J.R. Ward - Bractwo Czarnego Sztyletu 01 - Mroczny Kochanek.pdf

(1746 KB) Pobierz
308892023 UNPDF
308892023.001.png
Dedykuję:
Tobie, z szacunkiem i miłością. 
Dziękuję, że przyszedłeś i odnalazłeś mnie, 
I pokazałeś mi drogę. 
To była podróż życia, 
Najlepsza jaką miałam.
308892023.002.png 308892023.003.png
Glosariusz
Bractwo czarnego sztyletu – tajna organizacja mistrzów sztuk walki, której zadaniem jest obrona 
 wampirów przed Korporacją Reduktorów. Dzięki właściwemu doborowi genetycznemu 
członkowie Bractwa obdarzeni są potężnym ciałem i umysłem, oraz niecodzienną 
zdolnością regeneracji. Bractwo wyławia kandydatów na swoich członków, którzy nie  są 
rodzonymi braćmi. Agresywni, pewni siebie a przy tym tajemniczy, trzymają się z dala  od 
cywilów i nie utrzymują kontaktów z członkami pozostałych kast, o ile nie potrzebują się 
dokrwić. W świecie wampirów bracia cieszą się wielkim poważaniem. O ich wyczynach 
krążą legendy. Giną tylko od bardzo poważnych urazów; takich jak rany postrzałowe, cios 
w serce itp.
Broniec – samiec wampirów, który ma partnerkę. Samce mogą mieć więcej, niż jedną partnerkę.
Chcączka – okres płodności u samicy wampirów; zwykle trwa dwa dni i towarzyszy jej potężny 
apetyt seksualny. Pierwsza chcączka występuje około pięciu lat  po przemianie, później 
pojawia się raz na dziesięć lat. Chcączka samicy wyczuwana jest przez wszystkie samce, 
które mają z nią kontakt. Chcączka to niebezpieczny okres, w którym dochodzi do waśni i 
starć między rywalizującymi samcami, zwłaszcza jeśli samica nie ma partnera.
Juchacz ­ wampir płci męskiej lub żeńskiej, który ma obowiązek karmić swoją krwią 
właściciela.Choć posiadanie juchaczy należy do ginących obyczajów, jest nadal praktyką 
legalną.
Korporacja Reduktorów ­ organizacja zabójców powołana przez Omegę w celu eksterminacji 
rasy wampirów.
Krwiczka ­ wampirzyca, która ma partnera seksualnego. Samice zwykle poprzestają na jednym 
partnerze, ponieważ samce mają silny instynkt terytorialny.
Krypta ­ rytualne miejsce spotkań Bractwa Czarnego Sztyletu, wykorzystywane do ceremonii oraz 
przechowywania słoi z sercami reduktorów. W Krypcie odbywają się ceremonie przyjęcia 
do Bractwa i pogrzeby; tu również dyscyplinuje się nieposłusznych członków Bractwa.   
przysługuje jedynie członkom Bractwa, Pani Kronik i inicjowanym adeptom.
Lilan ­ pieszczotliwie: ukochany, ukochana.
Omega ­ złowroga, tajemnicza postać dążąca do zagłady wampirów z powodu niechęci do Pani 
Kronik. Istota nadprzyrodzona, posiada zdolności magiczne, z wyjątkiem mocy tworzenia.
Pani Kronik ­ duchowy autorytet, doradczyni królów, strażniczka świętych ksiąg wampirów, 
dawczyni przywilejów. Istota nadprzyrodzona, posiada wiele nadprzyrodzonych mocy. W 
jednorazowym akcie kreacji powołała do istnienia rasę wampirów.
Pierwsza Rodzina — królewska para wampirów z ewentualnym potomstwem.
Princeps ­ bardzo wysoki stopień w hierarchii wampirzej arystokracji; ustępuje rangą jedynie 
członkom Pierwszej Rodziny i Wybrankom Pani Kronik.
Przemiana ­ przełomowy okres w życiu wampirów obojga płci, w którym osiągają dojrzałość. 
Odtąd muszą regularnie pić krew osobnika płci przeciwnej i nie mogą przebywać w 
świetle słonecznym. Przemiana zwykle występuje w wieku około dwudziestu pięciu lat. 
Niektóre wampiry, zwłaszcza samce, giną w trakcie przemiany. Wampiry przed przemianą 
są słabowite, nierozbudzone płciowo i niezdolne do dematerializacji.
Psaniec ­ wampir należący do kasty sług. Psańce są posłuszne wielowiekowej tradycji, która 
dyktuje ich strój i maniery. Mogą przebywać w świetle dziennym, za to starzeją się dość 
szybko. Średnia długość życia psańca wynosi około pięciuset lat.
 
Pyrokant ­ pięta achillesowa, słaby punkt lub niszcząca słabość danego osobnika. Natury 
wewnętrznej (np. nałóg) lub zewnętrznej (np. kochanek).
Reduktor ­ członek Korporacji Reduktorów. Bezduszny humanoid, pogromca wampirów. 
Reduktorów można pozbawić życia wyłącznie przez przebicie piersi; w pozostałych 
wypadkach żyją wiecznie. Nie jedzą, nie piją, nie rozmnażają się. Z czasem tracą pigment 
we włosach, skórze i tęczówkach ­ są bezkrwiści, białowłosi, oczy mają bezbarwne. 
Pachną zasypką dla niemowląt. Do Korporacji wprowadzani przez Omegę, po rytualnej 
inicjacji wypatroszone serce przechowują w kamiennym słoju.
Ryth ­ rytuał zwracania honoru proponowany przez stronę znieważającą. Znieważony wybiera 
dowolną broń i atakuje nieuzbrojonego adwersarza (samca lub samicę).
Wampir ­ przedstawiciel gatunku odmiennego od Homo sapiens. Aby żyć, wampir musi pić krew 
osobnika płci przeciwnej. Ludzka krew utrzymuje wampiry przy życiu, jednak jej działanie 
jest krótkotrwałe. Po przemianie, która występuje około dwudziestego piątego roku życia, 
wampiry nie mogą przebywać na słońcu i regularnie muszą się dokrwić. Istota ludzka nie 
może zostać wampirem przez ukąszenie ani transfuzję krwi, spotyka się jednak rzadkie 
przypadki krzyżówki ras. Wampiry potrafią się dematerializować, ale wymaga to spokoju i 
koncentracji oraz braku większych obciążeń. Potrafią też wymazywać wspomnienia z 
pamięci krótkoterminowej człowieka. Niektóre wampiry umieją czytać w myślach. Średnia 
życia wampira wynosi ponad tysiąc lat; znaczna część osobników żyje o wiele dłużej.
Wybranki ­ samice wampirów chowane na służebnice Pani Kronik. Uchodzą za arystokrację, choć 
bardziej w hierarchii duchowej niż świeckiej. Z samcami nie mają prawie styczności, 
czasem jednak parzą się z wybranymi dla nich przez Panią Kronik braćmi, aby zapewnić 
liczebność kasty. Posiadają dar jasnowidzenia. W dawnych czasach karmiły swoją krwią 
członków Bractwa, którzy nie mieli własnych krwiczek, praktyka ta została jednak 
zarzucona.
Zanikh ­ duchowa kraina, w której zmarłe wampiry pędzą życie wieczne w otoczeniu swoich 
bliskich.
Zwyrth ­ martwy osobnik powracający z Zanikhu do świata żywych. Zwyrthy darzone są 
głębokim szacunkiem i podziwiane za bolesne doświadczenia.
 
Rozdział 1
H ARDHY   ROZEJRZAŁ   SIĘ   WOKÓŁ , ogarniając wzrokiem półnagie, kłębiące się w tańcu ciała na 
parkiecie. Tego wieczoru w Screamerze panował tłok. Mnóstwo kobiet ubranych w skóry i facetów, 
którzy wyglądali, jakby mieli dyplomy z przemocy i zbrodni.
Hardhy i jego towarzysz pasowali tu jak ulał. Z tym wyjątkiem, że oni faktycznie byli 
zabójcami.
­ Więc na serio to zrobisz? ­ spytał Tohrtur.
Hardhy podniósł wzrok znad niskiego stolika i spojrzał drugiemu wampirowi w oczy.
­ Tak, zrobię to.
Tohrtur, bawiąc się szklaneczką z whisky, uśmiechnął się ponuro, tak że widać było tylko 
końcówki jego kłów.
­ Wariat z ciebie, H.
­ No, ty wiesz to najlepiej.
Tohrtur uniósł szklankę w geście szacunku.
­ Ale to ty podnosisz poprzeczkę. Chcesz wziąć niewinną dziewczynę, która nie ma bladego pojęcia 
o tym, w co się pakuje, i powierzyć jej przemianę komuś takiemu jak Ghrom. To szaleństwo.
­ On nie jest taki zły, na jakiego wygląda. ­ Hardhy dopił swoje piwo. — I okaż, proszę, trochę 
szacunku.
­ Piekielnie gościa szanuję, ale to po prostu zły pomysł.
­ Potrzebuję go.
­ Jesteś tego pewien?
Koło ich stolika przeszła kobieta w mikromini, kozakach sięgających do pół uda i 
króciutkim topie zrobionym z łańcuchów. Jej oczy lśniły spod pół kilograma pudru, a chód był tak 
sztuczny, jakby miała dwie pary bioder. Hardhy nie zwrócił na nią uwagi. Dziś nie był 
zainteresowany seksem.
­ To moja córka, Tohr.
­ To półczłowiek, H. A wiesz, jaki on ma stosunek do ludzi. ­ Tohrtur pokręcił głową. ­ Moja 
praprababcia też taka była i przy nim bym się tym faktem nie chwalił.
Hardhy podniósł rękę, by przyciągnąć uwagę kelnerki, wskazując na swoją pustą butelkę i 
prawie suchą szklankę Tohrtura.
­ Nie pozwolę, by zmarło moje kolejne dziecko. Nie wtedy, gdy jest szansa na jej ocalenie. Zresztą 
nie wiemy nawet, czy przejdzie przemianę. Może skończy się tak, że szczęśliwie przeżyje swoje 
życie, nic o nas nie wiedząc. Tak bywało w przeszłości.
Miał nadzieję, że jego córka zostanie oszczędzona. Bo jeśli przejdzie przemianę i pozostanie 
żywa, ale będzie wampirem, będą na nią polować jak na nich wszystkich.
­ Hardhy, jeśli on to w ogóle zrobi, to tylko dlatego, że jest ci coś winien, a nie dlatego, że chce.
­ Decyduję się na niego, nieważne z jakiego powodu.
­ Ale co  jej  dajesz? On jest mniej więcej tak opiekuńczy jak nabita spluwa, a ten pierwszy raz może 
być przykry, nawet jeśli jest się przygotowanym. A ona nie jest.
­ Porozmawiam z nią.
­ Co to pomoże? Po prostu podejdziesz do niej i powiesz: Hej, wiem, że nigdy wcześniej mnie nie 
widziałaś, ale jestem twoim ojcem? Aha, i jeszcze jedno ­ wygrałaś właśnie ewolucyjną loterię: 
Jesteś wampirem. Jedźmy na wycieczkę do Disneylandu!
­ Nienawidzę cię.
Tohrtur pochylił się do przodu, jego szerokie ramiona przesunęły się pod ciemną, skórzaną 
kurtką.
-  Wiesz, że będę cię wspierał. Myślę po prostu, że powinieneś jeszcze to przemyśleć. Może ja 
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin