00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:17:Prosz� postawi� na barze. 00:00:20:Morn, nie dotykaj. 00:00:23:Wiecie, co to jest? Trzy skrzynki|syropu squill! 00:00:29:Jest �wietny do ciasta! Ale od roku|nie widzia�am ani s�oja. 00:00:34:- Nikt nie widzia�.|- Susza na Balankarze si� sko�czy�a? 00:00:38:Nigdy jej nie by�o. To trik|ich Konsorcjum Rolniczego. 00:00:43:- Magazynowali squill, �eby podbi� cen�.|- To nieuczciwe. 00:00:50:Prawda. Kiedy� ubija�em biznes z siostrze�cem|kuzyna siostry przyrodniej 00:00:57:przyjaciela sekretarki|g��wnego ksi�gowego... 00:01:05:Tak, zgadza si�. I powiedzia� mi przypadkiem,|�e ksi�gowy kupi� sobie par� pantofli. 00:01:14:- Gdyby by�a susza, nie potrzebowa�by ich.|- Tak te� pomy�la�em. 00:01:20:Wi�c spotka�em si� z tym ksi�gowym|i zagrozi�em, �e w zamian za dostaw�, 00:01:31:nie odkryj� ich podst�pu|przed ca�ym kwadrantem. 00:01:39:Jutro rano specjalno�� zak�adu - ciasto|groat w polewie ze squill. 00:01:47:Dla tych, kt�rych sta�. 00:01:50:Co tak stoisz? Zanie� skrzynki na zaplecze.|To towar na wag� latinum. 00:01:57:Co przypomina mi o innym moim|wyczynie ekonomicznym. 00:02:01:To by�o chyba... jedena�cie, dwana�cie lat|temu, kr�tko zanim tu przyby�em... 00:02:06:Dax, Julian, wr�cili�cie!|Tak si� martwi�am. 00:02:10:- M�wi�am, �e b�dzie dobrze.|- Wi�c sk�d ta tajemnica? 00:02:15:- Bo zabroniono nam o tym rozmawia�.|- Ale teraz ju� mo�emy. 00:02:19:Misja sko�czona, raporty napisane.|Polecieli�my Defiantem za lini� wroga. 00:02:24:Byli�my pierwszymi zwiadowcami w kardasja�skiej|przestrzeni od odwrotu Dominium. 00:02:29:- Pierwszymi, kt�rzy prze�yli, w ka�dym razie.|- Chyba nie ma lepszego powodu do �wi�towania. 00:02:34:- Trzy razy syntohol.|- Ju� si� robi. 00:02:40:Co� nie tak, Quark? 00:02:43:Banda popad�ych w samozadowolenie|oficer�w Floty ukrad�a moj� publiczno��. 00:02:50:To bohaterowie. I powiedzmy jasno, Quark,|w zarabianiu nie ma heroizmu. 00:02:58:- Na Ferenginarze jest.|- Nie jeste�my na Ferenginarze. 00:03:06:Nagus...? Dzwoni do mnie? Teraz? 00:03:10:Musia� si� dowiedzie� o syropie. Wy�l�|mu s�oik, lepiej tuzin. On go uwielbia. 00:03:30:- Tu jeste�, szuka�em ci� po ca�ej stacji.|- Znalaz�e� mnie. 00:03:35:- Teraz ty si� schowaj, a ja b�d� szuka�.|- Rom, przytrzymaj si� czego�. 00:03:40:Mam z�e wiadomo�ci. Nasz� matk�|porwa�o Dominium. 00:03:46:Matula? 00:03:50:- Wi�niem?|- Jest jeszcze gorzej. 00:03:54:- Nagus chce, �ebym to ja j� uratowa�.|- Ty? Uratowa� matul� z r�k Dominium? 00:04:05:- O-ou.|- Jak najbardziej o-ou... 00:05:59:NIEZWYKLI FERENGI 00:06:08:- Wi�c jak planujesz uratowa� matul�?|- Masz na my�li jak my planujemy to zrobi�. 00:06:16:- Nagus nic o mnie nie m�wi�.|- Ale ja tak. 00:06:21:- Poza tym Ishka jest te� twoj� matk�.|- I j� kocham. 00:06:25:Ale nie mog� z tob� lecie�.|Jestem �onaty. Mam obowi�zki. 00:06:29:- Jednym z nich jest pozostanie przy �yciu.|- Ja te� nie chc� umiera�. 00:06:33:- Wi�c skupmy si� na nagrodzie od Nagusa.|- Nagrodzie? 00:06:38:- Pi��dziesi�t sztabek latinum.|- Pi��dziesi�t sztabek! 00:06:45:- Kt�rymi mog� si� z tob� podzieli�.|- R�wny podzia�? 00:06:51:Najzupe�niej. Trzydzie�ci dla mnie,|dwadzie�cia dla ciebie. 00:06:56:- To nie po r�wno.|- Po uwzgl�dnieniu nagrody dla znalazcy. 00:07:03:Jasne. 00:07:06:Nie rozumiem tylko,|jak Dominium z�apa�o matul�? 00:07:10:- Przechwycili jej transportowiec.|- Ale to kobieta. 00:07:15:- Nie mo�e podr�owa� poza Ferenginar.|- Matula jest wyj�tkiem. 00:07:18:Nagus da� jej specjalne zezwolenie|na przelot na Wolkan na operacj�. 00:07:23:- Jak� operacj�?|- Chcia�a sobie uj�drni� uszy. 00:07:27:- Nie mia�em poj�cia...|- �e jest taka pr�na? 00:07:30:�e Nagus mo�e by� tak szczodry. 00:07:36:- Ale dlaczego jest tak dobry dla matuli?|- Bracie, jest co�, co musz� ci powiedzie�... 00:07:41:To, �e dziesi�� sztabek to za du�o|na nagrod� dla znalazcy? 00:07:48:- Chodzi o Nagusa i matul�.|- S�ucham... 00:07:51:- S� kochankami.|- Nie. 00:07:55:- To ju� trwa od ponad roku.|- Nie. 00:07:58:Jest jego tajnym doradc� finansowym.|Pomaga mu kierowa� ca�ym Sojuszem Ferengi. 00:08:04:Przesta�by� wreszcie to m�wi�! 00:08:11:- Mog� panom pom�c?|- Ty prowadzi�e�. 00:08:17:- Musieli�my �le skr�ci�.|- Na to wygl�da. 00:08:29:Znacznie lepiej. 00:08:33:Tak sobie my�la�em. Nie uda nam si�|odbi� matuli z obozu Dominium. 00:08:39:- Nie samym w ka�dym razie.|- Masz racj�, b�dziemy potrzebowali pomocy. 00:08:43:Mogliby�my stworzy� oddzia� specjalny.|Zebra� najbrutalniejszych najemnik�w. 00:08:48:- Nausican, Breen�w, Klingon�w.|- Nie potrzebujemy ich. 00:08:54:- Wi�c Ludzi?|- Zatrudnimy Ferengi. 00:08:59:- Wi�c ju� po nas.|- Nieprawda. 00:09:01:- Ferengi mog� by� tak twardzi jak Klingoni.|- Mog�? 00:09:06:Potrzebuj� tylko okazji, treningu i kilku|sztabek latinum na zach�t�. 00:09:11:Te ostatnie z mojej dzia�ki,|jak przypuszczam. 00:09:15:Podzielimy si� nagrod� z nimi.|Ca�ymi dwudziestoma sztabkami. 00:09:21:- Ale Nagus daje pi��dziesi�t.|- Oficjalna wersja - dwadzie�cia. 00:09:28:A wi�c dwadzie�cia. 00:09:34:Teraz tylko kto b�dzie naszym|pierwszym rekrutem? 00:09:39:- Nie ja.|- Ale Nog, matula ci� potrzebuje! 00:09:43:- Nie wspominaj�c Nagusa.|- Oni ci� potrzebuj�, my ci� potrzebujemy. 00:09:48:- Prosz�.|- Jestem oficerem Floty. 00:09:51:Nie mog� wyskakiwa� z jak�� niewydarzon�|misj� ratunkow�. Mam s�u�b�. 00:09:56:- Ale ty umiesz u�ywa� fazera.|- Zapomnij, Rom. Nie b�agaj. 00:10:01:Szkoda. Mia�e� by� g��wnym|oficerem strategicznym. 00:10:06:- Takim, jak komandor Worf?|- Dok�adnie. 00:10:10:Pomy�l o tym, Nog. Ty planujesz taktyk�,|tworzysz plan akcji. 00:10:14:Mo�esz zosta� instruktorem oddzia�u. Wycisn��|z nas maksimum. Przygotowa� do walki! 00:10:17:- Zrobi� z nas �o�nierzy.|- To powa�na robota. 00:10:21:- Dlatego potrzebujemy ciebie.|- Ile liczy oddzia�? 00:10:27:Teraz? 00:10:46:Pami�taj, Leck nie jest typowym Ferengi.|Jego priorytety s�... inne. 00:10:52:- Rozumiem, bracie.|- Nie, ale zrozumiesz. 00:10:57:- Mam nadziej�, �e to zabezpieczony kana�.|- Wype�ni�em instrukcje co do joty. 00:11:03:- Dobrze, kogo mam wyeliminowa�?|- To nie taka robota. 00:11:08:- Wi�c na co ci eliminator?|- Kto to jest eliminator? 00:11:13:Planuj� ma�� misj� ratunkow�|i chcia�bym ci� mie� w oddziale. 00:11:18:- Pracuj� sam.|- P�acimy w latinum. 00:11:22:- Nie obchodzi mnie ono.|- Masz racj�. Ma inne priorytety. 00:11:28:Dobrze, zapomnij o latinum.|S�ysza�em, �e lubisz wyzwania. 00:11:36:Tak. 00:11:38:Wi�c powiniene� wiedzie�, �e osob�,|kt�r� ratujemy, pojma�o... Dominium. 00:11:45:To dopiero wyzwanie... 00:12:01:Oto jak sko�czy� "pot�ny". 00:12:06:- Kuzyn Quark!|- Zamkn�li ci� na Talos za w��cz�gostwo. 00:12:12:To twoja wina. Handel broni� kwit� p�ki|nie zacz��em z tob� interes�w. 00:12:24:Zrujnowa�e� mnie. 00:12:30:Je�li kiedy� wyjd�, kuzynie,|zap�acisz za wszystko. 00:12:42:Prosz� opu�ci� pole. 00:12:46:- C� wi�c dok�adnie zamierzasz mi zrobi�?|- Nie rozumiem. 00:12:51:Quark zap�aci� za ciebie|grzywn�. Jeste� wolny. 00:12:57:- Co musz� zrobi� w zamian?|- Zarobi� troch� latinum. 00:13:04:M�w dalej. 00:13:20:Na ladzie znajdziecie PADD ze schematem|obozu. Mo�ecie go teraz obejrze�. 00:13:43:Sk�d wiemy, �e jest dok�adny? 00:13:47:- Sir.|- Nie b�d�my tacy formalni - m�w mi Leck. 00:13:53:- To wy powinni�cie tytu�owa� mnie "sir".|- Bardzo zabawne. 00:13:57:- Raczej "Bardzo zabawne, sir".|- Panowie, prosz�... Nie k���my si�. 00:14:02:- Jeste�my zespo�em.|- Jeste�my zespo�em, sir. 00:14:06:- Pos�uchaj, Nog...|- Wystarczy, rezygnuj�. 00:14:08:Nie mo�esz, to nie gra. 00:14:12:- Jak mamy si� dosta� do tego obozu?|- Statkiem. 00:14:19:- Mamy statek?|- Jaki� zdob�dziemy. 00:14:23:- Nie mamy statku?|- Powiedzia�em, �e jaki� zdob�dziemy. 00:14:25:- Jak?|- Znajdziemy. 00:14:27:- Gdzie?|- Nie wiem - pomy�l o tym jak o wyzwaniu. 00:14:36:- Likwidator Brunt.|- By�y likwidator. 00:14:40:Dzi�ki twojemu bratu ju� nie pracuj�|w Ministerstwie Handlu Ferengi. 00:14:49:Dzieciak. Idiota. 00:14:53:Niezdara. 00:14:56:I psychopata. Niez�a paczka... 00:15:00:- Czego chcesz, Brunt?|- Chc� si� przy��czy�. 00:15:03:- Zamierzam wam pom�c uratowa� wasz� matk�.|- Sk�d wiesz o matuli? 00:15:09:Wiem wiele rzeczy. 00:15:12:My�lisz, �e jak uratujesz moj� matk�,|Nagus odda ci prac�. 00:15:17:- Kiedy lecimy?|- Nie lecimy. Nie z tob� w ka�dym razie. 00:15:21:- Z tym si� wszyscy zgodzimy.|- Nikt nie lubi likwidator�w. 00:15:26:- Nawet by�ych likwidator�w.|- Zesp� zdecydowa�. 00:15:31:Poza tym trzeba pomy�le� o dwudziestu|sztabkach latinum. 00:15:35:- Lepszy podzia� na pi�ciu ni� na sze�ciu.|- Dobrze, zabieram m�j statek i lec�. 00:15:47:- Powiedzia�e� statek?|- Zgadza si�... 00:15:54:A co? 00:16:02:To jest nas sze�ciu. 00:16:22:Nie rusza� si�! Jeste�cie otoczeni. 00:16:32:Nie strzelajcie, poddaj� si�! 00:16:41:Nie, nie, nie! Komputer, zatrzymaj|program. Wyma� Jem'Hadar. 00:16:50:- Chyba jest coraz lepiej.|- Nie jest. 00:16:53:Ju� �smy raz pr�bujemy, a wy nie trafili�cie|nawet jednego Jem'Hadar. 00:16:57:- A ty zastrzeli�e� matul�.|- Zobaczy�em, �e jej nie uratujemy, 00:17:01:- wi�c ul�y�em jej cierpieniom.|- Kto go tu zaprosi�? 00:17:05:- Mo�e powinni�my zacz�� od czego� prostszego.|- Na przyk�ad? 00:17:09:- Zasadzka na kilku Bolian.|- Nawet �lepego i przywi�zanego do drzewa 00:17:14:- nie potrafiliby�cie zaskoczy�.|- Wystarczy! 00:17:18:Wynosi� si�! Wszyscy.|S�yszeli�cie. Wynocha. 00:17:28:- Ale, barcie, nie chcesz dalej trenowa�?|- Marnujemy czas, nie zbli�ymy si� do matuli, 00:17:35:- co dopiero j� ratowa�.|- Chyba nie pasujemy na bohater�w. 00:17:41:A tylko pomy�le�. Kilka dni temu|siedzia�em na czubku �wiata. 00:17:48:Kr�l squill. Szkoda, �e ci� tam nie by�o.|To by�y bardzo delikatne negocjacje. 00:17:54:Mog�o p�j�� r�nie... Ale nie spieszy�em si�,|wyczeka�em moment i odda�em strza�. 00:18:03:Nie ma nic pi�kniejszego. 00:18:06:Zabieramy si�...
rafi6395787