23. Przyczynowosc nalozona na strukture czasoprzestrzeni (2009).pdf

(249 KB) Pobierz
pp63 - 28_10_09 100%
PRZEGLĄD PRASY KREACJONISTYCZNEJ
PRZYCZYNOWOŚĆ NAŁOśONA
NA STRUKTURĘ CZASOPRZESTRZENI
przestrzeni. W przestrzeni moŜemy
się zatrzymać i wrócić do miejsca
zajmowanego wcześniej. Czas jednak upar
cie zmierza naprzód. To, co się zdarzyło
"przedtem", wpływa na to, co się wydarza
"potem". Nigdy odwrotnie. Tę własność
Wszechświata, przyczynowość, Biblia tak
właśnie od czasów staroŜytnych opisuje, w
przeciwieństwie do wówczas, w staroŜytno
ści, dominujących na Bliskim Wschodzie
sposobów myślenia o czasie. [1] Biblijny
pogląd, Ŝe przyczynowość pochodzi od Stwór
cy, został wsparty przez niedawne osiągnięcia
uczonych, którzy poszukiwali odpowiedzi na
pytanie, jak wygląda związek czasu i prze
strzeni.
Biblia wyraźnie stwierdza, Ŝe Wszechświat,
a w szczególności czas, miał początek. Trzy
wielkie osiągnięcia nauki dwudziestego wieku
potwierdzają to ujęcie: Einsteinowska ogólna
teoria względności, odkrycie przez Hubble'a
ekspansji Wszechświata oraz twierdzenia
Hawkinga i Penrose'a na temat czasoprze
strzeni. Ale pomimo tych osiągnięć pozostała pew
na irytująca zagadka.
W teorii względności grawitacja jest ściśle
związana ze strukturą (geometrią) czasoprzestrze
ni. Ruchy grawitacyjne są wywołane nie, jak myślał
Newton, siłami grawitacyjnymi, ale odchyleniem
geometrii od euklidesowości (zakrzywieniem cza
soprzestrzeni). Teoria względności dotyczy wielko
skalowej struktury czasoprzestrzeni, nie dotyczy
zachowania się cząstek subatomowych. To ostat
nie wymaga teorii kwantowej. Mechanika kwanto
wa przedstawia prawa fizyki w skali mikro w skali
atomowej i cząstek elementarnych, ale pomija
całkowicie efekty grawitacyjne. Uczeni zaczęli więc
poszukiwać kwantowej teorii grawitacji, której zada
niem byłoby zbadanie obszarów między cząstkami
elementarnymi, odnalezienie podstawowych skład
ników czasoprzestrzeni i opisanie ich przy pomocy
praw kwantowych.
Najgłośniejszą próbą dostarczenia kwanto
wej teorii grawitacji jest tzw. teoria strun. Według
tej teorii istnieje mnogość konfiguracji czasoprze
strzennych o rozmaitych liczbach wymiarów i od
miennych prawach fizyki. Są to tzw. wszechświaty
równoległe. Jednak teoretycy strun nie potrafią
wskazać sposobu empirycznego stestowania swo
ich koncepcji. Jest to wyraźne odejście od dotych
czasowego rozumienia naukowości, zaproponowa
nego przez Karla Poppera. Naukowe, wg tego
filozofa nauki, są te teorie, które zakazują zajścia
pewnych zdarzeń, a więc takie teorie, które jeśli
te zdarzenia nastąpią zostaną obalone. Niektórzy
filozofowie nauki wyraŜają opinię, Ŝe Ŝyjemy w
okresie, gdy zmienia się rozumienie naukowości na
takie, w którym empiryczna testowalność nie od
grywa juŜ takiej roli, jak dawniej. Wypiera ją moŜli
wość modelowania matematycznego, symulacji
komputerowych itp. Opinię tę zaczyna podzielać
coraz więcej osób.
Niedawno podjęto próbę ujawnienia własno
ści czasoprzestrzeni inną metodą symulacji kompu
terowych, niŜ robią to teoretycy strun. [2] Zamiast
budowania nadrzędnej teorii, obejmującej zarówno
grawitację, jak i mechanikę kwantową, to alterna
tywne podejście stara się, uŜywając podstawowych
zasad mechaniki kwantowej, zbudować taką cza
soprzestrzeń (dokładniej: zmodelować ją kompute
rowo), która przypomina nasz Wszechświat. W
procesie tym gwarantuje się jedynie to, by powstała
czasoprzestrzeń była zgodna z mechaniką kwanto
wą, ale nie ustala się z góry ani liczby, ani kształtu
jej wymiarów. Te własności same ujawniają się w
trakcie modelowania.
Autorzy tego podejścia, wśród których jest
polski fizyk Jerzy Jurkiewicz, wychodzą od niezwy
kle drobnych elementów czasoprzestrzeni
(czterowymiarowych uogólnień trójkątów, tzw.
czterosympleksów), jakby jej cegiełek, i stosują do
nich znane prawa z teorii grawitacji i mechaniki
objętość, odległość między dwoma dowolnymi jej
punktami nie moŜe być duŜa. W innych badanych
przypadkach przestrzeń staje się bardzo cienka i
rozciągnięta jak polimer z wieloma odgałęzieniami.
C h o c i a Ŝ w y j ś c i o w e c e g i e ł k i
(czterosympleksy) miały cztery wymiary, ułoŜona z
nich przestrzeń, w której dopuści się silne kwanto
we fluktuacje, degeneruje się albo do takiej, która
posiada nieskończenie wiele wymiaró w
(wszechświat zgnieciony), albo do takiej, która
posiada tylko dwa wymiary (wszechświat polimero
wy). Degeneruje się, gdyŜ w najmniejszym stopniu
nie przypomina wszechświata, w którym Ŝyjemy
duŜego, gładkiego i czterowymiarowego.
Najwyraźniej czegoś brakowało w wyjścio
wych danych. Tylko czego? Teoria kwantowej
grawitacji, którą rozwijał Jurkiewicz ze współpra
cownikami, miała charakter euklidesowy. Znaczy
to, Ŝe wszystkie wymiary są traktowane na rów
nych prawach. Budowane przez uczonych wszech
światy posiadały cztery wymiary przestrzenne,
zamiast jak jest w naszym wszechświecie trzech
wymiarów przestrzennych i jednego czasowego.
Nie pozwala to na porządkowanie zdarzeń według
relacji "wcześniej później", co z kolei jest niezbęd
ne dla związków przyczynowych, w których przy
czyna jest wcześniejsza od skutku. W teorii
względności (szczególnej i ogólnej) zasada przy
czynowości obowiązuje, ale w euklidesowej kwan
towej teorii grawitacji juŜ nie.
Wcześniejsi badacze euklidesowej kwanto
wej teorii grawitacji, jak Hawking, zakładali, Ŝe czas
jest urojony i Ŝe przyczynowość w jakiś sposób
sama pojawi się z kwantowych fluktuacji i ujawni w
duŜej skali. Najwyraźniej jednak mylili się. śeby
modelowana czasoprzestrzeń przypominała realny
Wszechświat, naleŜy do podstawowych cegiełek
czasoprzestrzeni dołączyć jeszcze przyczynowość.
Jurkiewicz ze współpracownikami przypisali kaŜde
mu sympleksowi tzw. strzałkę czasu, wskazującą
kierunek od przeszłości do przyszłości, oraz tak
sklejali sympleksy, by w sąsiadujących strzałki były
tak samo skierowane. Dzięki temu zabiegowi cała
czasoprzestrzeń zachowywała wspólne przemija
nie czasu, czas płynął w wybranym kierunku, nie
zatrzymując się ani nie zawracając.
Pierwsze uproszczone modele takiego
budowania czasoprzestrzeni miały miejsce w 1998
roku. Bardziej złoŜone w 2004 roku. Okazało się,
Ŝe w tym ostatnim przypadku otrzymany numerycz
ny model czasoprzestrzeni dokładnie odpowiada
temu, co obserwujemy w realnym świecie cztero
wymiarowy wszechświat. Jeśli czas stale płynął w
tym samym kierunku, to kwantowe fluktuacje krzy
wizny przestrzeni znosiły się w duŜej skali, tworząc
normalnie wyglądający wszechświat.
Wyniki tych badań mają dalekosięŜne impli
kacje. Okazuje się bowiem, Ŝe strzałka czasu,
która pozwala odróŜniać przeszłość od przyszłości,
pochodzi od czegoś spoza czasu i przestrzeni.
Innymi słowy, coś spoza Wszechświata zakodowa
ło związek przyczynowoskutkowy w samej struktu
rze czasoprzestrzeni.
Pojęcia przeszłości i przyszłości wydają się
kaŜdemu oczywiste, ale nie są takie w perspekty
Albert Einstein
kwantowej. W rezultacie cegiełki te same układają
się w harmonijną strukturę, podobnie jak robią to
cząsteczki w procesie samoorganizowania się
kryształu.
Obiekty w bardzo małej skali zachowują się
inaczej niŜ przedmioty, jakie widzimy wokół nas. Te
ostatnie nazywa się obiektami klasycznymi, gdyŜ
są opisywane w klasyczny sposób, przy pomocy
dobrze określonego zbioru liczb. Inaczej jest z
obiektami kwantowymi. Znajdują się one jednocze
śnie w róŜnych miejscach i poruszają z róŜnymi
prędkościami. Stan układu kwantowego jest więc
bogatszy niŜ stan układu klasycznego jest sumą
(fizycy mówią dokładniej: superpozycją) wszystkich
moŜliwych układów klasycznych.
Jurkiewicz i jego współpracownicy badali,
jakie są skutki superpozycji czasoprzestrzeni silnie
zakrzywionych w bardzo małej skali. Okazało się,
Ŝe takie wszechświaty są niestabilne. Fluktuacje
kwantowe, czyli odstępstwa od klasycznego zacho
wania się, w przypadku omawianych czasoprze
strzeni nie znoszą się, lecz przeciwnie najczęściej
wzmacniają, co prowadzi do zgniecenia całej prze
strzeni w małą kulę o nieskończonej liczbie wymia
rów. Nawet gdyby taka przestrzeń miała olbrzymią
POD PR ĄD” nr 10/63/ 2009
10
C zasu doświadczamy inaczej niŜ
„„ „ i d ź POD PR ĄD”
POD PR ĄD”
203193547.001.png 203193547.002.png
wie naturalistycznej. Podstawowe prawa fizyki
funkcjonują tak samo niezaleŜnie od kierunku
czasu. Prawa te pozwalają przewidzieć stan układu
w kaŜdym dowolnie wybranym momencie czasu
(przeszłym, obecnym czy przyszłym). Astronomo
wie na przykład mogą przewidywać zaćmienia
Słońca, jakie dopiero zajdą, ale i te, które miały
miejsce juŜ dawno temu. Dla większości praw fizyki
(poza termodynamiką) kierunek upływu czasu nie
ma znaczenia. Ale ludzie znają przeszłość, Ŝeby
zaś znać przyszłość, muszą na nią poczekać.
Przy obecnych prawach fizyki Ŝycie wymaga
wszechświata o trzech duŜych wymiarach prze
strzennych i jednym wymiarze czasu. Wszechświat
z mniejszą ilością wymiarów przestrzennych unie
moŜliwiłby przestrzenną złoŜoność organizmów
Ŝywych. Ale z drugiej strony we wszechświecie z
większą ilością wymiarów przestrzennych atomy
oraz orbity planetarne stają się niestabilne a
jedne i drugie są istotne dla Ŝycia. Sytuacja, w
której istnieje więcej niŜ jeden wymiar czasu, powo
duje, Ŝe przyszłe i przeszłe stany układu nie wiąŜą
się z teraźniejszością. Innymi słowy, hipotetyczny
Ŝywy organizm w takim wszechświecie nie znalazł
by poŜywienia ani nie uniknąłby niebezpieczeń
stwa, poniewaŜ przeszłość byłaby niepoznawalna,
a przyszłość nieprzewidywalna. NałoŜenie przy
czynowości na strukturę czasoprzestrzeni powodu
je powstanie wszechświata z trzema duŜymi wy
miarami przestrzennymi i jednym wymiarem czasu.
Przyczynowość umoŜliwia Ŝycie we Wszechświe
cie.
W XX wieku odkryto początek Wszechświata, co
wskazuje na pochodzącą spoza przyrody przyczy
nę jego zaistnienia. Istnienie we Wszechświecie
strzałki czasu równieŜ jest dowodem, Ŝe jakiś nad
naturalny czynnik wpłynął na strukturę czasoprze
strzeni, umoŜliwiając istnienie Ŝycia.
(Jeff Zweerink, Ph.D., "BuiltIn" Causality Allows Universe's
Habitability, "New Reasons to Believe" 2009, vol. 1, no. 2, s.
35)
Przypisy:
[1] R. Lair Harris, Gleason I. Archer, Jr., and Bruce K.
Waltke (eds.), Theological Wordbook of the Old
Testament, Moody Press, Chicago 1980, s.370371.
[2] Jej popularne przedstawienie oraz dalszą bibliografię
por. w: Jan Ambjorn, Jerzy Jurkiewicz i Renate Loll,
"Samoorganizujący się kwantowy Wszechświat", Świat
Nauki sierpień 2008, s. 2633.
CZY MY TEś GŁOSIMY CHWAŁĘ JEGO DZIEŁA?
CIEKAWE
Warto zastanowić się, dlaczego wrogom
chrześcijaństwa tak bardzo zaleŜy na „dorŜnięciu” i
tak juŜ nielicznej watahy nieznośnych kreacjoni
stów. Wytłumaczenie Dawkinsa, Ŝe rzekomo wy
wieramy „nacisk na naukowców i nauczycieli biolo
gii, którzy marnują czas na obronę teorii ewolucji
przed rodzicami lub dziećmi poddanymi praniu
mózgu” (j.w.), nie wydaje się być przekonujące.
By zyskać pełniejszy obraz sytuacji, sięgnij
my do Biblii i przynajmniej pobieŜnie zobaczmy,
jaka jest rola nauczania o stworzeniu na gruncie
„socjologicznym”.
Niebiosa opowiadają chwałę Boga, A firmament
głosi dzieło rąk jego.
Dzień dniowi przekazuje wieść, A noc nocy podaje
wiadomość.
Nie jest to mowa, nie są to słowa, Nie słychać
ich głosu...
A jednak po całej ziemi rozbrzmiewa ich dźwięk
I do krańców świata dochodzą ich słowa ...
Ps. 19:25
Albowiem gniew BoŜy z nieba objawia się przeciw
ko wszelkiej bezboŜności i nieprawości ludzi, którzy
przez nieprawość tłumią prawdę. PoniewaŜ to, co o
Bogu wiedzieć moŜna, jest dla nich jawne, gdyŜ
Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to
jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od
stworzenia świata oglądane w dziełach i pozna
ne umysłem , tak iŜ nic nie mają na swoją obronę,
dlatego Ŝe poznawszy Boga, nie uwielbili go jako
Boga i nie złoŜyli mu dziękczynienia, lecz znik
czemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne
serce pogrąŜyło się w ciemności. Mienili się mądry
mi, a stali się głupi. I zamienili chwałę nieśmiertel
nego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelne
go człowieka, a nawet ptaki, czworonoŜne zwierzę
ta i płazy; dlatego teŜ wydał ich Bóg na łup poŜądli
wości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili
ciała swoje między sobą, poniewaŜ zamienili Boga
prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i
słuŜyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest bło
gosławiony na wieki. Amen.
Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namięt
ności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone
obcowanie na obcowanie przeciwne naturze, po
dobnie teŜ męŜczyźni zaniechali przyrodzonego
obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim Ŝą
dzą, męŜczyźni z męŜczyznami popełniając sromo
tę i ponosząc na sobie samych naleŜną za ich
zboczenie karę. Rzym. 1:1827
Zarówno Stary, jak i Nowy Testament przed
stawiają wspaniałość i ogrom stworzenia jako
najbardziej uniwersalną i „pozasłowną” infor
mację o Bogu , łatwo dostępną kaŜdemu człowie
kowi na ziemi. Wrogowie Boga nie od dziś próbują
zatuszować jej przekaz – apostoł Paweł nazywa
ten zabieg „ tłumieniem prawdy”. Jakie są skutki
udanej operacji „niekreacjonistycznego” prania
mózgu społeczeństwa?
„Znikczemnieli w myślach swoich, a ich
nierozumne serce pogrąŜyło się w ciemności.
Mienili się mądrymi, a stali się głupi ” – moral
na i duchowa ślepota połączona z głupotą strojącą
się w piórka mądrości.
– „ Zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na
obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a
nawet ptaki, czworonoŜne zwierzęta i płazy”
człowiek stworzony do czczenia Boga, odrzuciwszy
Go, musi coś/kogoś czcić. Kult wodza opisany w
Księdze Apokalipsy będzie miał (ma?) tu wspaniałą
poŜywkę i duchowe wytłumaczenie.
– „ Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych
namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyro
dzone obcowanie na obcowanie przeciwne natu
rze, podobnie teŜ męŜczyźni zaniechali przyrodzo
nego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim
Ŝądzą, męŜczyźni z męŜczyznami popełniając
sromotę” – jak słusznie dowodzi lobby sodomitów,
zboczeńców zawsze mieliśmy wśród nas. Potwier
dza to i Stary Testament, który opisuje taką przypa
dłość juŜ kilka tysięcy lat temu. Dotychczas był to
tylko margines. Od ok. czterdziestu lat obserwuje
my jednak triumfalny marsz tzw. „lobby homosek
sualnego” przez wszystkie aspekty publicznego
Ŝycia cywilizacji zbudowanej na gruncie chrześci
jańskim. Coś, co kiedyś funkcjonowało na obrzeŜu
cywilizacji jako wstydliwe zboczenie, zaczyna być
lansowane normalnym ludziom jako lepsza, nowo
cześniejsza forma miłości. Uderza przy tym zbieŜ
ność czasowa upowszechnienia wiary w ewolucję z
początkiem triumfu sodomii.
„A poniewaŜ nie uwaŜali za wskazane
uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę nie
cnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi; są
oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości,
nikczemności, pełni są równieŜ zazdrości, morder
stwa, zwady, podstępu, podłości; potwarcy,
oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni,
chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni;
nierozumni, niestali, bez serca, bez litości;” Rzym.
1:2831 – niewłaściwa rekcja na uniwersalne obja
wienie Boga w stworzeniu i zamiana Go na
„podróbki” powoduje powszechne zepsucie moral
ne społeczeństwa. Dokąd juŜ zaszliśmy w tym
procesie? Czy moŜliwy jest jeszcze znaczny
„postęp”?
Biblia w sposób sztywny wiąŜe przekona
nie o istnieniu Boga Stwórcy z kondycją
K oncepcje stworzenia świata moŜna
by ogólnie podzielić na trzy katego
rie:
stworzenie dokonane ręką Boga – On
osobiście zaprojektował i stworzył świat i
istoty Ŝyjące,
zaistnienie Ŝycia dzięki „ślepemu” przy
padkowi,
stworzenie Ŝycia, organizmów Ŝywych i
człowieka przez Boga, ale przy pomocy
ewolucji.
Pierwsza koncepcja to biblijny kreacjonizm,
druga ewolucjonizm, a trzecia to próba połącze
nia dwóch pierwszych – teistyczny ewolucjo
nizm. Koncepcją panującą w ostatnim półwie
czu jest oczywiście materialistyczny ewolucjo
nizm. Teistyczny ewolucjonizm lansuje głównie
kościół katolicki (a na polskim podwórku abp śyciń
ski) oraz ludzie wierzący, ale jednak niegotowi, by
zakwestionować główne tezy dzisiejszej biologii i
nauk pokrewnych.
Zwolennicy klasycznej koncepcji stworzenia
– kreacjoniści – naleŜą dziś do rzadkości i niszcze
ni są za pomocą środków masowego przekazu
oraz presji środowiskowej w kręgach naukowych.
Agresja wobec nas jest juŜ dziś tak duŜa, Ŝe nie
długo pojawią się powszechne nawoływania do
fizycznej eliminacji z debaty publicznej głosicieli
kreacjonizmu. Taki głos juŜ się pojawił – oto kre
owany na czołowego pogromcę chrześcijaństwa R.
Dawkins porównuje w swojej nowej ksiąŜce
„Największe show na ziemi” zwolenników kreacjo
nizmu do tzw. negacjonistów osób negujących
holokaust. Według niego jedni i drudzy negują
fakty. Negacjonistów zwalcza się dziś wszelkimi
moŜliwymi w demokracjach sposobami, z wsadza
niem do więzień włącznie. Dawkins apeluje do
„oświeconych biskupów i teologów”, aby bardziej
postarali się przy zwalczaniu „antynaukowego
absurdu”, jakim jest według niego kreacjonizm (na
podstawie Ekumenizm.pl ). Na razie nie precyzuje,
jak mają się „bardziej postarać”, ale dodatkowe
wytyczne – takŜe dla władzy świeckiej pojawią się
zapewne niebawem…
11
„„ „ i d ź POD PR ĄD”
POD PR ĄD” nr 10/63/ 2009
POD PR ĄD”
203193547.003.png 203193547.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin