10073.txt

(59 KB) Pobierz
       Isaac Asimov
       Ma�y, zagubiony robot
        
        Prze�o�y� Edward Szmigiel
       
        
        Na Hiperbazie przedsi�wzi�to �rodki bezpiecze�stwa, kt�rych niezwyk�� gwa�towno�� mo�na by por�wna� z�histerycznym wrzaskiem.
        Uszeregowane zar�wno wed�ug chronologii, jak i�stopnia rozpaczliwo�ci kolejne kroki by�y nast�puj�ce:.
        1. Wstrzymano prace nad nap�dem hiperatomowym w�ca�ym obszarze przestrzeni kosmicznej zajmowanej przez Stacje Dwudziestego Si�dmego Zgrupowania Asteroid.
        2. Ca�y ten obszar przestrzeni kosmicznej zosta�, praktycznie rzecz bior�c, odci�ty od Uk�adu. Niemo�liwy by� wjazd bez pozwolenia. Opuszczania obszaru zakazano ca�kowicie.
        3. Do Hiperbazy specjalnym rz�dowym statkiem patrolowym sprowadzono z�Ameryka�skiej Korporacji Robot�w i�Ludzi Mechanicznych g��wnego psychologa doktor Susan Calvin i�dyrektora matematycznego doktora Petera Bogerta.
        Susan Calvin nigdy dot�d nie opuszcza�a powierzchni Ziemi i�teraz tak�e nie przejawia�a takich ch�ci. W�wieku energii atomowej i�oczywistej blisko�ci opanowania Nap�du hiperatomowego pozosta�a spokojn� prowincjuszk�. Tak wi�c by�a niezadowolona z�podr�y i�niezbyt przekonana o�rzeczywistym zagro�eniu, a�jej nie�adna twarz pokazywa�a to wystarczaj�co wyra�nie podczas tej pierwszej kolacji w�Hiperbazie.
        Wyraz zmieszania nie opuszcza� tak�e poblad�ej twarzy doktora Bogerta. R�wnie� genera�-major Kallner, kt�ry kierowa� projektem, mia� przez ca�y czas grobow� min�.
        Kr�tko m�wi�c, posi�ek wywar� na wszystkich fatalne wra�enie wi�c ma�a narada ca�ej tr�jki, kt�ra po nim nast�pi�a, zacz�a si� w�pos�pnym nastroju.
        �ysina genera�a Kallnera b�yszcza�a, kiedy ubrany w�galowy mundur dziwnie nie pasuj�cy do okazji, zacz�� z�ca�� otwarto�ci�, nie kryj�c zaniepokojenia:
        - Prosz� pa�stwa, to dziwna historia. Chcia�bym podzi�kowa� za przyjazd, mimo �e nasze kr�tkie wezwanie nie zawiera�o �adnych wyja�nie�. Spr�bujemy to teraz naprawi�. Zgubili�my robota. Praca usta�a i�nie wznowimy jej, dop�ki nie odnajdziemy zguby. Jak dot�d nie uda�o si� to nam i�uwa�amy, �e potrzeba nam fachowej pomocy. - By� mo�e genera� poczu�, �e jego k�opot nie okaza� si� tak wielki, jak si� spodziewano. Podj�� z�nut� rozpaczy w�g�osie: - Nie musz� pa�stwu wyja�nia� wagi naszej pracy tutaj. Ponad osiemdziesi�t procent zesz�orocznych kredyt�w na badania naukowe trafi�o do nas...
        - Wiemy o�tym - powiedzia� uspokajaj�co Bogert. U.S. Robots otrzymuje hojne op�aty za wykorzystywane przez was roboty.
        Susan Calvin wtr�ci�a bezceremonialnie i�cierpko:
        - Co powoduje, �e jeden robot jest tak wa�ny dla projektu i�dlaczego nie zosta� zlokalizowany?
        Genera� zwr�ci� czerwon� twarz w�jej kierunku i�szybko zwil�y� usta:
        - W�pewnym sensie zlokalizowali�my go - a�potem niemal z�b�lem doda�: - Pozw�lcie, �e wyja�ni�. Kiedy robot si� nie zameldowa�, og�oszono alarm i�zatrzymano wszelki ruch z�Hiperbazy. Poprzedniego dnia wyl�dowa� statek towarowy i�dostarczy� nam dwa roboty do laboratori�w. Pozosta�y na nim sze��dziesi�t dwa roboty... eee... tego samego typu przeznaczone do wysy�ki gdzie indziej. Tej liczby jeste�my pewni. Tu nie ma �adnych w�tpliwo�ci.
        - Tak? Co to ma do rzeczy?
        - Kiedy nie mogli�my nigdzie odnale�� naszego robota - a�zapewniam was, �e gdyby to by�o konieczne, wytropiliby�my brakuj�ce �d�b�o trawy - kto� wpad� na wspania�y pomys�, �eby jeszcze raz przeliczy� roboty na statku dostawczym. Okaza�o si�, �e teraz jest ich sze��dziesi�t trzy.
        - Tak �e sze��dziesi�ty trzeci, jak z�tego rozumiem, jest tym, kt�rego szukacie - oczy doktor Calvin pociemnia�y.
        - Tak, ale w��aden spos�b nie potrafimy odr�ni�, kt�ry z�nich jest tym sze��dziesi�tym trzecim.
        Gdy elektryczny zegar wybija� godzin� jedenast�, panowa�o g�uche milczenie, po chwili pani robopsycholog powiedzia�a:
        - Bardzo dziwne - i�opu�ci�a k�ciki ust. - Peter zwr�ci�a si� do�� gwa�townie do swojego kolegi - o�co tu chodzi? Jakich robot�w u�ywaj� w�Hiperbazie?
        Doktor Bogert zawaha� si� i�rzek� niepewnie si� u�miechaj�c:
        - Do tej chwili by�a to raczej delikatna sprawa, Susan.
        - Tak, do tej chwili - powiedzia�a szybko. Je�li maj� sze��dziesi�t trzy roboty tego samego typu, to czemu nie wezm� pierwszego z�brzegu zamiast tego zagubionego?
        O co w�tym wszystkim chodzi? Dlaczego po nas pos�ano?
        Bogert powiedzia� z�rezygnacj�:
        - Pozw�l, �e ci wyja�ni�. Susan. Tak si� sk�ada, �e Hiperbaza u�ywa kilku robot�w, kt�rych m�zgi nie maj� zakodowanego ca�ego Pierwszego Prawa Robotyki.
        - Nie maj� zakodowanego? - Calvin opad�a ci�ko na krzes�o. - Rozumiem. Ile ich zrobiono?
        - Kilka. Wykonano je na zam�wienie rz�dowe a�ich istnienie otoczono absolutn� tajemnic�. Mogli o�tym wiedzie� jedynie bezpo�rednio zainteresowani ludzie na samej g�rze. Ciebie w�to nie w��czono, Susan. Ja nie mia�em z�tym nic wsp�lnego.
        Genera�, wykorzystuj�c sw�j autorytet, wpad� Bogertowi w�s�owo:
        - Chcia�bym to wyja�ni�. Nie wiedzia�em, �e doktor Calvin nie by�a zaznajomiona z�sytuacj�. Nie musz� pani m�wi�, doktor Calvin, �e na Planecie zawsze zg�aszano silny sprzeciw wobec robot�w. Jedyn� obron� rz�du przed radyka�ami neguj�cymi celowo�� konstruowania robot�w by� fakt, �e roboty zawsze si� buduje z�nieusuwalnym Pierwszym Prawem, kt�re uniemo�liwia im wyrz�dzenie krzywdy ludziom w�jakichkolwiek okoliczno�ciach.
        - Ale musieli�my mie� roboty o�innej naturze.
        Tak wi�c przygotowano zaledwie kilka robot�w modelu NS-2, to znaczy Nestor�w, ze zmodyfikowanym Pierwszym Prawem. Aby zachowa� wszystko w�tajemnicy, wszystkie roboty NS-2 wyprodukowano bez numer�w seryjnych. Zmodyfikowane egzemplarze s� tu dostarczane wraz z�grup� normalnych robot�w. No i, oczywi�cie, wszystkie roboty naszego rodzaju maj� �ci�le zakodowane, �eby nigdy nie m�wi� o�swojej modyfikacji nieupowa�nionemu personelowi - u�miechn�� si� z�zak�opotaniem: - Teraz to wszystko obr�ci�o si� przeciwko nam.
        - Czy jednak�e zapyta� pan ka�dego z�nich, kim jest? - zapyta�a ponuro Calvin. - Chyba jest pan upowa�niony?
        Genera� skin�� g�ow�.
        - Wszystkie sze��dziesi�t trzy zaprzeczaj�, �e tu pracowa�y - a�wi�c jeden z�nich k�amie.
        - Czy poszukiwany ma �lady zu�ycia? Rozumiem, �e pozosta�e s� prosto z�fabryki.
        - Ten, kt�rego szukamy, by� tu dopiero od miesi�ca.
        On i�te dwa, kt�re w�a�nie przys�ano, mia�y by� ostatnimi potrzebnymi nam robotami tego typu. Nie ma na nim dostrzegalnych �lad�w zu�ycia - pokr�ci� wolno g�ow� i�w jego oczach zn�w pojawi�o si� przygn�bienie. - Doktor Calvin, nie mo�emy pozwoli� temu statkowi odlecie�.
        Je�li istnienie robot�w bez Pierwszego Prawa dotrze do wiadomo�ci publicznej... - nie spos�b by�o unikn�� niedom�wienia.
        - Unicestwcie wszystkie sze��dziesi�t trzy roboty powiedzia�a ch�odno i�kategorycznie pani robopsycholog - i�zako�czcie spraw�.
        Bogert zareagowa� natychmiast.
        - To znaczy unicestwi� trzydzie�ci tysi�cy dolar�w za robota. Obawiam si�, �e korporacji U.S. Robots to by si� nie spodoba�o. Najpierw podejmijmy jaki� wysi�ek, Susan, zanim cokolwiek zniszczymy.
        - W�takim razie - powiedzia�a ostro - potrzebuj� fakt�w. Jak� dok�adnie korzy�� czerpie Hiperbaza z�tych zmodyfikowanych robot�w? Co zadecydowa�o, �e sta�y si� potrzebne, generale?
        Kallner zmarszczy� czo�o i�pog�adzi� je.
        - Mieli�my k�opoty z�naszymi poprzednimi robotami.
        Widzi pani, nasi ludzie maj� cz�sto do czynienia z�promieniowaniem przenikliwym. To niebezpieczne, oczywi�cie, ale podj�to niezb�dne �rodki ostro�no�ci. Od chwili rozpocz�cia prac zdarzy�y si� tylko dwa wypadki i��aden z�nich nie by� �miertelny. Ale tego nie dawa�o si� wyt�umaczy� zwyk�emu robotowi. Pierwsze Prawo m�wi przytocz� - ��aden robot nie mo�e wyrz�dzi� krzywdy istocie ludzkiej lub poprzez bezczynno�� pozwoli�, aby sta�a jej si� krzywda�. To sprawa podstawowa, doktor Calvin. Kiedy zachodzi�a konieczno��, aby jeden z�naszych ludzi wystawi� si� na jaki� czas na dzia�anie umiarkowanego pola promieni gamma, pola kt�re nie wywo�a�oby �adnych skutk�w fizjologicznych, najbli�szy robot rzuca� si� do niego i�wci�ga� go z�powrotem. Je�li pole by�o rzeczywi�cie bardzo s�abe, robotowi udawa�o si� to i�nie mo�na by�o kontynuowa� prac, dop�ki nie usuni�to wszystkich robot�w. Je�li pole by�o troch� silniejsze, robot nigdy nie dociera� do pracuj�cego w�jego obr�bie technika, gdy� jego m�zg pozytronowy doznawa� zapa�ci pod wp�ywem promieniowania gamma - i�wtedy mieli�my o�jednego kosztownego i�trudnego do zast�pienia robota mniej. Pr�bowali�my im to wyperswadowa�. One za� argumentowa�y, �e cz�owiek znajduj�cy si� w�polu promieni gamma nara�a swoje �ycie i�nie ma znaczenia, �e mo�e tam bezpiecznie przebywa� przez p� godziny.
        Przypu��my, m�wi�y, �e zapomnia�by o�gro��cym mu niebezpiecze�stwie i�pozosta� tam przez godzin�. Nie mog�y ryzykowa�. Zwr�cili�my im uwag�, �e to one ryzykuj� swoim �yciem. Ale instynkt samozachowawczy jest dopiero Trzecim Prawem Robotyki i�wa�niejsze od niego by�o Pierwsze Prawo - dotycz�ce bezpiecze�stwa cz�owieka. Wydali�my im rozkazy. �ci�le i�surowo rozkazali�my im trzyma� si� z�dala od p�l promieni gamma. Ale pos�usze�stwo jest dopiero Drugim Prawem Robotyki - wi�c zn�w wa�niejsze od niego by�o Pierwsze Prawo. Tak wi�c, doktor Calvin, musieli�my albo oby� si� bez robot�w, albo co� zrobi� z�Pierwszym Prawem i�wybrali�my to drugie rozwi�zanie.
        - Nie mog� uwierzy� - powiedzia�a doktor Calvin - �e odkryto mo�liwo�� usuni�cia Pierwszego Prawa.
        - Nie usuni�to go, tylko zmodyfikowano - wyja�ni� Kallner.
        - Skonstruowano takie m�zgi pozytronowe, kt�re zawiera�y tylko aspekt pozytywny prawa, brzmi�cy nast�puj�co: ��aden robot nie mo�e wyrz�dzi� krzywdy istocie ludzkiej�. To wszystko. Zmodyfikowane roboty nie c...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin