FiM 33-2010.pdf

(10459 KB) Pobierz
341085154 UNPDF
80 milionów złotych rocznie
KOŚCIÓŁ ZARABIA NA WÓDCE
ß Str. 7
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 33 (545) 19 SIERPNIA 2010 r. Cena 3,90 zł (w tym 7% VAT)
„Prawdziwi Polacy” zafundowali
Polsce i światu żałosne widowisko
pod nazwą „obrona krzyża”. Nowa
sekta „kaczolików” stawia sobie
jednak polityczne, a nie religijne
cele: chodzi o zakłócenie pracy
nowego prezydenta i obrzydzenie go,
a także o wybudowanie pomnika
ku chwale PiS. Całe zamieszanie
wychodzi jednak bokiem ludziom
Kaczyńskiego. I Kościołowi też.
ß Str. 4, 14-15, 25
ISSN 1509-460X
341085154.021.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 33 (545) 13 – 19 VIII 2010 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Na inaugurację prezydentury Komorowskiego zaproszono przed-
stawicieli różnych wyznań. Nie zaproszono świadków Jehowy,
adwentystów, zielonoświątkowców i muzułmanów. Ci ostatni
są obywatelami Rzeczypospolitej od 600 lat. Zamiast chrzanić
o równości wyznań, trzeba było nie zapraszać nikogo.
Laurka
W kaszubskiej Rumi podczas uroczystości dedykowanej uczest-
nikom wydarzeń z sierpnia 1980 r. uczczono... Lecha Kaczyń-
skiego. Jego imię otrzymało rondo. Dlaczego nie cały region?
„To są bohaterzy. Dziękujemy Panu Bogu, że tacy mądrzy są,
ręce całować i szacunek dla tych ludzi” – tak na antenie Radia
Maryja mówił Rydzyk o obrońcach krzyża. Dodał też, że „Pol-
ska tonie w kłamstwie i Polska miała wielu zdrajców zawsze”. I tu
się akurat z ojcem dyrektorem przypadkowo zgadzamy.
mniej polityki. Ale trudno nie skomentować inaugura-
cyjnego wystąpienia prezydenta.
Swoją nieobecnością i totalną krytyką nie zaskoczyli ani
Jarosław K., ani działacze PiS. Po raz kolejny pokazali w ten
sposób swój wąski, partyjniacki sposób widzenia państwa.
Dla nich Polska nie ojczyzną – wspólnym domem Polaków
– tylko łupem wojennym. Nie interesuje ich oferta współ-
pracy w budowaniu silnego państwa, jaką złożył Komorow-
ski. Według mnie, jego wystąpienie było świetnie zredago-
wane i zawierało zaskakująco ciekawy, jak na konserwatyw-
nego polityka, program pięcioletniej prezydentury. Najważ-
niejsze jest nastawienie na współdziałanie i łączenie, aczkol-
wiek prezydent nie ma chyba wątpliwości, że największa
opozycja w Sejmie będzie pełnić wyłącznie rolę obrażonego,
chamskiego hamulcowego. Natomiast dobrą wolę „pierw-
szego” widać już choćby po nominacjach w Kancelarii. Za-
miast ściągać do niej swoich partyjnych towarzyszy, jak to
zrobił jego poprzednik z aparatczykami PiS, Komorowski po-
stawił na ludzi bezpartyjnych (Sokołowski, Michałowski,
Koziej) – lojalnych wobec państwa, a nie partii. Tym sa-
mym już na starcie uniknął tworzenia z siedziby głowy pań-
stwa ośrodka rozgrywek politycznych. Trafna i potrzeb-
na była uwaga, jaką poświęcił obywatelom, którzy odmówi-
li udziału w wyborach. To wielki problem. Bez
aktywności obywatelskiej nawet niektóre pań-
stwa demokratyczne są wciąż tak napraw-
dę republikami bananowymi, rządzonymi przez
kolesiów i mafię.
Wielu zaskoczyło także to, czego prezy-
dent nie powiedział. Po raz pierwszy od 1989
roku najważniejszy polski urzędnik nie miał
nic do powiedzenia biskupom. Nie deklaro-
wał nawet pokojo-
wej współpracy.
Ani razu nie wy-
mienił słowa Ko-
ściół. Po prostu
go olał. Prymas
siedzący na sejmo-
wym balkonie dowiedział się za to, że Pol-
ska jest państwem wszystkich obywate-
li, niezależnie od ich przekonań politycz-
nych i religijnych. I że prezydent zaanga-
żuje się w zwalczanie wszelkiej dyskrymi-
nacji. Nie łudźmy się jednak, że na tym po-
lu nastąpi szybka i znacząca poprawa ( vi-
de : standardowa msza po zaprzysiężeniu).
Tego, co zawaliły kolejne rządy i urzędy,
nie da się odwrócić w ciągu tygodni, na-
wet przy dobrej woli szefa państwa. Zresz-
tą żaden też z niego Zapatero. Po prawdzie
jednak i do zaściankowego klerykała Ka-
czyńskiego jest mu równie daleko. Krzyża
pod oknem nie chciał, a fakt, że jego naj-
bliższym przyjacielem jest Palikot, nastraja
optymistycznie. Nawiasem mówiąc, awan-
tura o krzyż, która niestety znów skompro-
mitowała władzę i ośmieszyła nas za gra-
nicą, tylko przyspieszy proces deklerykali-
zacji. Nasili się odwrót myślących wiernych
od Krk, a w nim samym pogłębią podziały.
Prezydent wiele czasu poświęcił spra-
wom bliskim ludziom lewicy – mówił
o pomocy prawnej dla biednych,
o edukacji i internecie oraz so-
lidarności międzyludzkiej, mię-
dzypokoleniowej, międzyregio-
nalnej. Obok zaproszenia do de-
baty i wspólnej pracy wystąpienie
zawierało bardzo ważne wątki międzynarodowe, a tutaj gło-
wa państwa może najwięcej. I znów Komorowski pokazał
klasę. Należy spodziewać się porządkowania gruzowiska
odziedziczonego po Kaczyńskich i nowych, wreszcie racjo-
nalnych kierunków. Weźmy politykę wschodnią. Rosja to
wielki rynek, który mógłby pozwolić Polsce utrzymać dobrą
koniunkturę gospodarczą. Otoczenie Komorowskiego wyra-
ziło zainteresowanie przygotowanym przez SLD projektem
(który odrzucił rząd Tuska!) powołania wspólnej polsko-ro-
syjskiej fundacji współpracy. Stypendia, konferencje, progra-
my w TV, tłumaczenia dzieł literackich – wszystko to zbliża
społeczeństwa, a za tym idzie zmniejszenie barier w polity-
ce. Antyrosyjska i antyniemiecka histeria Kaczyńskich w cią-
gu dwóch lat zdewastowała coś, co od lat 70. XX wieku
budowali z trudem przywódcy RFN i PRL, a potem RP.
W Niemczech na nowo odżyły stereotypy Polaków jako zło-
dziei głęboko wierzących biskupom; w Rosji – dumnych pa-
nów i zarazem sługusów USA. Ostatnio aż 41 procent Niem-
ców (w wieku 40–49 lat) uznało Polaków za najmniej sym-
patycznych sąsiadów. Jak w tej sytuacji Merkel ma przeko-
nać swoich rodaków do poparcia inicjatyw służących Pol-
sce (np. do przedłużenia funkcjonowania funduszy pomoco-
wych UE), które kosztują niemieckiego podatnika miliony eu-
ro? Komorowski chce zmienić nasz zły wizerunek, chce ści-
ślejszych związków z Unią i odbudowy Trójkąta Weimar-
skiego (zamarł po 2005 r.), o czym może świadczyć zapo-
wiedź jego pierwszych wizyt zagranicznych. Nie zacznie
od Watykanu (i pielgrzymki do Grobu), jak czynili jego po-
przednicy, lecz od Brukseli, Paryża i Berlina, czyli siedziby
Unii i dwóch stolic najbar-
dziej zaangażowanych
w budowę wspól-
noty. On zresztą
wie, że nie ma
za co dzięko-
wać klerowi.
Jego – kato-
lika, twórcę
duszpaster-
stwa w woj-
sku – 90 pro-
cent biskupów
uznało za nie-
godnego peł-
nienia urzędu.
Nasza współpraca z USA ma się wreszcie zacząć opie-
rać na pragmatyzmie i wyważaniu interesów, a nie spełnia-
niu na rozkaz marzeń waszyngtońskiej administracji. Prezy-
dent zapowiedział także budowę sojuszy i porozumień z po-
zaeuropejskimi państwami, które są liderami w swoich re-
gionach. Zapewne oznacza to otwarcie się Polski na Chiny,
na państwa Ameryki Łacińskiej oraz Afrykę. Obecnie to tam
– w krajach o wielkim potencjale i wzrostowych gospodar-
kach – mocarstwa i państwa średniej wielkości budują so-
jusze i porozumienia. My przez 20 ostatnich lat woleliśmy
wspierać katolickich misjonarzy, dając się wyprzedzić w Afry-
ce i Ameryce Łacińskiej czeskim dyplomatom. A jeszcze
w II połowie lat 90. w tym regionie, dzięki zręcznej polityce
stypendialnej władz PRL, o Polsce mówiło się wyłącznie do-
brze. Prezydent Komorowski chce wrócić do dobrych cza-
sów i poprowadzić kraj do czasów jeszcze lepszych.
Czy mu się to uda? Plany ma ambitne – zgromadził ze-
spół ciekawych ekspertów i twierdzi, że wie, co to misja
publiczna i dobro państwa. Chce oprzeć swoją działal-
ność na dialogu. Warto więc chyba dać nowe-
mu prezydentowi kredyt zaufania. Z pewnością
nie jest on tym na miarę naszych marzeń,
ale za to na miarę coraz większych możli-
wości i coraz większej normalności.
JONASZ
100 osób umówiło się w centrum Łodzi przez portal Facebook.
Młodzi uczestnicy happeningu przynieśli drewniany krzyż i okła-
dali się pod nim poduszkami, chcąc zwrócić uwagę na to, że „miej-
sce krzyża jest w kościele”. Krzyż smoleński nazwali „symbolem
fanatyzmu” i przestrzegali przed terrorem mniejszości wobec więk-
szości. Następnie zostawili swój krzyż, aby „władze potrenowały
na mniejszym krzyżu” usuwanie nielegalnych instalacji.
„Brońcie krzyża” to nowa gra w internecie. I od razu hit! Jest
prosta, ale wymaga refleksu. Gracz musi klikać na pojawiają-
ce się losowo wokół krzyża przebrzydłe ikonki z podobizną
Komorowskiego, Tuska, Gronkiewicz-Waltz, a nawet Zapa-
tery. Trzeba przy tym uważać, aby z rozpędu nie kliknąć na ikon-
kę ojca Rydzyka. Są już pierwsi internetowi mistrzowie „Broń-
cie krzyża”. Wkrótce mistrzostwa Polski, czyli świata, bo kto
nas w tym sporcie pobije?
Żal i smutek – oto uczucia, które targają Polakami na wieść
o tym, jak bardzo zbiednieli z roku na rok prezesi „polskich”
banków. Dostali pensje mniejsze o średnio 20 procent. I tak
np. prezes BRE Banku zarobił w ubiegłym roku tylko 4,5 mi-
liona złotych, a jego kolega z BPH – marne 4,2 mln zł. I tyl-
ko prezes Pekao wziął swoje 8,7 miliona. Ogólnie jednak kry-
zys i mizeria. Biedni prezesi, biedne ich głodne dzieci.
W Łodzi skandal w PiS. Zbigniew Pacura, dyrektor Śródmiej-
skiego Domu Kultury i członek zarządu łódzkiego PiS, awan-
turował się po pijanemu (2,2 promila!) na delegacji służbo-
wej i groził współpracownikom wyrzuceniem z pracy. Do uży-
wającego przemocy i wyzwisk PiS-owca wezwano policję. Za-
rząd miasta zerwał z Pacurą umowę o pracę w trybie dyscy-
plinarnym. Tak się bawią prawdziwi Polacy!
Prawi i sprawiedliwi nie mają szczęścia do regionu łódzkiego.
Policja bada, czy w Zgierzu nie naruszono prawa, gdy posło-
wie PiS (m.in. Beata Kempa) podczas spotkania z uczniami
w Zespole Szkół nr 1 reklamowali swoją partię. Rzecz miała
miejsce w maju, w czasie kampanii wyborczej, a prawo zabra-
nia agitowania w szkołach. Doniesienie w tej sprawie złożył
wiceprezydent Zgierza Stanisław Łodwig.
Światło dzienne ujrzały SMS-y, jakie słał do aktoreczki Cugier-
-Kotki Jacek Kurski. W zamian za pomoc w skompromitowaniu
PO poseł PiS obiecywał mitomance karierę parlamentarną
i pracę w wiodącym teatrze. Kurski nie zaprzecza, że to jego li-
ściki, i... nie widzi w takich transakcjach niczego nagannego. Ode-
tchnęliśmy, gdyby bowiem widział, oznaczałoby to, że drzemią
w nim jakieś ukryte pokłady przyzwoitości. Ale nie, nie drzemią.
Czy Trójka zamilknie? Zespół kultowego przez lata, a opano-
wanego ostatnio przez skrajną prawicę programu Polskiego
Radia poinformował Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, że
odmawia dalszej współpracy z Tomaszem Sakiewiczem, Kata-
rzyną Hejke, Joanną Lichocką, Wojciechem Reszczyńskim,
Marcinem Wolskim, Bronisławem Wildsteinem i Rafałem Ziem-
kiewiczem. A przecież to kwiat, czy raczej chwast polskiego
dziennikarstwa. Ww. „kwiat” w audycji „Trójka po trzeciej”
nazwał obrońców krzyża bohaterami dorównującymi tym spod
Tobruku i Monte Cassino. Gdyby KRRiT nie zajęła się kato-
oszołomami, zespół Trójki grozi wygaszeniem sygnału stacji.
Cuda, cuda ogłaszają! W „Gazecie Wyborczej” – w 3 miesiące
po naszych obszernych publikacjach na ten temat – pojawił się
tekst sugerujący związki kościelnego skandalisty Maciela z wier-
chuszką Watykanu oraz wskazujący na to, że polska świętość na-
rodowa – Jan Paweł II – być może tuszował przypadki kościel-
nej pedofilii. Pisaliśmy o tym wielokrotnie, a media krajowe jak
zwykle to przemilczały. „Koniec stref tabu!” – ogłasza teraz „Wy-
borcza”, po czym... przemilcza rolę kardynała Dziwisza w two-
rzeniu wpływów Maciela w Rzymie. W takim tempie kościelne
brudy w Polsce długo jeszcze będę leżały pod dywanem.
Uroczysta inauguracja piłkarskiej ekstraklasy miała się odbyć
na stadionie GKS w Bełchatowie punktualnie o godzinie 17.45.
Początek rozgrywek miał obwieścić gwizdek sędziego Toma-
sza Musiała, ale nie obwieścił, bo sędzia nie dotarł na mecz
gospodarzy z Polonią Bytom. Powód? Na drodze sędziowskie-
go samochodu stanęła (a raczej szła) pielgrzymka do Często-
chowy i unieruchomiła arbitra na ponad 2 godziny. Ciekawe,
czy regulamin FIFA przewiduje takie przypadki?
Biskup Salzburga Laun, uważany w Watykanie za autorytet
w sprawach moralności, oświadczył, że tragedia podczas Lo-
ve Parade (21 ofiar paniki) to kara Boga za „bunt przeciwko
stworzeniu”. My też się, Boże, buntujemy, że... stworzyłeś ta-
kiego cynicznego dekla.
P isałem niedawno, że na drugiej stronie „FiM” będzie
341085154.022.png 341085154.023.png 341085154.024.png
Nr 33 (545) 13 – 19 VIII 2010 r.
GORĄCE TEMATY
3
wek, jakie będzie musiał
rozwiązać lada dzień no-
wy prezydent, należy decyzja doty-
cząca losu ustawy o spółdzielczych
kasach oszczędnościowo-kredyto-
wych. Sejm zdołał uchwalić ją w li-
stopadzie ub. r. mimo heroicznego
oporu posłów PiS-u, a Lech Ka-
czyński schował do zamrażarki Try-
bunału Konstytucyjnego – o powo-
dach nie będziemy tu pisać, skoro
człowiek bronić się już nie może. Wy-
cofując teraz ustawę z Trybunału
do centrali największej – SKOK-u
Stefczyka, głównego promotora o. Ry-
dzyka. Kasy gromadzą ok. 1,9 mln
członków i przechowują ponad
13 mld zł depozytów nieobjętych
żadną ochroną Bankowego Fun-
duszu Gwarancyjnego (sprawuje ją
prywatne Towarzystwo Ubezpieczeń
Wzajemnych SKOK). Innymi słowy:
bezpieczeństwo pieniędzy zależy
od grupki koleżeńskiej tworzącej Kra-
jówkę i grającej w jednej drużynie
ze SKOK-iem Stefczyka, w którego
radzie nadzorczej zasiada cały zarząd
centrale (każda po jednym głosie),
oraz klauzulę o przeprowadzeniu
obowiązkowego audytu pozwalają-
cego KNF ocenić kondycję ekono-
miczną nowego podopiecznego.
Prezydent Kaczyński odmówił
podpisania ustawy, formułując na 54
stronach wniosku o jej dyskwalifi-
kację szereg zarzutów o niekonsty-
tucyjności. Udało nam się dotrzeć
do ekspertyzy wykonanej przez zna-
nego specjalistę z dziedziny prawa ban-
kowego (jego nazwisko musimy na
razie zachować w dyskrecji), która
„Brak państwowego, obiektyw-
nego i fachowego nadzoru nad dzia-
łalnością depozytowo-kredytową kas
oznacza, wbrew tezie wyrażonej we
wniosku prezydenta, brak nadzoru
nad kasami w ogóle. Nie jest również
prawdą, iż Kasa Krajowa wykonuje
powierzony jej ustawą nadzór pry-
watnoprawny zgodnie z prawem i pro-
fesjonalnie , bowiem można podać sze-
reg przykładów na to, że działa nie-
zgodnie z prawem i nieobiektywnie” .
Ilustruje tę tezę dziesiątkami faktów
świadczących, że Kasa Krajowa:
Walnego Zgromadzenia Kasy Kra-
jowej o inicjatywie powołania do ży-
cia banku, stwierdzając, że „uchwa-
ła stanowi logiczną całość polegają-
cą na akceptacji stanu sprzecznego
z prawem i popieraniu go przez po-
zwaną Kasę Krajową ;
broni niezgodnej z prawem przy-
należności do Kasy Krajowej innych
oprócz kas podmiotów oraz wyko-
rzystuje funkcje nadzorcze do opla-
tania kas spółkami i niejasnymi za-
leżnościami.
Analizując aktualny poziom
bezpieczeństwa depozytów, ekspert
akcentuje, że...
Lech Kaczyński bardzo dale-
ko minął się z prawdą, twierdząc,
iż system gwarancji oparty o TUW
SKOK jest równie bezpieczny jak
ten, w którym uczestniczą banki ,
bo choć wysokość gwarantowanych
w przypadku upadłości wypłat jest
identyczna (100 proc. do kwoty w zło-
tych odpowiadającej 50 tys. euro), to
„ryzyka ponoszone przez TUW SKOK
oraz Bankowy Fundusz Gwarancyj-
ny są zupełnie niewspółmierne. Bar-
dziej prawdopodobne jest to, że TUW
SKOK nie będzie miał środków
na wypłatę gwarantowanych świad-
czeń niż to, że takich środków nie
będzie miał BFG” . Powód? Okazu-
je się, że Towarzystwo jest aktywnym
graczem (BFG nie może nabywać
udziałów ani akcji w innych podmio-
tach) trzymającym udziały w kilku-
nastu innych spółkach ściśle powią-
zanych ze SKOK-ami.
„System ma strukturę holdingo-
wą, w którą są zaangażowane środ-
ki pochodzące z wkładów pienięż-
nych członków kas, a problemy fi-
nansowe któregoś z podmiotów wcho-
dzących w skład tej struktury mogą
zdestabilizować sytuację finansową
Kasy Krajowej oraz TUW SKOK,
co negatywnie odbije się na bezpie-
czeństwie wkładów członków kas”
– sygnalizuje ekspert.
Jego wywodów o scenariuszach
ewentualnej paniki w SKOK-ach i jej
wpływie na podstawy materialne ca-
łej gospodarki nie będziemy cytować,
bo po prostu strach o nich pisać, ale
doradcy pana prezydenta z pewnością
mają dostęp do tego dokumentu...
ANNA TARCZYŃSKA
Prezydent przed SKOK-iem
W trakcie kampanii wyborczej Bronisław
Komorowski apelował o 500 spokojnych dni,
ale prawie dwa miliony drobnych ciułaczy
wolałoby mieć spokój już teraz...
będzie prawdopodobnie podstawą
orzeczenia Trybunału, jeśli dojdzie
do procedowania w tej sprawie.
Prawnik rozplątuje sieć wzajemnych
powiązań ludzi zarządzających
SKOK-ami, pokazuje mechanizm
przerzucania pieniędzy za granicę
(70 mln euro do SKOK Holding
S.Á.R.L. z siedzibą w Luksembur-
gu) i momentami wręcz brutalnie
rozprawia się z głupstwami napisa-
nymi przez pana prezydenta. Posu-
wa się nawet do określania ich mia-
nem „całkowicie pozbawionych sen-
su” lub „zupełnie absurdalnych”, że
o permanentnym „posługiwaniu się
nieprawdą” i „nadinterpretacjach”
nie wspomnimy. Oto kilka konklu-
zji z ekspertyzy:
nie wymaga, aby pomiędzy człon-
kami kas w rzeczywistości istniały
wspólne więzi, a zadowala się jedynie
stwarzaniem pozorów ich istnienia;
wprowadza bez podstawy praw-
nej i faktycznej zarządy komisarycz-
ne w centralach według własnego
widzimisię;
przez wiele lat bezprawnie odma-
wiała kasom drogi sądowej dla od-
wołania się od rozstrzygnięć nad-
zorczych;
bezprawnie usiłowała założyć
bank, żeby przekazać mu klientów
kas (w każdej miał powstać oddział
tzw. Banku Oszczędnościowo-Kre-
dytowego). Dopiero Sąd Okręgo-
wy w Gdańsku wyrokiem z 16 paź-
dziernika 2009 r. uchylił uchwałę
i podpisując, Komorowski (sam gło-
sował za jej uchwaleniem) niechyb-
nie narazi się na wściekłe ataki im-
perium o. Tadeusza Rydzyka ,
szczodrze sponsorowanego przez
SKOK oraz Jarosława Kaczyńskie-
go zranionego pogwałceniem woli
brata, ale zdejmie kamień z serca
osobom trzymającym w kasach swo-
je oszczędności. Co wybierze?
SKOK miał być „grupą ludzi złą-
czonych wspólną więzią poprzez miej-
sce pracy lub przynależność do tego
samego stowarzyszenia społecznego
bądź zawodowego, którzy wspólnie
oszczędzają i pożyczają sobie pienią-
dze” , tymczasem stał się (w wersji do-
tychczas istniejącej) bankiem niepod-
legającym regułom, jakie obowiązu-
ją tego typu instytucje, a zwłaszcza
ścisłej kontroli ze strony Komisji Nad-
zoru Finansowego (KNF) strzegącej
bezpieczeństwa pieniędzy. Obecny
system składa się z „czapki” w po-
staci Kasy Krajowej, która zrzesza
(przynależność obowiązkowa!) 61 teo-
retycznie samodzielnych central dys-
ponujących siecią ponad 1,8 tys. pla-
cówek rozsianych po całym kraju
(więcej niż PKO BP). 356 należy
nakrycia głowy owej hybrydy. Ma ona
luksusową sytuację, bowiem dzięki
kolejnym prezentom politycznym
(zwłaszcza lobbystów od braci Ka-
czyńskich) oraz lukom w ustawie trzy-
ma cały system w garści. Tak moc-
no, że nawet zgodne głosowanie
na walnych zgromadzeniach pozosta-
łych 60 (poza Stefczykiem) zrzeszo-
nych w spółdzielni central nie jest
w stanie przeforsować żadnych decy-
zji ograniczających wpływy koalicji
kilku spółek oraz fundacji opanowa-
nych przez Kasę Krajową. Jej preze-
sem i głównym kontrolerem (po-
nad 75 proc. udziałów) jest Grzegorz
Bierecki , niegdyś bliski współpra-
cownik braci Kaczyńskich.
Ustawa z 2009 r. ma radykalnie
uzdrowić sytuację, m.in. poprzez:
zobowiązanie kas do przecho-
wywania rezerw w Narodowym Ban-
ku Polskim;
odebranie Kasie Krajowej peł-
ni władzy nad SKOK-ami i objęcie
ich nadzorem KNF.
Do innych istotnych zmian na-
leży zaliczyć również zapis, że Bie-
recki straci niepodzielną kontrolę
nad Kasą Krajową, bo udziały w niej
będą mogły mieć tylko poszczególne
Komorowski przed operacją SKOK
stał z kasy swojego partnera, a na po-
żegnanie zażądał jeszcze 25 mln zł.
Po niedawnym rozwodzie wRodzinie, czy-
li zerwaniu trwającego okrągły rok romansu
między firmami o. Tadeusza Rydzyka (fun-
dacja Lux Veritatis oraz spółka Bonum) i mul-
timilionera Romana Karkosika (Narodowy
Fundusz Inwestycyjny Midas będący właści-
cielem operatora CenterNet) we wprowadza-
niu na rynek nowej sieci telefonii komórko-
wej, dyrektor Radia Maryja domaga się od by-
łego partnera horrendalnych alimentów w kwo-
cie 25 mln zł. Na tyle mnich wycenił swoje
straty moralne, bowiem żadnego posagu do te-
go związku nie wniósł, a przypomnijmy, że już
w prezencie zaręczynowym otrzymał dziesięć
weksli in blanco na łączną kwotę 5 mln zł, sta-
nowiących gwarancję, że jeśli nawet wszystko
szlag trafi, to on nie straci (por. „Córki ojca
Rydzyk żąda alimentów
znajduje okoliczności obligujących do ich za-
płacenia na rzecz Fundacji”.
Po otrzymaniu wezwania do wykupienia
pierwszego weksla Midas twierdzi, że z uwa-
gi na nierealizowanie przez partnera posta-
nowień umowy oraz brak uzgodnionego i za-
twierdzonego przez obie strony budżetu
na 2010 r., jego „roszczenie z tytułu wykupu
weksla z racji charakteru gwarancyjnego jest
bezzasadne”. Fundacja Lux Veritatis odpo-
wiada, że skierowała już „pozwy do sądu z ty-
tułem nakazu zapłaty” . Jesień zapowiada się
więc interesująco, ale najbardziej ciekawi nas,
kogo tym razem mnisi upolują. „Fundacja Lux
Veritatis podjęła decyzję o kontynuowaniu roz-
poczętego dzieła telefonii komórkowej” –czy-
tamy w oświadczeniu jej zarządu, czyli o.
Rydzyka i o. Jana Króla , kasjera radioma-
ryjnego imperium.
Rydzyka” – „FiM” 32/2009). No i teraz za-
czął owe weksle wypełniać...
19 lipca wypisał na kwicie 1 mln 25
tys. 882,83 zł, dając Midasowi zaledwie osiem
dni na wykupienie, a jako miejsce płatności
wskazując nie wiedzieć czemu Gdańsk, gdzie
ani tatko, ani żadna z jego „córek” nie pro-
wadzi żadnego biznesu;
W odwecie zarząd CenterNetu zażądał
zwrotu wypłaconej już „nienależnie pobra-
nej” kwoty 1 mln 188 tys. 769,22 zł. Okazu-
je się, że o. Rydzyk wziął pieniądze jak wła-
sne, nie wykonując usług, do których był zo-
bowiązany. Przy okazji porządkowania faktur
w CenterNecie wyszło też na jaw, że tylko
w 2010 r. firma zakonnika zdążyła już wysta-
wić rachunki na 2,8 mln zł, a z tytułu prowi-
zji od sprzedaży oraz aktywacji telefonów dzia-
łających wRodzinie zainkasowała grubo po-
nad milion złotych.
Tuż po rozwodzie z o. Rydzykiem zarząd
NFI Midas wydał komunikat, że „przewiduje
możliwość powstania roszczenia z tytułu za-
wartych w umowie o współpracy z Fundacją
Lux Veritatis postanowień określających kary
umowne, których maksymalna wartość wyno-
si 25 milionów złotych , jednak Zarząd, bazu-
jąc na posiadanych opiniach prawnych, nie
DOMINKA NAGEL
D o najtrudniejszych łamigłó-
D yrektor Radia Maryja przez rok korzy-
341085154.001.png 341085154.002.png 341085154.003.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 33 (545) 13 – 19 VIII 2010 r.
POLKA POTRAFI
Czar par
częściej decydują się na ślubowa-
nie nie w sobotę, ale w piątek – we-
dług Kościoła dzień męki Pańskiej.
Jeden z portali ślubnych doradza,
aby „znaleźć księdza, który nie bę-
dzie miał nic przeciwko temu” . Co
zapewne oznacza, że „co łaska” ma
być ciut większa.
Dodatkowe atrakcje oferowane
przez firmy zajmujące się ślubami
i weselami, o których pokolenie te-
mu nikomu się nie śniło: relaksują-
cy masaż przedślubny; wypożycze-
nie... dzieci (dziewczynka i chłopiec,
odpowiednio przystrojeni, kroczą
przed młodą parą w ich drodze
do ołtarza); wynajęty kominiarz, któ-
ry czeka przed świątynią i jako
pierwszy składa życzenia; profesjo-
nalni tancerze, którzy rozkręcą za-
bawę; kwartet smyczkowy przygry-
wający do kotleta; wróżka, która
przepowiada przyszłość weselnym
gościom (obowiązkowo świetlaną);
osobne programy rozrywkowe dla
dzieci i seniorów; sesja zdjęcio-
wa w naja-
trakcyjniej-
szych zakąt-
kach świata.
I wiadomo
już, skąd wzięła
się kolejna ślub-
na nowość – przy-
padłość zwana de-
presją poweselną.
Ślub był jak bajka,
a dalsze życie nie chce
bajki przypominać...
JUSTYNA CIEŚLAK
Prowincjałki
Pod osłoną nocy z proboszczowskiej stodo-
ły w Gdeszynie (gm. Miączyn) złodzieje ukra-
dli ciągnik ogrodniczy i kosiarkę spalinową. Ksiądz proboszcz straty oszaco-
wał na 6 tysięcy złotych.
Kościelny sakrament małżeństwa
jak żaden inny nadaje się do urzą-
dzenia niezapomnianej hucpy!
W ślubnej praktyce nie ma już
zachcianki, której bogatsi nowożeń-
cy nie mogą zrealizować.
Modne staje się ślubowanie
w głównej siedzibie papieskiego stol-
ca – Rzymie. Aby zapewnić sobie
„szczególne błogosławieństwo”, trze-
ba przejść urzędową drogę krzyżo-
wą. Do proboszcza wybranego rzym-
skiego kościoła wysyła się pozwo-
lenie od proboszcza polskiego, ak-
ceptację polskiego biskupa oraz list
motywacyjny, w którym należy wy-
jaśnić, dlaczego związek małżeński
zawarty właśnie tam będzie święt-
szy i doskonalszy. Najczęściej poda-
wane powody to „pragnienie błogo-
sławieństwa z grobu” oraz „przywią-
zanie duchowe do papieża Ja-
na Pawła II ”...
Ponieważ zgody musi udzielić
Kościół włoski, przygotowania przed-
ślubne trwają i trwają... Żeby nie
przedłużać papierkowego zamiesza-
nia, młodzi – jeszcze przed rozpo-
częciem procedury w Rzymie
– pobierają się cywilnie w Pol-
sce, aby w spokoju ducha
– i ciała oczywiście! – docze-
kać ślubu rzymskiego.
W ubiegłym roku na taki wyczyn
zdecydowało się około 150 par z Pol-
ski. Nie brakowało naiwniaków, któ-
rym szemrani organizatorzy obieca-
li ożenek w samym Watykanie, u sa-
mego Benedykta ...
Jeśli nowożeńcy zdecydują się
na kościelny ślub w jakimś urokli-
wym ogrodzie lub pałacyku, muszą
znaleźć księdza, który załatwi po-
zwolenie od proboszcza na tzw. de-
legację. Aby przyoszczędzić,
łatwiej zaklepać salę i do-
brego fotografa, a przy
okazji mieć wolną nie-
dzielę, kato-
licy coraz
Dwaj mieszkańcy Zamościa wracali z zakra-
pianej imprezy. A że natknęli się akurat na za-
grodę, po której spacerowały kucyki, postanowili skorzystać z okazji. Ujeżdżali
zwierzęta przez niecałe pół godziny, to znaczy do czasu aż koniki padły z wy-
cieńczenia. Obydwaj jeźdźcy usłyszeli zarzut znęcania się nad zwierzętami.
57-letni mieszkaniec Tomaszowa Lubelskie-
go wybrał się nocą na ryby. Po kilku godzi-
nach posuchy wędkarz postanowił uciec się do podstępu. Przymocował do ha-
czyka brzeszczot, przymocował do niego kabel elektryczny, który następnie
podłączył do gniazdka w pobliskim budynku. Kiedy chwycił za tak podrasowa-
ną wędkę, poraził go prąd, stracił przytomność i wpadł do stawu. Nie przeżył.
W Raciążu 30-letnia kobieta jechała hondą.
Nagle zjechała z drogi, przeleciała przez pas
zboża i uderzyła w dom jednorodzinny. Przy okazji zniszczyła dwa przęsła pło-
tu, drzewo owocowe i altankę ogrodową. Nie miała prawa jazdy. Miała za to
we krwi 0,3 promila alkoholu. Przeżyła.
23-letni mieszkaniec Szprotawy rozmontował
i wywiózł do lokalnych skupów złomu nie-
mal kilometr torów kolejowych między Kożuchowem a Żaganiem. Intensywne
prace prowadził od kwietnia br. W końcu wpadł na gorącym uczynku. Według
pracowników kolei, straty wynoszą co najmniej 400 tys. złotych.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
lacjom środowiska PiS-u stoją ciągle na Kra-
kowskim Przedmieściu, mogą paradoksalnie stać
się ostatnimi deskami do trumny tej formacji.
Na początek cytat: „Obrona krzyża, a ściślej – jej spo-
sób, towarzysząca temu agresja i łamanie reguł – wywołały
wśród większości wyborców, mniemam, strach. Strach
przed Kościołem, strach przed fanatyzmem religijnym, strach
przed (...) zawłaszcze-
niem przestrzeni religij-
nej przez oszalałych reli-
giantów. Strach przed
tym, że lada moment za-
czną w Polsce rządzić lu-
dzie, którzy z różańcem
w dłoniach narzucą swą wolę siłą”. Nie uwierzycie, kto to
napisał! To Paweł Lisicki , członek Opus Dei, człowiek,
który dla PiS-u i najbardziej konserwatywnego skrzydła
katolicyzmu zawłaszczył zupełnie przyzwoity kiedyś dzien-
nik o pięknej nazwie „Rzeczpospolita”.
Czy Lisicki nawrócił się na racjonalistyczny humanizm?
Bynajmniej, bo kilka zdań później napisał, że taki obraz,
jaki nakreślił, jest groteskowy, a strach społeczeństwa
bezpodstawny. Ale sam Lisicki naprawdę się przestraszył.
Przeląkł się, że ekscesy okołokrzyżowe zohydzą jego uko-
chane środowisko kościelno-polityczne (ja nazywam je Ko-
ściołem pisokatolickim) na tyle, że powrót do władzy Ka-
czyńskiego już na zawsze pozostanie tylko mrzonką.
Szef „Rzeczpospolitej” dzieli się obawą, że „jedyną si-
łą polityczną, która zyska na wojnie o krzyż, będzie nowa
lewica. To ona może się w oczach coraz większej liczby wy-
borców stać gwarantem państwa gotowego walczyć z każ-
dą groźbą fanatyzmu”. Chciałoby się na takie słowa po-
wiedzieć „amen!”.
Uważam, że obawy naczelnego „Rzeczpospolitej”,
a moje nadzieje, są uzasadnione. Im dłużej tzw. obroń-
cy krzyża, ta żywa antyreklama Kościoła pisokatolickie-
go, będą stali i mówili do kamer, tym bardziej będzie
się budzić ta połowa Polaków, która nie interesuje się
teraz życiem publicznym, której było wszystko jedno, do-
kąd ci lub inni fanatycy wloką ich kraj, czyli ich samych.
Ten festiwal bezprawia, fanatyzmu i obskurantyzmu,
nad którym niczym sztandar wznosi sie okrzyk „Jarek!
Jarek!”, to wspaniałe przeżycie oczyszczające, które śro-
dowisko PiS mimowolnie zafundowało społeczeństwu.
Można powiedzieć – rekolekcje otwarte, misje na świe-
żym powietrzu. Fana-
tyczna i odrażająca
morda, jaką ujawniło
pod prezydenckim
krzyżem środowisko
PiS, przekonuje bar-
dziej i mówi wyraźniej
niż upudrowana na przyjazną twarz prezesa Kaczyńskie-
go sprzed wyborów prezydenckich.
Używając zatem języka kościelnego, tak bliskiego
pisokatolikom, można powiedzieć, że „w krzyżu nasze
zbawienie”. W tym krzyżu. PiS za pomocą smoleńskie-
go krzyża popełnia bowiem harakiri. Lecz żeby tego
szacownego obrzędu dopełnić, potrzebna jest jeszcze po-
mocna ręka, która, według japońskiego obyczaju, obe-
tnie na koniec łeb desperatowi. To może zrobić albo PO,
albo lewica. Przenieść na zawsze PiS do lamusa historii
może tylko ten, kto rozwiąże ekonomiczne problemy pol-
skiej prowincji. Ktoś, kto nie będzie straszył prywatyza-
cją tych, którym nieźle się powodzi, czyli na przykład gór-
ników, i kto da nadzieję zaniedbanym regionom.
Byłem niedawno na Śląsku. Przekonałem się, że je-
dynym powodem zwycięstwa Kaczyńskiego w gminach
związanych z górnictwem jest strach przed brakiem spo-
łecznej wrażliwości Platformy i SLD. Kaczyński, który
na złość PO zablokowałby zapewne prywatyzację kopalń,
wydawał się wielu z tych ludzi mniejszym złem. Nic in-
nego nie łączy ich z PiS. Kto pierwszy to pojmie i roz-
wiąże ów problem, ten wygra i na zawsze uwolni kraj
od Kaczyńskiego.
Prezydent nie zdecydował się użyć policji ( wobec tzw. obrońców krzyża
– przyp. red.). Mam wrażenie, że PiS jest zawiedziony, że oczekiwano ma-
tu, na przykład złamania ręki jakiejś starszej kobiecie, żeby rzucić roze-
źlony tłum na pałac jak na Bastylię.
(Halina Flis-Kuczyńska, dziennikarka, tłumaczka)
¹¹¹
Próba zabrania symbolu, który postawiono ku czci Lecha Kaczyńskiego,
to jest chamstwo wobec jego brata. Komorowski chciał Jarosławowi Ka-
czyńskiemu zabrać pamiątkę po bracie.
(Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”)
¹¹¹
PiS nie jest normalną opozycją, a sektą polityczną, posiadającą guru, mi-
sję i własnych świętych. To raczej ruch wywrotowy, który próbuje nie ty-
le polepszyć III RP, co ją zburzyć. (profesor Norman Davies, historyk)
¹¹¹
Polska konsekwentnie przez ostatnie 20 lat buduje fundamenty pod No-
we Średniowiecze – największą atrakcję turystyczną Europy. Nie będzie to
sztuczny katolicki Disneyland jak w Licheniu, to będzie coś autentyczne-
go, prawdziwe Nowe Średniowiecze, którego pierwszą odsłonę widzieliśmy
na Krakowskim Przedmieściu.
RZECZY POSPOLITE
W krzyżu zbawienie
(prof. Magdalena Środa)
¹¹¹
To zaprzysiężenie było wynikiem śmierci mojego brata. Dlatego nie mó-
wię o święcie demokracji.
(Jarosław Kaczyński o zaprzysiężeniu prezydenta Komorowskiego)
¹¹¹
Komisja potrzebowała roku, by w trakcie tasiemcowatego Kempa-show
próbować ustalić, czy Pędzącego Królika da się ugotować w Rosole, czy
też nie. Nie ustaliła.
(Aleksander Sopliński)
¹¹¹
Stało się coś bardzo ważnego. Z jednej strony można powiedzieć, że to
jest zwycięstwo Kaczyńskiego i Kościoła Rydzyka, a przegrana Kościoła
i rządu. Ale dla Kaczyńskiego i Rydzyka to był dzień hańby.
(Kazimierz Kutz o próbie przeniesienia krzyża)
¹¹¹
Społeczeństwo hiszpańskie jest zwolnione z obowiązku realizacji ustawy
aborcyjnej, ponieważ nie jest ona moralnie wiążąca.
(Kardynał Antonio Canizaresa, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego
i Dyscypliny Sakramentów wzywa Hiszpanów do łamania prawa)
Wybrali: AC, OH
ADAM CIOCH
OGRODNICY
RODEO
NA RYBACH
ALE JAZDA!
PORZĄDKOWY
D wie skrzyżowane deski, które dzięki manipu-
341085154.004.png 341085154.005.png 341085154.006.png 341085154.007.png 341085154.008.png 341085154.009.png 341085154.010.png 341085154.011.png 341085154.012.png 341085154.013.png
Nr 33 (545) 13 – 19 VIII 2010 r.
NA KLĘCZKACH
5
OTO SŁOWO TATY
wyłącznie do panienek w wie-
ku 16–30 lat, spełniających podsta-
wowy wymóg kondycyjny, jakim jest
„otwarte serce na działanie Ducha
Świętego”. Podczas zakonnej olim-
piady zaplanowano bicie rekordów
w następujących konkurencjach:
boks męstwa, tenis umiejętności,
siatkówka rady, żeglarstwo mądro-
ści, golf pobożności, koszykówka ro-
zumu oraz baseball bojaźni bożej.
W roli sędziów natomiast mają wy-
stąpić Jezus, św. Klara, św. Franci-
szek oraz Matka Teresa.
Jednym słowem – impreza za-
powiada się naprawdę nieziemsko.
AK
frondowiczów. My, w odróżnieniu
od nich, życzymy szybkiego powro-
tu do zdrowia.
W głośnej sprawie usunięcia
krzyża sprzed Pałacu Prezydenckie-
go nie mogło zabraknąć kilku słów
od samego ojca dyrektora: „Jeżeli
tam był prowokator, bo oni sami
podsyłają prowokatorów, którzy za-
chowują się niewłaściwie, i później
przez pryzmat tego prowokatora
ocenia się wszystkich ludzi (...)”. Ry-
dzyk jest też sceptyczny w odnie-
sieniu do obecnej sytuacji w kraju.
„Polska jest dalej niszczona, na na-
szych oczach Polska ginie. Jest nisz-
czona kultura, ekonomia oczywiście,
gospodarka, własność, rolnictwo (...)
Polska wymiera!” – zakończył re-
demptorysta.
ASz
Polaków uznało, że krzyże nie po-
winny być ustawiane w przestrzeni
publicznej. Wygląda na to, że spo-
łeczeństwo nam się antyklerykalnie
radykalizuje. 10 lat pracy „FiM” nie
idzie na marne!
ds. równości. Ta gorliwa katolicz-
ka słynie z tego, że zupełnie nie
rozumie tego, czym powinna się zaj-
mować, a organizacje pozarządowe
walczące z dyskryminacją wielokrot-
nie żądały od premiera Tuska od-
wołania tej przykościelnej damy. Te-
raz Radziszewska będzie nagradza-
ła za promowanie tolerancji!
Do Brukseli popłynęły już z Polski
pierwsze protesty, by ją z jury czym
prędzej usunąć.
KOSZTOWNY
BENEDYKT
MaK
O wizycie papieża w Wielkiej
Brytanii mówi się nie tylko w kon-
tekście kościelnego kryzysu pedo-
filskiego, ale także kosztów i cen.
Bo możliwość zobaczenia papieża
nie będzie tania.
Za udział w mszy papieskiej
w Glasgow w Szkocji trzeba będzie
zapłacić aż 23 funty (ok. 100 zł).
Znacznie taniej, choć bynajmniej
nie tanio, będzie w londyńskim
Hyde Parku – 12 funtów. Orga-
nizatorzy wizyty Benedykta XVI
chcą w ten sposób pokryć wyso-
kie koszty pobytu głowy Kościoła
rzymskokatolickiego na Wyspach
Brytyjskich.
KOŚCIÓŁ
DEMO(N)KRACJI
MaK
ASz
DECYZJA PO PIJAKU?
DODA W NĘDZY
Jak donosi „Super Tydzień we
Włodawie”, ks. Zbigniew Szy-
prowski , proboszcz parafii w Du-
becznie na krańcu diecezji siedlec-
kiej, postanowił, że „alkoholicy”
po śmierci nie będą wprowadzani
do świątyni. Według autorskiej li-
turgii księdza, trumny z ich zwło-
kami muszą stać przed kościołem,
bo bramy świątyni są przed nimi
zamknięte. Część parafian jest zgor-
szona postawą swego plebana, tym
bardziej że informacje o wadach
swoich owieczek czerpie on z... plo-
tek. Dlaczego z plotek? Otóż do pa-
rafii przyjeżdża tylko... w niedzie-
lę i nie zna swoich wiernych. Pro-
boszcz nie zna też chyba swoich su-
tannowych kolegów. Gdyby bowiem
Kościół postępował według jego lo-
giki, to duża część księży z Głó-
dziem na czele byłaby pozbawio-
na religijnego pochówku. o.P.
EUGENIUSZ
NIE GENIUSZ
Ogólnopolski Komitet Obrony
przez Sektami niesławnego Ryszar-
da Nowaka wzywa władze gminy
Nędza do odwołania koncertu Do-
roty Rabczewskiej, popularnie zwa-
nej Dodą. Nowak, który prowadzi
prywatną krucjatę przeciw piosen-
karce, straszy samorządowców wi-
zją Dody miotającej antychrześci-
jańskie obelgi. Władze nie mają
jednak zamiaru interweniować
i koncert się odbędzie. MaK
Wśród „obrońców krzyża” zna-
lazł się Eugeniusz Sendecki , po-
chodzący z Lubelszczyzny aktywi-
sta narodowo-katolicki. Sendecki
jest znany z tego, że broni wszyst-
kiego: a to życia nienarodzonego,
a to katolików przed sodomią, a to
krzyża. Pan Genio, który z wykształ-
cenia jest lekarzem, chciał też bro-
nić cmentarza na Powązkach
przed szczątkami Bronisława Ge-
remka . W tym celu zebrał nawet
ekipę ze szpadlami i wygłosił orę-
dzie wyjaśniające, dlaczego profe-
sora Żyda należy stamtąd wykopać.
W Lublinie Sendecki trzyma z LPR
i jej miejscowym liderem Grzego-
rzem Wysokiem – doktorantem
KUL-u. Rusza właśnie proces kar-
ny tego ostatniego, gdyż prokura-
tura postawiła mu zarzut siania nie-
nawiści rasowej.
MaK
ARNOLD OŚWIECONY
Kosztem gigantycznej dotacji
z Unii – 41 milinów złotych – archi-
diecezja łódzka dokona ogromnych
inwestycji w Łodzi, Piotrkowie i Ła-
sku. W Łodzi pod katedrą powsta-
nie Centrum Idei „Ku wielokultu-
rowości”, w Piotrkowie Trybunal-
skim, w budynkach poklasztornych,
powstanie ośrodek „Ku demokra-
cji”, a w Łasku, w zabytkowej kole-
giacie, będzie Centrum Idei „Ku hu-
manizmowi”. I tak oto instytucja an-
tydemokratyczna i zwalczająca pra-
wa człowieka będzie uczyła Polaków
za publiczne pieniądze, czym jest de-
mokracja i humanizm. MaK
Prawicowy gubernator Kalifor-
nii Arnold Schwarzenegger i pro-
kurator generalny stanu Jerry
Brown zaapelowali do kalifornij-
skiego Sądu Najwyższego o jak naj-
szybsze ponowne zezwolenie
na małżeństwa homoseksualistów
w ich stanie. Jest to reakcja na de-
cyzję Sądu najwyższego USA, któ-
ry orzekł, że wprowadzony drogą
referendum zakaz takich małżeństw
w Kalifornii jest sprzeczny z kon-
stytucją. Stanowisko w tej sprawie
zajął także Episkopat katolicki Sta-
nów Zjednoczonych, który, nie kry-
jąc oburzenia, skrytykował pomysł
polityków. – Małżeństwo między
mężczyzną a kobietą jest podsta-
wą każdej społeczności, a naduży-
cie prawa w celu zmiany natury
małżeństwa godzi w dobro wspól-
ne – grzmiał przewodniczący Epi-
skopatu kardynał Francis Geor-
ge . Nie wiemy, czy George ma po-
jęcie, że walka z Terminatorem zwy-
kle kończy się porażką. ASz
CHORY NERGAL
Z kolei chłopak Dody , Adam
Darski znany jako Nergal – wo-
kalista i lider popularnego na ca-
łym świecie zespołu deathmetalo-
wego – jest poważnie chory. O ta-
jemniczej niedyspozycji muzyka do-
nosi katolicki portal Fronda. Jego
użytkownicy bez skrupułów wypo-
wiadają się na temat schorowane-
go Nergala, którego dolegliwości
są tak poważne, że odwołał zapla-
nowaną trasę koncertową po Eu-
ropie Wschodniej: „Ja się będę mo-
dlić o jego nawrócenie i rychłą
śmierć”, „Gdyby tak się stało, by-
łoby to wymownym znakiem dla je-
go satanistycznych fanów”. To nie-
które wypowiedzi „współczujących”
TACA NA KISZCZAKA
KC
BAPTYSTOM MNIEJ
Oto ksiądz, który postępuje
zgodnie z Ewangelią: Krzysztof
Kuleszo – proboszcz parafii w Ły-
nie (woj. warmińsko-mazurskie) –
poprosił wiernych o, w miarę moż-
liwości, większe datki na tacę, po-
nieważ wpadł na pomysł przeka-
zania zebranych pieniędzy na spa-
lony niedawno dom generała Kisz-
czaka. „Myślałem o tym całą noc.
Łamałem się, ale przecież czło-
wiekowi, parafianinowi, trzeba po-
móc. Taka tragedia może spotkać
każdego” – powiedział Kuleszo.
Kiszczak, nie kryjąc zaskoczenia,
podziękował proboszczowi, choć
stwierdził: „Księdza nie znam
i do kościoła nie chodzę”. Dla du-
chownego wzorem jest ks. Popie-
łuszko i jego przewodnie hasło „zło
dobrem zwyciężaj”, które postano-
wił wprowadzić w życie. ASz
BENDER
KONTRATAKUJE
Rada miasta Olsztyna uchwali-
ła 50-procentową bonifikatę dla miej-
scowego Kościoła baptystów na za-
kup ziemi pod budowę świątyni.
Zwykle przy takich okazjach para-
fie katolickie otrzymują zniżkę
99-procentową. Priorytety radnych
są jasne. Naszym zdaniem, żadnych
bonifikat dla jakichkolwiek kościo-
łów być nie powinno. Tutaj dodat-
kowo irytuje fakt, że akurat bapty-
ści są organizacją w pełni demokra-
tyczną, podczas, gdy Kościół kato-
licki to raczej autorytarna korpora-
cja niż organizacja społeczna. Rada
miejska promuje w ten sposób an-
typolski autorytaryzm w miejsce dzia-
łań naprawdę społecznych. MaK
Posłanka PO Beata Bublewicz ,
sporządzająca protokół z posiedze-
nia Zgromadzenia Narodowego
(zaprzysiężenie prezydenta Komo-
rowskiego ), nie umieściła w treści
dokumentu informacji o odmówie-
niu spontanicznie przez część zgro-
madzonych modlitwy „Wieczny od-
poczynek...” za ofiary katastrofy
smoleńskiej. Senator Bender na-
zwał zaniechanie Bublewicz „skan-
dalem” i zapowiedział interwencję
u marszałków Sejmu i Senatu. Rze-
czywiście, niewpisanie do proto-
kołu nieprzewidzianej, anarchizu-
jącej obrady i nielegalnej w obliczu
rozdziału Kościoła i państwa mo-
dlitwy to szok i potwarz. MaK
LISICA W KURNIKU
DOTOWANIE BAJEK
Co roku na zlecenie Komisji Eu-
ropejskiej dziennikarzom przyzna-
wana jest nagroda za tekst promu-
jący „uwrażliwianie społeczeństwa
na kwestie związane z dyskrymina-
cją i promowanie korzyści płyną-
cych z różnorodności”. Tak się skła-
da, że w tym roku w jury konkur-
su zasiada Elżbieta Radziszewska ,
pełnomocniczka polskiego rządu
REKORDY
POBOŻNOŚCI
Aż 78 procent Polaków uważa,
że katecheci nie powinni być opła-
cani przez państwo. Za rozwiązaniem
klerykalnym, czyli fundowaniem pen-
sji przez budżet, opowiada się tyl-
ko 19 procent mieszkańców naszego
kraju – tak wynika z sondażu Onet.pl.
W innym sondażu aż 60 procent
Z plakatu straszą zakonnice
w rękawicach bokserskich i dziar-
sko wymachujące bejsbolem, ale spo-
kojnie – to tylko siostry franciszkan-
ki od św. Klary zapraszają do Kra-
kowa na start w wakacyjnej olim-
piadzie. Propozycja skierowana jest
341085154.014.png 341085154.015.png 341085154.016.png 341085154.017.png 341085154.018.png 341085154.019.png 341085154.020.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin