie dwa lata!
~~~
Ze wspomnianego na wstępie ra-
portu Macierewicza wynika, że Ko-
misja Weryfikacyjna skierowała do
Naczelnej Prokuratury Wojskowej za-
wiadomienia o podejrzeniu popełnie-
nia przestępstwa przez 108 różnych
osób (zarówno żołnierzy, jak i cywi-
lów) – na 133 „łotrów” wskazanych
w raporcie z imienia i nazwiska.
Jak ujawnia Olszewski, Komisja
Weryfikacyjna sporządziła jedynie
16 takich zawiadomień o domnie-
manych przestępstwach popełnio-
nych w bezpośrednim związku ze
służbą, współpracą lub dowodze-
niem WSI oraz 5 – o złożenie nie-
prawdziwych oświadczeń przed Ko-
misją. W sumie – 21.
„Specjalny zespół składający się
z pięciu prokuratorów Wojskowej
Prokuratury Okręgowej w Warsza-
wie prowadzi 206 postępowań z do-
niesień komisji weryfikacyjnej WSI.
Wszystkie te śledztwa toczą się
w kierunku przekroczenia uprawnień
funkcjonariusza państwowego lub po-
dania nieprawdziwych informacji
w oświadczeniach weryfikacyjnych
byłych żołnierzy, którzy chcieli przejść
do nowych służb powstałych po
likwidacji WSI” – zakomunikował
nych obecnie przez prokuraturę woj-
skową w Warszawie toczy się nie
z zawiadomień Macierewicza – prze-
wodniczącego Komisji Weryfikacyj-
nej – lecz Macierewicza, szefa SKW,
a zaledwie jedno śledztwo dotyczy
ewentualnego podania nieprawdzi-
wych informacji w oświadczeniu we-
ryfikacyjnym byłego żołnierza WSI.
Nikomu też nie postawiła zarzu-
tu Wojskowa Prokuratura Okręgo-
wa w Poznaniu (2 postępowania)
oraz Wojskowa Prokuratura Garni-
zonowa w Gdyni (1 postępowanie).
Czyż nie jest to przesłanka do
twierdzenia, że mówiąc o bezdysku-
syjnych przestępstwach ludzi z roz-
wiązanych wojskowych specsłużb,
Macierewicz robił idiotów ze wszyst-
kich, którzy chcieli go słuchać...?
~~~
– Zostałem kilkakrotnie wymie-
niony na stronach raportu pana Ma-
cierewicza, gdzie opisano niegodzi-
wości rzekomo przeze mnie popeł-
nione. Postanowiłem się oczyścić
z zarzutów i to ja jestem jedną z dzie-
więciu osób, które poddały się we-
ryfikacji w trybie dotyczącym żoł-
nierzy nieubiegających się o przy-
jęcie do nowych specsłużb. Proce-
durę weryfikacyjną rozpoczęto
w stosunku do mnie 24 stycznia
2007 r. i do dzisiaj nie została
A ntoni Macierewicz ob-
114004325.008.png 114004325.009.png 114004325.010.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 6 (414) 8 – 14 II 2008 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Polska alkoholska
Prowincjałki
Z okazji ferii mieszkaniec Zambrowa
postanowił zabrać piątkę swoich dzie-
ci na miejskie (kryte) kąpielisko. Radości było co niemiara aż do czasu, gdy
świdrujący gwizdek ratownika wezwał familię do wyjścia z wody. Z powo-
du... nieodpowiednich kąpielówek. Nie mieli regulaminowych – obcisłych
i z lycry. Natomiast w łódzkim aquaparku, gdzie trzygodzinny podstawowy
karnet kosztuje – bagatela! – 45 zł, klienci dostawali paragony fiskalne wy-
drukowane po... słoweńsku.
Wódka zabija powoli. No i co
z tego? Czy komuś się spieszy?
Istnieje podejrzenie, że jabłko,
które Ewa podała Adamowi, było
z robakiem. Dlatego bogobojni męż-
czyźni po dzień dzisiejszy go zalewa-
ją. Gazety donoszą, że 74 procent Po-
laków idzie do pracy z przyjemnością.
Widocznie pozostali piją dopiero po
robocie. Ale nie ma śmichów-chichów.
Sprawa jest bardzo poważna.
Lekarze, w chwilach wolnych od
strajków, alarmują! W Polsce w cią-
gu ostatnich 10 lat spożycie alkoholu
wysokoprocentowego zwiększyło się
o 40 procent, natomiast piwa – o 10
proc. A mówiło się, że to komuna roz-
pija naród. Obecnie średnie spożycie
to ponad 10 litrów spirytusu rocznie
na mieszkańca Polski! W Polsce żyje
ok. miliona alkoholików, ale napraw-
dę jest ich o wiele więcej, tylko przy-
tomnie nie przyznają się. Co roku
zwiększa się o 6 procent liczba osób
przyjmowanych na odwyk – w 2007
roku było ich około 180 tysięcy! Ja
czasem zupełnie tracę orientację, bo
z medykami to jest jak w tym dowci-
pie, kiedy lekarz mówi do pacjenta:
– Badam pana i badam, ale
wciąż nie mogę dojść przyczyny pań-
skiej choroby. Przypuszczam, że to
alkohol...
– Dobrze, panie doktorze, przyj-
dę, kiedy pan doktor wytrzeźwieje.
Niestety, problem jest poważny
i sięga najwyższych sfer, skoro nawet
Janusz Palikot zapytał na swoim blo-
gu, czy Lechu Kaczyński , zawodo-
wy patriota, ma chorobę alkoholową.
Nie wiem, czy Lesio żłopie, czy tylko
pije. Zresztą, człowiek nie kaktus
– pić musi! Jedno wiem na pewno:
Kaczor numer 2 naprawdę jest patrio-
tą, bo patriota to człowiek bez talen-
tu do języków obcych. A jeśli do te-
go żłopie, to dodatkowo pogłoski
o jego żydowskim pochodzeniu trze-
ba zdecydowanie odrzucić. Z kolei Ja-
ruś Kaczyński , Kaczor numer 1, to
cud biologii, który polega na tym, że
gdy odsunie się kaczkę od władzy, ta
zaczyna szczekać! Życie sypialniane
też ma porąbane i chyba dlatego po-
słanka Szczypińska odmówiła ko-
mentarza do deklaracji byłego pre-
miera, że ma on mały pistolecik. Ja-
rek, nie martw się, świat jest piękny
– zrobisz prawo jazdy, założysz kon-
to, kupisz komputer, wyprowadzisz się
od mamusi, pojedziesz na kurs Samo-
obrony, gdzie poznasz uroczego agen-
ta CBA! Albo posła Łyżwińskiego ...
Sam już nie wiem, czym ten al-
koholizm jest spowodowany. Może
tym, że mamy być drugą Irlandią,
a tam chłopaki żłopią ostro piwo,
irlandzką whisky (piszą ją tam „whi-
skey”, a wcześniej – „uisge beatha”,
czyli woda życia) i normalną bebelu-
chą też nie pogardzają. Będę szcze-
ry, ja tam naszym politykom nie wie-
rzę, w tę ich drugą Irlandię czy Ja-
ponię. Kiedy Donald Tusk obiecał
nam jasną przyszłość, zacząłem od-
kładać na czarną godzinę.
Staliśmy z chłopami z mojej wsi
pod sklepem i nikt z nas nie miał
kasy na flaszkę, kiedy Józek wycią-
gnął spod pazuchy butelkę w poło-
wie napełnioną i powiedział zdanie
o wydźwięku sentencji: „Niedopita
butelka wódki jest jak wyższe wykształ-
cenie – kiedyś może się przydać”.
Józek to, kulturwa, wielki filozof jest.
Ma ksywkę Oblatywacz, bo do godzi-
ny 11 potrafi oblecieć wszystkie knaj-
py w pobliskim miasteczku. Ludzie,
ja jednak mimo wszystko apeluję
– nie pijcie alkoholu! Jedzcie dżem!
Tylko w dżemie siła drzemie!
ANDRZEJ RODAN
www.arispoland.pl
WZ
56-letni mieszkaniec Bielska-Białej,
niezadowolony z jakości usług wyko-
nanych przez tamtejszego wulkanizatora, chciał złożyć reklamację. Pracow-
nik zakładu nawet słyszeć o tym nie chciał. W końcu krewki klient nie wy-
trzymał napięcia – przystawił chłopakowi rewolwer do skroni i zażądał po-
wtórnej naprawy. Policja ustaliła, że broń to atrapa na plastikowe kulki, ale
bielszczanin i tak może odsiedzieć trzy lata.
WZ
Gmina Rabka będzie wypłacać odszko-
dowania za grunty zajęte pod budo-
wę dróg publicznych. W sumie około – 700 tys. zł. Najbardziej dotknięty
okazał się proboszcz od św. Marii Magdaleny, który wystąpił o lwią część
tej kwoty. Swoje straty wycenił na 400 tys. zł.
WZ
Pracownicy kolei to muszą mieć sta-
lowe nerwy. Pociąg z Chełma do Lu-
blina został tak skutecznie obrzucony kamieniami przez pięciu wyrostków,
że maszynista trafił do szpitala. Zdrowo przestraszyły też maszynistę dzie-
ciaki z Sadku. W tym celu ułożyły na torach kukłę...
WZ
W firmie kurierskiej DHL Express
w Opolu specjalnie zatrudniony kon-
troler chodzi wśród załogi i nasłuchuje. A jak usłyszy z ust pracownika ja-
kieś niecenzuralne słowo, to sporządza stosowną notatkę. Takie kwity wę-
drują następnie do księgowości i tam są sumowane, bo za jedno niewinne,
malutkie nawet „gówienko” (nie mówiąc już o słowach na „ch”, „k” lub „p”)
naliczana jest kara 40 zł. Rekordziści dostali styczniową wypłatę pomniej-
szoną nawet o 400 złotych. I dopiero zaczęli kląć!
MarS
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
In vitro godzi w poszanowanie embrionu ludzkiego – człowieka we wcze-
snym etapie życia – pomijając w akcie „stwórczym” wolę Dawcy Życia,
który jest jakby „zmuszony” przez człowieka do działania.
(Prof. Ludwika Sadowska na łamach „Naszego Dziennika”)
Nasz dotychczasowy wizerunek przyciągał pięć milionów wyborców, a to
niemało. Teraz chcemy zwrócić się także do elektoratu, który wprowadzo-
no w błąd w ciągu ostatnich dwóch lat.
którą cierpi, licząc z grubsza, 1/4 mieszkańców
naszego kraju. Choroba ta nosi nazwę www.nasza-
-klasa.pl.
Epidemia wyszukiwania starych znajomych z czasów
szkolnych i poznanych przy innych okazjach zaczęła się
rozszerzać już w ubiegłym roku, ale apogeum osiągnę-
ła tej zimy. W ostatnich ty-
godniach każdego dnia do
portalu społecznościowe-
go nasza-klasa.pl zapisuje
się ponad 100 tysięcy osób!
Obok całego mnóstwa
przyjemnych spotkań wir-
tualnych, wymiany myśli i wspomnień z dziesiątkami
osób, często niewidzianych od dziesięcioleci, przytra-
fiły mi się dwa niemiłe, ale dosyć charakterystyczne
zgrzyty. Dwukrotnie odrzucono moje zaproszenie do
dołączenia do grona znajomych. Raz spławił mnie daw-
ny przyjaciel, obecnie pastor jednego z Kościołów pro-
testanckich we wschodniej Polsce. Cóż, jedyne, co mógł-
by mieć mi do zarzucenia, to fakt, że wiem o nim bar-
dzo dużo, i zapewne moje nazwisko na jego profilu
i skojarzenia z nim związane nie pasowałyby do roli
społecznej i pozy życiowej, jaką aktualnie przybrał.
Drugi znajomy to dawny kolega ze studiów, gwiazda
TVP z czasów Walendziaka , a obecnie felietonista
pewnego prawicowego tygodnika. Przyznam, że zapro-
szenie wysłałem mu tytułem próby, nie spodziewając
się miłego przyjęcia, no i – jeśli tak można powiedzieć
– nie zawiodłem się. Mimo wszystko szkoda, że owi
panowie tak się zachowali, bo w końcu słowo „znajo-
my” niewiele znaczy i nie niesie ze sobą żadnych zo-
bowiązań. To tylko stwierdzenie faktu, że się kiedyś
poznaliśmy. Myślałem, że swoim zaproszeniem prze-
rzucę mały most ponad światopoglądowymi i politycz-
nymi podziałami, ale dostałem kosza. Trudno.
Miłym natomiast prze-
życiem okazuje się do-
świadczenie profilu „Fak-
ty i Mity”. Pomysł jedne-
go z naszych redakcyjnych
kolegów szybko stał się hi-
tem wśród naszych Czy-
telników. Można tam spotkać ludzi w różnym wieku
(najmłodsi są gimnazjalistami) oraz z najrozmaitszych
części kraju i świata. Przyznam, że jestem zbudowany
odwagą wielu osób, które publikują tam swoje nazwi-
ska, zdjęcia i nazwy miejscowości, w których mieszka-
ją, mimo że mogą się przecież spotkać z nieprzyjemno-
ściami w szkołach, uczelniach czy miejscach pracy. Czu-
ję się także ogrzany i zachęcony wieloma serdecznościa-
mi pod adresem redakcji, które czytam w komentarzach
na profilu „FiM” lub przesłanych osobiście do mnie.
Bardziej chce się żyć i pracować, kiedy ma się świado-
mość, jak wspaniałych mamy Czytelników!
Wszystkich, którzy jeszcze nie dołączyli do Rodzi-
ny „FiM”, serdecznie zapraszamy. Aby nas znaleźć,
wystarczy w wyszukiwarce naszej-klasy wpisać: Fakty
i Mity.
(Jarosław Kaczyński)
RZECZY POSPOLITE
Chyba nigdy dotąd nie zdarzyło się, żeby do władzy doszła grupa tak cał-
kowicie nieprzygotowana do jej sprawowania (...). Inteligencki rodowód
PO to gigantyczne wmówienie, zupełna fikcja propagandowa. (jw.)
„Poszukiwanie przez prokuraturę grupy trzymającej władzę zostało umo-
rzone, ale to wcale nie znaczy, że taka grupa nie istniała” – napisała nie-
dawno Monika Olejnik. Niestrudzona tropicielka przemieniła się w Pu-
chatka z „Alicji w Krainie Czarów”, który szukając prosiaczka, tym bar-
dziej go szukał, im bardziej go nie było.
Moja klasa „FiM”
(Leszek Miller)
Nie będę ani bulterierem, ani ratlerkiem.
(Jacek Kurski)
Czas leci, a premier ciągle się uśmiecha i nas kocha.
(Zbigniew Girzyński)
Być może nadchodzący czas Wielkiego Postu przyniesie Pani ukojenie ner-
wów, czego szczerze życzę. (Marek Siwiec w liście do Anny Fotygi)
Straciłem wiarę wskutek różnych sytuacji życiowych. Moi bliscy modlili
się i nie zostali wysłuchani. Stwierdziłem, że nie jestem w stanie pojąć za-
miarów Boga. W końcu uznałem, że to człowiek wymyślił sobie Boga, aby
zracjonalizować swój pobyt na ziemi.
(Kazik Staszewski)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
SKĄPANI W STYCZNIU
REKLAMACJA
ZADOŚĆUCZYNIENIE „BOGU”
WYKOLEJENI
PODSŁU-CHUJE
P rzyznam, że i mnie dotknęła przypadłość, na
114004325.011.png 114004325.012.png 114004325.013.png 114004325.014.png 114004325.015.png 114004325.016.png 114004325.017.png 114004325.018.png 114004325.019.png 114004325.020.png 114004325.021.png 114004325.022.png 114004325.023.png 114004325.024.png 114004325.025.png 114004325.026.png 114004325.027.png 114004325.028.png 114004325.029.png 114004325.030.png 114004325.031.png
 
Nr 6 (414) 8 – 14 II 2008 r.
NA KLĘCZKACH
5
ZASŁUGI MISYJNE
zgon i przykryli denata białym prze-
ścieradłem. Peron kontynuował
mszę, jakby nic się nie stało. „On
byłby z tego zadowolony” – zapew-
nił duchowny, mając na myśli zmar-
łego parafianina, który będzie mógł
wymienić opinie z księdzem, gdy spo-
tkają się na drugim świecie. JF
autochtonów średnia na 24 pytania
wyniosła 14,4 a tylko 14 proc. osią-
gnęło co najmniej 18 punktów. 49
zdających test Polaków osiągnęło
średnio 16,2 punktu.
Wyniki te korespondują z ujaw-
nionymi danymi o katastrofalnej nie-
wiedzy wśród części uczniów, zwłasz-
cza w gorszych brytyjskich szkołach
– np. na prowincji 10 proc. nie wie-
działo, że... Londyn jest stolicą Wiel-
kiej Brytanii, a 20 proc., że Wielka
Brytania należy do Unii Europejskiej.
Polacy wiedzą wszystko, poza
tym, że okrada ich Kościół... MPs
Wśród odznaczonych wysokimi
odznaczeniami państwowymi przez
prezydenta Lecha Kaczyńskiego ,
obok jego znajomych, jest też wielu
duchownych. I tak za „wybitne za-
sługi w pracy misyjnej” Krzyż Wiel-
ki Orderu Odrodzenia Polski dostał
kardynał Adam Kozłowiecki , a za
„wybitne zasługi dla polskiego Ko-
ścioła” arcybiskupa Mieczysława
Mokrzyckiego uhonorowano Krzy-
żem Oficerskim Orderu Odrodzenia
Polski. Natomiast kardynałowi Ja-
worskiemu przypięto order za „wy-
bitne zasługi w rozwoju nauk teolo-
gicznych”. Wygląda na to, że przy-
znawanie polskich odznaczeń jest już
wewnętrzną sprawą Watykanu, sko-
ro nasze państwo odznacza za zasłu-
gi dla Kościoła.
SKARGA NA PASKUDĘ
pielgrzymowanie do Polski oraz wia-
rę i zaufanie do młodzieży.
Warto się postarać, drogie dzie-
ci, bo aktywne uczestnictwo w papie-
skich konkursach jest w wielu szko-
łach wysoko premiowanym kryterium,
branym pod uwagę przy wystawianiu
ocen ze sprawowania.
O MAMMA MIA!
AK
Włoska policja ujawniła, że ob-
chody największego katolickiego
święta i uroczysta procesja na Sycy-
lii przynajmniej przez 7 lat były kon-
trolowane przez mafię. Jeden z naj-
większych sycylijskich klanów – San-
tapaola – kontrolował cały handel
na imprezie ku czci świętej Agaty,
w której zwykle uczestniczy około
miliona wiernych. Policja prowadzi
dochodzenie w sprawie 8 osób,
w tym członków katolickiego stowa-
rzyszenia świętej Agaty – organiza-
tora imprezy.
AL KAIDA
W WATYKANIE?
Pobożny pątniku, który wybie-
rasz się z pielgrzymką do Watyka-
nu, uważaj! Tam działają dobrze zor-
ganizowani złodzieje. Nie, nie ci, któ-
rych akurat masz na myśli...
Jak donosi włoska prasa, w oko-
licach placu św. Piotra oraz Muzeum
Watykańskiego na turystów oraz piel-
grzymów czyhała grupa świetnie zor-
ganizowanych złodziei. Udając poli-
cjantów po cywilnemu, prosili o oka-
zanie paszportów, następnie zaś, ko-
rzystając z okazji, kradli całe portfe-
le wraz z zawartością. W domku kem-
pingowym niedaleko Rzymu, gdzie
fałszywi funkcjonariusze mieli swój
„komisariat”, policjanci (prawdziwi),
znaleźli mnóstwo skradzionych pasz-
portów oraz pieniędzy z całego świa-
ta. Dla lepszego kamuflażu złodzie-
je ci (Turcy i Irańczycy) posługiwali
się samochodem podobnym do uży-
wanego przez włoską policję.
Cóż... przedsiębiorczym muzuł-
manom trudno się w końcu dziwić.
W swoim przekonaniu zapewne pro-
wadzili prawdziwą „świętą wojnę”
w samym centrum katolickiej wiary.
Ale z jakiego to powodu Watykan
łupi katolików?
CO KRAJ,
TO OBYCZAJ
MaK
Brytyjczykami wstrząsnęło donie-
sienie bulwarówki „Daily Mail” o tym,
że 16-letnia Jess uciekła z domu
i żyje ze swoim katechetą, 48-letnim
Clivem Richardsem , a ostatnio na-
wet zamieszkała z nim i jego 14-let-
nim synem. Jak widać, sezon ogór-
kowy ma w Anglii stan permanent-
ny. U nas podobne informacje lądu-
ją na przedostatniej stronie „Faktu”
(tuż za sportem). No, chyba że szes-
nastoletnia przyjaciółka księdza zo-
staje martwa wyłowiona z rzeki. Jak
to się stało niedawno w Bieszczadach.
Wtedy taki „hit” ma szansę trafić na
trzecią stronę.
CUD
W CZUDOWICACH
Miła niespodzianka spotka wkrót-
ce wrażliwych na piękno krakowian
i turystów. Z placu Marii Magdale-
ny (jedno z najpiękniejszych miejsc
w zabytkowej części miasta) zniknie
pomnik Piotra Skargi (na zdjęciu),
który przez siedem lat straszył prze-
chodniów swoim szkaradnym wyglą-
dem. Monument zostanie przenie-
siony w jakieś ustronne miejsce, gdzie
podziwiać go mają tylko... gołębie.
Decyzję władz miasta musiał ze
smutkiem zaakceptować ojciec tej
pokraki, Czesław Dźwigaj – twór-
ca 57 pomników JPII . Kolejny, już
58, stanie wkrótce w Chinach (po-
noć ze skośnymi oczami).
Posąg jezuickiego kaznodziei
oszołoma od początku budził wiel-
kie kontrowersje. Ledwie pokropił
go kard. Macharski , a już zewsząd
ruszyła lawina protestów i żądań, by
zburzyć paskudę. Krakowianie wy-
myślali coraz to zabawniejsze jego
nazwy, a w międzyczasie pomnik wy-
grał nawet oficjalny konkurs na naj-
brzydszą budowlę w mieście. PP
AC
Podkarpacie, wioska Czudowice.
Sklep sąsiadujący tu z kościołem
(przez ścianę) serwuje piwo. Można
kupić browca, gdy nie ma mszy, świę-
ta lub innej imprezy kościelnej, bo
wówczas market jest nieczynny. Ten
niepisany „układ” od 25 lat szanu-
ją: normalny, o dziwo, ksiądz; roz-
sądna rada parafialna; sklepowa
i liczni zadowoleni klienci. – Sklep
był pierwszy, nim za jego ścianą, jesz-
cze za komuny, w starej remizie po-
wstał kościół – mówią obrońcy piwa.
Jego przeciwnicy krzyczą o ciężkim
grzechu, a neutralni uważają, że są
tam ważniejsze od chmielu i modłów
sprawy do załatwienia.
POBOŻNOŚĆ
ZA 5 EURO
Ludzie, jest interes do zrobie-
nia! Ksiądz Burkhard Westphal
z Collinghorst w Niemczech płaci po
pięć euro od łebka za przyjście na
niedzielną mszę! Wydawałoby się,
że jest to historyczne odwrócenie
trendu (dotąd chodziło się do ko-
ścioła, aby wspierać finansowo du-
chownych), ale należy pamiętać, że
Kościół w Niemczech gros swoich
wielkich dochodów czerpie z po-
datku kościelnego. Ksiądz Westphal
twierdzi zresztą, że ludzie i tak od-
dają mu na ogół to 5 euro na tacę.
Nic dziwnego – toż to taki szok, że
ludzie tracą głowę.
MarS
SEKSUALNE
INTENCJE BOGA
Jad
Kierowcy na autostradzie koło
Jacksonville na Florydzie zwracali
uwagę na billboard, który wyglądał
na pornograficzny.
Tym, którzy wdali się w bliższą
analizę, opadały szczęki: była to re-
klama kościelna. New Life Fellow-
ship Church promuje w ten sposób
serię nabożeństw pod hasłem „Czy-
sty seks Boga”. Poświęcone są one
roli seksu w życiu chrześcijan. Pa-
stor Bob Moro broni się przed ata-
kami zgorszonych, twierdząc: „Po-
kazujemy ludziom, że to Bóg stwo-
rzył seks dla nich i wyjaśniamy, ja-
kie były jego intencje. W dzisiejszych
czasach świat utracił poczucie war-
tości seksu”.
O, ŚWIĘTY WALENTY!
AC
A
Przeróżnymi propozycjami ro-
mantycznego spędzenia walentynek
kuszą zakochanych już nie tylko biu-
ra turystyczne, ale również... domy
rekolekcyjne. Z okazji dnia św. Wa-
lentego do Spytkowic koło Chabów-
ki „wszystkich zakochanych, pragną-
cych się zakochać, chodzących ze so-
bą i tych, za którymi chodzi Pan Bóg”
na weekendowe rekolekcje „Chodzi-
my ze sobą” zaprasza Katolickie Sto-
warzyszenie Młodzieży. Atrakcją dla
zakochanych mają być wykłady, któ-
re poprowadzi duszpasterz – uwaga!
– narkomanów i hippisów oraz na-
uczyciel wychowawca do życia w ro-
dzinie. Koszt rekolekcyjnych walen-
tynek wyceniono na 35 zł od osoby.
Gorąco popieramy!
OGRANICZENIE
PRODUKCJI
POLACY ZNÓW
NAJLEPSI
Polacy, którzy przystąpili do bry-
tyjskiego testu na obywatelstwo, oka-
zali się w nim lepsi niż ankietowani
tym samym testem rodowici Brytyj-
czycy – a nawet najlepsi na świecie.
Poza nami lepsi w byciu Brytyjczy-
kami są jeszcze Finowie, Szwedzi
i Niemcy. Wśród 11 118 badanych
Watykan przygotowuje się do
sformułowania oficjalnych instrukcji
dla wszystkich biskupów w celu „pro-
mocji większej ostrożności i dokład-
ności” w procesie wyłaniania przez
diecezje kandydatów na świętych.
W wywiadzie dla „L’Osservatore
Romano” kardynał Jose Saraiva
Martins , prefekt kongregacji zajmu-
jącej się przewodami kanonizacyjny-
mi, oświadczył, że wytyczne mają „od-
zwierciedlać nowego ducha propago-
wanego przez papieża Benedykta
w kwestii procedury beatyfikacyjnej”.
Chodzi o przyhamowanie taśmo-
wej produkcji świętych, jaka miała
miejsce za pontyfikatu JPII . TN
KONKURS KU CZCI
„Opowiedz o swoim spotkaniu
z postacią Jana Pawła II . Przedstaw
swoje refleksje na temat wartości, któ-
re wniósł Papież Polak do życia Two-
jego i Twojej rodziny” – tak do udzia-
łu w konkursie „Papież Polak” za-
chęcają wszystkich uczniów szkół
podstawowych i gimnazjów nauczy-
ciele Publicznej Szkoły Podstawowej
im. I. Paderewskiego w Staszowie
(woj. świętokrzyskie). Uczniowie po-
winni nadesłać co najmniej jedno-
stronicową pracę literacką stanowią-
cą interpretację słów: „Niektórzy lu-
dzie wkraczają w nasze życie i szyb-
ko odchodzą. Inni pozostają przez ja-
kiś czas w naszych sercach i nigdy już
nie jesteśmy tacy jak przedtem” .
W wypracowaniu należy uwzględ-
nić następujące treści: miłość pa-
pieża do ojczyzny, wybór Karola
Wojtyły na papieża, rolę JPII w oba-
leniu komunizmu w Polsce, umiło-
wanie przyrody, wycieczki po górach,
CS
AK
STOP... DLA JPII
Radni z Sosnowca sprzeciwili się
nadaniu kolejnej szkole imienia Ja-
na Pawła II. Nie z zamiłowania jed-
nak do świeckości miasta, lecz ze
strachu przed zamętem. W Sosnow-
cu jest już tyle instytucji, którym
nadano Najwyższe Imię, że wkrót-
ce trudno będzie gdziekolwiek tra-
fić, bo wszystko zostanie tak samo
nazwane...
MSZA Z TRUPEM
MaK
Włoski ksiądz Mario Peron zna-
lazł się pod ostrzałem krytyki pra-
sowej.
Zarzuca się mu, że nie przerwał
nabożeństwa, gdy 86-letni parafianin
wyzionął ducha na środku kościoła
z powodu zawału serca. Przybyli
na miejsce sanitariusze stwierdzili
114004325.032.png 114004325.033.png 114004325.034.png 114004325.035.png 114004325.036.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin