124.Przekaz.pdf

(85 KB) Pobierz
PRZEKAZ 124
PRZEKAZ 124
PÓŹNE DZIECIŃSTWO JEZUSA
C hociaż Jezus miałby być może lepsze warunki do nauki w Aleksandrii niż w Galilei,
nie miałby tam tego wspaniałego środowiska, które dawało mu sposobność
rozwiązywania swoich problemów życiowych, przy minimalnym wpływie szkoły, a
jednocześnie przynosiło mu znaczne korzyści, w wyniku ciągłych kontaktów ze
znaczną liczbą wszelkich klas mężczyzn i kobiet, przybywających ze wszystkich stron
cywilizowanego świata. Gdyby Jezus pozostał w Aleksandrii, jego edukacja byłaby
prowadzona przez Żydów i wyłącznie po linii żydowskiej. W Nazarecie zdobył edukację
i otrzymał tę naukę, która go znacznie lepiej przygotowała do zrozumienia nie-Żydów i
która mu dała lepszą i bardziej wyważoną ideę względnych zalet wschodniego, albo
babilońskiego, oraz zachodniego, albo hellenistycznego punktu widzenia teologii
hebrajskiej.
1. DZIEWIĄTY ROK ŻYCIA JEZUSA (3 N.E.)
Aczkolwiek trudno powiedzieć, że Jezus kiedykolwiek był ciężko chory, w tym roku
przechodził nieco drobnych dolegliwości dziecięcych, razem ze swymi braćmi i
maleńką siostrą.
Nauka w szkole posuwała się naprzód a Jezus wciąż był wyróżniającym się uczniem,
mając wolny tydzień w każdym miesiącu. Nadal dzielił ten czas prawie po równo na
wypady do pobliskich miast z ojcem, na odwiedziny gospodarstwa wuja, na południe
od Nazaretu, oraz na wyjazdy na ryby z Magdali.
Najpoważniejsze ze wszystkich dotychczasowych problemów szkolnych miały
miejsce późną zimą, kiedy Jezus ośmielił się sprzeciwić chazanowi w sprawie nauczania,
że wszystkie podobizny, obrazy i rysunki są w swojej naturze bałwochwalcze. Jezus
lubił rysować krajobrazy, jak również modelować wiele różnorodnych przedmiotów w
glinie garncarskiej. Wszystko to było surowo zakazane przez Prawo żydowskie, ale jak
dotąd udawało mu się rozbroić obiekcje rodziców do tego stopnia, że pozwalali mu
nadal to robić.
Nowe kłopoty wynikły w szkole, kiedy jeden z nieco opóźnionych uczniów odkrył
rysunek, przedstawiający nauczyciela, narysowany przez Jezusa na podłodze klasy
węglem drzewnym. Rysunek na podłodze był dobrze widoczny i wielu starszych go
obejrzało, zanim komitet postanowił wezwać Józefa i zażądać, aby coś zrobił i
przykrócił samowolę najstarszego syna. I chociaż nie była to pierwsza skarga, jaka
dotarła do Józefa i Marii w sprawie wyczynów ich wszechstronnego i rezolutnego
dziecka, było to jednak najpoważniejsze ze wszystkich oskarżeń dotychczas mu
postawionych. Jezus, posadzony na wielkim kamieniu tuż obok tylnych drzwi, słuchał
jakiś czas aktu oskarżenia jego artystycznych wysiłków. Oburzył się, gdy o jego
domniemane występki oskarżano ojca; wkroczył więc do akcji, nieustraszenie
konfrontując swych oskarżycieli. Wśród starszych zapanowała konsternacja. Niektórzy
skłonni byli potraktować wydarzenie humorystycznie, podczas gdy jeden czy dwóch
sprawiało wrażenie, że uważają chłopca za świętokradcę, jeśli nie bluźniercę. Józef był w
rozterce, Maria oburzona, ale Jezus upierał się, żeby go wysłuchano. Miał swoje zdanie,
odważnie bronił swego punktu widzenia i z doskonalą samokontrolą oświadczył, że
podporządkuje się decyzji ojca w tej i w każdej innej, kontrowersyjnej sprawie. I
komitet starszych rozszedł się w milczeniu.
Maria próbowała wpłynąć na Józefa, aby w domu pozwolił Jezusowi modelować w
glinie, skoro Jezus obiecał nie robić w szkole niczego takiego, co budzi wątpliwości, ale
Józef czuł się zmuszony powziąć postanowienie, że należy się stosować do rabinicznej
interpretacji drugiego przykazania. I dlatego też, od tego dnia, Jezus nigdy więcej nie
rysował ani nie modelował żadnej podobizny, tak długo jak żył w domu swego ojca. Nie
był jednak przekonany o nieprawidłowości tego, co zrobił, a to, że nie mógł
kontynuować tej ulubionej rozrywki, stanowiło jedną z większych prób jego młodego
życia.
Pod koniec czerwca Jezus pierwszy raz wspiął się na szczyt góry Tabor, razem ze
swym ojcem. Dzień był przejrzysty a widok wspaniały. Wydawało się temu
dziewięcioletniemu chłopcu, że naprawdę patrzy na cały świat, za wyjątkiem Indii,
Afryki i Rzymu.
Druga siostra Jezusa, Marta, urodziła się w czwartkową noc, 13 września. W trzy
tygodnie po przybyciu na świat Marty, Józef, który chwilowo był na miejscu, zaczął
budować przybudówkę do domu, warsztat służący również za sypialnię. Dla Jezusa
zrobiony został mały stół roboczy i pierwszy raz w życiu miał on swe własne narzędzia.
Przez wiele lat, w wolnych chwilach, pracował przy tym stole i został wytrawnym
mistrzem w robieniu jarzem.
Ta i następna zima były najzimniejsze w Nazarecie od wielu dekad. Jezus widział
śnieg w górach a wiele razy spadł on też w Nazarecie, pozostając na ziemi tylko na
krótko, jednak aż do tej zimy Jezus nie widział lodu. To, że woda może istnieć w stanie
stałym oraz jako ciecz i para – długo się zastanawiał nad parą wylatującą z gotujących
się garnków – dawało chłopcu wiele do myślenia o świecie fizycznym i jego naturze; a
przecież osobowość, wcielona w tego dorastającego młodzieńca, cały czas była
rzeczywistym stwórcą i organizatorem wszystkich tych rzeczy, na obszarze rozległego
wszechświata.
Klimat Nazaretu nie był ostry. Styczeń był najzimniejszym miesiącem, jego
przeciętna temperatura wynosiła około 10° C. W miesiącach najcieplejszych, lipcu i
sierpniu, temperatura wahała się od 24° do 32° C. Od gór do Jordanu i doliny Morza
Martwego, klimat Palestyny rozkładał się w skali od zimnego do upalnego. Dlatego też
Żydzi przygotowani byli do życia w każdym niemalże z różnorodnych klimatów świata.
Nawet w najcieplejszych miesiącach letnich, chłodna bryza wiała zazwyczaj od
zachodu, od 10 rano prawie do 22 wieczorem. Ale od czasu do czasu bardzo silne,
gorące wiatry ze wschodniej pustyni, wiały w całej Palestynie. Takie gorące podmuchy
zdarzały się zazwyczaj w lutym i marcu, pod koniec pory deszczowej. W tamtych
czasach zdarzały się odświeżające ulewy, od listopada do kwietnia, ale nie było opadów
ciągłych. W Palestynie były tylko dwie pory roku, lato i zima, pora sucha i deszczowa.
W styczniu zaczynały kwitnąć kwiaty a pod koniec kwietnia cały kraj stawał się jednym
wielkim ogrodem kwiatowym.
W maju tego roku Jezus po raz pierwszy pomagał przy zbiorach zbóż w
gospodarstwie wuja. Zanim skończył trzynaście lat, miał możność zapoznać się po
trochu praktycznie ze wszystkim tym, czym zajmowali się mężczyźni i kobiety w
okolicach Nazaretu, za wyjątkiem pracy w metalu; po śmierci ojca, kiedy był starszy,
spędził wiele miesięcy w kuźni.
Kiedy nie było zbyt dużo pracy i karawan, Jezus robił z ojcem wiele wypadów, dla
przyjemności lub w interesach, do pobliskiej Kany, Endoru i Nainu. Nawet jako
chłopiec, Jezus często odwiedzał Seforis, miasto oddalone o ponad pięć kilometrów od
Nazaretu, w kierunku północno-zachodnim, a od 4 roku p.n.e. do około 25 n.e., stolicę
Galilei i jedną z rezydencji Heroda Antypasa.
Jezus wciąż się rozwijał fizycznie, intelektualnie, społecznie i duchowo. Jego wypady
z domu przyczyniały się w znacznym stopniu do lepszego i dokładniejszego
zrozumienia własnej rodziny i w tym właśnie czasie nawet rodzice zaczęli się uczyć od
niego, jego ucząc również. Nawet w okresie swej młodości, Jezus był oryginalnym
myślicielem i uzdolnionym nauczycielem. Ciągle wchodził w kolizję z tak zwanym
„niepisanym prawem”, jednak zawsze próbował się dostosować do zwyczajów rodziny.
Żyło mu się zupełnie dobrze z dziećmi w jego wieku, często jednak bywał zniechęcony
ich wolno pracującymi umysłami. Zanim skończył dziesięć lat, został przywódcą grupy,
złożonej z siedmiu chłopców, którzy stworzyli towarzystwo dla popierania męskich
osiągnięć – fizycznych, intelektualnych i religijnych. W gronie tych chłopców Jezus
osiągał sukcesy, wprowadzając nowe zabawy i różnorodne, doskonalsze metody
aktywnego wypoczynku.
2. ROK DZIESIĄTY (4 N.E.)
Zdarzyło się to piątego lipca, w pierwszy szabat miesiąca, kiedy Jezus, wędrując z
ojcem po okolicy, pierwszy raz dał wyraz uczuciom i ideom, które wskazywały na to, że
uświadamiał sobie niezwykłą naturę swej misji życiowej. Józef słuchał uważnie
doniosłych słów swego syna, ale niewiele je komentował; wolał nie udzielać mu
informacji. Następnego dnia Jezus miał podobną, ale dłuższą rozmowę z matką. Maria
także słuchała oświadczeń chłopca, jednak ona również wolała nie udzielać mu
żadnych informacji. Minęły prawie dwa lata, zanim Jezus znowu opowiedział swym
rodzicom o objawieniu, nasilającym się w jego świadomości, odnośnie natury jego
osobowości i charakteru jego misji na Ziemi.
Naukę w szkole dla zaawansowanych przy synagodze rozpoczął Jezus w sierpniu. W
szkole wciąż robił problemy swymi pytaniami, które zadawał wytrwale. Coraz częściej
trzymał cały Nazaret w stanie większego czy mniejszego poruszenia. Rodzice jego nie
chcieli mu zabraniać zadawania tych frapujących pytań a główny jego nauczyciel był
bardzo zaintrygowany ciekawością, wnikliwością i głodem wiedzy u chłopca.
Towarzysze zabaw Jezusa nie widzieli nic nadnaturalnego w jego zachowaniu; był on
zasadniczo zupełnie taki sam jak oni. Interesował się nauką trochę bardziej niż
przeciętny uczeń, ale nie było to takie niezwykłe. W szkole zadawał więcej pytań niż
inni w jego klasie.
Być może najbardziej niezwykłą i niepospolitą cechą Jezusa była jego niechęć do
walki o swoje racje. Ponieważ był chłopcem zupełnie dobrze jak na swój wiek
rozwiniętym, jego towarzyszom zabaw wydawało się dziwnie, że nie lubi się bronić,
nawet w wypadku niesprawiedliwości lub osobistej zniewagi. Gdy coś takiego się
zdarzyło, nie cierpiał zbytnio z powodu tej cechy, ze względu na przyjaźń z Jakubem,
chłopcem z sąsiedztwa, starszym o rok. Jakub był synem kamieniarza, wspólnika Józefa
w interesach. Bardzo podziwiał on Jezusa i uważał za swój obowiązek, aby nie pozwolić
nikomu dominować nad Jezusem, z powodu jego odrazy do walki fizycznej. Starsi i
grubiańscy młodzieńcy wielokrotnie atakowali Jezusa, polegając na jego powszechnie
znanej uległości, zawsze jednak doznawali szybkiej i pewnej odpłaty z rąk jego
samozwańczego orędownika i zawsze gotowego obrońcy, Jakuba, syna kamieniarza.
Jezus był powszechnie uznawanym przywódcą chłopców w Nazarecie, tych, którzy
mieli wyższe ideały jak dla ich czasu i pokolenia. Jego młodzi towarzysze kochali go nie
tylko dlatego, że był sprawiedliwy, ale również dlatego, że posiadał rzadką i pełną
uczucia wyrozumiałość, świadczącą o miłości i graniczącą z dyskretnym współczuciem.
W tym roku Jezus zaczął wykazywać wyraźne preferencje do towarzystwa osób
starszych. Lubił rozmawiać o sprawach kulturalnych, edukacyjnych, społecznych,
ekonomicznych, politycznych i religijnych ze starszymi umysłami a głębia jego
rozumowania i bystrość obserwacji tak urzekała starszych uczestników dyskusji, że
zawsze bardzo chętnie się z nim spotykali. Zanim został odpowiedzialny za utrzymanie
domu, rodzice wciąż usiłowali wpłynąć na niego, aby przebywał raczej z tymi, którzy są
w jego lub w podobnym wieku, niż ze starszymi i lepiej obeznanymi osobami, dla
których przejawiał takie upodobanie.
Pod koniec tego roku Jezus odbył ze swoim wujem dwumiesięczną praktykę w
łowieniu ryb na Morzu Galilejskim, odnosząc znaczne sukcesy. Zanim wkroczył w wiek
męski, został doświadczonym rybakiem.
Jezus wciąż się rozwijał fizycznie; w szkole był zaawansowanym i uprzywilejowanym
uczniem; całkiem dobrze współżył w domu ze swymi młodszymi braćmi i siostrami,
mając tę przewagę, że był trzy i pół roku starszy od najstarszego z reszty dzieci. W
całym Nazarecie miał dobrą opinię, za wyjątkiem rodziców kilku mniej zdolnych dzieci,
którzy często mówili o Jezusie, że jest zbyt zuchwały, pozbawiony właściwej pokory i
młodzieńczej powściągliwości. Przejawiał narastającą tendencję ukierunkowywania
zabaw swoich młodych towarzyszy na tory bardziej poważnych i wymagających
myślenia poczynań. Był urodzonym nauczycielem i po prostu nie mógł powstrzymać
się od działania w ten sposób, nawet, kiedy z pozoru angażował się w zabawę.
Józef wcześnie zaczął uczyć Jezusa różnorakich metod zdobywania środków do życia,
wyjaśniając mu przewagę rolnictwa nad wytwórczością i handlem. Galilea była rejonem
znacznie ładniejszym i lepiej prosperującym niż Judea a koszt utrzymania wynosił tylko
jedną czwartą tego, co w Jerozolimie i w Judei. Była to prowincja wiosek rolniczych i
prosperujących miejscowości wytwórczych a miała ponad dwieście miast o populacji
powyżej pięciu tysięcy oraz trzydzieści miast z populacją powyżej piętnastu tysięcy.
Podczas swego pierwszego wypadu z ojcem, żeby się przyjrzeć rybołówstwu na
Jeziorze Galilejskim, Jezus nieomal postanowił zostać rybakiem, jednak bliski związek z
zawodem ojca wpłynął później na niego i postanowił zostać cieślą, podczas gdy kolejna
kombinacja wpływów doprowadziła go do ostatecznego postanowienia, aby zostać
nauczycielem religijnym nowego porządku.
3. ROK JEDENASTY (5 N.E.)
W tym roku chłopiec nadal robił wypady z domu z ojcem, ale równie często
odwiedzał gospodarstwo wuja a czasami szedł do Magdali, aby łowić ryby z tym wujem,
który miał swą siedzibę w pobliżu tego miasta.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin