FiM 48-2010.pdf

(10465 KB) Pobierz
393136980 UNPDF
SPIS ZABOBONÓW POLSKICH
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
ß Str. 14-15
http://www.faktyimity.pl
Nr 48 (560) 2 GRUDNIA 2010 r. Cena 3,90 zł (w tym 7% VAT)
Papieża Benedykta XVI mało obchodzą całe połacie
Afryki wyludniane przez AIDS; nie zaprząta swojej
siwej głowy myślami o dzieciach głodnych ani
tych, których ciała służą za przedmiot księżow-
skich zboczonych rozkoszy; papieżowi obca jest
empatia wobec targanych kataklizmami biednych
krajów; nie zajmuje go narastający problem
prostytucji… A nie! Prostytucja, zwłaszcza męska,
interesuje Benedykta z jakiegoś powodu szcze-
gólnie. Dla niej, a nie dla światowego problemu
HIV, gotów jest złagodzić bezwzględny zakaz
stosowania prezerwatyw!
ß Str. 3
ISSN 1509-460X
393136980.023.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 48 (560) 26 XI – 2 XII 2010 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Tygrysem Europy, rozsądnie rządzonym krajem, który rozwi-
ja się w oszałamiającym tempie, kwitnącą wyspą na morzu
europejskiej bylejakości i beznadziei określa opiniotwórczy
„Die Welt”... POLSKĘ! Jeden z największych niemieckich
dzienników sugeruje nawet kanclerz Angeli Merkel, aby wzię-
ła przykład z „Polski, która idzie, a raczej biegnie do przodu
w siedmiomilowych butach”. Dla polepszenia humoru propo-
nujemy przeczytać tego newsa ze trzy razy.
Banialuki
Grudniowa wizyta prezydenta Rosji Miedwiediewa była głów-
nym tematem posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
W obradach na specjalne zaproszenie prezydenta Komorowskie-
go wziął udział – jako ekspert od stosunków polsko-rosyjskich
– generał Wojciech Jaruzelski. I to jest właśnie normalność.
zi mnie najbardziej w Kościele rzymskokatolickim, to je-
go organiczna wręcz skłonność do kłamstwa i obłudy. Wi-
dać to wyraźnie nie tylko w całej historii Krk (powodem po-
wstania państwa kościelnego było oszustwo, tj. rzekoma
donacja Konstantyna), ale też w katolickiej teologii, gdzie
poszczególne dogmaty zawierają odnośniki do fragmentów
Biblii, których wymowa jest zupełnie inna, niż stanowi to
dogmat. Tak jest m.in. w przypadku przykazań (jedno usu-
nięte, inne dodane), tzw. prymatu Piotra (sfałszowany frag-
ment Ewangelii), chrztu, eucharystii, kapłaństwa, czyśćca
itd., co metodycznie prostują Kościoły ewangeliczne.
Biblia została przez papieży naciągnięta na po-
trzeby Kościoła głównie po to, aby zwięk-
szyć władzę i dochody kleru. I tak
na przykład chrzest dzieci przymna-
ża miernych, ale wiernych; wy-
myślenie czyśćca przynosi
od wieków góry pieniędzy
w postaci ofiar za msze
o zbawienie „dusz w czyść-
cu cierpiących”; wyrzuce-
nie 2 przykazania dotyczą-
cego zakazu czczenia ob-
razów rozwinęło ich kult
– powstały sanktuaria,
czyli fabryki mamony,
natomiast prymat Piotra, eu-
charystia i kapłaństwo mają służyć pa-
nowaniu kasty kapłanów nad wierny-
mi. Gwoli przypomnienia: według Biblii, chrzest
można przyjmować po tym, jak uwierzy się w po-
słannictwo Jezusa – niemowląt to raczej nie dotyczy;
eucharystia, czyli przeistoczenie, jest oszustwem, ponie-
waż w Ewangeliach mówi się wyłącznie o łamaniu chleba,
natomiast idea powtarzalnego ofiarowania Jezusa na ołta-
rzach to dla prawdziwych chrześcijan bluźnierstwo, gdyż
ofiara Jezusa na krzyżu była „jedyna” i „doskonała”. W No-
wym Testamencie wyraźnie też mówi się o „powszechnym
kapłaństwie” wszystkich wierzących. O tych i setkach in-
nych kłamstw Kościoła papieskiego pisze co tydzień na ła-
mach „FiM” Bolesław Parma.
Kłamstwo wrosło w życie tej instytucji. Hierarchowie ro-
bią nawet wrażenie, jakby święcie wierzyli w opowiadane
przez siebie banialuki. Pisałem już kiedyś o biskupie An-
drzejewskim z Włocławka, który w przemówieniu do klery-
ków wprost zachęcał nas, abyśmy jako kapłani kłamali dla
dobra Kościoła. W tym kontekście ukrywanie księży pedo-
filów przez biskupów jest zupełnie zrozumiałe.
Co tydzień czytam (i omawiam w Radiu „FiM”) prasę
katolicką, w której aż roi się od kłamstw, przeinaczeń i prze-
milczeń. Na przykład w ostatnim wywiadzie dla „Niedzieli”
bp Budzik, sekretarz generalny Episkopatu Polski, kłamie, że
sławny Marek Piotrowski, zatrzymany przez CBA, jest „czło-
wiekiem działającym poza Komisją Majątkową”; że „wszyst-
ko, co Kościół posiada, służy ludziom” (zapraszam do pała-
cu biskupa Budzika!), a Kościół nie jest uprzywilejowany
w odzyskiwaniu dóbr. Na pytanie o podatek kościelny bi-
skup odpowiada, że naruszałoby to wolność
człowieka, więc lepszy byłby dobrowolny od-
pis od podatku. Łaskawca! Przemilczał tylko, że
gdyby wprowadzono podatek, to wzorem in-
nych państw księża nie mogliby kasować
za swoje usługi, a odpis podatkowy będzie tyl-
ko kolejnym źródłem dochodu Krk. Na pytanie,
czy Kościół w Polsce jest dziś bogaty, odpo-
wiada: „Kościół jest bogaty, bo posiada praw-
dziwe skarby – dobra duchowe: sakramenty
święte, przepływ życiodajnej łaski, wiarę i mi-
łość, które głosi i o których daje świadectwo.
Kościół w Polsce ma bogatą przeszłość...”. O tak, nawet bar-
dzo bogatą! Gdyby nie on, prawdopodobnie nie byłoby za-
borów. Faryzeusze mogliby terminować u bp. Budzika.
W najnowszym „Gościu Niedzielnym”, w wielkim arty-
kule pt. „Kasty na emeryturach”, pomstują, że „chyba ma-
my za dużo pieniędzy, skoro stać nas na dopłacanie tak du-
żych kwot do emerytur uprzywilejowanych grup. Dzisiaj ca-
ły system przypomina społeczeństwo kastowe, w którym
jedni pracują na innych”. Zdaniem księży redaktorów, gór-
nicy, rolnicy i mundurowi pasożytują na reszcie społeczeń-
stwa. Tymczasem... zapomnieli o sobie! O tym, że od 21
lat Polacy poprzez Fundusz Kościelny opłacają emerytury
misjonarzy, zakonników i zakonnic w 100 procentach
oraz dopłacają 80 procent do emerytur 24 tysięcy
księży diecezjalnych.
Media kościelne biją też na alarm, bo w przy-
padku refundowania in vitro państwo może rocz-
nie wydawać na ten cel od 100 do 400 mi-
lionów złotych. Przypomnijmy: wydawać
na zrealizowanie jednego z największych
pragnień człowieka, jakim jest urodzenie
i wychowanie swojego dziecka. Ale prze-
kazywanie rocznie 5 miliardów z insty-
tucji państwowych i co najmniej tyle
samo od samorządów na zbytki Ko-
ścioła watykańskiego – to jest OK!!!
Przy okazji tego alarmowania i stra-
szenia in vitro w „GN” mamy piękny
przykład pokrętnej antycypacji: „W przy-
szłości powstanie specjalny rodzaj usług
dla bardzo bogatych ludzi, których bę-
dzie stać, żeby zaprogramować swoje dzie-
ci pod względem odporności na choroby, zdolności, dłu-
gości życia”. „GN” już „wie”, że będzie to tylko dla boga-
tych. A przecież taką możliwość może (łącznie z in vitro) re-
finansować państwo. Czyż nie byłoby to piękne, mieć zdro-
we, zdolne i długowieczne dzieci?
Oszukiwania i ogłupiania nauczyły się od kleru jego
świeckie pachołki. Na przykład Jan Maria Jackowski w „Nie-
dzieli” pisze, że „państwo stymuluje patologię” , bo gminy
od 4 listopada mają obowiązek zapewniać zastępcze lo-
kum dewiantom, którzy maltretują domowników: „(...) je-
śli ktoś chce sobie poprawić sytuację mieszkaniową na koszt
całego społeczeństwa, może to osiągnąć przez przemoc”.
Najwidoczniej Jackowski chce powrotu niedawnej prakty-
ki przesiedlania ofiar przemocy, głównie matek z dziećmi,
podczas gdy dewiant zostawał sam w rodzinnym domu.
Ponadto narzeka on, że mamy w Polsce „system podatko-
wy preferujący rozwody i samotnych rodziców”, gdyż pań-
stwo wspomaga zasiłkiem kobiety samotnie wychowują-
ce dzieci. A nie powinno?!
Tak wierni uczą się od swoich „przewodników ducho-
wych” kłamstw, pokrętnego rozumowania i pokrętnej reto-
ryki. Widać to zwłaszcza u polityków PiS, którzy kłamią
do kamer bez mrugnięcia okiem, kiedy w grę wchodzi
obrona dobrego imienia ich partii czy kolegi. A nade wszyst-
ko wodza, na którego przykładzie widać dokładnie, że kłam-
stwo ma krótkie nogi.
Patrząc z uznaniem na świetny wynik wyborczy PSL, musimy
jednak odnotować, że w wyścigu o fotel prezydenta Warsza-
wy kandydatka Pawlaka Danuta Bodzek przegrała nawet z ga-
moniami i krasnoludkami Waldemara Fydrycha. Niestety, w ca-
łym kraju masa prawdziwych gamoni zdobyła stołki.
Pisaliśmy przed tygodniem, że Anita i Edyta Zaboroś – bar-
dziej znane jako „śpiewające aniołki Napieralskiego” – startują
w wyborach z listy prawicowej Polski Patriotycznej w Warsza-
wie. Panienki uzyskały ŁĄCZNIE 20 głosów! Chyba Polacy
mają już dość bliźniąt. Natomiast na kandydatkę Katarzynę
Szczołek, ps. Sara May, z listy „Nasze Miasto” – startującą (przy-
najmniej na plakatach) w bikini – zagłosowało 25 wyborców.
To zrozumiałe. Gdyby tak Sobecka się rozebrała, to co innego.
Różne jaja opisujemy w tej rubryce, ale żeby coś takiego... Żo-
na ultraprawicowego dziennikarza Igora Jankego, Bogna, po-
stanowiła kandydować do rady podwarszawskiego Konstanci-
na. Tylko że pomyliły się jej okręgi wyborcze i swoją kampa-
nię prowadziła całkiem gdzie indziej. Nawet bidulka sama na sie-
bie zagłosować nie mogła, bo jej nazwisko widniało na liście
innego osiedla. W rezultacie dostała 17 głosów! Powtarzamy:
żona ultraprawicowego dziennikarza. To wiele tłumaczy...
Powstający Klub Poselski „Polska jest najważniejsza” wystą-
pił z postulatem: cofnąć dotacje budżetowe dla partii poli-
tycznych. To nie atak na PO, SLD czy PSL, które nie opusz-
czają telewizji i dadzą sobie medialnie radę, ale na Jarosława
K., którego wizerunek partii bez pudru dotacji pokaże trupie
oblicze. Rozpad PiS-u wieszczyliśmy już w roku 2005, gdy świę-
cił triumfy. Trzeba nas było uważnie czytać, panie Kaczyński!
Kaczor ustami swojego przydupasa Zielińskiego oświadczył,
że „osoby, które odeszły z PiS, powinny honorowo złożyć man-
daty poselskie”. Skoro tak, to PiS powinien równie honoro-
wo poprosić ministra finansów o zmniejszenie dotacji propor-
cjonalnie do liczby PiS-owskich secesjonistów. Ale honor
kończy się w tym miejscu, w którym zaczynają się pieniądze.
Polscy prokuratorzy wojskowi potwierdzili nasze doniesienia
sprzed kilku tygodni („FiM” 44/2010 – relacja dotycząca za-
wartości tajnego raportu MAK) o tym, że generał Błasik nie
pilotował osobiście samolotu prezydenckiego 10 kwietnia br.
Jedynym niezależnym dziennikiem w Polsce jest „Nasz Dzien-
nik” – oświadczył Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla... „Na-
szego Dziennika”. A który tygodnik uważa prezes za praw-
dziwie niezależny? Z pewnością dowiemy się tego, gdy szef
PiS udzieli wywiadu „Gazecie Polskiej”.
„Jarosław Kaczyński jest jak król Łokietek. Żyje po to, by
przechować te wszystkie wartości, które posłużą do zrekon-
struowania Królestwa Wolnych Polaków” – powiedział w wy-
wiadzie dla „Newsweeka” Jarosław Marek Rymkiewicz – z za-
wodu poeta (mocno były). Trudno się z nim nie zgodzić – po-
sada kierownika muzeum jest wprost wymarzona dla Jarka.
Nie milknie wrzawa wokół wypowiedzi Benedykta XVI, że
używanie prezerwatyw w pewnych okolicznościach może być
dopuszczalne (czytaj więcej na str. 3). To być może przełom!
– zachwycają się komentatorzy. – To jest grzech ciężki, także
w małżeństwie! – krzyczy fanatyczny katolik Tomasz Terlikow-
ski, który wypowiedzią papieża jest oburzony i uznaje ją za bar-
dzo szkodliwą dla Kościoła. No to sobie B16 u naczelnego
„Frondy” nagrabił. Tylko patrzeć nowego konklawe.
Australia. W Cammeray Public School w Sydney ustalono, że
aby nie ranić uczuć niechrześcijańskiej populacji uczniów, pod-
czas szkolnego koncertu bożonarodzeniowego uczniowie ma-
ją w miejsce pieśni religijnych śpiewać utwory Abby. Gdyby
podobny przepis ogłoszono w Polsce, to jak kraj długi i sze-
roki szkolne chóry zawodziłyby: „Abba-Ojcze! Abba-Ojcze!”.
JONASZ
Plakaty, billboardy, a nawet spoty w TV z ultrasonograficzny-
mi zdjęciami płodu zaleją lada dzień Wyspy Brytyjskie. To no-
wa antyaborcyjna i antyprezerwatywowa akcja organizacji Pro-
-life. Niby nic nadzwyczajnego, tyle że embrion ma nad głów-
ką aureolę i napis: „On jest w drodze”. Ergo: jedna gumka
więcej, jednego świętego mniej?
Sąd Najwyższy Kanady może wkrótce zezwolić mężczyznom
na... poligamię. Wprawdzie wyrok dotyczyć ma bezpośrednio
niewielkiej społeczności mormońskiej, ale według kanadyjskie-
go prawa, musi w równym stopniu obejmować wszystkich Ka-
nadyjczyków. Ci podobno są w euforii. Z czego się cieszą?!
Kilka żon to kilka teściowych...
T o, co skłoniło mnie do zrzucenia sutanny i co dziś mier-
393136980.024.png 393136980.025.png 393136980.026.png 393136980.001.png
Nr 48 (560) 26 XI – 2 XII 2010 r.
GORĄCE TEMATY
3
nie śledziliśmy poczyna-
nia kandydatów na wy-
brańców narodu i działania wspie-
rających ich duchownych, któ-
rzy jazgotem swoich kazań zagłu-
szali wyborczą ciszę. Oto niektó-
rzy z nich...
I tym razem toruński radiowiec
nie zawiódł nadziei przyjaciół z PiS.
Wśród namaszczonych przez re-
demptorystę na falach Radyja w mi-
niony weekend znaleźli się m.in.:
Jacek Cieślikowski , asystent Ja-
rosława Kaczyńskiego , kandydat
do rady Warszawy, Bogna Bender-
-Motyka startująca do sejmiku lu-
belskiego z ramienia PiS, Krzysz-
tof Skibnicki – kaczy kandydat
na bydgoskiego radnego, Zenon Le-
nart z PiS, walczący o miejsce w sej-
miku podkarpackim, i Przemysław
Przybylski .
Jednak na samej werbalnej agi-
tacji politycy i duchowni nie po-
przestali.
W Inowrocławiu przed kościo-
łem Zwiastowania Najświętszej Ma-
ryi Panny ministranci w dzień wy-
borów rozdawali ulotki reklamują-
ce pewną instytucję charytatywną.
To niewątpliwie szczytny cel, tylko...
Tylko że jakimś sposobem na ulot-
kach (poza numerami alarmowymi
i kontaktowymi) widniało nazwi-
sko szefa tej organizacji, który cał-
kiem przypadkowo kandydował
do rady miejskiej. Do głosowania
na tego akurat kandydata namawiał
wiernych urzędujący w tym koście-
le ksiądz. Duchowny zaprzecza i do-
daje, że ulotki, owszem, były, ale
wcale ich nie rozdawano, tylko spo-
kojnie leżały sobie w budynku ko-
ścioła, bo ktoś – zupełnie nie wia-
domo kto – kilka dni temu tam je
Kruchtowa cisza
10 osób podejrzanych o korupcję wy-
borczą. Kandydat na wójta również
trafił w ręce policji. Co z tego, sko-
ro dzięki gorzale dostał się do dru-
giej tury wyborów i teraz policja za-
stanawia się nad przeprosinami...
Wspaniałą koncepcją okazało
się zamienianie kościelnych budyn-
ków na lokale wyborcze. Duchow-
ni doskonale wiedzą, że pod ich
czujnym okiem bogobojni parafia-
nie nie sprzeciwią się „boskiej wo-
li”. Ludzie oddawali głosy w takich
miejscach jak plebania przy parafii
w Pieniążkowicach, parafia pw. Mat-
ki Bożej Wspomożenia Wiernych
w Kutnie, kościół pw. św. Urszuli
Ledóchowskiej w Lublinie, dom pa-
rafialny w Rusocicach itd.
Takich parafialno-wyborczych
lokali jest od lat w całym kraju du-
żo więcej (podobno około setki)
i w ani jednym przypadku nie było
tak, że w konkretnej miejscowości
zabrakło cywilnego lokalu, który
dałby się zaadaptować na wyborczy.
Po prostu KTOŚ proponował ple-
banię, a KTOŚ inny nie śmiał od-
mówić. Lub miał interes, aby taki
pomysł lansować.
Za corpus delicti takiego stanu
rzeczy niechaj posłuży przypadek
lokalu wyborczego we Wrocławiu,
który do tej pory tradycyjnie mie-
ścił się w budynku Domu Kultury
przy ul. Działkowej, wyposażonym
w podjazd dla niepełnosprawnych.
Jakież było zdziwienie wyborców,
gdy 21 listopada kazano im drało-
wać do Ośrodka Kultury Katolic-
kiej Rotunda pw. św. Franciszka,
przy ul. Borowskiej. W Urzędzie
Miasta nikt nie chce się przyznać
do tego, kto był pomysłodawcą
zmiany lokalu.
ARIEL KOWALCZYK
Głosowanie po polsku
Fot. A.K.
położył. Odetchnęliśmy z ulgą, bo
sprawę wyjaśnił w końcu Urząd Mia-
sta Inowrocławia: „Informacje o rze-
komym złamaniu ciszy wyborczej są
nieprawdziwe i nie znajdują potwier-
dzenia”. Uff! Na szczęście jest Urząd
Miasta, który pełni rolę rzecznika
prasowego księdza.
W tym samym Inowrocławiu,
w kościele Świętej Królowej Jadwi-
gi, reklama kandydatów PSL do wy-
borów samorządowych wabiła elek-
torat i agitowała przez cały okres
ciszy wyborczej.
W miejscowości Rytro (woj. ma-
łopolskie) wójt gminy Władysław
Wnętrzak nie przez wszystkich jest
lubiany, a jego reelekcyjne zapędy
i marzenia o dalszym rządzeniu do-
prowadziły niektórych do wściekło-
ści. Ambitny samorządowiec zrozu-
miał, że sam walki o najwyższy gmin-
ny fotel nie wygra, bo nie ma wu-
ja, więc pobiegł do zaprzyjaźnione-
go plebana z błaganiem o ratunek
i odsiecz w nadciągającej katastro-
fie. Duchowny porachował, że agi-
tacja na rzecz Wnętrzaka może mu
się opłacić, więc podczas niedziel-
nych mszy (21 listopada) grzmiał
z ambony o niesprawiedliwej nagon-
ce na obecnego wójta. Pomogło!
W miejscowości Gródek (woj.
dolnośląskie) Witold Krochmal
– burmistrz gminy Wołów – wyta-
petował swoimi plakatami... lokal wy-
borczy. Na szczęście i tak nie wygrał.
W gminie Lubiszyn w czasie ci-
szy wyborczej jeździła po gminie bia-
ła furgonetka zapakowana po dach
skrzynkami z wódką. Kierowca ofe-
rował flachę za oddanie głosu
na konkretnych kandydatów, w tym
na pretendenta do wójtowej buła-
wy. Wiedzieli o tym wszyscy, ale nikt
nie chciał zgłosić sprawy na policję.
Ot, swojskie klimaty. Dopiero dzię-
ki lokalnym mediom zatrzymano
ża, bezgranicznie oddani wierni Ko-
ścioła rzymskokatolickiego – wasz umi-
łowany „Ojciec Święty” zrobił z was
wszystkich idiotów. Kolejny już raz.
jedno z nich chorowało na HIV, albo zwal-
czał gumki w obliczu światowej epidemii
AIDS. Katoliccy spece od seksu głosili tak-
że, że kondomy są nie tylko niemoralne, ale
również nieskuteczne – przez rzekome pory
wirusy HIV miały przenikać i hasać niczym
narciarze między słupkami slalomu giganta.
dopuszczalne „w konkretnych, pojedynczych
przypadkach”. Jako przykład papież podaje
zagrożenie zarażeniem wirusem HIV przez
mężczyzn uprawiających prostytucję. Używa-
nie gumki może być dla nich krokiem w kie-
runku „bardziej ludzkiej seksualności”. Oka-
zuje się nagle, że to, co nie jest moralne dla
niechcianych ciąż? Papież nigdy nie weźmie
odpowiedzialności za to zło, to pewne. Ani
za to, że za pomocą zmiany doktryny zrobił
idiotów z duchownych i katechetów, którzy
dwoili się i troili przez dziesięciolecia, aby
bezwzględny zakaz prezerwatyw uzasadnić.
No i za wszystkich tych wiernych, którzy trak-
towali poważnie Watykan. Kościół po raz ko-
lejny idzie znaną już dobrze drogą: najpierw
głosi jakąś absurdalną tezę do upadłego, a kie-
dy wszyscy są już przeciwko takiej nauce – po-
woli milknie, następnie cichcem zmienia dok-
trynę, a potem udaje, że nowa wersja naucza-
nia jest jego „odwieczną nauką”.
Tak było z potępianiem demokracji, wol-
ności sumienia, systemu kopernikańskiego
i wielu innych kwestii, z których Watykan
chyłkiem się wycofał. Tak wygląda święta,
niezmienna wiara Kościoła, jego nieomyl-
ność oraz nienaruszalny autorytet moral-
nych liderów. Kto jest frajerem, niech na-
dal wierzy i ufa papieżom, samozwańczym
„ojcom świętym”.
Zastanawia nas jeszcze jedno – czy to wy-
jątkowe zatroskanie Benedykta o zdrowie
i dusze akurat męskich prostytutek nie wy-
nika przypadkiem z faktu, że pracownicy Wa-
tykanu często z ich usług korzystają, o czym
szeroko donosiła w tym roku włoska prasa?
Prawdę mówi przysłowie, że bliższa koszula
ciału...
Prezerwatywy stanowią jedną z form an-
tykoncepcji i odkąd je wynaleziono, były za-
jadle zwalczane przez Kościół rzymskokato-
licki, który stosowanie ich zawsze uważał
za grzech. Kategoryczny i bezapelacyjny sprze-
ciw wobec antykoncepcji jest bowiem częścią
antyseksualnych obsesji Kościoła, który po-
tępia całą ludzką aktywność płciową, o ile
nie odbywa się ona w ramach sakramental-
nego małżeństwa i bez jakichkolwiek zabez-
pieczeń. Ale i to może nie wystarczyć do unik-
nięcia „grzechu”. Przy stosunku seksualnym
potrzebna jest jeszcze właściwa intencja, a je-
dyna dopuszczalna to bycie „otwartym
na przyjęcie życia”. Nawet wówczas, gdy z roz-
mysłem wybiera się seks w dni niepłodne ko-
biety. No i żadnych stosunków przerywanych
ani masturbacji, ma się rozumieć!
Tę absurdalną doktrynę seksualną Kościół
zawsze traktował jako jedyną możliwą do za-
akceptowania i wieczną, a w głoszenie jej
angażował cały swój autorytet (Kościół wie-
rzy, że ciągle go posiada). Nawet wtedy, gdy
narażał się na śmieszność i powszechne po-
tępienie. Na przykład odmawiał katolickim
małżonkom prawa do prezerwatywy, chociaż
Święcenie kondomów
W tym totalnym sprzeciwie wobec kon-
domów – sprzeciwie, który za nic miał logi-
kę, dane naukowe oraz zdrowy rozsądek – za-
częły się jednak pojawiać pewne rysy. Coraz
większa liczba publicystów katolickich, a na-
wet biskupów sugerowała, żeby jednak spu-
ścić nieco z tonu i zezwolić na prezerwaty-
wy, zwłaszcza wobec katastrofy AIDS. Wo-
bec braku oficjalnych potępień dla takich su-
gestii wnioskowaliśmy, że szykuje się po-
ważna zmiana w doktrynie katolickiej. No
i w miniony weekend ona de facto nastąpi-
ła, choć ogłoszono ją w sposób pełen hipo-
kryzji, tak zresztą typowy dla Kościoła.
Pomiędzy wierszami najnowszej książki
Benedykta znajdziemy nieoczekiwane stwier-
dzenie, że używanie prezerwatywy jest
katolickich małżonków, może się okazać przy-
zwoite dla męskich prostytutek! Ale to nie
wszystko – papież przyznaje pośrednio, że
kondomy są skuteczne w walce z AIDS, a więc
owe mityczne pory w lateksie nagle znikły.
Ojciec Święty oczywiście nadal zapewnia, że
prezerwatywy są niemoralne, ale przełom
w nauczaniu jest oczywisty, o czym wspomi-
na, zaprzeczając jednocześnie (tradycja ob-
łudy zobowiązuje!), nawet rzecznik prasowy
Watykanu.
Częściowe zniesienie anatemy z kondo-
mów jest nie mniej żałosne, jak ich dotych-
czasowe totalne potępianie. Ileż to środków
i sił włożył Kościół w uzasadnianie ich zwal-
czania, iluż ludzi przez to zachorowało, ilu
umarło, ile nieszczęść powstało w wyniku
MAREK KRAK
P rzez cały weekend uważ-
W ielce czcigodni biskupi, drodzy księ-
393136980.002.png 393136980.003.png 393136980.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 48 (560) 26 XI – 2 XII 2010 r.
POLKA POTRAFI
Baba babie wilkiem
Prowincjałki
Od ponad roku policja poszukiwała 31-letniego
Artura S. z okolic Częstochowy. Kiedy w koń-
cu go dopadła, mężczyzna w ataku agresji pogryzł funkcjonariusza. Obecnie
trwa dochodzenie, czy kąsacz był zdrowy. Jeśli nie, do listy jego wykroczeń
dojdzie też narażenie policjanta na utratę życia lub zdrowia.
Dla pań inna kobieta zawsze bę-
dzie konkurentką. A nic tak nie
denerwuje jak sukcesy najlep-
szych przyjaciółek.
Jak udowodnili zachodni specja-
liści, panie nie lubią nawet kupo-
wać w sklepach, gdzie sprzedawczy-
ni jest ładniejsza od nich. Wynika
to z prostej bardzo zależności:
za każdym razem, gdy w zasięgu
wzroku pojawia się ładniejsza „ry-
walka”, u większości kobiet pojawia
się poczucie zagrożenia.
Z innych sondaży wyniknęły jesz-
cze bardziej niepokojące wnioski:
około 50 procent pań uznało, że ko-
bieta ofiara gwałtu jest sama sobie
winna – bo była kuso ubrana, bo
flirtowała, bo zgodziła się pojechać
do domu z nowo poznanym
mężczyzną itp. Płeć męska
okazała się bardziej wy-
rozumiała...
Według statystyk, Po-
lacy są narodem wyjątkowo
zazdrosnym. Potwierdzeniem
tej teorii są plotkarskie piśmidła, któ-
re żyją z tego, że czytelniczkom fru-
stratkom pokazują, iż ta piękna wca-
le nie jest piękna, tylko dobrze uma-
lowana, a na dodatek – mąż ją
zdradza, dzieci piją, a pies
obsikuje nie to co trzeba.
Do zazdrości o partnera i „lep-
sze” z jakiegoś powodu przedsta-
wicielki tej samej płci przyznaje się
ponad 90 proc. Polek. I coraz wię-
cej z nich ma problem z panowa-
niem nad emocjami.
Na szczęście ruszyła samopo-
moc babska zainicjowana przez kul-
turoznawcę Agnieszkę Zydroń ,
szczególnie zainteresowaną sytu-
acją współczesnych kobiet. „Za-
zdrość kobieca” to wydany wła-
śnie poradnik napisany z myślą
o płci nadobnej.
Jego założeniem
jest walka z de-
strukcyjną zazdrością
oraz rozmnożenie
pozytywnych emocji w kontaktach
między kobietami.
Panie potrafią być zazdrosne
o sukcesy przyjaciółek, sióstr, ku-
zynek; żyją w ciągłym zagrożeniu,
bo zawsze trafi się lepsza. Marnu-
ją życie na śledzenie poczynań in-
nych kobiet, porównywanie i obma-
wianie potencjalnych rywalek.
Natura stworzyła nas jako naj-
piękniejsze księżniczki, które z zało-
żenia czują się jedyne i wyjątkowe
– twierdzi autorka. Kiedy w okolicy
pojawia się jeszcze lepsza, ładniejsza,
mądrzejsza i lepiej wykształcona, na-
leży jak najskuteczniej obniżyć jej
wartość, obgadać i odsunąć z zasię-
gu wzroku innych. Problem polega
na tym, że – mimo najszczerszych
chęci – nie jesteśmy w stanie wyeli-
minować nawet z najbliższego oto-
czenia wszystkich interesujących ko-
biet. Lepiej będzie zmierzyć się z za-
niżonym poczuciem własnej warto-
ści, chociaż... kobieta działająca
pod wpływem emocji szybciej oczer-
ni „przeciwnika”, niż popracuje
nad sobą, bo wiadomo, że tak łatwiej.
Lepiej zadać sobie pytania: co
tak naprawdę denerwuje mnie
u osób, które obgaduję, po czym ry-
walizację przełożyć na motywację.
JUSTYNA CIEŚLAK
W Częstochowie zakończył się proces emery-
towanego policjanta, instruktora nauki jazdy
Arkadiusza C. , który kierunek skrętu obrazował swoim kursantkom, ściskając
ich prawą lub lewą pierś; proponował też seks. Molestowane w ten sposób
kobiety zawlokły instruktora przed sąd. Dostał 1,5 roku więzienia w zawiesze-
niu. Do winy się nie przyznał, tłumacząc, że w ten sposób uskuteczniał jedy-
nie „specyficzny sposób nauczania kobiet jazdy samochodem”.
W Zielonej Górze w robotników drogowych wje-
chał mały fiat. Sprawcą wypadku, w wyniku któ-
rego jeden z pracujących mężczyzn stracił nogę, okazał się trzeźwy 81-latek.
Zamiast do komisji wyborczej, której miał być
członkiem,24-latek z Jastrzębia-Zdroju trafił do po-
licyjnego aresztu. Wszystko przez 5,1 grama marihuany, którą przywiózł
do kraju z Czech.
W świętym Przemyślu będzie kasyno. Nie mo-
że się z tym faktem pogodzić lokalny PiS, któ-
ry na swojej stronie internetowej przestrzega mieszkańców przed grożącym im
z tego powodu ryzykiem zadłużania rodzin, zaniedbania dzieci, prostytucji, al-
koholizmu, narkotyków...
W Chomiąży niedaleko Głubczyc ludzie bronią
przed proboszczem stuletniego jesionu. Ksiądz
chce wyciąć drzewo, bo ma dosyć sprzątania liści na terenie plebanii. Jesion
stoi na sąsiedniej posesji i jej właścicielom w ogóle nie przeszkadza. Pleban
uruchomił już nagonkę z ambony i straszy sądem.
32-letni Krzysztof P. podróżował pociągiem re-
lacji Kołobrzeg–Kraków ze swoją dwuletnią cór-
ką. Co w tym nadzwyczajnego? Ano to, że tatuś był nie tylko kompletnie pi-
jany, ale i kompletnie nagi.
J edną z przyczyn słynnego w Europie polskiego
i wspierają rozwój budownictwa socjalnego” ) – sytuacja
mieszkaniowa osób zarabiających poniżej średniej (czy-
li większości ludzi, których nie stać na jakikolwiek kre-
dyt hipoteczny) jest dramatyczna. Rocznie buduje się
w Polsce ledwie 3 tysiące (sic!) mieszkań komunalnych,
co chyba nawet nie zastępuje tej liczby lokali, które są
wyłączane z eksploatacji – na przykład z powodu roz-
padu budynków. Zamiast rozwiązywać problemy miesz-
kańców, doprowadzo-
no więc do żałosnego
regresu, i to wtedy, gdy
mamy niby wzrost go-
spodarczy.
Nie ma nowocze-
snego kraju, w którym
państwo nie wspierałoby budownictwa socjalnego na wiel-
ką skalę. Nie tylko dlatego, że to jest rzecz po prostu
tak fundamentalna jak szklanka mleka dla dziecka, ale
także dlatego, że budując mieszkania, rozładowuje się
jeszcze jeden istotny problem – bezrobocie. I nie musi
być tak, że mieszkanie komunalne jest prezentem od mia-
sta dla jakieś rodziny na całe życie, a czasem także
na życie przyszłych pokoleń. Można to zorganizować ina-
czej – na przykład uzależnić wysokość czynszu w takich
lokalach od wysokości dochodów. Jeśli rodzina zacznie
lepiej zarabiać, to czynsz wzrośnie tak bardzo, że będzie
się jej opłacało wziąć kredyt na mieszkanie i zwolnić lo-
kal komunalny dla kogoś bardziej potrzebującego. Moż-
na także w ogóle nie budować mieszkań bezpośrednio
przez państwo, ale dopłacać potrzebującym do czynszów
w lokalach wynajmowanych komercyjnie, a wówczas to
sektor prywatny wybuduje dużo mieszkań do wynajęcia.
Jest to sposób szybszy i początkowo przynajmniej tańszy
niż mozolne wznoszenie osiedli socjalnych przez państwo
i uciążliwe zarządzanie nimi. Na razie jednak nasi poli-
tycy mają na głowie inne problemy niż kwestie miesz-
kalnictwa. Te problemy to Smoleńsk, krzyże, Jarosław
Kaczyński itp...
konserwatyzmu jest prozaiczny problem miesz-
kaniowy.
Ten, kto musi mieszkać u teściów, nie będzie py-
skował w sprawach światopoglądowych, a i na mszę pój-
dzie choćby z zaciśniętymi zębami. Znane Fredrowskie
powiedzenie: „Wolnoć, Tomku, w swoim domku” ma
swój rewers – bez własnego „domku”, czyli po prostu
mieszkania, nasza wol-
ność jest co najmniej
dyskusyjna, a często
wręcz iluzoryczna. Tym
bardziej że u nas funk-
cjonuje model społe-
czeństwa autorytarne-
go i warunki w rodzinie dyktuje ten, kto ma kasę, a więc
i mieszkanie. Tak się składa, że Polacy mają najmniej
mieszkań w całej wspólnocie – u nas na jeden statystycz-
ny lokal przypadają 3 osoby, w Unii – najczęściej mniej
więcej 2. Lepiej niż w Polsce z podażą lokali mieszka-
niowych jest nawet w Rumunii i Bułgarii, a na domiar
złego nasze mieszkania należą do najciaśniejszych.
Problem ma oczywiście swoją długą historię. Jesz-
cze przed wojną znaczna część Polaków, zwłaszcza
w środkowej i wschodniej części kraju, mieszkała w nędz-
nych domkach wiejskich, bez łazienek, wody i kanali-
zacji, często w jedno- lub dwuizbowych, które powierzch-
nią przypominały dzisiejsze szopy na narzędzia lub ga-
raże. W PRL-u zrobiono wiele, aby to zmienić. Wybu-
dowano imponującą ilość mieszkań (rocznie nawet trzy-
krotnie więcej niż w III RP), ale to wszystko było o wie-
le za mało wobec faktu, że w latach 1944–1989 liczba
ludności w Polsce wzrosła niemal o 50 procent!
Od 20 lat – mimo że mamy konstytucyjną gwaran-
cję rozwiązywania problemów mieszkaniowych (art. 75
Konstytucji RP mówi: „Władze publiczne prowadzą po-
litykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych
obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności
Związek zawodowy lekarzy z biłgorajskiego szpi-
tala (zadłużonego na ponad 52 mln zł) w lokal-
nej gazecie poinformował o dramatycznej sytuacji placówki i potencjalnym za-
grożeniu zdrowia i życia pacjentów. Obraziła się za taką otwartość nie tylko
dyrekcja, ale i władze samorządowe. Zdesperowanym lekarzom grozi dyscy-
plinarne zwolnienie.
ŚCIŚLE JAWNE
Opracowała WZ
RZECZY POSPOLITE
Wolność w domku
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Naszym wrogiem nie jest obecnie tylko Platforma Obywatelska. Mamy
wroga w postaci bardzo szerokiego frontu obejmującego tzw. grupę pa-
nowania.
(Jarosław Kaczyński)
¹¹¹
Bardzo mi miło, jak mi mówią, że przez nas o 7 procent spadł wynik
PiS. Zgadzam się, ze wyrzucenie Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety
Jakubiak rozpoczęło tę lawinę.
(poseł Paweł Poncyljusz)
¹¹¹
To szczyty kiczu! Trzeba to tępić niczym syfilis w dziewiętnastym wieku!
Tak nam dopomóż Bóg – nawet katolicki! (Janusz Palikot
o pomniku Chrystusa w Świebodzinie i sanktuarium w Licheniu)
¹¹¹
Wystarczy się rozejrzeć po Polsce! Tak brzydkie budynki jak współczesne
kościoły trudno znaleźć – i w naszej historii, i w świecie. Kler jest pozba-
wiony gustu, szpetny i obleśny pod względem estetycznym (...). Rozpija-
czony i bezkrytyczny polski kler niszczy polską kulturę.
(jw.)
¹¹¹
Kto szkodzi Jarosławowi Kaczyńskiemu i PiS, ten szkodzi niepodległości
Polski. (Jarosław Marek Rymkiewicz, poeta)
¹¹¹
Myślę, że Pan Jezus słów o nadstawianiu drugiego policzka nie mówił
do bokserów.
(Tomasz Adamek, bokser)
Wybrali: JC, OH, AC
ADAM CIOCH
SZYBKI I WŚCIEKŁY
JAZDA NA MAKSA
ALLELUJA I...
MĄŻ ZAUFANIA
DIABLI NADALI
W PIEŃ WYCIĘTY
NIE DBAĆ O BAGAŻ...
393136980.005.png 393136980.006.png 393136980.007.png 393136980.008.png 393136980.009.png 393136980.010.png 393136980.011.png 393136980.012.png 393136980.013.png 393136980.014.png
Nr 48 (560) 26 XI – 2 XII 2010 r.
NA KLĘCZKACH
5
KOMU ROBIĄ
DOBRZE?
kapelana ks. Jacka Kaszyckiego za-
planowano dla pracowników pu-
blicznej służby zdrowia trzydnio-
we czuwanie modlitewne „w łączno-
ści z Ojcem Świętym Benedyktem
XVI”. Program szpitalnego triduum
„na rzecz życia” zapowiada się im-
ponująco: „Dzień pierwszy jest ekspia-
cją za dzieci uśmiercone przed naro-
dzeniem imodlitwą onawrócenie abor-
terów – rodziców, którzy nie chcieli
przyjąć nowego życia, lekarzy i pielę-
gniarki, dokonujących aborcji i osób
namawiających do usunięcia dziecka
(...). Dzień drugi to przebłaganie
za grzechy in vitro: deptanie godności
ludzkiej, selektywną aborcję, znisz-
czenie wielu dzieci w stanie embrio-
nalnym, a także modlitwa za stosują-
cych tę metodę. Będzie to także czas
modlitwy wstawienniczej za małżeń-
stwa, które borykają się z problemem
niepłodności”. Modlitewną trzydniów-
kę dla medyków w rzeszowskim szpi-
talu uroczyście zakończy „dziękczy-
nienie zadar życia” oraz homilia „Bo-
giem silne małżeństwa nie zabijają
dzieci”.
Franco, którą zamówiły Stowarzysze-
nie Święta Warmia oraz redakcja mie-
sięcznika i portalu „Debata”. Na War-
mii i Mazurach jest to już drugie rocz-
nicowe nabożeństwo za hiszpańskie-
go zbrodniarza. Msza święta będzie
odprawiona w rycie trydenckim. Bog-
dan Bachmura – prezes Świętej
Warmii i wydawca „Debaty” – nie
ma wątpliwości co do wielkości hisz-
pańskiego faszysty, którego uznaje
za „największego polityka europej-
skiego XX wieku”. Pomysłodawca tej
skandalicznej imprezy boleje nad tym,
że Kościół w Hiszpanii nie czci już
jak należy pamięci swojego opieku-
na i sponsora.
Prezydent podpisał (niestety!)
idiotyczną nowelizację kodeksu pra-
cy, która ustanawia nowy dzień wol-
ny – 6 stycznia, kościelne Święto
Trzech Króli. Nowe prawo jest tak
sformułowane, że pracownicy nie
będą już mogli odbierać wolnego
dnia za święta przypadające w so-
botę. Z tego powodu – mimo no-
wego święta – w sumie będą pra-
cować dłużej. Rządząca prawica
i PiS zrobiły tym sposobem do-
brze jednocześnie dwóm wpływo-
wym środowiskom lobbystycznym
– Kościołowi i pracodawcom, a za-
szkodziły pracującym Polakom.
Związkowcy skierowali prawo
do Trybunału Konstytucyjnego, ale
znając panujące tam klerykalne na-
stroje, nie sądzimy, aby udało się
nowelizację unieważnić. MaK
agencje towarzyskie. Sformułowa-
nia sugerujące, że ludzie zaniedba-
ni społecznie są czymś w rodzaju
śmieci, z których się „oczyszcza”
kraj lub miasto, były dotąd zare-
zerwowane dla języka ugrupowań
faszystowskich. PiS zaczął prze-
cież swoją wielką karierę od słyn-
nego „Spieprzaj, dziadu!”, więc tra-
dycja zobowiązuje! MaK
Powodem takiej decyzji jest polska
narodowość „Żydówy”, czyli dr Ma-
rzeny Zawanowskiej . Śledczy tłu-
maczą, że w takim wypadku nie mo-
gą zastosować art. 257 k.k., mówią-
cego o znieważeniu na tle narodo-
wościowym. Gdyby dr Zawanowska
rzeczywiście była Żydówką, sprawa
wyglądałaby inaczej. Na szczęście
rektora uczelni decyzja prokuratu-
ry nie wzrusza. Prof. Jedynak będzie
nadal zawieszona w pełnieniu obo-
wiązków, dopóki uczelniany rzecz-
nik dyscyplinarny nie skończy wyja-
śniać tej sprawy.
KSIĄDZ HARCMISTRZ
PPr
ASz
MORDERCZA KURIA?
WIEŚ ZAPŁACI...
Ali Agca , niedoszły zabójca Ja-
na Pawła II , zwykł co kilka lat
sprzedawać mediom jakąś fanta-
styczną sensację na temat zamachu
z 13 maja 1981 roku, a nowa sen-
sacja przeważnie zaprzeczała sta-
rej. Tym razem opchnął prasie new-
sa o tym, że za wykonanym przez
niego zamachem stała... Kuria
Rzymska, a konkretnie... kardynał
Casaroli . Wiadomość podchwycił
prawicowy profesor Antoni Dudek
z IPN, który stwierdził, że takiego
biegu zdarzeń „nie można wyklu-
czyć, bo Wojtyła naruszył pewną hie-
rarchię istrukturę Kurii Rzymskiej”.
Zatem nasze określenie „mafia wa-
tykańska” jest trafne! MaK
W ramach Programu Rozwoju
Obszarów Wiejskich „Odnowa i roz-
wój wsi” włodarze województwa
świętokrzyskiego przekażą na zgło-
szone projekty ponad 38 milionów
zł! Sporo z tej puli trafi do tamtej-
szych parafii na „ochronę dziedzic-
twa kulturowego”. Przedstawiamy
niektóre zwycięskie projekty znaj-
dujące się na przyjętej już liście ran-
kingowej. Najwięcej kasy otrzyma
parafia św. Mikołaja w Szewnej.
Na remont elewacji kościoła i te-
renu przykościelnego dostanie 470
tys. złotych. Do sanktuarium
w Dzierzgowie na remont dachu
i elewacji trafi 225 tys. zł. Następ-
nie na remont zabytkowej architek-
tury sakralnej w Pierzchnicy – 127
tys. zł, za odtworzenie alejek na za-
bytkowym cmentarzu w Chobrza-
nach województwo zapłaci 129 tys.
zł, a kościół z Katuszowa na wspar-
cie remontu elewacji dostanie 101
tys. złotych.
KRUCJATA PRZECIW
IN VITRO
AK
Rada Episkopatu ds. Rodziny
ogłosiła mobilizację, na razie mo-
dlitewną, przeciwko in vitro. Akcja
nosi nazwę „Nabożeństwo na rzecz
życia” i polega na trzydniowych mo-
dłach w całej Polsce „za dzieci
uśmiercone przed narodzeniem, na-
wrócenie aborterów (nie mylić z Abo-
rygenami), deptanie godności ludz-
kiej przy sztucznym zapłodnieniu,
zniszczenie wielu dzieci w stanie em-
brionalnym”. Ta sama komisja na-
zwała niedawno in vitro „selektyw-
ną aborcją”. Nas zdumiało sformu-
łowanie „dzieci w stanie embrional-
nym”. Czy to jest coś w rodzaju „czło-
wieka w proszku”?
Wspomnieliśmy („FiM” 47/2010),
że 39-letni Józef B., niezwykle agre-
sywny ksiądz z Knyszyna, nie za-
trzymał się do policyjnej kontroli,
uciekał swoim oplem, a potem po-
bił policjantów i groził zwolnieniem
ich z pracy. Badanie krwi, na które
duchowny, lokalny duszpasterz har-
cerzy i nauczyciel religii, został przy-
musowo dowieziony do szpitala, wy-
kazało, że w księżowskich żyłach pły-
nęło aż 1,65 promila alkoholu.
Oprócz tego, że kierował po pijaku,
usłyszał też zarzut naruszenia niety-
kalności cielesnej policjanta. Do wi-
ny – o dziwo – przyznał się. Kościel-
nym zwyczajem trafił na kilkumie-
sięczny urlop.
POZWOLENIE
NA ZABAWĘ
Zabawa andrzejkowa zaplanowa-
na przez Gminny Ośrodek Kultury
w Starych Juchach na 27 listopada
br. od godz. 19 do 3 rano zapowia-
dała się niczego sobie, bo organiza-
torzy zatroszczyli się o kościelną dys-
pensę dla jej uczestników. „Wzwiąz-
ku z tym, iż 28.11.2010 roku w Ko-
ściele katolickim rozpoczyna się ad-
went, dyrektor GOK-u zwróciła się
do księdza proboszcza o udzielenie
dyspensy dla uczestników zabawy an-
drzejkowej przedłużonej dogodz.3.00.”
– informował na swojej stronie Urząd
Gminy w Starych Juchach. Niestety,
mimo obiecanej dyspensy, na udział
w zabawie w cenie 50 zł i z własnym
koszyczkiem jakoś zabrakło chętnych.
W związku z tym GOK imprezę od-
wołał, w zamian zapraszając miesz-
kańców gminy na bezpłatną dysko-
tekę z didżejem. Skoro jednak na dys-
kotekę wstęp jest całkowicie za dar-
mo, to już oczywiście bez dyspensy
od proboszcza, czyli bawić się bę-
dzie można tylko od 19 do północy.
AK
JAK UCIĄĆ RĘKĘ
MaK
Jak uciąć prawidłowo rękę zło-
dziejowi? Dzieci w Wielkiej Bryta-
nii mogą się tego dowiedzieć w is-
lamskich szkołach, które informują
uczniów m.in. o „światowym żydow-
skim spisku”. Według BBC, szkoły
prowadzone przez Arabsko-Saudyj-
skie Kluby Studenckie, do których
w weekendy uczęszcza 5 tys. słucha-
czy, kształcą także w zakresie zgod-
nego z wolą Bożą mordowania ho-
moseksualistów (zaleca się 3 różne
sposoby zabijania). Program nauki
obejmuje dzieci w wieku od 6 do 18
lat. Zanim ze zgrozą pomyślimy
o Brytyjczykach, przypomnijmy so-
bie, że prawie wszystkie polskie dzie-
ci uczą się w szkołach publicznych
(na lekcjach religii) o tym, że anty-
koncepcja jest niedopuszczalna, ko-
bieta nie ma równych praw z męż-
czyznami, a homoseksualista to czło-
wiek zdeprawowany i chory. PPr
BÓG OFIARĄ
IN VITRO?
ASz
WZ
KATOSZPITALE
Ponad 150 katechetów ze szkół
ponadgimnazjalnych z diecezji płoc-
kiej wzięło udział w prelekcjach do-
tyczących in vitro. Wykłady prowa-
dzili ks. dr Bogdan Czupryn , an-
tropolog i filozof, oraz Hanna Du-
da , ordynator oddziału neonato-
logii w Wojewódzkim Szpitalu Ze-
spolonym w Płocku.
Obydwoje obsobaczali sztuczne
zapłodnienie. „Czy Bóg bierze udział
w in vitro? Byłby to paradoks, że
Bóg uczestniczy w działaniach za-
bronionych przez Kościół. To czło-
wiek stworzył in vitro i nadużywa
wierności Boga. Bóg jest ofiarą, a nie
współtwórcą” – powiedział ks. Czu-
pryn. Kto wobec tego stwarza du-
szę dzieciom z in vitro...? ASz
BARANKI BOŻE
Na co powinien liczyć pacjent
przekraczający próg szpitala? Mo-
że na fachową opiekę medyczną?
Decydenci z Łęcznej na Lubelszczyź-
nie uznali, że takiego luksusu nie da
się pogodzić z chrześcijańskimi war-
tościami i postawili na miłosierdzie.
Dlatego przy samym wejściu do la-
zaretu kazali zamontować figurę św.
siostry Faustyny Kowalskiej , któ-
ra w Kościele właśnie za miłosier-
dzie odpowiada. Natomiast kapelan
szpitala we Włodawie (też Lubelsz-
czyzna) uznał, że pacjenci szybciej
wrócą do zdrowia, jeśli postraszy się
ich trochę piekłem. Dlatego po-
obwieszał medyczne mury (nawet
na oddziale dziecięcym) plakatami
z informacją, jakim to strasznym
grzechem jest noszenie pacyfki, krzy-
ża Nerona i innych bałwochwalczych
świństw.
W Poznaniu odbył się tradycyj-
ny już Marsz Równości pod hasłem
„Równe prawa to nie przywileje”.
Równolegle szła kontrmanifestacja
narodowców i szalikowców, którzy
skandowali: „Jak złapiemy, połamie-
my” oraz: „Raz sierpem, raz młotem
tęczową hołotę”. Bojownicy Lecha
Poznań próbowali też sforsować po-
licyjną barierę, aby wprowadzić sło-
wa w czyn. Rzecznik policji oświad-
czył, że „nie odnotowano żadnych
incydentów”. Faktycznie, grożenie
połamaniem kości to właściwie nie
jest żadne wydarzenie. MaK
MSZA ZA FRANCO
W Klebarku Wielkim odprawia-
na będzie msza za duszę generała
PROF. ANTYSEMITKA
SPIEPRZAJCIE,
ŚMIECI!
Prof. Barbara Jedynak z Uni-
wersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
w Lublinie, która kilka tygodni te-
mu zwróciła się przy studentach
do swojej koleżanki słowami „Ty
Żydówo”, może spać spokojnie.
Lubelska Prokuratura nie będzie
prowadzić w tej sprawie śledztwa.
o.P.
Czesław Bielecki , kandydat PiS
na prezydenta Warszawy, tuż
przed wyborami zapowiedział
„oczyszczanie enklaw starej zabu-
dowy z marginesu społecznego”. Co
ciekawe, Bielecki miał na myśli...
SZPITALNE TRIDUUM
W kaplicy Szpitala Wojewódzkie-
go nr 2 w Rzeszowie w dniach 25–27
listopada z inicjatywy szpitalnego
393136980.015.png 393136980.016.png 393136980.017.png 393136980.018.png 393136980.019.png 393136980.020.png 393136980.021.png 393136980.022.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin