Fenomen - Phenomenon (1996) DVDRip DivX [altezon].txt

(69 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:00:FENOMEN
00:03:05:Attila! Gdzie jeste� piesku?|Dorwa�e� tego kr�lika?
00:03:09:Dorwa�e� go? Za�o�� si�, �e tak.|M�j wspania�y �owca.
00:03:13:Ty wyst�pny zab�jco.|M�j piesek.
00:03:16:Moja bestia.
00:03:18:Daj buzi.
00:03:31:Chwila...|Chwila, do cholery.
00:03:35:Attila!|I ty nazywasz siebie psem obronnym?
00:03:43:Nie zmieniaj tematu.
00:03:51:*Love child*|*Love child*
00:03:54:Cze��, George.|*Born of poverty*
00:03:57:B�dziesz tak tam sta�,|czy pomo�esz mi z tymi pud�ami?
00:04:02:Mam interes z panelami|i bateriami s�onecznymi.
00:04:04:M�wi�em ci, �e nie b�d� ju�|remontowa� domu.
00:04:08:Kiedy� go sprzedam.
00:04:09:Tak, jasne.
00:04:11:Ale widz�, �e ulepszy�e� ogr�dek.
00:04:12:Tak, ale ten cholerny kr�lik|dalej tu wchodzi.
00:04:17:M�wi�em ci. On tu wchodzi|pod ogrodzeniem, George.
00:04:19:- Wcale nie.|- W�a�nie, �e tak.
00:04:21:Ogrodzenie si�ga|p�torej stopy w g��b ziemi.
00:04:25:To jest zagadka, George.
00:04:28:Apropos, ten s�oneczny sprz�t...
00:04:30:zaoszcz�dzi ci pieni�dzy,|i jest za darmo.
00:04:34:Wszystkiego najlepszego.
00:04:36:Dzi�ki, Nate. Dzi�kuj�.
00:04:42:Kto to posk�ada, co?
00:04:45:Nie ja.
00:04:47:Jest tu instrukcja w|trzech r�nych j�zykach.
00:04:48:- Zapomnij.|- Je�li to jest samoch�d, mog� go naprawi�.
00:04:51:Je�li to jest w ogrodzie,|prawdopodobnie mog� to wychodowa�, ale...
00:04:55:To jest daleko|poza moim zasi�giem.
00:04:58:Hej, s�uchaj,|przychodzisz z kim� dzisiaj wieczorem?
00:05:01:Nie. A ty?
00:05:03:My�la�em �eby kogo� zaprosi�.
00:05:05:Kiedy? Dzisiaj?
00:05:08:Nie zwracasz na nie uwagi, prawda??
00:05:09:A ty w og�le kogo� zaprasza�e�?
00:05:12:Zawsze zapraszam Diane Ross,|ale ona nigdy si� nie zgadza.
00:05:18:- Narazie.|- Do zobaczenia.
00:05:20:*But you're never,*|*ever gonna return*
00:05:23:*To ease the fire*|*that within me burns*
00:05:26:*It keeps me cryin', baby, for you*
00:05:30:*Keeps me sighin', baby, for you*
00:05:34:*So won't you hurry*|*Come on, boy, see about me*
00:05:39:*Come see about me*|- Cze��, Bill!
00:05:41:*See about your baby*|*Come see about me*
00:05:44:Hej, George. George!|Zapomnia�em ci powiedzie�.
00:05:48:Zaczekaj. Zaczekaj.
00:05:51:Dzwoni� doktor.
00:05:53:Banes, pozwolisz mi si� tym zaj��?
00:05:58:O 10... O 10:00. O 10:00.
00:06:06:Chce �eby� que vayas|a su ventana o 10:00.
00:06:14:- Chce �eby� spojrza� na to okno.|- Hej, cz�owieku!
00:06:25:Jak si� masz, Lace?| �wietnie wygl�dasz.
00:06:29:Jak ci idzie|interes z krzes�ami?
00:06:32:Zosta�o mi tylko jedno.|Potrzebuj� jeszcze czterech.
00:06:35:Wow. Idzie znacznie lepiej|ni� si� spodziewa�am.
00:06:38:Wiesz... w tej okolicy ludzie|du�o siedz�.
00:06:41:Racja.
00:06:42:- Czekaj, pomog� ci z tym.|- Nie trzeba. Dzi�ki.
00:06:44:Wi�c...
00:06:46:Pomog� ci.
00:06:49:Hej, s�uchaj, Lace... dzi� wieczorem... dzi� wieczorem|w barze Pod �osiem jest impreza.
00:06:52:Dlaczego oni go tak nazwali?|W pobli�u nie ma �adnych �osi.
00:06:54:Nie ma poj�cia. Zawsze nazywali|go Pod �osiem.
00:06:56:Dlaczego? Jest tam chocia� jakie�|poro�e �osia?
00:06:59:Nie s�dz�.
00:07:01:W ka�dy razie, dzisiaj s�|moje urodziny, i...
00:07:03:w barze b�dzie impreza.
00:07:06:- Ju� to m�wi�em, prawda?|- Tak.
00:07:07:George!
00:07:09:- Musz� tu zajrze� o 10.|- Po co?
00:07:12:To biuro doktora Brundera.|Pozna�a� go ju�?
00:07:14:- Nie. A czego on chce?|- Nie wiem.
00:07:17:Wi�c, czy... czy my�lisz,|�e mog�aby� przyj�� wieczorem, na imprez� ?
00:07:20:Nie, Nie chc� zostawia�|dzieci samych na noc.
00:07:22:- Wiem, wiem, potrzebujesz dobrej|opiekunki do dzieci. �ony Tito|- Mieszkam bardzo daleko.
00:07:24:- Wiesz, to po prostu... |- Znasz Tito. Tito! Tito!
00:07:26:Hej, George.
00:07:28:Hej, to mi�e.
00:07:33:O bo�e.
00:07:36:- Wi�c, to jest ten doktor, tak?|- Tak, to jest ten doktor.
00:07:39:Szalony doktorek.
00:07:43:- Czy mog�aby� przyj�� dzi� wieczorem?|- Nie, nie dzisiaj.
00:07:48:Czy to moja wina?
00:07:50:Nie, to nie twoja wina.
00:07:52:Wi�c b�d� nadal pyta�.
00:07:58:Rany, zrobi�bym co�|z twoim ga�nikiem.
00:08:01:Chcia�by�.
00:08:10:Wracajcie do pracy ch�opaki.
00:08:22:*Baby love, my baby love*
00:08:25:*I need ya*|*Oh, how I need ya*
00:08:29:- Hej, Nate, Nate!|*All you do is treat me bad*
00:08:31:Ty i Diana Ross.|To skandal.
00:08:33:- Powiedzia�em prasie.|- O kurcze!
00:08:35:- By�aby bardzo szcz�liwa na mojej farmie.
00:08:38:- �adnego stresu.|- Tak, to prawda.
00:08:40:- �adnych medi�w. �adnej prasy. Po prostu... Po prostu niebo.
00:08:44:Hej, dzisiaj wieczorem nie|musisz kupowa� drink�w.
00:08:45:Racja.
00:08:46:- Jimmy!|- Yo!
00:08:47:George nie kupuje dzi� wieczorem drink�w.|To s� jego urodziny.
00:08:49:- Hej. To dla ciebie.|- Cze�� doktorku, przyszed�e�.
00:08:52:- Hej, doktorku!|- Co u was s�ycha�?
00:08:54:- Hej, Cicho! Cicho!
00:08:56:- Doktorze, musisz spr�bowa� tego ciasta.
00:08:58:- �ona Tito je zrobi�a. Jest macho bueno.|- Jak zwykle.
00:09:02:Dalej. otw�rz to, George.|Otw�rz to.
00:09:03:- Dzi�kuj� doktorze.|- Hej, Jimmy!
00:09:05:- Nie ma za co.
00:09:07:Uczysz si� ruch�w, George,|ale nigdy nie gra�e�...
00:09:09:w takiej wrzawie,|wi�c zaczynamy.
00:09:11:Wola�bym wr�ci� do warcab�w.|Mo�e bym wygra�.
00:09:14:Nie, nie, nie.|Masz potencja�, George.
00:09:16:Zawsze m�wi�em, "George Malley ma|co� szczeg�lnego do|zaoferowania temu �wiatu".
00:09:19:Powiedzia�em to w dniu, w kt�rym|ci� obrzeza�em.
00:09:23:- M�wi to w ka�de urodziny.|- Wiem, to by� g�upi dowcip.
00:09:26:Wiesz, dzisiaj zruinowa�e� moje|szanse na romans...
00:09:28:Przez t� okropn� scen� w oknie.
00:09:29:- To by�o oburzaj�ce. To by�a ha�ba.|- To by�o przest�pstwo.
00:09:32:To by�a pi�kna dziewczyna,|kt�ra po prostu sobie posz�a.
00:09:34:To by�o takie �enuj�ce.
00:09:35:George, m�wisz o tej kobiecie od krzese�?
00:09:36:Tak.
00:09:37:Kurcze, one wcale nie s�|takie wygodne.
00:09:39:C�, Ja uwa�am, �e s� doskona�e.|Trzeba si� tylko nauczy�|jak w nich siedzie�.
00:09:41:Prosz� bardzo.|Na koszt firmy.
00:09:44:- W porz�dku.|- Jimmy. Jimmy.
00:09:45:W niebie nie ma sekcji dla pal�cych.
00:09:47:Nie zaczynaj doktorku.|Nie zaczynaj.
00:09:49:- George. George.|- Podaj je. Podaj je.
00:09:54:- Cze��, stary.|- George.
00:09:57:Kochamy ci�.
00:09:59:Wspaniale. Jest wspaniale.
00:10:03:Tito, zaczekaj. Tito!
00:10:06:Dzi�ki za przyj�cie.
00:10:09:- Wszystkiego najlepszego, dzieciaku.|- Tak, wszystkiego najlepszego.
00:10:18:Wszystkiego najlepszego.
00:10:27:Trzydzie�ci siedem.
00:10:29:Trzydzie�ci siedem.
00:11:16:Widzieli�cie to �wiat�o?
00:11:19:- Jakie �wiat�o?|- S�yszeli�cie ten ha�as?
00:11:22:- Nie.|- Mo�emy doko�czy� gr�, George?
00:11:26:Kurcze, to, to, to by�o jak wybuch|i by� b�ysk!
00:11:31:- Jak samolot?|- Nie. To by�o co� wi�kszego.|To by�o du�o dalej.
00:11:35:Masz na my�li gwiazd�, George?
00:11:38:To co� zwali�o mnie z n�g.
00:11:40:- Upad�e�?|- Tak, upad�em. By�em...
00:11:44:Facet jest nawalony.
00:11:46:- Ostrzega�em cie.|- Nie jestem pijany, Nate.
00:11:49:Zbij� ci kr�low�, George.|Uwa�aj teraz.
00:11:53:Czy to nie jest szach i mat?
00:11:55:To jest szach i mat, prawda?
00:11:58:To znaczy, �e on cie pokona�?
00:12:00:Da�e� mu wygra� doktorze?|Prezent urodzinowy?
00:12:02:Wcale mu nie da�em wygra�.
00:12:04:Jeste� lekko wkurzony, prawda?
00:12:07:- Zagramy jeszcze raz?|- Mo�esz si� zrewan�owa� jutro, dobra?
00:12:10:- Wszystko w porz�dku?|- Tak.
00:12:12:- Mo�esz jecha�, George?|- Tak, nic mi nie jest.
00:12:14:Hej, dzi�ki wszystkim.
00:12:17:- Wszystkiego najlepszego stary.|- Wszystkiego najlepszego, George.
00:12:19:To by�a dobra impreza.
00:12:38:Kurcze, nie mog� spa�.
00:12:49:To jest to!
00:12:58:- Co?|- Wymy�li�em to.
00:13:00:Jezu, George, po co dzwonisz|do mnie tak p�no?
00:13:03:My�la�em, �e farmerzy wstaj�|kiedy jest jeszcze ciemno?
00:13:05:Wstaj� je�li maj� krowy.|A ja nie mam �adnych kr�w, George.
00:13:11:Pos�uchaj. Jest tylko jedno wyt�umaczenie|na tego kr�lika.
00:13:13:Jakie?
00:13:15:Widzisz, kiedy podwy�sza�em ogrodzenie,
00:13:17:on ju� tam by�.
00:13:18:Chowa� si�.|Zamkn��em go w �rodku.
00:13:22:- Jest tylko jedna rzecz kt�r�|mog� teraz zrobi�. Po prostu go wypu�ci�.|- Dobranoc, George.
00:13:26:Dobranoc.
00:14:24:- George, czy m�g�bym odzyska� mojego Bronco?
00:14:28:Nie mam teraz pieni�dzy, ale|potrzebuj� mojego samochodu.
00:14:31:Wi�c, musz� zainstalowa� kilka| baterii s�onecznych u mnie na dachu.
00:14:33:- Nie znam si� na tym|- Ale Charlie Shipper si� zna,
00:14:36:i, chce|wykopa� studni� na swojej posesji.
00:14:39:Ty pomo�esz jemu wykopa� studni�,|on pomo�e mi z bateriami,|a ja naprawi� tw�j samoch�d.
00:14:42:Zgoda?
00:14:45:Dobra, zgoda.
00:14:48:Zadzwoni� do Charliego.
00:14:51:Cze��. Dzwoni�em niedawno|w sprawie naprawy hamulc�w.
00:14:54:Tak tak. Zaraz do pana przyjd�|Tito...
00:15:08:- Chod�.|- Tito, on m�wi po hiszpa�sku|lepiej ni� ja.
00:15:11:Racja, nawet lepiej ni� ja.
00:15:48:Dobra. Gdzie jest w�a�ciciel tego pojazdu?
00:15:51:- Jeste� glin�?|- Nasza mama jest w sklepie.
00:15:54:. Masz naci�ni�ty hamulec, ma�y?|- On ma na imi� Al.
00:15:58:- A ty jak masz na imi�?|- Glory.
00:16:02:Ja jestem George.|Podnie� mask� Al.
00:16:06:Po co?
00:16:08:Wiesz jak to zapali�?
00:16:10:Jasne.
00:16:12:Pomoc drogowa prosz� pani.
00:16:15:Pani samoch�d nie mo�e oddycha� i| wolne obroty s� za szybkie.
00:16:16:Przepraszam. Musz� jecha�.
00:16:19:Dok�d? Chyba nie opuszczasz miasta?
00:16:22:Nie, tylko do San Francisco,|na jeden dzie�.
00:16:24:Kiedy� tam mieszka�em. Mog� ci powiedzie� jak dojecha�
00:16:27:W�a�ciwie to mo�esz|mnie zapyta� o wszystko.
00:16:29:Mog�aby� mnie nawet|poprosi� �ebym pojecha� z tob� .
00:16:30:Pokaza�bym ci widoki,|hazard. Co o tym s�dzisz?
00:16:32:S�dz�, �e jeste� za szybki.
00:16:35:San Francisco, tak?|Ale urodzi�e� si� tut...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin