Gombrowicz Witold-Topos.pdf

(80 KB) Pobierz
7226161 UNPDF
Topos wędrowca, pielgrzyma i wygnańca w literaturze
różnych epok. Omów jego funkcję i sposób realizcji
Uciec. Uciec, zbiec, jak najdalej, jak najszybciej. Odskoczyć. Jak ? Prędko. Po
prędce. Gdzie ?
Nie wiem. Nie ważne. Oddzielić się. Od czego? Od siebie. Zakrywam twarz
rękoma, uciekam od was.
Przykrywam się kocem w kratę, aż brakuje powietrza, lecz nawet nosa nie
wyściubię. Nie chcę was.
Odpinam się od was. Znikam. Pa pa ! Do widzenia !
Ucieczka - w nieznane, by zacząć coś od nowa; Wędrówka - krajoznawcza,
światoznawcza,
ludzioznawcza, życioznawcza; Wygnanie - by zapomnieć, by zostać ukaranym,
by zrozumieć błąd. UWW
- to constant życia każdego z nas, z was, z ogółu. Ucieka każdy, chowa się
każdy, umyka każdy, wędruje
lub znika. Każdy się rodzi, każdy przeżywa życie. Jedni uciekają w samobójstwo,
chowają się w
schizofrenii, inni odchodzą jak przystało, ostatni wędrują w chorobie, w bólu, jak
członki przegnite,
zwiotczałe, chropowate, przebrzydłe, chylące się członki trędowatych. Kto nie
ucieka, nie wędruje, nie
będzie wygnany, zostaje, rdzewieje, sinieje, przewraca i z cichym, acz tak
1
 
siarczyście, nieprzyjemnie
palącym skrzekiem, zdycha...
Więc w drogę ...
(...) temperatura !
streptomycyna !
plwocina !
o-be
be-ka
mocz...
...cz...c..ciszaaa
aa zero zero dwa
a... ma massa tabulettae rad. ipeac. codeini ph aa zero zero
dwa mfp
o-be
be-ka
mocz... cz... cz... czwrt... czwrtk...
czwartek... czwartek... czwartek czwartek czwarta czwartek
czwarta czwrt czcz czpsz czprzch czprzyj czprzychodz przy-
2
 
jęcia (...)
- Oh ! - krzykniesz drogi czytelniku - Cóż to bazgroły ? Pijańskie wersety ?
Przeto to bzdury bez
składu, sensu i ładu. Już Ci śpieszę z wyjaśnieniem. Miron Białoszewski w
dramacie " Pani Koch " osiąga,
po raz kolejny, mistrzostwo, wyżyny ucieczki. Ucieczki językowej. Ucieczki
lingwistycznej. - Przed kim
ucieka ? Po co ? - zapytasz całkiem z sensem. - Przed sobą. Przed wami. Przed
składem, sensem i ładem -
odpowiem. Czyż to nie piękne, nie twórcze, nie mądre tak uciekać chować się za
(złudnym) bałaganem
liter i zdań ? Czy więc tak Ucieczka to Podróż ? TAK ! Podróż poznawcza,
ciekawa, wciągająca. Podróż
by poznać, odkryć, próbować zrozumieć, poczuć coś nowego, unikalnego.
Jednego jedynego. Miron
odkrywca; Miron podróżnik; Miron konkwistador nie odkrytych lądów językowych.
Podróż ta jego przez
morza i oceany literek, szczyty wyrazów, bezdroża znaków przestankowych
urzeka, uczy, pobudza do
własnych poszukiwań. Lecz gdzie on zmierza ? Daleko ? Nie, tak blisko, tak
blisko, blisko, bliziutko,
bliziuteńko. Do nas, do czytelnika. A czytelnik, a my ? My idziemy za nim, w
nieprzenikniony, dziewiczy
3
 
gąszcz nieznanych skrótów i nie odkrytych znaczeń i myśli.
Podróż - Ucieczka odkrywcza Białoszewskiego ma też swe ciemne, złowieszcze,
złe odbicie w
Ucieczce - Podróży Zantmana - bohatera noweli "Zdarzenia na brygu Banbury "
ze zbioru opowiadań
" Bakakaj " Witolda Gombrowicza.
" Wiosną 1930 roku zdecydowałem się odbyć podróż morską - ze względów
osobistych - zdrowotnych i
wypoczynkowych. Chodziło głównie o to, że sytuacja moja na kontynencie
europejskim stawała się z
każdym dniem przykrzejsza i bardziej niewyraźna."
Zantman chce odpocząć, uciec, odciąć się od spraw, które go przytłaczają,
duszą i męczą okropnie.
Wypływa na brygu " Berenice " w dalekomorską Ucieczkę - Podróż do
Valparaiso. Już po krótkim czasie
przebywania na statku, niedługo po poznaniu kapitana Clarkego i porucznika
Smitha, zaczyna rozumieć,
że to wcale nie zwykła podróż, czy ucieczka lecz Wygnanie w szaleństwo.
Przygody Zantmana na
pokładzie, próba zrozumienia siebie i innych, próba ucieczki kończy się dla niego
tragicznie. Bardzo
szybko zdaje sobie sprawę z beznadziejności, bezsensowności i bezcelowości
4
 
swej Ucieczki - Podróży -
Wygnania. W finale dochodzi do wniosku, iż " od początku wszystko było moje, a
ja, ja byłem taki
właśnie jak wszystko - zewnętrzność jest zwierciadłem, w którym przegląda się
wnętrze !" i traci zmysły
na pokładzie brygu " Banbury" (" Berenice ".)
"W górze jest zapisane." - mawiał Kubuś do swego pana w powieści Denisa
Diderota " Kubuś
fatalista i jego pan ". Tutaj Podróż staje się pretekstem do rozmyślań, długich
monologów dydaktyczno -
poznawczych między dwójką głównych bohaterów. Pozornie błahe, małostkowe
tematy i opowiastki wraz
z ilością przebytych mil urastają do rangi filarów prawdy, dogmatów zarówno dla
czytelnika jak i dla
samych bohaterów. Na kartach " Kubusia... " znajdziemy Podróż w najczystszej,
chyba, znanej mi postaci.
Podróż ta uczy, komentuje, zwraca uwagę, zmusza do pomyślunku. Dwójka
kompanów nie ma celu,
podróż ich celu też nie ma; mimo tego kształci i wyrabia, buduje i tworzy
celowość jej bezcelowości.
Dzieję się tak dzięki temu, że podczas podróży ma miejsce akt poznania,
zrozumienia i powiększenia
wiedzy, czyli tego czemu każda Podróż ma służyć. Ale i ta (podróż) w act finale
5
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin