Jae + Lio - gwałt na Hero podczas separacji.doc

(41 KB) Pobierz
Przetarł twarz mokrymi dłońmi i spojrzał w ociekające drobinkami wody lustro i odetchnął głośno

Przetarł twarz mokrymi dłońmi i spojrzał w ociekające drobinkami wody lustro i odetchnął głośno. Nagle zapragnął zostać na zawsze w tej łazience. Nikt tutaj nie miał pretensji, nikt nie patrzył na niego z wyrzutem, o nic nie obwiniał, nie krzyczał, nie odsuwał się jakby był kompletnie niepożądaną osobą. Nikt…? Lio tak na niego nie patrzył. Był już zmęczony ciągłym szukaniem rozwiązań. Wydawało mu się, że się stara, że chce dobrze, ale JiWoon tak nagle potrafił mu uświadomić, że nie, że niepotrzebnie zawraca mu głowę, bo on Lio i tak wie lepiej, a jego JaeJoonga pomysłów ma po dziurki w nosie.

Oparł się o umywalkę i odetchnął kilka razy. Spokojnie, to kryzys. Mieli już gorsze i mijały, rozwiązali je to i ten im się uda. Po prostu tym razem potrzeba trochę więcej czasu. Przeczesał dłonią wilgotne włosy i wyszedł z zaparowanej łazienki. Lampka na szafce rzucała cienie na czerwone ściany, a JiWoon spał już odwrócony plecami do niego. Przygryzł usta, w końcu żadna nowość od długiego czasu. Czasami myślał, że lepiej by zrobił śpiąc w drugim pokoju, bo nie raz czuł się jak intruz we własnej sypialni.

Zamknął drzwi. I usiadł na łóżku. Sen jest przyjemnością, nie rani tak jak dzień. Nastawił budzik w komórce i odłożył ją na szafkę i położył się, ostrożnie żeby nie obudzić Lio przykrywając się kołdrą. Miał wielką ochotę pogłaskać go po głowie, ale już słyszał w głowie pretensje: czemu mnie budzisz? I zrezygnował. Położył się na boku i wyciągnął dłoń żeby zgasić lampkę gdy poczuł na szyi usta JiWoona i aż zamarł w bezruchu z nagłego dreszczu jaki wywołały jak i z zaskoczenia. Obrócił lekko głowę tak żeby móc spojrzeć na mężczyznę, który coraz mocniej przyciskał usta do jego szyi.

-JiWoon…-powiedział cicho chociaż czuł jak po jego ciele rozchodzą się przyjemne dreszcze i głowa coraz chętniej odchyla się i opada na poduszkę pozwalając Lio na większy obszar pocałunków.

-Kochajmy się.- powiedział mężczyzna i obrócił go na plecy i patrzył na niego przez chwilę roziskrzonymi jak w gorączce oczami. Pogłaskał Hero po policzku ścierając z jego skóry zimne krople wody spływające z jego włosów, po czym przypadł do niego nie czekając na odpowiedź wbijając go swoim ciałem w materac i przywierając do ust Jae z taką pasją, jakiej już dawno od niego nie zaznał nie mówiąc o pocałunkach, które ostatnio były przypadkami i do tego jeszcze w policzek, jak starego znajomego. Ale nie chciał zastanawiać się co JiWoona natchnęło do takiej namiętności, ważne że znów może mieć go blisko siebie. Objął go z całej siły przyciskając do siebie i odwzajemniał coraz namiętniejsze pocałunki. Lio wcisnął jego głowę w miękką poduchę, Hero odchylił głowę, a język JiWoona penetrował głęboko jego usta, sprawiając że wargi pulsowały im mocno nabiegłe krwią i proszące o więcej.

Zacisnął dłonie na ramionach JiWoona, który niecierpliwie wsuwał swoje pod jego koszulkę chcąc  się jej jak najszybciej pozbyć. Lio oderwał się od ust Hero i ściągnął z niego koszulkę odrzucając ją na bok i przypadł ponownie do jego szyi zatapiając w niej i usta i zęby i JaeJoong czuł lekkie ukłucia jakie zostawiał, na jego skórze, które zostawiały czerwone ślady, które potem Lio lizał rozgrzanym językiem. Cały był taki ciepły, ze niemal parzył dłonie Hero, ale ten i tak dotykał go z ogromnym pożądaniem. Tak tęsknił za jego bliskością! Odchylił posłusznie głowę pod ustami męża, a jego ręce chwytały między palce mokra skórę Lio, ślizgały się po niej i dostarczały tyle przyjemności gdy zaciskał je mocniej i unoszący się szybko brzuch JiWoona odbijał się na jego i stapiali się ze sobą, a JiWoon wracał wówczas na jego usta i ssał każdą z warg osobno nie dając Hero ani chwili odetchnąć.

Zatopił dłonie we włosach JiWoona, a następnie schodził palcami na jego szyję i drażnił delikatnie, a Lio drżał cały i przywierał do niego jeszcze silniej, a jego język wędrował tak głęboko w usta Hero, że pojękiwał cicho, a Lio uśmiechał się wtedy zadowolony, ze samym pocałunkiem doprowadza go do takiego stanu.

-Uhh…-odetchnął Lio i zjechał ustami niżej, a jego dłonie powędrowały niżej na napięty brzuch JaeJoonga, który wygiął się silnie pod jego dłońmi, a następnie opadł na łóżko i oddychając głośno i spoglądając na niego spod zmrużonych powiek poddawał się jego kolejnym ruchom i ustom, które ssały jego napinające się sutki i szarpały srebrny kolczyk, doprowadzając go do cichego pojękiwania, które roznosiło się po całym pokoju. Lio wsunął cały kolczyk do ust i końcem języka lizał napięta brodawkę.

-JiWoon.- stęknął z zadowoleniem i uśmiechnął się słodko, a on przesuwał się coraz niżej na przemian liżąc i całując jego skórę. Oblizując wokół pępek i muskając ustami kolczyk w pępku i niżej, niżej, aż Hero wyginał się w oczekiwaniu na więcej. Zsunął kawałek jego spodni i podniósł wzrok na JaeJoonga, po czym szybkim ruchem pozbawił go dolnej części piżamy zsuwając ją z jego bioder tak, że dłońmi przejechał po jego udach badając jak są napięte i jak ciepła jest jego skóra. Hero odetchnął głęboko i podniósł się lekko, ale Lio z uśmiechem zadowolenia położył go z powrotem na wznak i ukląkł. Rozpiął guziki bokserek i ściągnął je z siebie rzucając na podłogę, a Hero z pożądaniem przyglądał się jego ciału, które pragnęło go równie mocno jak on. Rozchylił usta żeby dać ujście gorącemu powietrzu, które rozsadzało mu płuca. JiWoon przesunął dłońmi po jego nogach, zsunął je na pośladki, w które wbił palce po czym pochylił się mocno do przodu unosząc wyżej nogi JaeJoonga i wszedł w niego zdecydowanym, mocnym pchnięciem aż Jae wygiął się gwałtownie ściskając dłońmi prześcieradło, a Lio zadowolony znalazł się tuż przy jego twarzy i szybkimi ruchami posuwał się w jego ciele i jego ciało zmuszał do gwałtownego ruchu, który sprawiał, że Hero otwartymi ustami łapał powietrze. Zacisnął oczy i zmarszczył brwi. Palce JiWoona wbiły się w jego biodra, odetchnął głęboko i zaczął poruszać się w jego rytmie. Tak szybko, że myślał że zaraz zwariuje i była to jego jedyna myśl, bo poza tym tylko i wyłącznie czuł – JiWoona wypełniającego jego wnętrze z pasją, której nie zaznał już od dawna.

Przyciągnął do siebie jego głowę, tak żeby móc na niego spojrzeć z bliska, pocałować i wgryźć się ustami w jego policzki, które całe zgrzane i mokre świeciły się od potu, a JaeJoong wśród jęków swoich i jego zlizywał z nich tę ciepłą wodę, a gdy koniec jego języka pieścił twarz Lio, ten podciągał jego nogi jeszcze wyżej, wbijał w nie palce i pogrążał ich jeszcze bardziej w szaleńczym pędzie. Przesunął jedną dłoń z jego pośladka wzdłuż całego ciała Hero i zatopił ją w jego włosach już nie tylko mokrych od potu i lepiących się do twarzy w ciemne pasma i zaczął całować go lekko po czole, delikatnie, czule, powoli zupełnie w przeciwieństwie do ruchu swoich bioder, który sprawiał, że łóżko zaczęło obijać się o ścianę metalową ramą.

-Ooooh, JiWoon….-jęknął z rozkoszą, a Lio pochylił się bardziej do niego i płynnie wsuwał się w jego ciało poruszając biodrami Jae według własnego uznania teraz raz szybciej, raz wolniej by w końcu znów rozpędzić się i wbijać go w mokry materac. Zacisnął dłoń w jego włosach odchylając głowę Hero do tyłu i zaczął lizać jego szyję językiem powtarzając ruch swoich bioder raz szybciej sycił się jego skórą, raz wolniej. JaeJoong przejechał dłońmi po jego plecach wbijając go w siebie jeszcze mocniej by w końcu zacisnąć dłonie na pośladkach męża i ściskać je z przyjemnością. JiWoon pochylił się bardziej do niego uwalniając szyję Hero spod dyktatu swoich ust i teraz stykał się z nim nosem. Oddychali w swoje usta, patrzyli w swoje oczy z chwili na chwilę zachodzące coraz większą mgłą, a usta pragnęły się dotknąć ale nie dawali im tej satysfakcji. Druga ręka Lio powędrowała na brzuch JaeJoonga gładząc jego mięśnie wciąż napięte z rozkoszy. Palce JaeJoonga gładziły skórę Lio i zaciskały się co chwilę na pośladkach Lio, które napinały się mocno wraz z kolejnymi jego posunięciami, kiedy jego biodra pracowały już tak szybko, że po pokoju rozchodziło się coraz intensywniejsze, głośniejsze dyszenie ich obu, a Lio co jakiś czas odchylał głowę do tyłu z uśmiechem satysfakcji i szarpał Jae za włosy. Hero wygiął się w potężny łuk i schwycił JiWoona za szyję i zdecydowanym ruchem przyciągnął do siebie wgryzając się w jego usta żeby nie zacząć krzyczeć i nie budzić Tenshiego, który spał przecież na końcu korytarza. JiWoon podparł ręce po bokach jego głowy i napierał na JaeJoonga mocniej aż ten gryzł go mocno w wargi. Oderwał się od ust Lio i patrzył na niego mokrymi oczami. Zaplótł nogi wokół bioder Lio, tak że wbijał mu pięty w poniżej pośladków, a JiWoon zamknął oczy z uśmieszkiem zadowolenia czającym się na wargach.

-Tak…o tak…Jae…-wyszeptał głębokim głosem, a Hero aż zatrzęsło i zaraz poczuł go w sobie dwa razy szybciej niż poprzednio i cały odchylał się i poddawał jego dłoniom, pozwalając swoim błądzić jak szalonym po ciele JiWoona, który w końcu skupił się tylko na posuwistym ruchu w ciele Jae i patrząc na niego z wysokości dłoni na przemian uśmiechał się, to pochylał do Jae, który równie otumanionym wzrokiem błądził po jego twarzy by w końcu zamknąć oczy i czuć, tylko czuć.

-…………………………………………………………………………………!!!!!!!!- chciałby krzyknąć, ale wszystkie dźwięki zamarły mu w ustach gdy JiWoon posunął się w nim głęboko aż JaeJoong podniósł się gwałtownie na dłoniach i zaraz potem powalony nagłym ciepłem rozchodzącym się po ich ciałach opadł ciężko oddychając na materac, a Lio na niego zatapiając dłonie w jego włosy, a następnie odetchnął głęboko.

JaeJoong odchylił głowę na bok z błogim uśmiechem igrającym na ustach głaszcząc Lio po zgrzanych i unoszących się wciąż szybko plecach. Może to i głupie, ale miał nadzieje że tak intensywne chwile coś między nimi naprawią.

JiWoon odetchnął jeszcze raz mocniej po czym podniósł się na ręce.

-Dobranoc.- powiedział, odsunął się od niego, położył na brzuchu wtulając w poduszkę, a Hero wpatrywał się w niego zaskoczony. Podparł się na łokciach i miał ochotę coś powiedzieć, ale Lio spał już w najlepsze i choć miał złośliwą ochotę obudzić go i powiedzieć do słuchu, zrezygnował i tylko zacisnął mocno usta. Tak to go lekceważy, a jak nagle zachce mu się z nim przespać to jest pod ręką…jak…jak….zacisnął pięści. Poczuł się jak obiekt służący tylko do jednego. Położył się przez chwilę ocierając czoło wierzchem dłoni, po czym wstał i ruszył w stronę łazienki. Nie chce czuć na sobie ciepła nocy, która dla Lio była niczym…

Zgłoś jeśli naruszono regulamin