Gombrowicz na nowo opisany.pdf

(905 KB) Pobierz
Teksty Drugie, issue: 3 / 2005 — Gombrowicz na nowo opisany
 
Gombrowicz na nowo opisany
«Redescribing Gombrowicz»
by Jerzy Jarzębski
Source:
Second Texts (Teksty Drugie), issue: 3 / 2005, pages: 4­7, on  www.ceeol.com .
257785277.001.png
Gombrowicz na nowo opisany
Ju¿ wiele lat temu zdawa³o siê, ¿e o Gombrowiczu trudno napisaæ co radykalnie
nowego. Gombrowiczologia sprawia³a wra¿enie nauki w zasadzie ustalonej,
maj¹cej ca³kiem solidne fundamenty w postaci autorskich interpretacji w³asnych tek-
stów a i nadbudowê piêknie rozwiniêt¹. Produkcja prac naukowych na temat Gom-
browicza nie ustawa³a bynajmniej pod koniec ubieg³ego wieku, ale albo mia³a cha-
rakter doæ przyczynkarski, albo dotyczy³a kwestii odbioru (jak ksi¹¿ki Stanis³awa
Bortnowskiego czy Krzysztofa £êckiego). Dopiero z pocz¹tkiem bie¿¹cego stulecia
zaczê³o przybywaæ tekstów dotycz¹cych interpretacji Gombrowicza, zapocz¹tkowa-
ny bodaj ksi¹¿k¹ Leszka Nowaka. Ale to wci¹¿ jeszcze nie oznacza³o znacz¹cej inwe-
stycji w jêzyk opisu dzie³a. Tu inspiracja przysz³a niespodzianie z Ameryki, w postaci
zbiorowej pracy pod redakcj¹ Ewy P³onowskiej-Ziarek Grymasy Gombrowicza .
Ksi¹¿ka ukaza³a siê wprawdzie ju¿ w roku 1998, ale prze³o¿ona zosta³a i wydana po
polsku trzy lata póniej. Zawiera³a artyku³y sytuuj¹ce Gombrowicza wobec teorii
genderowych, a przede wszystkim ujmowa³a jego twórczoæ w perspektywie queer u,
co okaza³o siê bardzo trafn¹ intuicj¹. W Gombrowiczu, g³ównie jako autorze
Trans-Atlantyku , badacze z Ameryki zobaczyli pisarza ujmuj¹cego siê za wszelkiego
rodzaju odmieñcami, ludmi wykluczonymi ju¿ to z powodu swej orientacji seksu-
alnej, ju¿ to z biedy czy z racji kulturowej i narodowej peryferyjnoci.
W tym samym czasie pojawi³a siê w Polsce ksi¹¿ka Janusza Margañskiego, t³uma-
cza Grymasów , zatytu³owana Gombrowicz wieczny debiutant . Margañski, od
wielu lat zafascynowany Gombrowiczem, nie by³ uczonym akademickim, posiada³
jednak wspania³¹ erudycjê filozoficzn¹ i literack¹, zdobyt¹ miêdzy innymi przez lata
praktyki w zawodzie t³umacza. Jego portret Gombrowicza ró¿ni³ siê wiêc znacznie
od tego wizerunku, który wykszta³ci³ siê jako wiedza paradygmatyczna, potwier-
dzana autorytetem podrêczników szkolnych i uniwersyteckich. Gombrowicz Mar-
gañskiego by³ przede wszystkim autorem uwik³anym w problemy filozoficzne, u¿y-
waj¹cym pojêæ z jêzyka Kartezjusza, Pascala czy Nietzschego niejako mimochodem,
nieostentacyjnie, tak i¿ owa praktyka umknê³a oczom interpretatorów. Jego intertek-
stualne dzia³ania obejmowa³y, pod³ug Margañskiego, tak¿e literaturê wiatow¹,
g³ównie francuskich klasyków, z których bra³ motywy i w¹tki, rozwi¹zuj¹c je po swo-
jemu.
Niejako w sukurs Margañskiemu przychodzi³a ksi¹¿ka Micha³a G³owiñskiego
Gombrowicz i nadliteratura , z³o¿ona z tekstów drukowanych na przestrzeni lat,
a powiêconych g³ównie intertekstualnym grom pisarza. Wydawa³o siê, i¿ teraz tylko
kwesti¹ czasu jest ponowna, niezwykle drobiazgowa lektura Gombrowiczowskich
tekstów, wykrywaj¹ca w nich ca³e pok³ady zapo¿yczeñ i aluzji literackich. G³owiñski
pokazywa³, ¿e ucieczka od kategorii narzucanych w odbiorze przez samego pisarza
(marzenie ka¿dego interpretatora) wiedzie przez lekturê erudycyjn¹, obna¿aj¹c¹
wszystkie chwyty prowadzonej przezeñ tajemnie miêdzytekstowej gry.
I kiedy zdawa³o siê, ¿e nowy paradygmat lektury Gombrowicza ju¿ siê ustala, wy-
znaczaj¹c badaczom zadania na kolejne dziesiêciolecia, pojawi³a siê ksi¹¿ka Mi-
cha³a Paw³a Markowskiego, wyra¿aj¹ca bardzo mocne zniechêcenie jej autora do
wizerunku Gombrowicza-gracza. W Czarnym nurcie Markowski, korzystaj¹c po
czêci z inspiracji Hanjo Beressema, który, podobnie jak on, interpretowa³ w wydanej
niedawno ksi¹¿ce Gombrowicza poprzez Lacana, postanowi³ zaj¹æ siê autorem Fer-
dydurke jako rzeczywistym, ¿ywym cz³owiekiem, odczuwaj¹cym mocno k³opoty doj-
rzewania, a nastêpnie swoje zderzenie ze wiatem i innymi ludmi. Jego utwory
mia³yby byæ zatem nade wszystko zapisem spotkania z Innoci¹, z Niesamowitym,
z tym wszystkim, co w wiecie dzikie, monstrualne, niepoddaj¹ce siê logicznym anali-
zom. Gombrowicz zosta³ w ksi¹¿ce Markowskiego niejako jeszcze raz rozmontowany
i ponownie z³o¿ony, tak aby siê nam ujawni³y jego emocje, lêki, stosunek do cia³a,
praktyki konstruowania sobie ja, zaskoczenie g³upot¹ i potwornoci¹ tego, co nas
otacza. Erudycja furda zajmijmy siê Gombrowiczem rozebranym do go³a? Nic
z tych rzeczy. Ksi¹¿ka Markowskiego jest nie mniej erudycyjna ni¿ praca Mar-
257785277.002.png
Wstêp
Jarzêbski Gombrowicz na nowo opisany
gañskiego, tyle ¿e owa erudycja wiedzie w inn¹ stronê. Markowski bowiem odszyfro-
wuje przede wszystkim tekst zachowañ Gombrowicza, ukryt¹ semantykê u¿ywanych
przezeñ motywów, a nie nawi¹zania miêdzytekstowe literackie b¹d filozoficzne.
Tak mo¿na by by³o zaprezentowaæ g³ówn¹ o, wokó³ której skupiaj¹ siê dzisiaj in-
terpretacje Gombrowicza. Ale daleko st¹d jeszcze do obrazu gombrowiczologii, jaki
wy³oni³ siê z obchodów i imprez roku jubileuszowego. Rok ów mia³ byæ, wed³ug nie-
których, okazj¹ do ob³o¿enia grobu pisarza stosownymi laurkami, które w odbiorze
jego twórczoci niczego nie zmieni¹. Tak siê jednak nie sta³o. Do gombrowiczologicz-
nego sto³u przyst¹pi³o nowe pokolenie badaczy, które po pierwsze zajê³o siê intensyw-
nie odkrywaniem nieznanych lub nie dosyæ znanych faktów z ¿ycia pisarza, po drugie
opracowaniem szczegó³owym pewnych niewystarczaj¹co dot¹d opisanych aspektów
jego twórczoci, wreszcie rewizj¹ zastanych s¹dów.
Dlaczego na pierwszy plan wysuwam poszukiwania natury biografistycznej? Bo
akurat w tej dziedzinie nast¹pi³o zdecydowane o¿ywienie i my naprawdê dzi wiemy
znacznie wiêcej o ¿yciu Gombrowicza ni¿ kilka lat wprzódy. Najpierw wymieñmy
Joannê Siedleck¹, która publikuje wci¹¿ kolejne, poszerzane systematycznie o nowe
materia³y wydania Janie Panicza . Tu¿ za ni¹ plasuje siê oparta na bogatych stu-
diach materia³owych ksi¹¿ka Agnieszki Stawiarskiej Gombrowicz w przedwojen-
nej Polsce . O ile Siedlecka korzysta z bardzo wielu relacji osób z Gombrowiczem
zwi¹zanych, o tyle Stawiarska daje syntezê tych i innych materia³ów, dokonuj¹c kry-
tyki róde³. Jeszcze ciekawsza, z uwagi na uwzglêdnienie zupe³nie dot¹d nieznanych
dokumentów, jest ksi¹¿ka Klementyny Suchanow Argentyñskie przygody Gom-
browicza , wzbogacona o bardzo dok³adne kalendarium zaoceanicznego okresu ¿ycia
pisarza i wielekroæ bogatsz¹ od wszystkich dot¹d istniej¹cych bibliografiê gombrowi-
czianów argentyñskich. Autorka tej pracy nie postêpuje utartymi drogami, ale rzuca
siê w argentyñsk¹ przygodê z wiar¹, ¿e uda siê jej dotrzeæ do jakich zupe³nie, zda siê,
zapomnianych ludzi, wymienionych gdzie tam w Dzienniku lub korespondencji pi-
sarza. I tu niespodzianka: ludzie ci ¿yj¹, mo¿na ich odnaleæ, oni z kolei prowadz¹
poszukiwaczkê do nastêpnych wiadków i do kolejnych archiwalnych zbiorów, prze-
chowywanych, jak siê okazuje, z wiêkszym od spodziewanego pietyzmem w bibliote-
kach obydwu kontynentów. Tak odkrywa siê przed nami co, co mia³o byæ ponoæ ju¿
na zawsze mroczne, przysypane kurzem mijaj¹cych dziesiêcioleci.
Klementyna Suchanow swoje poszukiwania prowadzi nadal, nale¿y wiêc czekaæ
na jej nowe sensacyjne odkrycia. Inaczej nieco o ¿yciu Gombrowicza pisze Margañski
w swojej drugiej ksi¹¿ce: Geografia pragnieñ. Opowieæ o Gombrowiczu . Jest to
luna, doæ gawêdziarska i pozbawiona przypisów opowieæ, w której jednak autor
stara siê bardzo interesuj¹co przedstawiæ kontekst kulturowy przygód Gombrowicza,
na przyk³ad to, co siê dzia³o we francuskiej nauce i filozofii w chwili, gdy pisarz po
raz pierwszy przebywa³ w Pary¿u.
W Gdañsku mieszkaj¹ kolejni autorzy ksi¹¿ek o pisarzu: Piotr Millati badacz
pogl¹dów Gombrowicza na sztukê, Ewa ¯ó³ko autorka pasjonuj¹cej historii insce-
nizacji Iwony w teatrze, wreszcie Ewa Graczyk która przedstawi³a interpretacjê
przedwojennej twórczoci autora Ferdydurke , zdominowanej wedle autorki przez
problem spo³ecznej nierównoci. Jeli doliczymy do tego obszerne dzie³o Mariana Bie-
leckiego, badaj¹ce metaliterackie i metakrytyczne pogl¹dy Gombrowicza, a tak¿e
wiele pomniejszych ksi¹¿ek wspomnieniowych, jeli odnotujemy ksiêgi referatów i nu-
mery specjalne licznych czasopism powiêcone pisarzowi, oka¿e siê, ¿e wbrew baga-
telizuj¹cym rok jubileuszowy opiniom wyg³aszanym tu i ówdzie o Gombrowiczu
naprawdê w ostatnim czasie mówi³o siê bardzo wiele i powiedziano o nim sporo rze-
czy ca³kiem nowych, a te¿, co nie mniej wa¿ne, ujêtych z zupe³nie nowej perspektywy
ju¿ to po prostu generacyjnej, ju¿ to metodologicznej.
Ale rok jubileuszowy, paradoksalnie, wci¹¿ jeszcze trwa, bo na wydanie czekaj¹
ksiêgi referatów z najwiêkszych Gombrowiczowskich konferencji, przede wszystkim
z krakowskiej (marzec 2004), która zgromadzi³a prawdziwy t³um uczestników
(74 uczonych z 16 krajów), a tak¿e warszawskiej organizowanej przez Instytut Ba-
dañ Literackich i Instytut Sztuki PAN oraz kilku jeszcze sesji zagranicznych (Pary¿,
Lille, Sztokholm, Amsterdam). U³amek zaledwie z dorobku tych zgromadzeñ przy-
nosi dzisiejszy numer Tekstów Drugich, w którym chcemy przypomnieæ pierwszego
sporód akademickich badaczy Gombrowicza, nie¿yj¹cego ju¿ chorwackiego slawistê,
Zdravko Malicia, pokazaæ reprezentatywne próbki nowego dyskursu na temat Ko-
smosu powieci najmocniej dzi intryguj¹cej interpretatorów, obok refleksji nad
Gombrowiczowskim jêzykiem, a tak¿e nad g³ównymi tematami organizuj¹cymi jego
wiatopogl¹d filozoficzny.
W wydanej niedawno po polsku ksi¹¿ce Witold Gombrowicz ou lathéisme
généralisé ( Witold Gombrowicz lub ateizm integralny ) Jean-Pierre Salgas
ustawia autora Ferdydurke w centrum europejskiej i wiatowej problematyki koñca
XX wieku, czyni go czym w rodzaju ró¿y wiatrów, punktem przeciêcia dróg myli,
które doprowadzi³y do zasadniczej przemiany kultury, przemiany dokonuj¹cej siê
w drugiej po³owie stulecia. Mo¿na siê z t¹ diagnoz¹ bardziej lub mniej zgadzaæ,
mo¿na cum grano salis wyci¹gn¹æ wniosek, i¿ Gombrowiczowska analiza kulturo-
wej Prowincji przeciwstawionej Centrum lada chwila czy wrêcz od dzisiaj ju¿ oka¿e
siê przydatna abdykuj¹cym ze swej wielowiekowej pozycji Francuzom, a wkrótce
ca³emu wiatu. W ka¿dym razie ten typ lektury wskazuje, ¿e Gombrowiczowi daleko
jeszcze do ustalenia siê w postaci zinterpretowanego do cna klasyka, a rewolucyjny
potencja³ jego tekstów jeszcze nas niejednym zadziwi, obruszy czy jak chcia³ Mi³osz
obrazi.
Jerzy JARZÊBSKI
Zgłoś jeśli naruszono regulamin