No i doczekaliśmy się kolejnej publikacji Wojtka Manna. Publikacji bardzo ważnej, bo ukazującej nam prawdę o tworze jakim jest Unia Europejska i jej podstawowa bron - Traktat Europejski. W poniższym tekście odnajdujemy wzmianki o skrytym usankcjonowaniu zabijania obywateli ... po prostu na ulicy i "w imieniu prawa". Czytamy o przewodniej i bezdyskusyjnej roli UE w życiu każdego państwa. Wojtek pokazuje nam paragrafy bezpowrotnie odbierające nam nasze podstawowe prawa, wynikające z Konstytucji RP. Dotyczy to wszystkich członków UE i ich konstytucji.
W publikacji tej doczytujemy się także o absurdalnej wręcz ingerencji UE w nasze codzienne życie, ponieważ pragnie ona stworzyć Europejskie Państwo Federalne i na wskroś totalitarne.
To tylko kwestia czasu i potrzeby, aby UE wprowadziła w życie wszystkie z przyznanych jej praw. Będziemy wtedy mieli do czynienia z przymusem bezwzględnego stosowania się do przepisów UE, pod groźbą separacji w specjalnych obozach, lub długoterminowego więzienia, a jeśli ktoś, podczas aresztowania, będzie chciał dyskutować na temat jego zasadności, może zostać zastrzelony na miejscu, jako próbujący uciekać, co dopuszcza prawo unijne.
Warto tą publikację uważnie przeczytać. Warto się też poważnie nad tym co przeczytaliśmy zastanowić. Rzeczywistość Orwellowska jest bliżej nas, niż większości mogło by się wydawać !
Jeśli ślimak jest wg. UE rybą, a marchewka owocem, to Orwell może się niedługo okazać autorem o ograniczonej jednak pomysłowości...
Cóż więcej można tutaj dodać ? Chyba - "kto ma oczy niechaj patrzy..." i nasze własne "kto ma rozum niechaj zacznie go wreszcie używać ... samodzielnie".
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy uważnej lektury, jak i pożytecznych wniosków.
Redakcja GŚ
Spis treści
Szatańskie Paragrafy. Podstawy prawne federalnej Europy – krótki przegląd Traktatów. 1
Fakty podstawowe. 1
Polityka zewnętrzna. 5
Polityka wewnętrzna. 12
Gospodarka. 18
Pierwszeństwo prawa europejskiego. 24
Copyright by Wojciech Mann 2010Autor zaznacza, że fakt udostępnienia książki w Internecie nie oznacza, że prawo autorskie przestało obowiązywać. Rozpowszechnianie i powielanie książki bez zgody autora jest zabronione, jednakże autor chętnie udzieli zgody na zamieszczenie jej obszernych fragmentów na stronach internetowych.
3. Zgodnie z zasadą lojalnej współpracy Unia i Państwa Członkowskie wzajemnie się szanują i udzielają sobie wzajemnego wsparcia w wykonywaniu zadań wynikających z Traktatów.
Państwa Członkowskie podejmują wszelkie środki ogólne lub szczególne właściwe dla zapewnienia wykonania zobowiązań wynikających z Traktatów lub aktów instytucji Unii.
Państwa Członkowskie ułatwiają wypełnianie przez Unię jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii.
Artykuł 4 ustęp 3 wersji skonsolidowanej traktatu o UE (artykuł 1 punkt 5 Lizbony; dalej zwany A4U3)
Oznacza to, że państwa członkowskie mają szanować Unię i udzielać wzajemnego wsparcia (czyli wymuszać na innych wprowadzanie unijnego prawa).
Drugie zdanie oznacz tyle, że za wszelka cenę trzeba wprowadzać decyzje i akty Unii, stosując do tego wszelkie środki ogólne lub szczególnie właściwe (czyli za wszelką cenę, każdy ma być równie posłuszny).
Zdanie trzecie mówi o tym, że nikt nie ma prawa powstrzymywać dążeń do celów Unii – jakie są te cele Unii traktat wyraźnie nie mówi, domyśleć się można, że jest to wola i widzimisię elit – wszyscy mamy ułatwiać wypełnianie przez Unię jej zadań, czyli Unia w każdej sprawie jest pierwszorzędna, zawsze ma racje, zawsze wie lepiej, a my mamy obowiązek ją wspierać i jej służyć, nie możemy sprzeciwiać się jej planom i musimy się jej słuchać, i grzecznie wypełniać jej drogę do Nowego Porządku Świata.
Zasadniczo pod A4U3 – jak dalej będę nazywał tę wypocinkę traktatu lizbońskiego – można podpiąć wszystko, każde działanie każdego państwa czy osoby, a europejskie elity, europejski prezydent czy szef Komisji będą mogli dosłownie wszystko podciągnąć pod cele unii, wzajemne wsparcie, wszelkie środki, czy ułatwianie wypełniania przez Unię jej zadań.
TYTUŁ I
KATEGORIE I DZIEDZINY KOMPETENCJI UNII
Artykuł 2
1. Jeżeli Traktaty przyznają Unii wyłączną kompetencję w określonej dziedzinie, jedynie Unia może stanowić prawo oraz przyjmować akty prawnie wiążące, natomiast Państwa Członkowskie mogą to czynić wyłącznie z upoważnienia Unii lub w celu wykonania aktów Unii.
2. Jeżeli Traktaty przyznają Unii w określonej dziedzinie kompetencję dzieloną z Państwami Członkowskimi, Unia i Państwa Członkowskie mogą stanowić prawo i przyjmować akty prawnie wiążące w tej dziedzinie. Państwa Członkowskie wykonują swoją kompetencję w zakresie, w jakim Unia nie wykonała swojej kompetencji. Państwa Członkowskie ponownie wykonują swoją kompetencję w zakresie, w jakim Unia postanowiła zaprzestać wykonywania swojej kompetencji.
3. Państwa Członkowskie koordynują swoje polityki gospodarcze i zatrudnienia na zasadach przewidzianych w niniejszym Traktacie, do których określenia Unia ma kompetencję.
Artykuł 2 ustęp 1-3 traktatu skonsolidowanego o funkcjonowaniu UE (artykuł 2 punkt 12 Lizbony) mówi o tym, że Unia otrzymuje w pewnych sferach władze totalną, gdzie całkowicie dyktuje warunki, a Państwa Członkowskie działają tylko i wyłącznie za zgodą UE.
Ustęp 2 mówi o kompetencjach dzielonych, gdzie Państwa Członkowskie działają tylko w tych obszarach, gdzie Unia nie zadziała.
Artykuł 4
1. Zgodnie z artykułem 5 wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii w Traktatach należą do Państw Członkowskich.
Artykuł 4 ustęp 1 traktatu skonsolidowanego o UE (artykuł 1 punkt 5 Lizbony) to klasyczny zapis Konstytucji państwa federalnego. Przypomina to X Poprawkę Konstytucji USA:
‘Uprawnienia, których konstytucja nie powierzyła Stanom Zjednoczonym ani nie wyłączyła z właściwości poszczególnych stanów, przysługują nadal poszczególnym stanom bądź ludowi.’
Na swój sposób potwierdza to, iż Unia płynie w kierunku Stanów Zjednoczonych Europy. Traktaty zatwierdzają coraz to większą władze UE nie wzmacniając Państw Członkowskich.
POSTANOWIENIA WSPÓLNE
Artykuł 1
(dawny artykuł 1 TUE) (1)
Podstawę Unii stanowi niniejszy Traktat oraz Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (zwane dalej „Traktatami”). Oba te Traktaty mają taką samą moc prawną. Unia zastępuje Wspólnotę Europejską i jest jej następcą prawnym.
(…)
TYTUŁ VI
POSTANOWIENIA KOŃCOWE
Artykuł 47
Unia ma osobowość prawną.
Artykuł 1 (artykuł 1 punkt 2 Lizbony) oraz artykuł 47 (artykuł 1 punkt 55 Lizbony) ustanowiły Unię Europejską i obdarzyły ją osobowością prawną. Wcześniej Unia Europejska była tylko ogólną nazwą dla połączonych ze sobą wspólnot europejskich, z których każda osobno miała osobowość prawną. To trochę tak, jakby związać ze sobą np. Pakt Andyjski, WTO, EFTA i ASEAN, a stworzony w ten sposób twór nazwać Unią Ziemską. Unia ta była by tylko ‘konkubinatem’ z którego łatwo można było by wystąpić i który nie miałby osobowości prawnej przez co nie mógł by zawierać porozumień z państwami trzecimi. UE była czymś takim przed Lizboną. Obecnie ma osobowość prawną i nie jest ‘konkubinatem’, a trwałą federacją. Wdrożenie tego było krokiem milowym w stroną europejskiego państwa totalnego. Jednocześnie dzięki osobowości prawnej będzie możliwe wchodzenie UE do innych ponadnarodowych układów, o których piszę później.
Jako ciekawostkę mogę podać, że w słowniku europejskim EUABC.com na temat europejskiej osobowości prawnej dalej znajduje się informacja o stanie rzeczy sprzed Lizbony, jednakże znajduje się też tam ciekawa nota odnosząca się do postlizbońskiej przyszłości – czyli naszej teraźniejszości (drugie pogrubienie moje – W.M.):
„W przyszłości
Konwent w sprawie Przyszłości Europy proponuje, aby nadać osobowość prawną całej Unii i pozbyć się podziału pomiędzy sprawy pierwszego, drugiego i trzeciego filaru, jak zostało postanowione na mocy Traktatu z Maastricht.To zamieni UE w niezależną organizację międzynarodową, porównywalną do kształtu jaki tradycyjnie mają jej państwa członkowskie. Będzie to oznaczać, że z zewnątrz UE będzie przypominać państwo.”
5. Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną na okres dwóch i pół roku; mandat przewodniczącego jest jednokrotnie odnawialny. W przypadku przeszkody lub poważnego uchybienia Rada Europejska może pozbawić przewodniczącego mandatu zgodnie z tą samą procedurą.
Artykuł 15 ustęp 5 wersji skonsolidowanej traktatu o UE (artykuł 1 punkt 16 Lizbony) mówi o wyborze prezydenta UE. Dzięki nie nazwaniu tej funkcji ‘prezydentem’ funkcja wydaje się być dużo niższa, dlatego możliwość jego odwołania przypada tylko samej Radzie. Europejczycy, ich narodowe parlamenty, a nawet europarlament nie maja tu nic do powiedzenia.
Artykuł 17
1. Komisja wspiera ogólny interes Unii i podejmuje w tym celu odpowiednie inicjatywy. Czuwa ona nad stosowaniem Traktatów i środków przyjmowanych przez instytucje na ich podstawie. Nadzoruje stosowanie prawa Unii pod kontrolą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wykonuje budżet i zarządza programami. Pełni funkcje koordynacyjne, wykonawcze i zarządzające, zgodnie z warunkami przewidzianymi w Traktatach. Z wyjątkiem wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz innych przypadków przewidzianych w Traktatach, zapewnia reprezentację Unii na zewnątrz. Podejmuje inicjatywy w zakresie rocznego i wieloletniego programowania Unii w celu osiągnięcia porozumień międzyinstytucjonalnych.
2. O ile Traktaty nie stanowią inaczej, akty prawodawcze Unii mogą zostać przyjęte wyłącznie na wniosek Komisji. Pozostałe akty są przyjmowane na wniosek Komisji, jeżeli Traktaty tak stanowią.
Artykuł 17 ustęp 1-2 wersji skonsolidowanej traktatu o UE (artykuł 1 punkt 18 Lizbony) to podstawowy punkt dotyczący działania Komisji Europejskiej. Komisja, od 1 listopada 2014 roku 18 (2/3 liczby państw członkowskich), a do tego czasu 25 nie wybieranych przez obywateli ludzi otrzymuje ogromną władze między innymi nad ogromnymi zasobami finansowymi UE czy jej decyzjami politycznymi.
3. Kadencja Komisji wynosi pięć lat.
Członkowie Komisji są wybierani ze względu na swe ogólne kwalifikacje i zaangażowanie w sprawy europejskie spośród osób, których niezależność jest niekwestionowana.
Ustęp 3 artykułu 17 (artykuł 1 punkt 18 Lizbony) to typowy orwellowski tekst w stylu bezczelność władzy i śmiech z naiwnych mas. Nie muszę tutaj mówić o łamaniu tego punktu wartego tyle, co zapisy dotyczące ochrony praw człowieka w Konstytucji ZSRR. O niekwestionowanej niezależności lepiej nie będę się rozpisywać, bo trzeba by tu ciągnąć od członkowstwa w Grupie Bilderberg i Komisji Trójstronnej, przez byłe posadki w wielu korporacjach i firmach, związki z lobby i elitami, na takich perełkach jak związki z KGB i radzieckim aparatem władzy kończąc. Ale weźmy ogólne kwalifikacje i zaangażowanie w sprawy europejskie. Taka Baronessa Ashton. Już o niej pisałem. Mówiąc krótko – śmiech na sali. Żadnego doświadczenia i wiedzy w kwestii stosunków międzynarodowych. Przesłuchiwana przed powołaniem na stanowisko nie była wstanie pisnąć słówka na temat miejsca UE w radzie bezpieczeństwa ONZ. Na pytanie o Partnerstwo Wschodnie, czyli o związek Ukrainy, Mołdawii i całego południowego Kaukazu z UE nie miała żadnego pomysłu. Kompletna pustka przy pytaniu o Białoruś. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby właśnie wtedy dowiedziała się, że takie państwo w ogóle istnieje.
Ashtonowa to nie jedyny przykład. Roiło się i roi się od nich w Komisjach na lata 2004-2009 i 2009 – 2015. Siim Kallas, Komisarz ds. Administracji, Audytu i Zwalczania Nadużyć Finansowych był podejrzany o korupcję i składanie fałszywych zeznań – z pierwszego wywinął się, za drugie go skazano. Ponadto w latach 1972-90 członek KPZR, a w 1989 roku został członkiem Rady Najwyższej ZSRR. Klasyką jest też Jacques Barrot, którego po skazaniu go na 8 miesięcy w zawieszeniu za finansowanie swojej partii ze środków publicznych wsadzono na stołek Komisarza ds. Wymiaru Sprawiedliwości oraz Obszaru Wolności i Bezpieczeństwa. A to tylko niektóre z wielu przykładów w całej, patologicznej UE.
4. Zgodnie z postanowieniami Traktatu o Unii Europejskiej Unia ma kompetencję w zakresie określania i realizowania wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w tym stopniowego określania wspólnej polityki obronnej.
Artykuł 2 ustęp 4 traktatu skonsolidowanego o funkcjonowaniu UE (artykuł 2 punkt 12 Lizbony) daje UE możliwość tworzenia własnej polityki zagranicznej czy obronnej, co omawiam w dalszych punktach.
TYTUŁ V
UMOWY MIĘDZYNARODOWE
Artykuł 216
1. Unia może zawierać umowy z jednym lub z większą liczbą państw trzecich lub organizacji międzynarodowych, jeżeli przewidują to Traktaty, lub gdy zawarcie umowy jest niezbędne do osiągnięcia, w ramach polityk Unii, jednego z celów, o których mowa w Traktatach, albo gdy zawarcie umowy jest przewidziane w prawnie wiążącym akcie Unii, albo gdy może mieć wpływ na wspólne zasady lub zmienić ich zakres.
2. Umowy zawarte przez Unię wiążą instytucje Unii i Państwa Członkowskie.
Artykuł 216 ustęp 1-2 traktatu skonsolidowanego o funkcjonowaniu UE (artykuł 2 punkt 171 Lizbony) daje UE możliwość wstąpienia do organizacji międzynarodowej lub układu ponadnarodowego, a wszelkie działania w ramach takiego układu będą wiążące dla Państw Członkowskich.
Najlepiej zobrazować to na przykładach. Przed wymknięciem się kryzysu finansowego spod kontroli (Grecja etc.) mówiono otwarcie o światowej walucie, światowym banku centralnym, czy cytując za Kissingerem – „nowym finansowym porządku”. Bilderbergowie w 2009 roku mówili zaś o światowym ministerstwie finansów. Wyobraźmy sobie, że nic nie wymyka się spod kontroli, a pewne państwa, jak USA czy UE dogadują się o utworzeniu czegoś takiego. Wtedy, gdyby utworzono światowe ministerstwo finansów czy światowy bank centralny, Polska – nawet przy swoim sprzeciwie – stała by się częścią takiego układu, uzależniając się od światowej elity i ich zachcianek. Gdyby zaś osiągnięto cele pseudo-eko-paplaniny z czasu konferencji w Kopenhadze i ustanowiono światowe ciało zajmujące się limitami CO2 (2,65 tony na głowę dla najbogatszych i 1,44 tony dla najbiedniejszych) na okres kilkudziesięciu lat, oraz dotacjami od państw bogatych (Polski czy Rumuński stan w UE) dla państw biednych (Chiny, Tajwan), ustanowiono by handel CO2 na czym zarabiałyby elity, jednocześnie olewając wycinkę lasów i inne realne problemy – Polska i inne państwa UE, nawet przy swoim sprzeciwie czy sprzeciwie ich społeczeństw, stałyby się tego częścią.
Kolejny przykład to ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement). Ten międzynarodowy traktat to nie tylko rewizje laptopów na granicy państw, to możliwość odcięcia – bez nakazu czy wyroku sądu! – każdego użytkownika od Internetu pod pretekstem ‘ściągania’ plików chronionych prawem autorskim. W razie przeprowadzenia gigantycznego zamachu terrorystycznego władze państw należących do ACTA będą mogły odciąć internet każdemu, kto uczestniczy na forach czy ogląda filmy o tematyce ‘spiskowej’ czy ‘terrorystycznej’, czyli każdemu od zwyczajnego eurosceptyka czy krytyka wojny w Afganistanie na czytającym ten właśnie artykuł kończąc.
ACTA spotyka się z dużym oporem, a artykuły na ten temat znajdują się nawet w mainstreamowych mediach (choćby ‘Nowe prawo - już niczego nie ściągniesz z internetu’ Michała "ryśka" Woźniaka z Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania na http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Nowe-prawo-juz-niczego-nie-sciagniesz-z-internetu,wid,12494023,wiadomosc.html)
Jak pisał ‘Rysiek’,
„(…) nikt poza stronami negocjującymi traktat nie ma dostępu do jego treści. Żadna organizacja pozarządowa, żadna redakcja, a tym bardziej zwykli obywatele, najbardziej chyba zainteresowani treścią traktatu - mimo wielu prób nie uzyskały oficjalnie dostępu do tekstu porozumienia. Wszystkie informacje, które na jego temat pozyskano, opierają się na nieoficjalnych przeciekach. To oznacza, że być może nie poznamy pełnego, oficjalnego tekstu traktatu aż do jego przyjęcia...
Ta sytuacja miała ulec zmianie po przyjęciu (ogromną większością głosów) przez Parlament Europejski 10. marca Rezolucji, zobowiązującej Komisję Europejską (która z ramienia UE uczestniczy w negocjacjach) do pełnego informowania Europarlamentu o bieżącym stanie negocjacji ACTA. Gdy jednak KE zorganizowała spotkanie z europarlamentarzystami w celu przekazania im wymaganych informacji, okazało się, że jest ono zamknięte dla publiczności i mediów, a sami europosłowie mają obowiązek zachować w tajemnicy treść i przebieg spotkania.Na takie rozwiązanie ostro zareagował europoseł Christian Engstrom (Partia Piratów): "Z początku Komisja wydawała się niechętna by jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, lecz gdy powtórzyłem je kilka razy, w końcu odpowiedzieli, że nie będzie mi wolno udostępnić informacji, które otrzymam". Po takim postawieniu sprawy Engstrom opuścił salę mówiąc, że "nie był przygotowany na otrzymanie informacji na takich warunkach w tej konkretnej sprawie". Oskarżył też Komisję o "haniebne" naruszenie Traktatu Lizbońskiego (który wymaga, by KE w pełni informowała PE) uznając, że tajne, ustne spotkanie, na którym nie są udostępniane jakiekolwiek dokumenty z pewnością tych wymagań nie spełnia.”
Takie zapisy, jak informowanie PE przez KE to kiełbasa dla naiwnych euro entuzjastów. Teraz kiełbasę wyrzuciło się do kosza, a wyciąga się prawdziwy pasztet – ACTA zostanie narzucone 500 milionom Europejczyków nawet przy braku zgody ich parlamentów, a wszystko to dzięki Lizbonie.
Artykuł 24
(dawny artykuł 11 TUE)
1. Kompetencje Unii w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa obejmują wszelkie dziedziny polityki zagranicznej i ogół kwestii dotyczących bezpieczeństwa Unii, w tym stopniowe określanie wspólnej polityki obronnej, która może prowadzić do wspólnej obrony.
Wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa podlega szczególnym zasadom i procedurom. Jest określana i realizowana przez Radę Europejską i Radę stanowiące jednomyślnie, chyba że Traktaty przewidują inaczej. Wyklucza się przyjmowanie aktów prawodawczych. Wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa wykonuje wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa oraz Państwa Członkowskie, zgodnie z Traktatami. Szczególną rolę Parlamentu Europejskiego i Komisji w tej dziedzinie określają Traktaty. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie jest właściwy w zakresie tych postanowień, z wyjątkiem właściwości do kontrolowania przestrzegania artykułu 40 niniejszego Traktatu i do kontroli legalności niektórych decyzji przewidzianych w artykule 275 akapit drugi Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Artykuł 24 ustęp 1 traktatu skonsolidowanego o UE (artykuł 2 punkt 27 Lizbony) mówi o całkowitych kompetencjach unii w kwestii wspólnej polityki obronnej UE. Unia staje się odpowiedzialna za obronność również przed wewnętrznymi wrogami.
2. W ramach zasad i celów swoich działań zewnętrznych Unia Europejska prowadzi, określa i realizuje wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, opartą na rozwoju wzajemnej solidarności politycznej między Państwami Członkowskimi, określaniu kwestii stanowiących przedmiot ogólnego zainteresowania i osiąganiu coraz większego stopnia zbieżności działań Państw Członkowskich.
3. Państwa Członkowskie popierają, aktywnie i bez zastrzeżeń, politykę zewnętrzną i bezpieczeństwa Unii w duchu lojalności i wzajemnej solidarności i szanują działania Unii w tej dziedzinie.
Państwa Członkowskie działają zgodnie na rzecz umacniania i rozwijania wzajemnej solidarności politycznej. Powstrzymują się od wszelkich działań, które byłyby sprzeczne z interesami Unii lub mogłyby zaszkodzić je skuteczności jako spójnej sile w stosunkach międzynarodowych. Rada i wysoki przedstawiciel czuwają nad poszanowaniem tych zasad.
Ustęp 2-3 wspomnianego artykułu 24 traktatu o UE (artykuł 1 punkt 27 Lizbony) to zniesienie niepodległości pod względem polityki zagranicznej. Punkt trzeci zmusza nas do całkowitego poparcia polityki zagranicznej UE bez zastrzeżeń, z rozkazem powstrzymania się od wszelkich działań sprzecznych z interesami Unii. Oznacz to, że jeśli np. Chiny przeprowadzą ludobójstwo w Tybecie i Ujgurstanie, bądź Rosja na Kaukazie, a Unia z jakiś powodów by to poparła, to my będziemy musieli również to poprzeć. Ba! Państwa Członkowskie aktywnie wspierają politykę zagraniczną UE, zatem jeśli Unia wysłałaby pomoc jakiemuś ludobójczemu państwu, będziemy musieli wziąć w tym udział.
Cały artykuł 24 zyskuje nowe brzmienie przy obecnych tendencjach Nowego Porządku Świata. Może dojść do następnej epidemii w stylu A/H1N1, gdzie koncerny farmaceutyczne będą nam wpychały szczepionki ze związkami rtęci i temu podobnymi. W ramach tego Unia mogłaby to sfinansować całemu trzeciemu światu i posłać drużyny pandemiczne choćby do całej Afryki. Nawet, gdybyśmy wiedzieli, że nowa choroba jest praktycznie nieszkodliwa – tak, jak to miało miejsce z H1N1 – i gdybyśmy wiedzieli, że szczepionki są szkodliwe a głównym ich celem to miliardy dla koncernów – jak to wiedzieliśmy przy H1N1 – to będziemy musieli poprzeć działania UE, nasza armia i inne służby będą uczestniczyć w drużynach pandemicznych, a szczepionki będą kupione za nasze pieniądze, być może nawet nie tylko te wpłacone przez nas do unijnego budżetu. Kolejnym aspektem są GMO, Monsanto, Codex Alimentarius czy ładowanie antybiotyków w zwierzęta przeznaczone na żywność. Być może będziemy musieli lobbować na rzecz Monsanto i innych molochów tego typu na całym świecie, tak jak robią to USA a nawet bardziej. Polska jako prowincja federalnej UE będzie brała udział w przymuszaniu całego świata do wdrażania Codexu i innych tego typu, de facto lobbując na rzecz gigantów farmaceutycznych i żywnościowych, jak Baxter czy wspomniane Monsanto.
Trzecia sprawa, a raczej sposób wykorzystania UE jako zabawki Bilderbergów i innych grup nacisku dążących do światowego rządu, to wykorzystanie wspólnej i przymuszonej polityki zagranicznej UE do wspierania i wdrażania takich projektów, jak światowe ministerstwo zdrowia i światowe ministerstwo finansów, do czego nawoływali Bilderbergowie na spotkaniu w Grecji w 2009 roku; globalny limit CO2 mniejszy dla państw biednych i większy dla bogatych, co już proponowano; globalna waluta w rękach światowej finansjery i inne niebezpieczne chore pomysły wdrażane pod pretekstem kryzysu, chorób a la H1N1, efektu cieplarnianego czy rzekomego międzynarodowego terroryzmu a la Al Kaida i strachu przed Iranem etc.
Artykuł 21
1. (…)
Unia dąży do rozwijania stosunków i budowania partnerstwa z państwami trzecimi oraz z organizacjami międzynarodowymi, regionalnymi lub światowymi, które wyznają zasady, o których mowa w akapicie pierwszym. Sprzyja ona wielostronnym rozwiązaniom wspólnych problemów, w szczególności w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych.
2. Unia określa i prowadzi wspólne polityki i działania oraz dąży do zapewnienia wysokiego stopnia współpracy we wszelkich dziedzinach stosunków międzynarodowych, w celu:
d) wspierania trwałego rozwoju gospodarczego i społecznego oraz w dziedzinie środowiska naturalnego krajów rozwijających się, przyjmując za nadrzędny cel likwidację ubóstwa;
e) zachęcania wszystkich krajów do integracji w ramach gospodarki światowej, między innymi drogą stopniowego znoszenia ograniczeń w handlu międzynarodowym;
f) przyczyniania się do opracowywania międzynarodowych środków służących ochronie i poprawie stanu środowiska naturalnego oraz zrównoważonego zarządzania światowymi zasobami naturalnymi, w celu zapewnienia trwałego rozwoju;
g) niesienia pomocy narodom, krajom i regionom dotkniętym klęskami żywiołowymi lub katastrofami spowodowanymi przez człowieka; oraz
h) wspierania systemu międzynarodowego opartego na silniejszej współpracy wielostronnej i na dobrych rządach na poziomie światowym.
Artykuł 21 ustępy 1 i 2 wraz z podpunktami traktatu skonsolidowanego o UE (artykuł 1 punkt 24 Lizbony) to wzór orwellowskiej retoryki! Wystarczy spojrzeć jednak na obecne międzynarodowe tendencje, o czym pisałem już wcześniej. Już widzę jak w ramach tego międzynarodowego partnerstwa – na podstawie ustępu 1 i 2 litera h) – buduje się ponadnarodowe ciała ściągające podatek od CO2 i inne kontrolujące całe światowe finanse – a wszystko pod ‘egidą’ ONZ. Niestety przez artykuł 216 traktatu o funkcjonowaniu choćbyśmy nie chcieli – staniemy się tego częścią.
Weźmy taką WHO, która ośmieszyła się wprowadzając stan globalnej pandemii z powodu choroby słabszej od zwyczajnej sezonowej grypy. Następnie rekomendowała nieprzebadane szczepionki od nieczystych koncernów farmaceutycznych – a to wszystko mając w pamięci śmiertelną nieprzebadaną szczepionkę na H1N1 z 1976 roku w USA, afery tych koncernów farmaceutycznych że wspomnę o masowym zakażaniu wirusem HIV – piszę o tym gdzie indziej – czy wpadce Baxtera na miesiąc przed A/H1N1, przy której w materiale na zwykłą szczepionkę na grypę znajdował się żywy wirus ptasiej grypy H5N1, co – gdyby nie nadgorliwość i uwaga czeskich naukowców – doprowadziły by do podwójnej pandemii na kontynencie europejskim. Całe elity UE, z wyjątkiem naszego państwa, wiernie wykonywały polecenia WHO ładując miliardy euro na konta lobby farmaceutycznego i ryzykując zdrowie 500 milionów Europejczyków, którzy dzięki Bogu i tak się nie szczepili. Gdyby nie uwaga dziennikarzy całego świata z Jane Burgermeister na czele, w USA oraz UE na terenie Francji mielibyśmy obowiązkowe szczepienia, w tym dzieci bez wiedzy ich rodziców. I ta związana z Bilderbergami i Komisją Trójstronną elita będzie tworzyć międzynarod...
joachim2