monarchista-6.pdf

(794 KB) Pobierz
311550192 UNPDF
MONARCHISTA
PISMO PRZEŁOMOWE
NR 6 A.D. 2010
Rys. Artur Grottger, Kometa
Si vis pacem, para bellum
(Chcesz pokoju, szykuj się do wojny)
311550192.001.png
Spis treści:
Karol Jasiński Uwagi w obliczu tragedii........................................ III
Ankieta: My, Nowe Pokolenie!: ......................................................VI
Krzysztof Binkiewicz...................................................................VIII
Adam Tomasz Witczak................................................................XIV
Łukasz Karolak..........................................................................XVIII
Wilhelm Zdöhlitz..........................................................................XIX
Prof. Jacek Bartyzel Ojkofobia ..................................................XXIV
Piotr Marek Stany Zjednoczone Ameryki jako idealne masońskie
państwo .....................................................................................XXXII
Żulieta Kaźmierska "Gilotyna i Krzyż" .................................XXXVII
Re d akcja :
Sobczuk Krzysztof, Kowalik Emil (z-ca red. naczelnego), Kaźmierska Żulieta
(sekretarz redakcji), Jasiński Karol (redaktor naczelny)
Kontakt:
II
Uwagi w obliczu tragedii
Polskę dotknął wstrząs jakiego dawno nie widzieliśmy. Skutki tego
zdarzenia są na razie nieodgadnione. I to jeśli idzie o najbliższy czas, jak i o
konsekwencje długofalowe. Nieodparcie nasuwa się myśl, że śp. prezydent
był lżony i gnojony przez część mediów w sposób, który wołał o pomstę do
nieba. Niebo przemówiło, uwalniając go od życia ziemskiego, stwarzając
niepowtarzalną sytuację na oddanie mu sprawiedliwości (najlepszy prezydent
III RP) i godne pożegnanie. Mam nadzieję, że ofiary unikną ognia piekelnego.
Czas śmierci był „dobry”, gdyż teoretycznie każdy katolik w okresie Wielkiej
Nocy powinien przyjąć Ciało Chrystusa. Świadomość katastrofy i obecność
kapłanów dają nadzieję na rozgrzeszenie pasażerów, w tym ateistów i
agnostyków, którzy mogli w ostatniej chwili wyznać wiarę w Niego oraz
okazać skruchę i żal za grzechy. Pewnym jest fakt, że Bóg tak chciał! On
pisze prosto po krzywych liniach – zaufajmy Mu!
Głosowałem na prof. Lecha Kaczyńskiego w 2005 roku oraz
wspierałem rząd Prawa i Sprawiedliwości w latach 2005-2007. Potem moje
sympatie partyjne się rozmyły. Byłem zły na oddanie władzy, sprawę traktatu
z Lizbony, milczenie w kwestii rzezi wołyńskiej. Dziś w obliczu odejścia
prezydenta czas uprzytomnić sobie kilka faktów. Bez względu na nasze
obecne poglądy, perspektywa „rewolucji IV RP” dała możliwość alternatywy
dla ludzi mojego pokolenia wobec istniejącego w pierwszym piętnastoleciu
III RP swoistego status quo .
Była też oczekiwana przez średnie pokolenie oraz ludzi starszych z
miast, wsi, różnych zawodów, pogardzanej „Polski B”, która jest przekrojem
społeczeństwa, a nie wyłącznie jego „arystokracją pieniądza” wykorzystującą
tych, którzy chcąc myśleć jak oni czuli się „lepsi”. Zmiana Polski w państwo
silne, dumne i niezależne była kuszącą wizją dla młodzieży, której
konformizm i konsumpcjonizm nie przesłonił jeszcze oglądu świata. Bez
względu na to jak ten program był realizowany zorganizował wielu ludzi do
myślenia o Polsce i dbaniu o Nią. Sprzeciw wobec skorumpowanego,
oligarchicznego systemu władzy publicznej wytworzył energię do naprawy
naszego państwa u wielu ludzi, którzy dziś stoją na różnych pozycjach. Za
największą zasługę obozu, którego znaczna część odeszła w katastrofie pod
Smoleńskiem, uważam jednak rozerwanie kleszczy obejmujących przekaz
medialny w naszym kraju. Monopol informacyjny należący do kilku
koncernów zarządzający umysłami w ten sam sposób uległ załamaniu. Od
III
2005 roku można mówić, czytać i pisać więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
Nie oznacza to w każdym razie, że ludzie marzący na początku lat 90. o
monopartii demokratycznej zniknęli lub osłabli. Przestrzeń publiczna się
rozciągnęła i głosy wcześniej nie słyszalne, miały szanse zaistnieć tworząc
kulawą „równowagę”, której zasługą jednak było rozbicie wspomnianego
monopolu. Pod tym względem to były lata wolności i wielu ludzi, którzy
wtedy wchodzili w dorosłe życie mogło zainteresować się kwestiami
wcześniej przemilczanymi, a w konsekwencji tego dążyć do bycia w
przyszłości sercem autentycznej prawicy.
Wnioskiem płynącym z obserwacji zachowań społeczeństwa jest
stwierdzenie, że Polacy są romantykami. „Realiści” powinni przyjąć ten
namacalny dowód jako element rzeczywistości. Coraz bardziej nasuwa się
konkluzja, że prawdziwi realiści siedzą w parlamencie i wpływają na losy
kraju, a romantycy są poza nim.
Nastał dobry czas na przemyślenie nowej sytuacji w jakiej stoi dziś
Polska. Reakcja polskiego narodu, bez względu na stopień jej spontaniczności
czy faktycznego zaangażowania (autentyzmu) daje także wiele powodów
radości dla monarchistów.
Głęboka, duchowa potrzeba identyfikacji z Głową Państwa, szacunek i
duma są ściśle związane z monarchią. Ustrój monarchiczny identyfikuje
instytucje państwowe z osobą króla i jego rodziny. W przypadku śmierci
monarchy wyłonienie następcy nie nastręcza problemów dzięki klarownym
regułom sukcesji. Nie istnieją walki podjazdowe między partiami, których po
prostu nie ma, gdyż one dzielą społeczeństwo i sprzyjają jego niebezpiecznej
polaryzacji. Wszyscy pracują dla dobra państwa pod autorytetem dynastii,
która trwa wraz z państwem. Demokracja zerwała te piękne idee oddając
państwo na żer polityków żyjących nieustannie w kampanii wyborczej,
czyszczeniu instytucji po poprzednikach, żądzy władzy, którą można w
każdej chwili utracić. Brak pewności, stabilności i przygotowania do
pełnionych funkcji jest cechą ustroju demokratycznego, który generuje chaos
i walki frakcyjne. Monarchia jest najbliżej Boga i ludzi. Oni zaś najłatwiej
potrafią odczuć metafizyczną łączność z kimś danym z góry, którego władza
nigdy nie umiera przechodząc w chwili śmierci na dziedzica. Monarchia daje
więź między władzą a społeczeństwem, wolność działalności propaństwowej
i szczerość życia publicznego.
„W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Mu o Galilejczykach, których
krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: „Czyż myślicie,
że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż
to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie,
IV
wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których
zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni
mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie
nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”. (Łk 13. 1 -5)
Lublin, dnia 12 kwietnia A.D. 2010
Karol Jasiński
P.S Państwo, które nie robi wszystkiego, co w jego mocy, aby wyjaśnić
śmierć swojego pierwszego obywatela, jest całkowicie niepoważne i nie
zasługuje na suwerenny byt oraz nie ma szans na prowadzenie niezależnej
polityki.
_______________________________________________________________________________________
"Dzisiaj często spotykamy się ze zjawiskiem opluwania własnego gniazda.
Ludzie, zwłaszcza niezbyt wykształceni, natrząsają się z naszej przeszłości
historycznej, nie doceniają wielkiej ofiary, każdej kropli krwi wylanej za
Naród czy każdej kropli potu z czoła rolnika, która wsiąkła w ziemię ojczystą.
To wszystko wskazuje na wielką potrzebę wołania o szacunek dla dziejów
narodowych, dla trudów pokoleń, które minęły, dla ich ofiarnej krwi wylanej
w powstaniach, w walce o wolność ojczyzny, na wszystkich kontynentach czy
w ostatnim Powstaniu Warszawskim. Chociaż wiele zrywów było nieudanych,
jednakże zawdzięczamy im to, że sumieniu międzynarodowemu przypominały
o naszym Narodzie. Ich praca, trud i ofiarne poświęcenie dało taki rezultat,
że obecnie jesteśmy".
X. Stefan Kardynał Wyszyński, Prymas Polski, 1964.
______________________________________________________________
V
Zgłoś jeśli naruszono regulamin