Kamiński Marek - Gry więzienne. Tragikomiczny świat polskiego więzienia.doc.pdf

(836 KB) Pobierz
Studia Podyplomowe - Wspieranie osób odmiennych kulturowo na rynku pracy
-Międzykulturowe Centrum Adaptacji Zawodowej Instytut Profilaktyki Społecznej i
Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego
9 ŁOiiAL 6pc
GRY WIĘZIENNE
Biblioteka IPSiR ^W
1090009519
Marek M. KAMIŃSKI
GRY WIĘZIENNE
Tragikomiczny świat polskiego więzienia
Publikację zakupiono ze środków EFS - IW EOUAL
w ramach projektu nr A0692d2 .Międzykulturowe Centrum Adaptacji Zawodowej"
realizowanego przy Uniwersytecie Warszawskim, zgodnie z umową nr EQ/052/A/d2/2006 z
dn. 16 02 2006 r
OFICYNA NAUKOWA Warszawa 2006
Ilustracje na okładce, wyklejkach i w tekście Mirosław Andrzejewski
Redakcja Elżbieta Stankiewicz
Copyright © by Oficyna Naukowa Warszawa 2006
Powielanie zawartych w książce tekstów i ilustracji, zarówno w całości, jak i we fragmentach,
stanowi naruszenie praw autorskich i jest karalne. Dotyczy to również tłumaczenia,
wykonywania mikrofilmów i reprodukowania metodami elektronicznymi.
%P0???pł6jma Naukowa dziękuje Ministerstwu Nauki i Informatyzacji za finansow4 pomoc
w publikacji tej książki
i r
(SBIBUOTEKAJ^
ISBN 83-7459-022-X
IM
W wersji pierwotnej książka ukazała się w 2004 r. nakładem Princeton University Press pt.
Games Prisoners Play. The Tragicomic Worlds of Polish Prison
webfiles.uci.edu/mkaminsk/www/book.html
JAU03 Wl - 8^3 wodboiż as oootqo*w ępsitóclul
130Ós.S«*lM»lk«Kowska 65, 00-53$H*»SSNfc?
tel. (022) 622 02 41, fax (022) 6220242 e-mail: oficyna.naukowa@data.pl www.oficyna-
naukowa.com.pl
Spis rzeczy
Podziękowania................................... 11
Wprowadzenie................................... 13
Dygresja osobista. Skąd mam dostęp do danych?........... 13
Co jest moim celem?............................... 17
Co nie jest moim celem? ............................ 19
Jak zbierałem dane. Obserwujący uczestnik a uczestniczący
obserwator ............... ...................... 21
Epistemologia uczestniczenia a epistemologia obserwacji 23; Źródła danych 24; Badanie-
poprzez-rolę-społeczną 27; Wieczorna bajera i nieformalne rozmowy 28; Tajny trening bajery
30
Struktura książki.................................. 30
Zmiany wprowadzone do wydania polskiego.............. 32
Rozdział 1. Życie w więzieniu...................... 35
Ograniczenia materialne ............................ 36
Architektura i organizacja zakładów karnych oraz aresztów śledczych 36; Przestrzeń 38;
Dobra i żywność 44
Ograniczenia administracyjne......................... 46
Interakcje z personelem 46; Czas 48
Ograniczenia subkulturowe. Podstawy grypsowania......... 50
Rozdział 2. Wjazd................................ 54
Rozdział 3. Inicjacja............................... 60
Testy inicjacyjne................................... 60
Pierwsza selekcja. Przecwelanie i chrzest................. 64
Gierki.......................................... 71
Testy niejawne.................................... 78
Uniwersytet więzienny.............................. 83
Spis rzeczy
Rozdział 4. Kod.................................. 86
Kod półtajny..................................... 88
Popierdywanie 89; Defekacja i urynacja 94; Jedzenie i brudna fizjologia 96; Donosy, skargi i
dobre obyczaje więzienne 97
Kod tajny....................................... 99
Pentalog zasad 100; Czystość przedmiotów 103; Zachowania 109
Struktura władzy, sankcje i mobilność między kastami.......114
Pójście do wora 116; Przecwelenie 119
Rozdział 5. Bajera................................ 124
Słownictwo i bajera półtajna..........................124
Role i etykiety językowe.............................130
Bajera tajna. Gramatyka bluzgu....................• • • • 134
Gierki i zabawy językowe............................143
Pojedynki językowe 143; Zagadki 146; Kawały 150; Opowieści i żarty
sytuacyjne 152
Rozdział 6. Życie codzienne........................154
Błądząc w archipelagu cel. Przerzutki................... 154
Informacja i rynki................................. 158
Struktury koalicyjne i podział dóbr.....................168
Areny sztuki i rozrywki.............................174
Walka i eksploatacja................................190
Rozdział 7. Seks, flirt, miłość.......................197
Masturbacja......................................198
Cwele..........................................200
Kobiety.........................................206
Rozdział 8. Niedomaganie strategiczne ..... ...........215
Cel niedomagania strategicznego......................218
Techniki ........................................221
Rodzaje gier z udziałem samouszkodzeń.................230
Motyw symboliczny, czyli sygnalizacja 232; Motywy pragmatyczne 237; Motywy mieszane
239
Symulka........................................242
Twarde symptomy obserwowalne 244; Aktorstwo 245; Dokumenty specjalistyczne 247
Rozdział 9. Wyjazd ...............................251
Postscriptum. Warianty i ewolucja subkultury grypsowania .........................................255
Warianty lokalne i modyfikacje........................255
Spis rzeczy j
Prywatna wojna „Janosika Podlaskiego" z komunizmem......258
Ewolucja subkultury grypsowania......................261
Dodatek. Gry i decyzje...........................270
Elementy gry. Przykład „Dylematu więźnia" ..............271
Bibliografia............................ 279
Słownik podstaw bajery.................... 282
Spis rysunków........................... 330
Spis tabel.............................. 332
Indeks osób........................... 332
Indeks rzeczowy......................... 334
Moim rodzicom i siostrze
v m
Moim rodzicom i siostrze
Podziękowania
Wiele osób przyczyniło się w najrozmaitszy sposób do powstania tej książki. Chciałbym im
podziękować z uwzględnieniem chronologii wniesionego wkładu.
Podziemne wydawnictwo STOP, którym kierowałem przez siedem lat pracy w podziemiu,
współtworzyli Robert Kępczyński i Leszek Ro-bakiewicz. Poza nimi moimi najbliższymi
współpracownikami byli Joanna Dąbrowska, Agnieszka Gutkowska, John Hall Jr., Krzysztof
Ka-wiecki, Ewa Kępczyńska, Jarek Komorowski, Darek Okoń, Beata Oliwa, Wojtek Pawlak,
Adam i Tomek Peszke, Andrzej Sadowski, Sławek Salamon, Piotr Smirnow, Kasia i Tadzinek
Winkowscy oraz Janusz Wiśniewski. Do okazjonalnych współpracowników i kooperantów
należeli Kajus Augustyniak, Andrzej Bąkowski, Teresa Bogucka, Grzegorz Boguta, Erazm
Ciołek, Jacek Dębski, Barbara Kamińska, Kazimierz Kawiecki, Zofia Kuratowska, Marek
Nowowiejski, Kasia i Waldek Pa-łubowie, Zbyszek Robakiewicz, Piotr Szwajcer, Piotr
Todys, Sławek Tuchowski, Robik Wincel, Ewa Wolak, Jacek i Bożena Wycechowie, Kuba
Wygnański, Aleksandra Wysocka i Rafał Ziemkiewicz. Im, a także dziesiątkom innych osób,
z którymi mnie zetknął los w podziemiu, a których prawdziwych imion nigdy nie poznałem,
jestem wdzięczny za przywilej wspólnej pracy na rzecz wolnej i demokratycznej Polski.
Moi rodzice, Elżbieta i Mikołaj Kamińscy, oraz siostra Basia wynieśli wiele dokumentów z
więzienia podczas widzeń. W przeszmu-glowaniu części materiałów pomógł Kuba Mrówka i
jego przyjaciel, anonimowy strażnik. Nieocenioną pomoc otrzymałem z Amnesty
International, od Henryka Banaszaka, Komitetu Prymasowskiego i biskupa Bronisława
Dąbrowskiego, od mojego prawnika, Andrzeja Grabińskiego, Jadwigi Staniszkis, Zosi
Rybińskiej, Władysławy Szubert i Tomka Właszczuka. Doktor Possart, kierujący oddziałem
chirurgicznym aresztu śledczego na Rakowieckiej, zasugerował skuteczny plan symulowania
poważnej choroby. W realizacji planu pomogli później mojemu ojcu
12
Podziękowania
doktor Alina Wróbel i profesor Andrzej Kułakowski, a także dwójka lekarzy, których nazwisk
nigdy nie poznałem.
Antoni Z. Kamiński, mój promotor w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego,
pierwszy zasugerował zastosowanie teorii gier. Miałem szczęście nauczyć się jej od
doskonałych matematyków, Marcina Malawskiego i Andrzeja Wieczorka. Późniejsza
wymiana e-maili z Diego Gambettą ożywiła moje zainteresowanie subkulturą więzienną.
Szczęśliwy los pozwolił mi spotkać lana Malcolma z Princeton University Press - wydawcę
idealnego - który pomógł wygładzić styl w angielskim wydaniu książki i zaakceptował
wszystkie moje autorskie kaprysy. Mirek Andrzejewski, który w latach osiemdziesiątych
spędził wiele miesięcy w więzieniu jako polityczny, przygotował wspaniałe ilustracje. Cały
projekt zyskał dzięki pomocy i uwagom Stevena Bramsa, Youssefa Cohena, Dominiki
Dzięgielewskiej, Matta Goldera, Grzegorza Lissowskiego, Joe Oppenheimera, Piotra
Świstaka, Katherine Tate i anonimowych recenzentów. Szczególne podziękowania należą się
Monice Nalepie, z którą przedyskutowałem różne pomysły i szczegóły pracy na wszystkich
etapach pisania.
Pomoc finansową na realizację projektu otrzymałem z Inter-Uni-versity Consortium for
Political and Social Research University of Michigan w Ann Arbor, z Institute for Humane
Studies oraz Center for the Study of Democracy Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine.
Dwaj kolejni dziekani Department of Politics New York University, Russell Hardin i George
Downs, wspomogli mnie finansowo, kiedy amerykański Immigration and Naturalization
Service przymusowo wysiedlił mnie na dwa lata z USA.
W przygotowaniu polskiej wersji książki pomogli mi Mirek Andrzejewski, Kasia Borucka,
Michał Chaciński, Agnieszka Gutkowska, Elżbieta i Mikołaj Kamińscy, Basia Kataneksza,
Grzegorz Lissowski, Stanisław Misztela, Ewa Pajestka-Kojder i Elżbieta Staśkiewicz, a
szczególnie Kamil Miszewski, który podzielił się ze mną doświadczeniami z badania
podobnego do mojego, tylko przeprowadzonego kilkanaście lat później.
Moja praca nigdy jednak nie zostałaby rozpoczęta, gdyby nie ciężki zbiorowy wysiłek tysięcy
anonimowych milicjantów, prokuratorów i sędziów, którzy niestrudzenie kierowali do
więzień tysiące polskich i innych wschodnieuropejskich opozycjonistów podczas panowania
realnego socjalizmu. Niestety, ich wysiłek zapewne nigdy nie zostanie należycie
wynagrodzony.
Wprowadzenie
Więzienie uczy zachowań hiperracjonalnych. Więzień nabiera cierpliwości w planowaniu i
dążeniu do celu. Otoczenie karze go surowo za błędy i hojnie nagradza za dobre pomysły. Nic
dziwnego, że typowy więzień tak uparcie stara się optymalizować swoje działania. Sprytny
ruch pomaga skrócić mu wyrok, ocalić od gwałtu czy pobicia, utrzymać dobre samopoczucie,
uzyskać lepsze jedzenie lub ubranie. Kiedy dochodzi do kolizji z podstawowymi interesami w
walce o przeżycie, spontaniczne emocje i odruchy szybko usuwają się na bok. Kalkulacja
zdo-minowuje życie więźnia. Brutalne pojedynki, samookaleczenia albo gwałty można
traktować jako efekty starannie skalkulowanych działań. Wiele nieporozumień w
interpretowaniu zachowań więziennych ma źródło w niezrozumieniu motywów zachowania
więźniów oraz w niechęci do klasyfikowania zachowań dziwacznych lub nieludzkich jako
efektów racjonalnej kalkulacji.
Przesłaniem mojej książki jest to, że więźniowie optymalizują swoje działania w ramach
ograniczeń twardych warunków życia i lokalnej subkultury. Zachowanie odzwierciedla
kalkulacje. Wiedza o efektach podejmowanych działań jest natomiast niedoskonała. Przyjęcie
takiej wersji teorii racjonalnego wyboru pozwala lepiej zrozumieć, co dzieje się za murami
więzienia.
Dygresja osobista. Skąd mam dostęp do danych?
Muszę przeprosić czytelnika za parę słów natury osobistej. Wprawdzie moja książka nie jest
autobiografią, jednak nie powstałaby, gdybym nie skosztował więziennego chleba.
14
Wprowadzenie
W 1985 roku byłem dwudziestodwuletnim studentem drugiego roku socjologii, który po
trzech latach studiów porzucił matematykę dla nauk społecznych. Polska niedawno
doświadczyła wspaniałego zrywu Solidarności, po którym generał Jaruzelski wprowadził stan
wojenny, uzasadniając go mniejszym złem i unikając wytłumaczenia, czym byłoby zło
większe. Rozczarowany moralną i estetyczną brzydotą peerelowskiego modelu życia,
włączyłem się czynnie w podziemną działalność opozycyjną i założyłem niezależne
wydawnictwo. Było to o tyle proste, że na Uniwersytecie Warszawskim (UW) zarówno na
matematyce, jak i na socjologii konspirowały nawet krzesła na korytarzach. W roku 1985
moje wydawnictwo STOP publikujące również jako Książnica Literacka, zatrudniało około
dwudziestu stałych pracowników i utrzymywało kontakty z setką kontrahentów, łączników i
dorywczych współpracowników. Pomiędzy rokiem 1982 i 1989 wydaliśmy trzydzieści pięć
książek w nakładzie ponad stu tysięcy egzemplarzy. Byliśmy jednym z ogniw
zdecentralizowanej i zakonspirowanej sieci, stworzonej przez sto wydawnictw podziemnych,
setki pism, tysiące organizacji związkowych z hierarchicznie zorganizowanym
przywództwem, a także teatry, galerie, wypożyczalnie wideo, radio „Solidarność". Owo
„społeczeństwo niezależne" obejmowało swoim zasięgiem tylko cząstkę społeczeństwa PRL-
u, jednak jego enklawy zachowały klimat wolności z lat 1980-1981, który w roku 1989
rozprzestrzenił się na cały kraj jak ogień w stepie.
Po części byłem rewolucjonistą, ale przymierzałem się też do roli naukowca i szukałem
tematu do pracy magisterskiej z antropologii społecznej PRL-u. Z pewnym wahaniem
zacząłem zbierać dane o funkcjonowaniu podziemia wydawniczego. Moim dylematem było
to, jak pogodzić fakty z fikcją. Jeśli podałbym zbyt wiele faktów, moja praca mogłaby się stać
podręcznikiem dla peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa (SB). Po obronie mógłbym zostać
poddany stałej inwigilacji, co bardzo utrudniłoby mi działalność podziemną. W najgorszym
scenariuszu wydarzeń sąd mógłby użyć mojej pracy jako dowodu i wylądowałbym w
więzieniu.
Dwunastego marca 1985 roku dylemat został rozstrzygnięty. Poprzedniego dnia wieczorem
drogówka zatrzymała do rutynowej kontroli nasz samochód. Pomimo fałszywych doku
Wprowadzenie
mentów przewozowych milicjanci zorientowali się, że samochód jest wypełniony bibułą.
„Smok", kierowca samochodu, zdecydował się zeznawać. Następnego ranka, zaraz po moim
wyjściu, pięciu agentów SB pojawiło się w mieszkaniu kobiety, od której wynajmowałem
pokój. Mimo heroicznych prób pani Szubert różne zbiegi okoliczności spowodowały, że
informacji o wpadce nie dostałem na czas. Po sześciu godzinach czekania niechlujny
porucznik SB otworzył mi drzwi i stwierdził z wyrzutem: „No, panie Marku! Nareszcie! A
my tu tak na pana czekamy". Kilka sekund wcześniej zdeponowałem rutynowo u sąsiada
potencjalnie obciążające mnie materiały. Byłem zatem czysty. Przekonany, że wkrótce wyjdę,
zdecydowałem się nie ryzykować próby ucieczki. Dopiero wieczorem dowiedziałem się, że
„Smok" sypie. Porucznik, licząc na efekt szoku, zarządził natychmiastowe przesłuchanie.
Usiłował przekonać mnie o bezsensie naszej pracy, twierdząc że komuniści i tak wszystkie
zakazane książki w końcu wydadzą. Mając naprzeciw studenta i wydawcę, starał się wykazać
oczytaniem, jednak zrezygnował, gdy w końcu Pornografia Gombrowicza pomyliła mu się z
Transatlantykiem. Pojechaliśmy na dołek1 na Wilczą. Zblazowany śledczy, kapitan Zdzisław
Kamiński, niemrawo odgrywał tam rolę złego policjanta, pomstując, że zhańbiłem „takie
piękne nazwisko". Równie zblazowany dobry policjant łagodnie namawiał mnie do złożenia
zeznań. Po kilku bezowocnych godzinach zrezygnowali. Prokurator Bogdan Śliwierski zajrzał
jeszcze na chwilę i na odchodnym poprosił kapitana Kamiń-skiego, aby „rzucił od niego jakąś
wiąchę swojej żonie", co miało oznaczać serdeczne pozdrowienia. Na tym zakończyły się
moje kontakty z milicją i SB.
Podczas aresztowania panowie z bezpieki żartowali przyjaźnie: „Umie pan pływać, panie
Marku? Tak? No to pan sobie popływa!". „Pływałem" - w żargonie milicyjnym oznaczało to
odsiadkę - przez pięć miesięcy w aresztach śledczych w Białołęce i na Rakowieckiej. Podczas
drugiego dnia na dołku, przezwyciężając nieunikniony szok aresztowania, zdecydowałem,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin