WARIAT.HTM

(4 KB) Pobierz
<!DOCTYPE HTML PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 3.2//EN">
<HTML>
<HEAD>
<META http-equiv="content-type" content="text/html; charset=iso-8859-2">
<META http-equiv="Author" content="Przemek Szuba">
<TITLE>Dowcipy o wariatach</TITLE>
</HEAD>
<BODY BACKGROUND=../images/white3.gif BGCOLOR=SILVER>

<br>
<font face=arial size=5><b><i> Dowcipy o wariatach </b></i><font>
<br>
<br>
<hr>
<br>
<font face=arial size=2>

<p>Dwoch wariatow kupilo sobie kotki. Bawili si� nimi fajnie, dopoki nie natrafili
na problem, ktory kotek jest czyj. Pierwszy wymyslil, ze swojemu kotu utnie
ogonek. Bawia si� dalej, ale drugiemu spodobal si� kotek bez ogonka. Ucial wiec
swojemu ogonek i zaczeli myslec, co zrobic, zeby je znowu moc rozpoznac. Wiec
pierwszy ucial swojemu przednia nozke. Bawili si� jakis czas, ale drugiemu
spodobal si� kotek bez nozki, wiec swojemu takze ucial. Caly problem zaczal si�
wiec od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyslil, ze utnie swojemu kotu
druga z przednich nozek. Drugiemu wariatowi spodobalo si� jednak, jak fajnie
czolga si� kotek tego pierwszego, wiec swojemu tez ucial druga z przednich
nozek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcac wyroznic swojego kotka, ucial mu
dwie tylnie nozki. Kadlubek jego kotka tak si� fajnie poruszal, ze drugiemu
wariatowi oczywiscie si� to spodobalo, i ze swojego kotka tez zrobil kablubka.
I teraz zaczal si� juz powazny problem, jak rozpoznac, ktory kotek jest czyj.
Mysla, mysla, mysla, i w koncu jeden mowi:<br>
- Wiesz, to ja wezme bialego, a ty czarnego...

<p>Dwoch wariatow bawi si� w sklep:<br>
- Poprosze litr chleba.<br>
- Co ty wygadujesz? Mowi si� kilogram chleba. Chodz zamienimy si� miejscami.<br>
- Poprosze kilogram chleba.<br>
- A dzbanek pan ma?

<p>Dwoch wariatow kapalo si� w rzece, i wylowilo trupa. A trup byl juz niezle
podzielenialy. Mimo to wariaci pomysleli, ze trzeba czlowieka ratowac, i tak
zrobili. Pierwszy robi reanimacje. Wbil mu slomke w dupe i dmucha. Troche si�
zmeczyl, powiedzial do drugiego:<br>
- Teraz ty.<br>
A tamten wyjal slomke, wlozyl druga strona i powiedzial:<br>
- Brzydze si� toba.

<p>Dwoch wariatow ucieklo w nocy z wariatkowa i dochodza do rzeki bez mostu...<br>
- Co tu zrobic? - mowi jeden.<br>
- Wiem! Ja zapale latarke tak zeby swiatlo bylo nad woda. Wtedy ty przejdziesz
po swietle na druga strone...<br>
- Eeeeeeee tam, ale ty jestes pier*.*niety!... Ty zgasisz latarke a ja spadne!

<p>O p�nocy dzwoni wariat do wariata:<br>
- Czy to numer 555 555?<br>
- Nie, to numer 55 55 55.<br>
- A, to przepraszam, �e Pana obudzi�em.<br>
- Nie szkodzi, i tak musia�em wsta�, bo kto� dzwoni�...

<p>W �rodku nocy zdenerwowany m�czyzna dobija si� do drzwi portierni szpitala
psychiatrycznego:<br>
- Prosz� mnie wpu�ci�, oszala�em, potrzebuj� natychmiastowej pomocy lekarskiej!<br>
- Co?! Teraz?! W �rodku nocy?! - denerwuje si� zaspany portier - Pan chyba zwariowa�!

<p>Przychodzi facet do psychiatry i upiera si� ze umie latac. Psychiatra mu oczywiscie nie
wierzy ale klient si� upiera ze umie latac... na to psychiatra juz zdenerwowany otwiera
okno i kaze facetowi latac. Facet bierze rozbieg, wylatuje. Robi pare kolek i wraca do
gabinetu.<br>
Lekarz zachwycony pyta si� czy on tez moglby tak polatac. Na co facet, ze i owszem tylko
trzeba szybko machac rekami.<br>
Lekarz wyskakuje i si� oczywiscie zabija. Na co facet:<br>
- Jak na aniola stroza to ze mnie niezly kawal sku*.*

<p>W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzaj�, kt�ry z pacjent�w jest ju� zdrowy. Ka��
wszystkim skaka� do pustego basenu. Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na brzegu.<br>
- A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy.<br>
- Nie umiem p�ywa�. Chcia�by pan, �ebym si� utopi�?

<p>Idzie trzech wariatow po torach kolejowych<br>
- O jakie te schody plaskie<br>
- O jaka ta porecz niska<br>
- Nie przejmujcie si�, winda juz jedzie!

<p>Psychiatra do pacjenta zatwardzialego kryminalisty:<br>
- Opowiem panu poczatek historii a pan ja dokonczy.<br>
- Dziad i baba posadzili rzepke...?<br>
- A Rzepka odsi�dzial swoje i zalatwil i dziada i babe.

<p>Raz jeden glupi pisal list. Pyta go drugi glupi:<br>
- Do kogo ten list?<br>
- Do mnie.<br>
- A co tam piszesz?<br>
- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymalem.

<p>Po polnocy jeden z lokatorow dobija si� do drzwi sasiada:<br>
- Panie przestan pan wreszczie grac na tej cholernej trabce bo zwariuje!<br>
- Za pozno. Przestalem grac pol godziny temu.

<p>W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy lozku nowego pacienta i pyta:<br>
- Jak si� nazywacie?<br>
- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.<br>
- Tak? A kto panu to powiedzial?<br>
- Pan Bog.<br>
Na to odzywa si� glos z sasiedniego lozka:<br>
- On klamie. Nic mu takiego nie mowilem.


<P><HR><BR>
<FONT FACE=arial SIZE=5><B><A HREF=strona.htm>MENU</A></B></font><br><br>
</BODY></HTML>
Zgłoś jeśli naruszono regulamin