00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:06:09:�mier� ka�dego cz�owieka umniejsza mnie, 00:06:12:bo te� nale�� do tego gatunku. 00:06:15:Dlatego nie pytaj KOMU BIJE DZWON; 00:06:18:on bije dla ciebie. 00:07:35:Roberto! 00:07:38:Obieca�e�. 00:07:43:Adios, Kashkin.|- Adios, Roberto. 00:08:33:SCHRON 00:08:39:Witaj, Americano. 00:08:42:Witaj. Cze��. 00:09:24:Obs�u� si�, Jordan.|- Genera� Golz? 00:09:28:To ten akcent!|Poznajesz mnie nawet po ciemku! 00:09:33:Wszystko co nam teraz w Hiszpanii|zosta�o... to akcent. 00:09:37:Ech, Jordan?|- Szuka�em ci�. 00:09:40:S�ysza�em.|Jak posz�o z poci�giem? 00:09:44:Dobrze. 00:09:46:A Kashkin?|- Z�apali go. 00:09:50:Nie chcia�, by go wzi�to �ywego. 00:09:54:Och, tak to by�o?|- Tak. Morderstwo. 00:09:58:Rozkaz to rozkaz.|- Wci�� b�d� uwa�a,�e to by�o morderstwo. - C�... 00:10:02:w tym interesie, pami�taj, Jordan, |nic,nic si� innego nie liczy tylko kolejna robota. 00:10:07:Co dalej? - Most.| - W�a�nie. 00:10:11:Samo wysadzenie, to nie problem. Ale|wysadzenie w momencie ataku, 00:10:15:to inna para kaloszy,|jak to si� m�wi. - Atak? 00:10:22:Tak. Wreszcie podejmujemy ofensyw�.|Och, to b�dzie pi�kny atak. 00:10:26:Na papierze wygl�da wspaniale,|i je�li si� powiedzie... 00:10:30:Nie, nie powinienem m�wi� "je�li".|Tym razem musi si� powie�� i tak b�dzie. 00:10:36:To, o czym ci m�wi�, Jordan,|wie tylko generalicja. 00:10:41:Nasz� jedyn� szans� na powodzenie|jest atak przez zaskoczenie. 00:10:45:A teraz, masz tu most,|nad g��bokim w�wozem. 00:10:49:To jedyna droga|kt�r� wr�g mo�e przeprowadzi� posi�ki. 00:10:52:Czo�gi, artyleria, oddzia�y,|wszystko musi przej�� tym mostem. 00:10:57:Musz� mie� pewno��, �e znikn��.I to nie przed|atakiem, bo mog� go odbudowa�. 00:11:01:Trzeba go wysadzi� dok�adnie w momencie rozpocz�cia|ataku, ani wcze�niej ani p�niej. 00:11:06:I dlatego sam most nie jest problemem. Domy�lam si�|�e ich �o�nierze dobrze go pilnuj�. 00:11:13:Wiesz, stra�nicy po obu ko�cach.|Co wi�c zrobisz? 00:11:17:W moim kraju m�wi si�, "Nigdy nie wysadzaj|mostu zanim go nie przejdziesz." - Dobre. 00:11:23:Dobrze, �e �artujesz. W tym|biznesie rzadko si� �artuje. 00:11:28:Jestem powa�nym facetem.|I dlatego mog� sobie pozwoli� na �arty. 00:11:31:S�dzisz, �e uda ci si� przej��|linie wroga dzisiejszej nocy? - Pewnie. 00:11:35:Dobrze. To da ci 3 dni|na przygotowanie akcji. 00:11:39:Czekaj na atak do �witu,|po trzeciej nocy. 00:11:44:Sk�d b�d� zna� dok�adny czas?|- C�, u�yj tego. 00:11:47:Nas�uchuj. Najpierw p�jdzie atak z powietrza. 00:11:50:Gdy us�yszysz wybuchy|znaczy, �e nadszed� tw�j czas. 00:11:54:Dam ci dobrego przewodnika,|starszego faceta o imieniu Anselmo. 00:11:58:Zna teren niczym lis,|a tak�e ludzi, kt�rzy ci pomog�. 00:12:04:Teraz zmykaj|i poszukaj sobie pi�knej dziewczyny. 00:12:09:Ale najpierw ostrzy� si�.|- To rozkaz, Generale? 00:12:12:Bo co?|- Nie lubi� twego fryzjera. 00:12:21:Nad w�wozem, po lewej|jest most. 00:12:32:Budki stra�nik�w, co?|- Na obu ko�cach,Roberto. 00:12:35:Zawsze jest dw�ch stra�nik�w na warcie. 00:12:38:Gdzie mieszkaj� wartownicy? - W chatce|dr�nika, po drugiej stronie mostu. 00:12:45:St�d jej nie zobaczysz. 00:12:47:Druga plac�wka jest po tej stronie,|w starym tartaku. 00:12:54:Ilu ludzi jest w tartaku?|- O�miu, z kapralem. 00:12:57:A ilu na innych posterunkach?|- Chyba wi�cej. 00:13:01:Sprawdzimy. Popatrz! 00:13:12:Zawsze spluwaj� do w�wozu. 00:13:15:To pono� przynosi szcz�cie. 00:13:19:Przyda�oby si� bym umia� spluwa� jak najdalej. 00:13:33:Roberto! 00:13:35:Ten stra�nik,podobny jest|do cz�owieka z mojej wioski. 00:13:39:Jest bardzo m�ody. 00:13:46:Czy musi zgin��?|- Ci�ko by�oby ci to zrobi�, Anselmo? 00:13:53:Zabi�bym stra�nika,je�li od tego zale�a�aby|sprawa mostu. 00:13:59:Ale je�li prze�y�bym,|stara�bym si� tak �y�, 00:14:04:by ju� nikomu nie zrobi� krzywdy,|mo�e wtedy b�dzie mi to wybaczone. 00:14:18:Chod�my, trzeba z�o�y� dynamit|w jakim� bezpiecznym miejscu. 00:14:44:Poczekaj tu,Roberto.|- Och,sam mog� to zrobi�, Anselmo. 00:14:48:Chcesz, �eby ci� zastrzelili,jak to |b�dziesz taska�? 00:14:52:Nie, nawet tak nie �artuj. 00:14:56:Zasuwaj. 00:15:10:Roberto! 00:15:25:On jest tu szefem, Roberto.|Bardzo mocny cz�owiek. - W�a�nie widz�. 00:15:30:Cudzoziemiec? - I przyjaciel.|Stary ci nie powiedzia� ? 00:15:34:Pyta�em ciebie. 00:15:41:Jestem tu, by pom�c Republice. 00:15:50:Znasz te piecz�cie, prawda?|SIM, S�u�ba Wywiadu Wojskowego. 00:15:55:Sztab Generalny|dowodz�cy Republik�. 00:15:59:W tych g�rach,dowodz� ja.|I nikt wi�cej. 00:16:08:A to co?|- Dynamit. 00:16:11:Dobrze. Mog� skorzysta� i z dynamitu.|Ile mi tego przynios�e�? 00:16:15:Ani grama. Jak si� nazywasz? 00:16:19:A tobie jak?|- Pablo. To Pablo. 00:16:23:To na co to?|- Na most. 00:16:26:Jaki most?|- To ju� m�j interes. 00:16:29:W tym kaju to m�j interes.|- Nie m�w tak! - Chcesz zgin��? 00:16:34:Nie! - To si� zamknij.|- Ten towarzysz przyjecha� pom�c Republice! 00:16:39:Anselmo! 00:16:41:Pom� nam wtaska� te rzeczy|na g�r�, do twego obozu. Stary jest bardzo zm�czony. 00:17:26:Powita�! Kt� to do nas przyjecha�? 00:17:30:Stary i saper. 00:17:42:Hej, te rzeczy! Nie wk�adajcie ich do pieczary. 00:17:57:Co robisz?|- Sid�a na lisy. 00:18:01:Widzisz? Bardzo praktyczne.|- �apie zaj�ce. 00:18:06:Jak Cygan �apie zaj�ce,|to m�wi,�e to lisy. 00:18:09:A jak �apie lisy,to pewnie m�wi o s�oniach.|- A jak poluj� na s�onie? 00:18:14:To powiesz, �e to czo�g. 00:18:17:Zrobi� to, daj mi tylko czo�g, stary! 00:18:20:Kt�rego� dnia za�atwi� czo�g|a ty gadaj wtedy co chcesz. 00:18:24:Cyganie du�o gadaj�,gorzej z zabijaniem. 00:18:28:Id� po wino.|- Przynie� mi szklaneczk�. 00:18:31:Macie wino, huh?|- Mn�stwo. 00:18:35:Jadamy tu jak genera�owie.|- Taaa, on je jak dziesi�ciu genera��w. 00:18:40:A co robi� Cyganie w czasie wojny?|- Dalej s� Cyganami. 00:18:44:To dobre zaj�cie.|- Najlepsze. 00:18:47:Jak ci� zw�?|- Roberto. A ciebie? 00:18:51:Rafael. Och, winko!|- Za chwil� b�dziemy jedli. 00:18:58:Jedzonko! 00:19:01:O, masz tyto�! 00:19:19:Taaa, znam to. 00:19:22:Du�o powietrza a ma�o tytoniu. 00:19:31:Ach,jemy! 00:19:37:Hola! 00:19:39:Hola! 00:20:12:Tak� mam fryzur�. 00:20:20:Chod� i jedzmy. 00:20:26:Hej,chleb! 00:21:05:Jak si� nazywasz? 00:21:08:Mar�a. A ty? 00:21:11:Roberto. 00:21:17:D�ugo tu jeste�? 00:21:20:O,tak. 00:21:23:Trzy miesi�ce.|Ogolili mi g�ow� w Valladolid. 00:21:27:By�am w pociagu jad�cym na po�udnie.|- Pablo wysadzi� go w pobli�u Ar�valo. 00:21:32:Wielu wi�ni�w ponownie z�apano|ale oni mnie uratowali. 00:21:36:Oni i Pilar. - Znale�li�my j� ukryt�|w ska�ach,gdzie si� ukrywa�a. 00:21:42:Musia�by� j� widzie�! 00:21:46:Kompletnie �ysa.|Ca�y czas p�aka�a. 00:21:49:A jak tylko kto� jej dotkn��,|trz�s�a si� jak zmoczony szczeniak. 00:21:54:Cz�owieku, wygl�da�a strasznie.|- Na Boga, Roberto. 00:21:58:Cho� Cyganie zwykle ���.|Wygl�da�a jak na wp� utopione koci�. 00:22:09:Wysadzasz poci�gi?|- Owszem. 00:22:12:Tu?|- Nie, w Extremadura. 00:22:24:Za p� roku urosn�. 00:22:41:Jeste� jego kobiet�?|- Pabla? 00:22:45:Przecie� widzia�e� Pabla! 00:22:48:Widzia�em te� Rafaela.|- Nie. Nie z Cyganem. 00:22:55:To bardzo dziwna kobieta.|Jest niczyja. 00:22:59:Ale �wietnie gotuje. 00:23:04:Rzeczywi�cie nie masz nikogo? 00:23:11:Nikogo. 00:23:14:R�wnie� �adnego z was . 00:23:19:Nie. 00:23:21:Nie. Nie mam czasu na kobiety. 00:23:25:Nie? 00:23:32:Mar�o! 00:23:45:Kto to? 00:23:49:Kobieta Pabla, Pilar. 00:23:52:Jest troch� nieokrzesana!|Ale dzielna! 00:23:56:Sto razy bardziej od Pabla.|- Pablo by� nieustraszony na pocz�tku. 00:23:59:Zabi� wi�cej ludzi ni� cholera. 00:24:02:Tak,na pocz�tku zabi� wi�cej ludzi|ni� d�uma. 00:24:06:Ale, Pilar,|jest troch� barbarzy�ska! 00:24:10:Cygan boi si� jej.|- A co? Nienawidzi mnie. 00:24:16:Dlaczego?|- M�wi,�e szkoda na mnie czasu. 00:24:20:Nie lubi Cygan�w.|- C� za niesprawiedliwo��! 00:24:23:W niej te� p�ynie cyga�ska krew.|Dobrze wie co m�wi. 00:24:28:Ma niewyparzony j�zyk.|K�sa jak giez. 00:24:34:A c� tak nadajesz, ty leniwy synu|g�upiej Cyganki? 00:24:39:Odpowiadaj Cyganie! 00:24:41:Opowiada�em temu towarzyszowi|jak� jeste� mi�� kobiet�, Pilar. 00:24:47:K�amca! - Przyjecha� jako saper.|- Wiem. 00:24:52:Id� i zmie� Andr�s'a.|Stoi na stra�y na szczycie. 00:24:55:Id�, Pilar.|Do zobaczenia, Roberto, 00:24:58:A co� do jedzonka? - Nawet nie �artuj!|Jad�e� ju� dzi� trzy razy. 00:25:02:Ale m�g�bym dwa razy wi�cej.|- Wyno� si� st�d! I po�lij tu Andr�s'a! 00:25:10:Hola, Angliku. 00:25:12:Jak si� masz ty i Republika?|- Dobrze. 00:25:15:Oboje dobrze.|- Jestem szcz�liwa. 00:25:19:Co m�wi� o mnie Cygan?|- M�wi�, �e jeste� kobiet� pe�n� g�b�. 00:25:24:I mog� powiedzie�, �e ma racj�. 00:25:28:A o czym rozmawia�e� z dziewczyn�,|zanim si� pojawi�am? - O niczym szczeg�lnym. 00:25:32:Widzia�am jak wygl�da�a po rozmowie z tob�.|- Tylko �artowali�my sobie. - �artowali�cie? 00:25:37:Pos�uchaj Angliku.|Jest m�odziutka i nie tak twarda jak my. 00:25:42:Przesz�a straszny czas.|Rozumiesz? 00:25:46:Tak, s�dz� �e tak.|- Martwi� si� ni�. 00:25:50:Kiedy st�d odjedziesz?|- Za trzy dni. Je�li wci�� b�d� w�r�d �ywych. 00:25:55:Po co tak gl�dzisz?|To przynosi pecha. 00:25:59:Poka� mi sw� d�o�. 00:26:04:No i?|- Nic. 00:26:08:Niczego nie zauwa�y�am.Po co przyjecha�e�?|Wysadzi� kolejny poci�g? 00:26:13:Nie, tym razem most.|- B�dzie dobrze. 00:26:16:Mamy teraz konie.|Wysadzaj wszystkie mosty i zwiewaj! 00:26:19:Nie cierpi� tego miejsca. Gnijemy tu|bo nie prowadz� �adnych walk. 00:26:23:Sp�jrz tylko na Pabla pogr��aj�cego si� w pija�stwie.|Takie �ycie rujnuje go. 00:26:29:Co widzia�a� na mojej d�oni?|- Niczego nie widzia�am. 00:26:32:Owszem, widzia�a�. 00:26:35:To tylko ciekawo��. I tak w to nie wierz�.| - A w co wierzysz? 00:26:40:W to, co robi�.|- Widzia�am to. - A co jeszcze? 00:26:44:Nic wi�cej. 00:26:46:Ten most, to trudne zadanie?|- Nie. Ale jest wa�ne. ...
diff86