Znaki Czasu 2007.01.pdf

(5230 KB) Pobierz
Zc 2007_01 SCREEN
404097760.006.png
SPIS TREŚCI
Dewaluacja religii? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2
Ludzie listy piszą... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Józek, nie daruję ci tej nocy! . . . . . . . . . . . . 6
Opisana w Księdze Rodzaju historia młodego Żyda o imieniu Józef
jak ulał pasuje do ostatniej polskiej seksafery. Chyba nie ma takiego
współczesnego skandalu, który nie byłby wcześniej opisany w Biblii.
Powołani do wolności . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Dobrze, że obecny rok został ogłoszony Europejskim Rokiem
Równych Szans Dla Wszystkich. Praktyka życia codziennego
dowodzi, że ciągle mamy problemy z poważnym i równoprawnym
traktowaniem mniejszości, zwłaszcza religijnych. A tymczasem
wolność religijna jest jednym z podstawowych praw człowieka
i pochodną wolności, jaka jest nam oferowana w Chrystusie.
Rodzic z autorytetem . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10
Dzieci dają nam okazję stać się takimi rodzicami, jakich zawsze
chcieliśmy mieć. Zbudowanie poczucia wartości u dziecka, nauczenie go
samodyscypliny i rozwiązywania konfliktów gwarantują mu w przy-
szłości społeczne przystosowanie i dają szansę na szczęśliwe życie.
Mój brat Falcon . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12
Historia sceptyka, który przegrał walkę ze śmiertelną chorobą,
a jednak zyskał życie. To doświadczenie pozwoliło odkryć całej
rodzinie, że Bóg jest ostateczną i jedyną odpowiedzią na potrzeby
człowieka.
Gdy Bóg traci sens . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14
W chwilach ciężkich doświadczeń zadajemy Bogu pytanie: dlaczego?
i nie zawsze otrzymujemy odpowiedź. By przetrwać niszczące wiarę
zwątpienie i pokonać natrętne poczucie osamotnienia, musimy zdać
sobie sprawę z czterech prawd, których chciał nas nauczyć Jezus.
Pułapki dobrobytu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16
Choć Bóg nie potępia dobrobytu, to jednak przestrzega przed pewnym
ryzykiem. Rozpieszczeni bogactwem ludzie rzadko szukają Boga.
Z kolei ci, którzy doświadczyli Jego troski, łatwo mogą o Nim
zapomnieć. I jak często pokazuje życie, pieniądze nie tylko szczęścia
nie dają, ale je wręcz rujnują.
Pragnąc grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18
Często pobożność, uczciwość i wierność stają się dla chrześcijan
niczym kula u nogi. Bywa, że szukamy nie tyle Boga, co kogoś,
kto nam powie, jak grzeszyć i być szczęśliwym.
Gdybym był bogaty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19
Co o bogaceniu się mówi Biblia?
Uśredniona religia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21
Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje od nowego roku szkolnego
włączyć stopień z religii do średniej ocen. Pomysł wzbudza liczne
kontrowersje. Publikujemy argumenty za i przeciw.
Serwis AAI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22
Pangea — matka
wszystkich kontynentów? . . . . . . . . . . . . . 22
Czy kontynenty stanowiły kiedyś jeden ląd? Tak twierdzą naukowcy.
Ciekawe, że istnienie Pangei implikuje również biblijny opis stworzenia.
Znaki i fakty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24
(Nie)Słodkie życie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26
Przeciętny mieszkaniec Zachodu zjada rocznie aż 60 kilogramów
białego cukru! Po alkoholu i papierosach to najczęściej przyjmowana
szkodliwa używka niszcząca nas nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.
Kapusta z grochem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31
Jak donosi za brytyj-
skim „The Guardian”
serwis internetowy
Ekumenizm.pl, 82%
spośród 1000 bada-
nych ostatnio Brytyj-
czyków uważa, że reli-
gia jest głównym źró-
dłem napięć i podzia-
łów między ludźmi,
a przez to powoduje
więcej zła niż dobra.
C
Źródło zła
Choć trudno o większą niedo-
rzeczność, to jednak w pewnym za-
kresie badania te ukazują rzeczywi-
stość taką, jaka faktycznie jest.
Niedorzecznością jest obwi-
nianie religii, a gdzieś w tle tego
twierdzenia — samego Boga,
o powodowanie podziałów, na-
pięć i zła na świecie. Przecież
i tak wszyscy wiedzą, choćby
z własnego domu, o co ludzie
kłócą się najczęściej. No, o co?
O pieniądze! Na nieco wyższym
poziomie (publicznym, krajowym) —
o władzę, na jeszcze wyższym (mię-
dzynarodowym) — o sfery wpływów.
A i tak wszystko to sprowadza się
do pieniędzy, a właściwie ich pożą-
dania. A że ego walczących nie po-
zwala im publicznie przyznawać się
do tak niskich pobudek, najczęściej
szukają jakiegoś figowego listka mają-
cego usprawiedliwić w oczach opinii
publicznej ich działania. Takim list-
kiem może być choćby i Bóg czy reli-
gia. Wysadzanie niewiernych w po-
wietrze „w imię Boga” jest bardzo
nośne medialnie — jest o czym pisać,
analizować ludzkie postawy, radzić.
Ale choć podobno to Pan Bóg kule
2 • ZNAKI czasu • STYCZEŃ 2007
o istotne, aż 63% badanych to
osoby niereligijne, a tylko 13%
ankietowanych regularnie uczestni-
czy w praktykach religijnych. Czy Pol-
sce grozi podobne zeświecczenie?
404097760.007.png
Dewallluacja
Punkt widzenia
religii ?
nosi, to przecież nie On je produkuje,
nie On je sprzedaje, nie On robi na tym
interesy. Zobaczmy, kto na tym zara-
bia, a będziemy wiedzieli, kto i z ja-
kiego powodu jest głównym źródłem
podziałów między ludźmi.
Niedorzeczność mamy już za sobą
A gdzie ta prawda brytyjskich badań?
Prawda jest taka — co widać jak
na dłoni — że jak ludziom jest za do-
brze, to im Boga nie potrzeba i prze-
stają się z Nim liczyć. Myśl tę rozwija
dalej autor „Pułapek dobrobytu”, pi-
sząc o rozpieszczonych bogactwem
ludziach, którzy rzadko szukają Boga,
oraz o starym schemacie, że o Bogu
zapomina się w dostatku, a przypo-
mina w biedzie. Brytyjskie badania
potwierdziły tylko tę prawidłowość.
Kto się skarżył na religię (Boga)? Bo-
gaci — licząc polską miarą — niereli-
gijni Brytyjczycy.
Zupełnie inaczej definiuje pro-
blem zła i podziałów międzyludzkich
Biblia. Według niej, „korzeniem
wszelkiego zła jest miłość pieniędzy” 1 ,
a idąc jeszcze głębiej — grzech. Pro-
rok Izajasz pisał: „Lecz wasze winy są
tym, co was odłączyło od waszego
Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed
wami jego oblicze” 2 . A skoro grzech
upośledza widzenie rzeczywistości
(zob. „Powołani do wolności”), to nie
ma się co dziwić niereligijnym Brytyj-
czykom, że mają takie zdanie o Bogu
i religii, że dobro oskarżają o zło,
a białe nazywają czarnym.
Choć takie twierdzenia są
dla wierzących przykre, to na pocie-
szenie dodam, że przyjdzie jeszcze
taki czas, iż nawet ci niereligijni ugną
swe kolana przed Bogiem. W dzień
sądu ostatecznego „do niego przyjdą
ze wstydem wszyscy, którzy się
na niego gniewali”, mówiąc: „Jedy-
nie w Panu jest zbawienie i moc” 3 .
Co prawda nie na wiele im się wtedy
zda to wymuszone okolicznościami
wyznanie, ale choć oddadzą Bogu
sprawiedliwość, której Mu za życia
tak uparcie odmawiali.
Czyżby
powrót monarchii?
Wracając na krajowe podwórko,
inne kuriozum, które aż prosi się
o skomentowanie, to przedświątecz-
na propozycja części prawicowych po-
lityków ogłoszenia Pana Jezusa Chry-
stusa nowym królem Polski. Introni-
zacja miała mieć formę uchwały Sej-
mu. Pan Jezus miałby zasiąść na pol-
skim tronie z uwagi na ponadtysiąc-
letnie „zasiedzenie” chrześcijaństwa
w Polsce, katolicką tradycję naszego
narodu oraz papieża Polaka. Jeśli ta-
kie są kryteria intronizacji, to może
należałoby, tak po sąsiedzku, zapro-
ponować koronację i Niemcom?
Chrześcijanami są nawet kilkaset lat
dłużej, co prawda po części prote-
W Nowym Roku 2007 øyczymy naszym Czytelnikom
wszystkiego co najlepsze, opieki i prowadzenia Boøego,
wszelkich b≥ogos≥awieÒstw niebios, zdrowia, pokoju i mi≥oúci
oraz realizacji planÛw i marzeÒ.
Redakcja ÑZnakÛw Czasuî
ZNAKI czasu • STYCZEŃ 2007 • 3
W Nowym Roku 2007 øyczymy naszym Czytelnikom
wszystkiego co najlepsze, opieki i prowadzenia Boøego,
wszelkich b≥ogos≥awieÒstw niebios, zdrowia, pokoju i mi≥oúci
oraz realizacji planÛw i marzeÒ.
Redakcja ÑZnakÛw Czasuî
ZNAKI czasu • STYCZEŃ 2007 • 3
404097760.008.png 404097760.009.png
Punkt widzenia
stanckimi, ale za to mieli kilku nie-
mieckich papieży, w tym obecnego.
Nie tylko łączyłaby nas wtedy Unia
Europejska, ale i unia personalna,
w osobie króla, tak jak kiedyś Polskę
i Litwę połączyła osoba Jagiełły.
A wracając do formy introniza-
cji, czyli uchwały Sejmu, to jednak był-
by z tym pewien problem, o którym,
jak widać, inicjatorzy pomysłu nie po-
myśleli: jak można powołać kogoś
na tron Polski, skoro Polska jest re-
publiką (podobno już nawet IV), a nie
monarchią? Skoro powoływać miałby
Sejm, to chyba tylko na takie stanowi-
ska, jakie władza świecka ma do dys-
pozycji, np. na fotel prezydenta. Tyle
że akurat to miejsce jest już zajęte, no
i potrzebne byłyby do tego wybory,
a nie zwykła uchwała. Na tron mógł-
by natomiast Pana Jezusa powołać,
albo raczej zaprosić, Kościół rzymsko-
katolicki, gdyż właściwie pod wzglę-
dem ustrojowym nadal jest monar-
chią, nie byłoby więc żadnych formal-
nych przeszkód. Problemy z introni-
zacją można by mnożyć dalej, jak choć-
by zwracając uwagę na drobny szcze-
gół: że od czasu potopu szwedzkiego
tron Polski jest już zajęty, ale nie ma
dalej sensu tego rozwijać. Pomysło-
dawcy uchwały i na to znajdą zapew-
ne jakieś rozwiązanie.
A tak w ogóle to przed plano-
waną intronizacją należałoby najpierw
zapytać samego proponowanego, czy
jest nią zainteresowany. Nie byłaby to
zresztą w życiu Pana Jezusa pierwsza
próba osadzenia Go na tronie. Ewan-
gelista Jan sprawozdaje, że już w jego
czasach jakaś grupa, zapewne religij-
no-politycznych fanatyków żydow-
skich, zamierzała Jezusa „podejść,
porwać (…) i obwołać królem” 4 . Jed-
nak nie udało się, bo Jezus im uciekł.
Jeszcze wcześniej nie jedno królestwo,
ale wszystkie królestwa tego świata
oferował Jezusowi sam szatan, ale i je-
mu Jezus odmówił 5 . Jezus odmawiał,
bo jak sam uczył: „Królestwo moje nie
jest z tego świata” 6 .
Jakby zupełnie tego nie rozumie-
jąc, są dziś tacy, którzy uparcie chcą
uczynić naszego Pana władcą królestw
tego świata, władcą poszczególnych
państw, ich parlamentów, rządów,
wojsk i instytucji. Chcą wprowadzać
Jego prawa za pomocą świeckich
ustaw. A ponieważ sam Chrystus fi-
zycznie nie jest teraz na ziemi obec-
ny, są gotowi w Jego imieniu ten cię-
żar władzy osobiście dźwigać.
Żadna uchwała sejmowa nie
uczyni z Polski Królestwa Bo-
żego na ziemi. „Królestwo Boże
nie przychodzi dostrzegalnie” 7 .
Ono ma być w nas. Powstaje
dzięki przyswojeniu sobie przez
ludzi charakteru Chrystusa. To
nawet nie jest nasze dzieło. To dzieło
Ducha Świętego. To On sprawia, że
patrząc na Jezusa najpełniej odma-
lowanego w Słowie Bożym, zostaje-
my przemienieni na Jego obraz 8 .
„Uśredniona religia”) czy wprowa-
dzenie zakazu handlu niedzielnego
— to tylko przykłady specyficznej
polskiej przypadłości, którą można
opisać w sposób następujący: za du-
żo religii w polityce!
Za dużo religii w polityce szkodzi
i religii, i politykom, i społeczeń-
stwu. Każdy Kościół, który rękami od-
danych sobie polityków lub przy ich
pomocy próbuje obejmować kontrolę
nad kolejnymi obszarami życia spo-
łecznego, faktycznie traci autorytet.
Nadmierna kontrola ogranicza bo-
wiem swobodę kontrolowanych i bu-
dzi niezadowolenie. Wiara w jaki-
kolwiek sposób przez władzę
narzucana lub choćby tylko pro-
mowana czy preferowana prze-
staje być autentyczna, przestaje
pociągać. Dochodzi do dewalu-
acji religii — utraty jej wartości.
Tracą politycy, którzy zamiast zajmo-
wać się rozwiązywaniem istotnych pro-
blemów przeciętnych obywateli, zaj-
mują się tematami zastępczymi, o któ-
re zawsze jest dużo hałasu, ale z któ-
rych nic konkretnego nie wynika. A je-
śli politycy nie robią tego, do czego
zostali wybrani, to szkody społeczne są
ewidentne.
Jeśli nie zrozumiemy, że władza
świecka i religia (lub jak kto woli —
państwo i Kościoły) to sfery odręb-
ne, które powinny takimi pozostać, to
za 10-15 lat doprowadzimy do tego,
że badania podobne do tych brytyj-
skich przyniosą w Polsce podobne
wyniki.
Niedawno mój dobry znajomy
podzielił się ze mną ciekawą re-
fleksją. Powiedział, że obserwując to,
co się dzieje, coraz lepiej rozumie,
dlaczego Pismo Święte tak bardzo
zaleca wierzącym modlitwy za kró-
lów i rządzących — bowiem ich po-
wodzenie i mądrość w rządzeniu
przekładają się automatycznie
na powodzenie i poprawę bytu ca-
łego narodu i odwrotnie 9 .
Co za dużo,
to niezdrowo
Kolejny kwiatek z polskiej łąki
to cudowne, zbiorowe „nawrócenie
się” pewnej partii politycznej, której
przewodniczący, odpowiadając
na pytanie dziennikarzy o to, jak się
ma niedawna afera seksualna z udzia-
łem działaczy tej partii (zob. „Józek,
nie daruję ci tej nocy!”) do głoszonej
również przez nią idei odnowy moral-
nej, stwierdził, że jego partia ma już
tę odnowę za sobą, „od wczoraj”,
czyli od wizyty na Jasnej Górze,
udziału we mszy i spowiedzi głów-
nych działaczy. A skoro wszyscy są
już odnowieni moralnie, nie ma więc
potrzeby wracania do jakichś zaszło-
ści, czyli do sprawy pracy za seks.
I znów aż rzuca się w oczy instru-
mentalizacja Boga i religii, którymi
próbuje się zakrywać niegodziwe za-
chowania.
Zarówno ta sytuacja (a właściwie
jej wycinek w postaci publicznego
składania przez znaczącego polityka
w imieniu całej swojej partii dekla-
racji religijnych), jak i poprzednio
opisana polityczna propozycja intro-
nizacji, a także inne, jeszcze niewspo-
mniane działania polityków, jak np.
propozycje podniesienia rangi lekcji
religii przez włączenie ocen z tego
przedmiotu do tzw. średniej (zob.
Redaktor naczelny
1 I Tm 6,10. 2 Iz 59,2. 3 Iz 45,44. 4 J 6,15.
5 Zob. Mt 4,8-10. 6 J 18,36. 7 Łk 17,20-21.
8 Zob. II Kor 3,18. 9 Zob. I Tm 2,1-3.
4 • ZNAKI czasu • STYCZEŃ 2007
404097760.001.png
Ludzie listy piszą...
Podziękowanie
z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
Szanowny Panie Redaktorze, z upoważnienia Prezesa
Rady Ministrów Pana Jarosława Kaczyńskiego uprzejmie
dziękuję za list z dnia 6 grudnia 2006 roku i dołączone
dwa egzemplarze miesięcznika „Znaki Czasu”. Wraz z po-
dziękowaniem proszę przyjąć życzenia pomyślnej realizacji
przyszłych planów i zamierzeń Redakcji Miesięcznika oraz
Chrześcijańskiego Instytutu Wydawniczego „Znaki Czasu”.
Z wyrazami szacunku —
Zwracam się z uprzejmą prośbą o odniesienie się do na-
stępującej sprawy: mniej więcej tydzień temu w LO (...) doszło
do odgórnej organizacji wyjścia młodzieży do kina na film
„Karol — Papież, który pozostał człowiekiem”. W związku
z tym wydarzeniem Pani (...) Wicedyrektor szkoły, poinformo-
wała poszczególne klasy, iż wyjście do kina jest obowiązkowe
i dotyczy wszystkich. Jeśli tylko jedna osoba z klasy nie będzie
chciała zapłacić za bilet, wówczas cała klasa zostaje w szkole
i za karę będzie miała więcej godzin niż wynika to z planu
lekcji. Dodatkowo Pani Wicedyrektor podkreśliła, iż nie będzie
honorowała żadnych usprawiedliwień za ten dzień i nie bę-
dzie się można w tym dniu wcześniej zwolnić (...). Zagroziła
także, że w stosunku do nieobecnych uczniów zastosuje obni-
żenie oceny ze sprawowania o jeden stopień.
Opisywany przypadek dotyczył czterech klas (...), które
w dniu 27 X 2006 r. nie udały się do kina ze względu
na decyzję niewielkiej liczby uczniów. W konsekwencji
wszystkie klasy miały więcej godzin lekcyjnych, niż wynikało
to z planu. Ilość dodatkowych godzin w przypadku co
najmniej jednej klasy przewyższała dwukrotnie liczbę godzin
wynikającą z planu lekcyjnego.
Ze swej strony uważam, że:
1) organizowanie przymusowych wyjść do kina na film,
niezależnie od jego treści, przypomina czasy dominacji
PZPR, co pozostawiam bez komentarza,
2) organizowanie przymusowych wyjść do kina, na film
o treściach lub charakterze religijnym j est ewidentnym łama-
niem konstytucyjnych praw człowieka do wolności świato-
poglądu i wyznawanej religii (...),
3) stosowanie jakichkolwiek kar, w przypadku takim
jak powyższy, jest łamaniem praw konstytucyjnych, a ich
sposób wymierzania uważam za szczególnie niewłaściwy,
gdyż Pani (...) [wicedyrektor — dop. red.] wręcz zachęca
do represjonowania uczniów, którzy nie będą chcieli uczest-
niczyć w wyjściu do kina. Zostawiając całą klasę w szkole
ze względu na decyzję pojedynczych uczniów (wynikającą
np. z trudności finansowych czy światopoglądowych), wska-
zuje społeczności klasowej przez kogo nie idą do kina i przez
kogo mają większą ilość godzin, niż wynika to z planu
lekcyjnego. Brak respektowania zwolnień nasila presję
na klasę. Jest to ewidentny przykład jej dzielenia, co może
skutkować konfliktami i problemami wychowawczymi.
W ostatnich dniach mówi się o wprowadzaniu progra-
mu „Zero tolerancji” do szkół ze względu na narastającą
w nich agresję i w konsekwencji wydarzeń, jakie rozegrały
się w Polsce w jednym z gimnazjów. Tymczasem w LO
(...) to dyrekcja (...) celowo i z premedytacją tworzy klimat
zachęcający do represji jednej grupy uczniów przez drugą.
Przedstawiając powyższą sprawę, proszę o wyrażenie
swojej opinii, a także informację dot. ewentualnego wycią-
gnięcia konsekwencji w stosunku do dyrekcji szkoły, która
tak haniebnie i niedemokratycznie postępuje wobec swych
uczniów. Osoby działające w ten sposób są niegodne by
zajmować stanowiska kierownicze o prowadzeniu zajęć
z młodzieżą nie wspominając.
Artur K. Kluczny,
dyrektor Sekretariatu Prezesa Rady Ministrów
Podziękowanie
z Sekretariatu Prymasa Polski
Szanowny Panie Redaktorze, Jego Eminencja Ksiądz
Kardynał Prymas serdecznie dziękuje za przesłanie dwóch
najnowszych zeszytów miesięcznika „Znaki Czasu”. Z wy-
razami szacunku —
ks. dr Waldemar R. Macko,
kierownik Sekretariatu Prymasa Polski
Podziękowanie od rektora
Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego Jana Pawła II
Szanowny Panie Redaktorze. Uprzejmie potwierdzam
odbiór wydawnictwa „Znaki Czasu”, które właśnie otrzyma-
łem. Gratulując oferty wydawniczej i poruszanej problema-
tyki, pragnę poinformować, że otrzymane egzemplarze tego
społeczno-religijnego pisma przekazałem do Biblioteki
Uniwersyteckiej KUL. Redakcji życzę dalszych twórczych
inspiracji wydawniczych oraz serdecznie dziękuję za pa-
mięć o naszym Uniwersytecie. Z wyrazami szacunku —
ks. prof. dr hab. Stanisław Wilk,
rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Jana Pawła II
Wolność religijna po częstochowsku
Do wiadomości naszej redakcji nadesłano następujący
list adresowany do Kuratorium Oświaty i Wychowania
w Częstochowie (podkreślenia pochodzą od autora):
Imię i nazwisko do wiadomości redakcji
ZNAKI czasu • STYCZEŃ 2007 • 5
404097760.002.png 404097760.003.png 404097760.004.png 404097760.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin