Co podoba się Bogu.doc

(43 KB) Pobierz
Ewangelia pokoju

 

 

 

Co podoba się Bogu?

 

Kilka lat temu, w czasie porannego nabożeństwa w St. Joseph, w stanie Missouri, zapytałem zgromadzonych ludzi jak wielu z nich naprawdę pragnie, bardziej niż czegokolwiek innego, podobać się Bogu. Wszystkie ręce podniosły się w górę. Potem ich zapytałem: „Jak wielu z was sądzi, że Bóg naprawdę jest z was zadowolony?”. Spośród co najmniej czterystu osób, podnieśli ręce jeden jedenastoletni chłopiec i jedna dziesięcioletnia dziewczynka. To było wszystko.

 

Bardzo niewielu wierzących naprawdę wierzy, że podoba się Bogu. Większość odczuwa jakiś poziom przebaczenia i może akceptacji, ale myśleć, że naprawdę podobamy się Panu, to już inna sprawa. Osoba może zdecydować by cię kochać z powodu jego czy jej dobroci, ale żebyś im się podobał, tak naprawdę mus im się podobać twoje dokonania. Prawda?

 

W przypadku Boga jest tak, że nikt nigdy nie może mu się podobać w oparciu o uczynki. Jego standard to doskonałość i żadna forma dobroci po naszej stronie nigdy nie jest w stanie zrekompensować naszych grzechów. Możemy podobać się ludziom ze względu na nasze działania, ale „wszyscy zgrzeszyliśmy i brak nam chwały Bożej” (Rzymian 3: 23). Rekompensatą naszych grzechów może być jedynie drogocenna krew Jezusa.

 

Przebaczenie, dostępne przez krew Jezusa, możemy przyjąć przez wiarę (Rzymian 10: 9-17). Gdy położymy naszą wiarę w Jezusie jako naszym Zbawicielu, wówczas podobamy się Bogu. List do Hebrajczyków 11: 6 mówi: „Bez wiary nie można podobać się Bogu.”.

 

Wiara pochodzi z serca (Rzymian 10: 10), a Bóg patrzy na serce – nie działania (1 Księga Samuela 16: 7). Oczywiście, Bóg widzi nasze działania i zajmie się nami także i w tym kontekście, ale tylko z powodu tego, że nasze czyny są bezpośrednio powiązane z naszym sercem (Przypowieści 23: 7). Boga interesują tak naprawdę nasze serca i wiara w Niego (ufność, poleganie) jest tym, czego On w sercu poszukuje.

 

Osoba, której działania nie są właściwe, ale która ufa Panu, bardziej podoba się Bogu niż osoba, która robi właściwe rzeczy, ale nie ma wiary w Boga. To nie jest tak, że ci, którzy działają najlepiej, zostaną zaakceptowani, a ci, którzy działają najgorzej, zostaną odrzuceni. Gdyby działało takie kryterium, to spora liczba wyznawców innych religii wyprzedzała by wielu chrześcijan. Nie jest to jednak nauczanie Biblii.

 

Paweł dotyka istoty tego problemu w Liście do Rzymian 11: 6: „A jeśli z łaski, to nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby łaską. A jeśli z uczynków, to nie ze względu na łaskę, bo inaczej uczynek nie byłby uczynkiem”[1] . Stare angielskie powiedzenie mówi: „Jest jedna droga albo druga droga, ale nigdy nie połączenie obu.”. Albo jesteśmy zbawieni przez Bożą łaskę dzięki temu co zrobił dla nas Jezus, albo też jesteśmy zbawieni przez to co robimy bez Jezusa, ale na pewno nie połączenie obu sposobów. Wybór powinien być nadto oczywisty.

 

 

 

Eliasz jest przykładem wielkiego człowieka, który żył świętym życiem i nie zyskał Bożej przychylności na podstawie swoich działań. Popełnił kilka poważnych błędów. W obliczu prześladowań salwował się ucieczką i wpadł z powodu tego w taką depresję, że prosił Pana aby go zabił (1 Księga Królewska 19). Pan udzielił mu słyszalnym głosem trzech bezpośrednich poleceń (1 Księga Królewska 19: 15-16), lecz Eliasz nigdy nie wykonał dwóch z nich (sięgnij do mojego nauczania pod tytułem „Upadek Eliasza?”). Większość ludzi pomyślałaby, że Bóg nie mógł był zadowolony z Eliasza, a mimo to Eliasz został pochwycony do nieba.  

  

Nawet mimo tego, że stan naszych serc wpływa na nasze działania, wszyscy do pewnego stopnia chybiamy w naszych poczynaniach. Eliasz też. Jeśli Bóg użyłby uczynków jako podstawy stwierdzenia czy jest z nas zadowolony czy nie, nikt nie zdałby tego egzaminu „Jeśli będziesz zważał na winy, Panie, Panie któż się ostoi?” (Psalm 130: 3).

 

Kiedyś Szatan oskarżał mnie i mówił: „Co sprawia, że myślisz, że Bóg cię użyje?”. Prawdą jest, że nikt z nas nie jest doskonały i nie zasługujemy na błogosławieństwa Boże. Jednak ja położyłem swoją wiarę w Jezusie. Niektórym ludziom ciężko to przyjąć. Mamy silnie zakorzenione przekonanie, że jeśli nie jesteśmy święci, to Bóg nas nie będzie błogosławić. Gdy Bóg patrzy na ciebie, On nie widzi twojej dobroci – On widzi Jezusa.

 

Gdy chodzisz w wierze, to używasz wiary jako przelicznika walutowego w relacji pomiędzy tobą a Bogiem. Bóg jest z ciebie zadowolony, nawet jeśli twoje poczynania nie są na poziomie spełniającym oczekiwania. Twoje życie może być ruiną, a Bóg wciąż jest z ciebie zadowolony. Nasza religia mówi, że to jest hipokryzja. Wręcz przeciwnie, najgorszym grzechem jest własna sprawiedliwość – postawa, że Bóg jest ci to winien, bo byłeś dobry.

 

Utrudnienie stanowi fakt, że nie ma wzorców łaski. Twój pracodawca zatrudnia cię na podstawie twoich osiągnięć. Relacja rodzic-dziecko jest oparta na wykonaniu, nawet mimo tego, że nie powinno tak być. Jednak w przypadku Boga, nic nie uzyskasz przez swoje poczynania. Gdy zgrzeszysz, potrzebujesz zbawiciela. To przez swoją wiarę w Jezusa otrzymujesz dostęp do Boga.      

 

Większość ludzi akceptuje ten poziom łaski w kontekście zbawienia. Jednak niektórzy z was mogą być przekonani, że po tym jak już narodzisz się na nowo, to Bóg oczekuje od ciebie byś się modlił i studiował Słowo Boże, a jeśli tego nie będziesz robić, to cię nie będzie błogosławić. Po tym jak narodzisz się na nowo, to się nie zmienia! List do Kolosan 2: 6 mówi: „Jak więc przyjęliście Jezusa Chrystusa, Pana, tak też – zjednoczeni z Nim – postępujcie.”. Gdy rodzimy się na nowo, przychodzimy do Jezusa tacy jacy jesteśmy. Tak naprawdę, jeśli ktoś jest bardzo obciążony grzechem, to ma nawet więcej powodów by przyjść do Jezusa.  Jeśli chodzi o uzdrowienie, to – w przypadku większości chrześcijan – jest już inna historia. Myślą, że jeśli dziś nie czytałeś swojej Biblii albo pokłóciłeś się z kimś w drodze do kościoła, to będzie to przeszkodą w otrzymaniu uzdrowienia. To podwójny standard. Jest to utrzymywanie, że sposób w jaki odnosisz się do Boga po tym, jak narodzisz się na nowo, jest inny. Twoje zachowania mogą nie podobać się Bogu dzisiaj, ale pomimo to, możesz być uzdrowiony lub uwolniony.    

 

Niektórzy może myślą, że popieram grzech. Tak nie jest – twoje działania są ważne dla ciebie. Twoja świętość jest istotna, ponieważ zmienia stan twojego serca wobec Boga, ale nie Bożego serca w stosunku do ciebie. Brak świętości będzie cię ranić. Nawet jeśli Bóg w tym samym stopniu będzie cię kochał, to ty nie będziesz już tak kochać Boga. Twoje serce stanie się twarde wobec Boga. To jest tak jak z jedzeniem. Musisz jeść by pozostać żywym, ale jedzenie to nie jest życie. Jeśli opuścisz jeden posiłek, to umrzesz? Jeśli w swoim życiu stale trwasz w grzechu i nie odżywiasz się duchowo, to cię zabije. Nie mówię, że masz ignorować swoje działania. Nigdy nie zrobisz wszystkiego doskonale, ale nie pozwól by to powstrzymało cię od przyjęcia Bożych błogosławieństw.

 

Ewangelia Łukasza 22 pokazuje nam kogoś, kto miał wiarę i podobał się Bogu. W wersetach 32 i 33 Jezus, przed swoim ukrzyżowaniem, rozmawia z Piotrem. „Szymonie, Szymonie, oto Szatan wymógł, aby was przesiać jak pszenicę. Ja natomiast błagałem za tobą, aby nie ustała twoja wiara. A ty, gdy się nawrócisz, umacniaj swoich braci.”. A Piotr przecież potężnie zawalił. Zaparł się Pana trzy razy. Złorzeczył i wypowiedział bluźnierstwo wobec Boga, a mimo tego, Jezus modlił się, by jego wiara nie ustała. Jezus zawsze dostawał odpowiedzi na swoje modlitwy. Zawiodły działania Piotra, ale nie wiara Piotra. Gdyby Piotr się nie upamiętał, to by go zabiło. Jego relacja z Bogiem została odnowiona i szedł dalej, by stać się filarem kościoła.

 

Niektórzy może myślą „To świetnie – mogę żyć jak diabeł i wciąż dostać od Boga to, co chcę”. Jeśli tak myślisz, to chciałbym stwierdzić, że nie jesteś narodzony na nowo, ponieważ chrześcijanin pragnie podobać się Bogu. Słowo to jest skierowane do chrześcijan, którzy mają pragnienie by służyć Bogu, ale którzy wciąż grzeszą. Gdy upadniesz, idź dalej i ponownie stań w tym miejscu z ufnością w twojego Zbawiciela. Twoja wiara w Jezusa podoba się Bogu. Nikt z nas nie zostaje zbawiony, a potem idzie prosto, bez zachwiania, Bożą drogą. Chybiamy tu i ówdzie, ale wciąż podążamy w ogólnie wyznaczonym kierunku.

 

„Dla tym większej chwały jego łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym”[2] (Efezjan 1: 6). Naprawdę podobasz się Bogu przez twoją wiarę w Jezusa jako twego Zbawiciela, i potrzebujesz zrozumieć i zobaczyć, że Mu się podobasz.    

- 25 -

 


[1] Tłumaczenie fragmentu Pisma Świętego bezpośrednio z tekstu A. Wommack’a w języku angielskim.

[2] W dosłownym tłumaczeniu tego cytatu z wersji angielskiej tekstu A. Wommack’a: „którą zaakceptował nas w Umiłowanym” (przypis tłum.).

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin