MASH.S03E24.DVDRip.DivX-SFM.txt

(13 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:T�umaczenie: *Krzywy*via*Mefisto* _+_
00:00:07:M*A*S*H
00:00:59:Sokole Oko.
00:01:00:Co to za utw�r ?
00:01:08:- "Lawina".|- B��d.
00:01:10:"Ma�e hiszpa�skie miastko".
00:01:12:Zgadza si�.
00:01:13:Zamknijcie si� - jestem w po�owie resekcji �o��dka.
00:01:15:Spr�buj odgadn�� to.
00:01:22:"Za Twoim pozwoleniem".
00:01:24:O nie.
00:01:25:"Owczarz prowadz�cy swoje stadko".
00:01:27:Pami�tam.| Ta�czy�em to wiele razy.
00:01:30:Zamknijcie si�, g�by w kube�, zamkn�� si�, zamkn�� !
00:01:32:Ty si� zamknij Frank !
00:01:34:Wszyscy ... niech si� ... zamkn� !
00:01:36:I to wszystko na dzi� ludziska.| �yczymy wam dobrej nocy.
00:01:42:Pu�kowniku.
00:01:44:Chce pan wiedzie�, co znalaz�em w porannej poczcie ?
00:01:47:Czy musisz zadawa� trudne pytania Radarze ?
00:01:51:Wraca pan do domu.
00:01:54:Wracam do domu ?
00:01:56:W�a�nie przyszed� dla pana rozkaz wyjazdu.
00:01:58:Rozkaz ?
00:01:59:Przez Tokio i San Francisco do domu.
00:02:02:Wracam do domu.
00:02:03:Dosta�em rozkaz.
00:02:05:Wracam, wracam do domu !
00:02:07:- Henry - to wspaniale.|- Gratuluj� Henry, wspania�a nowina.
00:02:10:To cudownie.
00:02:13:Wszyscy razem.
00:02:23:Wracam do domu.| Nie mog� uwierzy�.
00:02:26:Wracam do domu.
00:02:32:O rany, ale pali.
00:02:34:Napijesz si� ze mn� Radar.
00:02:36:Nie, bo b�d� mia� czerwone oczy.
00:02:39:Rozumiem, ale przez godzin� |m�g�by� wytrzyma� z czerwonymi oczami.
00:02:43:Mieli�my zadzwoni� do pa�skiej �ony.
00:02:48:Tam jest czterna�cie godzin p�niej prawda ?
00:02:51:Nie pu�kowniku.| Osiemna�cie godzin wcze�niej.
00:02:54:- Czyli wczoraj przed porankiem ? |- Tak.
00:02:56:- A mo�e zadzwonimy z jutrzejszej Korei ? |- Nic to nie zmieni.
00:03:00:Dlaczego wsz�dzie nie ma tej samej godziny.
00:03:02:Bo wszystko kr�ci�oby si� tak, jak pan teraz.
00:03:05:Tak jak w ca�ej tej armii.
00:03:09:- Tam jest pierwsza po po�udniu.|- Pierwsza ?
00:03:13:Nie ma jej w domu.
00:03:15:Mo�emy spr�bowa�.
00:03:17:Nie, nie - nie ma jej.
00:03:19:Jak w ka�d� �rod�| chodzi na te swoje spotkania s�omianych wd�w.
00:03:21:Kiedy� razem chodzili�my w �rody| do baru na �niadania.
00:03:25:Przypalone grzanki, faszerowane kanapki,| hektolitry napoj�w mlecznych
00:03:28:i przy tym uczyli�my si� o odbycie.
00:03:31:W ka�d� �rod� ?
00:03:32:Od �smej.
00:03:34:I co si� sta�o ?
00:03:36:Tak jest do dnia dzisiejszego,| i pewnie ona jest tam w tej chwili.
00:03:41:To w takim razie |zadzwonimy do pani Blake o czwartej po po�udniu.
00:03:43:Nie. O tej godzinie jeszcze jej nie b�dzie.
00:03:46:B�dzie bardzo zaj�ta.|Wr�ci po trzeciej.
00:03:49:To mo�e spr�bujemy o pi�tej.
00:03:51:Nie, przed pi�t� zaczyna �wiczy�| i gra "Bolero".
00:03:55:Wszystko, tylko nie to.
00:03:57:To mo�e pi�ta trzydzie�ci ?
00:03:58:Dobrze - pi�ta trzydzie�ci.
00:04:01:Radar.
00:04:03:Za Lorene i moje dzieci m�g�bym umrze�.
00:04:08:Wiesz co zrobi� pierwsze po powrocie do domu ?
00:04:11:Po�o�� dzieci do ��ek, wejd� na g�r� do sypialni,
00:04:19:i znajd� si� sam na sam z kobiet�, |kt�ra ma fantastyczne cia�o,
00:04:23:jedyne takie w ca�ym stanie Illinois.
00:04:25:36-24-34 (rozmiary w calach).
00:04:29:Ona ma sk�r� jak alabaster.
00:04:31:Czysta, �wie�a, pachn�ca, ciep�a.
00:04:35:Cia�o o kszta�tach tak niesamowitych| jak u nastolatki.
00:04:42:Chyba si� jednak czego� napij�.
00:04:46:Nareszcie.
00:04:47:Nareszcie zostaniesz dow�dc� jednostki.
00:04:50:To sta�o si� tak szybko.
00:04:52:Dyscyplina, regulaminy, rozkazy, dowodzenie.
00:04:57:Uwielbiam o tym m�wi�.
00:04:59:Dow�dztwo to twoje przeznaczenie.
00:05:04:Czuj� p�yn�c� w twoich �y�ach si�� chirurga.
00:05:08:Naprawd� jestem chirurgiem ?
00:05:10:Frank, jeste� znakomitym chirurgiem.
00:05:12:By�em zwyk�ym przeci�tniakiem w szkole.
00:05:14:Sp�dza�em du�o czasu w klubie samotnik�w.
00:05:16:My�la�am, �e by�e� |przewodnicz�cym samorz�du szkolnego.
00:05:18:Nie by�em przewodnicz�cym |a potrzebowali kogo� do lizania znaczk�w,
00:05:21:a ja mia�em najwi�kszy j�zyk.
00:05:23:Frank, czy ty nie wierzysz w swoje mo�liwo�ci ?
00:05:26:Czy chcesz zobaczy� jak ja w ciebie wierz� ?
00:05:30:Wielcy ludzie, tacy jak Roosevelt| miewaj� swoje zw�tpienie
00:05:34:i dlatego cz�sto niszcz� swoje okulary.
00:05:36:Sp�jrz kochanie.
00:05:40:Zachowa�am to dla ciebie.
00:05:43:Chyba jeszcze nie czas na promocj� Margaret.
00:05:46:Odchodzi major Burns,| nadchodzi pu�kownik Burns.
00:05:55:Margaret.
00:05:57:My�l�, �e jestem chirurgiem.
00:06:00:Lorene.|To ty ?
00:06:02:To ja.
00:06:03:Mam dobr� wiadomo�� skarbie.
00:06:05:Wracam do domu.
00:06:07:S�owo.
00:06:09:Dosta�em dzisiaj rozkaz wyjazdu.
00:06:12:B�d� w domu za trzy dni.
00:06:16:Kochanie przesta� prosz�.
00:06:20:P�acze ?
00:06:22:Nie, chce od�wie�y� meble.
00:06:25:Kochanie, chc� zobaczy� ciebie, dzieci |i nie interesuj� mnie meble.
00:06:30:Za wyj�tkiem ��ka.
00:06:33:Teraz p�acze.
00:06:35:Naprawd� ko�czy si� czas rozmowy.
00:06:37:Kochanie, tylko spokojnie.
00:06:42:S� dzieci ?
00:06:43:Jest ona ? |Daj mi j�.
00:06:47:Jenny ?
00:06:48:Tu tatu�.
00:06:52:Po�askocz� ci�.
00:06:54:- Za d�ugo ju� pan rozmawia. |- Zostaw ich w spokoju.
00:06:57:Jenny skarbie, mo�esz da� jeszcze mam� do telefonu.
00:07:01:Powiedz jej, by przesta�a gra� "Bolero".
00:07:07:Lorene, chc� �eby� co� dla mnie zrobi�a.
00:07:13:Chodzi o m�j garnitur.
00:07:15:Ten, kt�ry mia�em ostatnio na sobie.
00:07:18:Straci�em du�o kilogram�w - w pasie 43. |Teraz b�dzie ju� na mnie pasowa�.
00:07:21:Jak na wyg�odzonego psa.
00:07:24:Kochanie - ta br�zowa dwurz�d�wka. | B�dzie w sam raz - mo�esz j� wyczy�ci�.
00:07:33:Skarbie, nie chc� �eby twoja matka| nosi�a moje garnitury ?
00:07:36:Co zrobi�a ?
00:07:38:To g�upota.
00:07:40:Posz�a na bal przebrana za Konrada Nadla.
00:07:43:Czas up�yn�� pu�kowniku.
00:07:45:Musz� ju� ko�czy�.
00:07:48:Lorene, nie m�w nikomu.
00:07:50:Po prostu wejdziemy do naszego klubu| w sobot� wieczorem,
00:07:53:i zaczniemy ta�czy� jak kiedy�.
00:07:55:Lorene, Lorene.
00:07:58:Roz��czyli nas.
00:08:02:S�odka Lorene.
00:08:06:Ona ma fantastyczne cia�o.
00:08:21:Wszystkie te pud�a s� do wys�ania.|Mundury w�� do torby.
00:08:24:Za�atwione.
00:08:25:Tak - za�atwione na amen.
00:08:29:Mam w�o�y� jedn� czy dwie butelki| do baga�u podr�cznego ?
00:08:32:Jedna wystarczy.
00:08:35:Znalaz� si�.
00:08:37:Znalaz� pan co� ?
00:08:39:Ten s�oik majonezu, |kt�ry zapodzia� si� zesz�ego roku na �wi�ta.
00:08:42:Napisz list z przeprosinami |do tego kapitana marynarki.
00:08:45:My�la�em, �e to on go zw�dzi�.
00:08:48:Ale zakwit�.
00:08:56:To nasze wsp�lne zdj�cie.
00:09:01:Zrobione zaraz po tym, |jak wyci�� mi pan wyrostek.
00:09:05:Ale by�e� wtedy chory.| Szuka�em go do czwartej rano.
00:09:09:Ukry� si�.
00:09:11:Nie schowa�em go naumy�lnie.
00:09:17:Uratowa� mi pan �ycie.
00:09:19:Ca�a przyjemno�� po mojej stronie.
00:09:24:Chcia�bym co� panu powiedzie�.
00:09:27:Masz na to dok�adnie 34 godziny.
00:09:34:Chcia�bym tylko powiedzie�, |�e b�dzie mi pana bardzo brakowa�o.
00:09:38:Kiedy si� urodzi�em, m�j ojciec mia� 63 lata.
00:09:44:Kiedy pierwszy raz bawili�my si� w chowanego| dosta� wylewu.
00:09:50:Tylko si� nie rozbecz.
00:09:52:Wiesz jak reaguj� na �zy.
00:09:58:Co� dla pana zrobi�em.
00:10:01:�eby nie gubi� pan ju� kluczy.
00:10:04:Breloczek z �usk�.
00:10:09:Wspania�y.
00:10:11:Jest na niej wygrawerowany napis.
00:10:16:> Dla pu�kownika H.B., od kaprala O.R.<|> Korea, rok 1952 <.
00:10:24:Pi�kna robota.
00:10:27:To od Winchestera.
00:10:29:Dzi�kuj� Radarze.
00:10:31:Zamierza�em podarowa� panu bambusowy flet, |ale mieli tylko te piszcz�ce.
00:10:42:Nale�a� do mojego ojca.
00:10:45:Jest tw�j.
00:10:48:Na zawsze ?
00:10:50:No jasne.
00:10:57:Jaki �liczny termometr.
00:11:01:Wk�ada si� go do ust, prawda ?
00:11:03:Nie.
00:11:06:M�j ojciec zawsze m�wi�:
00:11:08:"Chcesz by� dok�adny, musisz celowa� w samo sedno".
00:11:11:By� strasznym pedantem.
00:11:13:Wyobra�am sobie.
00:11:20:Dzi�kuj� panu za wszystko pu�kowniku.
00:11:22:To ja ci dzi�kuj� Radarze.
00:11:25:No bierzmy si� do roboty.
00:11:38:Wy�mienite, super.
00:11:42:Skosztuj tego.
00:11:44:Jeszcze tego nie pr�bowa�e�.
00:11:47:Ale� to pyszne.
00:11:49:Co to jest ?
00:11:51:�limaki morskie.
00:11:53:�limaki si� �lini�.
00:11:58:S�ysza� pan ?
00:12:04:Sko�czy�a si�.| Zam�wi� nast�pn� butelk�.
00:12:08:Garson, wi�cej gorza�y !
00:12:10:Jeszcze tego nie jad�em, co to ?
00:12:16:Sze�� dolc�w z podatkiem.
00:12:19:Ja zap�ac�, ja zap�ac�.
00:12:21:Nie, ja zap�ac�.
00:12:25:Prosz�.
00:12:26:Prosz� mama-san i �eby niczego nie brakowa�o.
00:12:31:Ch�opaki, nie mo�ecie wi�cej stawia�.|Przecie� to ja wracam do domu.
00:12:38:Wydajemy przyj�cie na twoj� cze��.
00:12:40:Wiesz dlaczego ?
00:12:41:Bo jad� do domu.
00:12:43:Nie.
00:12:45:- Dlatego, �e jeste� naprawd� porz�dnym facetem.|- I wspania�ym cz�owiekiem.
00:12:49:Ja p�ac�.
00:12:51:Nie, t� scen� ju� przerobili�my.| Przeszli�my do wspania�ego cz�owieka.
00:12:54:Powiem wam, kto jest naprawd� wspania�y.
00:12:57:To wy jeste�cie wspania�ymi lud�mi.
00:13:01:- Wypij� za to.|- Wszyscy wypijmy.
00:13:13:Jak si� czujesz Henry ?
00:13:15:Czuj�, �e musz� i�� do kibelka.
00:13:20:Tylko nie wiem, czy zdo�am go znale��.
00:13:30:Wyjd� tylnymi drzwiami.
00:13:32:Zobaczysz wielkie drzewo.
00:13:36:Miniesz je i dojdziesz do drugiego drzewa.
00:13:39:Trzecie drzewo to kibelek.
00:13:41:Drzewo toaletowe.
00:13:49:Bogu niech b�d� dzi�ki za drzazgi.
00:13:53:Skoro ju� mowa o drzewach.
00:13:56:Ch�opaki, b�dzie mi was brakowa�o.
00:13:58:Naprawd�.
00:14:02:Gdyby�my mogli wr�ci� do domu razem.
00:14:06:Prze�yli�my razem par� fajnych chwil.
00:14:14:Pami�tasz jak Ojciec Mulcahy| przy�apa� ci� w namiocie z t�
00:14:18:korespondentk� wojenn� ?
00:14:26:Powiedzia�e� mu, �...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin