Fakty i Mity 2006-46.pdf
(
17797 KB
)
Pobierz
jedynka_46_350.indd
MOBBING W POLICJI
INDEKS 356441
http://www.faktyimity.pl
ISSN 1509-460X
Nr 46 (350) 23 LISTOPADA 2006 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
Str. 11
Poznańscy hierarchowie Kościoła naciskali na władze miasta,
by te nie wydały zgody na Marsz Równości. Bo przecież geje
by te nie wydały zgody na Marsz Równości. Bo przecież geje
z defi nicji nie mogą być traktowani na równi z „normalnymi” ludź-
z defi nicji nie mogą być traktowani na równi z „normalnymi” ludź-
mi. Tymczasem są równi, a nawet często uprzywilejowani tyl-
mi. Tymczasem są równi, a nawet często uprzywilejowani tyl-
ko w jednym polskim środowisku... Kościelnym. Również w tym
ko w jednym polskim środowisku... Kościelnym. Również w tym
poznańskim, gdzie za klasztornymi furtami i drzwiami plebanii
poznańskim, gdzie za klasztornymi furtami i drzwiami plebanii
księża kochają się nawzajem po księżowsku, czyli „inaczej”.
księża kochają się nawzajem po księżowsku, czyli „inaczej”.
Str. 7
Szkoła przetrwania
Z codziennych kronik policyjnych wyławiamy przykła-
dy przemocy w polskich szkołach. Tylko te, które uj-
rzały światło dzienne. A ile nie ujrzało? Jaka jest naprawdę
skala uczniowskich dramatów? Czy to jeszcze szkoła życia, czy już
szkoła przetrwania? Co na to księża katecheci?
Str. 3
Szeregowych policjantów bardziej wkurzają przełożeni niż przestępcy
Poznańscy hierarchowie Kościoła naciskali na władze miasta,
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 46 (350)
17 – 23 XI 2006 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA
Lew Rywin po rocznej odsiadce opuścił warunkowo
zakład karny w Białołęce. Rywin zresocjalizował się nad podziw
– dostał w mamrze wiele wyróżnień i pochwał. Innego zdania
był prokurator.
Czekamy na nowy film Rywina: „Seks, kłamstwa i kasety Michnika”.
Kocham Was!
Sprawiedliwy Pan Bóg zesłał klęskę na LPR. Kompani Gierty-
cha zdobyli mandaty do dwóch sejmików i rady Lublina. Nawet
Wojciech Wierzejski – nadzieja białych – przegrał w Warszawie.
Także Samoobrona po raz pierwszy od 2001 r. dostała znacznie
mniejsze poparcie niż PSL.
Całe szczęście, że łaska wyborców na pstrym koniu jeździ.
żam, że można, w Polsce. Sam nawet uważam się za ta-
kiego odmieńca. A może nie jestem osamotniony...
Tak, kocham swoją Ojczyznę (jak to brzmi...). Kocham pol-
skie krajobrazy, które podziwiałem jeszcze jako nastolatek,
podczas zwariowanych podróży za jeden uśmiech. Nawet do
zapyziałych, brudnych miast ma się te trochę sentymentu.
I jeszcze kocham Polaków, ale – przepraszam za szczerość
– tylko niektórych. Otóż wyłącznie tych, którzy potrafią wy-
łamać się z tradycyjnych, polsko-katolickich schematów,
np. chamstwa na drodze czy w urzędzie.
Tak więc kocham Polaków, którzy nie
są (typowymi) Polakami.
Z powyższych względów
i ograniczeń nic mnie nie łączy
z rodakami, którzy są wyborca-
mi Romana Giertycha albo bra-
ci Kaczyńskich, a jest ich prze-
cież kilka milionów, więc po czę-
ści stanowią oni moją ojczyznę.
W tej jednak części patriotą nie
jestem ani trochę. Co więcej,
narodowi katolicy Giertycha po-
społu z narodowymi katosocja-
listami z PiS-u skutecznie mi
tę moją ojczyznę obrzydzają.
Jestem bowiem przekona-
ny, że szkodzą oni Polsce
w najwyższym stopniu. Tak więc fakt,
że brzydzę się częścią mojej ojczyzny,
świadczy o tym, że ją kocham. Co roku,
11 listopada, czuję takie właśnie obrzydzenie przemie-
szane z miłością. Mam to od czasu, kiedy prawicowy, pro-
amerykański rząd Millera wespół z pseudolewicowym prezy-
dentem Kwaśniewskim wysłali do Iraku polskie wojska.
A może jeszcze wcześniej – od czasów protestanckiego super-
katolika Buzka... To nie są postacie z moich bajek, to nie są
moi przywódcy, choć reprezentują mój (po części) ukochany
kraj. Trawiłem jeszcze śmieszną bufonadę Wałęsy, ale Kaczek
strawić nie mogę. Zwłaszcza wtedy, gdy mówią o historii
– patriotyzmie, powstaniach, ofiarach... Zupełnie tak, jakby oni
– działający wbrew żywotnym interesom polskiego narodu
– byli tej patriotycznej historii kustoszami, kontynuatorami...
Takiej obłudnej i kłamliwej części Polski wprost nienawidzę.
Ale po 11 przyszedł 12 listopada. I część Polski do ko-
chania przeze mnie znacznie się powiększyła! Podobnie czu-
ję się tylko wtedy, kiedy żonie przybędzie parę kilogramów.
Noc powyborcza przyniosła kilka miłych niespodzianek.
Po pierwsze – wysoka frekwencja na złość PiS-owi. Do urn
poszli nawet ludzie niechętni polityce, czyli młodzi i wy-
kształceni. To znak, że PiS – marzący o politycznej i obycza-
jowej kontrrewolucji – nie ma żadnych szans na jej przepro-
wadzenie. Do głów studentów dotarło, że dalsze rządy Ka-
czek to dla nich wyłącznie perspektywa emigracji. A tak się
PiS-owcy cieszyli, jak Bush wygrywał po raz drugi wybory
prezydenckie. Wielki Brat z Ameryki miał ich wesprzeć...
I tak polegli jedni po drugich.
Drugą niespodzianką są wyniki wy-
borów do rad i na prezydentów.
W Warszawie Marek Borowski dostał
ponad 7 proc. głosów więcej niż wszy-
scy kandydaci na radnych Lewicy
i Demokratów. Z kolei w Krakowie
kandydat PO na prezydenta zdobył po-
nad połowę głosów mniej, niż zebra-
li kandydaci na radnych PO. Nikt nie
zająknął się nad tym fenomenem.
A odpowiedź jest taka, że wyborcy
wreszcie dokładnie przyglądają się
kandydatom i kiepskich odrzucają
nawet wtedy, gdy promuje ich partia, na którą głosują. I po
trzecie – mieszkańcy dużych aglomeracji odrzucili ekstremi-
stów i populistów. Światli Polacy, którzy zostali w kraju, chcą
liberalizmu ekonomicznego i obyczajowego. Prowincja wciąż
jest pod dużym wpływem księdza proboszcza.
Nigdy jeszcze w wyborach samorządowych rządzący nie
dostali tak niskiego poparcia. W 1994 r. tuż po wyborach
parlamentarnych SLD i PSL wzięły samorządy poza kilkoma
miastami. W 1998 r. AWS i opozycyjny SLD też niemal rów-
no podzieliły się łupami. W 2002 r. Sojusz wygrał wybory.
Teraz, w rok po głównych wyborach, smutna koalicja prze-
grała i pewny jest dalszy spadek jej notowań. PiS-owcy grze-
bali w kwitach i w szafie Lesiaka, gardłowali w przejętej
TVP i publicznym radiu. Na próżno. Na niewiele się też
zdało poparcie Radia Maryja oraz tysięcy plebanów,
i to w dzień wyborów. Polacy zaczęli myśleć!
Największy problem ma PO. Platforma musi się
zdecydować, czy godzi się na lokalne sojusze z PiS,
czy bierze władzę z centrolewicą. Takie
mieszanki liberalno-lewicowe występują
często na Zachodzie i odnoszą duże suk-
cesy. Liberałowie starają się stępić swój
pazur antysocjalny, zaś centrolewica uzna-
je wolny rynek. W rządzie obie formacje
pokojowo ze sobą rywalizują – chcą się wy-
kazać, przebić koalicjanta. Korzystają na tym
wyłącznie obywatele. Losy Polski leżą obec-
nie w rękach liderów PO. Zapewne pozwolą oni
teraz na zawieranie sojuszy z PiS-em, tyle że po
takiej zdradzie – za 3 lata, podczas walki o par-
lament – co bardziej bystrzy wyborcy partii Tuska
wypną się na niego. Gdyby PO zdecydowała się na
koalicję z Lewicą i Demokratami, prawie pewny był-
by jej rozłam. Błogosławionym rozłam! Z Platformy
odeszliby bowiem opóźnieni w rozwoju klerykało-
wie, którzy nie są zdolni do myślenia w kategoriach nowo-
czesnego państwa. Taktyka kandydatów PO niepodpierania
się Kościołem już przyniosła wiele zwycięstw, na przykład
w prawicowym Białymstoku. To powinno dać Tuskowi do my-
ślenia. Ale nie da, bo to słaby strateg i brakuje mu odwagi.
Zjednoczenie lewicy zapewniło jej dobry wynik, a anty-
klerykałom wybory przyniosły wiele radosnych chwil. Poże-
gnaliśmy takie postacie jak Pruszyński (PiS) – prezydent Lu-
blina, czy Tur – prezydent Białegostoku, którzy ofiarnie słu-
żyli Watykanowi. Z kolei Iza Sierakowska zdeklasowała
w Lublinie kandydata PiS. Stary, jeszcze ZChN-owski układ roz-
bity został także w Łodzi. W Rzeszowie – zagłębiu prawicy
– lewicowiec Tadeusz Ferenc uzyskał aż 76 proc. poparcia.
Dziękuję Wam, Drodzy Czytelnicy, że odpowiedzieliście na
mój apel na łamach „FiM”. W całej Polsce setki humanistów
i antyklerykałów obejmą w tym roku urzędy ku chwale oj-
czyzny. Tej nad Wisłą... W drugiej turze jest jeszcze wiele
miejsc, gdzie lewica i liberałowie mogą razem odsunąć
w niebyt takich osobników jak Kropiwnicki w Łodzi, Wrona
w Częstochowie i Marcinkiewicz w Warszawie. Liczmy tyl-
ko na własne głosy i powiększajmy wspólnie naszą Ojczy-
znę. Tę do kochania.
Trzecią siłą polityczną stała się koalicja Lewicy i Demokratów.
Jej kandydaci wygrali wybory m.in. w Kaliszu, Rzeszowie, So-
snowcu. Marek Borowski był trzeci w Warszawie. W wielu mia-
stach – m.in. Lublinie, Bydgoszczy, Włocławku, Szczecinie
i Krakowie – lewicowcy mają szansę na zwycięstwo w II turze.
Lewica za swoje zjednoczenie dziękuje dziś braciom Kaczyńskim!
PiS straciło duże miasta. W Szczecinie całkowitą klapą zakoń-
czyła się kosztowna i efektowna kampania byłej minister finan-
sów Teresy Lubińskiej. We Włoszczowie kandydatom partii Ka-
czyńskich nie pomogło nawet otwarcie peronu dla ekspresów
(im. Gosiewskiego?). PiS przegrał, choć TVP promowała go
nawet w serwisach sportowych.
No bo co za dużo, to niezdrowo. A tu ciągle te sukcesy i sukcesy...
Senatorowie LPR oraz PiS będą wypoczywać po wyborach
w Urugwaju. Chcą oddać hołd Janowi Kobylańskiemu – lide-
rowi jednej z tamtejszych organizacji polonijnych. Ten patolo-
giczny antysemita i szmalcownik w wolnym czasie zajmuje się
ujawnianiem żydowsko-masońskich gangów rządzących Polską.
Jest też ulubieńcem oraz hojnym sponsorem koncernu Rydzyka.
Czytelnicy „FiM” w całej Polsce zgłosili komisjom wyborczym
kilkadziesiąt przypadków złamania ciszy wyborczej przez księży
podczas niedzielnych mszy. Wszystkie doniesienia o przestęp-
stwie zostały zignorowane. Kara za naruszenie ciszy wynosi mi-
nimum 5 tysięcy złotych.
I to jest oczywisty powód ciszy wokół naruszenia ciszy. No bo jak moż-
na od księdza żądać pieniędzy!
Skandalu z lekiem corhydron ciąg dalszy. W wyniku bałaganu
w Ministerstwie Zdrowia przez rok w polskim prawie była luka
uniemożliwiająca reakcję władz w przypadku odkrycia trucizny
w lekach. Premier uznał, że winę za obecny stan rzeczy ponosi
układ z III RP, a nie jego minister Religa. O zabójczym prepa-
racie służby Religi wiedziały od wielu miesięcy.
Swoją drogą, Jarosław Kaczyński mógłby zrewolucjonizować polskie
sądownictwo poprzez wprowadzenie sądów... jednozdaniowych.
Pożal się Boże szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga zablo-
kowała prace Unii Europejskiej nad projektem porozumienia
Wspólnoty z Rosją. Premier Jarek grozi nawet całkowitym za-
wetowaniem umowy UE–Rosja. Powodem awantury jest utrzy-
mywanie przez rząd w Moskwie zakazu importu polskiego mię-
sa i jego przetworów.
Kaczyńscy to wielcy stratedzy. Najpierw pożarli się ze wszystkimi,
a później walczą samotnie z najsilniejszym. Po prostu genialne!
Polski budżet najprawdopodobniej będzie musiał zwrócić elek-
trowniom prawie 2,5 miliarda złotych nielegalnie pobranej ak-
cyzy za prąd. Po prostu Ministerstwo Finansów zapomniało
o wiążących Polskę przepisach europejskich.
Cóż, najwyżej nauczyciele i policjanci znów nie dostaną podwyżek.
Prezydent Lech Kaczyński podpisał głupią i wadliwą ustawę
lustracyjną, po czym zapowiedział, że natychmiast prześle do
Sejmu projekt z kolejnymi zmianami.
Czy to rozdwojenie jaźni czy może mózgu na dwóch bliźniaków?
Rząd postanowił ostatecznie rozprawić się z weteranami, którzy
walczyli w szeregach niesłusznej dziś Armii Ludowej. Mają oni
utracić status kombatanta. Uzyskają go za to członkowie powo-
jennych zbrojnych band walczących z legalną władzą.
A więc Armia Ludowa nawet w powstaniu warszawskim (1500
żołnierzy) walczyła niesłusznie!
IRAK/USA
Amerykanie tracą kontrolę nad Irakiem. Sytuację za-
ogniło skazanie Saddama Husajna na śmierć. Codziennie docho-
dzi do zamachów, napadów i porwań. Proamerykański rząd Ira-
ku nie ma kontroli nawet nad swoimi biurami. Bush próbuje ra-
tować sytuację, namawiając Iran i Syrię, których niedawno na-
zywał wrogiem Ameryki, do uczestniczenia w pracach nad przy-
wróceniem porządku. Tymczasem śmierć w zamachu poniósł
22 z kolei polski żołnierz, 30-letni sierżant Tomasz Murkowski.
Jak się pan czuje na wykładach w USA, panie Kwaśniewski?
Dobrze płacą, ładna pogoda?
JONASZ
USA/NIEMCY
Grupa adwokatów z USA i Niemiec złożyła
w prokuraturze w Karlsruhe wniosek o ściganie podejrzewanych
o zbrodnie wojenne byłych i obecnych wysokich rangą urzędni-
ków z ekipy Busha. Na liście odpowiedzialnych za torturowanie
więźniów w Iraku i Guantnamo są: były sekretarz obrony USA
Donald Rumsfeld, były szef CIA Georg Tenet i obecny proku-
rator generalny USA Alberto Gonzales.
Myśliwi Busha zamieniają się w zwierzynę łowną. Nareszcie!
C
zy można być patriotą i jednocześnie nim nie być? Uwa-
Nr 46 (350)
17 – 23 XI 2006 r.
GORĄCY TEMAT
3
z Gdańska upokorzonej
przez rówieśników, wstrzą-
snęła opinią publiczną;
śmierć
Eweliny z Elbląga
, która po-
wiesiła się w salce pod kościołem,
przeszła niemal bez echa...
O tragedii
Roberta
z gimnazjum
w Sułowie, który powiesił się na stry-
chu własnego domu, już nikt głośno
nie mówił. Przeciętny, ale też nie
najgorszy uczeń, raczej skryty, ma-
łomówny. Nikt nie wiedział, że ma
jakieś problemy. Nie zostawił poże-
gnalnego listu.
Wieczorem 28 października, kie-
dy zaniepokojeni domownicy zawia-
Krosno Odrzańskie – tu uczeń gim-
nazjum był systematycznie bity przez
kolegę, któremu nie chciał płacić 20
złotych za pięciodniowy spokój. Chło-
pak nikomu nie powiedział o swoim
problemie, a sprawa wydała się do-
piero wtedy, kiedy uciekł z domu
i został znaleziony przez policję.
wsparcie rodziny (zwiększenie licz-
by poradni psychologiczno-pedago-
gicznych, w których rodzice mogliby
otrzymać wsparcie, obowiązkowa te-
rapia dla rodziców dzieci niedosto-
sowanych społecznie),
W Wielkopolsce 14-letni
Tomasz
i 15-letni
Kamil
zaciągnęli swoją
szkolną koleżankę do toalety. Ob-
wiązali jej ręce taśmą klejącą, mo-
lestowali i próbowali rozebrać.
wsparcie samorządów w powoła-
niu punktów interwencji kryzyso-
wej w każdej gminie.
Bez przychylności Giertycha ich
program ma jednak niewielkie szan-
se, a akurat ZNP to instytucja, z któ-
rą pan minister edukacji pozostaje
w otwartym konflikcie, co wyklucza
wszelki dialog. „Postępowanie mini-
W Rybniku 14-letni uczeń gim-
nazjum trafił do szpitala z podej-
rzeniem wstrząśnienia mózgu – zo-
stał pobity przez kolegę.
Szkoła przetrwania
Młodzi ludzie z perspektywami, pełni optymizmu,
zdobywający świat – tak być powinno. Dlaczego
więc w polskiej szkole dochodzi do tylu tragedii?
I dlaczego znajdują się tacy, którzy chcą na tym
zbić polityczny kapitał?
stra edukacji jest przejawem dyskry-
minacji i nietolerancji, mających swe
źródło w przekonaniach politycznych
ministra. Kolejny raz wicepremier
i minister edukacji narodowej Ro-
man Giertych dał wyraz swej niena-
wiści do Związku Nauczycielstwa Pol-
skiego – 100-letniej organizacji za-
wodowej, zasłużonej dla rozwoju
oświaty i polskiej szkoły” – twierdzi
Sławomir Broniarz
, prezes ZNP.
Z kolei
Ewa Sowińska
, matka
sześciorga dzieci i uczestniczka je-
denastu pieszych pielgrzymek do
Częstochowy, a przy okazji rzecznik
praw dziecka z LPR-owskiego nada-
nia, w debacie na temat sytuacji
w szkołach miała do powiedzenia tyl-
ko tyle, że zjawisko przemocy nasi-
liło się lawinowo.
Otóż nawet ten pogląd pani
rzecznik kłóci się z policyjną staty-
styką. Z niej bowiem wynika jedno-
znacznie, że przypadki przemocy,
rozbójniczych – 3295, a narkotyko-
wych – 588.
Rok 2004 niespecjalnie się róż-
nił pod tym względem – stwierdzo-
no 696 bójek i pobić, 16 gwałtów,
3571 kradzieży i 1970 kradzieży
z włamaniem, przestępstw rozbójni-
czych dopuściło się 4099 uczniów
szkół podstawowych i gimnazjalistów,
zaś narkotykowych – 424.
Tych nieodnotowanych przez ni-
kogo było z pewnością dużo więcej.
Co ciekawe – badania religijno-
ści młodzieży wskazują, że od kilku
lat utrzymuje się ona na tym samym
poziomie (por. diagram), a mimo to
Kościół przestaje być niekwestiono-
wanym autorytetem: tylko 17 proc.
badanych wierzy w to, co głoszą księ-
ża, jedynie jedna trzecia ankietowa-
nych potrafi wymienić po kolei przy-
kazania dekalogu (wśród deklarują-
cych się jako wierzący i praktykują-
uroczystościach religijnych, szerzą się
na dużą skalę różne patologie spo-
łeczne – zaczynając od dołu, a na
szczytach władzy kończąc” – twier-
dzi doktor
Julian Kultys
, od lat zaj-
mujący się badaniem religijności
wśród młodych ludzi.
„Jeśli nie wyrzucimy bandytów
z polskich szkół, to nie będziemy
w stanie uchronić tych, którzy chcą
się normalnie uczyć” – wykrzykuje
Roman Giertych. Wydaje się jednak,
że lekiem na sytuację w szkole nie
są surowe kary. Zacietrzewienie pa-
na ministra też niewiele tu pomoże,
bo – jak trafnie zauważył pracujący
z młodymi ludźmi
Jerzy Fedorowicz
– młodzież jest przekorna. Czynni-
kiem wspólnym wielu wypowiedzi
i analiz sytuacji wydaje się zwróce-
nie uwagi na rolę rodziców i ich współ-
pracę ze szkołą. Tego nie zastąpią ani
katecheci uczący o miłości bliźniego,
ani wizja pobytu w ośrodku – „stra-
szaku Giertycha”.
– Program „Zero tolerancji”, za-
pożyczony z działań w Nowym Jor-
ku, sprawia wrażenie nadętego slo-
ganu. Ani to program, ani nowy po-
mysł przemyślany w odniesieniu do
polskich realiów. Akcja Giertycha jest
– jak na razie – tylko akcją, którą
zaraz zarzuci się na rzecz nowych ak-
cji dających LPR szansę wejścia na
salony władzy. W żadnej szkole,
w żadnej grupie i społeczeństwie te-
go typu chwilowe akcje nie przyno-
szą trwałych zmian, tak jak nie przy-
noszą zmian działania profilaktyczne,
realizowane głównie przez zewnętrz-
ne wobec szkoły instytucje czy pro-
gramy. Każde dziecko (poszkodowa-
ny i winowajca) pozostaje dzieckiem,
któremu należy się opieka, zrozumie-
nie, troska itd. Program „Zero tole-
rancji” realizowany bez związku z wy-
mienionym zakresem roli dorosłego
człowieka wobec dziecka jest więc
nadużyciem władzy, co powinno być
karalne i karane – podsumowuje
w rozmowie z „FiM”
Leszek Trza-
ska
, autor wielu programów szkole-
niowych dla pracowników oświaty.
WIKTORIA ZIMIŃSKA
domili już policję o zaginięciu chłop-
ca, na strychu znalazła go babcia.
Sekcja zwłok 14-latka wykazała, że
popełnił samobójstwo. Na razie nie
wiadomo, z jakiej przyczyny.
Te wydarzenia stały się areną po-
litycznych rozgrywek, podczas których
minister od edukacji,
Roman Gier-
tych
, stara się za wszelką cenę obwi-
nić poprzednie rządy za obecną sy-
tuację i przekonuje przy tym, że swo-
im działaniem wcale nie zamierza
podreperować wizerunku Ligi Pol-
skich Rodzin... Podczas gdy on nie-
strudzenie tworzy swój reality show,
rzeczywistość w polskich szkołach
– na które już niedługo ma spaść pro-
gram „Zero tolerancji” – jakoś nie
przestaje wyrywać się spod kontroli.
Z najnowszych policyjnych ra-
portów bez trudu wynotowaliśmy ta-
kie oto kwiatki:
Te zdarzenia w większości miały
miejsce tego samego dnia, kiedy mi-
nister Giertych – wbrew prośbom pe-
dagogów – wygłaszał w Gimnazjum
nr 2 w Gdańsku swój program „Ze-
ro tolerancji”, według którego anti-
dotum na szkolną agresję ma być mię-
dzy innymi zwiększony rygor, mun-
durki, prace społeczne w celu odku-
pienia win, zakaz używania telefonów
komórkowych, a także nagrody finan-
sowe dla uczniów, którzy pomogą uci-
skanym rówieśnikom. Wszyscy „nie-
dostosowani” trafią natomiast do
ośrodków wsparcia wychowawczego,
które od września przyszłego roku ma-
ją powstać w każdym województwie.
Lidia Kowalik
, wieloletnia dy-
rektor gimnazjum w Sułowie, do
którego uczęszczał Robert, twier-
dzi: – Jest okazja, więc dużo się mó-
wi, ale zmienić coś można tylko wte-
dy, gdy będzie się współpracować
z rodzicami. Samo wprowadzenie
kar nic nie da.
Giertych zdaje się nie zauważać
tej prostej zasady, a dla swojej wizji
naprawy gotów jest na wiele: „Nawet
jeśli miałbym znosić inwektywy, to
zniosę to po to, aby dokonać refor-
my w polskiej szkole” – deklaruje
z zacięciem na twarzy. Wydaje się
jednak nie rozumieć, że nie musi zno-
sić żadnych inwektyw – wystarczy, że-
by nauczył się słuchać. Do debaty
włączył się bowiem między innymi
Związek Nauczycielstwa Polskiego,
który zamiast zera tolerancji propo-
nuje program czterech kroków:
Co na temat obecnej sytuacji sądzą ci, którzy – w przeciwieństwie do szefa
resortu edukacji – mają merytoryczne przygotowanie do pracy z młodzieżą?
Skoro mają powstać ośrodki wsparcia wychowawczego, to równocześnie należy
zacząć budować więzienia dla uczniów, którzy opuszczą te placówki.
(profesor Janusz Czapiński, UW)
14-letnia uczennica drugiej klasy
Gimnazjum nr 1 w Rabce została po-
bita przez swoją o dwa lata starszą ko-
leżankę, która kopała ją po brzuchu
i twarzy. Dziewczyna z licznymi ob-
rażeniami trafiła do szpitala. Do zda-
rzenia doszło obok boiska szkolnego.
Uczniowie nie reagowali, wyłączając
to, że jeden z nich nagrał zdarzenie
za pomocą telefonu komórkowego.
Trzeba przede wszystkim zobaczyć, w jakich warunkach dziecko się wychowuje.
Wszystkie dzieci rodzą się dobre. To dorośli niszczą dzieci.
(Izabella Sierakowska)
Moim zdaniem, jest jeden wielki problem dla Polski. Mianowicie, on polega na tym,
że pan Giertych objął stanowisko wicepremiera i ministra edukacji. (...) nie powi-
nien być ministrem edukacji człowiek, który nie ma do tego żadnego merytoryczne-
go przygotowania. Jest politykiem, który spotyka się z panem Lepperem, z panem
Kaczyńskim i nie ma na to czasu, żeby zajmować się naprawdę problemem eduka-
cji. Taka jest opinia większości ludzi i nauczycieli...
(Jerzy Fedorowicz)
W Gdańsku 14- i 15-latek pobili
swojego rówieśnika i żądali od niego
1000 zł. Chłopak powiedział o wszyst-
kim ojcu, który powiadomił policję.
Chuligani zostali doprowadzeni na
komisariat pod zarzutem rozboju
i wymuszenia rozbójniczego. W za-
mian grozili ofierze śmiercią. Policja
wystąpiła z wnioskiem o umieszcze-
nie jednego ze sprawców w placów-
ce opiekuńczo-wychowawczej.
znęcania się nad rówieśnikami, a tak-
że rozbojów, to nie jest problem, któ-
ry zrodził się w ostatnich tygodniach.
I tak w samym 2006 r. (od stycz-
nia do września) odnotowano w gim-
nazjach i szkołach podstawowych 672
bójki i pobicia, 4 gwałty, 2927 kra-
dzieży, 858 kradzieży z włamaniem,
2731 przestępstw rozbójniczych, 568
przestępstw narkotykowych.
A jak było w poprzednich latach?
W 2005 r. zgłoszonych na poli-
cję bójek i pobić było 789, gwałtów
– 19, kradzieży – 4475, kradzieży
z włamaniem – 1370, przestępstw
cy stanowią oni 50 proc.),
dla 70
proc. uczniów religia nie ma żad-
nego wpływu na życie
(wierzący
i praktykujący stanowią w tej kwe-
stii 10 proc.). I to w sytuacji, gdy ar-
mia księży od 16 lat okupuje wszyst-
kie polskie szkoły!
„Być może poglądy badanej mło-
dzieży wynikają z dokładnej i krytycz-
nej obserwacji otoczenia, gdzie wiel-
kim uroczystościom kościelnym nie
towarzyszy odpowiadająca im moral-
ność codziennego życia, a wręcz prze-
ciwnie, pomimo chodzenia do kościo-
ła i masowego udziału w innych
wsparcie działań wychowawczych
szkoły (zwiększenie liczby godzin wy-
chowawczych, zmniejszenie liczebno-
ści klas oraz zatrudnienie w każdej
szkole psychologa i pedagoga),
Na przystanku autobusowym
w Uchowie grupa gimnazjalistów po-
biła dotkliwie kolegę z młodszej klasy
w ramach „tradycji pasowania kotów”.
zmianę kształcenia i doskonalenia
nauczycieli (zwiększenie liczby dorad-
ców metodycznych, wprowadzenie
Ś
mierć
Ani
, gimnazjalistki
rocznych staży dla studentów kierun-
ków pedagogicznych),
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 46 (350)
17 – 23 XI 2006 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
PiSdo...ktorzy
idée fixe
. Będą likwidowali stopień
doktora habilitowanego, aby rozbić
„popeerelowskie układy, które blo-
kują kariery młodych naukowców”.
Wnioskodawcą jest młody naukowiec,
dr
Artur Górski
(PiS), wiceprzewod-
niczący Sejmowej Podkomisji ds. na-
uki i szkolnictwa wyższego. Przecież
jest to typowo komuchowe działanie,
bo my to już w Polsce przerabialiśmy
po marcu 1968 roku. Wówczas po
strajkach młodzieży akademickiej
stworzono tytuł „docenta mianowa-
nego”. Miało to osłabić profesurę,
która blokowała kariery młodych par-
tyjnych naukowców.
A ja, prosty magister, tak se my-
ślę: przecież można iść dalej w roz-
bijaniu profesorskiego układu i na
przykład odebrać tytuły naukowe
wszystkim politykom (jednojajowym
bliźniakom również) otrzymane
w PRL. Należy też stworzyć nowe
stopnie dla janczarów przewodniej
Partii, a mianowicie: PiSmagister,
PiSdoktor, PiSprofesor.
Wniosek końcowy: zanim PiSioł-
ki rozbiją Układ Słoneczny, może by
się tak sami rozbili, co?!
ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Mieszkaniec Kalinowej w woj. łódzkim nie
zamierzał przestrzegać ciszy wyborczej. Dla
kurażu walnął sobie kilka głębszych i ustawił się przed lokalem, gdzie agito-
wał ludzi, aby głosowali na jego sponsora. Sprzątnęła go policja. Osiągnął
mizerniutki wynik wyborczy – 2,5 promila. W wydychanym powietrzu.
WZ
Bracia Kaczyńscy już prawie roz-
bili wszystkie układy. Pozostał im
jeszcze jeden do rozwalenia. Ja-
ki? Układ Słoneczny!
Jarosław Kaczyński
przypod-
chlebia się polskim kibicom i skam-
le o ich głosy wyborcze oraz popra-
wę sondaży PiSiołków Wesołków.
W tym to właśnie celu mały rycerz
z zakutym łbem oraz minister spor-
tu
Tomasz Lipiec
spotkali się w świe-
tle reflektorów i błysków fleszy z
Leo
Beenhakkerem
. Selekcjoner repre-
zentacji narodowej był mocno zszo-
kowany tym spotkaniem i wyglądał
jak w powiedzonku: „Jak cię trza-
skiem topornę, to tupniesz padem!”.
Obaj panowie – jak dwa Michały, je-
den duży, drugi mały – pogadali o ni-
czym, Jarek obiecał rozbicie układu
w PZPN, ściskali se ręce przed ka-
merami i zębiście się uśmiechali.
Już po spotkaniu zapewne
Da-
riusz Dziekanowski
wyjaśnił Been-
hakkerowi, że to tylko taka gra wy-
borcza, a premier leci w kulki z ki-
bicami oraz chce, żeby
René Van-
dereycken
, trener reprezentacji Bel-
gii, z zazdrości walnął się w pysk
i przez dwa tygodnie oglądał środę
z lotu ptaka.
Jeśli już o Dziekanowskim mo-
wa. Prezes
Michał Listkiewicz
uka-
rał go naganą z wpisem do akt. Bo-
że, a za cóż to Listek taki srogi?!
Otóż za domaganie się przez „Dzie-
kana” 300 tysięcy złotych zasądzonych
prawomocnym wyrokiem oraz za kry-
tykowanie... prezesa Listkiewicza. Pi-
saliśmy o tym sporze w „FiM”,
44/2006 („Leo jak złoty róg”). Dzie-
kanowski miał m.in. powiedzieć: „Nie
oczekuję od ludzi PZPN, że zrobią
się czerwoni ze wstydu, bo ich na to
nie stać!”. Listek, już jesień, spadaj!
Wracam do PiSiołków. W ślady
małego rycerza Jarka w te pędy wy-
startował
Kazimierz
Krzywousty
Marcinkiewicz
. Niedawno obiecał
on warszawiakom wybudowanie no-
wego stadionu Legii. Opisywaliśmy
ten wielkopański gest w felietonie
„Atrakcyjny Kazimierz” („FiM”
41/2006). Teraz Krzywousty nakręcił
fazę na całość: obiecał budowę sta-
dionu narodowego na 80 tysięcy
miejsc! Ten chłopak z Gorzowa ma
wczuwkę, jak zbajerować frajerstwo!
Z nowych pomysłów arystokracji
rządzącej warto odnotować ostatnią
Ponad 200 tys. paczek papierosów prze-
mycali dwaj kierowcy cystern. Towar za-
topili w przewożonym legalnie oleju jadalnym. Celnicy z Korczowej przez ca-
łą dobę wyławiali pływające paczki. Sprowadzono w tym celu specjali-
styczny sprzęt. Wartość rynkowa fajek to ponad milion złotych.
WZ
W ciągu trzech miesięcy 33-latek z gmi-
ny Lisków wykonał
2 tysiące
połączeń
na numery alarmowe. Tym sposobem skutecznie blokował linie w Kaliszu,
Koninie, Turku i Sieradzu. Policjantom – zdziwionym tak niecodziennym hob-
by – wytłumaczył, że zabawiał się swoim telefonem komórkowym z... nu-
dów. Teraz będzie mógł się ponudzić w celi. Grozi mu do trzech lat odsiad-
ki.
WZ
Na policję w Żorach zgłosił się 36-latek,
który oskarżył swoją żonę o to, że chcia-
ła go wypchnąć z balkonu. Mężczyzna miał nawet świadków, a ci potwier-
dzili, że istotnie – wisiał po drugiej stronie barierki i machał nogami, drąc
się wniebogłosy... Po dokładnym zbadaniu sprawy okazało się, że kobieta
jest niewinna, a mąż – pijany – wymyślił sobie, że w ten sposób skłoni ją
do wycofania sprawy o przemoc w rodzinie.
WZ
W biały dzień dwaj mieszkańcy Poznania
– 25-letni
Tomasz H.
i 29-letni
Jarosław
G.
– ukradli naturalnej wielkości aluminiowego konia „należącego” do...
św. Marcina, patrona miasta. Zrobili to – jak twierdzą – dla żartu. Mocno
utrudzeni zostawili figurę na skwerze i poszli do knajpy. Koniem zaintere-
sował się jeden ze strażników więziennych i zawiadomił policję. Stróże
prawa nie mieli poczucia humoru i zatrzymali „koniokradów”, którym gro-
zi teraz 5 lat ciupy.
RP
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
rzeńców, tak bardzo zatroskanych o dobre imię
Polski i Polaków, sprawia, że nazwa naszego kra-
ju wywołuje uśmiech na twarzach cudzoziemców.
Szkoda, że jest to uśmiech politowania...
Polska po raz trzeci w tym pokoleniu trafia na pierw-
sze strony gazet Europy Zachodniej. Za pierwszym ra-
zem popularność naszego kraju wiązała się z czasami
„Solidarności”
i stanu wojenne-
go, po raz drugi
stało się tak
w związku z wy-
darzeniami
Okrągłego Stołu.
Wówczas mówiono o nas z sympatią i podziwem – jako
o społeczeństwie, które nawet w trudnej sytuacji potra-
fi się porozumieć i wnieść pozytywny wkład w historię
Europy. Za trzecim razem wracamy do europejskich me-
diów w zgoła innej roli – jako kontynentalne dziwactwo
i kuriozum, trochę śmieszne i trochę niebezpieczne.
Jako przedstawiciel tygodnika „Fakty i Mity” zosta-
łem zaproszony na Pierwszą Konferencję Humanistycz-
ną Krajów Nadbałtyckich, zorganizowaną w Sztokholmie
przez humanistów norweskich i szwedzkich. W ciągu trzech
dni debatowaliśmy na temat świeckości i praw człowieka
w naszej części Europy. Temat naszego kraju pojawił się
już w drugiej minucie (dosłownie!) spotkania, kiedy
przypomniano o konferencji antyewolucjonistycznej zor-
ganizowanej w Parlamencie Europejskim przez
Macieja
Giertycha
, ojca
Romana
. Owa pseudonaukowa debata
w sercu Europy wywołała szok, konsternację i niedowie-
rzanie tak wielkie, że mimo mijających tygodni jest to te-
mat stale pamiętany i dyskutowany.
Na całe szczęście mieszkańcy Europy wyczuwają, że
jest różnica pomiędzy zwykłymi Polakami a oszołomami,
czyli obecnymi polskimi politykami. W sumie więc spo-
tkaliśmy się w Sztokholmie (a była nas z Polski szóstka)
z dużą serdecznością i życzliwością oraz... współczuciem.
To było nawet miłe, ale przyznam, że wolałbym nie być
traktowany jak człowiek specjalnej troski, obywatel pań-
stwa wyznaniowego lub mieszkaniec „Horrorhaus” (tak
nasz piękny kraj
określa pewna
znajoma, życzli-
wa Polsce Niem-
ka). Kaczyńscy
do spółki z Gier-
tychami chcą
z Polski zrobić Piętaszka Europy. Pracują nad tym usil-
nie tydzień za tygodniem, dorabiając nam gębę dzikich
głupków, a my płacimy im za to sowite pensje z ciężko
wypracowanych podatków.
I zapewne płynąca z tej świadomości frustracja i strach
przed ekstremistami wygnał Polaków na wybory w nad-
spodziewanej liczbie. Klęska LPR i słaby wynik PiS to do-
bry znak, ale sytuacja daleka jest od optymistycznej. Miesz-
kańcy dwóch największych miast Polski mają w drugiej
turze wybór – w Warszawie pomiędzy
Marcinkiewiczem
,
dawnym aktywistą ZChN, do tego związanym z Opus Dei,
a katolicką bankierką
Gronkiewicz-Waltz
, zaprzyjaź-
nioną z tą samą organizacją; natomiast w Łodzi – pomię-
dzy
Jerzym Kropiwnickim
, dawnym politykiem ZChN
i ostatnio AWS (to taka przykościelna partia, która po-
grążyła Polskę w kryzysie w latach 1997–2001, gdyby ktoś
nie pamiętał...), a niejakim
Kwiatkowskim
, także byłym
działaczem Akcji Wyborczej Solidarność. Obyśmy wszy-
scy zdrowi byli...
Kandydatura Wojciecha Wierzejskiego ciągnęła listy Ligi Polskich Rodzin
do sejmiku mazowieckiego i do rady Warszawy.
(Roman Giertych)
Wynik wyborów mnie ani nie zasmuca, ani nie przeraża. LPR nie jest ani
na katafalku, jak obwieszczono wszem i wobec, ani nie została pożarta,
ani nie zanikła. Jest – owszem – poobijana, ale nie pokonana. I w tym
jest nasza nadzieja.
(Wojciech Wierzejski)
RZECZY POSPOLITE
Jeżeli Państwo zagłosują na jakiegoś kandydata z tych partii, które są
w Sejmie, to Państwo jesteście idioci.
(Janusz Korwin-Mikke)
Horrorhaus, czyli dom grozy
Te wybory będą kolejnym krokiem w marszu do ostatecznego zwycięstwa.
(Jarosław Kaczyński)
Zdewastowanie dopiero co odsłoniętego pomnika Romana Dmowskiego
w Warszawie jest znakiem, że Polska w swej prawdziwej tożsamości jest
zagrożona (...). Odsłonięciu tego pomnika już od pewnego czasu towa-
rzyszyła jazgotliwa kampania środowisk lewicowych i kosmopolitycznych
(...). Ten wybryk jest prostym skutkiem wszechobecnej propagandy „euro-
peizacji” i podcinania korzeni świadomości oraz dumy narodowej.
(www.konserwatyzm.pl)
Wyrażamy wdzięczność i zdecydowane poparcie dla profesora Macieja
Giertycha, który odważnie i konsekwentnie broni dziedzictwa cywilizacji
prawdziwej Europy w sporze z ewolucjonistami (...). Ta obca cywilizacji
europejskiej koncepcja bytu i człowieka pociąga za sobą rozkład szeregu
prawd, fundamentalnych dla cywilizacji europejskiej zbudowanej na na-
uczaniu Chrystusa i Kościoła.
(„Myśl Polska” 46–47/2006)
To nie pan minister Religa zawiódł. Jeżelibym, w najszerszym tego słowa
znaczeniu, odpowiadał na pytanie o winę, to winni są ci, którzy stworzy-
li porządek III Rzeczypospolitej.
(Jarosław Kaczyński)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
WYNIK W WYBORACH
OLIWA SPRAWIEDLIWA
BO SIĘ NUDZIŁ...
CWANY PIJANY
KONIOKRADY
D
ziałalność braci Kaczyńskich i ich sprzymie-
Nr 46 (350)
17 – 23 XI 2006 r.
NA KLĘCZKACH
5
KOŁCHOŹNIK
z kawałkiem materiału, którym rze-
komo dotknięto grobu papieża. Po-
stulator procesu beatyfikacyjnego
JPII ks.
Sławomir Oder
pospieszył
z wyjaśnieniem, że nikt z wikariatu
Rzymu, gdzie odbywa się proces, nie
wyraził zgody na sprzedaż takich
relikwii. Cóż, gdyby była z tego ja-
kaś kasa dla sutannowych, z pewno-
ścią relikwie byłyby OK. Nawet słyn-
ny
Sanderus z Sienkiewiczowskich
„Krzyżaków” nie miał w tej kwestii
żadnych wątpliwości.
odprawianej po łacinie. Zdaniem bi-
skupów znad Sekwany, jest to
sprzeczne z duchem II Soboru
i otwarciem Kościoła na nowocze-
sny świat, dialog i ekumenizm. Kil-
kudziesięciu młodych księży francu-
skich zaapelowało o nieprzywraca-
nie życia liturgicznego „z zamierz-
chłej epoki”. U nas tymczasem hie-
rarchowie Krk tradycyjnie gorąco po-
parli papieża – tym bardziej że
i wśród kruchtowych polityków (np.
Marek Jurek
) nie brak zwolenni-
ków łaciny przy ołtarzu.
RP
Tuż przed niedzielnymi wybora-
mi „katolicki głos” z Radia Maryja
prowadził aktywną agitkę. Do gło-
sowania na siebie namawiała m.in.
poseł
Anna Sobecka
z Ruchu Lu-
dowo-Narodowego: „Apeluję do lu-
dzi dobrej woli, do Polaków katoli-
ków. Do wyborów koniecznie trze-
ba pójść. Głosujcie na pozycję piątą
na liście PiS. Na ludzi sprawdzonych
i odpowiedzialnych”.
boi się filmowego księdza – hazar-
dzisty, którego gra
Andrzej Zieliń-
ski
.
MAR
prezydenta
Jerzego Kropiwnickie-
go
i abp.
Władysława Ziółka
przy-
jęła za patronkę
Faustynę Kowal-
ską
(tuż przed wyborami na magi-
stracie pojawiła się tablica upamięt-
niająca to wydarzenie), pobliskie Pa-
bianice i Zduńska Wola mają
Mak-
symiliana Kolbego
(tu się urodził),
ostatnio zaś patronką Sieradza, jed-
nego z najstarszych miast w Polsce,
została święta
Urszula Ledóchow-
ska
. Jej jedyną zasługą dla grodu
nad Wartą było to, że sprowadziła tu
urszulanki, które przejęły podomini-
kański kościół i klasztor.
Czy patronaty świętych nad pol-
skimi miastami przyczynią się do do-
brobytu IV RP? RParafialnej – na
pewno.
PODWÓJNA
MORALNOŚĆ
Piotr Zychowicz
na łamach
„Rzeczpospolitej” wyraża pryncypial-
ny protest przeciwko używaniu
„na
terenie niepodległej Rzeczypospoliej”
symboliki sierpa i młota. Jego zda-
niem, stanowi to
„obrazę dla ofiar
Katynia, Archipelagu Gułag czy zbrod-
ni NKWD”.
Gdyby konsekwentnie
podążać tym tokiem myślowym, na-
leżałoby zakazać używania orła w ko-
ronie, obrażającego ofiary Berezy
Kartuskiej czy zamachu majowego,
a także krzyża, będącego obrazą ofiar
świętej inkwizycji.
Swoją publikację Piotr Zycho-
wicz zatytułował „Podwójne standar-
dy”, lecz bardziej pasowałaby tu „Po-
dwójna moralność”.
RP
ZWYKŁY CUD!
POWRÓT KISSINGERA
Arcybiskup
Gerardo Pierro
ogłosił podczas jednej z odprawia-
nych przez siebie mszy wiadomość
sensacyjną. Otóż pewien Włoch wy-
leczył się z raka płuc. Lekarze nie
mają pojęcia, jak to się stało, za to
Kościół wie doskonale! Żona cho-
rego modliła się żarliwie do
Jana
Pawła II
, prosząc go o uleczenie
męża. Hierarchia orzekła więc, że
dowody na cud są niepodważalne,
a całą sprawą zajmie się powołana
specjalnie na tę okoliczność komi-
sja naukowa.
BS
83-letni
Henry Kissinger
, lau-
reat Pokojowej Nagrody Nobla, by-
ły doradca kilku prezydentów USA
i sekretarz stanu w administracji Ni-
xona, stanie na czele zespołu dorad-
ców międzynarodowych ds. polityki
zagranicznej papieża. Doradztwo
świeckiego eksperta w państwie wa-
tykańskim nie jest niczym nowym
– wielu papieży korzystało z takich
usług, np.
JPII
chętnie wspierał się
radą
Zbigniewa Brzezińskiego
.
Wtajemniczeni twierdzą, że zaanga-
żowanie Kissingera ma związek z je-
go niemieckimi korzeniami.
BS
BUNT NA ATHOS
W Radyju gościły i inne tuzy je-
dynie słusznej wizji świata. Można
było posłuchać
Gertrudy Szumskiej
(„Gdańsk to piękne miasto, ale przez
ostatnie lata zarządzania przez PO
zostało zniszczone i stało się wręcz
nieprzyjazne mieszkańcom”) oraz
Przemysława Gosiewskiego
, który
odczytał litanię swych świętych fa-
worytów w wyborach.
O cudzie, do katolickiego, czy-
li powszechnego radia nie zaproszo-
no nikogo z PO, SLD ani nawet
z RACJI!
BKJ
Nie tylko nasi hierarchowie ma-
ją problemy z siostrami betankami
z Kazimierza. Rebelia nie ominęła
nawet tak świętego miejsca jak gó-
ra Athos w Grecji. Tam w 20 mona-
styrach, pustelniach i grotach sprzed
1000 lat żyje ok. 2 tys. ortodoksyj-
nych mnichów (nie mają prądu, wo-
dociągów, asfaltowych dróg itp.).
Właśnie kilkudziesięciu z nich z mo-
nastyru Esfigmen zabarykadowało
się i wypowiedziało posłuszeństwo
patriarsze
Bartłomiejowi z Kon-
stantynopola
. Powód – Bartłomiej
rozmawiał z... papieżem. Patriarcha
uznał 40 buntowników za schizma-
tyków i nakazał im opuścić klasztor,
ale mnisi zabarykadowali się i na bra-
mie wywiesili napis: „Ortodoksja al-
bo śmierć”, a patriarchę nazwali he-
retykiem.
WZ
UPIÓR
ZA PÓŁ BALONA
DOBRA WIADOMOŚĆ
W Warszawie odsłonięto pomnik
Romana Dmowskiego
, głównego
ideologa Narodowej Demokracji, an-
tysemity zafascynowanego
Hitlerem
.
Na pomnik oszołoma wydano 500
tys. złotych z publicznych środków.
W odsłonięciu uczestniczyły oszoło-
my z LPR i PiS, wszechpolacy, a tak-
że prałat
Henryk Jankowski
. Pro-
testująca przeciwko odsłonięciu mo-
numentu młodzież została zaatako-
wana przez prawicowych bojówka-
rzy. Jedna osoba została ranna, mi-
mo że na miejscu byli policjanci.
W nocy upiorna figura została
oblana farbą i opisana faszystowską
symboliką – dokładnie tak, jak na
to zasługuje.
„Telewizja stała się we Francji no-
wą religią”
– stwierdził w wywiadzie
dla „Le Monde” bp
Jean-Michel-
le di Falco
, ordynariusz diecezji Gap
i przewodniczący Rady ds. Środków
Masowego Przekazu Konferencji
Episkopatu Francji. Według bisku-
pa, telewizja nie jest wolna, gdyż „wy-
zwoliła się wprawdzie z wpływów po-
litycznych, ale za to popadła w uza-
leżnienie ekonomiczne”, a dzienni-
karze – zamiast twórczych owoców
– sprzedają widzom starannie opa-
kowany towar. Z tego powodu – ubo-
lewa di Falco –
„(...) religia nie speł-
nia już strukturalnej roli społecznej”.
No i bardzo dobrze!
TAKI MAŁY,
TAKI DUŻY...
OH
Seksuolodzy oraz niektóre wyro-
zumiałe panie przekonują, że „wiel-
kość się nie liczy”, ale australijski
przedsiębiorca dowodzi, że i owszem!
Firma AussieBum wypuściła właśnie
na rynki światowe pierwszą partię
majtek uwydatniających męskie na-
rządy, pod nazwą „Wonderjock”.
W ciągu tygodnia sprzedano na pniu,
w większości przez Internet (www.aus-
siebum.com), 50 tys. par gatek.
Nie zawierają żadnych wsporni-
ków, gąbek czy waty, które miałyby
dawać iluzję ekstrarozmiaru spo-
czywającego w nich organu. Zasto-
sowano za to metodę znaną ze sta-
ników „Wonderbra”: wypchnięcie do
przodu tego, co na ogół obwisa.
No dobrze, wszystko pięknie, ale
jak dojdzie co do czego i kurtyna
opadnie – rozczarowanie, śmiech szy-
derczy...
WALKA O PAPIESKĄ
SPUŚCIZNĘ
Awantura o zwrot „Pokolenie
Jana Pawła II” wkroczyła w decydu-
jącą fazę. Katolicka Agencja Infor-
macyjna i Caritas chcą uzyskać
ochronę patentową koszulek i in-
nych gadżetów z hasłem: „Wypłyń
na głębię – Pokolenie JP II”, a pro-
testuje przeciwko temu prywatna
spółka Generation z Poznania. Ta
sama, która w 2005 r. próbowała
bezskutecznie uzyskać monopol na
kubeczki z hasłem „Pokolenie JP2”.
Biznes zablokowała wtedy KAI. Dzi-
siaj role się odwróciły. A kto pry-
watnej spółce pozwolił zarabiać na
papieżu?!
RP
BAJKA O JPII
BS
AC
Już niedługo do sklepów blisko
stu krajów trafi animowana opowieść
o życiu polskiego papieża. Ten pierw-
szy rysunkowy film o
JPII
wyprodu-
kowano w Hiszpanii, we współpracy
z Watykańskim Ośrodkiem Telewi-
zyjnym. Opowieść rozpoczyna się roz-
mową dziennika papieża z jego pió-
rem, opłakującym śmierć Jana Paw-
ła II. W dialogu biorą udział również
dwa gołębie, przypominające zasłu-
gi zmarłego dla pokoju i wolności
oraz obrony uciśnionych. Film, uka-
zujący życie naszego rodaka aż do hi-
storycznego konklawe w końcu 1978
roku, trafi zapewne i do Polski, ale
to skandal, by takie dzieło stworzyli
jacyś Hiszpanie, a nie świątobliwi ro-
dacy JPII! A swoją drogą, nie przy-
pominamy sobie, by papież jakoś
szczególnie pomagał biednym...
BS
ŚWIATLI I CIEMNI
DONOS
OBYWATELSKI
15 biskupów francuskich prote-
stuje przeciwko reformowaniu Ko-
ścioła przez
Benedykta XVI
. Hie-
rarchom nie podoba się szczególnie
powrót do mszy trydenckiej, czyli
Adam Wierzbicki
z Legnicy
– obecnie radny PiS, a nieco wcze-
śniej LPR – martwi się, że jest wie-
le rodzin, które w sztuczny sposób
żyją w konkubinacie, bo biorą le-
we rozwody.
– Znam wiele takich związków
– przyznał samorządowiec podczas
sesji Rady Miejskiej.
Jak podkreślił, kobiety i mężczyź-
ni postępują tak, by otrzymać zasił-
ki z MOPS-u. Radny chciałby temu
zapobiec.
– Wystarczy sprawę zgłosić na
policję lub do prokuratury – przeko-
nuje. I dodaje, że taki donos to oby-
watelski obowiązek.
ST
MP
BOI SIĘ KSIĘDZA
Od ponad roku na emisję czeka
siedem pierwszych odcinków kome-
diowego serialu pt. „Dom niespokoj-
nej starości”, z takimi gwiazdami jak
Beata Tyszkiewicz
,
Zofia Czerwiń-
ska
czy
Wojciech Pokora
. Nieste-
ty, doborowa obsada nie wystarczy,
by zatrzeć kontrowersje polityczne,
jakie od początku powstania wzbu-
dza ta produkcja. Serial wyśmiewa
np. hipokryzję głównego bohatera,
antysemity, którego brat jest... rabi-
nem. Ale wieść niesie, że prezes TVP,
Bronisław Wildstein
, najbardziej
Kow
ŚWIĘTE FAŁSZYWKI
MODA NA PATRONA
W pobliżu Watykanu sprzeda-
wane są fałszywe (czy są prawdzi-
we?!) relikwie
Jana Pawła II
. Za
3–5 euro można nabyć medaliki
Każde miasto, a nawet wieś, chce
mieć swojego patrona. „Czerwona”
Łódź za sprawą przykruchtowego
Plik z chomika:
Geti
Inne pliki z tego folderu:
Fakty i Mity 2006-01.pdf
(15392 KB)
Fakty i Mity 2006-02.pdf
(16486 KB)
Fakty i Mity 2006-03.pdf
(13552 KB)
Fakty i Mity 2006-04.pdf
(9756 KB)
Fakty i Mity 2006-05.pdf
(12364 KB)
Inne foldery tego chomika:
Archiwum 2001
Archiwum 2002
Archiwum 2003
Archiwum 2004
Archiwum 2005
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin