0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:00:03:Zostajemy w tyle. 0:00:06:Nie wiedzia�em,|�e Glendlery s� takie szybkie. 0:00:12:Zostawia �lady.|Nie zgubimy go. 0:00:15:Nie mo�emy znowu wr�ci� z pustymi r�koma. 0:00:37:/Dzie� 72. 0:00:39:/Zima przysz�a niedawno,|/ale ju� wydaje si� nie do zniesienia. 0:00:46:/Nie wiemy jak d�ugo potrwa. 0:00:49:/Z powodu braku ciep�ych ubra�, 0:00:52:/nie mo�emy intensywnie szuka� drogi na niziny. 0:00:56:/Dlatego zainteresowali�my si� Grendlerami. 0:01:00:- Teraz nadrobimy dystans.|- Tylko �eby si� nie sp�oszy�. 0:01:07:/Tropimy je w nadziei,|�e doprowadz� nas do swojego magazynu. 0:01:12:/Nieraz widzieli�my jak taszcz� znalezione rzeczy, 0:01:17:/kt�re prawdopodobnie pochodz� z naszych modu��w towarowych. 0:01:20:/Podobno Glendlery maj� natur� handlarzy, 0:01:25:/ale dot�d nie mieli�my z nimi bli�szego kontaktu. 0:01:29:/Zreszt� nie mamy nic na wymian�. 0:01:33:Nie za blisko. Zaraz si� odwr�ci i was poca�uje. 0:01:37:Chyba na to zas�u�yli�my. 0:01:42:W porz�dku? 0:01:46:Nic im nie jest. 0:01:49:Magazyn Glendler�w, sadz�c po zapachu. 0:01:54:Tak pachnie ciep�o. 0:02:21:NOWA ZIEMIA 0:03:09:/Ciep�e ubrania by�y prawdziwym darem niebios. 0:03:11:/Dotkliwy mr�z szybko wybi� nam z g�owy|wyrzuty sumienia. 0:03:17:/Zreszt� i tak Glendlery nie mog�yby ich nosi�. 0:03:25:/Ubrania nie pochodzi�y jednak z naszego �adunku, 0:03:28:/ani z zapas�w koloni karnej. 0:03:31:/Starali�my si� o tym nie my�le�,|/i niekt�rym przychodzi�o to nawet �atwo. 0:03:35:/U innych mrok zimowych nocy|/rodzi� rozmaite w�tpliwo�ci. 0:03:46:- Masz ogrzej si�.|- Hej. Dobranoc. 0:03:52:- Nie mo�esz spa�?|- Trzeba nadal szuka� drogi na niziny. 0:03:57:Z moich oblicze� wynika,|�e prawdopodobnie czeka nas przest�pna zima. 0:04:04:- Dwa razy d�u�sza ni� normalna.|- A ile trwa normalna? 0:04:08:/Nie wiem. 0:04:11:Nie mog� spa�.|�ni�o mi si�, �e moja matka mnie wzywa. 0:04:18:Pani Adair mia�a wczoraj taki sen. 0:04:24:Niech zgadn�.|�ni�a ci si� matka? 0:04:29:Tak.|Albo kto� podobny do niej. 0:04:34:By� jaki� nowy kontakt z Terranami? 0:04:37:- Alonzo nic nie m�wi�.|- Wi�c wszyscy mamy kompleks Edypa? 0:04:46:- Ty te�?|- Tak. 0:04:50:Ale dzi� to nie by�a moja matka|tylko kto� kto sprawia� wra�enie, �e ni� jest. 0:04:58:B�aga�a �ebym s�ucha�a. 0:05:00:- Czego?|- Nie wiem. 0:05:06:To by�o co� wa�nego, ale nie mog�am zrozumie�|co chcia�a mi powiedzie�. 0:05:12:Mamy jeszcze jeden pow�d|�eby jak najszybciej si� st�d ruszy�. 0:05:21:Zn�w mi si� �ni�o,|�e rozmawia�am z mam�. 0:05:33:Porozmawiamy o tym p�niej.|Teraz wracaj do ��ka. 0:06:00:- Po�udniowy zach�d. Pi�tna�cie stopni.|- Mam. 0:06:07:Dwadzie�cia stopni. 0:06:10:I trzydzie�ci. 0:06:13:- Morgan s�ysza�e�?|- Tak. Wprowadzam. Czekam na... 0:06:29:Nie s�ysz� ci�. 0:06:33:Powt�rz. 0:06:37:Bez wzgl�du na to co si� stanie,|zawsze b�d� pr�bowa�a do ciebie dotrze�. 0:06:49:To ona. 0:06:51:Co to by�o? 0:06:54:- Widzia�e� to?|- Tak. To by�a ona. 0:07:00:Ona mi si� �ni�a. 0:07:06:- O czym pan m�wi?|- Kto� by� na wizji. 0:07:13:Dziwna sprawa. 0:07:17:Pora wraca� do obozu. 0:07:29:Morgan stracili�my ci�. 0:07:32:Bez wzgl�du na to co si� stanie,|zawsze b�d� pr�bowa�a do ciebie dotrze�. 0:07:40:To ona. 0:07:41:Co to by�o? 0:07:42:Jeszcze raz. 0:07:45:Stop. 0:07:49:Deel Curry? 0:07:50:To sygna� laserowy. Wchodzi na nasze pasmo. 0:07:56:- A te sny?|- Ta planeta ma siln� p�aszczyzn� metafizyczn�. 0:08:02:- Nasz sygna� mo�e j� przecina�.|- To jest mo�liwe. 0:08:08:/Ta kobieta by�a w moich snach.|/Wygl�da�o na to, �e jest moj� matk�. 0:08:19:Czasem umys� przetwarza nieznane obrazy na znajomych. 0:08:24:Ona nie jest nieznanym obrazem.|Przynajmniej dla mnie. 0:08:33:To nie jest co� co mo�na �atwo wyt�umaczy�. 0:08:38:Wiem kto to jest. 0:08:42:Wcale nie bagatelizujemy twoich sn�w. 0:08:47:- S�yszycie nas?|- Tak. 0:08:51:Odkryli�my jaki� warowny ob�z. 0:08:55:- Ostro�nie, to mo�e by� cz�� koloni karnej.|- Wi�niowie mog� zna� drog� na niziny. 0:09:03:- A mo�e dawno zwariowali?|- To zbyt niebezpieczne. 0:09:08:Zaryzykujemy.|B�dziemy ostro�ni. 0:09:15:Spr�buje. W razie czego strzelajcie. 0:09:20:Uwa�aj na siebie. 0:09:23:Musimy by� gotowi do ucieczki. 0:09:34:- Oni naprawd� chc� zgin��?|- Po��cz si� z nimi. 0:09:38:- Wy��czyli sprz�t.|- To g�upota. Nara�aj� nas wszystkich. 0:09:45:Walen je�li tam jeste�... 0:09:50:Sprawd�my sk�d nadaje. 0:09:53:...prosz� odpowiedz. 0:09:58:Wiem co czujesz, ale w tej chwili|musisz o tym zapomnie�. 0:10:08:Moja �mier� nie rozwi��e problemu. 0:10:13:D�ugo walczyli�my tu o przetrwanie. 0:10:17:- �r�d�o transmisji kodowane.|- A cel? 0:10:23:Namierzam. 0:10:26:Zach�d 30.|Po�udnie 120. 0:10:30:- Na pewno?|- To wsp�rz�dne naszego patrolu. 0:10:33:- Przyrz�dy si� nie myl�.|- Ona nadaje do tego obozu. 0:11:10:- Widzieli�cie kogo�?|- Nie. 0:11:15:Wycofujemy si�.|Powoli i ostro�nie. 0:11:41:Trudno rozmawia� z kim� kto chcia� ci� spali�.|Lepiej si� do tego nie miesza�. 0:11:50:Mamy pozwoli� by ten Walen j� zabi�? 0:11:55:- Nie mo�emy jej zostawi� samej.|- Nie, ale nie mamy poj�cia co to za ludzie. 0:12:03:Ani ilu ich tam jest. 0:12:09:Czy w archiwach jest co� o Deel Curry albo o Walen'ie? 0:12:13:Nic nie znalaz�em, ale b�d� szuka� dalej. 0:12:17:Je�li ci ludzie zostali wygnani ze stacji,|s� bardzo niebezpieczni. 0:12:23:/Ten cz�owiek m�g� to samo my�le� o nas. 0:12:29:Damy rade namierzy� Deel i jej kryj�wk�? 0:12:34:- Je�li nie przestanie nadawa�.|- W takim razie kontynuujmy. 0:12:39:Chyba za wcze�nie �eby zrezygnowa�. 0:12:42:- Masz racje.|- To mo�e by� niebezpieczne. 0:13:08:Zimno. 0:13:12:Przykry� ci�? 0:13:18:- Tam gdzie jest Deel te� musi by� zimno.|- Na pewno potrafi si� ogrza�. 0:13:28:Wiem, �e nie jest moj� mam�,|ale wci�� mi si� �ni. 0:13:35:Ostatnio wszyscy byli�my na stacji kosmicznej,|i ona �mia�a si� razem z tat�, 0:13:43:a ja nie wiedzia�am z czego. 0:13:47:- M�wi�a� o tym tacie?|- To tylko kolejny sen. Nic nie znaczy. 0:13:55:To s� sny o twojej mamie. 0:14:01:/Na pewno chcia�by je pozna�. 0:14:07:Nie. Nie lubi o niej rozmawia�,|wi�c nie rozmawiamy. 0:14:16:- Co to by�o?|- Magus, s�ysza�a� co�? 0:14:23:Mamy intruza. 0:14:42:Spokojnie.|Cofnijcie si�. 0:14:50:�adnych gwa�townych ruch�w. 0:14:54:- Z�o�ci si�.|- Bo zabrali�my im te rzeczy. 0:15:00:Mo�e mu co� da�? 0:15:06:Spr�bujmy. 0:15:24:- Masz co� w tym worku?|- By� pusty kiedy go znalaz�am. 0:15:33:Wracajcie do kopu�y. 0:15:35:Deel znowu nadaje. 0:15:39:On chyba to s�ysza�. 0:15:50:- Mo�emy wej�� do transmisji wirtualnej?|- Tak, ale ona nas nie odbiera. 0:16:00:Skarbie, gdyby� m�g� mnie us�ysze�.|Zrozumia�by�, �e tata jest chory. 0:16:08:Nie zrobi ci krzywdy.|Chodzi mu o mnie. 0:16:13:/Przykro mi, �e jeste� w to zamieszany. 0:16:16:Jest niedo�ywiona, wycie�czona i odwodniona. 0:16:24:Wiem, �e nie jest ci �atwo,|ale masz 10 lat i jeste� juz prawie m�czyzn�. 0:16:34:Wi�c musisz si� zachowa� po m�sku. 0:16:38:M�wi do dziecka.|Widzia�e� tam jakie� dziecko? 0:16:42:By�em za daleko. 0:16:45:Bardzo si� stara�am z tob� skontaktowa�,|ale czas ucieka. 0:16:54:By� mo�e znalaz�am inny spos�b. 0:16:58:Coraz lepiej porozumiewam si� z potworami. 0:17:02:Pami�tasz jak kiedy� si� ich bali�my? 0:17:05:Wiem, �e one cuchn�,|ale s� bardzo bystre. 0:17:08:Mam nadziej�, �e jeden z nich pomo�e nam sie spotka�. 0:17:17:Wygl�daj go, bo ma dla ciebie wiadomo��. 0:17:27:Mo�e B�g sprawi, �e to us�yszysz. 0:17:32:- Stracili�my sygna�.|- To by� ten Grendler? 0:17:36:- Zareagowa� na jej g�os.|- Trzeba tam wr�ci�. 0:17:39:Rano pojedziemy tam z Zerem.|Wykorzystamy jego czujniki ruchu. 0:17:45:Deel zakodowa�a swoj� cz�stotliwo��.|Wida� nie chce �eby kto� j� wytropi�. 0:17:52:Zamie�my jej transmisje w co� co mo�na namierzy�. 0:17:55:- Na przyk�ad?|- Sygna� SOS. 0:17:59:Czujniki w poje�dzie mog�y by w�wczas|ustali� chod� przybli�one wsp�rz�dne. 0:18:05:- Mo�na to zrobi�?|- Warto spr�bowa�. 0:18:10:Chod�my. 0:18:19:- Jak ci idzie?|- �rednio. 0:18:30:Jak si� miewa True?|Wzi�a sobie to wszystko do serca. 0:18:36:To jeszcze dziecko. 0:18:41:- Naprawd� nic nie wie o swojej matce?|- To moja sprawa co jej m�wi�. 0:18:53:- Jest bardzo smutna.|- Ja najlepiej wiem co prze�y�a. 0:19:07:- Pami�taj, �e to jego dziecko.|- I jego problem. 0:19:11:Boi si� z nim zmierzy�,|a True przez to cierpi. 0:19:15:Akta medyczne s� tajne.|Devon ci ich nie poka�e. 0:19:21:Mo�na by dotrze� przez Yale'a|do archiwum publicznego. 0:19:27:Spr�bujemy? 0:19:33:Elenor More nazywana Ele. 0:19:37:Pracowa�a z Danziger'em na stacjach. 0:19:43:Nigdy nie wysz�a za m��.|Zajmowa�a si� napraw� kad�ub�w. 0:19:48:Mia�a powa�ny wypadek,|omal nie zgin�a. 0:19:52:Danziger przez dwa dni by� przes�uchiwany. 0:19:58:To wszystko o tej sprawie. 0:20:00:W aktach nie ma nic wi�cej. 0:20:05:Wiadomo czy by� niewinny? 0:20:09:Na pewno. W takich wypadkach|prowadzi si� drobiazgowe �ledztwo. 0:20:14:Elenor More nie zosta�a zwolniona z pracy.|Sama te� nie odesz�a. 0:20:18:Wygl�da na to, �e po prostu znikn�a. 0:20:28:Cisza. 0:20:36:Ona znowu nadaje. 0:20:39:Zapami�taj wszystko o czym rozmawiali�my. 0:20:44:Pami�taj o tym co jest wa�ne 0:20:51:i nigdy nie zapominaj, �e ci� kocham. 0:20:59:Gdyby� tylko m�g� mnie us�ysze�|zrozumia�by�, �e tata jest chory. 0:21:06:Zero. 0:21:07:- �adnego ruchu ani ciep�a.|- Idziemy. 0:21:41:/Weszli�my do obozu.|/Nikogo tu nie ma. 0:21:52:Zdoby�em dane o Walen'ie i Deel. 0:21:56:U�ywali wielu pseudonim�w. 0:22:00:Zabawki. 0:22:00:/Na ziemi prowadzili nieautoryzowan� dzia�alno�� ekologiczn�. 0:22:07:/20 lat temu zostali z�apani|i wys�ani tutaj z kilkoma innymi. 0:22:12:Mieszkaj� tutaj, albo mieszkali.|Trudno powiedzie� ilu ich jest. 0:22:22:Walen na pewno pr�bowa� namierzy� Deel|i to nie raz. 0:22:26:/- Uda�o mu si�?|- Nie wiem? 0:22:35:Sp�jrzcie. 0:22:44:Ludzkie. 0:22:48:Juz wiemy co si� sta�o z reszt...
Mawlen