Norwid Cyprian Kamil - Poematy.pdf

(1044 KB) Pobierz
38316506 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
38316506.001.png
CYPRIAN NORWID
pisma wszystkie
3
POEMATY
2
WESELE
POWIEŚĆ
5
I
Po dwóch salonu stronach komnaty w półcieniu,
Z których na ogród wielkie podwoje otworem –
Szerokie wschody – wazy rzezane w kamieniu,
Ociekające roślin pnących się doborem –
Noc księżycowa – zapach akacji – szmer wody
Dalekich kaskad, które wilgocą ogrody...
To nietańczących przystań!
...Tańczący, przeciwnie,
W całej wszech-tęczy blasku oczy swe kąpali,
Każdy się w stu zwierciadłach oglądał naiwnie;
Śmiechów, brylantów, drobnych grzecznostek, opali,
Westchnień, szmaragdów, kwiatów fałszywych, rumieńców,
Atłasów białych... chaos!... Chciałem dodać: w i e ń c ó w,
Dla rymu – ale wieniec jeden był... jedyny...
A wieniec panny młodej, wieczoru królowéj:
– Kto widział go, ten widział mirt i dwa jaśminy,
Obejmujące czoło posągu Canovy,
A kto ten posąg widział, ten przypomniał pewno
Z życia Canovy oną śmieszną rzecz i rzewną,
Jak brał łachmany na się i sakwy podróżne,
Stając, gdzie H e b e jego dawała jałmużnę.
– Spóźniony Grek!... daninę widział chrześcijańską
Jak nektar bogom lany, i z swojej Wenecji
Poglądał na świat, rzekłbym, przez szybę pogańską
(Gdyby nie anachronizm szyb w klasycznej Grecji...).
Lecz mniejsza o to – idzie tu o pannę młodą,
Że przypomina Hebę Canovy urodą
I że ma wieniec z mirtu, a ulotną szatę,
Której mgłę gwiazdy gęsto spinają bogate,
I że zwierciadła z tego bardzo są szczęśliwe,
Oddając sobie wzajem arcydzieło żywe.
II
Początki tego, co dziś b a l e m się nazywa,
Różne są, w czym bogactwo i smak się odkrywa,
Lecz wszystkich balów środek zawsze jest ten samy,
A koniec jak komedii, tragedii lub dramy:
Jeśli komedii, koniec jest na samym końcu,
Jeśli dramy, to koniec jest o rannym słońcu,
Jeśli tragedii, wtedy koniec w środku bywa –
I wpada rycerz, piękność zemdloną porywa,
A koń go wiemy zbawia od strasznej pogoni –
Pan-młody mnichem – ojciec klnie albo łzy roni...
6
Wszystko jest przewidziane na wszelki przypadek,
Jak wieniec z mirtu, metryk dwie, drużka i świadek,
I rzadko dzisiaj rycerz wpada nieczekany
Z czarnym na hełmie piórem... Częściej kto na boku
Pomodli się i lekki ból poczuje w oku,
I da jałmużnę nędzy przypadkiem spotkanéj,
Której powiedział anioł: „S t ó j u t a m t e j ś c i a n y”.
– Częściej kto rylcem sobie zapisze stalowym:
„D z i ś s i ę n a r o d z i ł c z ł o w i e k z r o z u m e m ś w i a t o w y m” –
I pyszny jest, i mówi: „Siebie zwyciężyłem –
Człek jest śmiertelny – życie chwilką – ja czym? – pyłem –”
I idzie szukać równych, by jasno powiedział,
Czego się sam od siebie jak na złość dowiedział...
III
Że rzadkie są porwania, zwłaszcza u narodów,
Co, zniósłszy klas różnicę, pozywają za to –
I długie stąd regestra świadków a powodów,
Długi rzeczników z tego dyjalog za kratą,
Piór zgrzyty i biretów podrzucania gniewne:
Co wszystko jest zarówno logiczne, jak rzewne;
Że już w arystokrackiej Anglii ledwo bywa
Ten bunt, ta monstrualność (powiedziałbym) tkliwa,
By więc utile dulci złączyć bez kłopotu,
Po ślubie i po balu słychać róg pocztowy,
A w kryte bramy powóz wpada na kształt grzmotu,
Z czego jest rozruch w izbie czeladzi zamkowéj,
Tu, tam, z światłami w ręku biegną przez krużganki,
I to ma niby pewny e f e k t niespodzianki...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
IV
Wszelako, aby powieść wolne miała pole,
Nie uprzedzajmy zdarzeń zawsze dość szczególnych
I cieszmy się, że tańczą na płaczu padole,
Bo sporo jest umartwień i żałob ogólnych,
Bo w pewnym względzie cnotą wesołość swobodna,
Gdy rola czasów krwawo orze się, niepłodna...
– Biada duchom i takiej społeczności biada,
Gdzie człowiek karci uśmiech i za grób odkłada,
Jakby s ą d-o s t a t e c z n y mógł być uprzedzony
W całej potędze swojej przez kilku sensatów
I jakby łzy nie miały sperlić się w korony,
A śmiechów wiele w siano uwiędniętych kwiatów...
– Jakbyśmy już najjaśniej znali, c o w e s o ł e,
A c o b o l e s n e?... biedne, my, anioły chore,
Kwiat, kamień świetny musim kłaść na skronie gołe,
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin