Sołonin Mark - Na uśpionych lotniskach.pdf

(5185 KB) Pobierz
MARK SOŁONIN
NA UŚPIONYCH
LOTNISKACH
1029202944.003.png 1029202944.004.png
W pierwszych linijkach nowej książki chcę dopełnić przyjemnego
obowiązku i podziękować wszystkim, którzy udzielili bezcennej pomocy w
mojej pracy. Przede wszystkim — historykowi Aleksiejowi Stiepanowowi,
wieloletnia twórcza współpraca z którym w znacznym stopniu określiła
strukturę i treść tej książki. Chcę wyrazić szczerą wdzięczność tym, którzy
nieustannie wspierali mnie przyjacielską radą, koleżeńską krytyką, którzy
zostali pierwszymi i wymagającymi czytelnikami rękopisu: Zacharowi
Gelmanowi,
Aleksandrowi
Zawalnoju,
Leonidowi
Lurje,
Leonidowi
Naumowowi, Miszy Szauli.
Kluczową rolę w powstaniu tej książki odegrały unikatowe dokumenty i
materiały, zamieszczone na stronach internetowych Wojennaja bibliotieka
( www.militera.lib.ru ) , Ugołok nieba ( www.airwar.ru ) , WWS Rossii
( www.airforce.ru ) , RKKA ( www.rkka.ru ) , 13–ja Baza
( www.basel3.glasnet.ru ) , Ja pomniu ( www.iremember.ru ) , których twórcom i
moderatorom wyrażam ogromną wdzięczność.
Mark Sołonin
1029202944.005.png 1029202944.006.png
PRZEDMOWA
Witajcie, szanowni czytelnicy!
Proszę mi uwierzyć, dokładnie rozumiem całą złożoność waszej sytuacji.
Stoicie wśród wielopiętrowych regałów księgarni. Chcecie przeczytać coś
nowego i najlepiej prawdziwego na temat naszej nieprzewidywalnej historii.
Otaczają was niekończące się rzędy książek. Takie same lśniące okładki, taki
sam szary papier. Monotonia podobnych tytułów: Tajemnice III Rzeszy ,
Tajemnice imperium , Tajemnice Kremla , Tajna wojna pod wodą (pod ziemią,
pod rurą) , Nieznany X , Nieznany Y , Nieznane starcia , Zapomniana bitwa ...
Otwieracie pierwszą z brzegu książkę i pobieżnie przerzucacie kartki...
Kolejna książka... Następna... „Tu kłamstwo, ówdzie banialuki, tu brak
sumienia, tam — idei...” 1
Postaram się wam pomóc. Czuję do was sympatię już przez to, że
wzięliście do ręki taką grubą książkę, która wyraźnie nie zapowiada łatwej
lektury. Uczciwie i szczerze opowiadam, co jest w środku.
Autor ani jednego dnia nie pracował w żadnym archiwum. A zatem w
książce tej nie ma ani jednego faktu, ani jednej liczby, które nie zostałyby
podane wcześniej. Urodziłem się po wojnie, więc nie zaliczam się do
świadków opisywanych wydarzeń. Nie przeprowadziłem szczerych rozmów z
Żukowem i Mołotowem. Podpisuję się krótko — Mark Sołonin. Nie dlatego,
że jestem skromny, a dlatego, że nie jestem ani doktorem, ani profesorem, ani
nawet honorowym członkiem Międzynarodowej Akademii Informatyzacji
(dawna Mosgorsprawka). Prosty i krótki wniosek z powyższego —
gruntownie wykształconej osobie taka książka nie jest potrzebna.
Dla kogo więc napisano te 170 tysięcy słów? Dla mądrych ludzi. Mądrzy
ludzie rozumieją, że żadnego wykształcenia historycznego — przynajmniej w
części dotyczącej krótkiej, ale niezapomnianej historii Związku Radzieckiego
— nie mają. I mieć nie mogą, ponieważ profesorowie nauk partyjno–
historycznych byli u nas bojownikami. Obecnie oni (i my — co
najdziwniejsze!) już o tym zapomnieli, a poprzednio tak właśnie siebie
1 — A. Puszkin, Eugeniusz Oniegin , przeł. Adam Ważyk, Zakład Narodowy im. Ossolińskich,
Wrocław 1993 (przyp. tłum.).
1029202944.001.png 1029202944.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin