Zwyczaje i obrzędy ludowe okolic Krotoszyna - Wielkanoc.docx

(15 KB) Pobierz

Zwyczaje i obrzędy ludowe okolic Krotoszyna
WIELKANOC

Logo UMiG

 


Najbogatszym w zwyczaje był okres Świąt Wielkanocnych, kiedy witano budzącą się do życia przyrodę. Było to też święto wiosny.

Niedziela Palmowa zwana dawniej także Kwietną - otwierała cykl obrzędów Wielkanocnych. Poświęcone w tym dniu w kościele palmy, czyli wierzbowe gałązki zatykano za obrazy, na szczytach dachów, w stodole i oborze. Wierzono, że palma cudownie chroni przed uderzeniem pioruna, zapobiega pożarom, chorobom.

Wielki Czwartek - w wielu miejscowościach regionu krotoszyńskiego istniał zwyczaj obiegania wiosek z kołatkami zwanymi w gwarze klekotkami. Wszędzie rozlegały się trzaski i kołatania dopóki zniecierpliwiony gospodarz nie wykupił się jajkami, kołaczem czy innym przysmakiem. W Kobiernie chłopcy jeździli po wsi specjalną taczką zwaną taradajką lub babą. Taka procesja wielkopostna chodziła od kościoła do każdego krzyża we wsi, objeżdżając go trzykrotnie. W Wielki Czwartek wkładano też do gniazd zrobionych przez dzieci pod drzewami i krzewami malowane jajka, tłumacząc, że przyniósł je zając.

 

 

 

 

Wielki Piątek - w tym dniu urządzano pożegnanie z postnym jedzeniem tzw. pogrzeb żuru. Organizowano orszaki pogrzebowe z garnkami wypełnionymi postnym żurem. Garniec niesiono na barkach, a jego zawartość wylewano na skraju wsi. Powszechna była kiedyś tradycja chłostania wczesnym rankiem rózgą wszystkich śpiochów i leniuchów - na Boże rany.

 

W Wielką Sobotę święcono w kościołach wodę oraz potrawy. Tradycyjnie do koszyków ozdobionych gryczpanem wkładano kołacze, czarne chleby, bułki, placki, malowane jajka, kiełbasy, szynki sery, baranki z masła, ocet, sól, chrzan. W okolicach Krotoszyna znane były pisanki - jajka zdobione przy pomocy wosku i jednokolorowe kraszanki - gotowane w odwarze z roślin.

W Niedzielę Wielkanocną po rezurekcji na wsiach odbywały się wyścigi wozów konnych. Każdy gospodarz chciał jak najszybciej dojechać do własnej chaty - miało to zapewnić szybkie i szczęśliwe zakończenie żniw lub wesele dla młodych. W tym dniu uroczyście zasiadano do śniadania wielkanocnego, podczas którego gospodarz dzielił się ze wszystkimi jajkiem. Resztki święconego dodawano bydłu do paszy , a skorupki jaj rzucano kurom. Dawniej przestrzegano, aby ten dzień każdy spędzał w domu, a odwiedziny odkładał na później. Po śniadaniu gospodarz wychodził w pole i wiechą z kłosów zboża święcił zagony.

W Poniedziałek Wielkanocny istniał powszechny zwyczaj polewania się wodą. Dynguśnicy chodzili po domostwach z rozpostartą na wysokim krzyżu chorągiewką. Oblewali gospodynie i dziewczęta domagając się nagrody w postaci jajek, kiełbasy i placków. Towarzyszył im śpiew:

Przyszli my tu po dyngusie
Zaśpiewajmy o Jezusie
O Jezusie, o Maryi
O tej świętej Familiji
Pan kraje, Pani daje
Proszę o święcone jaje!

Po wsiach wędrowały także gromady przebierańców. Wśród śpiewu, okrzyków i wrzawy wypraszano smakołyki ze świątecznych stołów. Obwożono kokota - drewnianego koguta na dwukołowym wózku lub chodzono z niedźwiedziem. Niedźwiedziowi odzianemu w słomę i grochowiny towarzyszyli baba, kominiarz, jeździec na koniu. Prowadził go Cygan - prowadziciel, który przygrywał gromadzie na skrzypcach. Do tradycji w tym dniu należał też gaik zwany w okolicach Krotoszyna Nowym Lotkiem. Z gaikiem, czyli z przystrojonymi świerkowymi gałązkami, chodziły po wsiach dziewczęta. Śpiewały pieśń wiosenną:

Gaiczek zielony pięknie przystrojony
Po wsi sobie chodzi,
Bo mu się tak godzi.

 

      

 

 

 

 

 

 

 

    

Op

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin