U nas, w wojsku Voldemorta
Autor: Anonimowy żołnierz
Chłopy twarde są jak skała
Nic dziwnego: Na tych racjach
Cała reszta wyzdychała
Każda różdżka - pierwsza liga
Z przekleństwami zdziała cuda
(Pominiemy tu wstydliwie
Crabbe'a, Goyla i Rockwooda)
I dowództwo przewybitne
Piją dużo, myślą mało
Kiedy wróg jest w ofensywie
Ich na tyły już wywiało
Ktoś ich o Strategię spytał
Popatrzyli jak na głupa
Bo z słownika wojskowego
Dawno już powstała zupa
Nasz Generał - Co za wężu!
Nic dlań magi! Nic straszydła!
Z innych wielkich adwersarzy
Lęka się jedynie mydła
Pierwszy obóz był na bagnach
Gdyż Lordowi klimat służył
Tam - codzienny bieg na przełaj
By się sługom czas nie dłużył
Na tych zaś co powrócili
Czekał gulasz apetyczny
W zależności od kucharza
Raz - grzybowy, raz - grzybiczny
Zuchów dwóch na zwiady poszło
Lucjusz Malfoy włączył stoper
Osiem minut - dali dyla
Gdyż się napatoczył Potter
Potter jest jak Gniew Merlina
W jego ciele drzemią Moce
Trzykroć zabił, raz dokopał
Lorda doczesnej powłoce
Raz przeżyliśmy sabotaż
Gdy poszliśmy po patyki
Obóz nasz na oślej łączce
Mugolskie zżarły chomiki
Przetrzebili nas jak kaczki
Pewnej wiosennej niedzieli
Bo, miast walczyć, każdy czytał
"Czerwiec z Czarnym Panem" Belli
Kończę pieśń tą, bo Generał
Wzywa na poranną zbiórkę
Wiem co będzie - podglądałem
Jego i Lorda przez dziurkę
Czarny Pan rzekł: "Plan mam Wielki
Znajdź mi najlepszego woja"
Snape mu na to bez wahania:
"Stawiam na laskę Malfoya"
The End
Lilian