Paweł Skóra – Demonologia Słowian Wszystko co było nim stopa Bogów zstąpiła na ś.pdf

(101 KB) Pobierz
Paweł Skóra – Demonologia Słowian Wszystko co było nim stopa Bogów zstąpiła na świat
Paweł Skóra – Demonologia Słowian: Wszystko co było, nim stopa Bogów zstĄpiła na
Świat
U początkach swojej bytności Słowianie wierzyli w szereg istot nadprzyrodzonych. Ich wiara
opierała się na istnieniu duchów zmarłych i kultach w związku z nimi sprawowanych.
Również zadziwiały ich zjawiska przyrodnicze, należy tu powiedzieć, iż były nieposkromione
tym samym tajemnicze, ciekawe a w konsekwencji magiczne. Szczególnie
niewytłumaczalnymi jeszcze w tamtym czasie w sposób naukowy były zjawiska przyrodnicze
np.: burze z piorunami czy pełnie.
W późniejszym okresie wytworzył się cały panteon bóstw. Więc nie ulega wątpliwości, że
religia Słowian była politeistyczna. Wykreowanie wierzeń wywodzi się ściśle z trybu życia, a
dokładniej z rolnictwa. Ten tryb bytu przyczynił się do fascynacji przyrodą, strachem za nią
idącym, ale również dobrem jakie czyniła dla ludzi.
Za miejsca tajemnicze i święte Słowianie uważali góry, wody i gaje.
Święte Góry
Niezwykle ważny, majestatyczny, element wierzeń, na którym były odprawiane pogańskie
obrzędy. Jest łącznikiem między ziemią a niebem. To właśnie w okolicy gór występowały
wyładowania atmosferyczne, silniejsze wiatry a zatem było to miejsce silnie niebezpieczne,
siedlisko złych mocy. Miejsce, które należy omijać i oddawać mu cześć
dla Słowian Łysa Góra = Olimpowi
Góra Chełm
Góra Ślęża (masyw górski)
a. Ślęża – kult słońcu
b. Wieżyca – kult pierwiastkowi żeńskiemu
c. Radunia – księżycowi
Góra Rip
Święta Góra Sławińców
Święte Wody
Uważaną ja za siedzibę bóstw pisał o tym po raz pierwszy Prokopiusz w VI wiek. Natomiast
Thietmar z Merseburga pisze o wodach położonych na ziemiach zachodnich Słowian, które
co jakiś czas zabarwiały się na czerwono (wróżba, zapowiedz wojny).
Okolice Rodogoszczy (w chwilach niebezpiecznych wynurzał się dzik)
Brandenburg (święty gaj a w nim źródełka)
Stopie w Chełmie (źródła), (później zbudowano tam przez chrześcijan baptysterium)
1
Święte Gaje
Miejsce odprawiania obrzędów i składania ofiar. Dla Słowian właśnie stare drzewa stanowiły
źródło mocy i były symbolem długowieczności. Las mógł chronić przed niebezpieczeństwem,
ale i dawał pożywienie. Gaje służyły do odczytywania wróżb z szumu drzew. Były miejscem
wysłuchiwania wyroczni. Dlatego tak wielki szacunek oddawano właśnie tym kniejom.
Wyselekcjonowane gaje w lesie były miejscem modłów i odprawiania kultów.
Gaje były nietknięte ludzką ręką. Drzewa znajdujące się tam są bardzo stare. Prastare
powyginane niczym pazury bestii gałęzie nadawały charakter długowieczności i świętości.
Występują źródła bijące z ziemi, śródleśne jeziora, duże kamienne głazy. Najczęściej były
dwie bramy a cały dziedziniec otaczał płot. Królem był dąb (symbol męskiej mocy, cnoty). Za
kobiece drzewo uważano brzozę (przywraca siły witalne, biała kora symbol czystości
dziewcząt). Jarzębina odstraszała panujące w okolicy złe moce, a lipę obdarowano płodnością
i wdziękiem. Słowianie zachodni uważali leszczynę za święte drzewo. Obok dobrych olchę
czy wierzbę wiązano z wierzeniami w wampiry bądź likantropizm.
POCHÓWEK
Nasi przodkowie nie wiedzieli dokładnie, do jakiego miejsce udają się zmarli. Nazywali to
powszechnie Nawią, odejście do Nawii oznaczało po prostu umrzeć.
Najstarszymi miejscami pochówku były: pola, lasy, korowody a nawet istniał zwyczaj
grzebania zwłok na dwóch bądź trzech rozstajach dróg. Pełniło to funkcję spełnienia i spokoju
dla duszy. Znaleźć można było jeszcze w niektórych regionach tańce towarzyszące temu
rytuałowi. Wówczas tancerze mieli nałożone maski, po czym wywoływali cienie zmarłych.
Słowianie wschodni jak i południowi wierzyli w miejsce wiecznego spoczynku znajdujące się
gdzieś za rzeką. Dlatego budowali niewielki mostek z wyciętym śladem ludzkiej stopy. A do
grobu wkładali niczym jak u Greków pieniążek, aby zmarły miał, za co zapłacić za przewóz.
Ciałopalenie występowało we wszystkich regionach Słowian. Kult ten najprawdopodobniej
trwał aż do nasilenia się chrześcijaństwa.
Zmarłych palono na stosie bądź układano stos dookoła ich ciał. Znane są praktyki układania
ciała w niewielkiej drewnianej łodzi, ale to tylko u Słowian wschodnich. Po czym zbierano
szczątki wraz z popiołem zmarłego i umieszczano w popielnicy. To składano w grobie, nad
którym sypano mogiłę (kurhan). W Kornatce pod Krakowem znajduje się cmentarz
słowiański. Urny miały różny kształt np.: domek na nóżkach z umieszczonym z boku
zamykanym otworem. Zdarzały się też grobowce w postaci skrzyń, które zakopywano i
tworzono kurhan.
Obrzęd zmarłych łączy się ściśle z mocą oczyszczającą słońca i ognia. Ciałopalenie o jakim
wiemy dzięki relacjom Abu’ Ali Ahmad Ibn Rosteha z IX-X wieku wschodnich Słowian są
zdumiewające. Sądzili „kiedy kto z nich umrze, palą go w ogniu, zaś ich kobiety, kto gdy im
umrze krają sobie nożem ręce i twarze. Gdy zmarły zostanie spalony, udają się do niego
nazajutrz, biorą popiół z owego miejsca, dają go do popielnicy i stawiają na pagórku”.
Dzięki relacjom Kosmata (III 1) wiemy, iż Słowianie wznosili niewielkie domki (budki) nad
miejscem pochówku zmarłego. Najprawdopodobniej książę Brzetysław, który objął tron w
2
1092 roku jeszcze „pogrzeb” odbył w stary sposób. Mam tu na myśli ciałopalenie, następnie
pogrzeb odbyty w tradycyjny sposób.
Wiara sięgała do granic, iż sposobem aby ogrzać dusze zmarłych było palenie ognisk na
cmentarzach.
Kronikarz ruski Nestor mówi, że wiele plemion w tym Rydymicze i Krzywicze umieszczało
popielnicę z prochem zmarłego na rozdrożach.
Ciałopalenie dotyczyło ludzi biednych. Jak wiemy z tekstów arabskich i bizantyjskich bogatsi
urządzali sobie pochówki na wzór dzisiejszych chrześcijańskiego obrzędu. Do grobu
zmarłego wrzucano przedmioty należące do niego. Sądzono, że ja się je umieści to zmarły nie
będzie miał, po co przychodzić (wracać). Dowodem jest fakt, że to żony zmarłego uśmiercały
męża. Mniej lub bardziej dobrowolnie. Ale też same popełniały samobójstwo jak wiemy
dzięki kronikarzowi z VI-VII wieku Pseudo-Maurycy i Ibn Roseth. Thietmar z Merserburga
donosi, że żona Mieszka I poszła na stos wraz z nim. Arabski dziejopis Ahmad Ibn Fadlan
mówi, że nie tylko żony ale i niewolnicy a także jeńców-niewolników umieszczano w grobie
zmarłego. Tak jakby osobie udające się na tamten świat należało zapewnić dobrobyt.
Słowianom należy się uważniej przyjrzeć. Ich sposób życia odnajdziemy w naszym
doczesnym życiu. Kult zmarłych, jaki sprawowali nie różni się wiele niż kult dzisiejszych
chrześcijan (czuwano i opłakiwano zmarłego). Słowianie odprawiali stypę najczęściej w
rocznicę śmierci albo po 40 dniach. Podczas uczty zostawiano wolne miejsce przy stole dla
duszy zmarłego. Na Białorusi w czasie uroczystości gospodarz wzywał zmarłego specjalnymi
słowami. Mogło mieć to miejsce również w miejscu pochówku. Zakopywano resztki po
jedzeniu dla zmarłych. Na cześć zmarłego urządzano tryznę (igrzyska). Niekiedy
towarzyszyły temu tańce, zapasy, śpiewy czy gonitwy.
Dzięki materiałom Ludwika Strommy zebranym z drugiej połowy XIX wieku wiemy, że na
500 pochówków:
8% – zmarli w dniu ślubu
11% – porońce
16,6% – samobójcy i wisielcy
18% – dzieci nieochrzczone
22% – topielcy
Pozostały procent stanowią
Płody martwe
Kobiety zmarłe w czasie połogu lub bezpośrednio po nim
Zmarli gwałtownie
Narzeczeni bezpośrednio przed ślubem
DUSZE ZMARŁYCH I ZMORY
Wyraz „duch” ma szerokie pojęcie wśród Słowian. Zauważyć możemy duszę-jeźni czy duszę-
życia (jako oddech). Zatem jest to stan nieokreślonej psychicznej świadomości i siły życia.
Obrazem kopii człowieka za życia jest dusza widmo. Wierzono również, że mary czy zmory,
cienie to „obraz” śmierci, który odlatuje najczęściej z wiatrem, aczkolwiek powraca. Posiada
cechy ludzkie: pije, je a nawet odchodzi w zaświaty gdzie przebywa na stałe.
3
Typowe cechy demonów:
Niewidzialność (czasowa)
Skóra koloru ciemnego lub czerwonego
Ognistość
Wzrost
Gęste owłosienie
Wielka głowa
Duże zęby, oczy, wargi a nawet sutki
Brak pleców
Nadmiar palców
Kulawość
Stopy zwierzęce, np.: ptasie
Szkodliwość demonów w stosunku do ludzi:
Duszą i gniotą
Straszą jękiem, płaczem, gwizdem, śmiechem, klaskaniem
Jeżdżą na ludziach
Wysysają krew i mleko
Wyżerają wnętrzności
Męczą kobiety ciężarne
Porywają
Niepokoją śpiewem, muzyką
Potrafią zgubić swym tańcem
Wchodzą w stosunki z ludźmi
Miejsca występowania:
U grobu
W mieszkaniu
Przy zachowanym skarbie
Na miejscu zbrodni
Na moście
Pożyczką wśród zachodnich Słowian jest strzyga (rodzaj żęński), strzygoń (rodzaj męśki)
(strzyg, strzyż, strzygoń) Jest to uosobienie postaci czarownicy-sowy grasującej po okolicach
i wysysającej krew. Termin pochodzenia łać. (struga) i grec. (striks). Upir, wampirzyca,
wąpirzem tak najprawdopodobniej nazywano niegdyś. Współcześnie upiór i wampir.
Bruckner podejrzewa ze względu na językowy charakter słów pochodzenie bałkańskie.(z*ąpir
– „wydęty” lub „nie latający)
Wampir – Jest to istota żywiąca się krwią oraz ciałem ludzkim a nawet i duszą. Powodują
korowody śmierci poprzez kontakty z ludźmi. Napastują własną rodzinę i krewnych. Gdy
stwierdzono w osadzie podejrzenie wampiryzmu zaczęto rozkopywać groby. Ciała, na
których znaleziono krew blisko ust bądź jeszcze się nie rozłożyły, od razu uznawano za
upiory. Przebijano wówczas serce, odcinano głowę czy przykuwano kolcem język. Twarz
układano oczami do ziemi. Często wrzucano czosnek albo kawałek żelaza.
4
Upiory – Powstają z dusz ludzi zmarłych nagłą śmiercią, czarowników, samobójców. A
niekiedy osób, które miały zrośnięte brwi. Dzięki krwi zwierząt bądź ludzi ciało upiora nie
ulegało rozkładowi. Dusił i pożerał swoje ofiary.
Strzygi, strzygonie – Wysysały krew i wyżerały wnętrzności. Strzygą mogła zostać osoba,
która rodząc się posiadała dwa serca lub dysponowała dwoma rzędami zębów. Za życia ten
człowiek był odtrącany przez społeczeństwo z powodu tej odmienności. Natomiast po śmierci
następowała mutacja w krwiożerczego demona, który mógł mścić się za krzywdy doznane
jeszcze za życia. Przyjmowała postać upiornej kobiety albo drapieżnego ptaka bądź częściej
sowy. Uśmiercenie wampira podobne było do strzygi. Należało znaleźć zwłoki a następnie
przebić je osinowym lub drewnianym kołkiem.
Zmory (mory, mary, moraca) – Dusza istoty występując na zachodzie i południu. Mniej
uciążliwe, ale nadal nękające ludzi. Demona cechowała kobieca postura o przeźroczystym
ciele. Dręczyły swe ofiary podczas snu siadając im na piersi a tym samym pozbawiały ich
tchu i oddechu. Niekiedy piły krew cieknąca z nosa męczennika. Gdy pokrzywdzony nagle
się zbudził zmory przybierały postać drobnych przedmiotów domu. Zmorą może się stać
dusza samobójcy albo osoby zamordowanej. Aczkolwiek to tylko przekazy. Innym jest, że to
dusza złośliwego człowieka, wychodząca samowolnie z jego ciała podczas snu.
Biesy (czarty) – Polskie zjawisko, mężczyzna z kopytami zamiast nóg, rogi na głowie i ogon.
Można było go rozpoznać po zapachu unoszącej się wokół postury siarki. Włada nad
wszystkimi leśnymi zwierzętami. W stosunku do śmiertelników zachowywał się złośliwie.
Ludzi, którzy znaleźli się w lego okolicy płoszył przeraźliwym wrzaskiem i chichotem.
Potrafił zaprowadzić nieszczęśnika w głąb puszczy, po czym go zostawiał. Mógł wywołać
groźną chorobę u człowieka.
Gdy kremacja wyparła zwykły pochówek zmarłego ludzie mieli podstawy do wiary w
wampiryzm. Pojawiły się liczne epidemie w rodzinach, nagłe zgony wywarły u ludzi
podejrzenie o cechy magiczne ciała. Uznawano je za niebezpieczne, dlatego to do z
kremowanego ciała dodawano maku (obrzucano trumnę przed pochówkiem). Umieszczano ją
pod stertą kamienia nawet przebijano kołkiem osinowym czaszkę zmarłego lub dużym
gwoździem. I oczywiście ciało. Na Rusi składano ofiary upiorom jak i innym demonom.
Wampiryzm jest zjawiskiem czysto miejskim. Chłopstwo rosyjskie nie wierzyło w ich
działanie. Tłumaczyło to sobie poprzez działanie osoby zmarłej, widma lub cienia ducha.
Podkreślę, że nie należny ich utożsamiać tylko z negatywnym działaniem, ale i również z
pozytywnym.
DUCHY WODNE
W folklorze słowiańskim woda ma moce uzdrawiające i oczyszczające. Zanurzano chorych i
obmywano w wodzie, dzięki czemu pozbywano się z nich złych mocy. Można mówić o
kulcie wody. Słowianie ją żywili, składali ofiary w postaci chleba, kury, soli czy jagnięcia.
Nie trudno sobie wyobrazić jak dużą rolę miała dla Słowian woda.
Na dowód tej tezy podam bardzo ciekawy przykład a zarazem intrygujący.
„Gdy człowiek tonął wówczas go nie ratowano, aby nie osłabić wody”.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin