w-cieniu-matki,13.pdf
(
975 KB
)
Pobierz
72
|
YCIE WEWN
TRZNE
|
ZNAKI
| 73
Katarzyna Miller: Zaczn od wanej dla mnie dekla-
racji: macierzy�stwo i wychowywanie dzieci to najistotniej-
sza rzecz na �wiecie, olbrzymia odpowiedzialno�, ponie-
wa dziecko jest ojcem dorosłego.
– Dziecko jest ojcem dorosłego?
K.M.: Kady był dzieckiem i to, jak był traktowany, rzu-
tuje na jego dorosłe ycie. Dziecko nosi w sobie zalki talen-
tów, które maj przynosi poytek zarówno jemu jako dorosłe-
mu, jak i całemu �wiatu. Dlatego powinno móc si rozwija,
powinno by akceptowane z tym, co przynosi ze sob
na �wiat, i bezwarunkowo kochane. A czsto jest raczej nad-
uywane, a je�li kochane, to warunkowo. Lub traktowane in-
strumentalnie, jak własno�. Na przykład powołane do ycia,
by rodzicom co� załatwi, by zabezpieczeniem ich staro�ci.
Wojciech Eichelberger: Albo ma by sensem ycia ro-
dziców, uczy si, by spełni ich niezrealizowane ambicje, sta-
nowi dowód na to, e osignli sukces...
K.M.: Całe szcz�cie istnieje to co�, co nie da si dobi,
czyli miło� matczyna. Potrzeba miło�ci do dziecka jako
do cudu, który si pojawia. Inaczej by�my wyginli.
– Coraz cz
�
ciej jednak kobiety odkładaj ten cud na pó‡niej,
a cz
�
ƒ w ogóle z dzieci rezygnuje...
K.M.: Na �wiecie wyglda to rónie, ale kobiety w Euro-
pie dopiero od kilku pokole� maj otwart przestrze� zawo-
dowo-społeczn, na równi z mczyznami dostp do wy-
kształcenia, pracy, samodzielnego ycia. Nic dziwnego, e
chc z tego korzysta, by niezalene. Dziecko wymaga wy-
rzecze�, choby nie wiem jak próbowa tuszowa ten fakt.
•eby wychowa dziecko tak, jak si to robi powinno, a dzi-
ki rozwojowi psychologii coraz wicej na ten temat wiemy,
trzeba mu po�wici co najmniej tyle samo uwagi co sobie.
– Nie ka
da kobieta ma na to w sobie przestrze
�
?
W.E.: Bo nie dostaje wsparcia. Zrobili�my o wiele
za mało w sprawie zlikwidowania dyskryminacji kobiet
na rynku pracy, nie mówic o pomocy pa�stwa w opiece
nad dziemi w trudnym okresie niemowlcym i przed-
szkolnym. Nie ma sensownego systemu, który umoli-
wiałby matkom prac i jednoczesne wychowywanie dzie-
ci, brakuje wsparcia dla rodzin wielodzietnych.
Macierzy�stwo, wychowywanie dzieci, praca w domu s
cigle pozbawione nalenego im szacunku. Jest prosty
sposób, by to zmieni – wystarczyłoby kobietom po�wi-
cajcym si rodzeniu i wychowywaniu dzieci przyzna
przynajmniej regularne i progresywne zasiłki na dzieci
i opłaca godziw składk emerytaln.
K.M.: W cigu 20 lat problem byłby załatwiony. Mieliby-
�my wicej dzieci i inne społecze�stwo. Sporo kobiet, a moe
i mczyzn, wybrałoby wtedy dom i dzieci.
W.E.: Tym bardziej e poza karier zawodow istnieje
wiele moliwo�ci rozwoju, uczenia si i spełniania. Nieko-
niecznie trzeba w tym celu przenosi si na 10 godzin
dziennie do przeszklonego biurowca. Kobiety na równi
z mczyznami maj potrzeb i prawo robienia w swoim y-
ciu czego� warto�ciowego i doniosłego, czego�, za co spotka
je uznanie, co zapewni im godziwe warunki egzystencji.
Czy istnieje co� bardziej warto�ciowego dla pa�stwa ni
dojrzały emocjonalnie, zdrowy i dobrze wykształcony oby-
watel? Gdyby wychowywanie dzieci i prowadzenie domu
miało tak rang jak prowadzenie przedsibiorstwa, kobiety
czułyby si dowarto�ciowane. Miałyby wybór.
K.M.: Dzi� kobiecie łatwiej zachowa godno� osobist
bez dziecka. „Sama jako� przeyj. Ale eby mie dziecko,
musz mie odpowiednie warunki”. To powstrzymuje �wia-
dome kobiety przed podjciem decyzji na tak.
–W zasadzie nie ma dobrego wyj
cia: rola tradycyjna, gdy kobie-
ta prowadzi dom, rodzi dzieci i je wychowuje, jest odarta z presti
u; ko-
bieta, która
wiadomie rezygnuje z macierzy
�
stwa na rzecz rozwoju
i kariery, spotyka si
�
z oskar
eniem o egoizm. Jest te
typ kobiety kom-
bajnu, która radzi sobie z tym wszystkim naraz, ale i tak usłyszy,
e nie
jest dobr matk ...
W.E.: Za t poałowania godn sytuacj odpowiedzial-
na jest patriarchalna inercja systemowa. Cho rzeczywi-
sto� zmienia si radykalnie, tradycyjny system my�lenia
sprawia, e kobiety staj przed alternatyw: albo zawodowe
spełnienie i niezaleno�, albo po�wicenie, pieluchy, gary
i uzalenienie od partnera. Patriarchat domaga si od ma-
tek złoenia z siebie ofiary. Po�wicenie to cigle jedyny
dostpny kobietom sposób ratowania twarzy w patriarchal-
nym otoczeniu. Czas przesta uywa tego słowa w kontek-
�cie macierzy�stwa.
K.M.: Nie po�wicajmy si! Dzieciom mona i trzeba
dawa jak najwicej czasu i uwagi, ale nie wolno im składa
siebie w ofierze. To prowadzi do patologii. Tak wychowane-
mu dziecku owo po�wicenie szybko staje ko�ci w gardle,
yje z poczuciem winy, niewyraonego buntu, bo nie jest
w stanie si w aden sposób odpłaci. A niektóre matki tego
mniej lub bardziej �wiadomie oczekuj. Wszystko dla ciebie
po�wiciłam, harowałam jak wół, a ty...?
W.E.: Kobieta, która rodzi duo dzieci, podejmuje nie tyl-
ko finansowe ryzyko. Wyczerpuje organizm, szybciej si sta-
rzeje, staje si mniej atrakcyjna, dzieci całkowicie pochłania-
j jej czas i uwag – wszystko to stwarza gro”b porzucenia
przez partnera. Co potem? •ycie na łasce dzieci albo pomocy
społecznej? Bez pienidzy, czsto zawodu… Nie ma co si dzi-
wi, e kobiety chc stan najpierw na własnych nogach.
Bywa, e ten czas si przedłua, a w ko�cu na dziecko robi
si za pó”no. Dla wielu kobiet to tragedia.
– Jak to mo
liwe: na sztandarach matka Polka, Matka Boska,
najwi
�
ksza
wi
�
to
ƒ, a realne matki s traktowane przedmiotowo, jak
macice do rodzenia, musz walczyƒ o godno
ƒ, niejednokrotnie prze-
ycie wraz z dzieƒmi?
W cieniu
matki
Zdjˆcia Zosia Zija
Dlaczego kobiety coraz pó‚niej decyduj† siˆ na posiadanie dziecka,
a niektóre w ogóle rezygnuj† z macierzyŠstwa? Co sprawia, Œe pomimo
prorodzinnych deklaracji tak niewiele siˆ robi, by przywróci‘ kobietom
wychowuj†cym dzieci naleŒny im szacunek i da‘ szansˆ na godziwe
Œycie? Co dzi’ oznacza bycie matk†? – zastanawiaj† siˆ Katarzyna
Miller i Wojciech Eichelberger w rozmowie z Tatian† Cichock†
zwierciadło 08/07
www.zwierciadlo.pl
74
|
YCIE WEWN
TRZNE
|
ZNAKI
| 75
z podwiadomoci odzywaj si głosy ze starego myle-
nia. To trudny czas przełomu.
–Bycie matk
to te
rodzaj misterium, fizyczno
i instynkt. Kobie-
ty bezdzietne cz
sto czuj
si
niepełnowarto
ciowe jako kobiety.
K.M.: Opisuj to jako syndrom pustej macicy, nie czuj
si w pełni kobietami. To wielka lekcja pokory, umie• przy-
j•, �e si nie ma do czego wa�nego dostpu, zaakceptowa•
los, który nam przypadł w udziale, znale�• w tym warto•.
– Mo
e nie chcemy si
te
pogodzi
z faktem,
e ka
da opcja
oznacza jakie
koszty?
K.M.: To kwestia dojrzałoci. �wiadomy wybór oznacza,
�e wiem, co on za sob pociga. Np. wybrałam, �e nie bd
mie• dziecka, i pogodziłam si z konsekwencjami. Znam ko-
biety, które �yj z nimi niepogodzone – z poczuciem winy,
straty. Nie po�egnały w sobie wizji siebie jako matki, wic ta
wizja nimi włada, nie mog si otworzy• na prze�ywanie
swojego �ycia w innej formie, nadawanie mu sensu.
W.E.: To si potrafi przerodzi• w obsesj, ch• posiada-
nia dziecka za wszelk cen. Kobiety podejmuj wieloletni
walk o dziecko wbrew barierom, które stawiaj �ycie i natu-
ra. I znów owo dziecko traktowane jest przedmiotowo, jak
co, co si nam od �ycia nale�y. To arogancja.
K.M.: Niszczy ludzi, zwizki. A przecie� to my nadaje-
my sens naszemu �yciu, a nie okolicznoci, z którymi przy-
szło nam si mierzy•. Znam te� kobiety, które maj dzieci,
cho• nie chciały ich mie•, i si z tym macierzy†stwem bory-
kaj. Pytasz o fizyczno•. Nie mówi si głono, �e niektóre
kobiety nie chc mie• dzieci, bo nie chc, by im, jak to mó-
wi, co si w brzuchu zalgło. Jakie obce ciało. To jest temat
K.M.: Matka Polka to nasz archetyp. Symbolicznie mi-
ło• matczyna to karmienie piersi. Pokarm, czyli �ycie,
oraz dotyk, czyli miło•. Matki coraz krócej i rzadziej karmi
dzieci piersi i na skutek tego wszystkiego, o czym mówili-
my, maj trudnoci z kochaniem ich bezwarunkowo (to do-
tyczy nie tylko Polski, ale w ogóle zachodniej cywilizacji).
Dlatego jako cywilizacja jestemy wiecznie głodni, nienasy-
ceni. To z jednej strony napdza konsumpcj, bo próbujc
zapełni• ziejc w nas dziur, sigamy po kolejne dobra.
Z drugiej strony podwiadomie wci� miłoci matczynej szu-
kamy, bo si ni nie nakarmilimy w dzieci†stwie.
– Dlatego idealizujemy matk
i stawiamy j
na piedestale?
K.M.: A jednoczenie �yjemy jej brakiem, czyli mó-
wic jzykiem Junga, jej cieniem. Midzy innymi dlatego
próbujemy wymóc na kobietach, by były matkami, i jedno-
czenie ich za to nie szanujemy. Uuu, kura domowa. Nie-
siemy w sobie obrazek matki wyidealizowanej, dlatego te�
potpiamy te z kobiet, które na przykład intensywnie od-
daj si pracy. Uuu, zła matka.
W.E.: Bardzo prawdopodobne, �e ordownicy upokarza-
jcego kobiety przymusu rodzenia nie dowiadczyli w dzie-
ci†stwie matczynego ciepła, troski i miłoci. Ale nie potrafi
i nie chc zobaczy•, �e ich zachowaniami kieruj nieuwia-
domione uczucia do matek. Tylko uwiadomienie ich sobie
pozwoliłoby im uwolni• si od �alu wywołanego brakiem mi-
łoci. A tak maj usta pełne pustych deklaracji o miłoci
i szacunku, za którymi nie id czyny, realne wsparcie.
K.M.: Jest jeszcze co. Kobiety dzi odwlekaj bycie
matkami, bo czuły, a czsto te� słyszały, ile ich matki to
kosztowało. Nie chc powtarza• ich błdów, boj si trudu,
samotnoci zmaga†...
W.E.: ”eby macierzy†stwo było godnie prze�ywane, ni-
gdy, pod �adnym pozorem nie mo�e by• przymusem. Tu po-
jawia si oczywicie trudna kwestia aborcji, antykoncepcji...
K.M.: I braku sensownej edukacji seksualnej. To
w praktyce oznacza, �e wybór, czy chc mie• dziecko,
wci� dotyczy elit.
– Z drugiej strony na kobiecie, która
wiadomie rezygnuje z ma-
cierzy€stwa, ci
y rodzaj odium.
W.E.: Kobieta ma prawo do tego, by jej ludzkiej war-
toci nie okrelało to, czy jest matk, czy nie. Niestety
w patriarchacie macierzy†stwo decydowało o sensie ist-
nienia kobiety. M�czy�ni byli od wy�szych zada†... Ko-
biety si wic buntuj, cho•by w ten sposób, �e nie chc
przyj• automatycznie roli matki.
K.M.: Ile kobiet musi si jeszcze zbuntowa•, by to sta-
ło si realnym wyborem ka�dej kobiety. Sama nie mam dzie-
ci wiadomie, ale wcale o sobie nie myl przez to go-
rzej. I mówi z cał odpowiedzialnoci, �e uwa�am
macierzy†stwo za najwiksz spraw. To si da pogodzi•.
W.E.: Ale nie jest łatwo. Na razie, jeli si nie decydujesz
na dziecko, musisz mie• dobre usprawiedliwienie: by• kim
wa�nym, mie• misj, osign• co w zamian, �eby niejako
udowodni• wiatu swoj warto• w inny sposób. Np. Kasia
mo�e si jako wiatu wytłumaczy•: chwileczk, zobaczcie,
nie mam dzieci, ale za to tyle robi, pomagam tylu ludziom.
K.M.: Sporo ludzi wychowałam, ale uwa�am, �e gdy-
bym była matematyczk czy krawcow, te� wolno by mi
było nie chcie• dzieci. Jednak kobiety bardzo powoli budu-
j w sobie to przekonanie. Stare wzorce współistniej
z nowym myleniem o wolnoci jednostki, o szacunku dla
wyboru, wartoci kobiety jako człowieka. Nowe kobiety
bior sobie do serca nowe wizje, bo za nimi tskniły, ale
jednoczenie w ich przestrzeni pomatczynej, pobabcinej,
tabu. Jak kobieta mo�e tak myle•? „To przecie� wbrew natu-
rze” – oburzaj si niektórzy „wici”, którzy o ludzkiej ani
o własnej naturze nie maj pojcia.
W.E.: Winna jest patriarchalna manipulacja, której cz-
ci jest apoteoza macierzy†stwa wygłoszona przez Kasi
na pocztku, sytuujca na peryferiach człowiecze†stwa
wszystkie kobiety, które albo nie chc, albo nie mog mie•
dzieci. Trzeba z tym uwa�a•.
K.M.: Poniewa� jednak to mówi ja, czyli kobieta, która
postanowiła nie mie• dzieci, nabiera to innego znaczenia. Dla
mnie samej to było odkrycie, kiedy ju� jako dorosła kobieta
zrozumiałam, jak wa�ne dla wiata i dla mnie samej jest to,
�e kobiety rodz i wychowuj dzieci. Mo�na powiedzie•, �e
wtedy to dopiero kobietom oddałam. Wnosz jednak popraw-
k: najwa�niejsze na wiecie jest wychowywanie. Nie chodzi
o rodzenie, tylko traktowanie dzieci jako cudu wiata, naj-
wa�niejszego naszego celu. A to mog robi• i kobiety, i m�-
czy�ni. Nawet bezdzietni.
Podyskutuj na www.forum.zwierciadlo.pl
Kobiety na równi z m
�
czyznami maj€ prawo do robienia
w yciu czego… warto…ciowego i doniosłego, co zapewni
im godziwe warunki egzystencji.
Gdyby wychowywanie
dzieci miało tak
rang
jak prowadzenie
przedsi
biorstwa, kobiety czułyby si
dowarto
ciowane. Miałyby wybór
zwierciadło 08/07
Plik z chomika:
drakula55
Inne pliki z tego folderu:
biale-malzenstwo,48.pdf
(363 KB)
budujmy-arke-przed-potopem,14.pdf
(511 KB)
fenomen-ksiezniczki,71.pdf
(546 KB)
kobieta-maskotka,64.pdf
(846 KB)
masz-kota,75.pdf
(445 KB)
Inne foldery tego chomika:
Anthony de Mello
Ewa Foley - Afirmacje i medytacje
Joe Dispenza Twoje Nadprzyrodzone Zdolności
prawo przyciagania
sekret-prawo przyciagania
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin