Sonet XXXI
Francesco Petrarca
Jej wdzięczna dusza, która tak bezwiednie
Przed czasem z śmiercią może wejść w przymierze,
Jeśli ma zostać nagrodzona szczerze,
Na Niebie dary winna zyskać przednie
Jeśli się w trzeciej wstrzymać zechce sferze,
To z jej zjawieniem jasność dnia poblednie,
Gdy chcąc jej wdzięki ujrzeć niepowszednie,
Dusz się wybranych orszak w koło zbierze.
Jeśli zaś słońca zwierzy się opiece,
Trzy pierwsze gwiazdy spełzną; tak dalece
Jej jednej podziw przypaść ma i sława.
W piątej, gdzie srogi Mars do boju stawa!
Mieszkać nie zechce, lecz gdy wzleci dalej,
Z Jowiszem wspólnie będą królowali
amadeusz33