FiM 10 - 2009.pdf

(8402 KB) Pobierz
96614146 UNPDF
W POLSCE DZIAŁA ZAKON
OFIAR KSIĘŻY PEDOFILÓW
ß Str. 7
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 10 (470) 12 MARCA 2009 r. Cena 3,50 zł (w tym 7% VAT)
... na Manifę! Z nami, bo my mamy odwagę wykrzyczeć: „Biskup nie jest Bogiem”;
z nami, bo my przedkładamy zdrowie polskich kobiet nad kościelne zdrowaśki.
Chodźcie z nami 8 marca o godzinie 12 spod pałacu Kultury i Nauki. Pod hasłami
humanizmu i sztandarem „Faktów i Mitów”.
ß Str. 12, 13
ISSN 1509-460X
ß
96614146.020.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 10 (470) 6 – 12 III 2009 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Będzie kolejne święto. Już za rok 1 dzień marca zaczerwieni
się w kalendarzu za sprawą Dnia Żołnierza Antykomunisty.
Stosowny projekt ustawy w tej sprawie złożyli posłowie Ra-
dia Maryja. PO podobno nie ma nic przeciw. Żołnierze anty-
komuniści to oczywiście AK, NSZ oraz WiN. Tylko że w tej
formule mieszczą się także hitlerowcy, bandyci z UPA i bru-
natni od Franco. Czyli kroi się święto międzynarodowe.
Kryzys zaufania
„Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, w której wszelkie zna-
ki wskazują na to, iż Bóg chce wyniesienia świętego na ołta-
rze, a sprzeciwia się temu człowiek” – oświadczył jeden z wa-
tykańskich postulatorów procesu beatyfikacyjnego Popiełusz-
ki. Chodzi o to, że Glemp odmówił złożenia świadectwa he-
roizmu „kapelana »Solidarności«”. Może to skandal, ale my
wiemy, że prymas wie o czymś, o czym prawie nikt nie wie.
kich z nim związanych. Od czasów II wojny światowej
ludzkość nie była w takiej depresji. Co gorsza, paraliż go-
spodarki przełoży się na groźne zjawiska społeczne. I to
w skali globalnej. Czym to się może skończyć?
Zaczęło się od ogromnych stresów inwestorów giełdo-
wych i klientów banków w USA. Wyobraźmy sobie czło-
wieka, który dosłownie w jednej chwili traci choćby poło-
wę wszystkiego co miał, co dawało mu pewność siebie,
poczucie bezpieczeństwa, dumę, pozycję społeczną. To
ogromny stres. A przecież miliony ludzi straciło większość
swojego majątku. W telewizji pokazywali 90-letniego sta-
ruszka, który po plajcie banku stracił całe oszczędności ży-
cia. Teraz, żeby mieć na opłaty i przeżyć, zatrudnił się w skle-
pie, gdzie rozdaje ulotki. A w tym wieku powinien cieszyć
się prawnukami i oglądać zdjęcia w bujanym fotelu.
W czasie każdego kryzysu najgorsze skutki przynosi bez-
robocie. Mały świat człowieka po prostu się wali: nie
mam na podstawowe opłaty, moja praca i umiejętności
się nie liczą, jestem zerem. Pamiętam recesję w la-
tach 90., kiedy byłem księdzem. Najbardziej
podłamywali mnie młodzi, którzy stracili
pracę albo nawet nie próbowali jej po-
dejmować z uwagi na niskie zarobki. Na
garnuszku rodziców, a nawet dziadków,
całe dnie spędzali przed telewizorem
uwaleni na kanapach. Albo w parku na
ławce. Starsi ludzie nie mogli patrzeć
na takie marnotrawstwo energii, ale
wielu młodych popadło w prawdziwą
apatię. U niektórych przeradza się ona
w agresję i chęć zdobycia kasy za
wszelką cenę. Pewien 20-latek
wprost mi powiedział: „A co to za
różnica, czy będę siedział w domu, czy
za kratkami? W pierdlu przynajmniej
będę miał fajnych kumpli”. O wzroście
przestępczości w kryzysie niewiele się
mówi, a to przecież jedno z najwięk-
szych zagrożeń. Tym bardziej że rząd
właśnie teraz będzie oszczędzał na poli-
cji, z benzyną do radiowozów włącznie.
Bezrobotni, zwłaszcza żywiciele rodzin,
przeżywają istne katusze psychiczne – wyda-
je im się, że ich wartość w relacjach z żoną/mę-
żem spadła, że dzieci przestaną za moment ich szanować,
że stracą przyjaciół. W konsekwencji izolują się i zamyka-
ją w sobie, co jeszcze bardziej utrudnia zdobycie nowej pra-
cy. Im dłużej trwa taki stan, tym mniejsze szanse na za-
trudnienie, bo ludzie cofają się w rozwoju zawodowym, spo-
łecznym. Są za to podatni na populistyczne hasła, co sta-
nowi kolejne zagrożenie – do władzy mogą dojść wszelkiej
maści oszołomy, które jeszcze bardziej pogrążą gospodar-
kę. Dlatego tak ważne jest, żeby nie upaść na kolana i mi-
mo wszystko zachować optymizm. Nawet przed kryzysem
szybko przybywało nam rodaków z depresją. Co będzie te-
raz? Słabsi psychicznie popadają w stany lękowe, mają my-
śli samobójcze; ujawniają się u nich choroby psychiczne.
Zauważyliście, że ostatnio częściej dochodzi
do maltretowania i zagadkowych zabójstw dzie-
ci (wyrzucenia przez okno!)? Poza tym leje się
wódka, strumieniami. Niektórzy po raz pierw-
szy sięgają po narkotyki. Do ludzi przestają do-
cierać racjonalne argumenty. Szuka się spi-
sków, układów i wroga – tego, który ma wię-
cej, bo pewnie ukradł. LPR-owi już rośnie po-
parcie. PiS na razie wypuścił populistyczne
reklamy. Kaczyńscy czekają na jeszcze więk-
szą biedę, aby znów zagrać na najniższych in-
stynktach Polaków.
Ten kryzys zejdzie do samych korzeni i zachwieje pod-
stawami nowoczesnych państw. Dlaczego? Ponieważ go-
spodarka rynkowa opiera się na zaufaniu. Nie bez powodu
najbogatsze są społeczeństwa o najwyższym wskaźniku wza-
jemnego zaufania (Dania, Norwegia). Ludzie dotąd wiedzie-
li, że warto oszczędzać; ufali bankom, maklerom, analitykom
i kontrahentom. I wszystko się kręciło. Obecnie nie ma na-
wet pewności, że za dobrze wykonaną pracę szef wypłaci
pensję. Cały poukładany świat rozsypał się jak domek z kart.
Narastająca nieufność każe ludziom wypłacać pieniądze
z banków, te nie mają środków na kredyty, boją się inwe-
stować, upadają. Strach paraliżuje wszystko. Zamierają na-
wet relacje społeczne. A to one powinny ułatwić wyjście
z kryzysu – razem łatwiej jest budować i walczyć. Teraz to
już nie działa. Całe kraje okopują się w swoich granicach,
politycy wzywają do kupowania rodzimych produktów.
Erika Steinbach, przewodnicząca niemieckiego Związku Wy-
pędzonych, otrzymała oficjalne poparcie niemieckiego Kościo-
ła katolickiego. Jego hierarchowie oświadczyli, że krytyka
kierowana przez Polskę pod jej adresem „jest całkowicie nie-
uzasadniona”. Czy polski Episkopat – który z reguły nie bie-
rze w obronę Polaków – znów wyśle nad Ren bojaźliwy list
z przesłaniem: „Wybaczamy i prosimy o wybaczenie”? A mo-
że spór rozsądzi papież z Wehrmachtu?
Według niemieckiej policji, pasażer Lufthansy Jan Rokita
wywołał bezzasadną awanturę i kilka razy dotkliwie uszczyp-
nął i popchnął stewardesę, czego dowodem są zdjęcia i ob-
dukcja lekarska, a także zeznania świadków. Prawo niemiec-
kie bardzo surowo traktuje inicjatorów takich burd na pokła-
dach samolotów. Premier z Krakowa za swoje chamstwo mo-
że dostać nawet 5 lat kicia. CO DAJ, PANIE BOŻE, AMEN!
Rada Etyki Mediów cichutko upomniała Radio Maryja za sze-
rzenie treści ksenofobicznych i antysemickich (chodzi o nie-
dawne wypowiedzi prof. Wolniewicza). Ów akt heroicznej
odwagi Rady odnotowano w wielu gazetach i rozgłośniach.
W jednej wyśmiano. Domyślacie się, w której?
Księża w Pucku ostrzegają z ambon starsze panie przed okra-
daniem ich metodą „na wnusia”. My ostrzegamy cały kraj
przed księżowską metodą „na zbawionko”.
Zbulwersowani radni PiS ze Zgierza pobiegli do prokuratury
po wysłuchaniu audycji w radiu Eska Rock. Tamże Kuba
Wojewódzki i Michał Figurski zastanawiali się, czy można by
do prezerwatyw wmontować pozytywkę grającą np. polski hymn.
Za profanację narodowego symbolu grozi im teraz do roku
więzienia. Kaczorowi za jeszcze okropniejszą profanację „Ma-
zurka” nic nie grozi.
Ksiądz Jan Byrt ze Szczyrku rozdaje i rozsyła naklejki z cyta-
tami z Pisma Świętego. Mają być nalepiane na samochodowe
szyby. Niektórym parafiom akcja Byrta tak się spodobała, że
zamówiły po kilka tysięcy sztuk nalepek. Naszym zdaniem,
każdy gorliwy katolik powinien takimi nalepkami obkleić ca-
łą przednią szybę swojego auta. Szczelnie!
Na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim ma powstać „Ogród
biblijny”. Wielka półhektarowa szklarnia, gdzie studenci bę-
dą mogli oglądać rośliny opisywane w Piśmie Świętym. Cze-
kamy na kolejne projekty UWM, np. połączenie jezior ma-
zurskich w jedno Morze Czerwone lub skopiowanie trasy spły-
wu kajakowego JPII w obiegu zamkniętym.
W radiowej „Trójce” z roboty wyleciał dyrektor rozgłośni
– ultraprawicowiec Krzysztof Skowroński – kiedy opubliko-
wano audyt, z którego wynika, iż sam sobie ustalał i wypłacał
niebotyczne honoraria autorskie. Demonstrację w obronie
przekrętów Skowrońskiego zorganizowała „Fronda”, redakto-
rzy Sakiewicz i Wildstein oraz Pietrzak i Dałkowska. W su-
mie z dziesięć osób.
Jak wyleczyć ten zawał? Kluczową rolę powinno tu speł-
nić państwo. Ono musi inwestować i tworzyć nowe miej-
sca pracy. Ale przede wszystkim musi wszelkimi sposoba-
mi odbudować zaufanie – gwarantować lokaty i kredyty;
powoływać instytucje ubezpieczające inwestorów; poma-
gać tym, którzy mają trudności w spłacie zobowiązań;
uprościć prawo i procedury ściągania długów (na przykład
w Niemczech drobne wierzytelności za usługi czy towary
ściąga państwo, nie pobierając od wierzyciela i dłużnika żad-
nych opłat). Polskie państwo jest biedne i chore, dlatego
czeka nas kryzys długi i wyjątkowo bolesny. Jedyna na-
dzieja, że z tej biedy i choroby Polacy wyjdą mądrzejsi.
JONASZ
W prawach księdza Watykan zawiesił brazylijczyka Luiza Co-
uto. Ten skandalista zalecał używanie prezerwatyw w obronie
przed AIDS. Nie widział też niczego złego w związkach ho-
moseksualnych, za to wiele złego w celibacie. Po nałożeniu
suspensy Couto odprawia msze w swoim domu. Są tam z nim
tłumy, ale nie ma Pietrzaka.
Benedykt XVI ma odwiedzić Angolę i Kamerun. Oba kraje,
przygotowując się do tej pielgrzymki, ogłosiły powszechny post.
Ciekawe, po co! Powszechny post trwa tam nieprzerwanie od
jakichś stu lat.
Józef Bułka, polski ksiądz z diecezji włocławskiej, został od-
delegowany do kierowania parafią w Mosorzu na Białorusi.
Kościelne i polskie władze (w zasadzie to to samo) dziwił jed-
nak fakt, że kapłan cieszy się niesłychaną sympatią Łukaszen-
ki. Sprawa się rypła, gdy okazało się, że księżulo był przez la-
ta kadrowym agentem KGB zwalczającym polskie i litewskie
podziemie. Oskarżany jest o własnoręczne zabicie co najmniej
56 osób.
Bramkarz Celticu Artur Boruc, który co pięć minut czyni
w bramce znak krzyża i ubiera się w koszulki z wizerunkiem
JPII, poszedł w ślady innego ortodoksyjnego katolika, Mar-
cinkiewicza, i rozwiódł się właśnie z żoną... Zaraz po tym, jak
ta urodziła mu synka. Teraz czeka na ślub z młodą lalą. Po-
wiecie: świnia? Być może, ale za to Polak katolik!
P rzerażać muszą rozmiary kryzysu – ogrom cierpień ludz-
96614146.021.png 96614146.022.png 96614146.023.png 96614146.001.png
Nr 10 (470) 6 – 12 III 2009 r.
GORĄCE TEMATY
3
ROZMOWA ZE STANISŁAWEM OBIRKIEM – BYŁYM JEZUITĄ, TEOLOGIEM I PUBLICYSTĄ
cyjny Arutz Sheva opubli-
kował wypowiedź Dirka
Verhofstadta, znanego belgij-
skiego pisarza, brata byłego
premiera Belgii: „Watykan
i wielu duchownych starają
się przekonać ludzi, że kiedy
papież zdejmował ekskomuni-
kę z Williamsona, nic nie wie-
dział o wypowiedziach lefe-
brysty kwestionujących Ho-
locaust. To nonsens”.
– Podczas publicznego spo-
tkania w Łodzi, poświęconego
między innymi Holocaustowi
i książkom wciąż mało znane-
go w Polsce pisarza emigracyj-
nego Mariana Pankowskiego,
padło pytanie, czy nie należało-
by zapomnieć o Holocauście.
Wszak zbrodni na masową ska-
lę mieliśmy w dziejach ludzko-
ści sporo, a o wielu nikt już pra-
wie nie wspomina...
– Holocaust XX wieku wbrew
pozorom wniósł nowe wartości, ale
dla mnie problem jest znacznie po-
ważniejszy, bo dotyczy kultury eu-
ropejskiej i chrześcijańskiej. W Eu-
ropie w sposób przemyślany doszło
do mordu ludzi na masową skalę.
Dla mnie, mieszkańca „zatopionej
Atlantydy”, to kwestia następują-
ca: jak to się stało, że w moim mia-
steczku zginęło 50 tysięcy ludzi,
a ja przez 18 lat swojego życia nic
na ten temat nie wiedziałem? Dlacze-
go ta „selektywna bomba jądrowa”
nie została odnotowana przez Kościół,
który przecież żyje przeszłością?
– Zatem powtórzę jeszcze raz
pytanie, które zadał nawet pa-
pież Benedykt XVI: gdzie wtedy
był Bóg ze swoją wszechmocą
i miłością?
– A może należałoby zapytać:
a gdzie był wtedy człowiek ze swo-
im człowieczeństwem?
teologii i problemach stojących przed
współczesnym katolicyzmem, a tak-
że o postępowaniu papieża.
– I co, papież uniemożliwił
wszelką dyskusję i krytykę?
– Myślę, że nie papież, a jego
słudzy, czyli tzw. teologia dworska.
– I dlatego zrezygnował Pan
z przynależności do tego Kościoła?
– Na skutek piętrzących się nie-
porozumień zrozumiałem, że polski
Kościół za późnego Jana Pawła II,
Verhofstadt przypomina
przebieg wydarzeń. Oficjalnie in-
formację o rehabilitacji podano
do wiadomości 24 stycznia, ale
dekret został podpisany trzy dni
wcześniej. Tego samego dnia, 21
stycznia, szwedzka telewizja SVT
wyemitowała wywiad z William-
sonem, w którym twierdził, że
Żydów nie mordowano w komo-
rach gazowych i że z ręki nazi-
stów zginęło ich podczas wojny
Za burtą Kościoła
– Czy Pankowski, ze swoim
niebem zorganizowanym na
kształt obozu koncentracyjnego,
może inspirować teologa?
– Tak, jest przecież rówieśni-
kiem Wojtyły, razem też studiowa-
li. Dla Pankowskiego jego obozowe
doświadczenie jest zaprzeczeniem
istnienia Boga. Jeśli teolog, czyli eks-
pert od spraw bożych, chce być wia-
rygodny, musi uwzględnić wyzwanie
tego poety i prozaika.
– Jak się Panu żyje za burtą
Kościoła katolickiego?
– Dobrze, trwa to już pięć lat...
– Jednak Kościół nie zapo-
mniał o swoim byłym kapłanie...
– Po wystąpieniu z Kościoła jesz-
cze przez rok wykładałem w Kra-
kowie, ale zainteresował się mną
sam kardynał Dziwisz i zaowocowa-
ło to zwolnieniem mnie z pracy.
– W Szczecinie też nie było
łatwo...
– Chciałem tam pracować, ale
moje zatrudnienie zaczęto konsul-
tować z miejscowym biskupem, co
uznałem za nieporozumienie.
– Przycumował Pan ostatecz-
nie w Łodzi...
– Tu bez problemów przyjęła
mnie pani dziekan Elżbieta Oleksy
i już od 2006 roku wykładam na Wy-
dziale Studiów Międzynarodowych
i Politologicznych Uniwersytetu
Łódzkiego.
– A jak wyglądają teraz Pa-
na kontakty z mediami?
– Nadal sporo publikuję. Nie bo-
ją się mnie, na szczęście, ani „Rzecz-
pospolita”, ani „Gazeta Wyborcza”.
Oczywiście, nie mogę publikować
w mediach katolickich.
– W swoim czasie wywołał
Pan skandal, przyrównując Ja-
na Pawła II do wiejskiego pro-
boszcza...
– ...ale ja uważam, że ta ocena
i tak była zbyt łagodna. Papież miał
szansę zrobić więcej dla świata
i ludzi. Szkoda, że w Polsce jaka-
kolwiek krytyka Jana Pawła II, na-
wet najbardziej merytoryczna, bu-
dzi ogromny opór. Wychowałem się
w zakonie, tam zostałem ukształto-
wany i byłem przekonany, że można
głośno dyskutować również o nowej
a szczególnie po jego śmierci, to nie
moja instytucja.
– W jakim kierunku zmierza
dzisiejszy Kościół?
– Jestem za jego burtą, więc nie-
wiele mogę powiedzieć na ten te-
mat. Z pewnością mamy sytuację
jak za późnego Gierka: wszyscy wi-
dzą, że coś pęka, ale reakcje są, nie-
stety, różne...
– Powiedział Pan kiedyś, że
Kościół wszedł znakomicie w ro-
lę obalonych czerwonych...
– Ja wtedy mówiłem, że bardzo
mi się podoba wyjaśnienie Jerzego
Urbana, który po zmianie systemu
stwierdził, że czerwoni zostaną za-
stąpieni przez czarnych. Rzeczywi-
ście – księża, kler, działacze kato-
liccy bezwiednie weszli w rolę de-
cydentów, czyli tych, którzy dyspo-
nują prawdą.
– I doszło do klerykalizacji
kraju...
– To zbyt słabe określenie, bo
dotyczy przecież jedynie uprzywile-
jowanej pozycji kleru, a my mamy
do czynienia także z politykami
i politykierami, którzy szybko wpi-
sali się w tę nową pozycję Kościo-
ła. Nazywam to polityzacją religii.
Znakomitym tego przykładem jest
imperium Tadeusza Rydzyka.
– Dlaczego Kościół nie może
sobie poradzić z tym problemem?
– Dziś jestem bardziej zasmu-
cony niż przed laty, bo wówczas
ojciec Rydzyk ze swoim radiem był
dla mnie zjawiskiem egzotycznym.
Teraz jest częścią dyskursu w na-
szym kraju.
– Powiedział Pan kiedyś:
„Moje życie zmieniła kobieta
i jest to zmiana na lepsze”. Mo-
że taka terapia przydałaby się
wszystkim księżom?
– Każdy, kto się ożenił, może
potwierdzić, że związek z kobietą
dobrze wpływa na jego życie. Po-
dobnie jest w moim przypadku.
Dzięki żonie Shoshany Ronen,
o której piszę w najnowszej książ-
ce pt. „Obrzeża katolicyzmu”, mo-
głem poznać lepiej tę religię.
Rozmawiał
RYSZARD PORADOWSKI
Fot. Autor
Kłamstwo
Benedykta
Stanisław Obirek – rocznik 1956, teolog, historyk, nauczyciel
akademicki, były jezuita. Studiował na Uniwersytecie Jagielloń-
skim, Papieskim Wydziale Teologicznym w Neapolu i Uniwersy-
tecie Gregoriańskim w Rzymie. Doktor teologii na PAT i doktor
habilitowany nauk humanistycznych. W latach 1994–1998 rek-
tor Kolegium Księży Jezuitów w Krakowie, wykładowca jezuic-
kiego uniwersytetu w Worcester. Po wywiadzie dla „Przekroju”
(2002 r.), w którym skrytykował bałwochwalczy stosunek wier-
nych do JPII, zakazano mu dalszych publikacji, a jednocześnie
przestał być prorektorem Ignatianum. Za krytykę pontyfikatu Ja-
na Pawła II na łamach „Le Soir” (2005 r.) został ukarany przez
prowincjała jezuitów Krzysztofa Dyrka rocznym zakazem współ-
pracy z mediami. Stało się to bezpośrednim powodem wystą-
pienia z zakonu i zrzucenia sutanny. Jest redaktorem kwartal-
nika „Open Theology”, wykładowcą na Uniwersytecie Łódzkim.
nie więcej niż 200–300 tys. Te
twierdzenia natychmiast wywo-
łały ożywioną reakcję mediów.
22 i 23 stycznia kilka czołowych
dzienników europejskich (włoski
„Il Giornale”, brytyjski „Guar-
dian” i francuski „Le Monde”)
przekazały wieść o wypowiedzi
Williamsona. 23 stycznia naczel-
ny rabin Rzymu Riccardo Di
Segni poinformował Watykan,
że rehabilitacja Williamsona spo-
woduje „głęboką ranę” w stosun-
kach między Kościołem a spo-
łecznością żydowską. Watykan
to wszystko zignorował i następ-
nego dnia oficjalnie ogłosił, że
ekskomunika czterech biskupów
lefebrystów została anulowana.
Ponadto – stwierdza Verho-
fstadt – poglądy Williamsona na
Holocaust były dobrze znane
znacznie wcześniej, na przykład
w liście z 1 marca 2008 roku po-
wtarza on opinię, że Żydzi za-
bili Boga i sprowadzili na sie-
bie klątwę, na dowód czego cy-
tuje fragment Ewangelii świę-
tego Mateusza, także wykorzy-
stywany przez nazistów do uspra-
wiedliwienia Holocaustu.
Williamson to wcale nie je-
dyny ze zrehabilitowanych bisku-
pów, którzy byli autorami anty-
semickich komentarzy – przypo-
mina Belg. Francuski biskup le-
febrysta Bernard Tissier de
Mallerais nazwał Żydów naj-
bardziej aktywnymi bojownika-
mi nadchodzącego Antychrysta.
Wszystko to były sprawy do-
brze znane w Watykanie. Mó-
wiąc, że nic o tym nie wiedział,
Benedykt kłamie – stwierdza
wprost Verhofstadt.
CS
I zraelski serwis informa-
96614146.002.png 96614146.003.png 96614146.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 10 (470) 6 – 12 III 2009 r.
POLKA POTRAFI
Niektórzy lubią poezję
Prowincjałki
Uwaga! Marianki z katowickiego Zgro-
madzenia Sióstr Maryi Niepokalanej
pilnie poszukują wolontariuszy chcących adoptować... kobiety i dziewczęta.
To nie żart. Adopcja „kobiet w potrzebie” to nowa inicjatywa zakonnic. Pa-
nów zainteresowanych włączeniem się do akcji musimy jednak rozczaro-
wać. W grę wchodzi wyłącznie adopcja duchowa i tylko takież „przytula-
nie”. „Chcemy przyjmować do serca kobiety, które znalazły się w trudnych
sytuacjach i potrzebują pomocy, przytulając je ciepło do swego »matczyne-
go łona« bez stawiania warunków, w pełnej akceptacji oraz szacunku” – re-
klamują swój pomysł siostrzyczki. W praktyce duchowa adopcja kobiet spro-
wadzać się ma do wspierania „zaadoptowanych” modlitwą oraz ofiarowy-
wania w ich intencji swojego cierpienia, a wszystko po to, by panie mogły
się „rodzić do nowego życia w mocy Chrystusa Zmartwychwstałego” .
Sprawiedliwość zatriumfowała!
Nie o sławę chodzi, nie o 100 tys.
funtów miesięcznie, nie o złośli-
we odebranie Kazia żonie i dziat-
kom, ale o... poezję! Dzięki sław-
nemu narzeczonemu nieznana do-
tąd młoda Polka ma szansę do-
łączyć do zacnego grona tzw. po-
etów emigracyjnych.
Isabel , urocza przyjaciółka eks-
premiera Marcinkiewicza, udziela
się na jego – wreszcie poczytnym
– „Blogu z Londynu”. I co się oka-
zało? Dziewczyna jest nie tylko uro-
dziwa, ale i literacko uzdolniona.
Wykorzystała nowe życiowe doświad-
czenia – żonaty kochanek, paparaz-
zi kryjący się za każdym rogiem, wy-
stępy na okładkach kolorowych pi-
semek – i przelała swoje uczucia
w formę wierszowaną. Jej liryki
– pełne przenikliwych retorycznych
pytań i nigdy niedocenianych rymów
częstochowskich – znacznie ubar-
wiły Kazikową paplaninę o polityce
i bankach. Jeśli wierzyć medialnym
doniesieniom, młodą poetką zainte-
resowały się już nasze rodzime wy-
dawnictwa.
Głównym tematem skromnego
jeszcze literackiego dorobku 28-let-
niej Isabel są złe media, które szczę-
śliwej parze przeszkadzają w siel-
skim gruchaniu i wydawaniu funtów:
„Dziennikarze się rozpisali,
swoje komentarze na portalach
dali (...).
Byle pretekst znajdują
i człowieka im nieuległego szyka-
nują”.
To całkiem uzasadnione rozgo-
ryczenie Izabeli związane jest z fak-
tem, że odkąd jej chłopak wysłał po-
pularnemu brukowcowi ich wspól-
ne zdjęcia, dosyć często zaczęto
o nich pisać.
„Stacja film bez ich zgody nada-
Walki z mediami nie ma co pro-
wadzić,
Bo tylko na zdrowiu można stra-
cić”.
Po zacytowanych fragmentach
widać, że Isabel nie do końca opa-
nowała trudną sztukę rymowania.
Mówiąc wprost – nie wszystko się
rymuje. Znaczy – dziewucha do-
piero się uczy.
Analizy owych dzieł na potrze-
by paskudnych mediów dokonali
psycholodzy i stwierdzili, że mistrzy-
ni pióra ma „zwichrowaną psychi-
kę”. „Koledzy” po fachu okazali się
jeszcze bardziej okrutni. Krzysz-
tof Skiba , lider Big Cyca, dowalił,
że „nawet teksty piosenek disco po-
lo stoją na wyższym poziomie”. Na
szczęście, młoda autorka ma takie
opinie w głębokim poważaniu. Jak
i podłe mass media:
„Więcej o mediach pisać nie bę-
dę i nie muszę
Na inny temat skieruję mą po-
etycką duszę
...zmykam”.
I słusznie, bo rymowanie może
być zaraźliwe:
Noc już przyszła, kończę ten fe-
lieton krótki.
Dlaczego w łóżku kot tylko czeka?
To są wybrzydzania skutki.
JUSTYNA CIEŚLAK
Kilkanaście tysięcy złotych ukradł 22-
-letni Jarosław P. , ministrant kościo-
ła w Przewozie (Wielkopolska). Okradał swojego proboszcza regularnie i od
roku. Z kolei z nyskiej katedry zniknął relikwiarz błogosławionej Marii Mer-
ket. Do świętokradztwa przyznały się dwie nastoletnie panienki.
je,
Dziennikarze znów opinie wygła-
szają
I osobę, której nie znają, oce-
niają (...).
Dlaczego stereotypowe myślenie
wiedzie prym?
Bo jest łatwiejsze? Tylko w czym?”.
Film opublikowany „bez ich zgo-
dy” to nagranie z londyńskiego stu-
dia, na którym widać, jak do cze-
kającego na wywiad Kazimierza pod-
biega uchachana ukochana i chwa-
li się, że ma „fajne, ej, fajne, no, faj-
ne buty”. Oboje nie mogli przecież
przypuszczać, że jak stoją kamery,
to już coś nagrywają.
„Dziennikarze coś pisać jednak
muszą,
Bo inaczej ich z pracy wyrzucą
(...).
W Pile na pomniku papieża Jana Paw-
ła II usiłował się powiesić 40-letni
mężczyzna. Czuwająca nad spokojem papieża policja zdążyła nieszczęśnika
w porę odciąć. Tyle szczęścia nie miał, niestety, 21-letni mieszkaniec Dział-
dowa. Ten powiesił się na szaliku. W bramie Urzędu Miasta.
Rodacy zapatrzeni w swoich polityków
też próbują szczęścia. 41-letnia kobie-
ta podróżująca z Londynu do Krakowa postanowiła opuścić maszynę kwa-
drans przed lądowaniem. Drzwi, które usiłowała sforsować, nie ustąpiły,
a personel zawiadomił straż graniczną. Na widok mundurowych w hali przy-
lotów kobieta wpadła w furię. Uspokoił ją dopiero kaftan bezpieczeństwa.
Kryzys zaostrza się. Robert R. , 34-la-
tek z Trzemeszna (Lubuskie), aby za-
oszczędzić na energii, rozpalił ognisko... w łazience pod wanną pełną wody.
Straż pożarną zawiadomiła sąsiadka zaniepokojona dymem. Z kolei 40-latka
z Lublina z dętki od roweru i skręconego drutu skonstruowała gazociąg. Spra-
wa się rypła, bo jeden z sąsiadów podkablował.
C zy istnieje jakiś związek między pyszniącym się
jak śmiga w argentyńskim tańcu bez fizycznego kon-
taktu z partnerką (czyli owego „ocierania”) – byłby to
zapewne jedyny w swoim rodzaju widok. W każdym ra-
zie jest jasne, że PiS-blondyn ma jakiś problem z po-
czuciem wartości. Może to kwestia rysów, które oglą-
dane przez lustrem wydają mu się nie dość szlachetne
i dlatego potrzebuje on nieustannego potwierdzania
swojej wartości i przynależności do klasy (i rasy) pa-
nów nawet z mów-
nicy sejmowej? Dzi-
wię się też, że w Sej-
mie można bez za-
kłóceń ze strony
marszałka i na koszt
podatników upra-
wiać taką – prywatną, bądź co bądź, psychoterapię.
Brednie wygłaszane przez blondyna „o szlachetnych
rysach” są nie tylko świadectwem jego prywatnych i nie-
wątpliwie niemałych problemów. To także problem je-
go partii, a także dużej części polskiej klasy politycz-
nej. No bo jak to możliwe, że Górski przez kilka lat był
członkiem PiS-u, czyli partii przynajmniej teoretycznie
akceptującej panujący w Polsce ustrój, a jednocześnie
prezesem Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego – or-
ganizacji, która sama określa się jako „antydemokra-
tyczna” i wspiera „ustroje autorytarne”, czyli dyktatu-
ry. Obok Górskiego do tej dziwnej organizacji należą
także inni politycy z PiS-u – np. Jan i Marcin Libic-
cy oraz byli członkowie tej partii – Artur Zawisza
i Marek Jurek . Razem z nimi oraz kilkoma panami
ozdobionymi tytułami profesorskimi w wytwornym gro-
nie ludzi o niewątpliwe szlachetnych rysach bryluje Ja-
nusz Korwin-Mikke , polityk i publicysta kabaretowo-
-rynsztokowy.
Do pozowania na ziemianina w polskim kartofli-
sku i konsekwencjach tegoż wrócimy za tydzień.
ADAM CIOCH
Opracowały: WZ, AK
swoim pochodzeniem arystokratą a pospolitym
kartoflem? To ostatnie słowo oznacza bowiem nie
tylko spożywczą bulwę, ale także prostaka, czło-
wieka mało rozgarniętego i nieokrzesanego.
Artur Górski to poseł PiS i ostatnia nadzieja białej
rasy oraz polskiego monarchizmu. Także były redaktor
naczelny Rydzkowej gazetki „Nasz Dziennik”. W ostat-
nich miesiącach
przestrzegał, że wy-
bór Baracka Oba-
my jest początkiem
końca „cywilizacji
białego człowieka”.
Później cytował
w Sejmie pewnego katolickiego świętego, który dowodził,
że „homoseksualizm przewyższa wszystkie nikczemności”.
Ostatnio pierwszy blondyn PiS chwalił się z trybu-
ny sejmowej tym, że brał udział w balu karnawałowym
Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. Opowiadał onie-
miałym ze zdumienia posłom o tym, że tańczył przy-
zwoite tańce – takie jak tango i walc – a nie brał
udziału w jakże modnym dzisiaj „lubieżnym ocieraniu
się prymitywnych mieszkańców Czarnego Lądu, w któ-
rym trudno dopatrzyć się estetyki ruchu” . Gdyby ktoś
miał jeszcze wątpliwości, czy poseł Górski należy do
dobrego towarzystwa, blondyn dodał z trybuny sejmo-
wej, że obcował na balu z „młodymi pannami i statecz-
nymi damami w wytwornych kreacjach” oraz „panami
o wyszukanych manierach, którzy byli nienagannie ubra-
ni w garnitury i smokingi”. Po czym skonstatował, że
„tak się bawi towarzystwo o szlachetnych rysach...” .
Tu już nie chodzi o to, że gdyby biały człowiek Ka-
czyńskich czytał coś poza książeczką do nabożeństwa
i „Naszym Dziennikiem”, to wiedziałby zapewne, że
w swoim czasie walc, a szczególnie tango uchodziły za tań-
ce „lubieżne i prymitywne”. Chciałbym też zobaczyć go,
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
RZECZY POSPOLITE
Kościół tylko dla ortodoksyjnych katolików. Taki rodem ze średniowiecza.
W pewnym sensie sekta. Oto wizja katolicyzmu w wydaniu obecnego papie-
ża. Papieża, który rozczarowuje.
(Wybitny teolog Hans Küng)
¹¹¹
Całkiem odnowiony jestem, od stóp do głów wszystko jest nowe.
(Jarosław Kaczyński)
Ziemianie i ziemniaki
¹¹¹
Można pojechać do Słowacji z polskimi złotówkami i zobaczyć, gdzie można
za nie więcej kupić (...). Można pojechać także z euro i też to sprawdzić. Moż-
na się przyjrzeć, jak się leci samolotem z powietrza Słowacji, i zobaczyć, ile
tam się świateł pali w porównaniu na przykład z Polską.
(Jarosław Kaczyński o kryzysie w Słowacji)
¹¹¹
Być może chodziło o to, że Słowacy wyjechali na zakupy do Niemiec, Fran-
cji i Holandii i zgasili światło.
(Waldy Dzikowski, PO)
¹¹¹
Steinbach przyszła do Polski wraz z Hitlerem.
(Radosław Sikorski)
¹¹¹
In vitro oznacza dużo szczęścia, ale także ogrom cierpienia, bo 70 proc. par,
które przechodzą procedurę takiego zapłodnienia, przeżywa ogromną traumę.
Porozmawiajcie z psychologami, u których były pary po nieudanym zabiegu,
porozmawiajcie ze spowiednikami.
(Jarosław Gowin)
¹¹¹
Arcybiskup Glemp zagrał Glempa o wiele lepiej w filmie o księdzu Popiełusz-
ce niż Dziwisz Dziwisza w filmie ,,Świadectwo”. (Tygodnik „Polityka”)
¹¹¹
Mężczyzna musi czuć się w pełni właścicielem swojej kobiety.
(Janusz Korwin-Mikke)
Wybrali: OH, PP, MarS
ADOPTUJĄ KOBIETY
MIENIE ŚWIĘTE
SZNUR DO NIEBA
PODRÓŻ NA ROKITĘ
BRYGADY KRYZYS
96614146.005.png 96614146.006.png 96614146.007.png 96614146.008.png 96614146.009.png 96614146.010.png 96614146.011.png 96614146.012.png 96614146.013.png 96614146.014.png
Nr 10 (470) 6 – 12 III 2009 r.
NA KLĘCZKACH
5
WYBIÓRCZO
ZGORSZENI
przymierzają się też władze Będzi-
na, zachęcone inicjatywą garstki mo-
herów. Radzimy nie brać przykładu
ze „stołecznego” Sosnowca, nie po-
prawiać historii i nowego patrona nie
podrzucać mieszkańcom ulicy Ko-
ścielnej lub Klasztornej. o. Pius
przez 40 dni Wielkiego Postu aż do
południa Wielkiej Soboty przed woj-
ną Kościół zezwalał zjeść do syta
tylko raz na dobę oraz nakazywał
zupełną wstrzemięźliwość od pro-
duktów mięsnych w Popielec i każ-
dy piątek. Do zachowania postu ilo-
ściowego zobowiązali byli katolicy
w wieku od 21 do 60 lat, a postu
jakościowego – od 7 roku życia do
śmierci.
W ostatnich dniach obudziły się
w Polsce „autorytety moralne” z ty-
tułami profesorskimi. Najpierw trój-
ka znanych prawników – Safjan ,
Stępień i Zoll – potępiła wystawę
spreparowanych ludzkich zwłok
(ciała zostały dobrowolnie przeka-
zane decyzją podjętą za życia daw-
ców), nazywając ją „brutalnym za-
machem na godność ludzką”. Z ja-
kiegoś powodu tych samych profe-
sorów nie było jednak słychać, gdy
na dziesiątki kawałków Kościół
rzymskokatolicki parcelował zwło-
ki nowych błogosławionych – bez
wiedzy i zgody samych zaintereso-
wanych. Później kilkudziesięciu na-
ukowców protestowało przeciw
umieszczaniu w oficjalnym spisie
zawodów wróżki i astrologa. Ale
dziwnym trafem chóralnych głosów
potępienia nie było słychać, gdy
na polskich uczelniach kolejno in-
stalowano wydziały teologiczne.
A trudno znaleźć merytoryczną róż-
nicę pomiędzy teologiem a astrolo-
giem, pomiędzy duchownym a wróż-
ką. W dodatku astrolog i wróżka
sami płacą składkę na ZUS, nato-
miast do ubezpieczeń kościelnych
magików dopłacamy z budżetu pań-
stwa.
Doskonalenia Nauczycieli nie kształ-
ciły specjalistów w tym kierunku, bo
takim kształceniem zajęły się nie-
które katolickie uczelnie, jak cho-
ciażby Papieska Akademia Teolo-
giczna w Krakowie. Teraz, gdy pro-
jekt ma wejść w życie, okazało się,
iż ci z Krakowa są jedynymi ,,spe-
cjalistami” od przygotowania mło-
dzieży do roli matek i ojców. Po-
dobny problem dotyczy lekcji ety-
ki, gdzie zniechęceni brakiem per-
spektywy zatrudnienia studenci pań-
stwowych uczelni rezygnowali ze stu-
diów podyplomowych, więc PAT za-
czął szybko szkolić swoich ,,specja-
listów” w tej dziedzinie.
konserwator nie kieruję się własny-
mi poglądami i preferencjami, ale
reprezentuję niewielki fragment ad-
ministracji państwowej, którą obo-
wiązują przepisy i doktryna konser-
watorska. W sytuacji, gdy nie mo-
głem tego skutecznie robić, pozo-
stała rezygnacja”.
MSZA ZAMIAST
KWIATKA
AK
MP
Najpierw ideę obchodów Mię-
dzynarodowego Dnia Kobiet wła-
dze PRL-u sprowadziły do przy-
słowiowego „kwiatka dla Ewy”, te-
raz do jego katolizacji zabrał się
Kościół, organizując z okazji 8 mar-
ca w wielu parafiach msze w inten-
cji kobiet, wraz z modłami o ich po-
dobieństwo do... Maryi. „Tego dnia
każda z niewiast otrzyma dar Mszy
świętej, którą sprawować będziemy
za wszystkie obecne w świątyni ko-
biety. Po Eucharystii każdą z pań za-
praszamy na indywidualne błogosła-
wieństwo” – obiecują ojcowie pau-
lini z sanktuarium w Leśniowie. Nie-
ba przychylić kobietom pragnie rów-
nież parafia Chrystusa Króla i Zwia-
stowania NMP w Rawiczu, która
zaprasza wszystkie parafianki na
pielgrzymkę do Matki Boskiej Li-
cheńskiej. Za wycieczkę do licheń-
skiego disneylandu należy się po 35
zł. Inne ofiary bardzo mile widzia-
ne.
KSIĄDZ LUDOBÓJCA
CZARNY „ORZEŁ”
Katolicki ksiądz został skazany
na karę 25 lat pozbawienia wolno-
ści za zbrodnię ludobójstwa. Tak
orzekł Międzynarodowy Trybunał
dla Ruandy. Jego sędziowie nie
mieli wątpliwości, że kapłan wydał
na śmierć bojówkarzom Hutu ty-
siące bezbronnych Tutsi, którzy szu-
kali schronienia w seminarium
w Gitaramie (pogromy w roku
1994). Ksiądz Emanuel Rukundo
wielokrotnie osobiście mordował
ludzi.
PP
Kardynał Henryk Gulbinowicz
(lat 81) otrzymał Order Orła Bia-
łego. Oczywiście z rąk prezydenta
Lecha Kaczyńskiego , pierwszego
kleszego dupowłaza. Czym zasłużył
się dla Polski emerytowany hierar-
cha? Zdaniem prezydenta, był do-
skonałym organizatorem i przewod-
nikiem wiernych na Dolnym Ślą-
sku. My dodajmy jeszcze, że za je-
go czasów doszło do nadużyć finan-
sowych na niespotykaną skalę, m.in.
w archidiecezjalnym Caritasie, co
kardynał i jego podnóżkowie sku-
tecznie zamietli pod dywan. BS
PAN NA WAWELU
PPr
ŚLUB NAD FIORDEM
DMUCHANE HITY
Norwegia, dzięki bardzo silne-
mu Towarzystwu Humanistyczne-
mu, jest jednym z kilku krajów na
świecie, gdzie państwo uznaje – od
2005 roku – śluby udzielone przez
celebransów humanistycznych. Po-
zostałe to Australia, Nowa Zelan-
dia, Kanada, Szkocja i niektóre sta-
ny USA. Związki partnerskie zosta-
ły zalegalizowane w 2007 roku.
Wraz z początkiem roku Norwe-
gowie wprowadzili małżeństwa ho-
moseksualne. Łącząc jedno z dru-
gim, Norwegia stała się pierwszym
krajem na świecie, w którym cele-
bransi humanistyczni mogą udzie-
lać ślubów homoseksualnych. W ten
sposób na przykład dwie lesbijki we-
zmą ślub na łonie natury albo nad
fiordem. Celebrans Rolf Solheim
udzielił właśnie pierwszego na świe-
cie takiego ślubu. Co ciekawe, Nor-
wegia nadal jest krajem wyznanio-
wym z państwowym Kościołem lu-
terańskim.
MaK
Na taką reklamę, jaką mają fil-
my związane z JPII czy ks. Popie-
łuszką , nie mogą liczyć inne ob-
razy kinowe. Ubiegłoroczne „Świa-
dectwo”, związane z hołubionym
powszechnie kardynałem Dziwi-
szem , reklamowały na każdym kro-
ku kosztowne billboardy i telewi-
zyjne spoty finansowane przez ban-
kowców (Pan Bóg nierychliwy...).
Nie inaczej jest z filmem o Popie-
łuszce, którego porównuje się do
Bonda, choć z bohaterem angiel-
skiego serialu ma on tyle wspól-
nego, co JPII z gen. Świerczew-
skim ... Niestety, propagandowe fil-
my kościelne nie są hitami. Produ-
cenci i dystrybutorzy, aby przycią-
gać widzów, korzystają z pomocy
proboszczów i oferują parafiom bi-
lety niemal o połowę tańsze. Za-
wsze też można liczyć na kateche-
tów, którzy przyprowadzą dzieci
i młodzież.
AK
KAZIO POTĘPIONY
WOJSKO NIE POŚCI
„Super Express” publikuje opi-
nię księdza Pawła Buchty , pro-
boszcza z Katowic i sędziego w są-
dzie biskupim, na temat upadku
moralnego Kazimierza Marcinkie-
wicza. Zdaniem duchownego, Ka-
zio, który bardzo szczęśliwy opusz-
czał sąd po uzyskaniu rozwodu, nie
ma żadnych powodów do zadowo-
lenia. Jako rozwodnikowi nie przy-
sługuje mu prawo do spowiedzi
i komunii, a po śmierci można mu
odmówić katolickiego pogrzebu.
W dodatku – twierdzi ks. Buchta
– Kazio grzeszy wyjątkowo perfid-
nie, bo obnosi się ze swoją młodą
latawicą i twierdzi publicznie, że
jest szczęśliwy. A powinien poku-
tować, bić się w piersi i użalać nad
swoją nikczemnością. Popieramy
księdza, choć trochę nas mierzi,
że sprowadza on wszystko do zgor-
szenia i przekroczenia prawa kościel-
nego, nie wspominając nic o olaniu
przez premiera z PiS żony i czwór-
ki dzieci. No i nie wspomina sło-
wem, że Kazia – katolika obłudni-
ka – wykształcił od kolebki obłud-
ny katolicki Kościół.
Jeszcze nie tak dawno pisaliśmy
o bulwersującej sprawie, kiedy to
kard. Dziwisz bez jakiegokolwiek
zezwolenia umieścił na wawelskim
wzgórzu kiczowaty pomnik JPII
(„FiM” 35/2008). Kardynał zakpił
z państwa prawa, twierdząc, że za-
nim uzyska wszelkie pozwolenia,
posążek jego szefa nie będzie przy-
spawany do podłoża. Uroczystość
odsłonięcia samowoli budowlanej
uświetnili najważniejsi oficjele z pre-
zydentem Kaczyńskim na czele.
Oczywiście, do tej pory ta bezpraw-
na budowa nie została zalegalizo-
wana, a krakowianie ochrzcili po-
sąg mianem ,,mobilny papież”. Nie-
długo po tym zdarzeniu proboszcz
katedry wawelskiej ks. Zdzisław
Sochacki , też nie zaprzątając so-
bie głowy jakimiś państwowymi po-
zwoleniami, kazał rozwalić ścianę
w bocznej części katedry, by zrobić
prywatne przejście do wikariatki.
Przy okazji doszło też do zniszcze-
nia gotyckich (!) gzymsów w kapli-
cy Wazów. Sprawa trafiła do nad-
zoru budowlanego i tam ugrzęzła,
bo wiadomo, przeciwko komu się
toczy. W akcie desperacji i nie-
mocy dyrektor wawelskiego zam-
ku, Jan Ostrowski , złożył dymi-
sję na ręce wojewody małopolskie-
go Jerzego Millera . Swą decyzję
prof. Ostrowski tłumaczy tak: ,,Jako
„Zwolnieni są od postu ilościo-
wego i jakościowego: podróżni, re-
stauratorzy, ich rodziny i goście, ci,
którzy mieszkają i stołują się u nie-
katolików, wojskowi i rodziny, u któ-
rych wojskowi mieszkają i stołują się,
ciężko pracujący cieleśnie lub umy-
słowo, osoby, które nie mają ciepłe-
go obiadu, bezrobotni i robotnicy
pracujący tylko 2–3 razy w tygodniu”
– czytamy w wielkopostnym zarzą-
dzeniu wydanym przez bpa śląskie-
go Stanisława Adamskiego w 1936
roku. Żadnych zwolnień dla nikogo
nie przewidziano jedynie w Wielki
Piątek. Wszystkim innym katolikom
MPsyk
PS
BISKUP
PRZEGRAŁ Z AL
RK
Miasta Zagłębia prześcigają się
w pomysłach, które ze swoich ulic
nazwać imieniem zmarłego niedaw-
no (7.10.2008 r.) pierwszego bi-
skupa sosnowieckiego Adama Śmi-
gielskiego . 26 lutego jedna z takich
inicjatyw przepadła w Sosnowcu.
Miejscowym, prawicowym radcom
zabrakło do przeforsowania naboż-
nego pomysłu tylko jednego głosu,
i to – jak huczy „Nasz Dziennik”
– głosu... radnego z PiS! Skandal
jest tym większy, że Śmigielski – bi-
skup z nominacji samego santo sub-
ito – przegrał rywalizację z aleją
Armii Ludowej. Do nazwania jed-
nej z ulic miasta imieniem biskupa
KATOSEKSUOLODZY
Ministerstwo Edukacji Narodo-
wej planuje już od września wpro-
wadzić do szkół obowiązkowe lek-
cje wychowania do życia w rodzinie.
Pomysł nad wyraz słuszny, jednak
okazało się, że brakuje nauczycie-
li tej niezwykle ważnej dziedziny
wiedzy. Wyższe uczelnie i Ośrodki
96614146.015.png 96614146.016.png 96614146.017.png 96614146.018.png 96614146.019.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin