Rodzicielstwo jako duchowe spełnienie człowieka.pdf

(353 KB) Pobierz
Microsoft Word - Rodzicielstwo jako duchowe spełnienie człowieka.doc
Ks. Marek Chmielewski
RODZICIELSTWO
JAKO DUCHOWE SPEŁNIENIE CZŁOWIEKA
Szkic problemu, postawionego w tytule, chciałbym rozpo-
cząć od przypomnienia pewnej smutnej karty z historii. Otóż w
XII i XIII wieku w południowej Francji, zwłaszcza w mieście Al-
bi, szerzyła się sekta manichejska, którą od nazwy tego miasta
nazywano albigensami, albo katarami od greckiego słowa katha-
roi (czyści). Jej zwolennicy głosili dualistyczną wizję świata, dla-
tego całą rzeczywistość widzieli jako walkę równoważnych
przeciwieństw: dobra i zła, ducha i materii, Światła i Ciemności,
Chrystusa i Szatana. To co materialne i ziemskie uważali za dzie-
ło złych mocy, zaś to co duchowe i bezcielesne — za dzieło do-
brych, boskich mocy. Wobec tego ciało ludzkie jako materia, pod-
lega wpływowi złych mocy, dlatego trzeba je bezwzględnie wy-
niszczać. Twierdzili, że wszelka cielesność zasługuje wyłącznie
na potępienie, toteż zwalczali małżeństwo i płodność, bo każde
urodzone dziecko jako nowe ciało poszerza królestwo szatana.
Za mniejsze zło uważali natomiast zwykłą rozpustę, która nie
prowadzi do poczęcia nowego życia, zaś kobietom w ciąży od-
mawiali zbawienia. Jedyną szansą dla nich mogło być zabicie
—————————
Odczyt w ramach sesji naukowej nt. „Rodzicielstwo zadaniem człowie-
ka”, zorganizowanej w KUL przez Katedrę Psychologii Społecznej i Psychologii
Religii Instytutu Psychologii KUL oraz Międzywydziałowe Studium Rodziny
KUL dnia 14 XI 2006, opublikowany w: Rodzicielstwo jako duchowe spełnienie
człowieka , „Roczniki Teologiczne” 54(2007), z. 5, s. 157-164.
1
nienarodzonego dziecka. Takiej też udzielano im zbawiennej ra-
dy — consolamentum (pocieszenia) 1 .
Kataryzm szybko rozprzestrzeniał się w różnych krajach i
pod różnymi nazwami, obejmując ówczesną Francję, Niemcy, a
także częściowo Hiszpanię. Nie była to więc jedynie sprawa
przekonań religijnych, ale poważne zagrożenie dla ładu społecz-
nego. Zarówno Kościół, jak i władza świecka nie mogły patrzeć
na to obojętnie. Jednym ze sposobów zaradzenia destrukcji spo-
łecznej było powołanie inkwizycji 2 . Kościół bowiem nigdy nie
akceptował tak nieludzkich poglądów na przekazywanie życia i
na rodzicielstwo. Przeciwnie, zawsze otaczał je wielkim szacun-
kiem jako wierne spełnianie Bożego nakazu: „Bądźcie płodni i
rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie
poddaną” (Rdz 1, 28). Trzeba jednak przyznać, że dopiero w po-
soborowym nauczaniu Kościoła, a szczególnie za pontyfikatu
Jana Pawła II, na rodzicielstwo zaczęto patrzeć nie tylko w kate-
goriach psycho-emocjonalnych i socjologicznych, ale dostrzeżo-
no w nim przestrzeń teologalną i ważną funkcję profetyczną, o
czym szerzej można przeczytać w adhortacji apostolskiej Jana
Pawła II Familiaris consortio (22 XI 1981) o zadaniach rodziny
chrześcijańskiej w świecie współczesnym i Liście apostolskim z
okazji Roku Rodziny 1994 Gratissimam sane (2 II 1994).
Nie mówimy tu jednak wyłącznie o macierzyństwie, które z
uwagi na kluczową dla historii zbawienia rolę Maryi, zawsze by-
ło dowartościowywane, a w niektórych przypadkach wręcz
przewartościowane ze szkodą dla ojcostwa. Z przesadną ideali-
—————————
1 Zob. E. Gigilewicz, Katarowie , w: Encyklopedia Katolicka , red. zbior., t. 8,
Lublin 2000, k. 984-985; B. Calati, R. Grégoire, A. Blasucci, Historia duchowości
t. 4: Duchowość średniowiecza , tł. K. Franczyk, J. Serafin, Kraków 2005, s. 252-254.
2 Zob. L. Biały, Dzieje inkwizycji hiszpańskiej , Warszawa 1989, s. 9-11.
2
zacją matki, przy jednoczesnym niedowartościowaniu roli ojca,
można czasem spotkać się wśród kapłanów, czego ilustracją jest
książka pt. Sylwetki matek kapłanów (Pallottinum 1981, ss. 704).
Zawiera ona 128 świadectw księży diecezjalnych i zakonnych,
niekiedy bardzo znanych, odnośnie do ich matek. Rzadko przy
tej okazji pojawiają się wzmianki o ojcach. Słusznie nasuwa się
pytanie, dlaczego więc do tej pory nie opracowano podobnej an-
tologii świadectw na temat kapłańskich ojców?
1. Papieska wizja ojcostwa
Jak wspomniano, Jan Paweł II najpierw jako biskup krakow-
ski, a potem Pasterz Kościoła powszechnego przy wielu okazjach
podejmował temat rodzicielstwa, a zwłaszcza ojcostwa, w jakimś
sensie rehabilitując go zarówno w płaszczyźnie psychiczno-
afektywnej, jak i socjologicznej. Co więcej, przez zwrócenie
szczególnej uwagi na trynitarny charakter wiary chrześcijańskiej,
jak to uczynił chociażby w tzw. encyklikach trynitarnych ( Re-
demptor hominis , Dives in misericordia i Dominum et Vivificantem ),
rolę ojca w rodzinie ukazuje jako znak Boga Ojca. W papieskiej
myśli ojcostwo nabiera więc znaczenia profetycznego. Dostrze-
gamy to już między innymi w Rozważaniu o ojcostwie z 1964 ro-
ku 3 , które otwiera znamienne łacińskie motto: „Ex quo omnis pa-
ternitas in coelis et in terra nominatur” (Od którego pochodzi
[bierze nazwę] wszelkie ojcostwo w niebie i na ziemi). Poetyckim
rozwinięciem tychże Rozważań stało się misterium pt. Promienio-
wanie ojcostwa , napisane w tym samym czasie 4 . Znajdujemy tam
trafne spostrzeżenia odnośnie do roli ojca, nie bez ścisłego po-
—————————
3 w: Karol Wojtyła, Poezje i dramaty , Kraków [1979], s. 66-70.
4 Tamże, s. 228-258.
3
wiązania z macierzyństwem. Czytamy tam na przykład, że „oj-
cowie wracają przez dzieci, na gruncie dziecięcej duszy stale od-
żywa ojciec. […] Macierzyństwo jednak stanowi wyraz ojcostwa.
Musi zawsze powracać do ojca, by zabrać z niego to wszystko,
czego jest wyrazem. Na tym polega promieniowanie ojcostwa.
Powraca się do ojca przez dziecko. A dziecko z kolei przywraca
nam w ojcu oblubieńca. […] trzeba wejść w promieniowanie oj-
costwa, w nim dopiero wszystko staje się rzeczywistością” 5 .
Nie mniej głębokie rozważania na temat ojcostwa w powią-
zaniu z macierzyństwem, czyli na temat rodzicielstwa, znaj-
dziemy w adhortacji Redemptoris Custos o św. Józefie i jego po-
słannictwie w życiu Chrystusa i Kościoła (15 VIII 1989), w kate-
chezach środowych dotyczących małżeństwa i rodziny (od 29 XI
1979 do 6 V 1981), a także w innych dokumentach i przemówie-
niach. Na ich podstawie można powiedzieć, że dla Jana Pawła II
rodzicielstwo jest szczególną formą duchowego spełniania się
człowieka jako osoby. Właśnie ten jednoznaczny wątek persona-
listyczny sprawia, że o ojcostwie i macierzyństwie — o rodziciel-
stwie nie można mówić inaczej, jak tylko z uwzględnieniem du-
chowego wymiaru człowieka. On bowiem wprowadza nieredu-
kowalną dystynkcję pomiędzy rodzeniem ludzkim a rodzeniem
zwierzęcym, które jest ciągiem procesów fizjologicznych, uwa-
runkowanych instynktowymi zachowaniami właściwymi dla
danego gatunku. Natomiast w ludzkim rodzicielstwie, nawet
gdyby było ono zdegradowane do najbardziej prymitywnych
form, zawsze pozostanie istotny element świadomości i określo-
nych przeżyć, głęboko poruszających całą osobowość tak matki
jak i ojca. Pomijając sytuacje patologiczne, należy podkreślić, że
rodzicielstwo zawsze jest ściśle kojarzone, w sposób mniej lub
—————————
5 Tamże, s. 234.
4
bardziej uświadomiony, z przedłużeniem własnej egzystencji ro-
dziców. Wskazuje na to między innymi projekcja własnych,
zwykle niespełnionych marzeń i życiowych projektów rodziców
na dzieci.
2. Duchowość jako autotranscendencja osoby w czynie
By lepiej wniknąć w papieskie rozumienie rodzicielstwa jako
duchowego spełnienia się człowieka, trzeba przypomnieć jedną
z kluczowych tez jego koncepcji personalizmu, szczegółowo wy-
łożoną w dziele Osoba i czyn (Kraków 1969). Kardynał Wojtyła,
podejmując w nim zagadnienie duchowości, wychodzi od poję-
cia transcendencji, wiążąc je nie tyle z obszarem metafizyki, a
więc z tzw. transcendentaliami (byt, prawda, dobro, piękno), co z
teorią poznania, a ściślej z tzw. filozofią świadomości. „W tym
znaczeniu — pisze — transcendencja wskazuje na znamienne dla
aktów ludzkiego poznania przekraczanie podmiotu, na wycho-
dzenie poza podmiot poznający w kierunku przedmiotu” 6 . Kar-
dynał odróżnia więc transcendencję „poziomą” jako zdolność
ujmowania rzeczywistości pozapodmiotowej, od „pionowej”, w
której wyraża się dynamiczne sprzęgnięcie osoby i czynu, a więc
podmiotowe doświadczenie własnego działania. „W doświad-
czeniu tym — czytamy dalej — człowiek ujawnia się jako osoba,
czyli zupełnie swoista struktura samo-posiadania i samo-
panowania. Jako ta swoista struktura człowiek się ujawnia w
działaniu i poprzez działanie, w czynie i poprzez czyn. Toteż
osoba i czyn stanowią głęboko spójną rzeczywistość dyna-
—————————
6 K. Wojtyła, Osoba i czyn , Kraków 1985, wyd. 2, s. 218.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin