Wentworth Sally - Calum.pdf

(554 KB) Pobierz
5188653 UNPDF
SALLY WENTWORTH
Calum
PROLOG
W malowniczej dolinie rzeki Douro w Portugalii znajduje się
wyjątkowo wspaniały osiemnastowieczny pałac, należący do ro­
du Brodeyów. To właśnie w nim odbędą się całotygodniowe
uroczystości, mające uświetnić dwusetną rocznicę powstania ro­
dzinnej firmy.
Firma rodu Brodeyów specjalizowała się początkowo w pro­
dukcji win, szczególnie ich porto i madeia cieszyły się wiel­
kim powodzemem. Stopniowo jednak rozszerzano asortyment
i obecnie jest to jedno z największych rodzinnych przedsięwzięć
w całej Europie. Początkowo główną siedzibą rodu była wyspa
Madera, potem jednak przeniesiono centrum zarządzania na kon­
tynent, w okolice Oporto. Stało się to przed dwoma wiekami,
gdy Calum Lennox Brodey zakupił tysiące akrów ziemi na sło­
necznych stokach portugalskiej doliny. Ogromne winnice nie­
ustannie dostarczają surowca do produkcji wyśmienitego porto,
z którego firma zasłużenie słynie.
Na uroczystości pojawią się niezliczeni goście oraz wszyscy
członkowie rodziny. Patriarchą rodu jest Calum Lennox Brodey,
który odziedziczył imię po słynnym przodku, tak samo jak każdy
pierwszy męski potomek z głównej linii. Jest powszechnie na­
zywany Starym Calumem i otaczany wielkim szacunkiem i po­
dziwem. Mimo swych ponad osiemdziesięciu lat wciąż osobiście
6
CALUM
dogląda winnic, wykazując ogromną troskę o wszystko, za co
pracownicy darzą go dużą sympatią.
Przed dwudziestoma dwoma laty Stary Calum przeżył strasz­
ną tragedię, kiedy jego dwaj najstarsi synowie oraz ich żony
zginęli w wypadku samochodowym. Każda z par osierociła sy­
na. Obaj wnukowie Starego Caluma byli mniej więcej w tym
samym wieku. Dziadek zabrał ich do swojego domu i wychował
na godnych siebie następców.
Wiadomo było, że po tym wypadku senior rodu zaczął liczyć
na to, że jego trzeci syn przejmie zarządzanie rodzinną firmą.
Jednakże Paula interesowało głównie malarstwo, zresztą napra­
wdę miał talent i z czasem został uznanym artystą. Mieszka on
teraz pod Lizboną wraz z żoną Marią, również malarką.
Stary Calum ulokował więc swe nadzieje we wnukach. Nie­
oczekiwanie syn Paula, Christopher, ujawnił talent do interesów
i zaczął dynamicznie rozwijać filię firmy w Nowym Jorku. Dru­
gim zdolnym biznesmenem okazał się szczęśliwie jedyny po­
tomek z głównej linii, który zgodnie z tradycją również nosi
imię Calum. Właściwie to już on zarządza całą wielką firmą,
taktownie jednak stara się pozostawać w cieniu, eksponując po­
stać dziadka i podkreślając jego zasługi. Tak samo będzie też
postępował podczas nadchodzących uroczystości, w czasie któ­
rych to właśnie Stary Calum ma odgrywać główną rolę.
Młody Calum, gdyż tak jest nazywany dla odróżnienia od
swego dziadka, ma około trzydziestki, mieszka wraz z seniorem
rodu w ogromnym pałacu i jest bez wątpienia jedną z najle­
pszych partii w Portugalii, o ile nie w Europie. Jest jednak pew­
ne „ale". Otóż nie wszystkie panny mogą liczyć na to, że zwrócą
na siebie jego uwagę, gdyż w rodzinie istnieje niepisane prawo,
które nakazuje wszystkim mężczyznom z rodu żenić się z jasno-
CALUM
7
włosymi Angielkami. Od dwóch wieków nieodmiennie każdy
z nich wyjeżdża na jakiś czas do Wielkiej Brytanii, by przywieźć
sobie stamtąd „piękną angielską różę", jak poetycko nazwał wy­
branki serca Brodeyów pewien dziennikarz. Czy Chris i Młody
Calum również podporządkują się rodzinnej tradycji?
Lennox jest trzecim wnukiem Starego Caluma, w którego
pałacu wychowywał się razem z Młodym Calumem. Obecnie
mieszka w starej rodowej siedzibie na Maderze ze swoją żoną
Stellą. Spodziewają się właśnie pierwszego dziecka i nie posia­
dają się ze szczęścia. Nie trzeba chyba nadmieniać, że Stella jest
prześliczną blondynką i córą Albionu.
Jedyna córka Starego Caluma, Adele, poślubiła francuskiego
milionera. Guy de Charenton jest absolutnie czarujący i mimo
upływu lat, wciąż przystojny. Jest powszechnie znany jako ko­
neser sztuki i filantrop.
Mimo iż ród Brodeyów ma liczne powiązania z arystokracją,
żaden jego członek nie wszedł do wyższych sfer. Udało się to
dopiero córce Adele i Guy, zjawiskowo pięknej Francesce, która
przed paroma laty poślubiła księcia Paolo de Vieira. Bajkowe
przyjęcie weselne odbyło się w Italii, we wspaniałym pałacu
księcia i wszyscy byli przekonani, iż państwo młodzi dostali
w prezencie od losu wszystko, czego tylko człowiek może pra­
gnąć. Niestety, zaledwie dwa lata później para rozstała się i od
tej pory plotki łączyły nazwisko rozwiedzionej księżnej de Vieira
z różnymi mężczyznami. Przez jakiś czas jej wytrwałym ado­
ratorem był hrabia Michel de la Fontaine. Jednak bogata, lecz
rozczarowana Francesca nie traktowała go poważnie...
Porzućmy jednak plotki i domysły i skupmy się na obchodach
dwusetnej rocznicy istnienia rodzinnej firmy.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
W malowniczym ogrodzie przed pałacem trwało popołu­
dniowe party. Było to pierwsze z serii licznych przyjęć i im­
prez, które miały się odbywać przez cały tydzień, zaś ukoro­
nowaniem tych niezwykłych obchodów miał być wielki bal.
Wszyscy się spodziewali, że przyćmi on rozmachem te do­
tychczas widziane. Tymczasem jednak trwało skromne przy-
jątko, na którym bawiło się stu pięćdziesięciu gości, podczas
gdy trzymająca się na uboczu Elaine Beresford wbrew wszel­
kim pozorom pracowała w pocie czoła.
Organizacja całego przyjęcia znajdowała się pod jej pieczą,
musiała więc doglądać, by wszystko działało jak w zegarku.
Teraz czuwała głównie nad tym, by kelnerzy z tacami dotarli
do każdego i by nikt nie czuł się zaniedbany. Trzeba było więc
mieć oczy dookoła głowy, wszystkiego dopilnować i dyskret­
nie dawać obsłudze niezauważalne dla nie wtajemniczonych
znaki.
Za jakieś pół godziny zaczną zapraszać gości do odległej
części ogrodu, gdzie w miłym cieniu czekały wspaniale za­
stawione stoły. Gdy wszyscy zasiądą do wystawnego posiłku,
Elaine będzie musiała zadbać o to, by podawanie kolejnych
potraw i usuwanie już użytych nakryć przed następnym da­
niem przebiegało tak sprawnie, jak to tylko możliwe. Było to
wystarczająco trudne zadanie w rodzimej Angli, gdzie zatrud-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin