Kr 004 Bog chrzescijan a Bog teistycznych ewolucjonistow.pdf

(180 KB) Pobierz
70016595 UNPDF
Kreacjonizm
18
(4)
Mieczysāaw Pajewski
Aíf bgqydĤbhi`m, ` Aíf
sdhrsxbymxbg dvnktbinmhrsív
IstniejĎ dwa podstawowe modele rzeczywistoĥci na-
turalizm (ewolucjonizm) i nadnaturalizm (kreacjonizm).
Wedāug pierwszego istnieje tylko materialna rzeczywistoĥą,
a wiēc w wyjaĥnianiu ĥwiata nie ma potrzeby odwoāywaą
siē do ıadnych fikcyjnych istot nadprzyrodzonych. We-
dāug drugiego modelu bardzo wiele moına wyjaĥnią przy-
woāujĎc przyczyny naturalne, ale istniejĎ w ĥwiecie przed-
mioty, struktury czy procesy, ktîrych tak wyjaĥnią nie
moına i ktîrych tak nigdy siē nie wyjaĥni. Chodzi na przy-
kāad o powstanie ıycia, kodu genetycznego, gāîwnych
planîw budowy ciaāa organizmîw wielokomîrkowych,
mechanizmîw nieredukowalnie zāoıonych czy ĥwiadomo-
ĥci. Jednak za sprawĎ Darwina i jego nastēpcîw to ten
pierwszy model zdecydowanie dzisiaj panuje w krēgach
naukowych.
cjē zamiast przez stworzenie. Darwin mîwiā jedynie
o przypadkowej zmiennoĥci i doborze naturalnym. 3)
Gould pisze dalej, ıe wedāug Darwina umysā nie ma
realnego istnienia poza mîzgiem, a Bîg nie jest niczym
wiēcej niı zāudzeniem. Te poglĎdy Darwin ukrywaā i staāy
siē one znane dopiero wiele lat po jego ĥmierci. Trudno
siē dziwią, ıe wierzĎcy, ktîrzy nie znali jeszcze prawdzi-
wych poglĎdîw Darwina, a byli pod wraıeniem nowej teorii,
prîbowali godzią ewolucjonizm z chrzeĥcijaěstwem.
Znacznie trudniej jednak zrozumieą takie prîby dzisiaj.
Jaki bowiem mamy rezultat takiego godzenia? Wedāug te-
istycznych ewolucjonistîw ewolucja byāa sposobem,
jakiego Bîg uıyā przy stwarzaniu (podkr. red.).
W poprzednim odcinku pisaāem, ıe na pewno nie o ta-
kiej ewolucji mîwiĎ sami biologowie-ewolucjoniĥci. Oni
mîwiĎ jedynie o przypadkowej zmiennoĥci i doborze na-
turalnym, czyli o procesach odbywajĎcych siē bez ıadnej
interwencji Boga. Bîg nie jest biologom-ewolucjonistom
do niczego potrzebny, a nawet jest tak, ıe darwinizm po
to wymyĥlono, ıeby wreszcie odciĎą siē od mîwienia o Bo-
gu. Teistyczni ewolucjoniĥci wprowadzajĎ wiēc w bāĎd
swoich sāuchaczy i czytelnikîw sugerujĎc, ıe mîwiĎ o tym
samym procesie ewolucyjnym, o ktîrym moına przeczy-
taą w publikacjach biologîw. Jest jednak jeszcze gorzej,
bo teistyczni ewolucjoniĥci wprowadzajĎ teı wszystkich
w bāĎd sugerujĎc, ıe mîwiĎ o tym samym Bogu, o ktîrym
mîwiĎ wielkie religie, takie jak chrzeĥcijaěstwo.
Poniewaı w procesie ewolucyjnym nie ma miejsca na
nadnaturalne interwencje, teistyczni ewolucjoniĥci aktyw-
noĥą Boga umieszczajĎ tylko na samym poczĎtku. MîwiĎ,
ıe Bîg stworzyā ĥwiat, a stwarzajĎc ustanowiā w nim takie
prawa przyrody i takie warunki poczĎtkowe dla tych praw,
by ĥwiat juı bez Jego ingerencji rozwijaā siē w oczekiwa-
nym kierunku, samodzielnie wyāaniajĎc w koěcu istoty ro-
zumne. Teistyczni ewolucjoniĥci szantaıujĎ intelektualnie kre-
acjonistîw mîwiĎc, ıe ich Bîg musi byą maāym Bogiem,
skoro ĥwiat przezeě stworzony wymaga co jakiĥ czas rēcz-
nego sterowania. Ich Bîg, Bîg teistycznych ewolucjonistîw,
ma naprawdē byą Bogiem wielkim, bo Jego stworzenie nie
wymaga ıadnych pîįniejszych poprawek. PatrzĎc tylko z te-
go punktu widzenia, majĎ niewĎtpliwĎ racjē.
Ale jest jeszcze inny punkt widzenia. Znana jest od dawna
koncepcja Boga, ktîrego aktywnoĥą istniaāa tylko na po-
czĎtku, ktîry po stworzeniu ĥwiata na miliardy lat prze-
szedā na emeryturē. Jest to koncepcja deizmu. A deizm,
Naturalizm byā gāîwnĎ przesāankĎ w myĥleniu
Darwina, a sukces jego teorii mocno poparā sāusz-
noĥą naturalizmu, pokazujĎc ıe nadnaturalne ujēcie
rzekomego projektu ĥwiata byāo powierzchowne. 1)
NowoĥciĎ, jakĎ wprowadziā Darwin, nie byā ewolucjo-
nizm, bo o ewolucjonizmie mîwiāo siē od dawna. W roku
urodzin Darwina (1809) ukazaāa siē ksiĎıka innego ewolu-
cjonisty, Lamarcka, a ewolucjonizmem zajmowaā siē teı
dziadek Darwina, Erazm. NowoĥciĎ Karola Darwina nie byā
ewolucjonizm, ale jego radykalne poglĎdy filozoficzne: ma-
terializm i odrzucenie jakiejkolwiek boskiej interwencji
w ĥwiecie. To dlatego Darwin przez 20 lat zwlekaā z opu-
blikowaniem swoich pomysāîw. 2) Darwin uwaıaā, ıe mate-
ria jest wszystkim, co istnieje, a zjawiska duchowe sĎ jej
ubocznym produktem. Na podstawie osobistych notatek
Darwina, ktîre poznano dopiero po jego ĥmierci, niedaw-
no zmarāy znakomity biolog, Stephen Jay Gould, tak napi-
saā o istocie propozycji Darwina:
Notatki te dowodzĎ, ıe Darwin interesowaā siē filo-
zofiĎ i byā ĥwiadomy jej implikacji. Wiedziaā, ıe jego
teoria rîıniāa siē od innych doktryn ewolucjonistycz-
nych tym przede wszystkim, ıe przyjmowaāa bezkom-
promisowy materializm filozoficzny. Inni ewolucjoni-
ĥci mîwili o siāach witalnych, kierowanej historii, dĎıe-
niu organicznym i o istotnej nieredukowalnoĥci umy-
sāu uıywali pojēą, jakie tradycyjne chrzeĥcijaěstwo
mogāo zaakceptowaą jako kompromis, gdyı dopusz-
czaāy one, by chrzeĥcijaěski Bîg dziaāaā przez ewolu-
70016595.001.png
19
Kreacjonizm
choą pochodzenie tego sāowa jest podobne jak sāowa te-
izm (pierwsze pochodzi od āaciěskiego deus, drugie od
greckiego theos, oba znaczĎ tyle, co bîg), radykalnie rîıni
siē od teizmu. Deizm, poglĎd, ıe Bîg stworzyā ĥwiat i so-
bie poszedā, jest przez wszystkie wyznania chrzeĥcijaě-
skie, katolickie, protestanckie i prawosāawne, uznawany za
herezjē. Deizm po prostu nie jest wyznaniem chrze-
ĥcijaěskim (podkr. red). Ze wzglēdu na to, ıe zdaniem
teistycznych ewolucjonistîw aktywnoĥą Boga istniaāa tyl-
ko na poczĎtku czasîw, powinno siē ich nazywaą deistycz-
nymi ewolucjonistami (podkr. red.). Ewolucjonizm moı-
na poāĎczyą tylko z religiĎ deizmu. A wiēc Bîg teistycz-
nych ewolucjonistîw nie jest Bogiem chrzeĥcijan. c.d.n.
Mieczysāaw Pajewski miepaj@wp.pl
Przypisy:
1) David OLDROYD, Darwinian Impacts: an Introduktion to the
Darwinien Revolution, Humanities Press, Atlantic Highlands, N.J.
1980, s. 254.
2) Por. Stephen Jay GOULD, Drabiny i stoıki: Jak kanoniczne przed-
stawienia narzucajĎ wizjē ewolucji, w: Robert B. SILVERS (red.), Ukryte
teorie nauki, Wyd. Znak, Krakîw 1996, s. 47 [30-53].
3) Stephen Jay GOULD, Darwins Delay, w: Stephen Jay GOULD,
Ever Since Darwin Reflections in Natural History, W.W. Norton &
Company Inc., New York 1977, s. 24-25 [21-27].
Sdhrsxbymx dvnktbinmhrs` n rsvnqydmht byĀnvhdj`
W poprzednim numerze Ducha Czasîw
zamieĥciliĥmy artykuā pt. Papierek lakmuso-
wy kreacjonizmu, ktîrego autor (dr Russell
Humphreys) stwierdza m.in., ıe teistyczny
ewolucjonista, przywiĎzany do poglĎdu, iı
ıycie na Ziemi trwa miliardy lat, interpretuje
wiele spraw w Biblii (nie tylko kwestiē Stwo-
rzenia) niebezpoĥrednio, co powoduje, ıe
w tym, czy innym miejscu bēdzie on wstawiaā
ludzkie rozumienie do tekstu. A dalej: Zwo-
lennik ¦Starej Ziemi¶ nierzadko bēdzie miaā
teı powaıne problemy teologiczne z central-
nymi naukami Biblii, takimi jak āaěcuch: Adam-
grzech-ĥmierą-ewangelia-ıycie...
SĎ to bardzo trafne spostrzeıenia. Zwo-
lennicy wielu niebiblijnych poglĎdîw starajĎ
siē cytowaą wāaĥnie fragmenty Biblii, ıeby
uwiarygodnią swoje stanowisko lub przeko-
naą ludzi, dla ktîrych Biblia jest autorytetem.
TraktujĎc tekst biblijny dowolnie i naginajĎc
jego sens do wāasnych wyobraıeě stajĎ siē
dla ludzi mniej zorientowanych kimĥ godnym
zaufania, kimĥ, kto odpowiada na ich dylema-
ty i pytania, dla innych, ktîrzy znajĎ Sāowo
Boıe jest to kolejny dowîd na nieprawidāowĎ
hierarchiē wartoĥci autora tych poglĎdîw
hierarchē ktîra stawia autorytet czāowieka
ponad Sāowem Boıym.
Niestety wiele naukowych teorii prîbuje
zdobyą status biblijnie uzasadnionej aby za-
istnieą i staą siē w ten sposîb akceptowanĎ
przez ludzi wierzĎcych, choą konsekwencjĎ
tego rodzaju praktyk jest znieksztaācenie na-
uki biblijnej i jej bāēdne rozumienie przez
szczerych chrzeĥcijan.
Wāaĥnie tak to wyglĎda we wspomnianym
āaěcuchu (Adam-grzech-ĥmierą-ewangelia-
ıycie). Podczas gdy Biblia wyraįnie naucza,
iı zanim zostaā popeāniony pierwszy grzech,
ĥmierą nie istniaāa (ZapāatĎ za grzech jest
ĥmierą... Rz 6,23), teistyczni ewolucjoniĥci
wierzĎ i uczĎ, ıe i owszem, istniaāa. A zanim
Pan Bîg stworzyā Adama i Ewē, ziemiē za-
mieszkiwaāy rîıne gatunki pra-ludzi, ktîrych
kolejne pokolenia rodziāy siē i umieraāy, bez
ıadnego zwiĎzku z grzechem.
MajĎc w redakcyjnym archiwum opraco-
wanie, ktîre jest bardzo dobrym przykāadem
wāaĥnie takiej praktyki, przytaczamy jego frag-
ment:
6 sxrhĒbx k`s. CnjĀ`cmhd idrs sn sxkd, hkd onc`id
Ahakh`. Mhdonqnytlhdmh` lnfč vxvnĀxv`Ą hmenq-
l`bid yd Ĥqncnvhrj m`tjnvxbg n sxl, İd byĀn-
vhdj oni`vhĀ rhĒ mhd 6000 k`s sdlt, `kd 200 000,
` m`vds vhĒbdi. Vxi`Ĥmhdmhd sdfn idrs a`qcyn
oqnrsd: sd vbydĤmhdiryd nrnamhjh sn oqydcrs`vh-
bhdkd hmmxbg f`stmjív (ahakhimdfn qncy`it) s`jhd
i`j gnln dqdbstr, md`mcdqs`kbyxj h mhd lt st
İ`cmdi roqydbymnĤbh y Ahakhč. Oqnakdlx lnİd
rsv`qy`Ą by`r oni`vhdmh` rhĒ byĀnvhdj` vroíĀ-
bydrmdfn. Tv`İ` rhĒ, İd byĀnvhdj vroíĀbydrmx
oni`vhĀ rhĒ 40 sxrhĒbx k`s sdlt. @kd nj`ytid rhĒ,
İd rč cvhd enqlx byĀnvhdj` Gnln r`ohdmr. Vbyd-
Ĥmhdiry` enql` l` jnĤbh ym`bymhd fqtaryd. Idrs
sn on oqnrst hmmx f`stmdj, lhln oncnamdi
atcnvx `m`snlhbymdi. Hrsns` s` ynrs`Ā` m`yv`-
m` byĀnvhdjhdl y Bqn-L`fmnm. Onc`mhd oqydy
m`tjĒ, İd idrs sn idcdm f`stmdj, vxmhj` yd ron-
rnat njqdĤk`mh` f`stmjt. Idcdm h sdm r`l f`st-
mdj idrs vsdcx, fcx cv` a`c`md nrnamhjh l`ič
vroíkmd onsnlrsvn, ycnkmd cn c`krydfn qnyqn-
ct. Cyhrh`i s`jhbg a`c`Ě mhd lnİm` vxjnm`Ą, fcxİ
byĀnvhdj y Bqn-L`fmnm c`vmn itİ mhd hrsmhdid.
I`j vhc`Ą h v sxl jnmsqnvdqrximxl oqyxo`cjt
yfncmnĤĄ Ahakhh h m`tjh hrsmhdid (? -tv. h oncjq.
qdc.). IdcmnbydĤmhd byĀnvhdj y Bqn-L`fmnm lnİd
axĄ nconvhdcyhč m` oxs`mhd: bn sn rč fhf`mbh
roqydc onsnot. RĀnvn fhf`ms jni`qyx rhĒ y ct-
İxl, m`vds oqydr`cmxl vyqnrsdl. @kd idİdkh rĀn-
vn sn nym`by`Ānax ctİč, m`vds oqydr`cmč rhĀĒ, sn
fqtaryd jnĤbh byĀnvhdj` y Bqn-L`fmnm axĀx ron-
vncnv`md sxl, İd lh`Ā nm ym`bymhd rhkmhdiryd lhĒ-
Ĥmhd mhİ cyhrhdiryx byĀnvhdj. C`kryx sdjrs oncjqd-
Ĥk` mhdyvxjĀč rhĀĒ sdi hrsnsx. Hmmxl `qftldms sn
adyj`qmnĤĄ v aq`mht rnahd bíqdj byĀnvhdbyxbg:
aq`kh id... vryxrsjhd, i`jhd hl rhĒ sxkjn oncna`Ān.
(1 Lni 6,2).
nujĎ czynnoĥci niemoıliwe do wykonania ludz-
kĎ rēkĎ, czāowiek uwierzyā w swoje moıliwo-
ĥci i ulega fascynacji nad swoimi dokonania-
mi. Wāaĥnie dziĥ, kiedy wiemy tak duıo, ule-
gamy wraıeniu, ıe wiemy prawie wszystko,
a czāowiek wierzĎcy popada w wewnētrzny
konflikt. Krîtkie opisy stworzenia ĥwiata i czāo-
wieka, nie mîwiĎce o szczegîāach i nie wyja-
ĥniajĎce mechanizmîw nie przystajĎ do dro-
biazgowych teorii, ktîre powstajĎ w umysāach
wyksztaāconych ludzi. Zderzenie dwîch auto-
rytetîw prezentujĎcych odmienne opinie
zmuszajĎ czāowieka do dokonania wyboru.
Wielu uwierzyāo w ludzkie teorie, ktîre
opakowane w barwne opisy i animacje kom-
puterowe prîbujĎ pokazaą poczĎtki dziejîw
ziemi. Ludzie ci mîwiĎ, ıe Biblia nie jest wia-
rygodna, a opisy w Niej zawarte sĎ dobre dla
dzieci.
SĎ inni, ktîrzy wierzĎc w Boga, Stworzy-
ciela Nieba i Ziemi, wierzĎ teı w nieomylnoĥą
Biblii, jako Sāowa Boıego i traktujĎ opisy stwo-
rzenia ĥwiata, jako wystarczajĎce dla swojego
zrozumienia i odrzucajĎ naukowe teorie na
ten temat.
I jest jeszcze trzecia grupa ludzi, ktîrzy
podejmujĎ desperackĎ prîbē powiĎzania teorii
ewolucjonistîw z prawdami biblijnymi. Z jed-
nej strony jest to dowîd walki o wiarē i rîwno-
wagē duchowĎ, z drugiej jednak dowîd sāabo-
ĥci tej wiary, ktîra nie jest w stanie oprzeą siē
autorytetowi czāowieka. Z uwagi na ogromnĎ
rozbieınoĥą nauki (ewolucjonizmu) i Biblii jest
to swoista prîba pogodzenia ognia z wodĎ
prîba ktîra skazana jest na niepowodzenie, bo
czyı moına pogodzią ogieě z wodĎ? Niestety
takie prîby sĎ stale podejmowane i przynoszĎ
swoje konsekwencje. Ofiarami tych prîb sĎ
przede wszystkim wierzĎcy, ktîrzy majĎc na-
dziejē, ıe bēdĎ mogli wreszcie w naukowy
sposîb wytāumaczyą siē ze swojej wiary bez
naraıania siē na drwiny popadajĎ w kolejne
rozterki duchowe aby w koěcu dojĥą do wnio-
sku, ıe Biblia staāa siē dla nich tylko mitolo-
giĎ, ktîrĎ owszem dobrze jest znaą, ale
poza tym do niczego siē nie przydaje. To jest
wāaĥnie moment, w ktîrym czāowiek wierzĎcy
staje siē caākowicie bezbronny. Od tej chwili
jest skazany na dryfowanie w morzu zmienia-
jĎcych siē teorii i naukowych poglĎdîw, ktîre
caākowicie pozbawiajĎ go nadziei ıycia wiecz-
nego, bo czyı ıycie wieczne jest moıliwe z na-
ukowego punktu widzenia?
Czy taka hybryda poglĎdîw znalazāaby
zwolennikîw wĥrîd naukowcîw zwolenni-
kîw starej ziemi nie wiem, ale na pewno nie
jest ona do przyjēcia dla ludzi wierzĎcych, ktî-
rzy gāoszĎ zgodnie z tym co jest napisane
ıe to Bîg uczyniā czāowieka na swîj obraz
i podobieěstwo.
Tego rodzaju teksty pokazujĎ jednak wy-
raįnie rozdarcie wspîāczesnego chrzeĥcijani-
na pomiēdzy wiarĎ i fundamentem duchowoĥci
chrzeĥcijaěskiej jakim jest Biblia a naukĎ i osiĎ-
gniēciami ludzkiego rozumu.
W dzisiejszym czasie, kiedy nauka rozwi-
ja siē w zawrotnym tempie, kiedy rozbija siē
pojedyncze atomy i jednoczeĥnie buduje bar-
dzo skomplikowane urzĎdzenia, ktîre wyko-
Z...\ 20/12....TbyxĚlx byĀnvhdj` m` vx-
naq`İdmhd m`ryd... M`tj` onc`id, İd m`irs`qry`
bxvhkhy`bi`, jsíqč ym` byĀnvhdj l` vĀ`Ĥmhd njnĀn
red.
70016595.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin