Szota Rustaweli - Rycerz w tygrysiej skórze przeł Jerzy Zagórski.pdf

(1903 KB) Pobierz
1127272131.001.png
Szota Rustaweli
Rycerz w tygrysiej skórze
Przełożył:
Jerzy Zagórski
Tytuł oryginału gruzińskiego: WEPCHIS TKAOSANI
Przypisy w opracowaniu doc. dra JANA BRAUNA i JERZEGO ZAGÓRSKIEGO
Tłumaczenie zachowuje zasadę poczwórnie zrymowanych strof szesnastosylabowych s z a i r
i ze średniówką w połowie wiersza. Znak d pod numerem strofy oznacza, że strofa jest pisana
szairi dabali, czyli szesnastozgłoskowcem sześcioakcentowym, znak m — że szairi magali,
czyli szesnastozgłoskowcem ośmioakcentowym.
Także w oryginale niekiedy rym pełny jest zastąpiony przez asonans, choć rzadziej niż w
tłumaczeniu.
Natomiast częściej niż w tłumaczeniu spotykają się rymy składane z paru słów. W miarę
możności przybliżając się do tonacji oryginału, zwłaszcza w drodze rozróżnienia między
dabali i magali, na ogół zaniedbywanego przez innych tłumaczy, również rosyjskich i
niemieckich, trzeba było jednak zrezygnować z rymów daktylicznych .przy dabali, zbyt
obcych naszemu uchu.
* Słowa i zwroty oznaczone w tekście gwiazdką zostały objaśnione w przypisach
umieszczonych na końcu książki.
WSTĘP
1 Ten, który Wszechświat zbudował, Pan Samowładny, Stworzyciel,
d Który w istoty śmiertelne tchnął swego ducha i życie,
Ludziom dał ziemskie obszary, kwiecące się rozmaicie,
We władcach nam panujących ma swej postaci odbicie.
2 Boże jedyny, którego obrazem wszystkie stworzenia,
d Umocnij mnie, szatanowi nie wydaj dla pohańbienia.
Pozwól mi płonąć miłością do ostatniego westchnienia,
Racz ująć grzechom ciężaru, gdy stanę już w Twoich sieniach.
3 Któremu dzida, miecz, tarcza pasują zwyczajem starym,
d Lwu Słońca — różanolicej i kruczowłosej Tamary*
Jak ważę się hymn poświęcić w nadziei danku, nie (kary?
W zachwyt nie znany ciemnocie wprowadza widok tej pary.
4 Pięknej królowej Tamarze należny hołd oddać muszę.
d Nie pierwszy to raz jej chwałę celnie opiewać się (kuszę,
Mym piórem jest chwiejna trzcina, z agatu jezioro — tuszem,
Słuchającemu jak grotem przeszyte serce poruszę.
5 Jej rzęsom, brwiom i warkoczom dłużne jest moje natchnienie.
d Opiewam dwurzędu pereł w oprawie z rubinu lśnienie
I rzeźbionego w marmurze oblicza zarumienienie.
Cierpliwy młot ołowiany rozbija twarde kamienie.
6 Teraz potrzebny kunszt słowa, serce niech pieśni ośmiela,
d Ty wspomóż, którego łaska ludziom rozumu udziela;
Opisać chcę Awtandyla, Prydona i Taryjela:
Trzech bohaterów świecących wiernością dla przyjaciela.
7 Nad losem Taryjelowym niech łzy nam płyną bez przerwy.
d Czy się urodził ktokolwiek podobny, jemu współmierny?
Wiersz tocząc, ja, Rustaweli, poeta o sercu wiernym,
Znaną z ustnego przekazu opowieść nizam jak perły.
8 Taką rzecz ja, Rustaweli, tworzę dzięki mojej sztuce.
m Dla tej, którą wojsko słucha, tracę rozum, życie skrócę.
Dla z miłości szalejących po lekarskiej cóż nauce?
Niechaj ona mnie uzdrowi albo niech się w proch obrócę.
9 Opowieść perską okrywam poezji gruzińskiej szatą:
d Perłę sierocą, krążącą z rąk do rąk z żadną jej stratą,
Znalazłem i z pełną troską przybrałem wierszem bogato.
Piękna, dla której szaleję, niechaj zezwoli mi na to.
10 Widok tej, co wzrok oślepła, moim oczom się należy,
m Serce pełne miłowania pędem przestrzeń pól przemierzy.
Któż ubłaga ją o łaskę, co pożary me uśmierzy?
Celnym wierszem chcę rozsławić jak trzy kwiaty trzech rycerzy.
11 Każdy winien się pogodzić z losem, jaki mu się dostał:
m Niech pracują pracowici, a prowadzą wojny wojska,
Zakochany niech udręki namiętności skrytej pozna.
Potępiona być nie może utajona więź miłosna.
12 Sztuka wiersza od zaczątków mądrość w swych rejonach mieści.
m Boska rzecz ujęta bosko słuchającym korzyść wieści,
Toteż sprawi radość temu, komu się należy cześć, i *
Powie, że wiersz dobry zawarł w krótkich słowach dużo treści.
13 Jak sprawdzeniem sił rumaka są przeszkody i przestrzenie,
m Jak rozmachem się wyróżnia konny piłkarz na arenie,*
Dzieło wielkie, styl bogaty u poety trzymam w cenie.
Sam wierszopis winien przerwać widząc słowa rozprzężenie.
14 Przyjrzyjcie się rymotwórcy, gdy biedzi się nad utworem
d I rady sobie nie daje z gruzińskich wierszy splendorem,
Czy mowy naszej nie skazi słów niedorzecznych doborem,
Czy w zręcznej dłoni rakietą dowiedzie sprawności sporej?
15 Kto przypadkiem parę skleił rymów i zabazgrał karty,
m Próżno mieni się poetą. Taki mistrz to wolne żarty.
Złoży wiersz, przyłoży drugi, choć sam widzi mało warty,
Bez wahania „moje lepsze" twierdzi niby muł uparty.
16 Są także pieśni innego rodzaju, gdy talent mały
d Nie umie tak słów powiązać, żeby do serca trafiały,
Jak lichym łukiem władając myśliwiec nie dość dojrzały
Tylko na drobną zwierzynę wypuszcza nieśmiałe strzały.
17 Trzeci rodzaj się nadaje, gdy zabawa jest wesoła,
m Uczta lub zaloty, albo dowcip wśród pojętnych koła.
Kiedy jest podany zręcznie, poklask taki wiersz wywoła,
Lecz poetą tylko ten, co trwałe dzieło stworzyć zdoła.
18 Nie należy na błahostki puste trwonić swych zdolności,
m Niech na zawsze już namiętność jedna w sercu twym zagości.
Trzeba w godnym jej zestroju złożyć klejnot swej twórczości
I nie czekać na zapłatę, ani nawet znak wdzięczności.
19 Tej, którą zawsze sławiłem, śpiewam w niezmiernym zachwycie.
d Nie chowam głowy wstydliwie, ale się wielce tym szczycę.
Nielitościwa jak lampart, stała się droższa nad życie.
Niech imię jej nie nazwane znajdzie tu nieme odbicie.
20 Odzwierciedleniem sił wyższych jest wzniosła miłość prawdziwa,
d By dać jej wyobrażenie, języka ziemskiego zbywa.
Szeroko rozpiętych skrzydeł siła do lotu podrywa,
Lecz temu, kto tego zaznał, niebiosów dar jarzmem bywa.
21 Nie do pojęcia ta miłość jest dla rozmownych mądrali,
d Spuchnie im język, ogłuchną ci, którzy będą słuchali,
Lecz nawet zmysłową miłość doceni się i pochwali,
Jeżeli do ukochanej wielbiciel tęskni z oddali.
22 „Zakochany" i „szalony" po arabsku jedno znaczy:
m „Medżnun" — po gruzińsku „midżnur"* wciąż na skraju jest rozpaczy,
Jeden w bezowocnych wzlotach boskie szczęście swe zobaczy,
Drugi spodli swój charakter i w miłostkach duszę spaczy.
23 Zaiste piękny jak słońce powinien być midżnur prawy,
d Rozumny, majętny, hojny, młodzieńczy, chętny zabawy,
Rozważny, wymowny, grzeczny, przed silnym zaś bez obawy;
Kto nie posiada tych zalet — ten niewart midżnura sławy.
24 Piękna jest kochania sztuka, więc tak uczą nasze usta:
m Z służbą serca się nie łączy grzesznych przygód żądza pusta.
Nieprzebytą się przepaścią dzielą miłość i rozpusta,
Nie pogodzą się ze sobą z podniosłymi płaskie gusta.
25 Gdy kochanej zakochany wszystkie myśli swe poświęci,
m Przy rozłące wzdycha, tęskni, cudzołóstwo go nie znęci.
Choćby była najsurowsza — jednej wierny bez pamięci,
Już oziębłych pocałunków poszukiwać nie ma chęci.
26 Błądzi ten, kto do midżnura przyrównuje wiatrogłowa,
m Co go co dzień ta lub inna kusi wciąż przygoda nowa.
Dobre to jest dla młodzieży, co zabawić się gotowa,
Lecz inaczej prawy midżnur wobec pokus się zachowa.
27 Midżnur miłość zachowuje, póki w jego piersiach tchnienie.
m Powodzenie czy brak szczęścia umie przyjąć niewzruszenie,
Dla jedynej wszystko rzuci jak pustelnik w zapomnienie,
Życia — dymu ulotnego — mieć nie będzie w zbytniej cenie.
28 Utrzymanie tajemnicy pierwszym serca jest nakazem,
m Bo chełpienie się poczytać może dama za obrazę.
Midżnur się nie będzie kwapił z pustym uczuć swych pokazem,
Zniesie gniewy i kaprysy, byle z nią przebywać razem.
29 Jak uwierzyć temu, który nie szanuje wstydu lubej,
m Taki tylko szkodzi, głosząc wokół to, w czym widzi chlubę.
Ujmę sprawi jej i sobie. To są obyczaje grube.
Drugi nakaz więc: — nie czynić nic, co jej sprowadzi zgubę.
30 Nie rozumiem, co do oszczerstw zdradzieckiego trzpiota pędzi?
m Gdy wynosisz ją pod niebo — po co krzywdzisz ją w obłędzie?
Jeśli nisko ją szacujesz — czemu o niej trąbisz wszędzie?
Tylko dla złoczyńcy miodem osławianie jest i będzie.
31 Midżnurowi nie przyganią, jeśli łza mu z oka spadnie,
m A wędrować w samotności jest stosownie mu i ładnie,
Niechaj obraz ubóstwianej trwa w pamięci jego na dnie,
Lecz gdy znajdzie się wśród ludzi, niech nikt uczuć nie odgadnie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin