Historia Europy - Antoni Mączak.pdf

(1734 KB) Pobierz
Historia Europy - Antoni Mączak
Historia Europy - Antoni Mączak
HISTORIA EUROPY
POD REDAKCJĄ
ANTONIEGO MĄCZAKA
Wrocław Warszawa Kraków 1997
wydanie I
Wstęp
Każdy autor czy zespół autorski podejmujący się przedstawienia dziejów
Europy musi określić ramy chronologiczne i terytorialne, w jakich chce ująć
ten rozległy i złożony temat.
Od czasu, gdy Zeus pod postacią byka porwał Europę, Europa w sensie
geograficznym wielokrotnie zmieniała swe ramy. W każdej epoce ów termin
znaczył co innego, inne przypisywano mu znaczenie merytoryczne i emocjo-
nalne. Pierwotnie była to jedynie środkowa Grecja, później cała kontynen-
talna, zaś około 500 r. p.n.e. Grecy poczęli tak określać krainy rozciągające
się poza strefą ich osadnictwa. W średniowieczu określenie to nie miało wiel-
kiego znaczenia w porównaniu z terminem "Chrześcijaństwo", rozumianym
również w znaczeniu geograficznym. Było bowiem pozbawione ładunku
emocjonalnego. Choć krzyżowcy rozszerzyli - na pewien czas - zasięg od-
działywania kultury europejskiej i europejskiego systemu władzy, to prze-
cież nikt by nie przebywał wówczas gór czy mórz, by walczyć w imię, ideałów
europejskich. Siedem wieków później - jakaż odmiana!
Gdy rankiem 21 października 1805 admirał Horatio Nelson klęknął na
pokładzie okrętu liniowego "Victory" - a było to w pobliżu przylądka Tra-
falgar, na południowo-zachodnim skraju kontynentu - swą modlitwę ujął
w takie słowa: "Daj, Wielki Boże, którego czczę, wielkie i sławne zwycię-
stwo mojemu Krajowi i dla dobra Europy jako całości..." Wyzwo-
lenie Europy od "tyrana Bonapartego" było wówczas hasłem Brytyjczyków
i odtąd ów termin geograficzny będzie jako hasło nieustannie nadużywany.
Zwłaszcza w toku obu wielkich wojen XX wieku Europa stanie się sloganem
najintensywniej eksploatowanym przez Rzeszę Niemiecką, tak za Wilhelma
jak za Hitlera. Okres "zimnej wojny" i zacieśniania na Zachodzie międzyna-
rodowej współpracy - gospodarczej, politycznej, militarnej wreszcie-
sprzyjał utożsamianiu Europy z krajami europejskiego Zachodu. Utożsamia-
niu, ale przez kogo? "Młodsi członkowie rodziny europejskiej" od dawna
krzepili się świadomością przynależności do niej i nadzieją, że nie zawsze
będą zapomniani. Powstanie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy
w Europie, problem przyjęcia do Unii Europejskiej i NATO nowych człon-
ków, wreszcie alternatywne propozycje rosyjskie w tym względzie - wszy-
stko to są przejawy doraźnego, politycznego aspektu zagadnienia.
6 WSTĘP
Dzieje świadomości europejskiej i Europy jako hasła propagandowego są
zajmujące same w sobie, nas jednak interesuje głównie, jak ująć i zinterpre-
tować przedmiot niniejszej pracy. Co było i jest Europą, a co się do niej nie
zalicza? W 1992 r. prezydent od bardzo niedawna suwerennej Ukrainy, Leo-
nid Krawczuk, w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" powie-
dział z naciskiem: "Europa jest nie do pomyślenia bez największego europej-
skiego państwa - Ukrainy". Zapytany zaś o wielkiego sąsiada odrzekł:
"Nie, z Rosją Ukrainy nie można zestawiać, Rosja jest znacznie większa niż
Europa, a ponadto jest azjatycka". Łatwo jednak przytoczyć poglądy zgoła
przeciwne. Generał de Gaulle głosił był natomiast, że Europa - "Europa
narodów" - sięga po Ural. Jeśli tak, to właściwie aż po Władywostok.
Kwestia europejskości Rosji jest problemem tyleż merytorycznym, co do-
raźnie politycznym. Jest nadto kwestią, którą należałoby rozpatrywać w kon-
tekście jeszcze szerszym: wzajemnych więzi i przeciwstawiania sobie Europy
i Ameryki Północnej. Czyżby nie można wywikłać się z sieci frazeologii
i propagandy? Staramy się to czynić.
Na tych stronicach Europę ujmujemy jako zjawisko historycznie zmien-
ne. Problemy starożytności klasycznej, grecko-rzymskiej, zostały przedsta-
Strona 1
Historia Europy - Antoni Mączak
wione jako wprowadzenie, z myślą jedynie o zjawiskach, które będą kształ-
tować subkontynent od czasów średniowiecza. Krańce - Ruś i Rosja - nie
zostały pominięte, podobnie jak Bałkany, także w czasach, gdy pozostawały
one pod władaniem Osmanów i kiedy nie istniały tam struktury stanowe,
które od czasów pełnego średniowiecza uznać można za wyróżnik społe-
czeństw europejskich. Jakiekolwiek zjawiska uznamy za charakterystyczne
dla Europy, w poszczególnych regionach występowały one zawsze w różnym
ujęciu i natężeniu: różnorodność uznać można za istotę i ważny czynnik eu-
ropejskości.
Staraliśmy się nie skupiać przesadnie uwagi na europejskim centrum,
które zresztą zmieniało swe miejsce. Mityczna przygoda z bykiem zdarzyła
się ponoć na dzisiejszych peryferiach Europy. Odległa Irlandia miała ode-
grać ogromną rolę w przechowaniu kultury i tradycji chrześcijańskiej. Jesz-
cze odleglejsza Islandia (która pozostaje poza zasięgiem naszych tu rozwa-
żań) wyróżniła się wczesnym wykształceniem trwałych form parlamentaryz-
mu - prawdziwego gminowładztwa, jakby to określił Joachim Lelewel. Po-
łożone na krańcach kontynentu Santiago de Compostela przyciągało przez
setki lat pobożnych pielgrzymów z samego centrum.
Również w czasach nowszych peryferie wywierały potężny (powiedzieć
można: twórczy) wpływ na całość. Wspomnijmy rolę Portugalii w ekspansji
oceanicznej czy wkład Szkocji do kultury oświecenia, czy wreszcie muzyki
rosyjskiej do kultury XIX stulecia. Geograficzne peryferie zaznaczały się
także inaczej: w wiekach XV-XVII zagrożenie osmańskie sprzyjało jednocze-
niu Europy chrześcijańskiej, w jakiejś mierze podobnie jak w ostatnim półwie-
czu zagrożenie sowieckie spoiło Zachód. Choć można nam zarzucać europo-
centryzm, nie czujemy się winni wąskiego ujmowania Europy, nie utożsa-
WSTĘP
miamy jej z tym, co geografowie gospodarczy nazywają niekiedy blue ba-
nana - czyli ze stosunkowo trwałą strefą najwyższego rozwoju, sięgającą
od Londynu poprzez Niderlandy, Nadrenię, Szwajcarię po Lombardię i Toskanię !
Od wczesnego średniowiecza aż po nasze czasy więzi między krajami
i regionami zacieśniały się, dlatego pisząc o średniowieczu więcej miejsca po-
święciliśmy dziejom poszczególnych regionów. Z czasem wydarzenia na jed-
nym krańcu poczęły odbijać się rychło na innych, na całym subkontynencie.
Znalazło to u nas wyraz w układzie części poświęconych czasom nowożyt-
nym i najnowszym.
Regiony Europy: dzieląc między siebie zadania, autorzy przyjęli kryteria
zarazem geograficzne i tematyczne. Późną starożytność przedstawiła Ewa
Wipszycka-Bravo; rozdziały poświęcone Anglii (ze Szkocją i Irlandią), Fran-
cji, Niderlandom i Włochom - Stanisław Grzybowski; Półwyspem Iberyj-
skim zajął się Jan Kieniewicz, krajami niemieckimi zaś, Czechami i Polską-
Jerzy Serczyk; Skandynawia znalazła się w gestii Antoniego Mączaka, Ruś/
/Rosja i Bałkany - Władysława Serczyka. W układzie rzeczowym rozdziały
poświęcone kulturze napisał Grzybowski, ekspansji europejskiej - Kienie-
wicz, gospodarce i wojnie - Mączak, który starał się też ogólnie charaktery-
zować poszczególne okresy średniowiecza i ery nowożytnej. Wiekiem XIX
i XX aż do drugiej wojny światowej zajął się Jerzy Tomaszewski, wreszcie
okresem powojennym - Krystyna Kerstenowa. Procesy dziejowe nie pod-
dają się jednak ostrym podziałom, ewolucja regionów nie jest zjawiskiem
autonomicznym, redaktor musiał więc proponować, a nawet dyktować auto-
rom zmiany z myślą o całości, a także dla uniknięcia zbędnych powtórzeń.
Pewne powtórzenia jednak okazały się celowe, te same zjawiska i wydarze-
nia bowiem, zwłaszcza polityczne, omawiane w częściach ogólnych, musiały
być wspomniane także w rozdziałach poświęconych krajom czy regionom.
Tak na przykład wojna trzydziestoletnia to dla nas przejaw ogólnoeuropej-
skiego kryzysu, zwłaszcza politycznego, nie sposób było jednak pisać o sie-
demnastowiecznych Niemczech nie wspominając o niej. Drobne oszczędnoś-
ci miejsca, dokonane kosztem czytelnika, wydawały się tu niestosowne.
Wielkim problemem dla redaktora były odmienności pisarstwa i tempera-
mentu grona autorów. Ujednolicając terminologię dokładał jednak wszel-
kich starań, by zachować odrębność stylu każdego autora i charakterystyczne
dlań ujęcie tematu. W końcu, jeśli tak zróżnicowana jest Europa sama, to
czy nie zachęca to do pisania o niej w różny sposób i swoistym stylem?
Ilustracje załączone do tomu mają, ściśle biorąc, nie tylko ilustrować,
Strona 2
Historia Europy - Antoni Mączak
lecz i uzupełniać tekst. Ułożone w kilka zestawów diachronicznych akcentu-
ją ciągłość pewnych problemów w dziejach naszego subkontynentu. Jest to
jedynie wybór; na przeszkodzie jego rozszerzeniu stanęły możliwości tech-
niczne i prawa autorskie. Idąc. naszym śladem zainteresowany czytelnik
zechce może obmyślać podobne cykle, wedle własnego smaku i upodobań.
8 wsTĘp
Gdy przed laty, w 1979 r. , w zachodniej części podzielonego murem Ber-
lina ogłoszono konkurs na malowidło, które by ozdobiło ścianę domu na
granicy sektorów, pierwszą nagrodę zdobył projekt nawiązujący do mitu ge-
nezy: wychudła i naga, przerażona Europa niepewnie siedzi na grzbiecie
byka, który chwiejnie stąpa po kalenicy Berlińskiego Muru, łypiąc nieufnym
okiem ku enerdowskiej stronie. Europa źle się czuje uczestnicząc w tej ponu-
rej akrobacji; nie wie, boi się, jak się to skończy.
Dziś wiemy, że za dziesięć lat mur rozbiją młoty w rękach radosnych ber-
lińczyków roku 1989. Czy historycy uznają to za początek nowej epoki? Dziś
resztki Muru zostały już uznane za zabytek; szuka się nawet milionów ma-
rek, które pójść mają na ich konserwację. Są znakiem epoki, która minęła,
ale można w tym widzieć także przejaskrawiony symbol ostrych kontrastów,
konfliktów, tylekroć wznoszonych barier - dzieje Europy znają ich niema-
ło. Parafrazując (cytowanego też w zakończeniu) entuzjastę Europy, fran-
cuskiego męża stanu Jeana Monneta, wypada powiedzieć: nie wiemy, dokąd
prowadzą zachodzące wokół nas procesy. "Korzenie wspólnoty są jednak
silne i tkwią głęboko w europejskiej glebie. Przetrwały już złe okresy, zniosą
też nowe".
PÓŹNA STAROŻYTNOŚĆ
Antyczna brązowa podobizna cesarza, którą Michał Aniol umieścił w
centrum zaprojekto-
wanego przez siebie Kapitolu w Rzymie, stała się natchnieniem
niezliczonych pomników
poświęconych władcom i wodzom. Do nich należy też warszawski pomnik
księcia Józefa
Poniatowskiego Bertela Thorvaldsena.
II. Marek Aureliusz
Starożytne przesłanki
Europy
Obszary świata starożytnego położone w Europie nie stanowiły osobnego
regionu o wyraźnie zarysowanej charakterystyce. W podstawowym podziale
na greckojęzyczny Wschód i łaciński Zachód, a także na strefę przygraniczną
z barbaricum i głębokie (barbarzyńskie) zaplecze, europejskie krainy znaj-
dowały się po obu stronach. Mimo iż Grecja i Rzym (czy lepiej Italia) leżały
w Europie, horyzont geograficzny i kulturowy starożytności ograniczał się do
strefy Morza Śródziemnego.
Choć starożytność ze średniowieczem łączy wiele, tak w dziedzinie du-
cha, jak i dorobku materialnego, jednak cezura między tymi wielkimi epoka-
mi jest tak wyraźna, jak rzadko w historu.
Właściwie więc dzieje Europy jako odrębnej całości należałoby zaczynać
od zagłady cywilizacji starożytnej i budowy podstaw nowego, już średniowie-
cznego, świata. Jednak oznaczałoby to zubożenie obrazu europejskiej prze-
szłości. Historia naszej cywilizacji zaczyna się bowiem w starożytności, a sto-
sunek między dorobkiem pokoleń żyjących przed i po upadku rzymskiego
porządku nie jest prostym stosunkiem dorobku cywilizacji bytujących kolej-
no po sobie na tym samym terenie. Zwłaszcza jeśli patrzymy na dzieje nasze-
go kontynentu z dłuższej perspektywy, szukamy cech specyficznych, określa-
jących przez wieki odrębność myśli i działań Europejczyków od postaw miesz-
kańców innych części świata, odwołanie się do antyku jest nieuchronne,
Strona 3
Historia Europy - Antoni Mączak
a determinujący wpływ tej epoki rysuje się z wyjątkową ostrością. Nie da się
on ograniczyć do efektów renesansu: nawrót do starożytności okazał się po
wiekach dlatego tylko możliwy, że jej dorobek był w kulturze, zwłaszcza
w myśli średniowiecza, wciąż obecny.
Rozpoczęcie dziejów Europy od starożytności jest też sensowne z racji
historii chrześcijaństwa, które rodząc się w Cesarstwie Rzymskim przeżyło
w toku pierwszych pięciu wieków podstawowe etapy określające trwale jego
cechy. Trudno jest rozumieć dzieje Kościoła w średniowieczu bez nieustan-
nego odwoływania się do procesów zachodzących w wiekach III-V, okresie
#t##"#ł";##.#,." #łl# fnrmn#u#ni# cit# t#k #tr,#kt##r nrganizacvinvch, iak i
doktrvny.
12 pÓŹNA STAROŻYTNOŚĆ
Wreszcie dla historyka gospodarki średniowiecza wiedza o starożytności
okazuje się przydatna do wyjaśnienia specyfiki rozwoju opisywanych tere-
nów: tłumaczyć może przyczyny opóźnień lub przyspieszeń rozwoju tych lub
innych ośrodków.
Nie możemy tu jednak przedstawiać systematycznego wykładu dziejów
starożytnych. Skupimy się zwłaSZCZa na sprawach, które będą ważne dla
średniowiecznej przyszłości, przyjmując za punkt wyjścia to, co się działo,
gdy antyczny porządek się walił, a nie to, co towarzyszyło jego początkom.
Warto z góry powiedzieć kilka słów o przyjętej tu periodyzacji. OsobnĄC
pokę: "dobrą", "spokojną", stanowią dwa pierwsze wieki Cesarstwa (od
Augusta do czasów dynastii Sewerów, 193-235); trzeci wiek przynosi kry-
zys nabierający ostrości od 235 r., daty śmierci ostatniego z Sewerów, kiedy
to najazdy barbarzyńców i załamanie wewnętrznej stabilizacji stwarzają zu-
pełnie nową sytuację. Następny okres rozpoczyna panowanie Dioklecjana
(284), ktÓremu udaje się opanować kryzys wewnętrzny i zewnętrzny i otwo-
rzyć nową epokę : czasy późnej starożytności. Należy ją traktować jako okres
całkowicie autonomiczny, a nie wyłącznie dobę rozkładu poprzedniego po-
rządku. Dzisiejsi badacze tych czasów są skłonni nadać tej periodyzacji taką
rangę, jaką przypisuje się całej starożytności grecko-rzymskiej, widzieć
w tym okresie realizację zupełnie odrębnego modelu stosunków społecznych
i kulturowych (silnie wprawdzie powiązanego z cywilizacją klasyczną, ale
zdecydowanie oryginalnego). Panowanie Teodozjusza Wielkiego (379-395)
znaczy ważny moment w dziEjach późnej starożytności, tak z racji przemian
w postawach barbarzyńców i ich miejsca w Cesarstwie, jak następującego po
śmierci tego władcy nieodwracalnego już podziału na części WSCHODnią i za-
chodnią. Piąty wiek na Zachodzie jest okresem szybkiego załamania, na
WSCHODzie cezurę stanowią w VII w. najazdy arabskie i słowiańskie i towa-
rzyszĄce im głębokie przemiany wewnętrzne.
ŚWIAT ANTYCZNY W DOBIE NAJWIĘKSZEGO ROZKWITU I UPADKU 13
Świat antyczny w dobie
największego rozkwitu i upadku
Obszar antycznej cywilizacji
Obszar, na którym istniała cywilizacja starożytna, świat starożytny czy
starożytny porządek jest z naszego punktu widzenia tożsamy z terenem pań-
stwa rzymskiego. Tylko na wschodzie, za Eufratem i u brzegów Armenii,
granice antycznej kultury nie zawsze się z nim pokrywały, a Mezopotamia
(zwłaszcza jej północna część) będzie stanowić typowy obszar przejściowy.
W Europie (i Afryce) granica polityczna dzieli ostro dwa światy: świat kultu-
ry miejskiej i świat barbarzyńców nie znających miast.
Państwo rzymskie rosło stopniowo od podbojów italskich, zakończonych
na początku III w. p.n.e., do tworzenia kolejnych prowincji (tj. posiadłości
zamorskich). W pierwszej fazie, do końca II w. p.n.e., były to obszary poło-
żone nad Morzem Śródziemnym: Sycylia, Sardynia, Korsyka, brzegi Hiszpa-
nu (jej wnętrze zostanie zdobyte później), Macedonia, Achaja (czyli Grecja
właściwa), zachodnie wybrzeża Azji Mniejszej, afrykańskie tereny byłego
państwa kartagińskiego. Z Galii do Rzymu należał początkowo jedynie jej
Strona 4
Historia Europy - Antoni Mączak
południowy skrawek, tzw. Galia Narbońska. Dodajmy do tego przeglądu
prowincji jeszcze wybrzeże Illyricum (dziś dalmatyńskie). Cezar powiększył
ten kompleks o Galię, sięgającą aż po Ren na całej jego długości wraz
z ziemiami stanowiącymi znaczną część dzisiejszej Szwajcarii. Zasadnicze
zmiany przyniosą podboje Oktawiana Augusta. Anektowane zostają wów-
czas obszary biegnące wzdłuż Dunaju: Recja, Noricum, Panonia, Mezja.
Podbito także część zachodnich Alp, poprzednio obszar wolny, który roz-
dzielał rzymskie posiadłości w Galii od północnej Italii. Podporządkowane
zostaje wnętrze Illyricum i Tracja, proces opanowania Półwyspu Bałkańskie-
go zostaje tym samym doprowadzony do końca. Następcy Augusta dodadzą
do państwa rzymskiego klin między górnym Dunajem i Renem, tzw. Agri
Decumates (stopniowo, ostatecznie w 83 r.), Brytanię (także etapami: 43,
78) i Dację (107 r.). W toku I w. dokonuje się proces z perspektywy dziejów
Europy mniej ważny, ale dla samego Cesarstwa istotny - bezpośredniego
podporządkowania rzymskiej władzy reszty ziem położonych we wschodniCJI
południowej strefie basenu Morza Śródziemnego (Palestyna, wschodnie
krainy Azji Mniejszej). Podboje Trajana na początku II w. n.e. (Dacja
i "Arabia", tj. Synaj z przyległym terytorium) znaczą kres ekspansji rzym-
skiej. Późniejsze przesunięcia granicy na wschodzie będą miały charakter
nietrwały.
14 PÓŹNA STAROŻYTNOŚC
W rozwoju terytorialnym Rzymu nietrudno jest odkryć pewną regułę.
Cesarze w zasadzie nie wykraczali poza Ren, stanowiący dogodną do obrony
granicę. Koncepcja zatrzymania się na tej linii pojawiła się w polityce Augu-
sta wobec niepowodzeń, jakie napotkała armia rzymska przy próbach pod-
porządkowania sobie obszarów między Renem a Łabą, a także wyraźnych
trudności rysujących się przed ekspansją na ziemie dzisiejszych Czech i Mo-
raw. Przyjął ją za nienaruszalną zasadę Tyberiusz i pozostała taką aż do Tra-
jana. Wprawdzie w toku wieku I dokonano aneksji trójkąta między górnym
Renem a górnym Dunajem, ale to przesunięcie granicy mieściło się w pełni
w ramach Tyberiuszowskiej polityki. Rzeki te bowiem w swych górnych od-
cinkach nie stanowiły dostatecznego zabezpieczenia; należało mieć pod bez-
pośrednią kontrolą obszar, z którego łatwo było imperium atakować. Jego
granicę ufortyfikowano budując system ciągłych umocnień (limes). Składały
się nań fosy, wały ziemne i palisady z wieżami kamiennymi lub drewnianymi.
Wzdłuż niego umiejscowiono forty, w których lokowano oddziały żołnierzy.
Jeszcze w połowie II w. Antoninus Pius przesunie w dogodniejsze miejsce
część środkową tej granicy, przeprowadzając niezbędne prace fortyfikacyjne.
Także granica wzdłuż Dunaju za panowania Hadriana (138) i Antoninusa
Piusa (140) została wzmocniona systemem obwarowań, nieco mniej imponu-
jących niż te, które chroniły Agri Decumates, ale wyraźnie podnoszących
obronne walory granicy.
Podbój Dacji za Trajana wynikał z uformowania się na tym obszarze sil-
nego państwa barbarzyńskiego, stanowiącego realną groźbę dla rzymskiego
porządku. Rozbicie jego mieściło się w logice przygranicznej polityki Rzy-
mu, który wolał mieć do czynienia z partnerami słabymi. Natomiast przyłą-
czenie terenów Dacji do imperium wykraczało poza ustalone poprzednio za-
sady, jednak żyzne gleby i bogactwa mineralne stworzyły silną pokusę odrzu-
cenia tradycyjnego modelu postępowania z barbarzyńcami.
Osobno trzeba rozpatrzyć podbój celtyckiej Brytanii, którą interesował
się już Cezar. Jej opanowanie mogło być warunkiem niezbędnym pacyfikacji
Galii, w pierwszej połowie I w. ciągle jeszcze sprawiającej kłopoty. Boga-
ctwa wyspy, przede wszystkim kornwalijska cyna, także przemawiały za anek-
sją. Poza granicami prowincji Brytanii pozostała górzysta Szkocja, której
podbój był zbyt kłopotliwy i nieopłacalny. Oddzielono ją od ziem rzymskich
systemem fortyfikacji, sławnym Wałem Hadriana, budowanym od 122 r. na
linii Solway - Tyne. Antoninus Pius (148) przesunął granicę dalej na pół-
noc, na linię Clyde - Forth, umacniając ją wałem ziemnym z fosami i fortecz-
kami, jednak na początku lat osiemdziesiątych II w. trzeba było ją opuścić.
Cesarstwo a barbarzyńcy
Granica między tak różnymi światami nie odcinała ich od siebie. Łączyły
je intensywne stosunki handlowe, obejmujące niekiedy ogromne obszary.
Strona 5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin